Egzamin na prawo jazdy-pytania,relacje,trzymanie kciuków :) cz.IX

[Crazy93]

A ja w tym tygodniu jezdze tylko 2 godzinki.Dzis instruktor zadzwonił i powiedział,że w sobote musi wziac dziewczyny bo te zapisaly sie na egzamin.Dzis moja przyjaciółka oblała juz na koncu egzaminu,bo podobno wymusila pierszeństwo.Cały dzien przepłakałysmy,bo to był już jej 2 raz.Ja zaczynam tracić nadzieje.

[rachuciachu]

Napisane przez Kalpana

Chodziło mi o to, żeby delikatnie zahamować, bo szczerze mówiąc wątpię, żeby egzaminatorowi spodobało się, jak dociśniesz hamulec do podłogi, a on znajdzie się na szybie Może źle to sprecyzowałam....

Spoko, spoko, tak tylko napisałam. Jasne, że czym delikatniej tym lepiej, kaleki z egzaminatora tez nie chcialabym zrobić.

O kierunkowskazie podczas hamowania poinformował mnie instruktor, ja tylko mówię to, co on mi przekazał. Jak kolega zatrzymał się bez kierunku, to powiedział, że egzaminator by tylko stwierdził, że "manewr został wykonany nieprawidłowo" (jak ja nie lubię tych słów). Masz rację, że nie zmienia się pasa ruchu i dlatego przy ruszaniu po wykonaniu tego manewru nie włącza się kierunku.

W takim razie chyba zależy to od szkoły i panujących w danym rejonie zwyczajów, bo mnie uczono, żeby nie sygnalizować zatrzymania prawym kierunkowskazem- na egzaminie też po prostu zatrzymałam się na wysokości znaku i wszystko było ok.
Na innym forum znalazłam fajny wątek na ten temat, zaraz poszukam linka i Wam podrzucę.

[Siwka937]

"(2011-11-29 10:37:36) Prawo Jazdy: Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne." <3
co do zatrzymania w wyznaczonym miejscu to ja na egzaminie nie włączałam kierunku i było ok. a mój egzaminator jeszcze kazał mi to zrobić na takiej drodze gdzie prędkość była dozwolona do 60 i gdybym tego nie zauważyła i rozpędziła do 50 tylko to by była dupa.
a jeszcze jak piszecie o tych rowerzystach i pieszych. mi też wbiła się nie na pasach jakaś starsza babcia ale na szczęście zareagowałam przed egzaminatorem. ufff.

[Iw76]

Mnie też uczono, że prawy kierunkowskaz przy tym hamowaniu w
wyznaczonym miejscu, a później jak ruszamy to już bez niego!

Witaj Agatos997!

[Agatos997]

Napisane przez betinka75

ja na placu nie używam kierunkowskazów -i chyba ok bo wyjezdzałam na miasto, ,ale jak wyjezdzałam z bramy ośrodka to tak
czy ktos zdaje w Krakowie?

Ja zdaję w Krakowie

Napisane przez rachuciachu

Hej hej hej!
Nie ma się czym denerwować- egzamin nie taki straszny jak go malują. Nie warto się nakręcać, że na pewno się nie zda, bo wbrew pozorom całkiem sporo osób zdaje.
W dniu egzaminu posłuchaj ulubionej muzyki, zjedz coś słodkiego a cały stres odejdzie!
My tu wszystkie będziemy trzymać kciuki, więc będzie dobrze.

Dzięki za pocieszenie i dobre słowo.
Chociaż optymistką to ja nie jestem w tej sprawie.



A co do hamowania w wyznaczonym miejscu to mój I. nie mówił mi ,że jest takie zadanie egzaminacyjne .W zasadzie nie robiłam czegoś takiego.

[maryanna3]

Napisane przez Agatos997

Ja zdaję w Krakowie



Dzięki za pocieszenie i dobre słowo.
Chociaż optymistką to ja nie jestem w tej sprawie.



