Krzyki, tupanie, nocne niespanie - czyli mamy maj-czerwiec 2010 próbują nie oszaleć.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Trochę cycka, ale nocą go gryzie/zgrzyta. No nie jest to cyckanie na mur beton :/

[Silpe]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;30833071]Trochę cycka, ale nocą go gryzie/zgrzyta. No nie jest to cyckanie na mur beton :/[/QUOTE]

ja bym zeby obstawiała bo przeważnie w nocy dają w kosc , każdy ból boli bardziej w nocy jak to mówią i u nas widze że to ewidentnie zeby , ale u was są czeste problemy z jedzeniem , a temat o robalach troche namieszał w głowie - może warto dla swietego spokoju porobic badania

nie wiem - jestem zwolennikiem niewyszukiwania dolegliwości na siłe ale w praktyce wygląda to tak- że raz na tydzien dostaje z☠☠☠ke od meża bo znów coś jej wyszukałam
a czy to moja wina że mam schize na punkcie swojego dziecka

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Wiesz, mam skierowania na badania różne, jutro lezę, ale robale to i za kilkunastym razem mogą nie wyjść, a mogą być :/ przez tyle czasu męczymy się jedzeniowo, że wymiękam już.

[Dilayla]

Napisane przez kumkura

My też Na sporadyczne okazje mamy majtki Pampers dla chłopców właśnie, ale nie zakładałam na noc. Ale drogie...
Edzia- o tym palaczu-smarkaczu to kiedyś chyba w teleexpresie było, ohyda...
I masz przeboje z małą...kurde, chyba mam grzeczne dziecko, torpeda z niego przeogromna, ale jako tako się słucha...Najgorsze, że długo zasypia ( ze mną zresztą), a około północy biorę go do siebie i dzięki temu jakoś sie wysypiam MARZĘ o tym, by położyć go w łóżeczku i żeby spał tam do rana A za 2 miesiące z hakiem powtórka z rozrywki, nie wiem, czy dam radę z karmieniem

jakbym o moim Adrianie czytala.... był czas,że chodził spac o 20 teraz wojuje do 21 i dłuzej jak juz mi sie uda go uspic to o
24 zazwyczaj sie budzi przesikany i wtedy juz w swoim lozeczku zasnac nie chce.ląduje u nas i prawie do rana jest spokoj ale wedruje po łóżku na spiocha i np.nad moja głowa chce zejsc itp...masakra ledwo udalo mi sie go kiedys zlapac...czyli rano budze sie nie wyspana
Adrian nie je niczego w nocy latem jeszcze przepajalam woda teraz nie ma takiej potrzeby,nawet on sie nie domaga,mleka jak zakonczylam karmic nigdy mu w nocy nie podawalam...
[QUOTE=biankaaa;30830536]Tak mi się coś kojarzyło
Pediatra moich dzieciaków mówiła, ze w większości krajów dzieci w wieku przedszkolnym/szkolnym są rutynowo odrobaczane. W PL to wciąż wstydliwy temat, odrobaczane są tylko psy i koty [/QUOTE]hmm i to tez niekonieczniezapomi nalscy nawet nie szczepią....

[basiak]

Napisane przez kropka75

Znaczy jakich?

---------- Dopisano o 11:36 ---------- Poprzedni post napisano o 11:34 ----------


A nie boisz się, że się zrazi? Że zawsze będzie mycie na siłę i jak za karę?

Pewnie, że się boję. Ale wolę to niż próchnicę. Tymbardziej, że Szymon ma od kilku mies. na dolnych siekaczach małe plamki. Nawet pisałam tu o nich swego czasu. Narazie naszczęście ich stan się nie pogorszył, jedna nawet jest mniej widoczna, ale przez to mam schizę i nie wyobrażam sobie nie myć mu zębów.

Żeby nie wyjść na matkę - tyrana dodam, że to nie jest tak, że za każdym razem otwieram młodemu paszczę i szoruję na siłę. Dopiero wtedy jak zawodzą inne metody, czyli proszenie, tłumaczenie, śpiewanie, gadanie, udawanie różnych zwierząt i ogólnie robienie z siebie debila.

------------------------------------------------------------------
Młody po nieprzespanej nocy uciął sobie drzemkę od 11 do 15 Pewnie znów o północy zaśnie.

