Biżuteryjny wątek plotkowy VII

[franio]

A w wyróżnionych aukcjach teraz wyświetla się czerwona- czyli dają je na przemian to super

[Kathinna]

są dwie, zielona jest linijkę niżej

[franio]

no to jeszcze lepiej

[ollccia]

Są 3, bordowa najwyżej

[franio]

no dobrze, to co z miedzianą ?

swoja drogą okropnie nie przejrzysta ta strona z wyróżnionymi aukcjami, dostaję oczopląsu

[KarmazynowyKamyk]

Słuchajcie mamuśki... Zmiana tematu...
Paulina od nocy ma temperaturę... Dostała już 2 razy Nurofen, ale jakoś bez szału działa... Po 2 h od ostatniej dawki spadło jej ledwie z 39,4 na 38,1 czyli jakoś nie za wiele... Kazałam TŻowi zrobić chłodną kąpiel... Ma niby katarek, ale czy taka temperatura może byc od przeziębienia...?? Coś wysoko... Jeszcze nie miała takiej dużej... Za dwie godziny jakby znowu rosło może dostać Paracetamol... W przychodni juz oczywiście nikogo nie ma, do prywatnej nie ma co dzwonić o tej godzinie... Nie wiem co o tym myśleć... TŻ mówił, że tak siedziała na kanapie, nic się nie bawiła, a teraz przysnęła...

[kulkam]

Haniu, to może być angina - moje dziewczyny często wtedy mocno gorączkują.
Z tego, co wiem, Nurofen można dawać co 8 h, Paracetamol chyba podobnie, więc na przemian max. co 4 h. A w przychodni o 12:00 nie ma już żadnego lekarza? Może zadzwoń na jakiś ostry dyżur pediatryczny, choć pewnie dopiero po 18:00 będą chcieli Was przyjąć. Gdybyś mieszkała w Katowicach, wiedziałabym, gdzie Cię pokierować, ale w Dąbrowie nie bardzo się orientuję.

[falling in love]

Może być od przeziębienia, ale może być też od ząbkowania. Co prawda te 39,4 to dużo. Ale leki działają bo choć trochę spadła, i organizm walczy i nie obniżysz temperatury do normy. Jak mała śpi to bardzo dobrze.
Jak mój młody ma temperaturę daje mu bardzo dużo picia ( nawet zamiast jedzenia) , i na zmianę ibum i paracetamol w czopkach co te 5 - 6 godzin. Do 3 dni, jeśli nie przechodzi to koniecznie do lekarza.

Kamyczku, jeśli będzie tak pod 40 stopni to biegłabym do lekarza

[Rusa48]

Haniu, teraz przeziębienia różne, a jak temperatura rośnie to organizm walczy. Jak ma ok 38 to niech zostanie i jak zasnęła to dobrze. Jak zacznie rosnąć powyżej, to zbijać. Nie wiem na czym jest nurofen ale na moje dziewczyny paracetamol nie za bardzo działał- w każdym razie nie zawsze. Dostawały ibufen. Nie zawsze spadała do normalnej, bo one, szczególnie starsza, miały skłonności do 40-tek więc jak było 38 to zasypiały i pomagało bo organizm walczył.- to taka "dobra" gorączka. Przy tym lekkostrawna dietka, najlepiej niskobiałkowa, bez mięsa i dużo picia. Jak nie chciały jeść to nie wmuszałam. Na główkę mały ręczniczek zmoczony dawałam i okładzik też pomagał. Kąpiel ochładzająca jak najbardziej. Może coś się przyda. Moje już duże więc wszystko sprawdzone

[KarmazynowyKamyk]

Znowu podskoczyło do 38,5... Dodzwoniłam się do prywatnej naszej sprawdzonej lekarki, pogadałyśmy chociaż miała młyn... Mówi, że to początek jakiejś infekcji, a katar to tylko objaw... Mam zwiększyć dawkę Nurofenu ponad zalecaną, do 6,5 ml i na zmianę co 4 h podawać z Paracetamolem... Nurofen to też ibuprofen, razem z Ibum, Ibufen itp. Paracetamol też na Paulinę zbytnio nie działał, tylko tyle, że zatrzymywał wzrost, ale nic nie zbijał... No i wieczorem mamy dzwonić... Ząbków od pół roku mamy komplet...

