Wiosna,lato,jesień z brzuszkiem,a na zimę już z maluszkiem - mamusie XI/XII 2011 cz.7

[muffinka90]

Napisane przez fatal21

To nie wiedzieli, ze Filip to chłopiec????

Wiedzieli, maja same corki to chyba tak z rozpedu i przyzwyczajenia


basiula mi polozna mowila, ze cyckowe dziecko moze robic w kazda pieluche tak samo dobrze jak raz na nawet 10 dni

[Darusiaaaa]

tak sie wlasnie zastanawiam jak to jest po cc, ile czasu mniej wiecej "to"czuc, bo ze malej nie podniose to wiem, niestety.

[tuszka]

Witajcie,

Goldika - gratuluję chłopa!

karolinka_12 - gratuluję!

amarantas - gratuluję!

Joamic - gratuluję!

szpilmalzon - wiedziałam, że jesteś informatykiem! ha! Fajnie będzie poczytać, jak świeżo upieczony ojciec postrzega pewne sprawy Tylko Szpilka nie będzie mogła publicznie na Ciebie ponarzekać


Chawa - współczuję, ale wierzę, że wszytsko będzie dobrze. Mężu troszcz się o psychikę swojej żony

Miałam wczoraj dzień skurczowy. Tż wziął wolne, więc pojeździliśmy po sklepach, załatwiliśmy co się dało (mamy wózek!! ), cały czas ze skurczami jak na @, podczas tych największych byliśmy akurat w domu (no-spa, prysznic, termofor) i pojechaliśmy na umówioną wizytę do gina. Skurcze ładnie przygotowują szyjkę, ale to jeszcze nie to. Maluch od dawna leży głową w dół, ale głową nie w tym miejscu co potrzeba :/ Tzn. główka jest bardziej po prawej stronie, w każdym razie nie wchodzi w kanał rodny. Ginekolog mnie poinformował, że część takich ułożeń kończy się CC :/ zaczyna się akcja, a Maluch głową w ... lesie :p no nic. Mam leżeć na lewym boku, masuje podbrzusze od prawej do lewej, by go jakoś ukierunkować, może to zadziała.
Wczoraj zasnęłam dopiero o 3.00, wstałam o 14.00. Ogólnie jestem zmęczona i nastrój mam do dupy. Wkurza mnie już ten bebzol z przodu!
To na tyle, miłego wieczoru.

[muffinka90]

a dygotka to gdzieee?

[glamourous]

Szpilkowy mezu ty to obledny jestes naprawde bys umial doszyc tasiemki do becika? Bo ja mysle ze moje mozliwosci to by przeroslo... A twoje porady dla fatal- normalnie jak z kacika porad w "pani domu"- znaczy nie zrozum mnie zle ja sie nie nabijam ino czapke z glowy chyle ze sa tacy faceci

[fatal21]

Napisane przez szpilmalzon

fatal: masz internet komórkowy? Jeśli tak to o ile się nie mylę, przeglądarka Opera ma taki tryb co się nazywa turbo, dzięki któremu ściągane strony ważą trochę mnie.
Ponadto Firefox, Chrome, możliwe że IE i możliwe że Opera też, mają Adblock Plus - rozszerzenie blokujące reklamy. Też mniej się ściąga.
Ponadto na pewno Firefox, ale pewnie inne też, mają blokery flasha - pobiera rzeczy we flashu tylko jak wskażesz że chcesz. To też odchudza stronki odczuwalnie. Dzięki temu możesz mieć lepiej z internetem na końce miesiąca.

Jeśli czujesz, że siebie zaniedbujesz, może zorganizuj sobie w domu jakieś manicure czy inne zabiegi kosmetyczne, pewnie są jakieś obwoźne kosmetyczki bądź może masz jakąś psiapsiułę, która Ci pomoże.
Co do zajecia - nie zapominaj o książkach, bo nie wspomniałaś Ja mam ostatnio bzika na punkcie puzzli, ale to musiałabyś mieć wygodny blat do takiej zabawy. Polecam też różne łamigłówki typu sudoku.

Możesz też nauczyć się programować i jakiś fajny programik napisać Albo ładną stronkę zrobić.