Edzia co do klapsa - rozumiem i nie potępiam

[annLee]

Edzia-moja po łapach też już dostała,no czasami się nie da inaczej

a jakie skutki uboczne ma takie profilaktyczne odrobaczanie?

Szaja,Kropka-u Was to bym bez mrugnięcia oka zaryzykowała.Plus AC ZYmes czy inna wysoka dawka kw.mlekowego i dieta p.grzybiczna,w miarę możliwości bez cukrowa.Może to taki etap,może zęby,ale warto spróbować

SIlpe,Bydgoś-suuuper.To liczę na to,ze rano będzie wszystko wyprasowane? ciasto w piekarniku ,częstujcie się

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

P. grzybiczna u dziecka wg mnie odpada. Zresztą, grzyby skreśliłam jakiś czas temu - nie te podstawowe objawy. Ale robale owszem, pasują, nawet bardzo

[margo80]

widzę, że dziś robale na tapecie

wspólczuję Wam tych nocek dziewczyny. u nas od dawna ani nie było przesikanej pieluchy, ani innych atrakcji. co którąś nockę zdarza się, że musze wstać na chwilę, pogłaskać, uspokoić, poprawić pozycję, a jak nie działa, to na ręce, siadam sobie z nią na kanapę i jak uśnie, odkładam. nie jest źle w tej kwestii.

za to mamy nawrót choroby. dziś katar zgęstniał i pojawił się kaszel, gorączki brak. czyli prawdopodobnie znów te zatoki... podaję to, co ostatnio, ale myślę, żeby pójść z nią jutro na wizytę prywatną. na nfz nie mam szans, bo niestety u nas w pracy niedobór ludzi i siedzę 7-16 w robocie, małz też ma dyżur. umowię się na popołudnie do zaprzyjaźnionej pani doktor.

jutro mi się teściowa zwala na chatę a tu syf wszędzie...

Lea - bo zapomniałam - o Mikołaju może coś takiego?
Człap, człap, człap, człap
Idzie już
Święty Mikołaj jest tuż tuż
la la la la la la
la la la la la
Święty Mikołaj coś każdemu da

[szalony Buziaczek]

Witam

widzę że robale i nieprzespane noce na tapecie.
Na szczęście (tfu tfu) u nas nocki przespane i z pieluchą też ok. Młoda czasem obudzi się w środku nocy jak ma bardziej mokrą pieluchę i podejrzewam że wtedy też jej chłodniej bo śpi ciągle odkryta, a u nas w nocy temp. ok 18 stopni. Ale wystarczy że ją przewinę i już dosypia z nami do rana. Nie daje nic do picia. Ale nie chce spać u siebie wtedy tylko z nami.

Dziś byłyśmy pierwszy raz na spotkaniu w ramach tzw. klubu mam w moim mieście. Pomysł super, korzystamy za darmo ze świetlicy mopsu, dzieciaki i mamy się integrują. Dziś było spotkanie zapoznawcze, niestety parę mam nie dotarło przez choróbska dzieci. Póki co będziemy się spotykać dwa razy w tyg po dwie godzinki (na tyle na razie nam udostępniono świetlicę). W planach są spotkania w sobotę bo wiele mam pracujących też chciałoby skorzystać.
Fajna sprawa, polecam szczególnie teraz gdy pogoda nie pozwala na zbyt długie spacery i plac zabaw.

Napisane przez kardashi

Ale fajne porównanie



Mi się te koszule z VS nie sprawdziły. Kupiłam jedną na ciążę. Pierwszej nocy pól nie spałam bo mnie drapała i strasznie swędziało, na zimę może i ok, bo sa grube, ale ja sie strasznie zapociłam w niej
Ostatni raz miałam ją po porodzie w szpitalu i leży
Za to uwielbiam koszule z Tchibo i Italian Fashion. I piżamki z LaSenza.




Ja myje przy każdym sprzątaniu (co sobotę) bo Blanka ogląda świat przez okno

przy sobocie jak sprzątam też machnę okno w wewnątrz, ale to jedno te przez które uwielbia patrzeć. Akurat przez te okno widać karmnik a i dziadek zawiesił też słoninkę dla sikorek; ale że śniegu ni ma sikorki żywią się jeszcze robalami to wyczekujemy ich.

