Nowy Rok 2012 witamy, w marcu-kwietniu dzieci uściskamy!

[ona10101]

Napisane przez iw32

Dziewczyny, polecam lutowe wydanie miesięcznika "Dziecko" (za 1 zł ) a w nim:

- "Od bliskości do miłości - pierwsze chwile z noworodkiem"

- "Ubieranie przez obracanie" - artykuł Pawła Zawitkowskiego

- "Seks w ciąży"

- "Porodówkę tworzą ludzie"

- "Dobry poród"

no i pyszne przepisy na słodkie desery

Muszę kupić kolejny numer. Tylko 1 zł a wiele informacji ciekawych tam jest.

Napisane przez 88natka

za kilka dni znów nowy wątek

Tak się rozpisujecie, że człowiek nie ma jak nadrobić po nocy

Napisane przez Karo89

Dziewczyny co dzisiaj gotujecie na obiad? ja nie mam pomysłu

Napisane przez lena_mi

u mnie gotuje dziś mąż robi tortille mniam

Właśnie miałam pisać że robię tortille tzn farsz do tortilli (filet z kurczaka w przyprawie gyros, sałata, pomidor, ogórek i do tego sos czosnkowy) bo placki kupiłam gotowe

[kubusewa]

Napisane przez mag_99

no to widzę, że się dalej nie rozumiemy... teściowa nie musi się nami opiekować, po to mój TŻ ma żonę, żeby o niego zadbała tak jak on dba o nas - a dlaczego mam mu nie przygotować jedzenia (i na pierwsze dni po porodzie sobie) skoro teraz mam czas i siły? mnie tam cieszy jak mojemu TŻtowi smakuje to co ja mu gotuję i jak chwali się np. przed szefem, że jego żona to nie tylko pracuje ale i obiadek ma zawsze cieplutki podany... ale mniejsza o to jak mówiłam to kwestia podejścia

no kotlety gotowe to jest myśl, potem tylko rozmrozić i na patelnię, chcę tez porobić pierogów i krokietów i szukam inspiracji dalej

No rozumeimy sie rozumiemy, ale z kolei ja nie rozumiem po co sięjuz teraz tym zadręczać
Pojdziesz przed porodem do miesnego nakupujesz roznych mies i tyle .. no co ty chcesz mu pakowac do zamrazaki ugotowane kartoszeczki, zeby nie daj Bog paluszkow sobie praca w kuchni nie zabrudzil...
Wg mnie troszke przesadzasz .. choc rozumiem Twoje milosne podejscie .. ale szanuj swoje zdrowie.. Jak sie maluch pojawi bedziesz bardziej zajeta tym by mial sucho i byl syty niz tym, ze biedny (przeceiz) dorosly facet mial co zjesc
Ja rozumiem, ze nie chcesz stracic opinii super zony i ok mozesz taka byc i w zasadzie nawet to sie chwali ale wydaje mi sie ze za bardzo sie przejmujesz (ale zeby mnei tu nie zjedli ... masz do tego prawo i ok)
Wydaje mi sie ze bez przesady.. ja swojego meza od peirwsyzch miesiecy ciazy uczylam co to jest mop do podlogi..... troche poskutkowalo bo bez przesady czemu to ja to musze robic .. zmywarka tak samo... Ja rozumiem ze malzonek tak sie wyzyma w pracy ze nie ma sily nawet butow zdjac po powrocie ale:
ty samym porodem bedziesz wymeczona .. a jesli rodzisz przez cc no to wiesz .. po operacji tez wszsytkiego od razu nie bedziesz mogla dzwigac i schylac sie ..
ja sobie nie wyobram zostac po porodzie sama w domu... Licze na to ze te 2 tygodnie po powrocie ze szpitala spedze w pelnej rodzinie ...
JA rozumiem, ze chcesz byc dobra zona i nie chcesz aby maz odczul ze po porodzie zmienila sie twoja moc przerobowa .. ale wydaje mi sie ze delikatnie zbyt wiele chcesz wziac na siebie
Skoro on jest dorosly.. skoro potrafil zrobic sobie dziecko to tym bardziej powinien umiec obrac sobie kartofle i polozyc kotleta na patelni... Ja od swojego meza wiecej nie wymagam
Jesli czuje ze np ciezkie bede miala popoludnia.. albo wrecz nie ma mnie w domu gdy on wraca to mu mowie albo:
usmaz sobie te swoje kielbasy (kielbasa z cebulka duszona - jego ulubiona) albo podgrzej sobie ....
czasem jest w lodowce danie na patelnie .. ale on woli swoja kielbase
ja gdy mam wiekszy przyplyw gotowki ide do miesnego i kupuje schab kaze kroic na plasty i w domu pakuje po 2 i do zamrazarki
mielone ... paczkuje np po pol kilo i jak trzeba wyjmuje robie kotlety i juz (taki wyrob starcza na 2-3 dni)
OStatnio TZ wyciagal lecho ... gotowane w polowie zeszlego roku i zamrozone ,... bardzo mu smakowalo (a mnei akurat w domu nie bylo)

