Mój 2 miesięczny plan odchudzający

[macerata]

Napisane przez kawuza

hmnn..... dużo czytałam o nie łączeniu tłuszczu z węglowodanami bo to przeszkadza w chudnięciu, czyli to kolejna bujda ba resorach, tak?

przede wszystkim-lepiej nie łączyć białka ze skrobią(zboża, ziemniaki), szczególnie mięsa
to po prostu ciężej się trawi

z tłuszczem-zależy jaki tłuszcz
jeśli starannie dobierzesz tłuszcz i źródło tych węgli to nic się nie powinno dziać
dzieją się cuda gdy łączy się byle jaki tłuszcz z wysokoprzetworzonymi węglami, jak w słodyczach, fastfoodach
z punktu widzenia zdrowia i trawienia białko+tłuszcz i skrobia+tłuszcz to przyjazne połączenia
z punktu widzenia diety-trzeba wybierać dobre tłuszcze i dawać ich rozsądną ilość
zresztą z białkiem i węglami to samo-dobrej jakości
gdy są wartościowe zwykle nie ma zapotrzebowania na wielkie ilości

dobrze jest też jeśli jest w danej potrawie jeden rodzaj tłuszczu, jeden rodzaj białka(jak mięso to nie twaróg, ryba to ryba, jajko jest uniwersalne i można mieszać)
gdy masło to masło, oliwa/olej to tylko to, gdy mięso/ryba tłuste to ten tłuszcz wystarczy, nie ma co mieszać

z tymi połączeniami-chodzi o potrawy, gdzie dominuje jeden składnik(białko, skrobia), bo jeśli jest czegoś odrobinka to ujdzie

.na śniadanie nie jeść tych owoców, tak?
Tylko jaja?

w sumie tak by było dobrze
chyba że chcesz zjeść ten owoc, to wtedy zjedz go wcześniej
ale po samych jajkach(z warzywkiem) raczej będziesz bardziej syta(mniejsze skoki insuliny, właściwie brak)

.w szkole ta kanapka, z twarogiem, bez wędliny ,a z masłem?

z masłem,może być, jeśli twaróg chudy
możesz też twaróg chudy zmiks.z olejem
albo z wędliną, a bez twarogu

I owoc brać? Bo ja właśnie nie brałam i dlatego był znak zapytania zawsze jem cytrusy lub jabłka, banany odpadają?

zależy, bez owoców możesz się obyć jeśli nie czujesz potrzeby, bo one na diecie tak sobie a i tak nie ma sezonu
banany lepiej sobie darować, z jabłkami różnie, ja np.robię się po nich głodna, więc redukcyjne dla mnie nie są
ale jeśli potrafisz poprzestać na jednym małym/porcji wielkości filiżanki-to ok
a jeśli po jednym masz ochotę na nastepne, to lepiej sobie darować
zależy jak na Ciebie działają
z cytrusów najlepsze cytryny i grejpfruty
do tego jagodowe(jagody, maliny, truskawki etc.)są najbardziej obojętne


Nie wezmę nabiału i sałatki bo po zjedzeniu takiego czegoś-nie-z-lodówki mam zgagę odruch wymiotny, a tym bardziej mięska.

rozumiem Cię
ja też gdy sobie wkręciłam noszenie pojemniczków to zwykle tak jak ze mną z domu wyszły, tak i wróciły
takie jedzenie nie daje mi frajdy
oczywiście są wyjątki, gdy wiem, że będę bardzo długo poza domem to biorę coś ze sobą, jesli wyda mi się stosowne

.obiad-jeśli jestem b.głodna mięso z warzywami ryżem i łychą oleju jest ok?

tak, choć nie było by źle rozłożyć to na dwa dania z odstępem czasowym jakieś 0.5h
przy okazji przekonasz się, czy rzeczywiście jesteś aż tak głodna
do każdego z tych dań można dodać jakąś zieleninę/warzywo
do mięs dobrze jeść zjeść kilka liści sałaty

.kolacja-wiem

a co z tą kolacją wiesz?

a co do ćwiczeń kupię albo twister albo stepper (chodzi gł.o cenę)
do tego skakankę, a hula-hop mam o średnicy 90cm o wadze 800g+waga hula-hop (wsypałam zważony ryż) agrafkę i wymyślę jakiś plan ćwiczeniowy w domu... napewno się da bez większych kosztów jakoś schudnąć, nie
Szkoda że nie mogę chodzić już na siłownie
No, ale..