[ollccia]

Przepraszam, że się wetnę, ale właśnie foty cyknęłam, to pokazuję moje zieloności Miało być z cyrkonem, ale do kategorii "jasna zieleń" się okazał za ciemny, więc jest z peridotem i barwionym kwarcem. Ale za to ja bardziej uśmiechnięta

216 - serduszko nadziei.jpg216 - serduszko nadziei 1.jpg216 - serduszko nadziei 2.jpg216 - serduszko nadziei 3.jpg

[ResurrectionOfHappiness]

No i super wyszło zieloniutkie

[ewasko]

No śliczności serduszka, jedno ładniejsze od drugiego, będzie super bransa.
Ale ja nie wiem co robić. Serce zrobione, fotki cyknięte a Mari się nie odzywa.
Nie mam Jej adresu ni maila: confused: a mówiła że chce do południa w środę

[KarmazynowyKamyk]

Napisane przez ewasko

No śliczności serduszka, jedno ładniejsze od drugiego, będzie super bransa.
Ale ja nie wiem co robić. Serce zrobione, fotki cyknięte a Mari się nie odzywa.
Nie mam Jej adresu ni maila: confused: a mówiła że chce do południa w środę

Mail:
http://marisella.pl/kontakt.php

[nagaLy]

Karmazynowy Kamyku, nie zbijaj takiej gorączki [choć lepiej kąpielą niż nurofenem], bo przeszkadzasz organizmowi w walce.
39 to taka granica do obserwacji; jeśli dziecko nie ma drgawek, to dać mu się wygorączkować. Ja z podaniem nurofenu zwlekam do 39,5 a czasem i do 40! - póki organizm walczy to bardzo dobry znak [ja nigdy nie mam gorączki i wszystkie infekcje kończą się u mnie zapaleniem płuc lub oskrzeli, bo mój organizm nie walczy].
Dopóki młoda nie ma drgawek,to tylko napajam.
Oczywiście na noc nurofen bez litości bo obie musimy choć trochę pospać, bez strachu.
Ale w dzień często pozwalam je gorączkować. Ostatnio gorączkowała na 39,8 przez cały dzień, kolejnego już "tylko" 38 a trzeciego wstała już jak nowo narodzona.
Zbyt wczesne zbijanie przez spanikowanie w zasadzie przyczynia się do rozwoju choroby.

A kąpiel nie może być chłodna, powinna być nie więcej jak 1 stopień niżej od temperatury ciała, żeby szoku nie było.

[KarmazynowyKamyk]

Ja staram sie zwykle nie panikować, ale tak dużej temperatury to jeszcze nie miała... Luz, luz... Teraz śpi... Paulina raczej jest odporna na choroby... A jak już coś sie przyplącze, to szybko przechodzi, właśnie dlatego, że zawsze pozwalam się gorączce rozwinąć... Tylko ja siedzę w pracy, a Paulina z TŻem w domu i to mi źle na psyche działa :-/
Od razu sobie najgorsze rzeczy wymyślam, że to znowu ZUM, że to zapalenie opon, że itd.

[Rusa48]

Śliczne te nowe serducha!! Piękna będzie ta bransa!!!
Ollccia bardzo mi się podoba to Twoje łączenie wrapów z ogniwkami
Oj, ciekawa jestem wszystkich serc, to dopiero będzie szał!

[KarmazynowyKamyk]

Jak długo po szczepieniu mogą się pojawiać skutki uboczne typu gorączka? Bo mi się kulki w głowie zbiły, ale to już 14 dni jest...

[nagaLy]

Teoretycznie mówi się o tygodniu ale bywają wyjątki,co i po 2-3 tygodniach mają np odrę czy różyczkę poronną. Mój siostrzeniec miał poronną po 3 tygodniach za to moja mega wcześnie - już w 3ciej dobie.

[KarmazynowyKamyk]

Ostatnio po Hexie miała obrzęk na nodze, który się pojawił po 2 dniach i nie chciał zniknąć przez 3 tygodnie...
A teraz miała pneumokoki ostatnią dawkę... Miała wcześniej gorączkę, ale nie taką dużą... Może tą trzecią dawkę tak źle znosi?

