Rozstanie z facetem, część XX

[Tort]

Napisane przez Phoce

Więcej uśmiechu dziewczyny!
Mój mnie olał, gdy chciałam zerwać, do tej pory cisza, nie zdałam prawa jazdy 3 raz, nie zaliczę pewnie kolosa, a zaraz sesja rzygać mi się chcę, ale nie wolno się poddawać

MASZ RĘCE? MASZ NOGI? TO NIE MASZ POWODU DO PŁACZU taka rada mojej mamy!

[pszczola2000]

Napisane przez Wenusjanka19

Jestem 5 miesięcy po rozstaniu . Udało mi się przestać myśleć , oczywiście czasem zdarza mi się coś powspominać , ale zostałam zraniona i nie wyobrażam sobie naszej wspólnej przyszłości . Wiem ,że jest szczęśliwy i tyle. Nie możesz o nich myśleć , staraj się odganiać te myśli , to nie jest łatwe ale trzeba . Ja ich nawet widziałam kilka razy , nic miłego , ale trzeba żyć dalej ... dasz radę , jesteś silną ,niezależna kobitką która nie potrzebuje mężczyzny aby być szczęsliwa

Napisane przez trupiegi

Skończyłam wreszcie czytać "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy" - o jakieś kilka miesięcy za późno.
Książka napisana jest w sposób kolokwialny, przywodziła mi na myśl rady rodem z "Cosmopolitan", a ile w tym prawdy!
Gdy M. (eks) sugerował mi, żebym była 'zołzowata', nie rozumiałam tego.
Teraz pojawiło się we mnie jakieś światełko, że właściwie przyczyną rozpadu było to, że byłam za dobra i dałam sobie wejść na głowę. A tak poza tym na innych płaszczyznach byliśmy szczęśliwi (wzajemna fascynacja, dopasowanie intelektualne, pewien typ porozumienia, dobranie w sprawach intymnych), a źle się stawało, gdy nie potrafiłam ustalić granic i obrazić się, gdy źle się zachowywał.
Kurde, trzeba było wcześniej ćwiczyć silną wolę i zdecydowany charakter.

Napisane przez superMENKAAAAAAA

A ja nie wiem co mam myśleć. Napisał do mnie w sobote i wczoraj zawitał u progi moich drzwi, było w sumie jak wcześniej, żartowaliśmy, smialiśmy się, chyba mu ta złość przeszła, powiedział, że jestem piękna, przywiózł mi swoją bluzę w której już nie chodzi. Kiedy zapytałam czy wszystko już ok, powiedział, że tak, będzie jak wcześniej ale bez seksu, całowania i innych przyjemności, szczerze mówiąc to trochę mnie to zasmuciło, ale w sumie obiecałam sobie, że nie dam się więcej wykorzystywać. Koleżanki mi radzą, abym była obojętna, abym mu pokazała, że nie jestem na każde zawołanie, żeby w końcu mu zaczęło zależeć (a chyba choć trochę zależy skoro przyjechał) bo prędzej czy później On wróci, że muszę dać mu zatęsknić.. Nie mam nadziei, ale mam wiarę, że jeszcze wszystko się ułoży. Co myślicie? A i najważniejsze pytanie, jak mogę być "obojętna" tzn. jak się zachowywać? (może głupie pytanie ale nigdy nie byłam obojętna, zawsze byłam mu oddana i nie wiem jak się mam zachowywać) Proszę o rady, podpowiedzi i to jak to widzicie. Z góry dziękuję.

zołze czytałam z 5razy ale też o pare lat za póżno. Jednak zależy to od kobiety jak ona tą książkę wprowadzi w życie, tez jestem z tych które nie potrafią odmówić ale ucze się tego... Naprawdę można życ bez faceta, ale trzeba szanować siebie, wtedy dopiero on zacznie Cię szanować. Ja zaczełam wychdozić z koleżankami do kina np czy gdzieś, czymś się zajmować po pracy a nie tylko siedzenie w domu. Przez to tż zauważa że nie jestem dla niego zawsze uchwyta i tez musi się liczyć z moimi planami problemami i zachciewajkami. Przestałam juz układać wszystko pod jego tygodniową rozpiske... Bynajmniej się staram.