Napisane przez xxNiuniaxx

chwalę się moim skarbem najwspanialszym pierwszy kuc

pięknykuc

Napisane przez panna migotka

cześć

u nas trzecia juz nocka z rzędu fatalna, co chwila pobudki i płacze, do tego dzis doszedl jakis katar ale myślę, że to od zębów, bo dziąsła strasznie opuchnięte a innych objawów chorobowych brak.



koszulę z muzzy mam długo i nic się z nią nie stało, nadal miła w dotyku a z vs też miałam do karmienia (na guziki) i nadal używam, tak samo zreszta jak ta z porodu - miałam na ramiączka żeby mi za gorąco nie było i po porodzie cieszyłam się jak głupia, że nic jej nie pobrudziłam ale faktycznie z VS na upały się nie nadają bo ta bawełna grubsza i sztywniejsza

Przespanych nocek życzę .
Też miałam koszulę do karmienia z muzzy i ogólnie materiał ok, po praniach nic się nie popsuł, tylko dekolt wyciągnął bardzo musiałam takie zaszewki wszyć.

Napisane przez kropka75

Nie mam tak od narodzin Daniela.

Chałupa mi zarasta non stop. Żeby usiąść nie mam czasu, nawet jak nic nie robię, bo mi zwyczajnie dziecko nie daje. O wyluzowaniu to nawet nie marzę.

Na szczęście im mniej robię, tym mniej muszę zrobić, jak się okazuje. Da się żyć z syfem, bez obiadu, bez fryzjera, bez pomalowanych pazurów i nawet bez zakupów czasem się da...

Generalnie stan więźnia mi nie minął. Czekam na wiek przedszkolny.

---------- Dopisano o 07:59 ---------- Poprzedni post napisano o 07:57 ----------


_

Współczuję ale i podziwiam. Ja bym chyba odwaliła kitę. Ja się nie znam na tym ale jak dziewczyny radzą może to faktycznie te robale. To się nie da tak na dłuższą metę. Powodzenia

Napisane przez yolanda9

Ciężka sprawa.... to życzę, aby synuś jak najszybciej"dorósł" do spania bez budzenia i to u siebie... I faktycznie nie zaszkodzi zrobic badania...

To chyba każdy facet taki sam pod tym względem..u nas jest to samo...ale jak jest pora męża na wstawanie to jak nie słyszy, ze dziecię kwęka to go budzę, a co! Oboje jesteśmy rodzicami i oboje pracujemy, więc czemu zarwane nocki ma mieć jedno z nas?? U nas jest ta różnica, że synek uspokaja się jak dostanie mleczko i jest mu wszystko jedno od którego z nas

popieram takie podejście, facet też równie dobrze jest w stanie przewinąć i nakarmić itd. Mój mimo iż rano wstaje do pracy to czasem szybciej do niej wstanie (jeśli oczywiście młoda się obudzi w nocy) niż ja

Napisane przez Edzia400

yyy sorkiii zawsze wierzyłam w horoskopy ale tym razem nie dam sie oszukac moj tato to zodiakalna panna i zrfeszta chłopaki tez oni z 12 wrzesnia tato z 9 wrzesnia i sa bałaganiarzami do kwadratu syf im nie przeszkadza !!!!!!!!!!! ale masz racje co do tego niesprzatania
tyle o ile moze dlatego syf cie drazni bo jestes kobita a my to mamy wiecej zwojów mózgowych niz chłoay wiec ...

nic co ludzkie mi obce nie jest
wczoraj sie popłakałam z besilnosci i teraz powiem głosno (zawsze to wiedziałam ) ze moja mam była cyborgiem
5 dzieciaków w tym 3 szkolnych najstarsza ja zbuntowana 15 potem brat zazdrosny 11 latek i siora 9 letnia(która w niemowlectwie chorowała (oskrzela płuca oskrzela płuca potem swinka ospa rózyczka wszystko w ciagu miesiaca) ona poł aktu zgonu wypisanego miała , mama poprosiła tylko lekarza zeby ja tymii pradami jeszcze raz spróbał dotknąć i sie udało ) jak miała rok to sie cieszylismy ze ja widzimy bo w ciagu tego jej całego roku była w domu z przerwami moze ze 2 ms ) wtedy do szpitala tylko taksa sie szło dostac o poznych porach , samochodu nie bylo tato sprzedał zeby leki mlodej wykupic sprowadzali wtedy zinat mama po nocy z przyjaciolka szła z pogotowia bo nawet jak ich milicja zatrzymała i wylegitymowała mimo poproszenia ich nie podwiezli mama w sandałach była a to wtedy snieg po kolana był to tyle o mojej sis )
i nowo narodzone blizniaki - mama po cesarce chłopaki jej w kosc dawali bo jedli co 2 godz jeden szybko drugi miał czas w dodatku pieluchy tylko tetrowe bo od pampersów zaraz dupsko czerowne
tato w pracy na nocki potem troche spał wiec nie było z niego pożytku
a ona wsio miała posprzatane ugotowane i dzieci nakarmione szok ja nie wiem jak ona to robiła !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! składam jej hołd normalnie

