BEZROBOTNI łączmy się część 3

[Bayje]

Z drugiej strony tez bym chciala wiedziec kiedy facet mi sie oswiadczy

[zabciajs]

Napisane przez Bayje

Z drugiej strony tez bym chciala wiedziec kiedy facet mi sie oswiadczy

A ja nie Chciałabym mieć pełną suprise!

[Palulina]

Napisane przez khloe

Nie wiem w takim razie po co w ogóle nas pytasz, skoro wiesz że i tak polecisz bez względu na to, czy dostaniesz pracę czy nie...

a czytałaś moje wcześniejsze pytanie? Pytałam się CZY MÓWIĆ DYREKTOROWI ŻE LĘCE CZY ZAŁATWIAĆ SOBIE JAKIEŚ LEWE L4? Nie pytałam się, czy mam rezygnować z lotu.

[yoopiter]

A ja nie rozumiem (może dlatego, że już dawno nie jestem romantykiem ) To teraz na zaręczyny trzeba jeździć za granicę? Nie obraź się, ale na Twoim miejscu nawet nie poruszyłbym tego tematu z przyszłym szefem, bo to nie jest żadna sytuacja nadzwyczajna tylko zachcianka

[Palulina]

Napisane przez yoopiter

A ja nie rozumiem (może dlatego, że już dawno nie jestem romantykiem ) To teraz na zaręczyny trzeba jeździć za granicę? Nie obraź się, ale na Twoim miejscu nawet nie poruszyłbym tego tematu z przyszłym szefem, bo to nie jest żadna sytuacja nadzwyczajna tylko zachcianka

Dostaliśmy zaproszenie od przyjaciół z Anglii na sylwestra już rok temu. Całe 12 miesięcy zbieraliśmy na ten wyjazd. Mój chłopak (jeszcze romantyk) korzystając z takiej sytuacji planuje takie coś. Zaręczyny to zachcianka? Może dla Ciebie. Dla mnie to jest decyzja na całe życie.

[Bayje]

Napisane przez zabciajs

A ja nie Chciałabym mieć pełną suprise!

No wiesz ja bym chciala - bo przynajmniej chociaz bym sie umalowala na ta okazje .

Chociaz ja na miejscu chlopaka nie mowilabym dziewczynie co sie swieci .. z drugiej strony mialam jedna pare znajomych ktorzy jechali na wakacje zagraniczne (Turcja/Tunezja - nie pamietam) i on jej powiedzial, ze zamierza jej tam zrobic niespodzianke a ta z pyskiem do Niego - NAWET NIE PROBUJ ZARECZYN [para razem okolo 5-6 lat]. moze lepiej obadac przedwstepne ogledziny czy dziewczyna chce

[zabciajs]

Napisane przez Palulina

Dostaliśmy zaproszenie od przyjaciół z Anglii na sylwestra już rok temu. Całe 12 miesięcy zbieraliśmy na ten wyjazd. Mój chłopak (jeszcze romantyk) korzystając z takiej sytuacji planuje takie coś. Zaręczyny to zachcianka? Może dla Ciebie. Dla mnie to jest decyzja na całe życie.

Każdy robi jak chce. Ja sądzę, że to fajny pomysł.
Ale nei rezygnuj z tej pracy ze względu na wyjazd, bo zaręczyny to jeden dzień, a późneij znów dopadnie Cię szara rzeczywistość bezrobotnego.
Ja nie umiem Ci doradzić, bo nie znam się zwyczajnie na braniu wolnego, bo nie pracowałam nigdy tak długo by tym się interesować.
Ale mam nadzieję, że jest dla Ciebie sposób.

A swoją drogą- mój TŻ wie, że póki nie mam pracy nie zgodzę się na ślub, mieszkanie razem itd.

---------- Dopisano o 20:59 ---------- Poprzedni post napisano o 20:57 ----------

Napisane przez Bayje

No wiesz ja bym chciala - bo przynajmniej chociaz bym sie umalowala na ta okazje .