Mam internet orange niestety taki z transferem do .... i do tego Tz uwielbia auta ogladac.Ja mieszkam na bardzo głebokiej wsi gdzie tylko ten jeden jedyny net działa.Opcji innego nie ma szans a zasieg na jakakolwiek inna siec jest nieosiagalny.
Ksiazek przeczytałam juz duuuzzzzooo, sudoku srednio mnie kreci, a kolezanki sa baardzo daleeko.Wiec pozostaje mi tv i net.
Ja jestem anty informatyczna wiec o stronce nie mysle
Uroki wyjazdu za miłoscia)))

[sozaa]

Napisane przez glamourous

Szpilkowy mezu ty to obledny jestes naprawde bys umial doszyc tasiemki do becika? Bo ja mysle ze moje mozliwosci to by przeroslo... A twoje porady dla fatal- normalnie jak z kacika porad w "pani domu"- znaczy nie zrozum mnie zle ja sie nie nabijam ino czapke z glowy chyle ze sa tacy faceci

POPIERAM!!! Kurcze, bedziemy tak chlopa chwalic i zepsujemy go, mszpilka nam nie wybaczy

A no wlasnie, Dygotka gdzies zniknla, ani razu sie dzis nie odezwala?

truscafko, podziwiam bardzo, ja pewnie na tez bym zaraz wracal do pracy gdybym byla na swoim i wiedziala, ze tZ wszystko z dzidziusiem zrobi. Nie umiem siedziec w domu, wczoraj bylo mi tak dobrze jak poszlam do firmy moje L4 zaniesc, siedzialam tam prawie 4 godziny!!!

Moje male tak sie dzis wierci jak nigdy, a mnie to meczy! nie boli ale jest to troche upierdliwe...

[fatal21]

Jeszcze raz dziekuje za wszystkie rady.
Kobiety juz tak maja ze dołuja sie z byle powodu.Puzzle oki tylko, ze ja pozycje z lezacej na siedzaca zmieniam tylko w porze posiłków i toalety.A podstawki takiej sniadaniowej nie posiadam, zeby puzzle ułozyc.
No cóz od jutra juz 19dni, wiec...juz prawie prawie))
Dziewczyny znalazłyscie gdzies ksiazke polecana w klubie?Gdzie zajrze tam wszedzie niedostepna

[Jagooda_]

Napisane przez Darusiaaaa

tak sie wlasnie zastanawiam jak to jest po cc, ile czasu mniej wiecej "to"czuc, bo ze malej nie podniose to wiem, niestety.

teraz to mam w okolicach szwu zdrętwiałą skórę jakby to nie było moje ciało, ale to może ponoć i do pół roku się utrzymywać. A z tym podnoszeniem dziecka to różnie bywa. Mnie po 12 godz od cc spionizowali i zaraz przywieźli Małą i radź sobie sam. Normalnie ja podnosiłam z tego kubełka, bo nie było wyjścia. Najgorzej było z karmieniem, bo nie mogłam na leżąco na boku a na siedząco to cały ciężar opierał mi się na brzuchu. Ale jakoś się człowiek mobilizuje jak widzi taką Kruszynkę i chyba przez to szybciej dochodzi do siebie. Zresztą każda z nas inaczej znosi zabieg i inaczej dochodzi do siebie. U mnie na sali były dwie babeczki po cc i miałam wrażenie, że one jakoś szybciej wracają do formy.

Zmykam sie myć, bo pewnie zaraz znowu sie obudzi

[fatal21]

Darusia moja siostra z sali pooperacyjnej po 2 godz o własnych siłach wyszła i walizki sobie niosła.A raczej obstawiałabym, ze ona miesiac bedzie do siebie dochodziła.
Z tego co czytam to Ty "cyborg" jestes wiec nie wiem czy te 2 godz po operacji wylezysz))
Co do noszenia to róznie bywa.Zalezy od stanu rany, szwów.Tak pierwsze 2 tyg bym uwazała z dzwiganiem pierworodnej

[goferek33]

witam
tak jestem zalatana że w ogóle nie nadążam za niczym. zupełnie nie wiem kiedy mi mijają dni,
moj mały dzisiaj skończył 2 tygodnie

generalnie je i śpi, czasem tylko fajnie patrzy się na nas swoimi niebieskimi oczętami

4 dnia po cc odkurzałam, bo mi się wydawało, że jest kurz pod łóżeczkiem
ja 6 dni po cc odprowadziłam młodą do szkoły

jak miałam operację wyrostka robaczkowego, nie mogłam do siebie dojść tygodniami, a tu zaskoczyłam siebie, tż i rodzinkę
nadal mam jednak zdrętwiały brzuch koło linii cięcia- ale czytałam, że też dziewczyny tak mają

[ja_dalia]

powiem Wam, mamusie listopadowe, ze tak patrze na naszą liste i zostało oficjalnie 9 minus 4 które pewnie juz są po.... czyli 5 ?!?!?!?! nooooooo nieźle ....

