Nowy Rok 2012 witamy, w marcu-kwietniu dzieci uściskamy!

[Jolkaaa]

znowu spać mi się chcę

[koniakonia]

Napisane przez karolca

Nivea jest ok, ale ja stawiam na apteczne Emolium raczej (sama uzywam dla siebie, więc dziecko przy okazji).

ja teraz używam Nivea dla Niny, a dla Karusi Kajusi się waham między emolium a ziajką, co trafię to wezmę

[Cytrynka_Wawa]

konia co włączyłaś?

[koniakonia]

Napisane przez Cytrynka_Wawa

konia co włączyłaś?

2 i były chore dzieci , echh to jest dla mnie najgorsza rzecz na świecie,choroba , głód i każde zło jakie się dzieje dzieciom

[cottonpuma]

Napisane przez Cytrynka_Wawa

no a cos ty myślała

naiwnie liczyłam,że płytka ta powie mi to samo co położna
boję się wizyty położnej. słyszałam,że są różne - w rejestracji u mojego gina pracują boskie babki, ale to inne miasto, ba, inny powiat. Mieszkam w mieście męża, nie znam tu zupełnie opieki zdrowotnej, boję się że przydarzy mi się sytuacja z zeszłego roku:

było to jakoś na wiosnę. od kilku miesięcy bezskutecznie staraliśmy się z mężem o dziecko. Pewnego środowego poranka, gdy on spał po nocce a ja po wyjątkowo ciężkim dniu, zadzwonił domofon. Pomyślałam-listonoszka. Ale że nic z allegro nie zamawialiśmy, pewnie rachunki-wpuści ją ktoś inny i wrzuci do skrzynki a ja egoistycznie zmienię bok i śpię dalej
Nic z tego. Minęła może minuta, i ktoś puka do drzwi. Myślę, no poczta może, nie, przecież nieotwierałam domofonem to przemiła pani listonoszka do tej pory nie próbowała 2 raz do drzwi, tylko awizowała albo wrzucała do skrzynki-ew. zostawiała sąsiadom. Pomyślałam,że może niedaleko mieszkająca ciocia. Wlokę się rozczochrana do drzwi, uchylam, a tu mi but i za nim cała pokaźnych rozmiarów, lecz małego wzrostu postać, ładuje się do mieszkania. Co jest? Nawracacze? Akwizytor?
A kobieta do mnie "położna do dziecka" i się rozbiera.
Trochę mi przykro, trochę mi głupio i pytam do jakiego dziecka.
Ona patrzy na moją hormonalną oponkę i odpowiada, że do tego co urodziłam. Mówię,że nic mi o tym nie wiadomo, ani nie przypominam sobie by ktoś się ze mną umawiał na wizytę czy pytał czy sobie życzę, bo bym od razu powiedziała, że to pomyłka. Wyszła.

Dopiero niedawno dowiedziałam się, że przylazła ze szpitala, bo pracuje na oddziale więc wiedziała o urodzeniu a z akt wzięła sobie sama adres - nieaktualny zresztą, poprzedniej lokatorki (czyli jej o wizytę też nie pytała) gdyż w okolicy trwa wojna o podbieranie pacjentek z cudzych "rejonów" więc panie zachowują się bezpardonowo.

I właśnie kogoś takiego chciałabym uniknąć. Nie wiem czy muszę, czy nie muszę wpuścić do domu wizytację, ale rad nie potrzebuję - moja mama jest pielęgniarką dużo mi pomoże i wyklaruje.

[Cytrynka_Wawa]

Napisane przez koniakonia

2 i były chore dzieci , echh to jest dla mnie najgorsza rzecz na świecie,choroba , głód i to co złe się dzieje dzieciom

na tvn style tez cos bylo o chorych noworodkach, odkąd jestem w ciazy ciagle na takie programy trafiam
lece spac, moze zasne

[ewelajna25]

Napisane przez DIDA22

Ja mam paciorkowca, nie ma się co łamać, trza wierzyć, że będzie dobrze a lekarz prowadzący wie co robi i mądrze pokieruje kuracją.