[lubomirka]

ło matko znów cuda cacuszka!! jesteście dziewczyny boskie z tymi serduszkami .

[nagaLy]

To wszystko jest gdybaniem, bo nadal nasze dzieci są królikami doświadczalnymi w tej kwestii.
Ja Hexę bardzo źle wspominam, to był koszmar dla mnie jako matki - każdy lekarz [neurolog, okulistka, pediatra] mówił że to poszczepienne i każdy odmówił mi wydania zaświadczenia na piśmie, więc nie ma się co sugerować tym co podaje ulotka, bo statystyki są od startu fałszowane.

Ja zakładam, że wszystko, co wystąpi do miesiąca od szczepienia - może być objawem poszczepiennym.
I nie szczepię na żadne dodatkowe.

[KarmazynowyKamyk]

Zgłosiłam, że po Hexie tak długo miała nogę spuchniętą, usłyszałam "No czasem tak bywa", ale oczywiście w karcie nie zanotowała... Podobno jakbym zmusiła do zanotowania, to oni to muszą wtedy zgłaszać jako reakcje poszczepienne...

Mamy na luty zamówioną szczepionkę na odkleszczowe zpalenie mózgu... Teraz się waham... Skoro Hexę tak źle przeszła, skoro to teraz to też może byc po szczepieniu, ale niekoniecznie... Ale z drugiej strony jak sobie pomyślę, że teść będzie Paulinę zabierał na spacerki po lesie, a widzę jak on sam wraca, cały w kleszczach... Teraz ma zakaz, zresztą Paulina nieczęsto tam nocuje... Ale czy będzie zakaz respektował, jak ostatnio znowu psu dali chrząstki i znowu po nich była chora, a wiedzą, że nie wolno... Oczywiście się nie przyznali... Poza tym jak ja powstrzymam dziecko przed chodzeniem po lesie z dziadkiem...

[Jaga1214]

mam nadzieję, że mnie nie zabijecie - nic innego mi z tym serduszkiem nie pasowało, a fotki z pyszczydłem to mi musi ktoś cyknąć, bo sama sobie nie potrafię czyli później

[nagaLy]

U nas było podejrzenie guza mózgu - źrenica powiększyłą się gwałtownie, zmieniło się zachowanie córki. Wszystkie badania miałyśmy wykonane na cito, kilka dni biegania po lekarzach ale ja pier..ę takie atrakcje gdy mi się potem wmawia, że białe jest czarne. Okulistka mówi mi, że odkąd weszły szczepienia - ma tabun dzieci z gwałtownie powiększoną źrenicą; to samo neurolog. Na USG przezciemiączkowym babka powedziała, że to z pewnością od szczepienia ale nie ma uprawnień by wydać zaświadczenie, bo ona tylko usg robi. Pediatra to samo, ale nie może tego zapisać BO NIE MA PEWNOŚCI. Ratujcie, prawie z krzesła spadłam.

Koniec offtopa

[KarmazynowyKamyk]

To się strachu najadłaś...
Dlatego my raczej pozostaniemy przy jednej Paulinie, za dużo stresów mnie to wszystko kosztuje... Już też się najeździliśmy po szpitalach, pies nam też choruje, tyle atrakcji mi wystarczy...

[Rusa48]

Moja córka niestety ma barierę poszczepienną i na nic dodatkowego nie szczepiłam, gdyż więcej złego to u różnych znajomych zrobiło niż dobrego Większość z nich po szczepieniu chorowało właśnie na chorobę, na którą byli szczepieni. Jedynie ze względu na ciążę w przyszłości szczepiłam starszą córkę na różyczkę, bo nie chorowała.