[glamourous]

Dobranoc spokojnej nocy wszystkim rozpakowanym i nie

[truscafka]

Szymuśka nakarmiona i ładnie śpi była kupka i spore prukanko po koperkowej - liczę na przychylność niebios i dobrą - bezkolkową noc po koperkowej

3 majcie kciuki , i Wam życzę dobrej nocki, dobranoc

[Darusiaaaa]

jagooda ale mnie o ta mloda co juz naswiecie jest chodzilo o zywe 15 kg.....
tamta to podniose tak czy inaczej, nie ma innej opcji

no japo normalnymporodzie dwie godziny MUSIALAM lezec zeby krwotoku silniejszego nie dostac, bo bylam troche porozrywana i tak dalej ale jak 2 godzinypyknely poszlam sie wykapac i usiadlam po turecku do lapa wiec bylo extra.

Po cc tu sie dluuuuzej lezy, pewnieprzymusowo no nic zobaczymy
Prosze trzymac kciuki bo jutro na 9 jade do szpitala do moejj gin.

[ania21_21]

witajcie

Gratuluję wszystkim rozpakowanym

Dziewczyny padam na pyszczek mała przeżywa prawdziwy skok rozwojowy od soboty dopiero to odczuwam i widzę. Zaczęła gaworzyć pomału, wodzi oczami za osobami, przedmiotami, próbuje się przewrócić na bok sama, robi śmieszne miny(podkówki), podnosi sama lekko głowę myślałam że to się dzieje później
A dzisiaj to tylko u mnie siedziała (wisiała na cycku) jak teściowa ją brała to był ryk i nie dała się uspokoić dopóki ją nie wzięłam dopiero niedawno usnęła ale już słyszę że się budzi ja już nie mam pokarmu w cyckach bo wszystko wydoiła

[szpilmalzon]

Napisane przez tuszka

szpilmalzon - wiedziałam, że jesteś informatykiem! ha! Fajnie będzie poczytać, jak świeżo upieczony ojciec postrzega pewne sprawy Tylko Szpilka nie będzie mogła publicznie na Ciebie ponarzekać

Brudy pierzemy w zamkniętym gronie :P Poza tym ja nie jestem w klubie i zawsze może ponarzekać tam.

Napisane przez glamourous

Szpilkowy mezu ty to obledny jestes naprawde bys umial doszyc tasiemki do becika? Bo ja mysle ze moje mozliwosci to by przeroslo... A twoje porady dla fatal- normalnie jak z kacika porad w "pani domu"- znaczy nie zrozum mnie zle ja sie nie nabijam ino czapke z glowy chyle ze sa tacy faceci

Mamy maszynę do szycia, a ja lubię pierdółki (np. kiedyś sklejałem modele, ostatnio układam puzzle, programuję), to i maszynę nauczyłem się obsługiwać.
Faceci uwielbiają rozwiązywać problemy. To silniejsze ode mnie - nie słyszę, że ktoś narzeka, słyszę że ktoś przedstawia problem do rozwiązania. Szpilkę to trafia, bo ona chce sobie ponarzekać, a ja próbuję rozwiązać przedstawione problemy. Ostatnio zaleciłem jej, aby mi mówiła, że ma problem, bo potrzebuje kogoś, kto wysłucha jej narzekania i ew. poużala się z nią bez rozwiązywania opisanych problemów, to wtedy i ona będzie miała kogoś do ponarzekania, i ja rozwiążę jej problem

Napisane przez fatal21

Mam internet orange niestety taki z transferem do .... i do tego Tz uwielbia auta ogladac.Ja mieszkam na bardzo głebokiej wsi gdzie tylko ten jeden jedyny net działa.Opcji innego nie ma szans a zasieg na jakakolwiek inna siec jest nieosiagalny.
Ksiazek przeczytałam juz duuuzzzzooo, sudoku srednio mnie kreci, a kolezanki sa baardzo daleeko.Wiec pozostaje mi tv i net.
Ja jestem anty informatyczna wiec o stronce nie mysle
Uroki wyjazdu za miłoscia)))

