Aborcja

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Chatul

No tak, ale też nie on będzie miał ewentualne konsekwencje zdrowotne i emocjonalne aborcji, którą jej narzuca.
Poza tym - moim zdaniem facet się obudził za późno. Gdyby wcześniej ustalił z dziewczyną, że ona usunie ciążę albo odda dziecko do adopcji, to teraz miałby prawo wymagać wywiązania się z umowy. Ale tej umowy nie było. Więc facet współżył z dziewczyną, mimo że nie wiedział co ona zrobi z ewentualną ciążą. Tym samym jej pozostawił decyzję o przerwaniu/donoszeniu ciąży.

Emocjonalne konsekwencje ponoszą oboje już teraz, niezależnie od tego jak w końcu roziwiąże się ta sprawa. Tak samo ona poniesie konsekwencje zdrowotne ciązy/aborcji w zależności od tego co wybierze.
Moim zdaniem nie tyllko on obudził się za późno. Uprawiali seks razem, a nie tylko on. W sumie nie ma się co dziwić, że nie wiedział co ona zrobi, skoro ona sama najwyraźniej nie wie czego chce. Teraz stara się mieć swój udział w jej decyzji, bo sprawa w oczywisty sposób dotyczy też jego.

[Chatul]

No jasne, domy dziecka, szpitale itd. kosztują. Ale to nie znaczy, że są niepotrzebne.
Po prostu truskawkowawiosna napisała, że jest przeciwniczką refundowania aborcji. A jednak leczenie państwowo jej ewentualnych skutków byłoby swego rodzaju ukrytą refundacją.

Moim zdaniem w Polsce przede wszystkim trzeba:
1. Wprowadzić sensowne lekcje WDŻ czy jak to tam zwać. Tak żeby ludzie w ogóle byli w szkole uczeni o metodach zapobiegania ciąży i żeby wiedzieli jak dokładnie działają metody chemiczne, mechaniczne, hormonalne i naturalne.
2. Uzdrowić system adopcyjny. Wiele dzieci znalazłoby dobry dom, gdyby tylko mogły być adoptowane. Obecnie problemem są dzieci, które są w domu dziecka, ale których adoptować nie można.
3. Ułatwić kobietom oddanie niechcianych dzieci do adopcji oraz zapewnić kobietom w niechcianej ciąży możliwość skorzystania z opieki psychologa.

I dopóki to wszystko nie zostanie zrobione, aborcja nie powinna być w żadnym wypadku legalna. Bo aborcja nie jest lekiem na brak wiedzy na temat antykoncepcji czy przepełnione domy dziecka

---------- Dopisano o 23:37 ---------- Poprzedni post napisano o 23:32 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;30785685]Emocjonalne konsekwencje ponoszą oboje już teraz, niezależnie od tego jak w końcu roziwiąże się ta sprawa.[/QUOTE]

No tak.

Moim zdaniem nie tyllko on obudził się za późno. Uprawiali seks razem, a nie tylko on.

Ale w tej sytuacji to kobieta ma "przewagę" nad mężczyzną - mężczyzna nie zmusi jej ani do porodu, ani do aborcji.
Jeśli mężczyzna chce aby kobieta usunęła/donosiła ciążę, to powinien jej o tym powiedzieć zanim ta ciąża będzie. Jeśli on się sprawą nie zainteresuje odpowiednio wcześnie, to tym samym daje kobiecie prawo do decydowania o tym, co zrobi z ciążą.

W sumie nie ma się co dziwić, że nie wiedział co ona zrobi, skoro ona sama najwyraźniej nie wie czego chce.

Nawet gdyby z nią porozmawiał na ten temat wcześniej, to by nie miał stuprocentowej pewności, że ona się potem wywiąże z "umowy".
Ale miałby podstawy by sądzić, że jednak się wywiąże. Ale on się nawet tym nie zainteresował odpowiednio wcześnie... Widać nie obchodziło go to, co się stanie jak dziewczyna zajdzie w ciążę.

Teraz stara się mieć swój udział w jej decyzji, bo sprawa w oczywisty sposób dotyczy też jego.

Tak, dotyczy go. Ale facet za późno się obudził, moim zdaniem. Teraz już po ptakach.
To tak jakby poszedł z dziewczyną do łóżka, a dopiero po seksie ją zapytał czy się zabezpieczyła. A gdyby się okazało, że nie, to próbował ją zmusić do wzięcia Escapelle

[truskawkowawiosna]

Napisane przez Chatul

No jasne, domy dziecka, szpitale itd. kosztują. Ale to nie znaczy, że są niepotrzebne.
Po prostu truskawkowawiosna napisała, że jest przeciwniczką refundowania aborcji. A jednak leczenie państwowo jej ewentualnych skutków byłoby swego rodzaju ukrytą refundacją.

wiesz co? nie wydaje mi sie, zeby te skutki uboczne tak czesto wymagalyby drogiej interwencji medycznej typu operacja i zwiazany z tym pobyt w szpitalu. bardziej mialam na mysli to, zeby kobieta, ktora dostala krwotoku po pigulce nie bala sie isc do lekarza nawet prywatnego, obecnie tak jest, bo wiele kobiet nie ma pojecia, ze im jako dokonujacych na sobie aborcji z prawnego punktu widzenia nic nie grozi

Moim zdaniem w Polsce przede wszystkim trzeba:
1. Wprowadzić sensowne lekcje WDŻ czy jak to tam zwać. Tak żeby ludzie w ogóle byli w szkole uczeni o metodach zapobiegania ciąży i żeby wiedzieli jak dokładnie działają metody chemiczne, mechaniczne, hormonalne i naturalne.
2. Uzdrowić system adopcyjny. Wiele dzieci znalazłoby dobry dom, gdyby tylko mogły być adoptowane. Obecnie problemem są dzieci, które są w domu dziecka, ale których adoptować nie można.
3. Ułatwić kobietom oddanie niechcianych dzieci do adopcji oraz zapewnić kobietom w niechcianej ciąży możliwość skorzystania z opieki psychologa.