[piechotka]

Napisane przez KarmazynowyKamyk

Słuchajcie mamuśki... Zmiana tematu...
Paulina od nocy ma temperaturę... Dostała już 2 razy Nurofen, ale jakoś bez szału działa... Po 2 h od ostatniej dawki spadło jej ledwie z 39,4 na 38,1 czyli jakoś nie za wiele... Kazałam TŻowi zrobić chłodną kąpiel... Ma niby katarek, ale czy taka temperatura może byc od przeziębienia...?? Coś wysoko... Jeszcze nie miała takiej dużej... Za dwie godziny jakby znowu rosło może dostać Paracetamol... W przychodni juz oczywiście nikogo nie ma, do prywatnej nie ma co dzwonić o tej godzinie... Nie wiem co o tym myśleć... TŻ mówił, że tak siedziała na kanapie, nic się nie bawiła, a teraz przysnęła...

Haniu, spora w sumie gorączka, ale przed anginą tak bywa. Dobrze, że zasnęła, niech śpi, bo sen to dobry lekarz. Ja zawsze robię zimne oklady na czolo i na goleniach (ponoc te drugie lepsze, ale nie każde dziecko sobie na nie pozwoli). Gorączką aż tak bardzo bym się nie przejmowala dopóki nie ma 40. Ja mam takie dzieciory co dużo wytrzymuja i nawet powyżej 38.5 nie chcą nic przeciwgorączkowego tylko oklady. W sumie to organizm sam wtedy walczy z chorobą i często lepiej na tym wychodzi. Wiadomo - w nocy inaczej, bo jednak czlek też chce sobie troszkę pospac a nie mierzyc cały czas temperatury czy nie za wysoka. A swoją drogą - czy Paulina chorowala Ci kiedyś tak konkretnie? Bo moj Milosz to taki egzemplarz, co miewal zawsze temp. około 40 - 40.5 nawet. Czasami nawet 3 dni z tym walczyliśmy, ale w efekcie mlody zawsze uchowal się jakoś i antybiotyk go omijal. Tyle, że wymagalo to od nas cierpliwości

---------- Dopisano o 15:33 ---------- Poprzedni post napisano o 15:29 ----------

Napisane przez nagaLy

Karmazynowy Kamyku, nie zbijaj takiej gorączki [choć lepiej kąpielą niż nurofenem], bo przeszkadzasz organizmowi w walce.
39 to taka granica do obserwacji; jeśli dziecko nie ma drgawek, to dać mu się wygorączkować. Ja z podaniem nurofenu zwlekam do 39,5 a czasem i do 40! - póki organizm walczy to bardzo dobry znak [ja nigdy nie mam gorączki i wszystkie infekcje kończą się u mnie zapaleniem płuc lub oskrzeli, bo mój organizm nie walczy].
Dopóki młoda nie ma drgawek,to tylko napajam.
Oczywiście na noc nurofen bez litości bo obie musimy choć trochę pospać, bez strachu.
Ale w dzień często pozwalam je gorączkować. Ostatnio gorączkowała na 39,8 przez cały dzień, kolejnego już "tylko" 38 a trzeciego wstała już jak nowo narodzona.
Zbyt wczesne zbijanie przez spanikowanie w zasadzie przyczynia się do rozwoju choroby.

A kąpiel nie może być chłodna, powinna być nie więcej jak 1 stopień niżej od temperatury ciała, żeby szoku nie było.

Niepotrzebnie się rozpisywalam, moglam przeczytac Twoj post i się podpisac

[KarmazynowyKamyk]

Zimne okłady nie wchodzą w grę niestety, bo dostaje histerii...
Od 1,5 h utrzymuje się stale 38,5 więc nie daję tego Paracetamolu, bo i tak działa średnio...
Konkretnie, to dwa zapalenia układu moczowego, raz dostała antybiotyk, bo było tak źle, że mi Panie w labie kazały w sobotę szukać nefrologa, co najlepsze znalazłam mamę mojej koleżanki z liceum i bardzo ją sobie chwalę! Drugi raz wyszła z tego na samym Bactrimie, poza tym i skłonnością do kamicy szczawianowej, to może z dwa razy miałyśmy katarek...

[Rusa48]

U nas np nikt nie jest anginowy i nigdy nie miał, natomiast wirusowe zapalenie gardła ależ owszem. Stąd te 40-stki. Ale po 2-3 dniach z reguły przechodziło. Ja się jeszcze dodatkowo wspierałam zawsze homeopatią i miałam doskonałe wyniki.