Niech Tz szuka zdjęć w mniejszej rozdzielczości Mam nadzieję, i życzę Ci tego, abyś bez problemu przetrwała ten króciutki czas do rozwiązania i że Ciebie finalnie nie trafi

Napisane przez sozaa

POPIERAM!!! Kurcze, bedziemy tak chlopa chwalic i zepsujemy go, mszpilka nam nie wybaczy

Nie karmić ego

Miło posłuchać pochwał, ale ja żaden wyjątkowy nie jestem. Ot, informatyk.

Mała dziś wisiała prawie cały dzień na cycu, po kąpieli to samo, nie chce usnąć. Gosia pada, a noc zapowiada się jak dzień. Jak tak dalej będzie, pojadę po mleko do apteki lub Tesco i dam jej tyle, aby starczyło na następne 12h :P

A, i byłem dziś po zaświadczenie do becikowego. Szczerze powiedziawszy jestem przeciwny tego typu pomocy, ale jednocześnie rozsądek podpowiada, że nie należy tego odpuszczać, skoro już jest. Planujemy oba becikowe plus pieniądze od rodziców na początek przeznaczyć na ubezpieczenie dla Helenki. Kolega jest agentem w Pramerice i mówił że od trzeciego miesiąca ubezpieczenie można dla dziecka już u nich wykupić.

[Seona]

Napisane przez szpilmalzon

Mała dziś wisiała prawie cały dzień na cycu, po kąpieli to samo, nie chce usnąć. Gosia pada, a noc zapowiada się jak dzień. Jak tak dalej będzie, pojadę po mleko do apteki lub Tesco i dam jej tyle, aby starczyło na następne 12h :P

Szpilmalzon, weź poratuj te swoje kobiety Kupcie mleko i dokarmcie.

Powiem szczerze, to działa na mnie jak płachta na byka - "cały dzień wisi na cycu", "po odłożeniu od razu płacze" , "odciągnęłam to wypiła za jednym pociągnięciem" itp. itd. Dziecko głodne, matka umęczona, mlek w sklepie 15 rodzajów - no halo!! To nie średniowiecze, że trzeba wynajmować mamkę, bo nie ma mleka i butelek

Poza tym, ciągłe wiszenie na cycu nie sprzyja laktacji!! Aby pokarm powstał, pierś musi odpocząć!! A jak ma odpocząć i skąd ma się wziąć w niej mleko, skoro dziecko non stop ssie?

Nie musicie robić całej dawki mleka, bo w końcu to dziecko coś na pewno zjadło, ale chociaż 20-30 ml dorobić.

Poza tym prawidłowa długość ssania to max. 15-20 min na jednej piersi. Karmienie nie powinno trwać dłużej niż 1 godzinę.

Czy Ty jesz cały dzień?? Czy non stop mielisz buzią i coś przegryzasz? Nawet najdłuższe celebrowanie obiadu nie trwa godziny Najesz się i tyle. Dopiero po jakimś czasie aktywności (u dziecka jest to spanie lub czuwanie) zachciewa Ci się pić lub jeść i dziecku też i wtedy daje znać. (tyle, że przy dziecku może to być też mokra pielucha, niewygodne ubranko, niewygodny materac itp., więc te rzeczy trzeba też wyeliminować)

Uff, wywaliłam to z siebie

[szpilmalzon]

Dzięki za rady
Zauważyliśmy, że jedzenie rzeczywiście trwa 15-20 minut, po których Helenka żywieniowo jest kontent. Potem zaczyna się czas, kiedy zwyczajnie chce być przy Mamie. Przytulona uśnie i nic nie je, odłożona płacze i chce do Szpilki, przytulona znów usypia, względnie chwilkę pociumka i śpi.
Dziś kupię mleko.
Wczoraj po położeniu spać zawołała jeść, dostała odrobinkę i spała prawie 4h. Za drugim razem ponad 2h. Ale i tak kupię lasce mleko, nie będzie biadolić mi ciągle, że do cyca chce :P
To nie średniowiecze, ale chcieliśmy karmić wyłącznie naturalnie. Póki co jak widać nie da się za bardzo.