Dziękuję Ci bardzo!

drążek sobie kup 45zł a może i taniej dostaniesz..
i pompki rób męskie

[SzaraLara]

Właśnie problem, że lubię i zapycham się takimi pierdółkami typu jogurcik z płatkami, otręby, kefir, maślankę, wase, wafle ryżowe z dżemem.. W dużych ilościach. I jem bardzo dużo owoców, ok. 4 razy dziennie. Kooocham owoce, zwłaszcza teraz, kiedy ograniczam słodycze. No ale poczytałam trochę wątków i planuję to zmienić, bo to pewnie to jest jedna z przyczyn głodu. No i przyzwyczajenie - nie pozostaje mi nic innego jak wytrzymać i liczyć, że organizm się przyzwyczai.

Dodatkowo, od kiedy biorę tabletki anty (już z nimi kończę) to nie mogę się pohamować, nie panuję nad sobą, mam napady na lodówkę, przytyłam, cały czas chodzę jakaś przybita :/ Zostało mi 10 dni i nigdy więcej. Chyba zważę się dopiero po jakimś tygodniu od odstawienia.

No, udanego Nowego Roku, bawcie się dobrze i nie róbcie głupot

[macerata]

no to cała dieta do wymiany
odwyk od wszelkich jogurtów i podobnych, płatków, owoców(to wszystko cukier)
może kilka dni na brokułach, kapuście, marchewce, buraczkach,selerze, pietruszce, cebuli etc.,zawsze z dodatkiem oleju, to on doda sytości
do tego jajka, wątróbka, jakaś ryba? mięso inne nić pierś itp.?
bo wygląda na to, że możesz mieć duże braki w minerałach choćby i stąd te apetyty
tabletki to raczej drugorzędny winowajca


wzajemnie, udanej zabawy

[zelki]

Witam,

To prawda co pisze Macerata, odpowiednio skomponowany jadłospis niweluje uczucie głodu i ochotę na słodycze, przekonałam się na sobie.
Wczoraj nawet nie spojrzałam w stronę słodyczy, choć są na wierzchu, wszędzie cukierki czekoladowe ( mam ubraną w nie choinkę) pierniki, ciastka... a jak wiecie jestem uzależniona i jeszcze kilka dni temu jadłam na kilogramy ( i nie przesadzam).

Zaobserwowałam ból głowy i rozbicie- sądzę, że to reakcja organizmu na nagły brak słodyczy ( i pewnie dużej ilości konserwantów)to jak odstawienie narkotyku, ale udało mi się tak skomponować menu, że spokojnie mogłam zrezygnować nawet z przewidywanej w diecie kostki czekolady.

Cały dzień byłam syta, a już obiad załatwił mnie do końca dnia

Następne spostrzeżenie(chociaż każdy to wie): im więcej pijemy wody tym szybciej ona nas opuszcza, co pomaga w zastojach- wczoraj piłam sporo wody, ciepłej, małymi łykami, a wieczorem dużą szklankę.
Efekt taki: mam wrażenie , że jednak więcej wydaliłam niż wypiłam, dosłownie co chwila do wc i kilka razy w nocy i to trwa nadal

Rano na wadze kilo mniej niż wczoraj.

Dotychczas na cały dzień z napojów wystarczała mi poranna kawa, która jak wiadomo odwadnia.

Menu na dziś:

0. Woda ciepła z cytrynką
1. owsianka na wodzie z jabłkiem i orzechami
2. kanapka z tuńczykiem/pomidor/ogórek kiszony/
filiżanka czystego barszczu
3. flądra/1 ziemniak/surówka z kiszonej ( zostało z wczoraj)

Dziś Sylwek, nie będzie łatwo, bo tylko ja jestem na diecie i będą pokusy.
Na wieczór szykuję sobie czysty barszcz i mini kanapeczki z łososiem i awokado na razowcu , lub krakersach, jak mnie dociśnie to jeszcze pozostaje marchewka w słupkach z dipem z jogurtu naturalnego, ale postaram się jeść nie później niż do 20.

Lampka szampana będzie mam nadzieję, że nie rozwali mi diety.

No to do Siego Roku
Mimo, że w metryce kreska więcej, to życzę Wam wielu kresek mniej na wadze.