Oprócz zołzy polecam księżkę Katarzyny Miller "chce być kochana tak jak chce" http://www.empik.com/chce-byc-kochan...1528,ksiazka-p
nie lubie takich książek ale zawsze cos zostaje po nich w głowie....

Jak można za czymś zatęsknić, jak się coś ma do zarzygania ;] za przeproszeniem.....

[trupiegi]

Dziś mam lepszy humor, bo obudził mnie SMS od mamy, ale nie będę się chwalić, co tam pisała - chodzi o otwarcie możliwości dalszego rozwoju. Niebawem idę też na rozeznanie w sprawie pracy i staram się o ministaż na drugim kierunku. Eks zarzucał mi, że nie mam zainteresowań. A ja mam! Moje 2 kierunku studiów były moją wielką pasją (i są nadal). No to będę się uczyła dalej, składam papiery na podyplomówkę i oglądam klipy młodej Trojanowskiej - lekcja sex appealu! Każdego dnia ładnie się ubieram i używam czerwonej szminki. Niech się chłopy gapią, nie dla psa kiełbasa!
Gdy mnie kiedyś spotka, taką pewną siebie, zdecydowaną, wykształconą, zadbaną i seksi-fleksi, uchleje się z żałości, że mnie stracił.
Najlepsze jest to, że ja tam zawsze o siebie dbałam, ale teraz intensyfikuję moje działania.
Wybaczcie, że się tak przechwalam, ale próbuję uchronić się przed depresyjnymi myślami - stawiać cele dla siebie i wizualizować powrót eksa (mam nadzieję, że zmądrzeje). Czasem myślałam, ze sięgnę dna, nic nie miało sensu.

[JUssTA]

Wiecie co, mi też co jakiś czas śni się eks a właściwie to, że wracamy do siebie ale co zrobić.... nawet już nie przejmuję się tymi snami.
Myślę też czasem o tym jakby było gdybyśmy wrócili do siebie ale teraz byłoby to bezsensowne bo już nigdy bym mu nie zaufała, cały czas myślałabym,że mnie oszukuje itd. No ale on nie potrafi inaczej - okłamuje wszystkich całe swoje życie, powie cokolwiek każdemu byleby tylko on był zadowolony.... Żyje w zakłamaniu a tak się nie da.
Nie pytajcie skąd ale wiem też, że nigdy nie będzie szczęśliwy.

Mi ten związek w ogóle nie służył więc teraz zajmuję się tylko sobą i swoją przyszłością . A jak trafi się jakiś Pan Idealny to nie powiem mu nie . Chociaż dalej czuję coś to eksa ale to normalne w końcu pomijając wszystko to łączyło nas coś pięknego.
I jakoś tak czuję, że eks będzie chciał mnie zobaczyć i wrócić bo oni zawsze wracają hehehe. Ale wtedy usłyszy - it's too late :p.

Dziewczyny jak to jest, że my to płaczemy i cierpimy a oni może się właśnie teraz dobrze bawią Dość już tego

[brzydkie]

a ja nei potrafie zerwac ze swoim.....a cierpie w tym zwiazku ...bO on sie nie stara co inego mowi co innego robi!
jest jakis sposob na takich typow??