Czy Ty jesz cały dzień?? Czy non stop mielisz buzią i coś przegryzasz?

Prawie

[glamourous]

Seona braaawo bardzo adrze mowisz
Tylko wiesz mi to podejscie przyszlo z doswiadczeniem, soni pozwalalam wisiec i myslalam ze dobrze robie

Chlopaki maja limited access po 15-20 min i czesc

[fatal21]

Witam
Jeszcze 19 dni.Normalnie juz z zegarkiem prawie spieNoc ok przespana.Ale to co moje dziecie wczoraj wyprawiało...szok.Gin mówi, ze Mała sie juz wstawiła a ja dałabym głowe sobie uciac, ze wczoraj cwiczyła break dance wszystkimi członkami ciała.

[ja_dalia]

witam z rana i ja

noc ...zła... od 23:43- 2:15 skurcze co 3-4-7 min i jak już stwierdziłam że jedziemy, zapaliłam światlo i zaczełam grzebać w szafie- koniec połozyłam się ale skurcze już sie nie pojawiły

wizyta u lekarza OK. jak do nd nie urodze w pon mam skierowanie do szpitala... więc mam nadzieje iż me dziecię nie każe czekać na siebie w mało sprzyjającym otoczeniu wole własne wyrko
szyjka długa (podobno, choć ja już za tymi lekarzami nie nadążam, bo w szpitalu mówili 1,5cm a gin ze dłuuuuuga) ale zmiękczona... jak to mój lekarz- coś powiedziała, ale w sumie nic mam jej sms-em dac znac z KTG kazala dzis isc, wiec teraz zastanawaim sie czy wsio OK, bo jak zapytalam czy cos nie tak, to pow- nie, ale DLA PEWNOSCI... co oczywiscie każdą ciężarną już stawia w stanie gotowości...

tak więc co... czekamy czekamy i raz jeszcze czekamy ...

a teraz po śniadanku i kawce czas na kąpiel, bo o 6 nie miałam na to sił....

[nikaa2]

Napisane przez muffinka90

a dygotka to gdzieee?

no właśnie

Napisane przez fatal21

Jeszcze raz dziekuje za wszystkie rady.
Kobiety juz tak maja ze dołuja sie z byle powodu.Puzzle oki tylko, ze ja pozycje z lezacej na siedzaca zmieniam tylko w porze posiłków i toalety.A podstawki takiej sniadaniowej nie posiadam, zeby puzzle ułozyc.
No cóz od jutra juz 19dni, wiec...juz prawie prawie))
Dziewczyny znalazłyscie gdzies ksiazke polecana w klubie?Gdzie zajrze tam wszedzie niedostepna

"Sekrety niemowląt"? na all

Dalia
3mam kciuki za małą, żeby zmieniła lokum może na ktg wyjda skurcze?

Witam moje kochane
ja dzisiaj noc prawie całą nie rpzespałam, dopiero nad ranem udało mi się zasnąĆ... miałam bóle podbrzusza takie jak na okres ale dośĆ konkretne... ale zero skurczy- dzidziuś dzisiaj troszkę się poruszał, więc jestem spokojniejsza... .ale te bóle, ze spaĆ nie można to normalne??? oczywiście żadnych plamień ani wód ani tym podobnych

[ela3010]

Hej dziewczęta i chłopaku.

Dalia bidusia, współczuję tej niecierpliwości, ale już całkiem blisko, nie smutkaj się.

Dygotka gdzieś przepadła.

U nas dziś przerwa w nocy 2h, nie jest źle.

Lecę coś zjeść, buzinki.

[ja_dalia]

Napisane przez nikaa2

no właśnie


"Sekrety niemowląt"? na all

Dalia
3mam kciuki za małą, żeby zmieniła lokum może na ktg wyjda skurcze?