Chociaz ja na miejscu chlopaka nie mowilabym dziewczynie co sie swieci .. z drugiej strony mialam jedna pare znajomych ktorzy jechali na wakacje zagraniczne (Turcja/Tunezja - nie pamietam) i on jej powiedzial, ze zamierza jej tam zrobic niespodzianke a ta z pyskiem do Niego - NAWET NIE PROBUJ ZARECZYN [para razem okolo 5-6 lat]. moze lepiej obadac przedwstepne ogledziny czy dziewczyna chce

TŻ może powiedzieć Ci że idziecie na kolację czy coś, a przecież wtedy się malujesz?

A ta druga sytuacja to widać, że nie rozmawiali o przyszłości, nie znał jej na tyle przynajmniej pod tym względem.
Dla mnie to dziwne.

[yoopiter]

Napisane przez Palulina

Zaręczyny to zachcianka? Może dla Ciebie. Dla mnie to jest decyzja na całe życie.

Nie, ale taki sposób zaręczyn owszem. Nie wiem jak byś chciała wytłumaczyć taką sytuację szefowi.

[Palulina]

Napisane przez yoopiter

Nie, ale taki sposób zaręczyn owszem. Nie wiem jak byś chciała wytłumaczyć taką sytuację szefowi.

Ale ja mu nic nie musze tłumaczyć. Co go obchodzi co ja będę robić w tej Anglii? Z niczego mu się tłumaczyć nie muszę.

Chodziło mi o to jak np taki pracodawca może zareagować na taką wiadomość czyli jak to wygląda w kodeksie pracy, czy np. może dać urlop awansowy. Nigdy nie pracowałam na żadną umowę więc napisałam tutaj bo nie wiem jak to od strony prawnej wygląda i czy np. ktoś kiedyś w takiej podobnej sytuacji był.

[Bayje]

Napisane przez zabciajs

TŻ może powiedzieć Ci że idziecie na kolację czy coś, a przecież wtedy się malujesz?

A ta druga sytuacja to widać, że nie rozmawiali o przyszłości, nie znał jej na tyle przynajmniej pod tym względem.
Dla mnie to dziwne.

U nas to jest raczej decyzja spontaniczna typu - a 'ubieraj się' idziemy coś zjeść. Jakby mi powiedział 2 godziny wcześniej, że mam się wyszokować na wyjście to od razu bym wiedziała, że coś się święci...

Druga sytuacja była troche .. 'dziwna' bardzo dziwna - szczerze nie rozumiałam dlaczego tak powiedziała skoro w 80 % na swoje potrzeby płaciła 'jego' pieniędzmi dobrze, że taka anty nie była na wydawanie jego 'kasy' Po prostu dziwna dziewczyna ale - chłopak na dzień dzisiejszy ma już inna towarzyszkę więc gratulujmy mu męskiej decyzji

[evilcia]

Zwykle urlopy awansem dają pracownikom już zaufanym. Szczerze wątpię, że dostaniesz urlop jako nowy pracownik. Ja bym o tym wyjeździe powiedziała już w trakcie rekrutacji, no ale to już po ptokach, więc pozostaje Ci czekać na wyniki rekrutacji i potem ewentualne kombinowanie.

[CzarnyElf]

Napisane przez Palulina

Dziewczyny, proszę doradzcie jeszcze coś w mojej sytuacji

Pewnie inaczej sytuacja wyglada w Polsce....jednak ja w takiej sytuacji zawsze przed podpisaniem umowy mowilam ze mam juz od miesiaca zaplanowwany wyjazd i w takiej sytacji albo zaczynalam prace pozniej albo zastepowal mnie ktos.W okresie swiatecznym wiekszosc ludzi ma cos zaplanowane.
Na razie nie masz odpowiedzi wiec sie jeszcze nie martw.Rekrutacja sie moze przedluzyc,moze zaczniesz prace pozniej niz jest to ustalone,roznie moze byc.
Jednak ja na Twoim miejscu bym nie kombinowala tylko normalnie powiedziala szefowi przed podpisaniem umowty ze masz juz zaplanowany wyjazd na tydzien i bilety wykupione bez mozliwosci zmiany.Mow tak jak jest
No i oczywiscie zycze abys ta prace dostala

