Nowy Rok 2012 witamy, w marcu-kwietniu dzieci uściskamy!

[adaikaka]

[kubusewa]

Napisane przez Cytrynka_Wawa

skad ja to znam ale "widziały galy co braly" jak mawia moj maz

Ja mu powiedziałam, że mam to w nosie .. a on spokorniał jak najpierw moja mam kazała mu wleźć i samemu powiesić zasłony (bo leżały bo ja nie pwoiesiłam) a potme mój gin powiedział, że oto daję pani osobiste przyzwolenie do nic nie robienia... aż mi głupio chłopak teraz nawet zamiata sam.. choć ja musze przelecieć podłogi mopem bo on mnie rozwala i nie mogę patrzec jak on tego nie umie zrobić


OD samego początku ciąży tylko chowam pościel a kanapy nie skąłdam ... rzadko pakuję zmywarkę
jak pranie to ja sortuje tylko ubrania i mowie ile czego i na jaki program
Dobrze, że zmywarka jest jedno tabletkowa


Wy kompletnie mnie nie rozumiecie i szczujecie mnie bez sensu
uważacie mnei za wyrodną matkę bo leżąc plackiem od sierpnia mam dość tego, że ledwo otworzę oczy a już jestem śpiąca.. Jestem osobą raczej aktywną i denerwuje mnei to, że np robienie kartek na święta (scrapbookingowo) zajęło mni to połowę więcej czasu niż zwykle
Ja się nie buntuję, że MUSZĘ leżeć bo od tego zależy życie mojego dziecka (po pierwsze nikt mi teog nie powiedział..na razie tylko wiem tyle, że zapobiegawczo lepiej leżeć.. a po drugie ja i tak już leżę pół roku)Mnie denerwuje to, ze ciąża ogarnęła mnie z sił i wcale nie jest to coś co staram sięzwlaczyć
Gdybym faktycznie o siebie nie dbała to bym nie przerwała swojego treningu brzuszkowego, dalej bym jezdzila na rowerze po 20 km dziennie i na basenie raczje bym sie nie oszczedzała
Wiec nie wmawiajcie mi, że jestem taką wyrodną matką
Jestme zbuntowana .. ale raczej do niemocy jaka mnie ogarnia i marazmu jaki nastał..... cieszę się jak debilka jak tylko mogę wyjsc na zakupy do galerii handlowej choc czesto musze siusiac i szukam w kazdym sklepie siedziska do siadania
Teraz nie biegam ie skacze nie ciwcze .. leze plackiem.. i powoli miesnie mi zanikaja .. czuje to i nie moge sie z tym pogodzic.. dlatego obiecuja sobie ze jak to tylko bedzie mozliwe biore dziecko do wozka i spaceruje albo na rolkach albo na easytonach
i tyle
Nie zamierzam zabic swoejgo dziecka spacerami czy biegami w trakcie ciazy
Gosica mi tu zarzuca ze mowie beznamietnie o terminach .. mowie o 40 tc bo chce wierzyc w to ze donosze ja do 40 tc
.. ten lekarz ktory mowil mi o 32 tc mowil mi tez ze baaardzo ciezko bedize mie zajsc w ciaze ..a jednak po 3 -4 miesiacach staran zaskoczylo.. wiec to nei mzoe byc az taki ogromny cud
poza tym uwazam sie za osobe urodzona pod szczesliwa gwiazda i wierze w opieke sily wyzszej (czesto chodze do dziadka na cmentarz i "rozmawiajac" z nim prosze o opiekę).. POza tym ufam Matce Bożej.. a swoją ciążę powierzyłam jej na Jasnej Górze.. dlatego Wasze psioczenie na mnie .. nie robi wrażenia

[koniakonia]

Napisane przez adaikaka

kubusewa ... w pierwszej ciąży przeszłam dużo więcej niż Ty... na krok się ruszyć nie mogłam bo zaczynały się plamienia... mój mąż też miał podejście takie jak Twój... 3 x byłam na patologii; 3 x wyciszali mi skurcze...
I chociaż też mi było cholernie ciężko, to leżałam bo zależało mi na tym aby moje dziecko jak najdłużej było we mnie...
Bo wolałam czuć jego ruchy w brzuchu nawet leżąc plackiem w domu znosząc humory męża niż siedzieć na oddziale wcześniaków i patrzeć jak moje dziecko walczy o życie i rośnie podpięte pod rurki i igły...

niektóre matki mogą się cieszyć urokami macierzyństwa bo jest im dane ciążę przechodzić bez komplikacji inne zaś muszą się poświęcić aby ciążę donosić jak najdłużej...
Kochana macierzyństwo to w głównej mierze POŚWIĘCENIE dla dobra dziecka... decydując się na nie powinnaś o tym wiedzieć...

czytając Twoje posty mogę tylko napisać POWODZENIA... (z Twoim podejściem)
jako mama dwuletniego chłopaka...