NIe trzeba sie az tak sciskac ze biedak nie bedize mial co jesc ...a to ze ty mowisz ze no tesciowa nie po to go z toba hajtala zeby mu gotowac .. No bez przesady.... sadze ze gotowanie dla syna to dla matki slodki obowiazek.. zwlaszcza gdy synowa w pologu.. Juz nie przesadzaj ze masz taka zolze tesciowa ze az tak musisz bac sie o smierc glodowa swojego meza

[Aguśkaa83]

Napisane przez mag_99

no kotlety gotowe to jest myśl, potem tylko rozmrozić i na patelnię, chcę tez porobić pierogów i krokietów i szukam inspiracji dalej

Tylko wez pod uwage ze krokietow i pierogow po porodzie nie bedziesz mogla od razu jesc. Na poczatku delikatne dania. Ziemniaczki, jakis kotlet czy ryba gotowana i warzywa np na parze, potem pomalutku mozna wprowadzac inne rzeczy. Czasem dzieci reaguja bardzo zle i toleruja tylko jak mama zje cos gotowanego. ja moglam jesc smazone ale nie jakies ciezkie potrawy, na szczescie moj Filip nie mial bolow brzuszka, wiec wlasciwie jadlam wszystko procz tych ciezkich potraw.
Ale wiem ze sa dzieci ktore sa bardzo wymagajace, moja kolezanka zeszla do suchego chleba bo tak syn jej plakal cokolwiek by nie zjadla. I jadla juz sam chleb i wode pila, wtedy bylo dobrze. Wiem, ze bardzo sie meczyla.

[lena_mi]

Napisane przez Jolkaaa

Ja non stop słyszę "pokaż cycuszki" "podnieś bluzkę" itp.
Jara się tym, że są większe

mój też często mnie ogląda
"a pokaż się tak bokiem, a odwróc się.. ooo tak brzuszek rośnie pięknie!"...


adaikaka,karo, MoniaHan ale pięęęękne brzusie !!!
Takie zgrabniutkie wszystkie! Piękności!

[Jolkaaa]

MoniaHan ślicznie wyglądasz

karo89 śliczny brzusio

adaikaka super brzuszek, a jak bluzeczka świetna

[iw32]

Napisane przez Aguśkaa83

Tylko wez pod uwage ze krokietow i pierogow po porodzie nie bedziesz mogla od razu jesc. Na poczatku delikatne dania. Ziemniaczki, jakis kotlet czy ryba gotowana i warzywa np na parze, potem pomalutku mozna wprowadzac inne rzeczy. Czasem dzieci reaguja bardzo zle i toleruja tylko jak mama zje cos gotowanego. ja moglam jesc smazone ale nie jakies ciezkie potrawy, na szczescie moj Filip nie mial bolow brzuszka, wiec wlasciwie jadlam wszystko procz tych ciezkich potraw.
Ale wiem ze sa dzieci ktore sa bardzo wymagajace, moja kolezanka zeszla do suchego chleba bo tak syn jej plakal cokolwiek by nie zjadla. I jadla juz sam chleb i wode pila, wtedy bylo dobrze. Wiem, ze bardzo sie meczyla.