[SzaraLara]

Kupiłam sobie prezent noworoczny - olej lniany, 1l, 30zł :P
Od jutra przez tydzień jem tylko sałatki, zupy warzywne, trochę piersi z kurczaka, ryb i jajek. Odwyk od nabiału, płatków, musli, otrębów i owoców.

No i Sylwester z zakuwaniem Sąsiad z dołu robi imprezę, więc pewnie nie będzie mu w nocy przeszkadzało moje skakanie na skakance TŻ też na imprezie... A ja w domu. Przynajmniej na kolacje zjem sałatkę

Zelki, a ile masz wzrostu w ogóle? Gratuluje spadku nawet jeśli to woda, to potrafi zmotywować. Wiedz, że coś się już dzieje

[kawuza]

Napisane przez SzaraLara

Kupiłam sobie prezent noworoczny - olej lniany, 1l, 30zł :P
Od jutra przez tydzień jem tylko sałatki, zupy warzywne, trochę piersi z kurczaka, ryb i jajek. Odwyk od nabiału, płatków, musli, otrębów i owoców.

No i Sylwester z zakuwaniem Sąsiad z dołu robi imprezę, więc pewnie nie będzie mu w nocy przeszkadzało moje skakanie na skakance TŻ też na imprezie... A ja w domu. Przynajmniej na kolacje zjem sałatkę

Zelki, a ile masz wzrostu w ogóle? Gratuluje spadku nawet jeśli to woda, to potrafi zmotywować. Wiedz, że coś się już dzieje

oj, a dlaczego z Nim nie poszłaś??
Ja się z moim pokłociłam i ryczeć mi się chce
Jestem chora i z nudów już mam głupie pomysły, oglądam filmy smarkam i piję wodę z cytryną. dziś zawaliłam dietę, poleciałam na caaaałej lini, do 17 było spoko, a potem, maskra, co z mają silną wolą? Chyba sobie święta zrobiła
Ja też od jutra do następnego tygodnia tylko sałatki z oliwą z oliwek, i chude mięsko i zero nabiału, chociaż i tak go mocno ograniczam
ale muszę się odtruć po tych słodyczach

btw. Ile macie lat? (mam nadzieje że to nie jest niedyskretne i nie grzeczne pytanie ) ja jestem w klasie maturalnej... biol-chem-fiz, ale bardzo lubię to czego się uczę i czuję się bardzo na miejscu

[SzaraLara]

Nie poszłam, bo jestem cholernym kujonem i kuję na egzaminy zerowe Tzn miałam kuć, ale siedzę na wizażu, a co mi tam Oczywiście TŻ chciał ze mną zostać, ale go wygoniłam.
A 25 lat już wnet mam, ale mentalnie jakoś mniej :P

Nie martw się, Sylwester ma działanie oczyszczające, to jest ostatni dzień, kiedy możesz sobie pozwolić na takie zawalanie i od 2012 musi już być lepiej Nie ma się co zadręczać.

Wybierasz się potem na studia? Jakie?

[kawuza]

dziękuję, powiedzmy że mi lepiej
Mam nadzieję że ten rok będzie choć odrobineczkę lepszy... 2011 to pasmo tragedii i nie przesadzam, ale dziś nie chcę sobie tego wszytkiego przypominać... !

Studia-oczywiście że tak!
medycyna
Ja też spędzam mnóstwo czasu na nauce, ale...lubię to

[zelki]

Cześć dziewczynki

Lara -dobrze, że kupiłaś olej lniany, trzymaj go w ciemnym miejscu.
Ja nie wyobrażam sobie kromki razowca bez lnianego- ale doprawiam go.
Do małej ilości (żeby starczyło na kilka dni ) dodaję prasowany ząbek czosnku i suszone zioła prowansalskie i tym polewam pieczywo, mozarelle, sałatki- dla mnie pycha i każdemu kto spróbował też smakowało.

Kawuza- uszy do góry, masz przed sobą caałe życie i dziesiątki Sylwestrów. Jeden będzie udany , a drugi nie- jak to w życiu.
A tymczsem zbieraj dietę do kupy i nie wykluczaj na 100% nabiału , bo chudy serek i jogurt naturalny przyjaciółmi są i dobrymi zapychaczami np na kolację.
Jeśli masz problem z ułożeniem menu to na początek skorzystaj z gotowych zestawów, jakich pełno w necie, jak troszkę poszperasz, znajdziesz wartościowe jadłospisy dietetyczne i coś tam dopasujesz. Ważne żeby trzymać się kilku zasad i głodowania nie będzie.