Ja już miałam 2 serie antybiotyku, mam nadzieję, że zrobili Ci od razu antybiogram i wiadomo na co bakteria jest wrażliwa. Ja dostałam jako pierwsze amoxycyklinę z kwasem klawulanowym (doustnie i dowcipnie), ostatnio dostałam globulki robione na penicylinie.

Mój gin mówił, że tego nie da się wyleczyć całkowicie, w ciąży można co najwyżej ograniczać liczebność bakterii, żeby nie wywołała wcześniejszych skurczy i porodu. Ja mam paciorkowca na szyjce, to i tak gorzej niż w pochwie, bo może własnie podchodzić wyżej, no ale co zrobić. Przed badaniem nie miałam żadnych objawów bakterii, byłam w szoku jak wyszła w badaniu, mój lekarz chyba rutynowo robi wymaz po 18 tc, jakby co to to od tego czasu podobno można bezpiecznie podawać antybiotyk, no i w moim przypadku trafił.

Wydaje mi się, że paciorkowce są wskazaniem do cc, ale nie jestem pewna na 100%, zapewne lekarz w odpowiednim czasie poinformuje Cie o procedurach okołoporodowych przy paciorach, ważne jest aby w porę podać dozylnie antybiotyk.

Trzymam kciuki, będzie ok

Dostalam globulki i antybiotyk w tabletkach plus nystatyne oslonowo. Antybiogram zrobiono, bo widze na kartce z wynikiem wypis na co szczep jest wrazliwy a na co nie, zapisano mi erytromycyne. Posiew byl z kanalu szyjki macicy i jest napisane, ze wzrost bardzo liczny. Na szczescie, nie ma grzybka ani nic innego, tyle pociechy. Co gorsze, juz mnie na to leczono w 10 tc przy pomocy dalacin c ( krem), drogie cholerstwo, widac nie pomoglo! Takze nie mialam zadnych objawow, ani wtedy ani teraz... Oby kuracja pomogla, mam zrobic wymaz kontrolny po 2 tyg od zakonczenia.

Napisane przez koniakonia

no niestety miałam to ja, ale nie wiedziałam , bo w posiewie nie było i mała się zaraziła i to w brzuchu najprawdopodobniej, więc pewnie doszło do przedostania się do środka przez błony lub z krwią tego paskudztwa, więc mój gin też uważa ,że warto to przeleczyć jak się pojawi, żeby nie doszło do przedwczesnego pęknięcia błon , ale nie martw się , zakażenia nie są aż takie częste, a leczenie pomoże , ważne ,że lekarz wie ,że to masz i się Tobą zajmie

Widzisz kochana, za 1 razem to wykryto w irl, i irlandzki lekarz prowadzacy nie zalecil mi NIC. Stwierdzil, ze to nie jest kompletnie grozne dla dziecka, i podadza mi antybiotyk przy porodzie dopiero. Poszlam wiec na wlasna reke do pl gina prywatnie, a teraz tu w czasie pobytu w Pl poszlam znow skontrolowac wszystko i porobic badania, i wyszlo, ze sa. Kontrolny wymaz zrobie znow w irl, znow prywatnie, bo na gp nie ma co liczyc, skoro oni uwazaja taki stan rzeczy za nic groznego, a Twoj przypadek potwoierdza, ze lepij sobie nie bagatelizowac. Mojej znajomej coreczka z kolei zarazila sie w trakcie porodu i antybiotyk nie pomogl. Z cukrzyca tak samo jest w irl-jestes szczupla, nie masz nadwagi ani chorego na to schorzenie rodzica(a przeciez wielu ludzi nawet nie wie o tym, ze maja cukrzyce), wiec nic ci nie grozi i nie bedziesz miala badania przesiewowego. Zreszta, nadwaga tez cie od razu nie kwalifikuje do badania glukozy bo moja otyla kolezanka go nie miala, a teraz urodzila dziecko prawie 5 kg!!!!

Napisane przez koniakonia

śmietankowe algidy

Jak bede miala w normie cukry, to sie skusze, w dodtaku tesciowa bedzie piec sernik z brzoskwiniami i juz mi slinka leci.