[Palulina]

Napisane przez CzarnyElf

Jednak ja na Twoim miejscu bym nie kombinowala tylko normalnie powiedziala szefowi przed podpisaniem umowty ze masz juz zaplanowany wyjazd na tydzien i bilety wykupione bez mozliwosci zmiany.Mow tak jak jest

I jak coś to tak właśnie bym zrobiła

Dzięki wszystkim za wyrażenie swojej opinii

[CzarnyElf]

Napisane przez Palulina

I jak coś to tak właśnie bym zrobiła

Dzięki wszystkim za wyrażenie swojej opinii

Trzymam kciuki-praca wydaje sie byc fajna


Jeszcze cos mi sie przypomniala ale niewiem czy w Polsce tak jest.Jezeli wypelniasz aplikacje do pracy to podajesz tam date od kiedy moglabys prace rozpoczac.Ja czesto tez tak robilam(podawalam pozniejsza date) jak mialam cos zaplanowane

Ale nie znam sie na przepisach w Polsce musialabys sprawdzic w przepisach dotyczacych pracy,jak juz dostaniesz prace to dowiedz sie o to dokladnie jak to wyglada.

I masz racje z tym ze nie trzeba sie ze szczegolow tlumaczyc -to sa Twoje prywatne sprawy-szefowi tylko mowi sie ogolnie jak sprawa wygladaTrzeba znac swoje prawa i postepowac wg nich.

[tajkuna]

Napisane przez Choji

u mnie też posucha. ofert na które mogłabym wysłać cv w chwili obecnej jest 0. Masakra... I nie zanosi się żeby było lepiej.

---------- Dopisano o 17:29 ---------- Poprzedni post napisano o 17:28 ----------

Tajkuna, tak piszesz o podkarpaciu. Jesteś może z moich okolic Dębica?

jestem z podkarpacie, małe miasteczko, tu jest największe bezrobocie w kraju, nawet na infolinie nie ma ofert

---------- Dopisano o 10:15 ---------- Poprzedni post napisano o 09:50 ----------

Paulina
Ja myśłałam, że pedagogika, to wiąże się z pracą tylko z dziećmi. Nie miałam pojęcia ,że pedagogika ma coś wspólnego z doractwem zawodowym . Wydawało mi się,że aby być doradcą zawodowym, to trzeba mieć jakieś specjalne studia. Chyba,że się mylę ? u nas panie doradcy zawodowi z urzędu robią studia podyplomowe z coachingu.
Ale mało kandydatów, masz ogromne szanse na pracę. Tak mało osób u ciebie aplikowało na doradcę, u nas by było z 1000 podań.

[yoopiter]

Napisane przez Melissa86

Ja nie twierdzę,że łatwo jest dostać dofinansowanie, ale co szkodzi spróbować?? Szczególnie ze środków unijnych.

Tylko trzeba pamiętać, że w tych projektach (przynajmniej w moim województwie) jest ograniczenie dotyczące aktywów obrotowych (mówiąc wprost - towaru), mogą one stanowić maks. 25% wartości dotacji, moim zdaniem to niewiele, jeśli ktoś ma pomysł na działalność typowo handlową.

[tajkuna]

http://gazetapraca.pl/gazetapraca/1,...ac_prace_.html

Polecam ten artykuł, bardzo ciekawy, szczególnie dla tych którzy nie wierzą że w Polsce nie można znaleść pracy albo ,że jest ona tylko po znajomościach. Nawet w lublinie i woj, śląskim bardzo ciężko o pracę.

[gatka_84]

Napisane przez tajkuna

http://gazetapraca.pl/gazetapraca/1,...ac_prace_.html

Polecam ten artykuł, bardzo ciekawy, szczególnie dla tych którzy nie wierzą że w Polsce nie można znaleść pracy albo ,że jest ona tylko po znajomościach. Nawet w lublinie i woj, śląskim bardzo ciężko o pracę.