---------- Dopisano o 11:28 ---------- Poprzedni post napisano o 11:21 ----------


ostatnio mi Amielia zaczeła domagac sie nocnego mleka wiec chyba moze to byc tez spowodowane tym ze rosną

spróbuj kupic z pare sztuk tych pampków dla chłopców maja profilowane kształty moze akurat na noc wystarcza


i u nas tez tak jest 2 siki i pampek pełny


co do wiercenia u nas jest to samo on non stop sie w łozeczku rusza a to przygrzmoci głowa w szczeble a to nogi jej zwisaja miedzy szczeblami a to rece a to nochal z policzniem przgnieciony miedzy szczeblami

ostatni hit to przescieradło i poduszka na głowie a ona na materacu samym spi

Twoja pobija wszystkich na głowę. Będzie aktorką mówię Ci. Ja bym chciała by moja byłą tancerką (niespełnione marzenie mamusi ). A mamę podziwiam, w ogóle to chyba kobiety z wcześniejszych pokoleń były cyborgami. Moja mama niby miała tylko mnie i brata. Ale oprócz tego że pracowała, zajmowała się nami (nie było wtedy papmpków tylko tetry), nie miała do pomocy dziadków, bo mieszkali daleko to jeszcze miała trzecie dziecko czyli ojca. Któremu trzeba było wszystko podac jak na tacy. Owszem ciężko tyrał ale mama też nie leżała. Mimo to tatuś musiał mieć ubranie naszykowane, jedzenie pod nos itd. Poza tym kwestia jego podejścia do życia, facetowi nie jest godne gotować, sprzątać itd. itp. Dla mnie nie do przyjęcia. Jak słyszę mojego ojca pytającego się gdzie są moje skarpety to mam ochotę powiedzieć że w dupie. Ale już od dawna się nie wtrącam w ich relacje, to ich sprawa. Skoro mama się nie buntuje tzn. że jej to nie przeszkadza i tyle.

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez margo80

Lea - bo zapomniałam - o Mikołaju może coś takiego?
Człap, człap, człap, człap
Idzie już
Święty Mikołaj jest tuż tuż
la la la la la la
la la la la la
Święty Mikołaj coś każdemu da

dzięki.
uczymy się juz takiej: http://☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠/SW_MIKOLAJ_BISKUP/!!+-+PIOSENKI+O+*c5*9aW.+MIKO *c5*81AJU++---++ALFABETYCZNIE+---+MP3/To+ju*c5*bc+czas*2cmy+jes tesmy+bardzo+grzeczni/To+ju*c5*bc+czas*2cmy+jes tesmy+bardzo+grzeczni,155 195377.mp3
najłatwiejsza, jaka znalazłam, z fajnym podkladem muzycznym.

kropka, i inne mamy nieśpiące po nocach

biankaaa, ale Wit ma jasniutkie włoski.

[kropka75]

Napisane przez annLee

Szaja,Kropka-u Was to bym bez mrugnięcia oka zaryzykowała.Plus AC ZYmes czy inna wysoka dawka kw.mlekowego i dieta p.grzybiczna,w miarę możliwości bez cukrowa.Może to taki etap,może zęby,ale warto spróbować

Daniel nie je słodkiego. I dostaje dicoflor. Więc to nie grzyby...

Dziś nie pił. W ogóle nie chciał wody. Budził się (albo raczej buczał przez sen) 6 razy, w tym raz go oszukałam i po paru łykach wody zasnął niezadowolony, dwa razy buczał sam nie wiedząc czego chce, w końcu zasnął, a trzy razy było jedzenie. W czasie snu, bo tuż przed nocką, po 19 jakoś zjadł raz, a na zasypianie drugi raz.