A co do hamowania w wyznaczonym miejscu to mój I. nie mówił mi ,że jest takie zadanie egzaminacyjne .W zasadzie nie robiłam czegoś takiego.

to jak masz jeszcze godzinę jazd zrób to raz, raz Ci wystarczy spokojnie żeby to ogarnąć ja teraz widzę że jakbym to zrobiła to bez problemu egzamin zdany. Widocznie I. wyszedł z założenia że to tak proste że nie trzeba tłumaczyć I nie stresuj się: mówię Ci to ja, która jest taką panikarą że szkoda gadać. Na maturze ledwo mogłam wytrzymać tak się trzesłam. Dziś też ale przed egzaminem. Bałam się że nawet świateł nie pokażę. A jak już pokazałam i zaczęłam łuk stres trochę zszedł. Wiesz jak sobie pomyśl: kolejne zadania przede mną, jako pierwsze muszę dobrze opanować pokazywanie świateł i tego co pod maską...itd. Im dalej zajdę tym lepiej a nie myśleć o tym całościowo jako: muszę zrobić to to to, tamto o matko jak ja dam radę.....

A egzaminatorzy nie są wszyscy tacy okropni mój dziś np. szczerze przyznam był miły, oblał mnie w stu procentach słusznie po prostu musiał, tym większy mam żal do siebie bo boję się że na drugiego takiego nie trafię.

[betinka75]

agatos997 a gdzie zdajesz na Koszykarskiej czy na Balickiej?
ja na Balickiej
ja tez nigdy nie robiłam hamowania awaryjnego-czy to zawsze jest na egzaminie czy dobra wola egzaminatora ?
zgadzam sie z maryanna3-to samo tłukł ze mna mój I -zawsze skup sie na zadaniu które masz wykonac a nie na tym czy zdasz czy nie ,,-łatwo powiedziec ,gorzej wykonac

[Agatos997]

Napisane przez maryanna3

to jak masz jeszcze godzinę jazd zrób to raz, raz Ci wystarczy spokojnie żeby to ogarnąć ja teraz widzę że jakbym to zrobiła to bez problemu egzamin zdany. Widocznie I. wyszedł z założenia że to tak proste że nie trzeba tłumaczyć I nie stresuj się: mówię Ci to ja, która jest taką panikarą że szkoda gadać. Na maturze ledwo mogłam wytrzymać tak się trzesłam. Dziś też ale przed egzaminem. Bałam się że nawet świateł nie pokażę. A jak już pokazałam i zaczęłam łuk stres trochę zszedł. Wiesz jak sobie pomyśl: kolejne zadania przede mną, jako pierwsze muszę dobrze opanować pokazywanie świateł i tego co pod maską...itd. Im dalej zajdę tym lepiej a nie myśleć o tym całościowo jako: muszę zrobić to to to, tamto o matko jak ja dam radę.....

A egzaminatorzy nie są wszyscy tacy okropni mój dziś np. szczerze przyznam był miły, oblał mnie w stu procentach słusznie po prostu musiał, tym większy mam żal do siebie bo boję się że na drugiego takiego nie trafię.

Szkoda,że nie zdałaś ale następnym razem musi się udać
Właśnie zatrzymanie w wyznaczonym miejscu wydaje się łatwe, a jednak...
No mam jeszcze 4 godziny jazd doszkalających ,tak że jak nie zapomnę to poproszę I.,żeby powiedział mi co i jak i żebym mogła to zrobić
Ja też panikara jestem straszna.Jak sobie pomyśle o egzaminie to w żołądku mnie ściska. Muszę chyba zacząć się wyciszać jakoś przed tym egzaminem i pić meliskę na uspokojenie.

---------- Dopisano o 22:01 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ----------

Napisane przez betinka75

agatos997 a gdzie zdajesz na Koszykarskiej czy na Balickiej?
ja na Balickiej
ja tez nigdy nie robiłam hamowania awaryjnego-czy to zawsze jest na egzaminie czy dobra wola egzaminatora ?
zgadzam sie z maryanna3-to samo tłukł ze mna mój I -zawsze skup sie na zadaniu które masz wykonac a nie na tym czy zdasz czy nie ,,-łatwo powiedziec ,gorzej wykonac

Zdaję na Koszykarskiej

A w jakiej szkole robisz/łaś kurs?