Ja tam nie czytam takich artykułów, nie mam zamiaru się bardziej nakręcać i dołować...ale co kto lubi.

[yoopiter]

W tym artykule poruszono między innymi problem mobilności, więc ja może przytoczę jeden przypadek jak to z nią jest u nas w kraju.
Kiedyś zadzwoniłem do pewnej pani zajmującej się rekrutacją do pracy przy montowaniu kół do samochodów w Gliwicach. Mam do Gliwic jakieś chyba 30km i świetny dojazd (autostrada A4), w dodatku kumpla, który codziennie dojeżdża do Gliwic do pracy. Jak tylko pani usłyszała gdzie mieszkam, to powiedziała, że "nie, to jest na strefie w Gliwicach, to absolutnie się panu nie będzie kalkulowało". Co ją to obchodzi czy mi się będzie kalkulowało czy nie, skoro dzwonię to znaczy, że chcę pracować na ich warunkach. A potem zdziwienie, że polscy pracownicy są mało mobilni Od tamtej pory szukam pracy w promieniu 10km, czyli moje miasto i miasta ościenne...

[kasiuletka]

Ja też obecnie aplikuję na stanowisko doradcy zawodowego, z tym , że do WUP. Jest to umowa cywilno- prawna na półtora miesiąca( kasa super). Poszukiwali osoby po pedagogice lub psychologii ( ja skończyłam pedagogikę). Praca polega na prowadzeniu szkoleń w swoim mieście i miastach ościennych. Dlatego wymagano prawo jazdy kat. B i własny samochód. Mam nadzieję, że dadzą znać. Praca dopiero od stycznia. Niech stracę z 400 zł na paliwo to i tak będę zadowolona z wynagrodzenia.
W październiku aplikowałam do swojego PUP na doradcę. Do konkursu przystąpiło chyba 36 osób- spełnili wymogi formalne. Pracę dostała także dziewczyna po pedagogice. Z ustawy wynika, że doradca zawodowy- stażysta może posiadać wykształcenie średnie, doradca zawodowy też, doradca I stopnia studia wyższe, doradca zawodowy II stopnia studia wyższe+ podyplomowe pn. doradztwo zawodowe.

[greenka19]

Nie wiem czy był już tu poruszany ten wątek, ale podobno od stycznia w każdej jakiejś placówce państwowej czy tam szkolnej ma być doradca zawodowy. Jak coś pokręciłam to poprawcie.

Może na coś się te moje studia z doradztwa przydadzą

A i mam pytanie. Myślicie, że jeśli jestem aktualnie na 3 roku doradztwa zawodowego (licencjat) to mam szansę na zatrudnienie jako chociaż jakaś pomoc doradcy ?
Od stycznia zamieszkam w Warszawie i wiedziałabym czy w ogóle warto startować. Chociaż praktyki po nowym roku i tak w jakimś urzędzie pracy odbyć muszę.

[nellady]

Napisane przez tajkuna

Nie miałam pojęcia ,że pedagogika ma coś wspólnego z doractwem zawodowym . Wydawało mi się,że aby być doradcą zawodowym, to trzeba mieć jakieś specjalne studia.

coaching to nie do konca doradztwo zawodowe

pedagogika jest związana z doradztwem, bo to pedagogika pracy
ja jestem na pedagogice o spec. doradztwo zawodowe i personalne

[khloe]

Tak teraz trochę zofftopuję.

Myślałam sobie wczoraj o bezrobociu- tak w ogólnym rozrachunku, nawet nie dzieląc je na poszczególne rejony Polski. Doszłam do wniosku, że- przykro to stwierdzać, ale wydaje mi się, że z pracą nie będzie lepiej. Niestety nie możemy liczyć na to, że w Polsce będą tworzone nowe, gigantyczne miejsca pracy. Fabryki/ zakłądy przemysłowe, które zatrudniały kilkaset osób nie mają miejsca bytu, bo

- towary nam potrzebne, możemy po znacznie tańszej cenie importować
-nawet gdyby powstał ww zakład, to technologia poszła do przodu, i ta sama firma, która zatrudniała 20 lat temu 200 pracowników, to na dzień dzisiejszy zatrudni tylko 20- i to będą tylko osoby do obsługi maszyn, które zastępują pracę rąk ludzkich.