EOT

otóż to

Napisane przez kubusewa

NIe zaszczuwajcie mnie .. czuję swoje dziecko .. swoją ciążę traktuję jak zwykłą ciążę .. tylko po to by nie dostać paranoi, że przy byle ruchu moje dziecko umrze .... bo ja ktak to musiałabym poprosić o włożenie mnie od razu do trumny a co do myślenia o patologiach 9 że niby po pol roku leenia na patologii co czlowiek ma w glowie .... pytanie do auorki tych słow: a zastanowilas sie ile sie tutaj na watku czlowiek obczytuje .. normalnie gdybym codziennie czytala i brala do siebie kazdy wasz post to juz 10 razy bym urodzila .. ze stresu ze mi sie dziecko urodzi z cukrzyca bez plucek albo Bog jeden raczy wiedzieć z czym jeszcze .. Dziewczyny zacznijcie widzieć dobre strony waszego stanu bo poumieracie zanim urodzicie ... ze zgryzoty ....

To, że mam optymistyczne podejście do życia i do mojej sytuacji to nie powód aby mnie potępiać i szczuć waszymi szamaskimi: co to ja się nie naoglądałam i co to ja nie przeżyłam
Każda ciąża jest inna a ja mam prawo odsuwać od siebie negatywne myślenie .. choćby z tego względu, że uważam, że to pozwoli mi utrzymać równowagę psychiczną
a wy tutaj jak chcecie to umartwiajcie się .... ja nie zamierzam

Wiesz , wszystko zależy osoby , która czyta to co piszą inni,ja czytam to samo forum i nie umarłam z zamartwiania się.
Optymistyczne podejście do życia? chyba nie wiesz co to znaczy, bo z Twoich postów bije zupełnie coś innego.
I przestań nas obrażać , bo zaczyna być to denerwujące.

[adaikaka]

nie przywitałam się jeszcze dzisiaj z tego wszystkiego

wybaczcie ale śmiać mi się chce przez łzy... skończmy lepiej temat bo kubusewa wie lepiej i niech tak będzie...
trzymajmy kciuki za to dzieciątko

idę do synka bo od dzisiaj po raz kolejny podjęliśmy próbę odpieluchowania...

[kubusewa]

Napisane przez koniakonia

otóż to


Wiesz , wszystko zależy osoby , która czyta to co piszą inni,ja czytam to samo forum i nie umarłam z zamartwiania się.
Optymistyczne podejście do życia? chyba nie wiesz co to znaczy, bo z Twoich postów bije zupełnie coś innego.
I przestań nas obrażać , bo zaczyna być to denerwujące.

Póki co to ja się czuję obrażana ... wręcz zaszczuta

[karolca]

zmieniając temat

Młoda kopie mnie w żebra, żołądek i wątrobę...
Czasem zastanawiam się, ile ona ma miejsca w brzuchu, że tak często zmienia pozycje.
W szyjkę macicy też już mnie "biła", chyba rączkami, bo tot akie maluśkie było. Aż musiałam położyć się z biodrami do góry aby zmieniła nieco pozycję Bo to miłe uczucie nie było.
A wczoraj wyraźnie czułam stópkę Ewelinki Jest taka... tyci tyci

[koniakonia]

Napisane przez kubusewa

Ja mu powiedziałam, że mam to w nosie .. a on spokorniał jak najpierw moja mam kazała mu wleźć i samemu powiesić zasłony (bo leżały bo ja nie pwoiesiłam) a potme mój gin powiedział, że oto daję pani osobiste przyzwolenie do nic nie robienia... aż mi głupio chłopak teraz nawet zamiata sam.. choć ja musze przelecieć podłogi mopem bo on mnie rozwala i nie mogę patrzec jak on tego nie umie zrobić


OD samego początku ciąży tylko chowam pościel a kanapy nie skąłdam ... rzadko pakuję zmywarkę
jak pranie to ja sortuje tylko ubrania i mowie ile czego i na jaki program
Dobrze, że zmywarka jest jedno tabletkowa