Łóżko dziś odetchnęło z ulgą. Przewijałam 3 razy, ale nie było dramatu. Raczej po to, żeby miał sucho i komfortowo, bo się kręcił.

_____________

Stwierdziłam, że to nocne jedzenie to na 90% wina niedojadania w dzień.
Zaczęło się od choroby. (Tzn. wcześniej przez kilka miesięcy też jadł mało w dzień, a czasem prawie nic, ale pił zagęszczone mleko w ciągu dnia, na noc i nad ranem i to mu starczało.) Zero jedzenia bite 5 dni. Gdy się poprawiało, pojawiło się szamanie w nocy. Do końca choroby tak było, że pił kaszę na dobranoc, w nocy i rano.
Po chorobie doszło jedzenie w ciągu dnia, ale nie odeszło to nocne.
I pomyślałam, że on w dzień owszem, je, ale widać nie tyle ile trzeba.

A przyszło mi to do łba wczoraj, bo od dwóch dni nie dawałam witamin i już jest zmiana. Przedwczoraj zjadł mniej niż ostatnio i noc wczorajsza to był koszmar. A wczoraj w dzień nie jadł prawie nic, nie chciał śniadania, potem coś skubnął z babcią na obiad, a jak wróciłam po pracy to jedzenie w ogóle go nie interesowało, do nocy ugryzł banana dwa razy.

Czyli pewne jest, że:
- ma apetyt, gdy bierze witaminy
- im mniej je w dzień, tym więcej w nocy.

[araczki]

Napisane przez kropka75

Tak mi się od razu przypomniała taka myśl śmieszna... "Lepiej mieć tasiemca niż nie mieć żadnego życia wewnętrznego".


Ja też kiedyś zgrzytałam zębolami. Mąż spać nie mógł.

ja w wieku przedszkolnym mialam zycie wewnwtrzne...owsiki

A i zebami zrzytalam, obstawialam bruksizm, zreszta ponoc jeszcze zgrzytam okazjonalnie, maz mnie wtedy za szczeke lapie...raaany jak ja nie lubie tych jego akcji.


No i teraz mam stresa z robalami bo dziec niby spi dobrze ale jest w przedszkolu wiec robale moga czychac tam na nia..
Zaraz poczytam czy jest akcja odrobaczania przedszkolakow tutaj...

Kilka dni temu zobaczylam u malej zaczerwieniony odbyt, a raczej jego krawedzie...
Wczoraj popatrzyla na to siostra meza (lekarz) i stwierdzila, ze to grzyb, przepisala masc i zobaczymy.
Dziwne bo zadnych nieprzyjemnych dolegliwosci mala nie ma, nie drapie, nie placze, nie przeszkadza jej to bynajmniej..

[bydgoszczanka]

Witajcie

kropka, witaminy nie zaszkodzą podawane tak często? Pytam, bo nie wiem.

U nas dzisiaj nocka taka sobie Budziła się 0 1, 3, a około 5 już mnie wołała i musiałam spać w jej pokoju.

U mnie pada deszcz

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

a mi smutnawo...
Moja kumpela z synkiem w wieku naszych pociech wylądowała 1,5 tygodnia temu w szpitalu w Zabrzu.
Młody od dwoch tygodni słabo jadł, źle spał, był marudny i osłabiony, ona początkowo wszystko na zęby zwalała, ale poszła do lekarza po tych dwóch tygodniach, zbadali krew, hemoglobina 5,5 od razu skierowali do szpitala, małemu przetoczyli krew, miał pozostać na oddziale aż do poprawy wyników, wczoraj miał 9,5- to wciąż mało. Dziś znów mu rano wzięli krew do badania, czekam na wieści od kumpeli, czy ich dziś wypuszczą.

[kropka75]

Napisane przez araczki

A i zebami zrzytalam, obstawialam bruksizm, zreszta ponoc jeszcze zgrzytam okazjonalnie, maz mnie wtedy za szczeke lapie...raaany jak ja nie lubie tych jego akcji.

Mnie nawet wysłali z tym do stomatologa, a potem do psychologa.