Witam moje kochane
ja dzisiaj noc prawie całą nie rpzespałam, dopiero nad ranem udało mi się zasnąĆ... miałam bóle podbrzusza takie jak na okres ale dośĆ konkretne... ale zero skurczy- dzidziuś dzisiaj troszkę się poruszał, więc jestem spokojniejsza... .ale te bóle, ze spaĆ nie można to normalne??? oczywiście żadnych plamień ani wód ani tym podobnych

więc tak- to przepowiadacze, to całkiem normalne, bo ja już takie mam od niedzieli ale te TE to takie co przez cały brzuch idą, nie wiem jak wytłumaczyć ale to takie skurcze od góry brzucha aż po dół, inne troche niż na okres, bynajmniej jak opisywałam je dziś lekarce pow.- że takie to już właśnie takie tylko więcej i mocniej

ja dziś znów bezskurczowo, więc nie wiem po co ktg, ale jak mus to mus... wyśle wynik sms-em tylko martwie sie ze czegos mi nie mowi skoro kazala wysłac ten wynik i isc koniecznie dzis! ot taka mała schiza ciężarnej...

najgorsze ze w pon do szpitala jak sie dziecie nie urodzi... wrrrr... tam oczekiwanie najgorsze, choc czasem zdarza sie ze jak jedna z sali rodzi to lecą wszystkie obym nie musiała czekać i sprawdzać na własnej skórze

[glamourous]

U nas przerwa nocna tez 2 godz ale rozbieznosc synchronizacji godzinna... Na dodatek jak maluchy przysnely lepiej to o 5 sonia sie zbudzila i chciala koniecznie do mamy i z mama teraz usnela cala czworka bo i maz dolaczyl do nich... A ja mam wreszcie chwilke na kawe i sniadanie


Mezu szpilki chyba jednak nie jestes typowy informatyk, pracowalam 2 lata w IT recruitment i powiem ci. Ze wiekszosc z ktora mialam do czynienia tk byly pozaspoleczne alieny- a najbardziej java i asp. Net developerzy i specjalisci od serwerow. Znosni byli grafic designerzy i analitycy
A juz goscie od telekomunikacji i transmisji komorkowych to dziwadla jakich malo

To taka moja prywatna klasyfikacja mam nadzieje ze nikogo nie urazilam

W kazdym razie takiego co by na maszynie sie orientowal i tak angazowal w tacierzynstwo to nie widzialam na oczy

---------- Dopisano o 10:12 ---------- Poprzedni post napisano o 10:09 ----------

Dalia powiem ci ze ja w szpitalu sie super bawilam, dziewczyny byly swietne- siedzialysmy w jednej sali lub na korytarzu i smianie na max odchodzilo
I bardzo sobie nawzajem kibicowalysmy i na duchu siepodtrzymywalysmy

[ja_dalia]

Napisane przez glamourous

Dalia powiem ci ze ja w szpitalu sie super bawilam, dziewczyny byly swietne- siedzialysmy w jednej sali lub na korytarzu i smianie na max odchodzilo
I bardzo sobie nawzajem kibicowalysmy i na duchu sie podtrzymywalysmy

wiesz co u mnie problem właściwie taki, że mama obecnie poza miastem przebywa, a jak do szpitala pojde nie ma mi sie za bardzo kto kotami zająć i musiałabym kogoś specjalnie fatygować... poza tym jak ostatnio 6 dni leżałam jeden schudł 2kg, wiec martwie się ze one tak przezywają mój brak... wolałabym więc wszystkie "pobyty" ograniczyć do koniecznego minimum... ale wiadomo- jak mus to mus...

[__Fallen Angel__]

ja też miałam ciężką noc...w ogóle zauważyłam że brzuch mi się obniżył, czy to nie za wcześnie? termin mam na 30 grudzień
miałam nad ranem straszny koszmar...brrr że zaczęłam krwawić, krew po nogach mi ciekła, miałam problem z dostaniem sie do szpitala a potem się obudziłam

[rudominka]

Gratulacje dla świeżo rozpakowanych mamuś klask i:

Próbowałam trochę Was nadrobić, ale średnio mi idzie. Poza tym, że coraz więcej dzieciaczków mamy po tej stronie brzucha i no i po perypetiach mąż Glam dotarł...