No nie czarujmy się, lepiej nie będzie....

[yoopiter]

Napisane przez khloe

No nie czarujmy się, lepiej nie będzie....

Moim zdaniem będzie lepiej, jak tylko gospodarka wyjdzie z kryzysu. Trwa on od końcówki 2008, więc zgodnie z cyklem Kitchina poczekamy jeszcze ze 2 lata na jakieś ożywienie. To oczywiście wariant optymistyczny i teoretyczny

Problem tylko w tym, że... gospodarka sobie może "czekać", a my - nie! Kwiat wieku i co, brak możliwości realizacji jakichkolwiek planów, zero perspektyw...
Za dwa lata to mi stuknie 30 i na 100% procent już mnie nikt nie zatrudni po kilkuletniej przerwie i tak "starego"

[kalae]

Ale nie zastanawiaj się na wyrost

Dostanies zprace bedziesz sie zastanawiac, a jak nie dostanies zto nie bedziesz miala problemu.

Napisane przez Palulina

Dostaliśmy zaproszenie od przyjaciół z Anglii na sylwestra już rok temu. Całe 12 miesięcy zbieraliśmy na ten wyjazd. Mój chłopak (jeszcze romantyk) korzystając z takiej sytuacji planuje takie coś. Zaręczyny to zachcianka? Może dla Ciebie. Dla mnie to jest decyzja na całe życie.

---------- Dopisano o 20:00 ---------- Poprzedni post napisano o 19:57 ----------

W sumie, coś w tym jest, ale z drugiej strony, ciągle komuś się jednak udaje znaleść pracę, więc dlaczego wkońcu nie tobie i innym.

Napisane przez khloe

Tak teraz trochę zofftopuję.

Myślałam sobie wczoraj o bezrobociu- tak w ogólnym rozrachunku, nawet nie dzieląc je na poszczególne rejony Polski. Doszłam do wniosku, że- przykro to stwierdzać, ale wydaje mi się, że z pracą nie będzie lepiej. Niestety nie możemy liczyć na to, że w Polsce będą tworzone nowe, gigantyczne miejsca pracy. Fabryki/ zakłądy przemysłowe, które zatrudniały kilkaset osób nie mają miejsca bytu, bo

- towary nam potrzebne, możemy po znacznie tańszej cenie importować
-nawet gdyby powstał ww zakład, to technologia poszła do przodu, i ta sama firma, która zatrudniała 20 lat temu 200 pracowników, to na dzień dzisiejszy zatrudni tylko 20- i to będą tylko osoby do obsługi maszyn, które zastępują pracę rąk ludzkich.

No nie czarujmy się, lepiej nie będzie....

---------- Dopisano o 20:04 ---------- Poprzedni post napisano o 20:00 ----------

ja mam juz 29lat i 2 lata przerwy, a jednak ktos mnie zatrudnil.

I tak szrzecze mówiąc to w momencie jak wszyscy zaczeli sie przejmowac kryzysem bo i znajomi sie boją ze kryzys i ich pewnie zaraz zwolnia, a ja im powiedzialam, zeby mi o kryzysie i zwolnieniach nie gadali bo ja mam zamiar znalesc prace teraz.

Napisane przez yoopiter

Moim zdaniem będzie lepiej, jak tylko gospodarka wyjdzie z kryzysu. Trwa on od końcówki 2008, więc zgodnie z cyklem Kitchina poczekamy jeszcze ze 2 lata na jakieś ożywienie. To oczywiście wariant optymistyczny i teoretyczny

Problem tylko w tym, że... gospodarka sobie może "czekać", a my - nie! Kwiat wieku i co, brak możliwości realizacji jakichkolwiek planów, zero perspektyw...
Za dwa lata to mi stuknie 30 i na 100% procent już mnie nikt nie zatrudni po kilkuletniej przerwie i tak "starego"

[Palulina]