No, a jeśli chodzi o wiek, to zapewne nie uwierzycie, że maniaczka żelków i czekoladowych cukiereczków to nie nastolatka, ale ma 36 lat,
mnie samej w to trudno uwierzyć...
Wzrost 167 cm.

Co to imprezy Sylwkowej, poszło prawie przepisowo. Spontanicznie wyszło, że jednak idziemy do znajomych. Przed wyjściem ok 18 zjadłam kolację, żeby nie rzucić się na jakieś pyszności.
Skubnęłam tylko kostkę czekolady, wypiłam 2 lampki baileys- mnóstwo kalorii , ale trudno, pół lampki szampana i to wszystko.

[SzaraLara]

Napisane przez kawuza

dziękuję, powiedzmy że mi lepiej
Mam nadzieję że ten rok będzie choć odrobineczkę lepszy... 2011 to pasmo tragedii i nie przesadzam, ale dziś nie chcę sobie tego wszytkiego przypominać... !

Studia-oczywiście że tak!
medycyna
Ja też spędzam mnóstwo czasu na nauce, ale...lubię to

Będzie lepszy :P Wizualizuj, piękną, zgrabną siebie bez trudu zdającą maturę A potem medycyna, jestem pełna podziwu...

Robiłam wczoraj taki mały bilans i stwierdzam, że mój 2011 był fantastyczny, oprócz tego, że przytyłam i za dużo się uczę Ale naprawię to w 2012

Zelki, mi na butelce pisze, że trzeba trzymać w lodówce Dalej jestem nieufna wobec niego, tak po prostu spożywać OLEJ na diecie odchudzającej i nie tyć!? Nie tak nam wpajano od dzieciństwa :P

Poza tym, wcinasz te słodycze, ale wagę masz przecież bardzo ładną jak na swój wzrost! Ale rozumiem, że chcesz wrócić do poprzedniej. Ja też teoretycznie ważę zdrowo, ale lepiej mi było z tymi 61kg.

[zelki]

Lara- acha to dobrze, kupiłaś lepszy olej lniany, trzymaj zatem w lodówce, są 2 jego rodzaje.
Śmiało możesz używać TEGO oleju w ilości 1-2 łyżki dziennie, z całą pewnością nie utyjesz, przeciwnie, pomoże on w odchudzaniu, zobaczysz. No ale inne nawyki żywieniowe trzeba zmienić
A w dietetyce jak w każdej dziedzinie wszystko się zmienia na przestrzeni lat, jak byłam 20 lat temu u dietetyczki z wagą 75 kg, to dostałam taką dietkę, że dzisiejszym dietetykom włosy by się jeżyły na głowie, a lekarka ta nadal przyjmuje bo sprawdziłam, ale nie wiem czy metody ma te same

Teoretycznie biorąc pod uwagę mój wiek i wzrost waga wydaje się ok, ale mam budowę raczej mocną, najlepiej się czuję i wyglądam ważąc ok 55 i do tego chcę wrócić. Owszem wcinałam słodycze, ale kosztem innego jedzenia, bywały dni, że jadłam tylko słodycze i nic innego. Latem to jakoś przeszło, bo sporo biegałam i moja aktywność fizyczna była duża, a teraz mi się nie chce i błyskawicznie obrosłam tłuszczem.

No to kontynuuję dietę, plan menu nad dziś:

0. Woda z cytrynką /kawka 60 kcal
1. kromka razowca 40 g/tatar z łososia i awokado/papryczka antipasti/
herbata ziołowa -255 kcal
2. jabłko i sok z całej pomarańczy - 235 kcal
3. gotowany indyk ( z rosołku) 200g/ ryż brązowy 60g po ugotowaniu/groszek/ogórek kiszony- 380 kcal
4. garść orzechów laskowych (ok 15 sztuk) 15 g -99 kcal
5. serek wiejski (200g)z pomidorem (100g)-230 kcal
herbata ziołowa

Razem 1250 kcal

Dodam, że codziennie rano piję jawę z 1.5% mleka i słodzikiem i tego sobie nie odmówię.