Wy kompletnie mnie nie rozumiecie i szczujecie mnie bez sensu
uważacie mnei za wyrodną matkę bo leżąc plackiem od sierpnia mam dość tego, że ledwo otworzę oczy a już jestem śpiąca.. Jestem osobą raczej aktywną i denerwuje mnei to, że np robienie kartek na święta (scrapbookingowo) zajęło mni to połowę więcej czasu niż zwykle
Ja się nie buntuję, że MUSZĘ leżeć bo od tego zależy życie mojego dziecka (po pierwsze nikt mi teog nie powiedział..na razie tylko wiem tyle, że zapobiegawczo lepiej leżeć.. a po drugie ja i tak już leżę pół roku)Mnie denerwuje to, ze ciąża ogarnęła mnie z sił i wcale nie jest to coś co staram sięzwlaczyć
Gdybym faktycznie o siebie nie dbała to bym nie przerwała swojego treningu brzuszkowego, dalej bym jezdzila na rowerze po 20 km dziennie i na basenie raczje bym sie nie oszczedzała
Wiec nie wmawiajcie mi, że jestem taką wyrodną matką
Jestme zbuntowana .. ale raczej do niemocy jaka mnie ogarnia i marazmu jaki nastał..... cieszę się jak debilka jak tylko mogę wyjsc na zakupy do galerii handlowej choc czesto musze siusiac i szukam w kazdym sklepie siedziska do siadania
Teraz nie biegam ie skacze nie ciwcze .. leze plackiem.. i powoli miesnie mi zanikaja .. czuje to i nie moge sie z tym pogodzic.. dlatego obiecuja sobie ze jak to tylko bedzie mozliwe biore dziecko do wozka i spaceruje albo na rolkach albo na easytonach
i tyle
Nie zamierzam zabic swoejgo dziecka spacerami czy biegami w trakcie ciazy
Gosica mi tu zarzuca ze mowie beznamietnie o terminach .. mowie o 40 tc bo chce wierzyc w to ze donosze ja do 40 tc
.. ten lekarz ktory mowil mi o 32 tc mowil mi tez ze baaardzo ciezko bedize mie zajsc w ciaze ..a jednak po 3 -4 miesiacach staran zaskoczylo.. wiec to nei mzoe byc az taki ogromny cud
poza tym uwazam sie za osobe urodzona pod szczesliwa gwiazda i wierze w opieke sily wyzszej (czesto chodze do dziadka na cmentarz i "rozmawiajac" z nim prosze o opiekę).. POza tym ufam Matce Bożej.. a swoją ciążę powierzyłam jej na Jasnej Górze.. dlatego Wasze psioczenie na mnie .. nie robi wrażenia

dobrze ,że wspomniałaś o tych zaniedbanych mieśniach brzucha, to faktycznie bardzo jest istotne i nie wyobrażam sobie jak to Cię musi martwić ...

[desia888]

Napisane przez kubusewa

NIe zaszczuwajcie mnie .. czuję swoje dziecko .. swoją ciążę traktuję jak zwykłą ciążę .. tylko po to by nie dostać paranoi, że przy byle ruchu moje dziecko umrze .... bo ja ktak to musiałabym poprosić o włożenie mnie od razu do trumny a co do myślenia o patologiach 9 że niby po pol roku leenia na patologii co czlowiek ma w glowie .... pytanie do auorki tych słow: a zastanowilas sie ile sie tutaj na watku czlowiek obczytuje .. normalnie gdybym codziennie czytala i brala do siebie kazdy wasz post to juz 10 razy bym urodzila .. ze stresu ze mi sie dziecko urodzi z cukrzyca bez plucek albo Bog jeden raczy wiedzieć z czym jeszcze .. Dziewczyny zacznijcie widzieć dobre strony waszego stanu bo poumieracie zanim urodzicie ... ze zgryzoty ....

To, że mam optymistyczne podejście do życia i do mojej sytuacji to nie powód aby mnie potępiać i szczuć waszymi szamaskimi: co to ja się nie naoglądałam i co to ja nie przeżyłam
Każda ciąża jest inna a ja mam prawo odsuwać od siebie negatywne myślenie .. choćby z tego względu, że uważam, że to pozwoli mi utrzymać równowagę psychiczną
a wy tutaj jak chcecie to umartwiajcie się .... ja nie zamierzam

Kubusewa, my Ciebie nie znamy, Twojej sytuacji, Twoich przejsc itd.
Najczesciej podajesz informacje moim zdaniem wyrwane z kontekstu i takie podane od niechcenia! Ciezko czasami zrozumiec o co Ci chodzi. to ze nie piszesz jak bardzo sie martwisz nie znaczy ze sie martwisz, ale celem tego forum jest rowniz podzielenie sie swoimi problemami i strachami!
Czasami lepiej podzielic sie uczuciami z kims kto jest w takiej samej sytuacji niz dusic wszystko w sobie!
A Ty chyba masz z tym problem a potem wybuchasz.
My sie nie umartwiamy, po prostu mamy swoje obawy, a Ty chyba tez je masz, ale boisz sie je do siebie dopuscicc, takie jest mojw wrazenie.
Ale jesli chcesz zebysmy Cie prawidlowo zrozumilay to uzasadnij cxasami swoje wypowiedzi.
Sory, ale nie wydaje mi sie po Twoich wypowiedziach ze masz optymistyczne podejscie do zycia

[karolca]

Napisane przez adaikaka

nie przywitałam się jeszcze dzisiaj z tego wszystkiego


idę do synka bo od dzisiaj po raz kolejny podjęliśmy próbę odpieluchowania...