Również się zgadzam,ale podejść do tego w ten sposób jest trudno,niestety

[maryanna3]

Napisane przez betinka75

agatos997 a gdzie zdajesz na Koszykarskiej czy na Balickiej?
ja na Balickiej
ja tez nigdy nie robiłam hamowania awaryjnego-czy to zawsze jest na egzaminie czy dobra wola egzaminatora ?
zgadzam sie z maryanna3-to samo tłukł ze mna mój I -zawsze skup sie na zadaniu które masz wykonac a nie na tym czy zdasz czy nie ,,-łatwo powiedziec ,gorzej wykonac

No bo właśnie ja nie miałam awaryjnego tylko w wyznaczonym miejscu. Już poczytałam na ten temat i tu dziewczyny napisały bo byłam ciekawa co też ja zepsułam właściwie. I awaryjne jest baaaardzo rzadko podobno częściej na kategorii A ale na B rzadko. To po prostu rozpędzasz się do maksymalnej prędkości i dajesz po hamulcach na znak, bo to taka sytuacja gdy np dziecko Ci wyjdzie na jezdnię.
A w wyznaczonym miejscu na znak egzaminatora rozpędzasz się do maksymalnej prędkości i zatrzymujesz ale już nie tak gwałtownie bardziej pulsacyjnie tam gdzie on chce(mi np. powiedział że przed czerwonym samochodem jakims tam który stał na poboczu) i jak widać musisz hamując zjechać do prawej krawędzi jezdni(głupia ja) a czy z kierunkowskazem czy bez to już w końcu nie wiem.

Napisane przez Agatos997

Szkoda,że nie zdałaś ale następnym razem musi się udać
Właśnie zatrzymanie w wyznaczonym miejscu wydaje się łatwe, a jednak...
No mam jeszcze 4 godziny jazd doszkalających ,tak że jak nie zapomnę to poproszę I.,żeby powiedział mi co i jak i żebym mogła to zrobić
Ja też panikara jestem straszna.Jak sobie pomyśle o egzaminie to w żołądku mnie ściska. Muszę chyba zacząć się wyciszać jakoś przed tym egzaminem i pić meliskę na uspokojenie.

---------- Dopisano o 22:01 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ----------



Zdaję na Koszykarskiej

A w jakiej szkole robisz/łaś kurs?

Również się zgadzam,ale podejść do tego w ten sposób jest trudno,niestety

Nie byłabym taka pewna dziś on naprawdę był miły wydaje mi się że przy innym będzie gorzej bo moja jazda idealna nie jest. Takie głupie błędy czasem robie szkoda słów. Ale stres tak bardzo nie wpłynął dziś na moją jazdę więc naprawdę nie zawsze tak to jest że on paraliżuje. Ja po prostu nie ćwiczyłam tego manewru. A z tym sposobem to mi mama nie I. podpowiedziała. I chwała jej za to bo jak myślałam całościowo to mi się tylko płakać chciało Ja wypiłam melisę wieczorem melisę rano i wzięłam rano 2 tabletki magnezu

[zetuzetia]

Ja na swoim drugim egzaminie miałam bardzo miłego pana. Byłam tak blisko zdania wtedy, ale zrobiłam głupotę i niestety musiał mi przerwać egzamin
Na pierwszym za to, miałam kobietę, która była tak nieprzyjemna i wprowadziła taką stresująca atmosferę, ze cały egzamin miałam łzy w oczach.

[noseknosek]

Napisane przez maryanna3

to jak masz jeszcze godzinę jazd zrób to raz, raz Ci wystarczy spokojnie żeby to ogarnąć ja teraz widzę że jakbym to zrobiła to bez problemu egzamin zdany. Widocznie I. wyszedł z założenia że to tak proste że nie trzeba tłumaczyć I nie stresuj się: mówię Ci to ja, która jest taką panikarą że szkoda gadać. Na maturze ledwo mogłam wytrzymać tak się trzesłam. Dziś też ale przed egzaminem. Bałam się że nawet świateł nie pokażę. A jak już pokazałam i zaczęłam łuk stres trochę zszedł. Wiesz jak sobie pomyśl: kolejne zadania przede mną, jako pierwsze muszę dobrze opanować pokazywanie świateł i tego co pod maską...itd. Im dalej zajdę tym lepiej a nie myśleć o tym całościowo jako: muszę zrobić to to to, tamto o matko jak ja dam radę.....