[Narc]

Na pewno zrezygnuj z tego 10 dniowego (sick!) "oczyszczania"

[SzaraLara]

A oto mój odwyk i obserwacje:
1. skusiłam się na jabłko, ale rano, jak mówiła macerata. Nie wiem, co ja sobie myślałam, jak chciałam z nich zrezygnować na TYDZIEŃ Jedyny mój słodycz! Ograniczę tylko do 1 dziennie na pusty żołądek.
2. jadłospis dziś będzie meeega monotonny, bo przygotowałam żarełko rano i trzeba to zjeść! -> Czyli nie przyjdzie mi do głowy żaden jogurt, bo przecież trzeba sałatkę zjeść.
3. ugotowałam zupę z kostki bulionowej i mrożonki, ale zawsze to jakieś warzywa. Jakaś marchew tam pływa, kalafior, brukselka, fasolka szparagowa, dodałam trochę selera.
4. zrobiłam sałatkę z kapusty, pomidora, cebuli i ogórka kiszonego, dodałam 2 łyżki oleju ln, mam nadzieję, że to nie za dużo.

Jadło:
7.00 - jabłko, potem miska owej zupy, jajko na twardo
11.30 - znowu zupa, tym razem 2 michy, 1/3 piersi z kurczaka
15.00 oraz 18.00 - owa sałatka, po 1/3 piersi z kurczaka
20.00 - pół puszki tuńczyka z jakimś warzywem

Nie jestem super zadowolona z tej monotonii, ale przynajmniej jest plan i zamierzam się go trzymać. Jutro już bardziej urozmaicę.

Zelki, a jak się dorobiłaś tych 75kg "za młodu"? Też słodycze?

[zelki]

Moja nadwaga powstała w latach dziecięcych- przekarmienie, lubiłam sobie naprawdę solidnie podjeść, przepadałam za ziemniakami, kluchami, pieczywem i smażoną kiełbachą z cebulką W wieku 15 lat zorientowałam się, że trochę różnię się od koleżanek i tak trafiłam do dietetyczki- jedynej chyba wówczas w moim mieście, stałam zawsze w mega kolejce. Z dietetyczką schudłam 10 kg, a następne 10 już sama.

Lara- możesz sobie odpuścić kostkę bulionową na przyszłość, jak dasz sporo warzyw i np część nich zmiksujesz to będzie treściwa w smaku i bez chemii.
A może zamiast jeść sałatkę z kurczakiem raz po raz, zamień z kolacją, żeby nie było monotonnie, o 11.30 spróbuj może z 1 michą zupy, może druga nie będzie potrzebna?
Dobrze zrobiłaś, że masz wszystko przygotowane, nie złapiesz się za byle co jak zgłodniejesz.
Ja też wolę mieć plan od rana i też nie bywa super urozmaicony, bo układam z tego co akurat w lodówce mam.

[kawuza]

Napisane przez SzaraLara

Będzie lepszy :P Wizualizuj, piękną, zgrabną siebie bez trudu zdającą maturę A potem medycyna, jestem pełna podziwu...

Robiłam wczoraj taki mały bilans i stwierdzam, że mój 2011 był fantastyczny, oprócz tego, że przytyłam i za dużo się uczę Ale naprawię to w 2012
.

Dziękuję, serio lepiej mi i właśnie widzę siebie w pięknych platformach i kusej obcisłej kiecce

Dziś z dietą ok, pies mnie wytargał na spacerze niemiłosiernie i wróciłam taka padnięta że szok, porozciągałam się i idę uczyć się biologii.
pozdrawiam

zleki, zazdroszczę Ci wag iii gratuluję samozaparciai! Masz dzieci? Co robisz tak w życiu?
Kurka jestem młoda dziewczyna a mam cellulit i ważę ponad 70 kg

Ale to się zmieni mam nadzieję.

[SzaraLara]

Trzymam się planu, głód jakby coraz mniejszy, a przynajmniej znośny, chyba się przyzwyczajam. Może polubię to uczucie... lekkości.