[totolosz]

Hej dziewczyny
kolejna po rozstaniu dopisuje się do Was.
Dziś ja się rozstałam. Od pewego czasu odkad razem zamieszkalismy z jego kolezankami zaczełam czuć się odrzucona, ciągle pełno znajomych w domu ( ich znajomych boja studiuje na innej uczelni). Związek się rozpadał od dawna, wiem ile złego mi zrobił, ile nerwów straciłam, ile smutku... rostałam się po tym jak w taki znaczący i dla mnie bardzo ważny sposób pokazał że ważniejsza od jego dziewczyny jest dlaniego jest bardzo dobra koleżanka ( nie jedna z tych z którymi mieszkalismy) Zamiast siedzieć ze mną kiedy mamybardzo duż kryzys wolał iść i odprowadzić koleżąnke... Może to nie duża rzecz ale tak jak wspominałam wiele zeczy się na to wszytsko złożyło i to co zrobił było dla mnie takim ostatecznym strzałem w twarz...dlatego spakowałam dziś wszystko swoje i wyprowadziłam się do domu.

przepraszam za lakoniczne pisanie ale nie moge poskładać myśli

[superMENKAAAAAAA]

Napisane przez Shine87

Ciesze sie na razie pospotykajcie sie tak po przyjacielsku bez sexu. Zobaczysz czy mu zależy a z czasem... Powodzenia

---------- Dopisano o 16:09 ---------- Poprzedni post napisano o 16:08 ----------

Napisane przez pszczola2000

Jak można za czymś zatęsknić, jak się coś ma do zarzygania ;] za przeproszeniem.....

wybacz, nie bardzo zrozumiałam, możesz jaśniej?

[brzydkie]

musze sobie znalezc kogos innego na zlosc mu ......dobra wiem to niemadre,nie jestem desperatka ale co to za zwiazek ,w ktorym czuje sie samotnie..
ale on mnie cholernie boli!

[pszczola2000]

ogólnie książki owe mi uświadomiły że czesto (nie zawsze i u każdego) dwoje ludzi ma siebie do przesady! Mam pare znajomych którzy razem mieszkają, razem pracują, siedzą nawet koło siebie przy biurkach, ćwiczą razem, basen siłka etc, imprezy wspolne... to jest dla mnie mega ekstremalne że oni jeszcze są ze sobą a ciągną juz razem od roku, a to "zarzyganie" od pół roku, a ja sie zastanawiam ile jeszcze pociągną i kto będzie sie wyprowadzał!!! Chłopak nigdzie nie może się ruszyć bez niej! Ale może i ona nigdzie nie rusza sie bez niego. To jest przypadek ekstremalny.

Chodzi o to by mieć swoje zajęcia swoje hobby, swoje plany, tż dzwoni we wt "widzimy sie dziś" - ok, dzwoni w czw "widzimy sie dziś" -ok, pt "przyjedziesz do mnie na weekend" - ok.
Jesteśmy im oddane, na każde zawłanie, robia z nami co chcą. A warto czasem mimo że bardzo się chce spędzić z nim czas, dzien, weekend to jednak powiedzieć "sorry mam juz popołudnie zaplanowane" wtedy on nie bedzie wiecznie dostawał tego co chcesz. Trzeba gonic króliczka a nie ciągle go mieć! Czy naprawde Was rajcuje to co osiągacie? Szybko i bez wysiłku? Czy droga do celu jaka przemierzacie by go osiągnąć? Nie można faceta zagłaskać i dawać mu co chce, mimo że mamy na to ochote to on traci instynkt łowiecki i mu sie nudzimy!!!!

ot tooo )

[oh Mandy]

Napisane przez JUssTA

Wiecie co, mi też co jakiś czas śni się eks a właściwie to, że wracamy do siebie ale co zrobić.... nawet już nie przejmuję się tymi snami.
Myślę też czasem o tym jakby było gdybyśmy wrócili do siebie ale teraz byłoby to bezsensowne bo już nigdy bym mu nie zaufała, cały czas myślałabym,że mnie oszukuje itd. No ale on nie potrafi inaczej - okłamuje wszystkich całe swoje życie, powie cokolwiek każdemu byleby tylko on był zadowolony.... Żyje w zakłamaniu a tak się nie da.
Nie pytajcie skąd ale wiem też, że nigdy nie będzie szczęśliwy.