No to życzę powodzenia i sukcesów
Jak idą próby?

[koniakonia]

Napisane przez kubusewa

Póki co to ja się czuję obrażana ... wręcz zaszczuta

przeczytaj sobie własne wpisy od tekstu ,że dobrze jak donosisz do 32 tygodnia to może zrozumiesz o co chodzi.....

Na co liczysz , pisząc ,że nie donosisz ciąży a potem o truchcikach z fretkami? na brawa? na co? chyba było wiadomo ,ze tego żadna kobieta o zdrowych zmysłach tego nie pochwali, więc teraz zbierasz to, co sama posiałaś.

EOT

[adaikaka]

Napisane przez koniakonia

dobrze ,że wspomniałaś o tych zaniedbanych mieśniach brzucha, to faktycznie bardzo jest istotne i nie wyobrażam sobie jak to Cię musi martwić ...

...

mój synek też sobie szaleje po całym brzuchu... kopniaki czułam już chyba wszędzie... ale faktycznie najgorzej jest jak zasadzi w szyjke macicy

[kubusewa]

Napisane przez koniakonia

dobrze ,że wspomniałaś o tych zaniedbanych mieśniach brzucha, to faktycznie bardzo jest istotne i nie wyobrażam sobie jak to Cię musi martwić ...

weź zastanó się co piszesz .. przecież mówię, że odpuściłam.... włąśnie dlatego, że jestem w ciąży i wcale mnei to nei martwi tylko kurna stwierdziąłm fakt, że oto przestałam trenować.. a gdybym faktycznie chciałą zabić swoje dziecko to bym nei przestała trenować .. czyż nie ... z resztą .. widzę, że już i tak mam międyz wam opinię wyrodnej nieodpowiedzialnej matki więc dam sobie spokoj.. nie będę udowadniać ludziom którzy mnei nei znają że nie jestem wielblądem .. życzęwam powodzenia i oby nikt was nie szczuł tak ja kwy mnie
a atmosfera na tym wątku często gęsto bywała bardoz gorbowa.. zwłaszcza gdy w pierwszych tygodnaich ciązy nie było tygodnia, żeby nie czytać o poronieniach pustych pęcherzykach, zaniku bicia serca .... musiałam przerwać czytanie wątku na długi czas bo nie dawałam sobie rady z ilością zgryzoty jaka wylewała się z tych postów .. mimo całego mojego optymizmu .. musiałam odstawić was .. widzę, że mając takie podjeście jakie mam teraz nadal musze was odstawiac bo wam sie nie podoba to ze ja nie chce dac sie umartwic waszym ględzeniom

[adaikaka]

Napisane przez karolca

No to życzę powodzenia i sukcesów
Jak idą próby?

dzięki, przyda się

póki co poranne siuśki udało się złapać do nocnika... potem 2x mokre gatki to bilans na 3 wypróżnienia

ale nastawiam się na kilka dni walki (przynajmniej) więc wypowiem się jutro czy jakieś maleńkie efekty są
na razie przeszkadzają mu mokre majtki i spodnie i jak je zmoczy to chodzi jak kowboj

[kubusewa]

Napisane przez koniakonia

przeczytaj sobie własne wpisy od tekstu ,że dobrze jak donosisz do 32 tygodnia to może zrozumiesz o co chodzi.....

Na co liczysz , pisząc ,że nie donosisz ciąży a potem o truchcikach z fretkami? na brawa? na co? chyba było wiadomo ,ze tego żadna kobieta o zdrowych zmysłach tego nie pochwali, więc teraz zbierasz to, co sama posiałaś.

EOT

truchcik ?? boże czy ty jakaś jestem niedouczona .. napisałam prebiegłam może z 10 metrów to nawe tnie byl bieg tylko dwa tzy szybsze kroki .. boze .. naszpi do opieki spolecznej moze odbiora mi dziecko :/

[karolca]

Napisane przez adaikaka

...

mój synek też sobie szaleje po całym brzuchu... kopniaki czułam już chyba wszędzie... ale faktycznie najgorzej jest jak zasadzi w szyjke macicy

myślę, że gorzej jest jednak w pęcherz

[koniakonia]

Napisane przez adaikaka

nie przywitałam się jeszcze dzisiaj z tego wszystkiego

wybaczcie ale śmiać mi się chce przez łzy... skończmy lepiej temat bo kubusewa wie lepiej i niech tak będzie...
trzymajmy kciuki za to dzieciątko
idę do synka bo od dzisiaj po raz kolejny podjęliśmy próbę odpieluchowania...