Dziewczyny, jakie są wasze motywacje? A demotywatory?
Moim największym demotywatorem jest... TŻ ! Nie dość, że cały czas powtarza, że niepotrzebnie się odchudzam, że wyglądam dobrze i że mu sie podobam, to jeszcze sam próbuje przytyć i mi się tu objada marcepanami i ptasim mleczkiem Co więcej, z tej krzywdzącej miłości mnie nieraz próbuje częstować! Dziś mi przyniósł z imprezy jakieś paszteciki, ale kazałam mu je zjeść
A motywacją są myśli o wakacjach, no i spodnie do których chcę się zmieścić

[kawuza]

Napisane przez SzaraLara

Trzymam się planu, głód jakby coraz mniejszy, a przynajmniej znośny, chyba się przyzwyczajam. Może polubię to uczucie... lekkości.

Dziewczyny, jakie są wasze motywacje? A demotywatory?
Moim największym demotywatorem jest... TŻ ! Nie dość, że cały czas powtarza, że niepotrzebnie się odchudzam, że wyglądam dobrze i że mu sie podobam, to jeszcze sam próbuje przytyć i mi się tu objada marcepanami i ptasim mleczkiem Co więcej, z tej krzywdzącej miłości mnie nieraz próbuje częstować! Dziś mi przyniósł z imprezy jakieś paszteciki, ale kazałam mu je zjeść
A motywacją są myśli o wakacjach, no i spodnie do których chcę się zmieścić

hmnn, motywacja? Ubrania... z młodszą siostrą mamy wspólną szafe (tak, wiem jak to brzmi, ja kończę liceum, a mała w2gim, ale ja mam szkołę w innym mieście i obie bardzo dbamy o rzeczy, a ubrania to dla nas świętość ! ) ale moja siostra....
idelana figura, długie chude nogi, talia 63cm do tego ładna...
Noi te ubrania na niej wiszą na mnie są mega opięte , a połowa wgl, za mała, (a ja daję zawsze kase )
tak więc mam w szafie 6par świetnych spodni w które muszę wejśc!
A demotywatorem jest właśnie moja kochana siostra... je jak słoń i nie kłamie. Ona jest zaprzeczeniem zdrowego trybu życia, je masę słodyczy, praktycznie cały dzień węgle proste w siebie wciska do tego nie jada warzyw... serio, tylko ogórki kiszone raz na tydzień da schaboszczaka. i ziemniaki, tyle z jej warzyw, zupy i sałatki nigdy nie jadła. Nie lubi razowca-tylko białe bułki, nie lubi owsianek/kaszek itd- jak już to cini-minis. Tragednia, codziennie słodycze i soki, cola i czipsy też bardzoo często, a i tak figura idealna, bo nie ma figury 10letniego chłopca, właśnie nie, tylko świetną kobiecą sylwetkę, ładną cerę
Nie wiem jak to jest , zazdroszczę jej jak nie wiem co, ale cieszę się że nie widać po niej ile je tego świnstwa!
Noi motywacja-lato z płaskim umięśnionym brzuchem... eh

[margga]

Dzisiaj 2 dzien u mnie na diecie. Ominęło mnie parę rzeczy co miałam zjeść bo... niestety, impreza sylwestrowa zadzialala na mnie umierająco dnia następnego. Grzeszków zadnych, ale chooolerna ochota :< I w ogole : Nie mam warunkow do skakania na skakance ! I co teraz ? Czym to zastąpić.. sumienie mnie gryzlo to na stepper wskoczylam, ale on nie jest tak meczacy jak skakanka wiec na pewno to nie to samo jesli chodzi o mocniejszy wplyw na spalanie tkanki -,- jakis inny pomysl ?

---------- Dopisano o 23:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:49 ----------

Ja mam 17. Dzisiaj cały dzien leniuchowania bo sylwester mnie wręcz wykonczyl... I ciesz sie w sumie z tego, moze nie zjadlam tyle ile powinnam ale nie mialam zbytnio ochoty na co kolwiek i nie czulam glodu a wrecz obrzydzenie. Ciesze sie bo niestety rowniez poklocilam sie z swoim... a że nasz zwiazek sie sypie dobilo mnie to koszmarnie. Ryczac caly dzien jestem padnieta... lecz aktualnie dla poprawy humoru zjadla bym 2 tabliczki czekolady -,- boje sie o moja silna wole, bez wsparcia ? ...rok zaczyna sie okropnie

[SzaraLara]