Mi ten związek w ogóle nie służył więc teraz zajmuję się tylko sobą i swoją przyszłością . A jak trafi się jakiś Pan Idealny to nie powiem mu nie . Chociaż dalej czuję coś to eksa ale to normalne w końcu pomijając wszystko to łączyło nas coś pięknego.
I jakoś tak czuję, że eks będzie chciał mnie zobaczyć i wrócić bo oni zawsze wracają hehehe. Ale wtedy usłyszy - it's too late :p.

Dziewczyny jak to jest, że my to płaczemy i cierpimy a oni może się właśnie teraz dobrze bawią Dość już tego

no mój to na pewno, biorąc pod uwagę, że nawet się nie odezwie się do mnie, a podobno tak chciał naprawiać

[superMENKAAAAAAA]

Napisane przez pszczola2000

Chodzi o to by mieć swoje zajęcia swoje hobby, swoje plany, tż dzwoni we wt "widzimy sie dziś" - ok, dzwoni w czw "widzimy sie dziś" -ok, pt "przyjedziesz do mnie na weekend" - ok.
Jesteśmy im oddane, na każde zawłanie, robia z nami co chcą. A warto czasem mimo że bardzo się chce spędzić z nim czas, dzien, weekend to jednak powiedzieć "sorry mam juz popołudnie zaplanowane" wtedy on nie bedzie wiecznie dostawał tego co chcesz. Trzeba gonic króliczka a nie ciągle go mieć! Czy naprawde Was rajcuje to co osiągacie? Szybko i bez wysiłku? Czy droga do celu jaka przemierzacie by go osiągnąć? Nie można faceta zagłaskać i dawać mu co chce, mimo że mamy na to ochote to on traci instynkt łowiecki i mu sie nudzimy!!!!

ot tooo )

już rozumiem, dziękuję bardzo wezmę sobie wszelkie wasze rady do serca i zacznę działać może mi się poszczęści i w końcu osiągnę to czego chcę i czego tak pragnę..

[emilka531]

Napisane przez _Desolation

Ja właśnie po głębszym namyśle, dochodzę do wniosku że nigdy nie znajdę nikogo kto dorówna exowi.
Może mi się tylko tak teraz wydaję nie wiem..

eh.... ja mam dokladnie tak samo dziewczyny.... niby minelo 5 dni od rozstania ale nie wyobrazam sobie bycia z kims innym... nikt mu nie dorowna.....

---------- Dopisano o 17:45 ---------- Poprzedni post napisano o 17:43 ----------

Napisane przez brzydkie

a ja nei potrafie zerwac ze swoim.....a cierpie w tym zwiazku ...bO on sie nie stara co inego mowi co innego robi!
jest jakis sposob na takich typow??

nie ma sposobu... niestety... niby tez bylam w takim zwiazku ale teraz, kiedy on mnie zostawil bardzo cierpie... tez cierpialam w zwiazku ale uwierz ze teraz cierpie jeszcze bardziej....
Moj ex tez mi duzo obiecywal a robil co innego...

[superMENKAAAAAAA]

[QUOTE=emilka531;30899385]eh.... ja mam dokladnie tak samo dziewczyny.... niby minelo 5 dni od rozstania ale nie wyobrazam sobie bycia z kims innym... nikt mu nie dorowna.....[COLOR="Silver"]

wiesz, ja od ponad roku nie umiem być z kimś innym, nie wyobrażam sobie nikogo innego przy moim boku niż Ex'a, ale mam nadzieję, że u mnie się jeszcze ułoży...

[emilka531]

[QUOTE=superMENKAAAAAAA;30 899736]

Napisane przez emilka531

eh.... ja mam dokladnie tak samo dziewczyny.... niby minelo 5 dni od rozstania ale nie wyobrazam sobie bycia z kims innym... nikt mu nie dorowna.....[COLOR="Silver"]

wiesz, ja od ponad roku nie umiem być z kimś innym, nie wyobrażam sobie nikogo innego przy moim boku niż Ex'a, ale mam nadzieję, że u mnie się jeszcze ułoży...

to mnie pocieszylas....