Hej hej,

powodzenia w odpieluchowaniu

---------- Dopisano o 12:57 ---------- Poprzedni post napisano o 12:56 ----------

Napisane przez kubusewa

truchcik ?? Boże czy ty jakaś jestem niedouczona .. Napisałam prebiegłam może z 10 metrów to nawe tnie byl bieg tylko dwa tzy szybsze kroki .. Boze .. Naszpi do opieki spolecznej moze odbiora mi dziecko :/

eot

[cottonpuma]

Napisane przez kubusewa

NIe zaszczuwajcie mnie .. czuję swoje dziecko .. swoją ciążę traktuję jak zwykłą ciążę .. tylko po to by nie dostać paranoi, że przy byle ruchu moje dziecko umrze .... bo ja ktak to musiałabym poprosić o włożenie mnie od razu do trumny a co do myślenia o patologiach 9 że niby po pol roku leenia na patologii co czlowiek ma w glowie .... pytanie do auorki tych słow: a zastanowilas sie ile sie tutaj na watku czlowiek obczytuje .. normalnie gdybym codziennie czytala i brala do siebie kazdy wasz post to juz 10 razy bym urodzila .. ze stresu ze mi sie dziecko urodzi z cukrzyca bez plucek albo Bog jeden raczy wiedzieć z czym jeszcze .. Dziewczyny zacznijcie widzieć dobre strony waszego stanu bo poumieracie zanim urodzicie ... ze zgryzoty ....

To, że mam optymistyczne podejście do życia i do mojej sytuacji to nie powód aby mnie potępiać i szczuć waszymi szamaskimi: co to ja się nie naoglądałam i co to ja nie przeżyłam
Każda ciąża jest inna a ja mam prawo odsuwać od siebie negatywne myślenie .. choćby z tego względu, że uważam, że to pozwoli mi utrzymać równowagę psychiczną
a wy tutaj jak chcecie to umartwiajcie się .... ja nie zamierzam

Twoja ciąża, Twoja decyzja. Dotychczas nie wypowiadałam się nt. Twojego oszczędzania się, czy jego braku, bo to, jak zależy Ci na swoim dziecku czy zdrowiu to Twoja sprawa. Czy czujesz się na siłach, czy nie, rób co chcesz. Żadna z dziewczyn nie komentowała Twojego zachowania w złej wierze.

Owszem, możesz być sfrustrowana długim leżeniem, ale zdrowe dziecko w Twoich rękach wynagrodzi Ci poświęcenie.
Jeżeli wydaje Ci się to krzywdą, że musisz leżeć, pomyśl o kobietach które zrobiliby o wiele więcej by zajść w ciążę, lecz jest to niemożliwe. Pomyśl o kobietach, które straciły dziecko a potem miały do siebie pretensje, że to ich wina. Nie straszę poronieniem, ale życie małego dziecka to zbyt wiele, by zweryfikować prawdziwość powiedzenia "mądry Polak po szkodzie".

Przez motywowanie Cię do leżenia i oszczędzania się dziewczynom chodzi wyłącznie o dobro Twojego dziecka czy Twoje, bo nikomu nie życzę wyrzutów sumienia po możliwej tragedii. Nie zależy Ci na motywacji, to się nie chwal, że nie słuchasz rad lekarza.

A ta dziwna atmosfera o której piszesz, to ostrożność i lęk o własne dziecko. Można bagatelizować pewne sprawy i albo się uda, albo będzie tragedia, a można jednak zachować się ostrożniej, bo to nie kosztuje.
Przy ciążach bezproblemowych faktycznie nie ma co uważać na każdy kęs czy krok, ale przy problematycznych nadmierna beztroska, to mimo wszystko igranie z życiem.

Jesteś matką, wiesz jak się czujesz, wiesz co mówią lekarze. Zachowuj się zgodnie ze swoim sumieniem i licz się z konsekwencjami.
Cała sprawa wyniknęła z tego, że sama napisałaś post w którym można było się doszukać poczucia winy, bo zachowałaś się nie do końca zgodnie z zaleceniami lekarskimi - i czego oczekiwałaś w odpowiedzi? Pochwały?

[Aguśkaa83]

Napisane przez koniakonia

dobrze ,że wspomniałaś o tych zaniedbanych mieśniach brzucha, to faktycznie bardzo jest istotne i nie wyobrażam sobie jak to Cię musi martwić ...