Napisane przez kawuza

hmnn, motywacja? Ubrania... z młodszą siostrą mamy wspólną szafe (tak, wiem jak to brzmi, ja kończę liceum, a mała w2gim, ale ja mam szkołę w innym mieście i obie bardzo dbamy o rzeczy, a ubrania to dla nas świętość ! ) ale moja siostra....
idelana figura, długie chude nogi, talia 63cm do tego ładna...
Noi te ubrania na niej wiszą na mnie są mega opięte , a połowa wgl, za mała, (a ja daję zawsze kase )
tak więc mam w szafie 6par świetnych spodni w które muszę wejśc!
A demotywatorem jest właśnie moja kochana siostra... je jak słoń i nie kłamie. Ona jest zaprzeczeniem zdrowego trybu życia, je masę słodyczy, praktycznie cały dzień węgle proste w siebie wciska do tego nie jada warzyw... serio, tylko ogórki kiszone raz na tydzień da schaboszczaka. i ziemniaki, tyle z jej warzyw, zupy i sałatki nigdy nie jadła. Nie lubi razowca-tylko białe bułki, nie lubi owsianek/kaszek itd- jak już to cini-minis. Tragednia, codziennie słodycze i soki, cola i czipsy też bardzoo często, a i tak figura idealna, bo nie ma figury 10letniego chłopca, właśnie nie, tylko świetną kobiecą sylwetkę, ładną cerę
Nie wiem jak to jest , zazdroszczę jej jak nie wiem co, ale cieszę się że nie widać po niej ile je tego świnstwa!
Noi motywacja-lato z płaskim umięśnionym brzuchem... eh

Oo doskonale wiem jakie poczucie niesprawiedliwości się wtedy rodzi. Też czasem się czuję pokrzywdzona przez naturę, że ktoś może wcinać tyyle słodyczy i nie tyje. Ale z drugiej strony też nie możemy narzekać. Przynajmniej ja wiem, że żrę, a nie jem A co mają powiedzieć ci, co jedzą i tyją?
Poza tym siostra jest jeszcze praktycznie dzieckiem, TO może ją dopiero dopaść, lepiej niech już zacznie zmieniać nawyki...

margga - poprawianie sobie humoru słodyczami to największa pułapka. Też właśnie jestem na drodze szukania zamiennika, który by mi pomógł w chwilach słabości. Warto włączyć sobie muzykę, zapalić świece zapachowe albo iść się wykąpać I unikać kłótni i stresowych sytuacji, bo wtedy najłatwiej zrujnować sobie dietę.

jadło na dziś
7.00 - jabłko, potem jajko na miękko, kilka szparagów, ogórek kiszony, pół papryki
potem planuję:
- dietetyczny kapuśniak (zrobiłam cały gar)
- sałatka m.in. z fasolki czerwonej i kukurydzy (czy one się nadają na odchudzanie? są dość kaloryczne) z olejem ln.
- pierś z kurczaka pieczona
- pół puszki tuńczyka (zostało z wczoraj)
- ewentualnie kilka plasterków domowej szynki wędzonej

Miłego dnia

[zelki]

Cześć dziewczynki

Margga weź się w garść, widać, że problemy ci się nałożyły, ale bierz się za swoje cele.

Co do demotywatorów, to oczywiście mężulek i mama , a motywacja to szczupłe i jędrne ciało bez zwisów i ogólnie zdrowy, zadbany i młodszy od metryki wygląd.

Jadło na dziś:

1. kanapka z łososiem i awokado/kawka
2. jabłko /sok z pomarańczy
3 kasza z warzywami i indykiem/ogórek kiszony
4 orzeszki- kilkanaście
5 brakuje mi słodyczy wiec: chudy biały serek z jogurtem nat. ze słodzikiem i pestkami słonecznika.

[SzaraLara]

Brakuje mi cierpliwości, chciałabym widzieć efekty teraz, już, natychmiast! Nie wiem jak się uzbroić w cierpliwość...
Weszłam dziś na wagę i faktycznie, trochę poniżej 66. Ale mina mi zrzedła kiedy zobaczyłam, że mam 101cm w biodrach :/ W wakacje było nie więcej niż 95. W ogóle jestem typową gruszką, z małym cycem, patyczakowatymi rękami i nieproporcjonalnie wielką ... dolną częścią ciała.
Talia - 73
Biodra - 101
Udo - 58
Łydka - 40
Będę się ważyć i mierzyć co poniedziałek.