I dopóki to wszystko nie zostanie zrobione, aborcja nie powinna być w żadnym wypadku legalna. Bo aborcja nie jest lekiem na brak wiedzy na temat antykoncepcji czy przepełnione domy dziecka

dorzuce jeszcze te mozliwosc legalnej sterylizacji w przypadku osob obciazonych powaznymi chorobami genetycznymi, kobiet, ktore ciąza moze zabic i ludzi, ktorzy zwyczajnie nie chca miec potomstwa. a w przypadku chorob uwazam, ze taka sterylizacja powinna byc refundowana, tak jak i antykoncepcja.

[dawidowskasia]

Napisane przez Chatul

Ale w tej sytuacji to kobieta ma "przewagę" nad mężczyzną - mężczyzna nie zmusi jej ani do porodu, ani do aborcji.
Jeśli mężczyzna chce aby kobieta usunęła/donosiła ciążę, to powinien jej o tym powiedzieć zanim ta ciąża będzie. Jeśli on się sprawą nie zainteresuje odpowiednio wcześnie, to tym samym daje kobiecie prawo do decydowania o tym, co zrobi z ciążą.



Nawet gdyby z nią porozmawiał na ten temat wcześniej, to by nie miał stuprocentowej pewności, że ona się potem wywiąże z "umowy".
Ale miałby podstawy by sądzić, że jednak się wywiąże. Ale on się nawet tym nie zainteresował odpowiednio wcześnie... Widać nie obchodziło go to, co się stanie jak dziewczyna zajdzie w ciążę.



Tak, dotyczy go. Ale facet za późno się obudził, moim zdaniem. Teraz już po ptakach.
To tak jakby poszedł z dziewczyną do łóżka, a dopiero po seksie ją zapytał czy się zabezpieczyła. A gdyby się okazało, że nie, to próbował ją zmusić do wzięcia Escapelle

Dobra, a co gdyby umówili się przed ,że w razie wpadki ona usunie a potem ona by się rozmyśliła?

No i pytanie czy on wiedział,że zmienila metodę antykoncepcji z pigułek na plastry?

[Chatul]

Napisane przez truskawkowawiosna

dorzuce jeszcze te mozliwosc legalnej sterylizacji w przypadku osob obciazonych powaznymi chorobami genetycznymi, kobiet, ktore ciąza moze zabic i ludzi, ktorzy zwyczajnie nie chca miec potomstwa. a w przypadku chorob uwazam, ze taka sterylizacja powinna byc refundowana, tak jak i antykoncepcja.

Napisane przez dawidowskasia

Dobra, a co gdyby umówili się przed ,że w razie wpadki ona usunie a potem ona by się rozmyśliła?

To sytuacja byłaby naprawdę nieciekawa. Bo z jednej strony powinna być w porządku w stosunku do faceta (mógł się nie zgodzić na seks, gdyby ona powiedziała, że ciąży by usunęła), a z drugiej strony nie wyobrażam sobie zmuszenia kobiety do dokonania aborcji.
Chyba najlepsze, co mogłaby kobieta w takiej sytuacji zrobić, to urodzić dziecko i oddać do adopcji. Tak żeby facet nie poniósł żadnych prawnych konsekwencji posiadania dziecka.
A wcześniej oczywiście powinna z facetem pogadać. Bo możliwe, że i on zmienił zdanie i np. chce żeby kobieta donosiła ciążę.

No i pytanie czy on wiedział,że zmienila metodę antykoncepcji z pigułek na plastry?

Dobre pytanie

[dawidowskasia]

Napisane przez Chatul

To sytuacja byłaby naprawdę nieciekawa. Bo z jednej strony powinna być w porządku w stosunku do faceta (mógł się nie zgodzić na seks, gdyby ona powiedziała, że ciąży by usunęła), a z drugiej strony nie wyobrażam sobie zmuszenia kobiety do dokonania aborcji.
Chyba najlepsze, co mogłaby kobieta w takiej sytuacji zrobić, to urodzić dziecko i oddać do adopcji. Tak żeby facet nie poniósł żadnych prawnych konsekwencji posiadania dziecka.
A wcześniej oczywiście powinna z facetem pogadać. Bo możliwe, że i on zmienił zdanie i np. chce żeby kobieta donosiła ciążę.



Dobre pytanie

Tak sie zastanawiam w sumie co wtedy? Może powinna go zwolnić z alimentów i jednocześnie pozbawic praw (i obowiązków) rodzicielskich w razie gdyby chciała dziecko zatrzymać przy sobie?

[agutka93]

Napisane przez karolynka90

Możesz. A można wiedzieć od którego momentu nazywasz zarodek/płód dzieckiem a jego usunięcie morderstwem?

Prawda.
Dlatego jak już sobie tak porównujemy, to ja bym porównała zarodek-dziecko do jajo-kura.
Jest jajo, jest zarodek. Jak pozwolisz mu się rozwijać, kiedyś stanie się kurą/dzieckiem.

Ale zarodek nie jest dzieckiem, tak jak jajo nie jest jeszcze kurą.

---------- Dopisano o 10:42 ---------- Poprzedni post napisano o 10:39 ----------


To, że księża w sytuacji ciąży nie biorą w ogóle pod uwagę kobiety.
Aborcja=morderstwo i basta.
A co z kobietą zgwałconą? Też nie wolno aborcji, bo morderstwo.
Co z taką, której ciąża zagraża życiu? Aborcja zła. Masz babo donosić, nawet jak umrzesz.
To jest ludzkie podejście?