[lena_mi]

właśnie wróciliśmy ze spacerku, ale fajna pogoda
wspomogliśmy dzieciaczki przez akcję Wośp - cały czas miałam w głowie swojego maluszka i inne dzieci i aż mi się wzruszyło ..

Napisane przez desia888

Dziekuje, ale jakos nie mam specjalnego wyboru
W chwili obecnej to bardziej kwestia estetyczna bo mam ogromny krwisty rumien na calej szyi, dekolcie i kawalku twarzy, ale jak nie swedzi i nie piecze to zapominam o tym dopoki w lustro nie spojrze
No gdybym pozwalala sobie na papierosy w ciiazy to pomyslcie dziewczyny jesli (nie daj boze) bedzie cos nie tak z tymi nerkami malutkiej to jak ja bym sobie w oczy spojrzala???
Jak mozna sobie to wybaczyc? Dopoki jest dobrze to jest dobrze, ale jesli po urodzeniu (odpukac) pojawia sie problem to analizujemy i wtedy naprawde lepiej miec czyste sumienie!


Taki wlasnie bedzie moj cel Konia, aby takim imprezowym palaczem byc, nie chce palic paczki dziennie, ale gdybym dala rade kilka do winka czy do drinka sobie wypalic i na tym poprzestac to bym sie nie przejmowala!
A jednak palac regularnie gdzies tam ma sie wyrzuty sumienia ze niszczy sie sobie zdrowie

hehe tez chciałabym byc tylko imprezowym palaczem, ale tak się chyba nie da jak się już było kiedys nałogowcem..;/
Jak wracałam do palenia (udało mi się rzucic ze dwa razy na parę miesięcy) to zawsze na całego, trudno było się ograniczyc.. Eh, szkoda.. Bo ja też własnie lubiłam zapalic przy alko lub kawce.. Szkoda że się nie da w moim przypadku ograniczyc tego tylko do takich sytuacji
ale w ciązy nie wyorbażam sobie palic, tak jak napisałaś desia - niepotrafiłabym sobie w twarz spojrzec.. Mimo że mnie też nie odrzuciło od papierosów, to rzuciłam natychmiast, od razu w głowie pojawiła się myśl o bezpieczeństwie maluszka.

jakoś nie odczuwam byśmy były mało optymistycznie nastawione do ciąży czy życia w ogóle.. więcej zgryzoty czuc w wypowiedziach "mam to gdzieś, gówno mnie to obchodzi.." itd..

[desia888]

Napisane przez karolca

zmieniając temat

Młoda kopie mnie w żebra, żołądek i wątrobę...
Czasem zastanawiam się, ile ona ma miejsca w brzuchu, że tak często zmienia pozycje.
W szyjkę macicy też już mnie "biła", chyba rączkami, bo tot akie maluśkie było. Aż musiałam położyć się z biodrami do góry aby zmieniła nieco pozycję Bo to miłe uczucie nie było.
A wczoraj wyraźnie czułam stópkę Ewelinki Jest taka... tyci tyci

Chyba faktycznie czas zmienic temat
Ja kilka dni temu przekonalam sie jak to jest jak malutka kopie w pecherz
Kopniak i kibelek, ale doslownie kilka kropelek, wiec nie ze chcialo sie siusiu tylko ten kopniak

[koniakonia]

Napisane przez kubusewa

weź zastanó się co piszesz .. przecież mówię, że odpuściłam.... włąśnie dlatego, że jestem w ciąży i wcale mnei to nei martwi tylko kurna stwierdziąłm fakt, że oto przestałam trenować.. a gdybym faktycznie chciałą zabić swoje dziecko to bym nei przestała trenować .. czyż nie ... z resztą .. widzę, że już i tak mam międyz wam opinię wyrodnej nieodpowiedzialnej matki więc dam sobie spokoj.. nie będę udowadniać ludziom którzy mnei nei znają że nie jestem wielblądem .. życzęwam powodzenia i oby nikt was nie szczuł tak ja kwy mnie
a atmosfera na tym wątku często gęsto bywała bardoz gorbowa.. zwłaszcza gdy w pierwszych tygodnaich ciązy nie było tygodnia, żeby nie czytać o poronieniach pustych pęcherzykach, zaniku bicia serca .... musiałam przerwać czytanie wątku na długi czas bo nie dawałam sobie rady z ilością zgryzoty jaka wylewała się z tych postów .. mimo całego mojego optymizmu .. musiałam odstawić was .. widzę, że mając takie podjeście jakie mam teraz nadal musze was odstawiac bo wam sie nie podoba to ze ja nie chce dac sie umartwic waszym ględzeniom

bardzo prosto jest uniknąc nerwów, można tu po prostu nie zaglądać , ględzenie ? a tak Cię wyprowadza z równowagi?szczyt optymizmu

A teraz już na serio z mojej strony EOT, bo szkoda naszej energii. Nie zrozumiemy się i tyle.