[macerata]

czerwona fasolka i kukurydza z puszki nie nadają się,
właściwie większość puszkowych przetworów nie
(pomijając kilka niskokalorycznych ewenementów jak kiełki bambusa, pewnie szparagi etc., choć najeść wię większością z nich pewnie będzie trudno)
takie produkty mają zwykle mocno podwyższony IG
optymalnie by było strączkowe przygotowywać samemu tradycyjną metodą z moczeniem itd.
kukurydzę to w ogóle mozna sobie darować

margga-jak nie skakanka to sobie stepuj, nie jest to tak efektywne ale można sobie podreptać oglądając tv czy coś
jest to mniej wyczerpujące więc możesz dzięki temu łatwiej wytrzymać na diecie
a zarazem sobie możesz dołączyć inne ćw.

a w jakim sensie nie masz tych warunków do skakanki?

[margga]

Malutko miejsca ...no i gdzie słoń po domu bedzie skakal ? podloge zawale jescze -,- a strasznie slychac. Ok, tak postanowilam - 8 min abs, 8 min na nogi i posladki oraz jak znajde z tej samej serii 8 min na ramiona.

Czy mogę od czasu do czasu pozwolic sobie na gorący kubek - barszcz czerwony ? Bo dzisiaj przemarznęłam i się skusiłam

Dziękuje za wsparcie, niby słowa i zwykły tekst ale jednak pomaga

[macerata]

gorący kubek to bez sensu
nie dość, że produkt wysokoprzetworzony, tzw."sama chemia", to jeszcze z cukrem
gorąca herbata, wywar, rosół, zupa itp..

[margga]

Wiedziałam, że to bedzie grzech ehhh... teraz bede sie zadreczac caly dzien -,-

[zelki]

Spokojnie, nie zadręczaj się przynajmniej niewiele kalorii było z tego kubka,
ale lepiej rozgrzewać się np ziołową herbatką.

Nie macie pojęcia jak się napchałam kaszą. Zjadłam pół woreczka ( 180kcal) z dodatkiem indyka i warzyw(150 kcal) i normalnie pękam. Zapomniałam już jakie to sycące, a jednocześnie zdrowe i mało kcal.

[margga]

Właśnie nie smakuja mi te wszystkie ziolowe nie ziolowe -,- no ale przywyklam do kawy bez mleka i cukru co bylo trudne i herbatki owocowej z 2 torebek Po ilu dniach opuscila cie woda ?

[zelki]

Gorąca woda z cytryną też rozgrzewa , a i zapycha nieźle.

A woda zeszła ze mnie dosłownie w 1 dzień, cały dzień popijałam ciepłą wodę małymi łykami co jakiś czas -za rada Maceraty. Na wieczór wypiłam więcej, bo nie jadłam kolacji , przed snem wielką szklanę ciepłej wody.
Nie wychodziłam z wc pół nocy i następny dzień, a na wadze kilo mniej. Tak podziałało

[margga]

Ja właśnie popijam z rana ciepla z cytrynka jak sama poradzilas duzo herbat, z 2 kawy... i nie zauwazylam roznicy - no chyba ze za malo sie przygladam Dzisiaj dzien 3, trzymam sie twardo chodź nocami przez bezsennosc jest ciezko - bardzo mocno ssie.

Ostatnio zastanawialam sie nad jakimis surowkami. Fakt - nie przepadam za warzywami, ale jesli ptrafie sie przyzwyczaic do kawy bez cukru (co jest dla mnie koszmarnym zaskoczeniem) to mysle, ze w odp. polaczeniu zjem nawet pomidora ktorego wrecz nie cierpie. Zastanawiam sie czy wy, kolezanki, macie moze jakies fajne przepisy na warzywne co nie co co mozna jesc do woli ? Albo cos by wsadzic grejpfruta (mam go na 2 sniadanie, a gdy jestem w szkole to troszke malo).

[SzaraLara]

Dzięki A co z marchewką? Niektórzy mówią, że też nie jest polecana, a ja tak lubię sobie wieczorem pochrupać...

A jeśli chodzi o surówki, albo sałatki to nigdy nie korzystam z przepisów - kroję to co mam w lodówce i przyprawiam ziołami albo dodaje jogurt A na ciepło to uwielbiam ratatouille - jest mnóstwo różnych przepisów na internecie, pycha!