W ubiegłym tygodniu była u mnie mama, teraz mąż ma urlop, ale w przyszłym tygodniu na trzy dni z całą trójką będę sama - nie ma to jak pilny wyjazd służbowy
Magda jest bardzo spokojnym noworodkiem - śpi, pięknie ssie pierś (książkowe 10-15 min), ma krótkie (do godziny) okresy aktywności. Na razie daje się wyspać i w domu normalnie funkcjonować. Oby to jej się utrzymało jak najdłużej Mamy już za sobą pierwsze spacery - bo żal nie wykorzystać takiej słonecznej (do wczoraj) pogody no i kąpiele - które lubi, ale nie przepada za rozbieraniem i ubieraniem. Chłopcy są nią zachwyceni, ciągle chcą przytulać, głaskać, brać na ręce - na to akurat nie pozwalamy. A tatuś powoli szaleje na punkcie córeczki

Na koniec opis porodu:
Na poniedziałek 14.11 miałam termin stawienia się na patologię, bo to już 9 dni po terminie. Więc całą niedzielę chodziłam podenerwowana, bo strasznie się bałam wywoływania, masażu szyjki, oksytocyny itp. Zwłaszcza że kompletnie nic nie zapowiadało rychłego rozwiązania, jeszcze z mamą pojechałam na zakupy do centrum handlowego (ja jako kierowca). Wieczorem zrobiliśmy ostatnią sesję zdjęciową brzucha, poskakałam na piłce i położyliśmy się spać.
O 5:20 obudził mnie lekki ból brzucha, poszłam do toalety, wróciłam, zasnęłam, ale za 10 min znowu się obudziłam z takim samy bólem. Gdzieś ok. 5:50 stwierdziłam, że te bóle są regularne więc obudziłam męża i kazałam mu się zbierać, po czym poszłam się wykąpać. Czułam regularne ściskanie w okolicy bioder (bóle krzyżowe?), ale spokojnie się wykąpałam, ubrałam - skurcze co 8 min. Poszłam dopakowywać torbę i tu skurcze zaczęły się bardziej bolesne tzn musiałam przerywać to co robię i sobie pooddychać. Początkowo mieliśmy jeszcze budzić dzieci i zawieźć ich do szkoły, ale w końcu stwierdziłam, że wolę od razu do szpitala i robimy chłopakom wolne. Zrobiłam nam kanapki - w końcu nie wiedzieliśmy ile jeszcze nam się zejdzie i pojechaliśmy do szpitala. Po drodze próbowałam zjeść bułkę ale nie dałam rady - przerwy między skurczami były co 5 min. W szpitalu byliśmy o 6:45, akurat była zmiana dyżuru. Na IP położna szybko mnie zbadała i błyskawicznie wysłała na porodówkę - było 7-8 cm i bardzo napięty pęcherz płodowy. U góry podpieli mnie pod ktg mimo że chciałam być na stojąco, bo było wygodniej. Niestety stwierdzili że muszą sprawdzić jak się mała miewa... Niewiele się dowiedzieli, bo tak się wierciłam w trakcie skurczów, że wszystko się przesuwało i odczytu i tak głównie nie było Przy porodzie był mąż, położna oraz studentka położnictwa i jej opiekunka (nauczycielka?). Właściwie od razu zaczęto szykować wszystko do przyjęcia porodu - kącik malucha, narzędzia do nacięcia krocza itp. Położna mnie profilaktycznie podgoliła, i przy kolejnym skurczu zaczęłam krzyczeć, ze już muszę przeć. Wtedy dopiero odeszły wody i przy paru parciach o 7:50 Magda przyszła na świat. Bolało jak diabli, wrzeszczałam tak, że 3 dni gardło mnie bolało, ale dałam radę. Popękałam w 3 miejscach, mam parę szwów. Położyli mi ją taką golutką, w mazi na brzuchu, jeszcze z pępowiną. Dopiero jak urodziłam łożysko to mąż przeciął pępowinę, zabrali małą do zważenia i zmierzenia a potem dostałam ją z powrotem na pierwsze karmienie.
Cały poród był bardzo intensywnym przeżyciem, ale nagroda najcudniejsza na świecie

[domi7ks]

Hej

GRATULUJE KOLEJNYM ROZPAKOWAYM MAMUSIOM


Ja byłam u gina dziś. Do terminu 2,5 tyg (9-11 grudzień), wszystko szczelnie zamknięte. W kazdym razie na poród się nie zapowiada wcześniejszy.

ja_dalia ja jak przyszła po terminie do szpitala, to wszystkie na około rodziły, aż zostałam sama na sali :/ i jeszcze w dodatku w między czasie nowe do porodu przyjeżdżały. Więc ja mam uraz


szpilmalzon a smoka może jej dajce? może ma potzrebve ssania?