A melduje, ze po obiedzie cukry niskie-zaledwie 94 po zjedzeniu gotowanego w rosole udka z indyka, zupy z pora, ziemniaka i soku pomidorowego!

Kupilam ksiazke 1 rok zycia dziecka(kontynuacja w oczekiwaniu na dziecko), i teraz sie zastanawiam nad tym, jaki sprzet do usuwania kataru bedzie najlepszy? Frida ma niby dobre opinie, widzialm takze urzadzenia z wymiennymi koncowkami, ale to by chyba byla droga zabawa, bo przeciez dziecko czesto ma katar i za kazdym razem wymieniac koncowke to mozna poplynac(a zamienne koncowki kilkadziesiat zlotych za pare sztuk). Jutro pojedziemy do hurtownii, moze bedzie wiekszy wybor bo teraz to tak na szybko ogladalam rzeczy w super pharm.

[lena_mi]

Napisane przez koniakonia

ja teraz używam Nivea dla Niny, a dla Karusi Kajusi się waham między emolium a ziajką, co trafię to wezmę

)) u nas chyba zostanie coś mi się zdaje Kaja, dziś mąż właśnie tak po tym 3D swierdził, że to chyba jednak to imię

[Jolkaaa]

a po urodzeniu dziecka jak długo odwiedza położna?

[19claudia91]

Napisane przez Jolkaaa

a po urodzeniu dziecka jak długo odwiedza położna?

moją kuzynkę odwiedziła 3 razy w ciągu miesiąca i to koniec było z jej strony.

[koniakonia]

Napisane przez lena_mi

)) u nas chyba zostanie coś mi się zdaje Kaja, dziś mąż właśnie tak po tym 3D swierdził, że to chyba jednak to imię

wiesz my błądzimy błądzimy a pewnie też Kaja zostanie, Teściowa na dłuższe niż 4 litery bedzie kręcić nosem ( oczywiście tylko wyraża zdanie ), bo to nie będzie sprawiedliwe

A Kai imieniny są 9 marca ( takie trochę naciągane ,bo jest Katarzyny) a ja czuję ,że to będzie 9 marca u mnie , a wtedy to już innej opcji nie może być, już pisałam ,Nina miałam być z 11 .o1, a była z 14.01 imieniny Niny

ale podstawa to zobaczyć dziecko i stwierdzić czy pasuje imię do dzieciątka

[Jolkaaa]

Napisane przez 19claudia91

moją kuzynkę odwiedziła 3 razy w ciągu miesiąca i to koniec było z jej strony.

no i mam nadzieję, że u mnie będzie tak samo bo nie lubię jak mi jakaś baba przychodzi wiem, że może pomóc doradzić, ale ja nie lubie i tyle.
Więc jakoś będę musiała to znieść

---------- Dopisano o 22:50 ---------- Poprzedni post napisano o 22:49 ----------

mam małą zgage

[koniakonia]

Napisane przez ewelajna25

Dostalam globulki i antybiotyk w tabletkach plus nystatyne oslonowo. Antybiogram zrobiono, bo widze na kartce z wynikiem wypis na co szczep jest wrazliwy a na co nie, zapisano mi erytromycyne. Posiew byl z kanalu szyjki macicy i jest napisane, ze wzrost bardzo liczny. Na szczescie, nie ma grzybka ani nic innego, tyle pociechy. Co gorsze, juz mnie na to leczono w 10 tc przy pomocy dalacin c ( krem), drogie cholerstwo, widac nie pomoglo! Takze nie mialam zadnych objawow, ani wtedy ani teraz... Oby kuracja pomogla, mam zrobic wymaz kontrolny po 2 tyg od zakonczenia.