To ja już się nie martwię o swoją figurę po ciąży Dieta cud - suchy chleb i woda A tak na poważnie, mam nadzieję, że mnie to nie spotka

[mag_99]

Napisane przez iw32

gołąbki

nie umiem :P

Napisane przez kubusewa

No rozumeimy sie rozumiemy, ale z kolei ja nie rozumiem po co sięjuz teraz tym zadręczać
Pojdziesz przed porodem do miesnego nakupujesz roznych mies i tyle .. no co ty chcesz mu pakowac do zamrazaki ugotowane kartoszeczki, zeby nie daj Bog paluszkow sobie praca w kuchni nie zabrudzil...
Wg mnie troszke przesadzasz .. choc rozumiem Twoje milosne podejscie .. ale szanuj swoje zdrowie.. Jak sie maluch pojawi bedziesz bardziej zajeta tym by mial sucho i byl syty niz tym, ze biedny (przeceiz) dorosly facet mial co zjesc
Ja rozumiem, ze nie chcesz stracic opinii super zony i ok mozesz taka byc i w zasadzie nawet to sie chwali ale wydaje mi sie ze za bardzo sie przejmujesz (ale zeby mnei tu nie zjedli ... masz do tego prawo i ok)
Wydaje mi sie ze bez przesady.. ja swojego meza od peirwsyzch miesiecy ciazy uczylam co to jest mop do podlogi..... troche poskutkowalo bo bez przesady czemu to ja to musze robic .. zmywarka tak samo... Ja rozumiem ze malzonek tak sie wyzyma w pracy ze nie ma sily nawet butow zdjac po powrocie ale:
ty samym porodem bedziesz wymeczona .. a jesli rodzisz przez cc no to wiesz .. po operacji tez wszsytkiego od razu nie bedziesz mogla dzwigac i schylac sie ..
ja sobie nie wyobram zostac po porodzie sama w domu... Licze na to ze te 2 tygodnie po powrocie ze szpitala spedze w pelnej rodzinie ...
JA rozumiem, ze chcesz byc dobra zona i nie chcesz aby maz odczul ze po porodzie zmienila sie twoja moc przerobowa .. ale wydaje mi sie ze delikatnie zbyt wiele chcesz wziac na siebie
Skoro on jest dorosly.. skoro potrafil zrobic sobie dziecko to tym bardziej powinien umiec obrac sobie kartofle i polozyc kotleta na patelni... Ja od swojego meza wiecej nie wymagam
Jesli czuje ze np ciezkie bede miala popoludnia.. albo wrecz nie ma mnie w domu gdy on wraca to mu mowie albo:
usmaz sobie te swoje kielbasy (kielbasa z cebulka duszona - jego ulubiona) albo podgrzej sobie ....
czasem jest w lodowce danie na patelnie .. ale on woli swoja kielbase
ja gdy mam wiekszy przyplyw gotowki ide do miesnego i kupuje schab kaze kroic na plasty i w domu pakuje po 2 i do zamrazarki
mielone ... paczkuje np po pol kilo i jak trzeba wyjmuje robie kotlety i juz (taki wyrob starcza na 2-3 dni)
OStatnio TZ wyciagal lecho ... gotowane w polowie zeszlego roku i zamrozone ,... bardzo mu smakowalo (a mnei akurat w domu nie bylo)