[howdoi]

cześć dziewczyny.
Kiedyś byłam stałą bywalczynią tego forum. Na szczęście już się z tego wyleczyłam.
Jestem po rozstaniu prawie rok, był to najgorszy rok w moim życiu. Ile razy z siebie robiłam idiotkę, kretynkę, ile to razy byłam wyzywana od suk. Mówiłam, że on jest moją miłością życia, że nie chcę nikogo innego, robiłam TYLKO i wyłącznie sobie na złość.

A teraz? Teraz jestem szczęśliwa, spotykam się z pewnym facetem intensywnie od 3 miesięcy. Jest cudownie, gdy się zbliża serce wali mi jak opętane, jeszcze nie miałam tak, aby ktoś w taki sposób mnie pociągał... w końcu mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa, a przyszło to tak nagle...

Powodzenia życzę.

[superMENKAAAAAAA]

[QUOTE=emilka531;30899813]

Napisane przez superMENKAAAAAAA

to mnie pocieszylas....

wiem, że to boli, ale musisz dać radę. każda z nas musi. ja dostałam od dziewczyn wiele cennych rad tutaj, może gdybym napisala tu wcześniej i zaczęła działaś jak mi radzą teraz również wcześniej to może bym z nim już znowu była tu są same mądre kobiety, które też cierpiały/cierpią jak my i warto ich posłuchac dlatego JA mimo tego, że boli, nie użalam się juz nad sobą, idę dalej, jeśli mu zależy to się postara i aby czekać..

znajdź sobie jakieś zajęcie, gotuj, rób pierogi, zrób przemeblowanie w pokoju, powywalaj ciuchy z szafy i je poukładaj, po prostu nie myśl o nim, daj jemu i sobie czas, a zobaczysz, że prędzej czy później wróci.

[oh Mandy]

tak bardzo go kocham... dlaczego on mi to zrobił? dlaczego?!

[monilkaa]

Napisane przez oh Mandy

tak bardzo go kocham... dlaczego on mi to zrobił? dlaczego?!

Mandy, tak sobie podczytuję ten wątek i nie mogę wyjść z podziwu, jak można kochać takiego buca? Chłop Tobą manipuluje, gra z Tobą w jakieś gierki, pieprzy, że Cię kocha i mówi, że się samo wszystko naprawi. Weź Ty sobie daj z nim s p o k ó j. Płaczesz po nim, po tej namiastce dorosłego życia, którego gwarancją miał być ten pierścionek (btw, gest, który NIC dla niego nie znaczył)? Miałeś już ułożone życie? Za przeproszeniem gówno prawda. Jesteś zaledwie rok starsza niż ja, a jęczysz i marudzisz jak porzucona narzeczona po 40, która no fakt, chajtać się już powinna. Ale Ty? W kwiecie wieku? Facet to jest naprawdę jedyna rzecz dla której żyjesz? Szczególnie TAKI facet? On Cię traktuje źle, a i to słowo to najbardziej delikatne jakim mogę go określić. Pamiętam Cię z poprzednich wątków i nic, nic, a nic się nie nauczyłaś. Ale jak to mi kiedyś pisała jedna z mądrych wizażanek: chcesz być traktowana jak wycieraczka do butów to sobie bądź. Twój wybór.

[emilka531]

[QUOTE=superMENKAAAAAAA;30 900018]

Napisane przez emilka531

wiem, że to boli, ale musisz dać radę. każda z nas musi. ja dostałam od dziewczyn wiele cennych rad tutaj, może gdybym napisala tu wcześniej i zaczęła działaś jak mi radzą teraz również wcześniej to może bym z nim już znowu była tu są same mądre kobiety, które też cierpiały/cierpią jak my i warto ich posłuchac dlatego JA mimo tego, że boli, nie użalam się juz nad sobą, idę dalej, jeśli mu zależy to się postara i aby czekać..
znajdź sobie jakieś zajęcie, gotuj, rób pierogi, zrób przemeblowanie w pokoju, powywalaj ciuchy z szafy i je poukładaj, po prostu nie myśl o nim, daj jemu i sobie czas, a zobaczysz, że prędzej czy później wróci.