Widzisz kochana, za 1 razem to wykryto w irl, i irlandzki lekarz prowadzacy nie zalecil mi NIC. Stwierdzil, ze to nie jest kompletnie grozne dla dziecka, i podadza mi antybiotyk przy porodzie dopiero. Poszlam wiec na wlasna reke do pl gina prywatnie, a teraz tu w czasie pobytu w Pl poszlam znow skontrolowac wszystko i porobic badania, i wyszlo, ze sa. Kontrolny wymaz zrobie znow w irl, znow prywatnie, bo na gp nie ma co liczyc, skoro oni uwazaja taki stan rzeczy za nic groznego, a Twoj przypadek potwoierdza, ze lepij sobie nie bagatelizowac. Mojej znajomej coreczka z kolei zarazila sie w trakcie porodu i antybiotyk nie pomogl. Z cukrzyca tak samo jest w irl-jestes szczupla, nie masz nadwagi ani chorego na to schorzenie rodzica(a przeciez wielu ludzi nawet nie wie o tym, ze maja cukrzyce), wiec nic ci nie grozi i nie bedziesz miala badania przesiewowego. Zreszta, nadwaga tez cie od razu nie kwalifikuje do badania glukozy bo moja otyla kolezanka go nie miala, a teraz urodzila dziecko prawie 5 kg!!!!



Jak bede miala w normie cukry, to sie skusze, w dodtaku tesciowa bedzie piec sernik z brzoskwiniami i juz mi slinka leci.

A melduje, ze po obiedzie cukry niskie-zaledwie 94 po zjedzeniu gotowanego w rosole udka z indyka, zupy z pora, ziemniaka i soku pomidorowego!

Kupilam ksiazke 1 rok zycia dziecka(kontynuacja w oczekiwaniu na dziecko), i teraz sie zastanawiam nad tym, jaki sprzet do usuwania kataru bedzie najlepszy? Frida ma niby dobre opinie, widzialm takze urzadzenia z wymiennymi koncowkami, ale to by chyba byla droga zabawa, bo przeciez dziecko czesto ma katar i za kazdym razem wymieniac koncowke to mozna poplynac(a zamienne koncowki kilkadziesiat zlotych za pare sztuk). Jutro pojedziemy do hurtownii, moze bedzie wiekszy wybor bo teraz to tak na szybko ogladalam rzeczy w super pharm.

Ci którzy uważają,że nie należy leczyć , argumentują to tym ,że można uodpornić je na antybiotyk ....
Mój gin mnie nawet przed ciążą pierwszą z tego leczył, kto wie, może gdybym była bardziej tym świństwem zawalona od początku to dzisiaj bym Niny nie miała....Ja mu mówiłam jak mnie wstrzymywał przed staraniami ,ze inni nie leczą, a on mi tłumaczył,że jak poronię przez to to sobie tego nie wybaczę, no i że może to też utrudniać zajście w ciązę, ja sobie wkręcę bezpłodność i będzie mnie z tego wyciągał latami...więc go posłuchałam, wyleczyłam i w pierwszym cyklu zbrykaliśmy Ninę

[Jolkaaa]

Czas na smarowanko, piżamke i serial a potem lulu

[cottonpuma]

Napisane przez Jolkaaa

a po urodzeniu dziecka jak długo odwiedza położna?

fora internetowe głoszą różnie-wcale, raz, 6 razy, lub ile się tylko da w 6 tygodni.
trafiają się rózne, od kobiet z sercem i "jajem" które pokażą wszystko, załatwią, podpowiedzą, poradzą telefonicznie, po takie, co to otwierają szafki, krytykują dom, figurę i łażą niezapowiedziane co 2 dni żeby siedzieć godzinę na kawce i ciasteczku.

A że asertywna nie jestem, to miałabym problem pozbyć się chamskiego babiszcza z domu.

Co do obowiązku - nikt nie może mi powiedzieć jednoznacznie, czy mam obowiązek czy przywilej wizyt położnej. Ile razy się pojawi - a ile się chce, ile ona może, ale nie pomaga dłużej niż 6tygodni, bo zwyczajnie jej za to nie zapłacą. (jedna z położnych u gina ostatnio opowiadała,że kobieta, która sobie nie życzyła jej wizyt wydzwania spanikowana,że chce teraz, po tym czasie skorzystać, a ona już ma grafik pełny i za darmochę też nie będzie dojeżdzać. stąd znam tą ramę czasową.)