I teraz - co z kobietą, której antykoncepcja zawiodła, która nie chce i nie może mieć dziecka, która nie chce być w ciąży, nie chce jej nosić, nie chce rodzić --> nie jest na to gotowa?
Nic. Aborcja zła, kropka.

Ja to widzę jednak trochę inaczej niż panowie grzmiący z ambony.

Jak mówiłam wiele rzeczy nie dostaje się w życiu jak grom z nieba tylko trzeba o to dbać, troszczyć się, cały proces i tak samo uważam z dzieckiem. Najpierw jest zapłodnienie - to pierwszy wielki krok a później trzeba o to dbać.
Dokłanie ja nie mówię o gwałcie, bo w PL jest dozwolone...
Jeżeli już ktoś wspomniał o tabletkach >po< stosunku, to nie mam tak negatywnego stosunku do tego jak do samej aborcji - 72h na przemyślenie czy się zabezpieczyło itd - to chyba dość dużo czasu.

Napisane przez truskawkowawiosna

ciekawa jestem czy jako przeciwniczka aborcji powstrzymalabys chociaz jedna kobieta czyms innym niz tylko rzucaniem haslami o morderstwie.

mowisz, ze to zlo, morderstwo, co wiec robisz, zeby to zatrzymac procz grania na poczuciu winy kobiet, ktore znalazly sie w trudnej sytuacji ? co robisz procz gadania jakie to zle?

ja tak widze jedyna sluszna postawe prawdziwego przeciwnika aborcji, idziesz do takiej kobiety i mowisz: nie usuwaj, oddasz do adopcji, ja ci pomoge w czasie ciazy, utrzymam, gdy nie bedziesz mogla pracowac, dam na lekarzy, witaminy, dam wsparcie psychicznie.

łatwo mowic: wytrzymaj do porodu, potem oddasz. jakby to bylo takie hop siup, ciaza czesto jest duzym poswieceniem nawet dla kobiet, ktore chca dziecka, a co dopiero w przypadku ciazy niechcianej

uwazam, ze jezeli ktos nie jest w stanie zapewnic niczego kobiecie w niechcianej ciazy, aby mogla dotrwac do porodu, to powinien sobie darowac komentowanie i wtracanie sie w ludzkie wybory. swoje prywatne poglady moze miec, ale nazywanie mordercami, gdy sie nie robi niczego, by temu "morderstwu" zapobiec, to okutne granie na poczuciu winy kobiet, ktore zmuszone byly wybrac "mniejsze zlo"

moim zdaniem tzw: syndrom poaborcyjny wystepuje glownie przez gadanie osob trzecich, probuje sie w nich czesto wzbudzac na sile poczucie winy takim gadaniem o mordowaniu wlasnego dziecka.

Oczywiście, że dołożyłabym wszelkich sił albo odciągnąc taką kobietę od myśli aborcji i pomogłabym w wszelaki sposób.

Widzicie, Mrs już ma wątpliwości co do aborcji.
Zawsze uważałam, że jak są wątpliwości to coś jest nie tak, że warto się wstrzymać jeśli nie jesteśmy pewni na 100%.
Mrs Ty znasz moje zdanie i trzymam za Ciebie kciuki.

[truskawkowawiosna]

Napisane przez agutka93

Jeżeli już ktoś wspomniał o tabletkach >po< stosunku, to nie mam tak negatywnego stosunku do tego jak do samej aborcji - 72h na przemyślenie czy się zabezpieczyło itd - to chyba dość dużo czasu.

tylko nie zawsze wiadomo czy zabezpieczenie przypadkiem nie zawiodlo np. plastry, implant, zastrzyk

Oczywiście, że dołożyłabym wszelkich sił albo odciągnąc taką kobietę od myśli aborcji i pomogłabym w wszelaki sposób.

to ciesze sie

Widzicie, Mrs już ma wątpliwości co do aborcji.
Zawsze uważałam, że jak są wątpliwości to coś jest nie tak, że warto się wstrzymać jeśli nie jesteśmy pewni na 100%.
Mrs Ty znasz moje zdanie i trzymam za Ciebie kciuki.

zgadzam sie, tego trzeba byc pewnym, zeby nie zalowac bez wzgledu na to czy bedzie to usuniecie czy donoszenie ciązy.

[Mrs]

Mój TŻ wiedział o zmianie metody antykoncepcji. Poza tym po pierwszym miesiącu było wszystko w porządku, nawet dla pewności zrobiłam test - był negatywny.
Plaster NA PEWNO mi się nie odkleił - pilnowałam tego jak cholera.
Poza tym nie rozumiem jednego - umawiania się z facetem na aborcję?! Wydaje mi się, że to chory pomysł...
Ciąży nie braliśmy pod uwagę, ponieważ zabezpieczamy się od zawsze. Podejrzewam, że jego reakcja to zwyczajny szok.
Poza tym obawiam się, że jeśli urodzę to z dzieckiem może być coś nie tak, ponieważ w ostatnim tygodniu(nieświadomym) trochę zaszalałam z używkami(nie wiedziałam o ciąży + obowiązkowa przerwa na miesiączkę), poza tym przez 2 tygodnie ciąży(nieświadome) miałam cały czas plaster przyklejony. Do rozmowy z TŻ na temat "co dalej" planujemy wrócić po USG które mam mieć w przyszłym tygodniu(wybiera się ze mną).

Teraz przepraszam za mały Offtop.
Do WSZYSTKICH "Pań" które wypisywały do mnie na priv i mnie obrażały - nie życzę sobie tego, nikt nie dał wam prawa nazwać mnie "mordercą" i "kretynką bez moralności i zahamowań". Każdą następną wiadomość będę zgłaszała do moderatorów. Myślałam że wizażanki to kobiety na poziome, ale jak widać są ewenementy.
Jednocześnie dziękuję, za słowa otuchy które otrzymałam.

Jeszcze raz przepraszam za offtop.