Oby tak bylo.... i mysle ze wlasnie czas jest teraz mu potrzebny... niepotrzebnie mu sie narzucalam. teraz sobie odpuszczam

[superMENKAAAAAAA]

[QUOTE=emilka531;30900560]

Napisane przez superMENKAAAAAAA

Oby tak bylo.... i mysle ze wlasnie czas jest teraz mu potrzebny... niepotrzebnie mu sie narzucalam. teraz sobie odpuszczam

wiesz, przez ten ponad rok robiłam to samo, oddawałam mu się cała we wszystkim, spaliśmy razem, gotowałam dla niego kiedy przyjeżdzał, kupowałam mu ubrania mimo tego, że nie byliśmy razem ale dziewczyny otworzyły mi oczy, teraz to On musi się postarać o mnie, kiedy będzie pisał, nie będę odpisywać, albo odpisywać po jakimś czasie, gdy będzie chciał się spotkać, czasem będę mu mówić, że nie mam czasu tyle czasu ja się starałam, więc teraz jego kolej, jesteśmy w dobrych stosunkach, ale ja chcę być z nim, dlatego teraz to On ma się o mnie postarać i mówię Ci, zrób to samo, bądź obojętna, pokaż mu, że bez niego też możesz żyć

[emilka531]

[QUOTE=superMENKAAAAAAA;30 900694]

Napisane przez emilka531

wiesz, przez ten ponad rok robiłam to samo, oddawałam mu się cała we wszystkim, spaliśmy razem, gotowałam dla niego kiedy przyjeżdzał, kupowałam mu ubrania mimo tego, że nie byliśmy razem ale dziewczyny otworzyły mi oczy, teraz to On musi się postarać o mnie, kiedy będzie pisał, nie będę odpisywać, albo odpisywać po jakimś czasie, gdy będzie chciał się spotkać, czasem będę mu mówić, że nie mam czasu tyle czasu ja się starałam, więc teraz jego kolej, jesteśmy w dobrych stosunkach, ale ja chcę być z nim, dlatego teraz to On ma się o mnie postarać i mówię Ci, zrób to samo, bądź obojętna, pokaż mu, że bez niego też możesz żyć

wlasnie taki mam plan tylko boje sie ze on nie bedzie sie staral... ze nie bedzie szukal kontaktu. bo pisal mi ze ma dosyc ciaglej kontroli i doszedl do wniosku ze nie nadaje sie do zwiazku.... wiec nie wiem czy bedzie probowal sie kontaktowac...
dziekuje za wsparcie Supermenkooo

[superMENKAAAAAAA]

[QUOTE=emilka531;30900764]

Napisane przez superMENKAAAAAAA

wlasnie taki mam plan tylko boje sie ze on nie bedzie sie staral... ze nie bedzie szukal kontaktu. bo pisal mi ze ma dosyc ciaglej kontroli i doszedl do wniosku ze nie nadaje sie do zwiazku.... wiec nie wiem czy bedzie probowal sie kontaktowac...
dziekuje za wsparcie Supermenkooo

daj mu czasu, zatęskni, zobaczysz

[emilka531]

[QUOTE=superMENKAAAAAAA;30 900853]

Napisane przez emilka531

daj mu czasu, zatęskni, zobaczysz

licze na Twoje rady
Zycze wszystkim samotnym milego wieczoru

[oh Mandy]