[karo_z]

idę spać,
coś mnie żołądek boli...chyba po bigosie
dobranoc Dziewczyny,

[Jolkaaa]

Napisane przez cottonpuma

fora internetowe głoszą różnie-wcale, raz, 6 razy, lub ile się tylko da w 6 tygodni.
trafiają się rózne, od kobiet z sercem i "jajem" które pokażą wszystko, załatwią, podpowiedzą, poradzą telefonicznie, po takie, co to otwierają szafki, krytykują dom, figurę i łażą niezapowiedziane co 2 dni żeby siedzieć godzinę na kawce i ciasteczku.

A że asertywna nie jestem, to miałabym problem pozbyć się chamskiego babiszcza z domu.

Co do obowiązku - nikt nie może mi powiedzieć jednoznacznie, czy mam obowiązek czy przywilej wizyt położnej. Ile razy się pojawi - a ile się chce, ile ona może, ale nie pomaga dłużej niż 6tygodni, bo zwyczajnie jej za to nie zapłacą. (jedna z położnych u gina ostatnio opowiadała,że kobieta, która sobie nie życzyła jej wizyt wydzwania spanikowana,że chce teraz, po tym czasie skorzystać, a ona już ma grafik pełny i za darmochę też nie będzie dojeżdzać. stąd znam tą ramę czasową.)

ja tam 1,2,3...wizyt nie odmówie proszę bardzo no chyba, że trafi mi się mega wredne babsko to niestety jej podziękuję.

jeżeli usłyszę słowo krytyki to od razu ją wyrzucę za drzwi i niech spada

ale nie ma co teraz o tym gadać bo nie wiadomo jak to będzie i jaka się trafi może nie będzie, aż tak źle

[koniakonia]

Napisane przez cottonpuma

fora internetowe głoszą różnie-wcale, raz, 6 razy, lub ile się tylko da w 6 tygodni.
trafiają się rózne, od kobiet z sercem i "jajem" które pokażą wszystko, załatwią, podpowiedzą, poradzą telefonicznie, po takie, co to otwierają szafki, krytykują dom, figurę i łażą niezapowiedziane co 2 dni żeby siedzieć godzinę na kawce i ciasteczku.

A że asertywna nie jestem, to miałabym problem pozbyć się chamskiego babiszcza z domu.

Co do obowiązku - nikt nie może mi powiedzieć jednoznacznie, czy mam obowiązek czy przywilej wizyt położnej. Ile razy się pojawi - a ile się chce, ile ona może, ale nie pomaga dłużej niż 6tygodni, bo zwyczajnie jej za to nie zapłacą. (jedna z położnych u gina ostatnio opowiadała,że kobieta, która sobie nie życzyła jej wizyt wydzwania spanikowana,że chce teraz, po tym czasie skorzystać, a ona już ma grafik pełny i za darmochę też nie będzie dojeżdzać. stąd znam tą ramę czasową.)

U mnie była 3 razy, sama wybierałam, to znajoma w sumie i blisko mieszka ( do mnie jak się urodziłam też przychodziła) pogadala pogadala i poszła, raz Jej nie wpuściłam to poszła do mojej Mamy do pracy zapytać czy wszystko ze mną ok bo się bała ,że może w szpitalu jesteśmy.Parę razy dzwonilam do Niej po radę , tak że ja wspominam ten rodzaj pomocy ok.Może to jest upierdliwość pewna, ale ja uważam,że w sumie dobrze jak ktoś pójdzie sprawdzić co się dzieje z noworodkiem, nie wszędzie przecież dobrze się dzieje, a kontroli nad tym nie ma innej.Jak ma to choć jednemu dziecku pomóc ( poprzez wykrycie zaniedbań pijącej matki , meliny w chacie itd.) to ja jestem w stanie znieść te 3 wizyty dzielnie.

będę chyba spać na fotelu, bo mnie w tej pozie przed kompem krzyż nie boli

[cottonpuma]

Napisane przez Jolkaaa

ja tam 1,2,3...wizyt nie odmówie proszę bardzo no chyba, że trafi mi się mega wredne babsko to niestety jej podziękuję.

jeżeli usłyszę słowo krytyki to od razu ją wyrzucę za drzwi i niech spada

ale nie ma co teraz o tym gadać bo nie wiadomo jak to będzie i jaka się trafi może nie będzie, aż tak źle

no mam nadzieję, a nawet i przekonanie, że mamy prawo iść do ośrodka zdrowia, poprosić o wizyty, wypytać kto chodzi, zrobić rekonesans która fajna, która nie, poprosić o konkretną lub bezpośrednio ją samą.

ale co z tymi, które przyjdą nieproszone a okażą sięchamidłami? można wyrzucić i czekać na swój wybór, czy nie?

może same położne mi powiedzą jutro na wizycie.