NIe trzeba sie az tak sciskac ze biedak nie bedize mial co jesc ...a to ze ty mowisz ze no tesciowa nie po to go z toba hajtala zeby mu gotowac .. No bez przesady.... sadze ze gotowanie dla syna to dla matki slodki obowiazek.. zwlaszcza gdy synowa w pologu.. Juz nie przesadzaj ze masz taka zolze tesciowa ze az tak musisz bac sie o smierc glodowa swojego meza

wiesz co no właśnie nic nie rozumiesz nawet nie czytam tego do końca tak jak mówiłam EOT z Tobą

[kubusewa]

Napisane przez mag_99

niektórzy rodzą miesiąc przed świętami

a poza tym bigosu to ty raczej nie zjesz do Bożego Narodzenia jak planujesz karmić piersią - przecież maluszek po tym będzie miał ogromne wzdęcia

i mam nadzieję, że w końcu zrozumiesz, że niektórzy pomocy nie oczekują, oczywiście ucieszę się na każdą formę okazanej mi pomocy, co nie zmienia faktu, że skoro sama mogę o to zadbać, to po co kogoś tym obarczać

oki kolejny raz już nie będę odpowiadać na Twoje wypowiedzi na ten temat - nie chcesz to nie gotuj, ja mam ochotę to przygotuję, żeby mój TŻ też czuł, że nie tylko dziecko jest całym moim światem ale o nim też pomyślałam w tym wszystkim


no to super! cieszę się, że Ci się spodobała


no i dokładnie o to mi chodzi
moja mama też ma do mnie przyjechać, ale ona mieszka 500 km ode mnie i zanim przyjedzie to też może trochę potrwać tym bardziej, że luty to u niej bardzo gorący okres w pracy, a nie wiem czy się nie rozpakuję jeszcze w lutym

wcale nie chodzi o to zebym ja jadla .. napisane bylo co moj biedny maz bedzie jadl wiec mowie ... to po raz .. po dwa to nie jest kwestia oczekiwania pomocy tylko zdrowego podejscia doroslych ludzi do pewnych spraw.. zachowujesz sie tak jakbys pierwsza i jedyna rodzila na calym swiecie i nikt w kolo nie wie ze ty bedziesz zajeta soba i dzieckiem i wcale niekoniecznie musisz miec checi i sily zeby miedzy pieluchami cyckami i spaniem stac jeszcze w garach
Wcale nei mowie ze musisz oczekiwac pomocy... wydaje mi sie jednak ze za bardoz sie nakrecilas .. i jeszcze mi powiedz ze maz musi miec codziennie inne danie to juz w ogole zwatpie w ludzkosc

[mag_99]

Napisane przez Aguśkaa83

Tylko wez pod uwage ze krokietow i pierogow po porodzie nie bedziesz mogla od razu jesc. Na poczatku delikatne dania. Ziemniaczki, jakis kotlet czy ryba gotowana i warzywa np na parze, potem pomalutku mozna wprowadzac inne rzeczy. Czasem dzieci reaguja bardzo zle i toleruja tylko jak mama zje cos gotowanego. ja moglam jesc smazone ale nie jakies ciezkie potrawy, na szczescie moj Filip nie mial bolow brzuszka, wiec wlasciwie jadlam wszystko procz tych ciezkich potraw.
Ale wiem ze sa dzieci ktore sa bardzo wymagajace, moja kolezanka zeszla do suchego chleba bo tak syn jej plakal cokolwiek by nie zjadla. I jadla juz sam chleb i wode pila, wtedy bylo dobrze. Wiem, ze bardzo sie meczyla.

nawet tych z serem i ruskich? bo wiadomo, że nie jakieś z kapuchą czy grzybami

kubusewa odpuść sobie i przeczytaj dokładnie ile razy napisałam, że to ma być też dla mnie po porodzie, ja wiem, że Ty zjadłaś wszystkie rozumy i wyraziłaś to na tym forum już nie raz - rób jak uważasz Twoja sprawa po prostu nie czytaj moich postów, ja Twoje jak już napisałam wyżej przestałam