[Heroldin]

To sterylizacja i wazektomia w Polsce są zakazane, nielegalne ?

A w temacie - zastanawiałam się setki razy czy jestem "za" ogólną legalizacją aborcji, czy "przeciw". Do dnia dzisiejszego nie umiem sobie na to pytanie jednoznacznie odpowiedzieć . Po prostu - nie wiem .
Przeżyłam czasy, gdy aborcję traktowano jako środek antykoncepcyjny i poczekalnie gabinetów ginekologicznych { najczęściej w spółdzielniach lekarskich} były przepełnione i aborcje robiono taśmowo, nie pytając nawet o powody . Znam kraj, gdzie aborcja jest całkowicie zabroniona . Robi się ją u "babek", jeździ się do ościennych krajów, do brzegu kraju z zakazem zawija statek "aborcyjny" pod banderą kraju, w którym jest ona legalna .

I jeszcze jedno - jeśli decyduję się na sex, nie z zamysłem prokreacji, to ja i tylko ja muszę myśleć o zabezpieczeniu się . Dlaczego ? Bo to ja będę ponosić konsekwencje wpadki . Ja ponoszę ryzyko . Nigdy nie chciałam mieć dzieci i nie mam . A więc ta metoda działa .

Napisane przez truskawkowawiosna

tylko nie zawsze wiadomo czy zabezpieczenie przypadkiem nie zawiodlo np. plastry, implant, zastrzyk

To prawda . Znikomy jest jednak procent takich wypadków .
Co zrobiłabym ja, gdybym zaszła w ciążę ?! Usunęłabym, bo zdaję sobie sprawę, że byłabym złą matką. I na nic zadałyby się konsultacje z "ojcem", krzyki z ambon czy też głosowanie w Sejmie . A na tyle już jestem dorosła, że mogę powiedzieć, iż stwierdzenie : instynkt macierzyński przyjdzie z czasem - to dla mnie kompletna bzdura .

[truskawkowawiosna]

Napisane przez Mrs

Teraz przepraszam za mały Offtop.
Do WSZYSTKICH "Pań" które wypisywały do mnie na priv i mnie obrażały - nie życzę sobie tego, nikt nie dał wam prawa nazwać mnie "mordercą" i "kretynką bez moralności i zahamowań". Każdą następną wiadomość będę zgłaszała do moderatorów. Myślałam że wizażanki to kobiety na poziome, ale jak widać są ewenementy.
Jednocześnie dziękuję, za słowa otuchy które otrzymałam.

Jeszcze raz przepraszam za offtop.

podaj publicznie nicki tych osob, jestem bardzo ciekawa kto jest takim obrzydliwym tchorzem, przynajmniej bede wiedziala z kim unikac dyskusji

a wiadomosci i tak zglos, nalepiej od razu do Złośliwca

Napisane przez Heroldin

To sterylizacja i wazektomia w Polsce są zakazane, nielegalne ?

jest zakazana w przypadku braku wskazan medycznych
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/wys...dy_108227.html a te historie na pewno kazdy slyszal

[hihi]

Napisane przez Heroldin

To sterylizacja i wazektomia w Polsce są zakazane, nielegalne ?

Ano niestety nie można sobie tak po prostu iść i poprosić o ubezpłodnienie...

[Bananalama]

Mrs, widzę że napisali do Ciebie "święci moraliści". Ja bym się nie patyczkowała, tylko zgłaszała od razu. Znaleźli się obrońcy moralności.

Ps. Uderzyłam w stół, kto się odezwie- ten nożyce

[201706190936]

Napisane przez Bananalama

Mrs, widzę że napisali do Ciebie "święci moraliści". Ja bym się nie patyczkowała, tylko zgłaszała od razu. Znaleźli się obrońcy moralności.

Ps. Uderzyłam w stół, kto się odezwie- ten nożyce :-)

Dobre i skuteczne

Autorko: życzę Ci dobrego wyboru, dużo siły do jego podjęcia, masz moje wsparcie niezależnie od decyzji którą podejmiesz.

[karolynka90]

Napisane przez agutka93

Jak mówiłam wiele rzeczy nie dostaje się w życiu jak grom z nieba tylko trzeba o to dbać, troszczyć się, cały proces i tak samo uważam z dzieckiem. Najpierw jest zapłodnienie - to pierwszy wielki krok a później trzeba o to dbać.

No to powtarzam - jak zmusisz kobietę, która ciąży nie chce, żeby o "to" dbała?

Dokłanie ja nie mówię o gwałcie, bo w PL jest dozwolone...

Ale ja się do tego odniosłam, bo zdziwiłaś się, że "co z tego kto mi powiedział, że aborcja=morderstwo? nawet jeśli to był ksiądz?" - pokazuję Ci jakie podejście ma KK do tego i tyle.

Oczywiście, że dołożyłabym wszelkich sił albo odciągnąc taką kobietę od myśli aborcji i pomogłabym w wszelaki sposób.

Jak?

Napisane przez Mrs

Poza tym nie rozumiem jednego - umawiania się z facetem na aborcję?! Wydaje mi się, że to chory pomysł...

Myślę jednak, że to rozwiązałoby wiele problemów. Jeśli oboje są za/przeciw aborcji, to nie ma takich strasznych dylematów co robić gdyby...

Teraz przepraszam za mały Offtop.
Do WSZYSTKICH "Pań" które wypisywały do mnie na priv i mnie obrażały - nie życzę sobie tego, nikt nie dał wam prawa nazwać mnie "mordercą" i "kretynką bez moralności i zahamowań". Każdą następną wiadomość będę zgłaszała do moderatorów. Myślałam że wizażanki to kobiety na poziome, ale jak widać są ewenementy.

A co się będziesz wstrzymywać? Od razu do moda zgłaszaj.