[rumiankowa]

kubusewa - nie mnie Ciebie oceniać. nie jestem w Twojej skórze, nie wiem, co przeszłaś, mnie się udała pierwsza ciąża, druga też jest (odpukać) idealna.
wiem też, że inaczej jest czytać, a inaczej słyszeć. wiem, że ciąża wiąże się z olbrzymi rozregulowaniem hormonalnym, humorami itd.

wiem, że nie można dać się zwariować w ciąży. że trzeba żyć. macierzyństwo to piękna sprawa. bycie w ciąży też.
dla mnie.
ale ja nie muszę z niczego rezygnować. i też próbuję nie zwariować. czasem noszę moje 15 kg dziecko. mimo że wiem, że nie powinnam.
pamiętam też dziewczyny, których podejście mnie dziwiło - jedna w 7 miesiącu miała brzuch mniejszy niz ja w 2, ale było to dla nią tragedią, bo waga była dla niej priorytetowa.
inna miała problem, bo miała rozstępy.
inna jeszcze - bo lekarz na USG zmienił zdanie i chłopiec okazał się dziewczynką. nie umiała się z tym pogodzić długo, długo.

inna po urodzeniu dziecka powiedziała, że najgorsze było dla niej karmienie piersią. bo była związana z dzieckiem. nie mogła sie uwolnić. miała do dziecka pretensje, że nie może pójść sprzątać, tylko musi przy nim być 24h/dobę.

każda ma inaczej. każda co chwilę dokonuje swoich wyborów. mogą mi się nie podobać. mogę mieć inne zdanie.
ale to nie moje życie
nie byłam w skórze żadnej z nich.
nie wiem, co czują. nie wiem, jakie sa psychicznie. z czym dają sobie radę, a co je przerasta.

dlatego proponuję dziewczyny odpuścić kubusewie.
jednego jestem pewna - nie chce świadomie robić krzywdy swojemu dziecku.


adaikaka - my już odpieluchowaliśmy Gosię, ale trwało to naprawdę długo. odzwyczajenie jej od pieluchy w dzień i nauka siadania na nocniku trwała chyba ze 3 miesiące. nocne odpieluchowanie zajęło następny prawie miesiąc.
ale uważam, że każde dziecko ma swój moment na odpieluchowanie, i nasza zrezygnowała z pieluch w czasie jej przeznaczonym
PS. A Gosia jest ze 4 miesiące starsza od Przemka

[gosia261282]

kubusewa piszesz,ze od sierpnia lezysz plackiem.Poczytalam troche twoje wczesniejsze posty i jakos o tym nie wspominalas,pisalas tez kilka razy.ze bylas na basenie,a teraz piszesz ze z tego zrezygnowalas.To ja nie rozumiem,bo raz tak piszesz,raz tak.Jak dla mnie jestes osoba malo wiarygodna.

[rumiankowa]

a, mam dziś ochotę na jakiś wyjątkowo słodki deser. wiecie - bakalie, miód, migdały... macie przepis na coś takiego? bo znalazłam tylko pieczone jabłka, a mam w domu tylko 3

[kubusewa]

Napisane przez desia888

Chyba faktycznie czas zmienic temat
Ja kilka dni temu przekonalam sie jak to jest jak malutka kopie w pecherz
Kopniak i kibelek, ale doslownie kilka kropelek, wiec nie ze chcialo sie siusiu tylko ten kopniak

no to ja też pozwolę sobie zmienić temat .. No chyba, że jako wyrodnej matce mi nie wolno .....ja na szczęście nie odczuwam kopnięć w narządy.. mnie bardziej dokucza zgaga i ciągnięcie w prawej pachwinie
JA na razie obserwuję podskakiwanie fałd skóry ....w cozraj po tych pseudobiegach nawet dobrze nie dałam rady zasnąć ... myślałam, że padnę jak kafka ale no nawet obejrzałam dwa filmy.. inna sprawa, że mój TZ hihotał dobre pół nocy... ciężko zasnąć jak całe łózko się trzęsie od hihotu

---------- Dopisano o 13:14 ---------- Poprzedni post napisano o 13:11 ----------