[lena_mi]

Napisane przez cottonpuma

aa bo to dla Ciebie też, myślałam, że tylko dla niego. Wiesz co, ja jestem fanką lekkich ryżowych zupek po szpitalu - coś ala rosołek ale zasypany ryżem, lekkie, pożywne. I myślę, że będziesz mogła sobie nastawić taką zupkę bez problemu. Co do drugiego dania - to już zobaczysz sama, na co Cię smak najdzie, ale myślę, że te pomrożone kotlety powinny załatwić sprawę.

taki krupniczek? mniam, też lubię szczególnie mojej mamy

---------- Dopisano o 14:47 ---------- Poprzedni post napisano o 14:46 ----------

Napisane przez ona10101

Właśnie miałam pisać że robię tortille tzn farsz do tortilli (filet z kurczaka w przyprawie gyros, sałata, pomidor, ogórek i do tego sos czosnkowy) bo placki kupiłam gotowe

my też placki kupujemy gotowe

[koniakonia]

Napisane przez Aguśkaa83

karolcia bardzo Ci wspolczuje, wiesz czego. Pamietam jak rozmawialysmy na samym poczatku, noi niestety Twoje obawy sie sprawdzily. Ja wprawdzie mialam tez dlugo bo do 5 m-ca te okropne dolegliwosci ale w koncu przeszlo. Ty bidulko musisz sie tyle meczyc...ale jeszcze troszke

---------- Dopisano o 11:38 ---------- Poprzedni post napisano o 11:34 ----------

A wogole zdenerwowalam sie
Przyszla Pani ktora sprzata, rozdaje zawsze ksiazeczki mieszkaniowe.
A w mojej jakas niedoplata: 96,69 zl?
Pisze ze za oplate eksploatacyjna (w tym 7 zl odesetek) Ciekawe kurna za co????
Maz ma tam do spoldzielni zadzwonic, bo akurat ja sie przelewami zajmuje za mieszkanie i jestem pewna ze place co miesiac zawsze w tym samym terminie i niby za co mam jakas niedoplate do chol****?
Nie dosc ze place prawie 500 zl za mieszkanie, to jeszcze jakas niedoplata?
Ciekawa jestem co to moze byc?

Zanim odpisałam to się wyjaśniło, ale przyszło mi takie coś do głowy, że jakies rozliczenie ciepła mogłaś mieć ...
My płacimy też tyle za 60 metrów , a z tymi czynszami to też zależy kto co ma w czynszu, bo u nas też są takie osiedla , które się reklamują jako "bezczynszowe" no fajnie, ale wodę płacą osobno, ciepło osobno i w sumie potem tworzą "mikrospódzielnie" mieszkanców i się składają na poczet remontów i zatrudniają kogoś do prowadzenia papierologi i tak i tak w sumie można powiedzieć ,że płacą czynsz ....no ale brzmi dobrze

Napisane przez ivona84

Ja też już mam siebie dość a w zasadzie tego jak moje ciało się zmieniło w ciąży. Przed ciążą mówiłam sobie, że nie przekroczę 70 kg, a ta granica już dawno została przekroczona. Jak chodzę to czuję się jak słonica i w ogóle jak patrzę na swój brzuch, uda i pośladki w rozstępach to kiedys 2 noce pod rząd o to ryczałam A mąż mi tylko mówi, że wiele kobiet by chciało być w ciąży a nie mogą. I komentarze o tyłku też często słyszę Zresztą chłopak prawdę mówi

Wszystko wróci do normy, mi widok dziecka i ogólnie to ,że mogę je mieć wynagrodził wszystko, każdy rozstęp jest tego wart .
Tak że się nie zamartwiaj , taka kolej rzeczy ,że się w ciąży tyje i nic się na to nie poradzi i naprawdę cieszmy się,że to są u większości nasze największe zmartwienia związane z ciążą.