Napisane przez monilkaa

Mandy, tak sobie podczytuję ten wątek i nie mogę wyjść z podziwu, jak można kochać takiego buca? Chłop Tobą manipuluje, gra z Tobą w jakieś gierki, pieprzy, że Cię kocha i mówi, że się samo wszystko naprawi. Weź Ty sobie daj z nim s p o k ó j. Płaczesz po nim, po tej namiastce dorosłego życia, którego gwarancją miał być ten pierścionek (btw, gest, który NIC dla niego nie znaczył)? Miałeś już ułożone życie? Za przeproszeniem gówno prawda. Jesteś zaledwie rok starsza niż ja, a jęczysz i marudzisz jak porzucona narzeczona po 40, która no fakt, chajtać się już powinna. Ale Ty? W kwiecie wieku? Facet to jest naprawdę jedyna rzecz dla której żyjesz? Szczególnie TAKI facet? On Cię traktuje źle, a i to słowo to najbardziej delikatne jakim mogę go określić. Pamiętam Cię z poprzednich wątków i nic, nic, a nic się nie nauczyłaś. Ale jak to mi kiedyś pisała jedna z mądrych wizażanek: chcesz być traktowana jak wycieraczka do butów to sobie bądź. Twój wybór.

Wiem, że masz rację, ale ja jestem głupkiem I nie spodziewałam się, że może mnie zostawić bez słowa, bo jeszcze pół roku temu byłam jego pewna.
Płaczę i przeżywam, bo nie umiem o nim zapomnieć z dnia na dzień, po prostu nie umiem...

[emilka531]

Napisane przez oh Mandy

Wiem, że masz rację, ale ja jestem głupkiem I nie spodziewałam się, że może mnie zostawić bez słowa, bo jeszcze pół roku temu byłam jego pewna.
Płaczę i przeżywam, bo nie umiem o nim zapomnieć z dnia na dzień, po prostu nie umiem...

a ja Cie switnie rozumiem bo jestem na swiezo.... ale grunt to o tym nie myslec... jak siedze i ciagle mysle o tym to jest tragedia dlatego staram sie ciagle cos robic... Glowka do gory bo bedzie dobrze
Jesli on tego nie zrozumie to zwyczajnie nie jest tego wart....

[superMENKAAAAAAA]

[QUOTE=emilka531;30901136]

Napisane przez superMENKAAAAAAA

licze na Twoje rady
Zycze wszystkim samotnym milego wieczoru

sama czerpię stąd rad i również liczę, że sprawdzą się w moim przypadku

a Tobie i reszcie zranionym Paniom życzę powodzenia!

[emilka531]

[QUOTE=superMENKAAAAAAA;30 901521]

Napisane przez emilka531

sama czerpię stąd rad i również liczę, że sprawdzą się w moim przypadku

a Tobie i reszcie zranionym Paniom życzę powodzenia!

nie wiem czy te rady pomoga odbudowac to co utracone (oby!), ale napewno podnosza na duchu i daja sile na dalsze funkcjonowanie

[superMENKAAAAAAA]

[QUOTE=emilka531;30901647]

Napisane przez superMENKAAAAAAA

nie wiem czy te rady pomoga odbudowac to co utracone (oby!), ale napewno podnosza na duchu i daja sile na dalsze funkcjonowanie

a ja wierzę, że pomogą
także DZIAŁAM!

[_Desolation]

[QUOTE=superMENKAAAAAAA;30 899736]

Napisane przez emilka531

eh.... ja mam dokladnie tak samo dziewczyny.... niby minelo 5 dni od rozstania ale nie wyobrazam sobie bycia z kims innym... nikt mu nie dorowna.....[COLOR="Silver"]

wiesz, ja od ponad roku nie umiem być z kimś innym, nie wyobrażam sobie nikogo innego przy moim boku niż Ex'a, ale mam nadzieję, że u mnie się jeszcze ułoży...

Moim zdaniem to już lekka przesada że się po ponad roku nie umie być z kimś innym.

[magda170325]

[QUOTE=superMENKAAAAAAA;30 901521]

Napisane przez emilka531

sama czerpię stąd rad i również liczę, że sprawdzą się w moim przypadku

a Tobie i reszcie zranionym Paniom życzę powodzenia!

jak Twoja sytuacja z byłym ? odzywa się, stara?