[Jolkaaa]

a co jak by położna musiała do mnie dojeżdżać ok 30km? czy jeździła by tak ? ciekawe...

[cottonpuma]

Napisane przez koniakonia

Może to jest upierdliwość pewna, ale ja uważam,że w sumie dobrze jak ktoś pójdzie sprawdzić co się dzieje z noworodkiem, nie wszędzie przecież dobrze się dzieje, a kontroli nad tym nie ma innej.Jak ma to choć jednemu dziecku pomóc ( poprzez wykrycie zaniedbań pijącej matki , meliny w chacie itd.) to ja jestem w stanie znieść te 3 wizyty dzielnie.

no nie upierdliwość, ale zdrowy rozsądek, dla dziecka to najlepiej, choć taki szpieg, szukający po domu patologii to jest ingerencja w prywatność i nie kazdy dobrze to zniesie. dlatego uważam,że nawet w rodzinach nienotowanych na policji, o dobrej opinii trzeba się raz pojawić i sprawdzić warunki bytowe. porządek może nie, bo która w kilka dni po porodzie lata z mopem zamiast wzdychać nad dzieckiem?
a skoro już ktoś ma mi się pojawić, to chcę tą osobę wybrać sama, bo nie sądzę, że porządek w szafie czy kociej kuwecie ma pozytywny wpływ na szczęście mojego dziecka. ani na moje nerwy.

@ Jolkaaa
nie wiem, jeżeli masz ośrodek zdrowia czy położną bliżej, to chyba żadnej by się nie chciało tyle jechać. Ale jak nie masz, to musi.

[koniakonia]

Napisane przez cottonpuma

no mam nadzieję, a nawet i przekonanie, że mamy prawo iść do ośrodka zdrowia, poprosić o wizyty, wypytać kto chodzi, zrobić rekonesans która fajna, która nie, poprosić o konkretną lub bezpośrednio ją samą.

ale co z tymi, które przyjdą nieproszone a okażą sięchamidłami? można wyrzucić i czekać na swój wybór, czy nie?

może same położne mi powiedzą jutro na wizycie.

a nie było u Was takiego czegoś jak wypełnianie deklaracji ,że chcę się mieć położną z tego a tego źródła, bo u nas tak to działa, wypełniałam taki papier i z takiego zespołu przychodzi ta babka, zresztą slyszałam ,,że teraz chodzą też przed jak się chce , więc może najlepiej zrobić jak piszesz, w przychodni się dowiedzieć wszystkiego i wybrać którąś

[Jolkaaa]

Napisane przez cottonpuma

no nie upierdliwość, ale zdrowy rozsądek, dla dziecka to najlepiej, choć taki szpieg, szukający po domu patologii to jest ingerencja w prywatność i nie kazdy dobrze to zniesie. dlatego uważam,że nawet w rodzinach nienotowanych na policji, o dobrej opinii trzeba się raz pojawić i sprawdzić warunki bytowe. porządek może nie, bo która w kilka dni po porodzie lata z mopem zamiast wzdychać nad dzieckiem?
a skoro już ktoś ma mi się pojawić, to chcę tą osobę wybrać sama, bo nie sądzę, że porządek w szafie czy kociej kuwecie ma pozytywny wpływ na szczęście mojego dziecka. ani na moje nerwy.