Napisane przez araczki

Kilka dni temu zobaczylam u malej zaczerwieniony odbyt, a raczej jego krawedzie...
Wczoraj popatrzyla na to siostra meza (lekarz) i stwierdzila, ze to grzyb, przepisala masc i zobaczymy.
Dziwne bo zadnych nieprzyjemnych dolegliwosci mala nie ma, nie drapie, nie placze, nie przeszkadza jej to bynajmniej..

Najważniejsze, żeby podziałało i czerwone poszło papa.

---------- Dopisano o 09:52 ---------- Poprzedni post napisano o 09:51 ----------

Napisane przez bydgoszczanka

kropka, witaminy nie zaszkodzą podawane tak często? Pytam, bo nie wiem.

Co znaczy "tak często"?
Jak często?

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Zamówiłam chrześniakowi 2-letniemu na Mikołaja książkę: http://www.weltbild.pl/moja-pierwsza...p11261120.html
jest tak śliczna, że aż mnie kusi , żeby ją moim chłopcom zostawić.
Świetnie, prostym językiem napisana historia Mikołaja, pokazuje nie tylko fabryke Mikołaja , ale także dzieci z różnych zakątków świata, czekajace na prezenty. Ilustracje kolorowe, piękne , polecam!

[kropka75]

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;30845884]a mi smutnawo...
Moja kumpela z synkiem w wieku naszych pociech wylądowała 1,5 tygodnia temu w szpitalu w Zabrzu.
Młody od dwoch tygodni słabo jadł, źle spał, był marudny i osłabiony, ona początkowo wszystko na zęby zwalała, ale poszła do lekarza po tych dwóch tygodniach, zbadali krew, hemoglobina 5,5 od razu skierowali do szpitala, małemu przetoczyli krew, miał pozostać na oddziale aż do poprawy wyników, wczoraj miał 9,5- to wciąż mało. Dziś znów mu rano wzięli krew do badania, czekam na wieści od kumpeli, czy ich dziś wypuszczą.[/QUOTE]
A co dziecku jest, tak w ogóle?

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

nie wiem, kropka, rozmawiałam z kumpelą wczoraj, tylko krótko przez telefon, powiedziała, że to anemia. Ale aż tak nisko? Nie wiem, czy hemoglobina może tak nisko spaść bez głębszych powodów?
Dziś w południe będę dzwonić, może coś więcej się dowiem.

[bydgoszczanka]

kropka, piszesz, że Daniel ma apetyt jak dostaje wit. A jak to będzie trwało 4-5 miesięcy?

[araczki]

Napisane przez kropka75

Mnie nawet wysłali z tym do stomatologa, a potem do psychologa.

OO czyli wiesz o co chodzi ja nikomu nic nie mowilam aby i mnie nie wyslali..

Napisane przez kropka75

Najważniejsze, żeby podziałało i czerwone poszło papa.

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;30845884]a mi smutnawo...
Moja kumpela z synkiem w wieku naszych pociech wylądowała 1,5 tygodnia temu w szpitalu w Zabrzu.
Młody od dwoch tygodni słabo jadł, źle spał, był marudny i osłabiony, ona początkowo wszystko na zęby zwalała, ale poszła do lekarza po tych dwóch tygodniach, zbadali krew, hemoglobina 5,5 od razu skierowali do szpitala, małemu przetoczyli krew, miał pozostać na oddziale aż do poprawy wyników, wczoraj miał 9,5- to wciąż mało. Dziś znów mu rano wzięli krew do badania, czekam na wieści od kumpeli, czy ich dziś wypuszczą.[/QUOTE]

Smutne wiesci ale miejmy nadzieje, ze dzisiejsze wyniki bede lepsze.
Daj znac co u nich slychac. Biedny maluszek.

**
Wczoraj bylam w centrum miasta, nie bylam juz hoho czasu. Polazilismy z mezem i znalezlismy malutki sklepik z zabawkami, w kamienicy nad morzem, w suterynie...tak urocze i klimatyczne miejsce, ze tam weszlismy. W srodku piekne , drewniane zabawki, pozytywki, duperelki, klocki, rekodzielo, ale jakie cudne! ..kupilismy drewniane cymbalki - beda na gwiazdke a ja wroce chyba po pozytywke - karuzela z konikami, taka jak ze starych, przedwojennych filmow...podczas leniwych spacerow w niedzielne popoludnie po parku...tylko malutka oczywiscie
Alez sentymentalnie wyszlo

[kropka75]

Napisane przez bydgoszczanka

kropka, piszesz, że Daniel ma apetyt jak dostaje wit. A jak to będzie trwało 4-5 miesięcy?