Trzymam kciuki za dobrą dla Was decyzję

[Cherry Blossom Girl]

Napisane przez Mrs

Mój TŻ wiedział o zmianie metody antykoncepcji. Poza tym po pierwszym miesiącu było wszystko w porządku, nawet dla pewności zrobiłam test - był negatywny.
Plaster NA PEWNO mi się nie odkleił - pilnowałam tego jak cholera.
Poza tym nie rozumiem jednego - umawiania się z facetem na aborcję?! Wydaje mi się, że to chory pomysł...
Ciąży nie braliśmy pod uwagę, ponieważ zabezpieczamy się od zawsze. Podejrzewam, że jego reakcja to zwyczajny szok.
Poza tym obawiam się, że jeśli urodzę to z dzieckiem może być coś nie tak, ponieważ w ostatnim tygodniu(nieświadomym) trochę zaszalałam z używkami(nie wiedziałam o ciąży + obowiązkowa przerwa na miesiączkę), poza tym przez 2 tygodnie ciąży(nieświadome) miałam cały czas plaster przyklejony. Do rozmowy z TŻ na temat "co dalej" planujemy wrócić po USG które mam mieć w przyszłym tygodniu(wybiera się ze mną).

Teraz przepraszam za mały Offtop.
Do WSZYSTKICH "Pań" które wypisywały do mnie na priv i mnie obrażały - nie życzę sobie tego, nikt nie dał wam prawa nazwać mnie "mordercą" i "kretynką bez moralności i zahamowań". Każdą następną wiadomość będę zgłaszała do moderatorów. Myślałam że wizażanki to kobiety na poziome, ale jak widać są ewenementy.
Jednocześnie dziękuję, za słowa otuchy które otrzymałam.

Jeszcze raz przepraszam za offtop.

Podczytywałam wątek już jakiś czas, teraz się wypowiem. Trzymam kciuki za Ciebie i Twoją decyzję, niezależnie od tego, jaką podejmiesz. Tchórzliwe moralistki radzę Ci od razu zgłosić, łatwo jest kogoś obrażać pod osłoną Internetu i prywatnych wiadomości.

Aborcja jest niewątpliwie kontrowersyjnym tematem. Wielokrotnie dyskutowałam na ten temat z różnymi osobami i mogę śmiało powiedzieć, że JESTEM ZA. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym zostać zmuszona przez prawo do narodzin dziecka poczętego z gwałtu. Śmiać mi się chce, gdy słyszę polityków (mężczyzn oczywiście) krzyczących o konieczności obrony życia poczętego. Jestem przekonana, że gdyby córka takiego polityka została zgwałcona i zaszłaby w ciążę, to ów pan bez mrugnięcia okiem jechałby z dziewczyną do kliniki. Poza tym- prawo do aborcji jest dobrowolne. Jeśli jakaś kobieta pragnie wychować dziecko poczęte w wyniku zgwałcenia, ciężko chore to proszę bardzo. Ale ja mam prawo wyboru i nie zrezygnuję z niego w imię abstrakcyjnej wizji jakiegoś prolajfowca.

[karolynka90]

Napisane przez Cherry Blossom Girl

Aborcja jest niewątpliwie kontrowersyjnym tematem. Wielokrotnie dyskutowałam na ten temat z różnymi osobami i mogę śmiało powiedzieć, że JESTEM ZA. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym zostać zmuszona przez prawo do narodzin dziecka poczętego z gwałtu. Śmiać mi się chce, gdy słyszę polityków (mężczyzn oczywiście) krzyczących o konieczności obrony życia poczętego. Jestem przekonana, że gdyby córka takiego polityka została zgwałcona i zaszłaby w ciążę, to ów pan bez mrugnięcia okiem jechałby z dziewczyną do Niemiec. Poza tym- prawo do aborcji jest dobrowolne. Jeśli jakaś kobieta pragnie wychować dziecko poczęte w wyniku zgwałcenia, ciężko chore to proszę bardzo. Ale ja mam prawo wyboru i nie zrezygnuję z niego w imię abstrakcyjnej wizji jakiegoś prolajfowca.

Ciążę z gwałtu można legalnie usunąć.

Co do reszty - zgadzam się.
Chociaż powiem szczerze, że mnie chyba bardziej niż faceci-obrońcy życia przerażają kobiety-obrończynie życia -->w każdej sytuacji, czy to gwałt czy zagrożenia życia dla kobiety.
A takich jest sporo.
Widać było to przy głosowaniu o jakiejś tam ustawie niedawno, która miałaby zakazywać aborcji w każdym przypadku.
Jak zobaczyłam, że kobiety też na to głosują (głównie z PiS, bo z tej partii wszyscy głosują byli "za"), to padłam.

[Cherry Blossom Girl]

Napisane przez karolynka90

Ciążę z gwałtu można legalnie usunąć.

Co do reszty - zgadzam się.
Chociaż powiem szczerze, że mnie chyba bardziej niż faceci-obrońcy życia przerażają kobiety-obrończynie życia -->w każdej sytuacji, czy to gwałt czy zagrożenia życia dla kobiety.
A takich jest sporo.
Widać było to przy głosowaniu o jakiejś tam ustawie niedawno, która miałaby zakazywać aborcji w każdym przypadku.
Jak zobaczyłam, że kobiety też na to głosują (głównie z PiS, bo z tej partii wszyscy głosują byli "za"), to padłam.

Matko, zamotałam, to przez gorączkę. Myślami byłam jeszcze przy sprawie Mrs, stąd te Niemcy. W zdaniu o polityku miała być klinika

Te kobiety także mnie przerażają.