@ Jolkaaa
nie wiem, jeżeli masz ośrodek zdrowia czy położną bliżej, to chyba żadnej by się nie chciało tyle jechać. Ale jak nie masz, to musi.

ja akurat mam blisko, ale jak bym pierwsze dni była u teściowej to wtedy ze 30km by było

a ogólnie wiadomo, że po porodzie mój dom nie będzie wyglądał na błysk idealnie bo nie będzie na to czasu chyba, że TŻ pomoże on na szczęście lub sprzątać

[cottonpuma]

Napisane przez koniakonia

a nie było u Was takiego czegoś jak wypełnianie deklaracji ,że chcę się mieć położną z tego a tego źródła, bo u nas tak to działa, wypełniałam taki papier i z takiego zespołu przychodzi ta babka, zresztą slyszałam ,,że teraz chodzą też przed jak się chce , więc może najlepiej zrobić jak piszesz, w przychodni się dowiedzieć wszystkiego i wybrać którąś

w swojej przychodni pisałam dekalrację, nie pamiętam czy cos o polożnych było. ale jak wspomniałam wcześniej, mieszkam w innym powiecie, ale dalej korzystam z usług starej przychodni. Gdyby któraj z faktastycznych babek wyraziła chęć dojazdu- super. ale wiem, że szpital zgłasza urodzenie do urzędu miasta zameldowania, stamtąd papiery lecą do lokalnej placówki zdrowia, bo się niby "podlega" rejonem pod nią i jak pisałam wcześniej - potrafią takie baby łazić bez deklaracji, bez prośby, czy bez zaproszenia, o umówieniu się nie mówiąc.

Teretycznie dałoby się więc spławić taką tekstem "już była położna, wybrałam inną, do widzenia".

[koniakonia]

Napisane przez cottonpuma

no nie upierdliwość, ale zdrowy rozsądek, dla dziecka to najlepiej, choć taki szpieg, szukający po domu patologii to jest ingerencja w prywatność i nie kazdy dobrze to zniesie. dlatego uważam,że nawet w rodzinach nienotowanych na policji, o dobrej opinii trzeba się raz pojawić i sprawdzić warunki bytowe. porządek może nie, bo która w kilka dni po porodzie lata z mopem zamiast wzdychać nad dzieckiem?
a skoro już ktoś ma mi się pojawić, to chcę tą osobę wybrać sama, bo nie sądzę, że porządek w szafie czy kociej kuwecie ma pozytywny wpływ na szczęście mojego dziecka. ani na moje nerwy.

@ Jolkaaa
nie wiem, jeżeli masz ośrodek zdrowia czy położną bliżej, to chyba żadnej by się nie chciało tyle jechać. Ale jak nie masz, to musi.

ja miałam jak miałam , wylizane nie było, ja trochę zmechacona, ale Ona się głównie na dziecku skupiała, pewnie taka jest większość...w syfie dzieci trzymać nie będziemy, więc nie ma co się bać
moja koleżanka tak właśnie się bulwersowała ,że ktoś chce zobaczyć gdzie Mały śpi... to Jej trochę przetłumaczyłam co to ma na celu ...

tak to co się dzieje z dzieckiem weryfikują na szczepieniach, ale czasem jak się dziecko nie pojawi na szczepieniu to może byc już za późno

[Karo89]

Napisane przez lena_mi

własnie dziś kupiłam pierwszą paczkę pieluch w rossmanie jest promocja na Pampers newborn - niecałe 23 zł za 43 pieluszki, całkiem nieżle, bo chwilę póxniej widziałam w innym sklepie za 29 zł.

ja te newborny mam z huggiesa, ale dokupię jeszcze może paczkę później ale z jakiejś innej firmy dla porównania.

Napisane przez DIDA22

Ja mam paciorkowca, nie ma się co łamać, trza wierzyć, że będzie dobrze a lekarz prowadzący wie co robi i mądrze pokieruje kuracją.

Wydaje mi się, że paciorkowce są wskazaniem do cc, ale nie jestem pewna na 100%, zapewne lekarz w odpowiednim czasie poinformuje Cie o procedurach okołoporodowych przy paciorach, ważne jest aby w porę podać dozylnie antybiotyk.

moja przyjaciółka miała paciorkowca a rodziła sn.