Ale on ma ją właśnie tyle dostawać.
Do wiosny.

Uzupełnianie niedoborów witaminowych trochę trwa. Kuracja dwutygodniowa nie ma sensu.

---------- Dopisano o 10:34 ---------- Poprzedni post napisano o 10:31 ----------

Napisane przez araczki

OO czyli wiesz o co chodzi ja nikomu nic nie mowilam aby i mnie nie wyslali..

Ja się wystraszyłam uszczerbku na zębach, jak sobie poczytałam o tym.
Nie wiedziałam, że można sobie zedrzeć zęby w ten sposób i poważnie je uszkodzić. Jak się dowiedziałam, to poszłam szukać przyczyny.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

U nas szok. Wczoraj po lekarzu wciągnięta flacha kaszki, spanie, potem parówka i półkromki, potem przed snem flacha kaszki, koło północy to samo, spanie z jednym marudzeniem do rana (szok!), wstała - bo obudziłam - o 7:30. Założyłam woreczek na siuśki, to walnęła kupsztala - a że nie było pieluchy, to poszło nogawką w buta Ale próbkę wzięłam, poszłam do labu, pobrali małej krew (i tu miłe zaskoczenie - spóźniłam się, ale dzieci spóźnione przyjmują), bez ani jednej łezki - babka dała małej takiego grzybka do nakłuwania (ale zrobiła coś, że nie kłuł), i mała z zaciekawieniem patrzyła jak krew leci do rueczki. Ma to po mnie, ja też zawsze patrzę

Dzisiaj o 14 wyniki Ciekawa jestem... Tzn, nie wierzę, że robale wyjdą, nie w pierwszym badaniu, ale pójdę męczyć lekarkę.

[ona1981]

Margo zdrówka dla Ewci
lea biedny maluszek Szybiekogo powrotu do zdrówka życzę.
A ta piosenka o mikolaju margo fajna i latwa

Co do witamin to ja podaję codziennie tran (tam tez są witaminy) i tez planuję do wiosny. O dziwo Szymon wciąga wszystko, Michał tranu nie tknie, muszę przemycać z innymi produktami.

Wczoraj wreszcie się odważyłam przedszkolanki o Michala zapytać, jakoś ostatnio nie miałam do tego nerwów i wolałam nie pytac. Po tym jak ostatnio marudziły, że niedobry to tylko zestresowana chodziłam . O dziwo pani pochwaliła. Moje dziecko nawet zaczęło spac w przedszkolu co nie bardzo mi odpowiada, wczoraj znowu poszedł 22.30 spać

szaja podziwiam, ja to mdleje na widok igły i nie mogę patrzeć na krew, czarno przed oczami mi się robi

[kropka75]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;30847041]U nas szok. Wczoraj po lekarzu wciągnięta flacha kaszki, spanie, potem parówka i półkromki, potem przed snem flacha kaszki, koło północy to samo, spanie z jednym marudzeniem do rana (szok!), wstała - bo obudziłam - o 7:30. Założyłam woreczek na siuśki, to walnęła kupsztala - a że nie było pieluchy, to poszło nogawką w buta Ale próbkę wzięłam, poszłam do labu, pobrali małej krew (i tu miłe zaskoczenie - spóźniłam się, ale dzieci spóźnione przyjmują), bez ani jednej łezki - babka dała małej takiego grzybka do nakłuwania (ale zrobiła coś, że nie kłuł), i mała z zaciekawieniem patrzyła jak krew leci do rueczki. Ma to po mnie, ja też zawsze patrzę

Dzisiaj o 14 wyniki Ciekawa jestem... Tzn, nie wierzę, że robale wyjdą, nie w pierwszym badaniu, ale pójdę męczyć lekarkę.[/QUOTE]
Dobrze, że coś do przodu już. Kciukasy za wyniki.

A ja zaczynam dumać czy te problemy z takim spaniem, niejedzeniem i ogólnym rozdrażnieniem nie są ze skazy białkowej.
Oba nasze gady ją mają i jakoś tak podobnie jedzą i śpią od wczesnego niemowlęctwa.

Tylko nie bardzo wiem czym karmić małego, żeby to sprawdzić.