[agutka93]

Napisane przez Mrs

Mój TŻ wiedział o zmianie metody antykoncepcji. Poza tym po pierwszym miesiącu było wszystko w porządku, nawet dla pewności zrobiłam test - był negatywny.
Plaster NA PEWNO mi się nie odkleił - pilnowałam tego jak cholera.
Poza tym nie rozumiem jednego - umawiania się z facetem na aborcję?! Wydaje mi się, że to chory pomysł...
Ciąży nie braliśmy pod uwagę, ponieważ zabezpieczamy się od zawsze. Podejrzewam, że jego reakcja to zwyczajny szok.
Poza tym obawiam się, że jeśli urodzę to z dzieckiem może być coś nie tak, ponieważ w ostatnim tygodniu(nieświadomym) trochę zaszalałam z używkami(nie wiedziałam o ciąży + obowiązkowa przerwa na miesiączkę), poza tym przez 2 tygodnie ciąży(nieświadome) miałam cały czas plaster przyklejony. Do rozmowy z TŻ na temat "co dalej" planujemy wrócić po USG które mam mieć w przyszłym tygodniu(wybiera się ze mną).

Teraz przepraszam za mały Offtop.
Do WSZYSTKICH "Pań" które wypisywały do mnie na priv i mnie obrażały - nie życzę sobie tego, nikt nie dał wam prawa nazwać mnie "mordercą" i "kretynką bez moralności i zahamowań". Każdą następną wiadomość będę zgłaszała do moderatorów. Myślałam że wizażanki to kobiety na poziome, ale jak widać są ewenementy.
Jednocześnie dziękuję, za słowa otuchy które otrzymałam.

Jeszcze raz przepraszam za offtop.

Twój przypadek jest bardzo wyjątkowy, że mimo takich starań, precyzji przy antykoncepcji jesteś teraz w ciąży... Dobrze, że TŻ jest w to zaangażowany - bardzo się cieszę
Co do osób wypisujące wiadomośći: Dajcie sobie spokój, tym sposobem pogarszacie sytuacje. Tak jak Kasia-Mrs mi pisała - kobieta w tym czasie musi mieć spokój, tak czy nie?! Nie bądzcie hipokrytkami i użyjcie trochę mózgu...

Napisane przez karolynka90

No to powtarzam - jak zmusisz kobietę, która ciąży nie chce, żeby o "to" dbała?

Ale ja się do tego odniosłam, bo zdziwiłaś się, że "co z tego kto mi powiedział, że aborcja=morderstwo? nawet jeśli to był ksiądz?" - pokazuję Ci jakie podejście ma KK do tego i tyle.

Jak?

Kobiety nie zmuszę,chyba to pytanie retoryczne było. Uwierzcie lub nie, ale znam kilka kobiet, które brzydziło się ciąży, nienawidziło małych dzieci a dziś już są po porodzie dwójki dzieci, są z mężami i są szczęśliwi - nie znaczy, że każdy tak będzie miał.
Jeśli ma się obok siebie bliskich to oni pomagają takiach osobie dbać o dziecko i osobiście nie znam anijednej kobiety która była/jest w ciąży i już świadomie chlała, ćpała itd.
Nie zmuszę nikogo do dbania o dziecko a nie-dbanie oczywiście powoduje wiele chorób lub nawet śmierć dziecka...

Co do ksiądza to jest wielku różnych księży niż ten przeze mnie również nie lubiany Rydzyk, którzy mają różne poglądy na temat aborcji.
Nie mówmy już o wyjątkach, bo nie dużo dzieci jest z gwałtu.

Jak bym pomogła? Wydaje mi się, że to już zależy od indywidualnego przypadku - w sferze gdzie najbardziej potrzeba pomocy.

[karolynka90]

Napisane przez agutka93

Kobiety nie zmuszę,chyba to pytanie retoryczne było. Uwierzcie lub nie, ale znam kilka kobiet, które brzydziło się ciąży, nienawidziło małych dzieci a dziś już są po porodzie dwójki dzieci, są z mężami i są szczęśliwi - nie znaczy, że każdy tak będzie miał.

Z pewnością. Tylko to już jest loteria - pokocha niechciane dziecko czy nie pokocha.

Jeśli ma się obok siebie bliskich to oni pomagają takiach osobie dbać o dziecko i osobiście nie znam anijednej kobiety która była/jest w ciąży i już świadomie chlała, ćpała itd.

Ja znam. Młoda dziewczyna zaszła w ciążę mając lat chyba 16.
Dziecka nie chciała. Piła na potęgę.
Ale urodziła. I wychowuje. Cudna mama.

Co do ksiądza to jest wielku różnych księży niż ten przeze mnie również nie lubiany Rydzyk, którzy mają różne poglądy na temat aborcji.

Ale tu nie chodzi o prywatne opinie jakichś tam księży. Chodzi o to co KK na ten temat sądzi - KK jako instytucja, do której księża należą.

Nie mówmy już o wyjątkach, bo nie dużo dzieci jest z gwałtu.

Jakieś statystyki?

Jak bym pomogła? Wydaje mi się, że to już zależy od indywidualnego przypadku - w sferze gdzie najbardziej potrzeba pomocy.

A jeśli chodziłoby o sferę materialną?
Edit:
W profilu masz wpisane 17 lat. Tym bardziej interesuje mnie jak mogłabys pomóc takiej kobiecie, mającej problem z brakiem pieniędzy.

[agutka93]

Napisane przez karolynka90

Z pewnością. Tylko to już jest loteria - pokocha niechciane dziecko czy nie pokocha.
Ja znam. Młoda dziewczyna zaszła w ciążę mając lat chyba 16.
Dziecka nie chciała. Piła na potęgę.
Ale urodziła. I wychowuje. Cudna mama.
Ale tu nie chodzi o prywatne opinie jakichś tam księży. Chodzi o to co KK na ten temat sądzi - KK jako instytucja, do której księża należą.
Jakieś statystyki?
A jeśli chodziłoby o sferę materialną?
Edit:
W profilu masz wpisane 17 lat. Tym bardziej interesuje mnie jak mogłabys pomóc takiej kobiecie, mającej problem z brakiem pieniędzy.