Byłam w aptece i kupiłam witaminy dla siebie ( femibion 2), rutioscorbin i chlorochinaldin mężowi, bepanthen, sudocrem i całe opakowanie tantum rosa i zapłaciłam 170zł masakra


Co do znieczulenia to ja nie chcę brać, sporo się naczytałam i nasłuchałam na ten temat.
Ale nie mówię kategorycznego nie, bo tak na prawdę nie wiem jaki będę mieć poród, i czy w pewnym momencie z bezsilności nie poproszę o znieczulenie, więc wszystko przede mną. Ale póki co jestem na nie jeśli chodzi o znieczulenie.


Wybaczcie, ale idę się wykąpać i spać, bo jestem padnięta. jeszcze muszę pranie powiesić, a nie mam siły już na to...
tak więc śpijcie dobrze, dobranoc

[cottonpuma]

Napisane przez Karo89

Co do znieczulenia to ja nie chcę brać, sporo się naczytałam i nasłuchałam na ten temat.
Ale nie mówię kategorycznego nie, bo tak na prawdę nie wiem jaki będę mieć poród, i czy w pewnym momencie z bezsilności nie poproszę o znieczulenie, więc wszystko przede mną. Ale póki co jestem na nie jeśli chodzi o znieczulenie.

a o jakie Ci chodzi, zzo czy dolargan? na zzo może i bym się pisała, bo już przerabiałam zastrzyki w kręgosłup a ponoć to bezpieczne (choć żeby bezpłatne było, trzebaby wydębić skierowanie) a dolarganu domięśniowo/dożylnie drugi raz sobie zrobić nie dam - nawet nie chodzi mi tu o narkotyczne wizje, wstrząs i migrena na 3 dni, ale o stan, w jakim rodzi się dziecko. Nie i już.

[lena_mi]

Napisane przez koniakonia

dopowiem o pukających się w czoło....no nie wiem czy to było z zazdrości , bo jednak komentarz: za darmo Ci się chcę? wyjaśniał wiele....mam pewność ,że zazdrość to nie była, na wolontariat mógł iśc każdy, no ale nie wszystkim się chciało...
nie zawsze jest też tak ,że pod tym co mówią ludzie kryje się zupełnie coś innego, często jest jednak tak,że mówią to co myślą ....

a że szarość istnieje to wiemy, tylko że bardziej widoczna jest biel lub czerń i tym się mówi

otóż to!

Napisane przez koniakonia

wiesz my błądzimy błądzimy a pewnie też Kaja zostanie, Teściowa na dłuższe niż 4 litery bedzie kręcić nosem ( oczywiście tylko wyraża zdanie ), bo to nie będzie sprawiedliwe

A Kai imieniny są 9 marca ( takie trochę naciągane ,bo jest Katarzyny) a ja czuję ,że to będzie 9 marca u mnie , a wtedy to już innej opcji nie może być, już pisałam ,Nina miałam być z 11 .o1, a była z 14.01 imieniny Niny

ale podstawa to zobaczyć dziecko i stwierdzić czy pasuje imię do dzieciątka

no to u Was to już tradycja by była
Imieniny Kai są też 22 kwietnia, 30 kwietnia.. (ja rodze pod koniec kwietnia właśnie) i nie bardzo bym chciała by mała urodziła się w swoje imieniny.. No ale się zobaczy jak to będzie. Też cały czas myślimy, myślimy, albo odkładamy decyzję.. I własnie chyba po porodzie zdecydujemy ostatecznie
Ale mąż mnie dziś zaskoczył, bo wcześniej jednak bardziej upierał się przy swoim

[karolca]

Napisane przez Karo89

j
Byłam w aptece i kupiłam witaminy dla siebie ( femibion 2), rutioscorbin i chlorochinaldin mężowi, bepanthen, sudocrem i całe opakowanie tantum rosa i zapłaciłam 170zł masakra

ZA CO?

[Jolkaaa]

a co myślcie na temat spania z dzieckiem? ja uważam, że od czasu do czasu zasnę z nim choć wiadomo nie chcę uczyć dziecka spać z nami, ale od czasu do czasu chciałabym zasnąć z moim maleństwem