Iw32 znów wczoraj o Tobie myślałam, że dawno Cię nie było,no i proszę , jestes dobrze,że cukrem ok

No i masz rację, jak wyjść z cukierni bez czegoś słodkiego?, zresztą musiałam sprawdzić czy mają dobre wyroby ....no i mają, wchłonęłam dwie bezy z kremem

Ja TŻ nie szykuję żarełka na czas szpitala, bo Mama mu zrobi, jeśli będzie potrzeba, a jak nie to zawsze może parę dni przetrwać na pizzy, pierogach ze sklepu i jakiś słoikach .A jak wrócę to będzie troszkę się musiał stać gospodynią domową, ostatnio tak było i dal radę . Będzie miał w końcu opiekę nad żoną to niech się opiekuje

[kubusewa]

Napisane przez mag_99

nawet tych z serem i ruskich? bo wiadomo, że nie jakieś z kapuchą czy grzybami

kubusewa odpuść sobie i przeczytaj dokładnie ile razy napisałam, że to ma być też dla mnie po porodzie, ja wiem, że Ty zjadłaś wszystkie rozumy i wyraziłaś to na tym forum już nie raz - rób jak uważasz Twoja sprawa po prostu nie czytaj moich postów, ja Twoje jak już napisałam wyżej przestałam

no dobrze .. ale czego sie tak spinasz .. Boziu
idz sie meliski napij czy cos

---------- Dopisano o 14:51 ---------- Poprzedni post napisano o 14:50 ----------

Napisane przez koniakonia

Zanim odpisałam to się wyjaśniło, ale przyszło mi takie coś do głowy, że jakies rozliczenie ciepła mogłaś mieć ...
My płacimy też tyle za 60 metrów , a z tymi czynszami to też zależy kto co ma w czynszu, bo u nas też są takie osiedla , które się reklamują jako "bezczynszowe" no fajnie, ale wodę płacą osobno, ciepło osobno i w sumie potem tworzą "mikrospódzielnie" mieszkanców i się składają na poczet remontów i zatrudniają kogoś do prowadzenia papierologi i tak i tak w sumie można powiedzieć ,że płacą czynsz ....no ale brzmi dobrze



Wszystko wróci do normy, mi widok dziecka i ogólnie to ,że mogę je mieć wynagrodził wszystko, każdy rozstęp jest tego wart .
Tak że się nie zamartwiaj , taka kolej rzeczy ,że się w ciąży tyje i nic się na to nie poradzi i naprawdę cieszmy się,że to są u większości nasze największe zmartwienia związane z ciążą.


Iw32 znów wczoraj o Tobie myślałam, że dawno Cię nie było,no i proszę , jestes dobrze,że cukrem ok

No i masz rację, jak wyjść z cukierni bez czegoś słodkiego?, zresztą musiałam sprawdzić czy mają dobre wyroby ....no i mają, wchłonęłam dwie bezy z kremem

Ja TŻ nie szykuję żarełka na czas szpitala, bo Mama mu zrobi, jeśli będzie potrzeba, a jak nie to zawsze może parę dni przetrwać na pizzy, pierogach ze sklepu i jakiś słoikach .A jak wrócę to będzie troszkę się musiał stać gospodynią domową, ostatnio tak było i dal radę . Będzie miał w końcu opiekę nad żoną to niech się opiekuje

No toż ja właśnie o tym mówię.. ale niektorzy nie rozumieją

[balbinka20]