Napisane przez rumiankowa

a, mam dziś ochotę na jakiś wyjątkowo słodki deser. wiecie - bakalie, miód, migdały... macie przepis na coś takiego? bo znalazłam tylko pieczone jabłka, a mam w domu tylko 3

proponuje sernik bez ciasta z bakaliami ... chcesz to ci wysle bo upieklam wczoraj
mojTZ uwaza ze chyba za duzo cukru dałam.. a uwaga .. dałam brazowy cukier .. generalnei chce przejsc na slodzenie miodem albo cukier brazowy.. ale moj tz ze swoja cala rodzina uwaza ze brazowy cukier nie jest tak slodki jak bialy (na co ja reaguje wrecz panicznym smiechem .. zawartosc cukru w cukrze ?? no ludzie)

[desia888]

Napisane przez kubusewa

weź zastanó się co piszesz .. przecież mówię, że odpuściłam.... włąśnie dlatego, że jestem w ciąży i wcale mnei to nei martwi tylko kurna stwierdziąłm fakt, że oto przestałam trenować.. a gdybym faktycznie chciałą zabić swoje dziecko to bym nei przestała trenować .. czyż nie ... z resztą .. widzę, że już i tak mam międyz wam opinię wyrodnej nieodpowiedzialnej matki więc dam sobie spokoj.. nie będę udowadniać ludziom którzy mnei nei znają że nie jestem wielblądem .. życzęwam powodzenia i oby nikt was nie szczuł tak ja kwy mnie
a atmosfera na tym wątku często gęsto bywała bardoz gorbowa.. zwłaszcza gdy w pierwszych tygodnaich ciązy nie było tygodnia, żeby nie czytać o poronieniach pustych pęcherzykach, zaniku bicia serca .... musiałam przerwać czytanie wątku na długi czas bo nie dawałam sobie rady z ilością zgryzoty jaka wylewała się z tych postów .. mimo całego mojego optymizmu .. musiałam odstawić was .. widzę, że mając takie podjeście jakie mam teraz nadal musze was odstawiac bo wam sie nie podoba to ze ja nie chce dac sie umartwic waszym ględzeniom

Jak wogole mozna cos takiego POMYSLEC - nie rozumiem , ale zeby to napisac
Kobieto czy Ty wogole masz jakies uczucia???

Zal mi Ciebie!
Po co do Nas wracalas?
Dla mnie dziewczyny z forum sa bardzo wazne, gdyz rozumieja dokladnie moje zmartwienia, leki, a Ciebie to naprawde nikt nie rozumie, nie obarczaj nas wina za to!
Cos jest z Toba nie tak, sorry ale taka prawda

[cottonpuma]

Napisane przez rumiankowa

a, mam dziś ochotę na jakiś wyjątkowo słodki deser. wiecie - bakalie, miód, migdały... macie przepis na coś takiego? bo znalazłam tylko pieczone jabłka, a mam w domu tylko 3

Baklawa, ciasteczka kruche z bakaliami i miodem?
Pierwsze co mi przyszło na myśl to desery arabskie.

[rumiankowa]

Napisane przez kubusewa

proponuje sernik bez ciasta z bakaliami ... chcesz to ci wysle bo upieklam wczoraj

wysyłasz ciasto czy przepis? ja poproszę jedno i drugie

---------- Dopisano o 13:21 ---------- Poprzedni post napisano o 13:18 ----------

Napisane przez cottonpuma

Baklawa, ciasteczka kruche z bakaliami i miodem?
Pierwsze co mi przyszło na myśl to desery arabskie.

hmm, chyba się skuszę

[desia888]

Napisane przez rumiankowa

wysyłasz ciasto czy przepis? ja poproszę jedno i drugie

---------- Dopisano o 13:21 ---------- Poprzedni post napisano o 13:18 ----------


hmm, chyba się skuszę

A my wczoraj mielsimy gosci, nagotowalam sie , nasprzatalam i nawet mufinki upieklam
Ale tak sie na wieczor objadlam ze dzisiaj nie moge na slodkie patrzec, chociaz wczoraj mi smakowalo
Wiec siegajac dzisiaj po mufinke zmienilam zdanie i reka powedrowala w kierunku jablka i manadrynek
Jestem z siebie dumna

[Karo89]

Cześć

Wczoraj cały dzień na uczelni ale jakoś dałam radę. Ale coś już z głowy mam, więc się cieszę
Dzisiaj trochę źle się czuję, więc zamierzam odpoczywać, żeby nie złapać jakiegoś przeziębienia znowu
Jutro mam badania, mam nadzieję, że moje wyniki morfologii się poprawiły w końcu, ale to dopiero w czwartek się dowiem na wizycie.

Nadrobiłam, ale nie mam siły odpisać na wszystko...
Wpadnę później, teraz idę leżeć
Miłego popołudnia dziewczyny