Napisane przez tajkuna

---------- Dopisano o 10:15 ---------- Poprzedni post napisano o 09:50 ----------

Paulina
Ja myśłałam, że pedagogika, to wiąże się z pracą tylko z dziećmi. Nie miałam pojęcia ,że pedagogika ma coś wspólnego z doractwem zawodowym . Wydawało mi się,że aby być doradcą zawodowym, to trzeba mieć jakieś specjalne studia. Chyba,że się mylę ? u nas panie doradcy zawodowi z urzędu robią studia podyplomowe z coachingu.
Ale mało kandydatów, masz ogromne szanse na pracę. Tak mało osób u ciebie aplikowało na doradcę, u nas by było z 1000 podań.

Tajkuna ja mam zrobioną pedagogikę o specjalizacji poradnictwo i pomoc psychopedagogiczna więc po pedagogika to nie tylko dzieci. U mnie w ogóle nie było nigdzie tej oferty - oni dzwonili do mnie sami twierdząc, że jestem zarejestrowana w ich urzędzie i mam odpowiednie kwalifikacje. Oprócz mnie były jeszcze dwie dziewczyny więc myślę, że też zarejestrowane jako bezrobotne w tym urzędzie.
Więc żadnego ogłoszenia o tym naborze nigdzie nie było.

[Gofrzyca]

Dziewczyny znacie taką firmę jak SKY CORPORATION?

[tajkuna]

Napisane przez yoopiter

Moim zdaniem będzie lepiej, jak tylko gospodarka wyjdzie z kryzysu. Trwa on od końcówki 2008, więc zgodnie z cyklem Kitchina poczekamy jeszcze ze 2 lata na jakieś ożywienie. To o
czywiście wariant optymistyczny i teoretyczny

Problem tylko w tym, że... gospodarka sobie może "czekać", a my - nie! Kwiat wieku i co, brak możliwości realizacji jakichkolwiek planów, zero perspektyw...
Za dwa lata to mi stuknie 30 i na 100% procent już mnie nikt nie zatrudni po kilkuletniej przerwie i tak "starego"

Mo też stukło 28 lat , od ostatniej dłuższej pracy rocznej minęło nie całe 2 lata, ostatnio miałam pracę ale tylko miesięczną . Na studiach zaocznych mało pracowałam, prawie nic, mam małe doświadczenie. Za nie długo już będę taka stara, że o pracy można pomarzyć, do sklepu chcą do 25 lat i kilkuletnim doświadczeniem, powyżej wg nich człowiek za stary, do biura też mam za krótkie doświadczenie, część rzeczy ze studiów już powylatywało z głowy, dziwią się jak można nie mieć tak długo pracy. A gdzie jak będę taka stara za rok czy 2 mnie przyjmią. Brak perspektyw również. Już czuje się jak stara nieudacznik.
Ale myślałam,że na śląsku dla chłopaka łatwiej o pracę. Byłam nawet 2 tyg temu jeden dzień na śląsku u kontroli u lekarza I wydawało mi się że po studiach medycznych na śląsku łatwiej o pracę dla lekarzy.

[szakal165]

miałam jedną rozmowę na stanowisko wymagające dobrej znajomości j.niemieckiego i dowiedziałam się,że nawet rozmowa nie jest w stanie wychwycić,czy będę się nadawała na to stanowisko (m.in.telefony w j.niemieckim, biurowa archiwizacja) i usłyszałam,że powinnam mieć 2-3 dni próbne, czy warto? bo musiałabym dojechać i za bilety płacić 3 dni. Powiedziano mi też,że skoro nie mam jeszcze doświadczenia zawodowego to muszę mieć najpierw staż, prawda to?

[kropka1981]

A ja jakoś mam niemoc twórczą. Mam problem z napisaniem nieoklepanego listu motywacyjnego. Najgorsze jest to, że składając papiery na stanowisko grafika offsetowego mam udowodnić swoją kreatywność. Tylko ja się pytam jak? Dla mnie kreatywność to nie lanie wody... Mogę się "sprzedać" przez portfolio a nie na papierze - bo tego nie potrafię.. Ech