Cześć!
Mam neta! dwa tyg temu "znajoma" na którą była umowa podpisana nieoczekiwanie ją zerwała i zostałam odcięta od Wizaża... I teraz mam nieziemskie zaległości... ponad 150 stron jak tak zerknęłam. Nie będę tego nawet nadrabiać,bo co bym Was dogoniła to Wy gaduły i tak drugie tyle dorobicie Zauważyłam tylko że nieciekawą sytuację ma Mała... Oby tylko wytrzymali oboje jeszcze ciutkę... Cały czas kciuki za nich trzymam.. Ech na dobrą sprawę to już niedługo będziemy na forum czytać te "czerwone posty" jak ja je nazywam Oby tylko nasze dzieciątka chciały zachować taką kolejność jaka jest na karolcowej liście
jak zwykle egoistycznie napiszę co u mnie. A więc zaczełam już macierzyński urlop teraz tylko pozostaje mi czekać na decyzję co do tego ile mi kasy się należy i mogę zacząć odliczanie I wiecie co? już nie mogę się doczekać porodu Bardzo bym chciała,żeby już był marzec... Jeszcze wczoraj wieczorem moja znajoma napisała mi,że urodziła córeczkę i powiem Wam że troszkę mi zazdrość się zrobiło że ona już po jest. A no i to była jej 1-sza ciąża i urodziła 3 dni przed terminem,bez żadnego przenoszenia itd... Ale nawet lekarze mówili jej,że to wszystko zasługa tego,że była w ruchu przez całe 9m-cy..
Z tych trochę gorszych wieści to brzuch mi opadł... Ale to tak momentalnie w ciągu ostatniego tygodnia. Już nie jest taki perkaty sterczący tuż pod żebrami. Teraz bardziej jajko przypomina,jest taki workowaty,podłużny... Zdjęcie postaram się zrobić to same zobaczycie (tylko nie przestraszcie się rozstępów). No i Małe też czuję tak jakoś nisko,tuż nad "kością c*pną". I teraz mam stracha,żeby jednak się wcześniej wszystko nie zaczęło... Na wszelki wypadek już spakowałam torbę do szpitala bo nie wiadomo jak to będzie. Za tydzień mam wizytę u Midwife to zobaczymy co mi powie na to...
A no i kłopot mamy z wynajęciem mieszkania...Mieliśmy nadzieję,że po nowym roku coś się ruszy i znajdziemy jakieś ładne gniazdko... Zrezygnowaliśmy nawet z takiego całkiem przyzwoitego i teraz żałujemy. Bo wszędzie są albo małe flaciki albo jak już są 3 pokoje to taka rudera że słów brak... No i ceny też chyba z kosmosu pobrali... Jeszcze w listopadzie za 3sypialnie było 500f a teraz za 600f są i to nie za specjalne...
No,pożaliłam się Wam znów.ale lżej mi teraz jakoś. Bo Tomkowi stresów dokładać swoich nie chce,bo już i tak zdenerwowany chodzi... Wystraszył się tego opadnięcia i teraz co tylko gada do brzuszka to powtarza: "dziecko drogie wstrzymaj się jeszcze 3tyg bo ojciec ci na zawal zejdzie"...

[Karo89]

Napisane przez Jolkaaa

A teraz co do zamawiania z allegro od rajrodzica jestem wkurzona pisałam do nich 2razy nie odpisali mi i dziś zadzwoniła babka powiedziała, że niby paczka została wysłana kurierem GLS i otrzymali zwrot jej i niby paczka jest cała poniszczona itp.
Po pierwsze nie było u mnie żadnego kuriera mimo tego, że siedziałam w domu a i tak zawsze zostawiają paczki na dole w sklepie.
Nawet nie dostałam na maila nr listu przewozowego.
Widocznie nie mają co powiedzieć to wymyślają jakieś bajki...
Paczka ma zostać dziś wysłana i w ramach tego, że tak czekałam mam dostać jakiś prezent. No zobaczymy...
A czułam, żeby brać paczkę za pobraniem wtedy pewnie nie było by żadnych problemów.

dziwne to wszystko, ale możliwe też. Tyle, że jakby to prawda była, dlaczego nie wyślą tego listu przewozowego?!