Cudna mama - masz na myśli, że dobrze zajmuje się dzieckiem?
No dobrze no to w Polsce dozwolona jest aborcja w wyniku której została zapłodzona komórka jajowa.
Statystyki są w internecie
Mam napisane, że mam 17 lat, w nicku 93 - chyba nie będziemy mówiły o moim wieku teraz... Mam "wtyki", więc pomoc materialna znalazłaby się - zresztą robię to na codzień

[karolynka90]

Napisane przez agutka93

Cudna mama - masz na myśli, że dobrze zajmuje się dzieckiem?

Właśnie wręcz przeciwnie.

No dobrze no to w Polsce dozwolona jest aborcja w wyniku której została zapłodzona komórka jajowa.

Nie rozumiem?

Statystyki są w internecie

A czytałaś jakieś konkretne, które mogłabyś mi polecić?

Mam napisane, że mam 17 lat, w nicku 93 - chyba nie będziemy mówiły o moim wieku teraz... Mam "wtyki", więc pomoc materialna znalazłaby się - zresztą robię to na codzień

A no jak masz wtyki...

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Mrs

Poza tym nie rozumiem jednego - umawiania się z facetem na aborcję?! Wydaje mi się, że to chory pomysł...
Ciąży nie braliśmy pod uwagę, ponieważ zabezpieczamy się od zawsze.

Musiałaś przecież wiedzieć, że żadna metoda antykoncepcji nie daje 100% pewności. Dlatego nie wiem czego nie rozumiesz we wcześniejszym ustalaniu z partnerem rozwiązania sytuacji kryzysowej.

[whitechocolateraspberry]

Napisane przez Heroldin

To sterylizacja i wazektomia w Polsce są zakazane, nielegalne ?

A w temacie - zastanawiałam się setki razy czy jestem "za" ogólną legalizacją aborcji, czy "przeciw". Do dnia dzisiejszego nie umiem sobie na to pytanie jednoznacznie odpowiedzieć . Po prostu - nie wiem .
Przeżyłam czasy, gdy aborcję traktowano jako środek antykoncepcyjny i poczekalnie gabinetów ginekologicznych { najczęściej w spółdzielniach lekarskich} były przepełnione i aborcje robiono taśmowo, nie pytając nawet o powody . Znam kraj, gdzie aborcja jest całkowicie zabroniona . Robi się ją u "babek", jeździ się do ościennych krajów, do brzegu kraju z zakazem zawija statek "aborcyjny" pod banderą kraju, w którym jest ona legalna .

I jeszcze jedno - jeśli decyduję się na sex, nie z zamysłem prokreacji, to ja i tylko ja muszę myśleć o zabezpieczeniu się . Dlaczego ? Bo to ja będę ponosić konsekwencje wpadki . Ja ponoszę ryzyko . Nigdy nie chciałam mieć dzieci i nie mam . A więc ta metoda działa .


To prawda . Znikomy jest jednak procent takich wypadków .
Co zrobiłabym ja, gdybym zaszła w ciążę ?! Usunęłabym, bo zdaję sobie sprawę, że byłabym złą matką. I na nic zadałyby się konsultacje z "ojcem", krzyki z ambon czy też głosowanie w Sejmie . A na tyle już jestem dorosła, że mogę powiedzieć, iż stwierdzenie : instynkt macierzyński przyjdzie z czasem - to dla mnie kompletna bzdura .

Właśnie o tym mówię, ale ci zwolennicy legalizowania aborcji cały czas bez żadnych powodów będą się upierać, że na pewno nikt w taki sposób nie traktowałby aborcji - traktowałby. Wiele osób by to w taki sposób traktowało a już zwłaszcza, gdyby była refundowana lub bardzo tania.

Szczerze już wolę refundować domy dziecka niż kaprysy jakiejś nastolatki, która zaszła w ciaze bo poszla do łóżka bez zabezpieczenia a teraz próbuje się pozbyć konsekwencji.
O ile jestem w stanie zrozumieć te osoby, które wpadły bo zabezpieczenie zawiodło, o tyle jestem pewna, że tych osób jest zdecydowanie mniej niż tych, którzy zaszli w ciążę po pijaku albo dlatego, że się nie zabezpieczyli.

Może i macie poniekąd rację, że lepiej aby takie osoby dzieci nie miały, ale ja za moje pieniądze naprawde nie mam ochoty wyciagac ich z kłopotów w jakie same się wpakowały.
Już prędzej byłabym za aborcją farmakologiczną do 8 tygodnia.


Lisabeth - sorry ale ten TŻ Mrs wcale nie chce mieć 'udziału' w podejmowaniu decyzji, tylko on chce aby było tak jak on nakaże! Jakby mi ktoś powiedział, że mam isc do kliniki i usuwać to chyba bym go wyśmiała. Rozumiem, jakby to była również decyzja mrs. Ale jakim prawem on teraz myśli, że wszystko zależy wyłącznie od niego. Facet zachowuje się jak zapyziały egoista, zrobił dziecko, na pewno musiał wiedzieć, że każda metoda może zawieść, a teraz nawet się nie pyta o zdanie Mrs, tylko każe jej iść usunąć, żeby przypadkiem on nie miał przez to problemów, bo przecież musiałby płacić alimenty a on dziecka nie chce. Co on spadł z choinki, takie jest życie, że zalicza się wpadki a on nie jest panem i władcą aby o wszystkim decydować. Skoro nie chce miec dzieci to albo niech nie uprawia seksu albo niech znajdzie sobie kogos kto zapewni mu ze dokona aborcji w razie wpadki. W innym wypadku niestety taka decyzja nie należy tylko do niego ale również do kobiety.