A egzaminatorzy nie są wszyscy tacy okropni mój dziś np. szczerze przyznam był miły, oblał mnie w stu procentach słusznie po prostu musiał, tym większy mam żal do siebie bo boję się że na drugiego takiego nie trafię.

Wiesz, ja na pierwszych dwóch egzaminatorów miałam bardzo miłych. Ten drugi w ogóle był cudowny. Taki starszy przemiły pan. Po egzaminie jak już wysiedliśmy to gadał ze mną z 10 minut. Mówi do mnie tak: "Jezu dziewczyno coś Ty wymyśliła z tym kręceniem kierownicą jak masz samochód po lewej! a tak super jeździłaś przed pół godziny, marsz zapisywać się na następny egzamin!" i mimo że nie zdałam to wróciłam pozytywnie nastawiona, tylko dzięki niemu zapisałam się od razu na następny i uwierzyłam w siebie. Serio.
A zdałam z egzaminatorem, który był tak nieprzyjemny, że bałam się odezwać i oddychać. Więc po prostu trzeba trafić na swój dzień. Będzie dobrze.

[madzia2306]

Napisane przez zetuzetia

Ja na swoim drugim egzaminie miałam bardzo miłego pana. Byłam tak blisko zdania wtedy, ale zrobiłam głupotę i niestety musiał mi przerwać egzamin
Na pierwszym za to, miałam kobietę, która była tak nieprzyjemna i wprowadziła taką stresująca atmosferę, ze cały egzamin miałam łzy w oczach.

ostatnio zaliczałam to skrzyżowanko na którym ty oblałas rzeczywiście dziwne to skrzyżowanie sama nie widziałam jak jechac

[zetuzetia]

Najgorsze jest to, ze na drugim egzaminie tam jechałam, z instruktorem tez i nigdy nie miałam tam problemów, a tu taki zonk

[Kalpana]

Ehh.... Miałam najlepszego egzaminatora, jaki jest w tym WORDzie, to nie wyjechałam z placu Jakbym pojechała na miasto,to na bank bym zdała

[betinka75]

znam ten ból-ja ostatnio tez miałam egzaminatora ok,wyjezdziłam pół godz, zrobiłam wszystkie manewry i ...nie zdałam ,może za bardzo sie rozlużniłłam, że wracam czy ...załuje, bo następnym razem moge trafic gorzejale z drugiej str.powiedział ,że moja jazda była ok ,az do tego momentu-więc chyba nadaje sie na kierowce ha ha

[zetuzetia]

To jest chyba najgorsze na dwóch pierwszych egzaminach tez mi powiedzieli, ze do momentu, w którym nie zdałam jechałam idealnie i nie zrobiłam żadnego błędu

[maryanna3]

Byłam dziś w wordzie, dziewczyny masakra co tam się dzieje:| tłum ludzi wszyscy walą na teorię bo te przepisy sie zmieniają w lutym. Terminy kosmiczne pierwszy wolny na praktykę 10 stycznia;o załamana jestem zapisałam się ale będę chyba co dzień chodzić na 9 i pytać się czy ktoś nie odwołał. Choć babeczka dziś przy okienku mówiła że to się teraz rzadko zdarza żeby ktoś odwołał i że jeszcze z 2,3 miesiące temu nie mieli pełnych grup na teorię a teraz przepełnienie zadzwoniłam do wordu do legnicy(ja jestem z wrocławia) i termin tam na 15 grudnia, jak już będę zdesperowana to pojadę do tej legnicychoć wiem że to głupota ale nie uśmiecha mi się po każdym niezdanym czekać miesiąc a znając moje szczęście to ich jeszcze dużo może być...