---------- Dopisano o 11:16 ---------- Poprzedni post napisano o 11:14 ----------

Napisane przez ona1981

Wczoraj wreszcie się odważyłam przedszkolanki o Michala zapytać, jakoś ostatnio nie miałam do tego nerwów i wolałam nie pytac. Po tym jak ostatnio marudziły, że niedobry to tylko zestresowana chodziłam . O dziwo pani pochwaliła. Moje dziecko nawet zaczęło spac w przedszkolu co nie bardzo mi odpowiada, wczoraj znowu poszedł 22.30 spać

Widzisz jakie grzeczne dziecko.

A to Tobie w domu już nie spał?

[ona1981]

Kropko od jakiegoś roku nie Tylko wtedy normalnie spać nam chodził, 20 i dziecka nie było. W przedszkolu babkom bardzo zalezało by on spal, tam drzemka trwa 1,5 godziny a on nie był w stanie tyle czasu leżeć spokojnie, ponoć tak dawał im popalić, że musiały łóżku mu przenoscić w inne miejsce, z dala od dzieci. No i te jego wymyślanie, a to pić , a to siku co minutę. Raz im się posikał bo za któryms razem zabroniły iść do wc. A bawić się w trakcie drzemki zabraniają bo inne dzieci tez by chciały. Trzeba leżeć:/

[kropka75]

No to przegwizdane.

No ale prawo buszu, jedno dziecko musi się dostosować do innych. Ciężki temat.

Mój to pewnie będzie spał do 18ki, bo inaczej taki jest marudny, że masakra.

[bydgoszczanka]

Napisane przez kropka75

Ale on ma ją właśnie tyle dostawać.
Do wiosny.

Uzupełnianie niedoborów witaminowych trochę trwa. Kuracja dwutygodniowa nie ma sensu.

Aha, dzięki

szaja, trzymam kciuki za wyniki

[kardashi]

Napisane przez annLee

ło matko,a ile masz tych okien?
z 2 stron czy z 1 tylko?
szacun

Ja myje tylko jedno takie duże i te MUSI być czyste bo jest duże i tak w centralnym miejscu pokoju Myje je przy każdym sprzątaniu z jednej strony i jak się zabrudzi to i z drugiej. I myje jeszcze w kuchni tak samo

Kropko strasznie Ci współczuje przygód z Daniem

Nie zacytowało mi wszystkiego

U nas nieraz też przesikana pielucha a jak ją zdejmuje to wcale nie taka zasikana..

Dawno się nie chwaliłam,a cooo.. ;p

Blanka malarka, biznes woman z telefonem i 'Blanka świnkę ssała'

[farminka]

Napisane przez araczki

Wczoraj bylam w centrum miasta, nie bylam juz hoho czasu. Polazilismy z mezem i znalezlismy malutki sklepik z zabawkami, w kamienicy nad morzem, w suterynie...tak urocze i klimatyczne miejsce, ze tam weszlismy. W srodku piekne , drewniane zabawki, pozytywki, duperelki, klocki, rekodzielo, ale jakie cudne! ..kupilismy drewniane cymbalki - beda na gwiazdke a ja wroce chyba po pozytywke - karuzela z konikami, taka jak ze starych, przedwojennych filmow...podczas leniwych spacerow w niedzielne popoludnie po parku...tylko malutka oczywiscie
Alez sentymentalnie wyszlo

Fajny taki klimatyczny sklepik. Ja dzisiaj "niestety" znalazłam taki nowy niedaleko mnie. Właścicielka sprowadza zabawki, których nie można spotkać w supermarketach tzn. pełno jest ślicznych drewnianych, edukacyjnych, puzzli, memo, lisciani gnochi ( strasznie podobają mi się te ich gry), a do tego jeszcze lego. Muszę wyznaczyć sobie inną trasę po zakupy codzienne, bo inaczej muszę walczyć ze sobą, żeby czegoś nie wziąć... Oczy miałam chyba jak dziecko w sklepie z zabawkami

[kropka75]

Napisane przez kardashi

Dawno się nie chwaliłam,a cooo.. ;p

Blanka malarka, biznes woman z telefonem i 'Blanka świnkę ssała'

Fajna ta Twoja panna.

Długo tak potrafi rysować?

A co to za psie dupki do ściany przyczepione?