[Mrs]

Wiem, że żadna metoda nie daje 100% pewności, dla tego też mój TŻ NIGDY nie skończył we mnie. Wydaję mi się, że to + metoda, która daję ponad 99% pewności jest wystarczającym zabezpieczeniem. Wiem, że w ciążę można zajść nawet przy stosunku przerywanym, ale kurczę może mam stosować pigułki/plastry + globułki + prezerwatywa + stosunek przerywany?! Paranoja. Najlepiej, żebym w ogólę ze swoim TŻ nie współżyła. Bez przesady, bądźmy realistkami. Miliony kobiet stosuje antykoncepcję hormonalną i nie zachodzą w ciążę.
Seks ma być przecież przyjemnością, a nie układem...

[truskawkowawiosna]

Napisane przez Mrs

Wiem, że żadna metoda nie daje 100% pewności, dla tego też mój TŻ NIGDY nie skończył we mnie. Wydaję mi się, że to + metoda, która daję ponad 99% pewności jest wystarczającym zabezpieczeniem. Wiem, że w ciążę można zajść nawet przy stosunku przerywanym, ale kurczę może mam stosować pigułki/plastry + globułki + prezerwatywa + stosunek przerywany?! Paranoja. Najlepiej, żebym w ogólę ze swoim TŻ nie współżyła. Bez przesady, bądźmy realistkami. Miliony kobiet stosuje antykoncepcję hormonalną i nie zachodzą w ciążę.
Seks ma być przecież przyjemnością, a nie układem...

to jest naprawde niesamowite, ze zaszlas w ciąze, mozna to nazwac wielkim pechem albo wielkim szczesciem, jak kto woli

popieram Twoje podejscie w 100%, nie wyobrazam sobie takiego kombinowania

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez whitechocolateraspberry

Właśnie o tym mówię, ale ci zwolennicy legalizowania aborcji cały czas bez żadnych powodów będą się upierać, że na pewno nikt w taki sposób nie traktowałby aborcji - traktowałby. Wiele osób by to w taki sposób traktowało a już zwłaszcza, gdyby była refundowana lub bardzo tania.

Zdaje mi się, że Heroldin pisała o czasach, kiedy panowały dziurawe kondomy Stomil, a tabletki anty miały potężne dawki hormonów powodujące torsje. Teraz mamy inne czasy, inne możliwości i inne podejście do aborcji.

Lisabeth - sorry ale ten TŻ Mrs wcale nie chce mieć 'udziału' w podejmowaniu decyzji, tylko on chce aby było tak jak on nakaże! Jakby mi ktoś powiedział, że mam isc do kliniki i usuwać to chyba bym go wyśmiała. Rozumiem, jakby to była również decyzja mrs. Ale jakim prawem on teraz myśli, że wszystko zależy wyłącznie od niego. Facet zachowuje się jak zapyziały egoista, zrobił dziecko, na pewno musiał wiedzieć, że każda metoda może zawieść, a teraz nawet się nie pyta o zdanie Mrs, tylko każe jej iść usunąć, żeby przypadkiem on nie miał przez to problemów, bo przecież musiałby płacić alimenty a on dziecka nie chce. Co on spadł z choinki, takie jest życie, że zalicza się wpadki a on nie jest panem i władcą aby o wszystkim decydować. Skoro nie chce miec dzieci to albo niech nie uprawia seksu albo niech znajdzie sobie kogos kto zapewni mu ze dokona aborcji w razie wpadki. W innym wypadku niestety taka decyzja nie należy tylko do niego ale również do kobiety.

A skąd ty możesz wiedzieć co on chce i co myśli? Nadal masz za mało informacji aby pisać taki elaborat o kimś zupełnie obcym.

[agutka93]

Napisane przez Mrs

Wiem, że żadna metoda nie daje 100% pewności, dla tego też mój TŻ NIGDY nie skończył we mnie. Wydaję mi się, że to + metoda, która daję ponad 99% pewności jest wystarczającym zabezpieczeniem. Wiem, że w ciążę można zajść nawet przy stosunku przerywanym, ale kurczę może mam stosować pigułki/plastry + globułki + prezerwatywa + stosunek przerywany?! Paranoja. Najlepiej, żebym w ogólę ze swoim TŻ nie współżyła. Bez przesady, bądźmy realistkami. Miliony kobiet stosuje antykoncepcję hormonalną i nie zachodzą w ciążę.
Seks ma być przecież przyjemnością, a nie układem...

Ja tak samo popieram! Jeszcze do tego wszystkiego tzw. spirala i było idealne zabezpieczenie :x Może się wydawać, że tak bardzo los chciał, abyś była w ciąży, że przebił się przez antykoncepię i O proszę, dziecko. Tylko co miał na celu? Aborcja i co będzie po niej czy dziecko na całe życie? :x

whitechocolateraspberry - też myślę, że się trochę zapędziłaś wypowiadając się na temat TŻ Mrs

[Mojwa]

Dobrze, że nie napisałaś Bóg tak chciał

Zdaje mi się, że Heroldin pisała o czasach, kiedy panowały dziurawe kondomy Stomil, a tabletki anty miały potężne dawki hormonów powodujące torsje. Teraz mamy inne czasy, inne możliwości i inne podejście do aborcji.

No dokladnie

Polityka delegalizacji, jak mówił Palikot, prowadzi do społeczeństw zamkniętych. Czy naprawdę na wszystkie problemy społeczne jedynym wyjściem jest delegalizacja?
I tu te słowa też mają zastosowanie. Aborcja jest pewnym problemem, tak samo jak niechciane ciąże. Niechcianych ciąż zdelegalizować się nie da, aborcję - owszem. I to uczyniono.

I pusty śmiech mnie ogarnia gdy czytam "przecież w przypadku gwałtu można usunąć!". Naprawdę tak sądzicie? Teoretycznie można, w praktyce...

[agutka93]

Napisane przez Mojwa

Dobrze, że nie napisałaś Bóg tak chciał

Czemu dobrze?