[Crazy93]

Napisane przez maryanna3

Byłam dziś w wordzie, dziewczyny masakra co tam się dzieje:| tłum ludzi wszyscy walą na teorię bo te przepisy sie zmieniają w lutym. Terminy kosmiczne pierwszy wolny na praktykę 10 stycznia;o załamana jestem zapisałam się ale będę chyba co dzień chodzić na 9 i pytać się czy ktoś nie odwołał. Choć babeczka dziś przy okienku mówiła że to się teraz rzadko zdarza żeby ktoś odwołał i że jeszcze z 2,3 miesiące temu nie mieli pełnych grup na teorię a teraz przepełnienie zadzwoniłam do wordu do legnicy(ja jestem z wrocławia) i termin tam na 15 grudnia, jak już będę zdesperowana to pojadę do tej legnicychoć wiem że to głupota ale nie uśmiecha mi się po każdym niezdanym czekać miesiąc a znając moje szczęście to ich jeszcze dużo może być...

Ja ide sie jutro zapisać na teorie i chyba na praktyke od razu.Im wczesniej sie zapisze tym szybszy termin

[Agatos997]

Z tymi terminami to masakra jakaś jest.W Krakowie są dopiero na ok. 20 stycznia

[WeWlasnejOsobie]

dokładnie, ja też zdawałam w Krakowie i tam jest nawał, ja byłam 24.11 a kolejne wolne terminy dopiero na 30.12..
dramat

[zetuzetia]

Ja przedwczoraj słyszałam, ze pierwsze terminy są na 7.01 :O

[201604190949]

Ile trzeba mieć wyjeżdżone, żeby móc się zapisać? Wszystko?

[WeWlasnejOsobie]

wiesz, formalnie trzeba mieć wszystko ale to głównie zależy od szkoły..
tutaj dziewczyny już w połowie kursu dostają papierki żeby się zapisać
ja musiałam cały skończyć

[zetuzetia]

Ja w połowie jazd dostałam papierek i pojechałam z I. umawiac egzamin. Powiedział, ze bez sensu umawiać jak wszystko wyjezdze, bo będę miała miesiąc przerwy od samochodu.

[WeWlasnejOsobie]

no widzisz , i to fajnie a ja skończyłam jazdy i miałam miesiac, musiałam dokupić dodatkowe, ale przydały się

[alloffkowa]

Ja też dostałam chyba po 20 godzinach, a co do E, ja na pierwszym egzaminie tez miałam fajnego i bałam się że na drugim trafię na gbura i co? Trafiłam na jeszcze lepszego więc nie martwcie się na zapas!

[maryanna3]

No jeszcze jakaś szansa to właśnie wziąć łączony tu terminy są trochę krótsze. W ogóle głupia jestem że łączonego nie brałam właśnie. No ale teraz to ja już teorię za sobą mam i nawet jedną praktykę a i zorientowałam się teraz że w legnicy się zdaje na yarisce a ja się uczyłam na clio no i lipa nici z mojego 'superplanu' żeby tam zdawać

Co do nowych przepisów to wiem że teoria się diametralnie zmienia ale słyszałyście coś czy praktyka też. Bo ja już tego nie doczytałam

[kropaa]

Zapisałyście się już na egzaminy? Nie wiem na kiedy za rezerwować sobie kciuki

[madzia2306]

Napisane przez kropaa

Zapisałyście się już na egzaminy? Nie wiem na kiedy za rezerwować sobie kciuki

ja jeszcze, w poniedziałek jak będę miała możliwośc to zapytam instruktorki kiedy jedziemy mnie zapisac, już mi kazała zdjęcia robic więc pewnie niebawem

[kropaa]

Napisane przez madzia2306

ja jeszcze, w poniedziałek jak będę miała możliwośc to zapytam instruktorki kiedy jedziemy mnie zapisac, już mi kazała zdjęcia robic więc pewnie niebawem

apropo zdjęć, dwa lata temu jak składałam papiery to dałam takie zdjęcie.. mongolia