Ja u nich kupowałam, ale kurier za pobraniem, miałam szybko bo po dwóch dniach... (komentarz ode mnie dostali praktycznie od razu, natomiast ja się nie mogę doprosić o komentarz zwrotny ). chyba też się przypomnę...
Ja tam gdzie mogę robię zakupy za pobraniem albo kurierem, a najczęściej jedno i drugie. Też raz byłam oszukana i wolę dmuchać na zimne, zresztą robiąc zakupy przez internet zwykle sugeruję się niższą ceną, a co za tym idzie, jestem skłonna dorzucić kilka złotych do przesyłki.

[ona10101]

Ej dziewczyny przestańcie się kłócić bo jakoś się nie miło robi....

Mój TŻ weźmie 2 tygodnie urlopu na czas mojego połogu, więc to On będzie gotował i robił większość w domu - czy mu się to podoba czy nie. Zresztą Teściowa z moją mamą pewnie zadbają żebyśmy mieli co jeść. Ja sobie nie wyobrażam trochę że jak będę karmić to nie wolno będzie jeść słodkiego a ja tak lubię.....Ale dla dobra dziecka no i mojego - nie będę jeść. Także teraz trzeba nadrobić jedzenie czekolady

[gosia261282]

Napisane przez kubusewa

No rozumeimy sie rozumiemy, ale z kolei ja nie rozumiem po co sięjuz teraz tym zadręczać
Pojdziesz przed porodem do miesnego nakupujesz roznych mies i tyle .. no co ty chcesz mu pakowac do zamrazaki ugotowane kartoszeczki, zeby nie daj Bog paluszkow sobie praca w kuchni nie zabrudzil...
Wg mnie troszke przesadzasz .. choc rozumiem Twoje milosne podejscie .. ale szanuj swoje zdrowie.. Jak sie maluch pojawi bedziesz bardziej zajeta tym by mial sucho i byl syty niz tym, ze biedny (przeceiz) dorosly facet mial co zjesc
Ja rozumiem, ze nie chcesz stracic opinii super zony i ok mozesz taka byc i w zasadzie nawet to sie chwali ale wydaje mi sie ze za bardzo sie przejmujesz (ale zeby mnei tu nie zjedli ... masz do tego prawo i ok)
Wydaje mi sie ze bez przesady.. ja swojego meza od peirwsyzch miesiecy ciazy uczylam co to jest mop do podlogi..... troche poskutkowalo bo bez przesady czemu to ja to musze robic .. zmywarka tak samo... Ja rozumiem ze malzonek tak sie wyzyma w pracy ze nie ma sily nawet butow zdjac po powrocie ale:
ty samym porodem bedziesz wymeczona .. a jesli rodzisz przez cc no to wiesz .. po operacji tez wszsytkiego od razu nie bedziesz mogla dzwigac i schylac sie ..
ja sobie nie wyobram zostac po porodzie sama w domu... Licze na to ze te 2 tygodnie po powrocie ze szpitala spedze w pelnej rodzinie ...
JA rozumiem, ze chcesz byc dobra zona i nie chcesz aby maz odczul ze po porodzie zmienila sie twoja moc przerobowa .. ale wydaje mi sie ze delikatnie zbyt wiele chcesz wziac na siebie
Skoro on jest dorosly.. skoro potrafil zrobic sobie dziecko to tym bardziej powinien umiec obrac sobie kartofle i polozyc kotleta na patelni... Ja od swojego meza wiecej nie wymagam
Jesli czuje ze np ciezkie bede miala popoludnia.. albo wrecz nie ma mnie w domu gdy on wraca to mu mowie albo:
usmaz sobie te swoje kielbasy (kielbasa z cebulka duszona - jego ulubiona) albo podgrzej sobie ....
czasem jest w lodowce danie na patelnie .. ale on woli swoja kielbase
ja gdy mam wiekszy przyplyw gotowki ide do miesnego i kupuje schab kaze kroic na plasty i w domu pakuje po 2 i do zamrazarki
mielone ... paczkuje np po pol kilo i jak trzeba wyjmuje robie kotlety i juz (taki wyrob starcza na 2-3 dni)
OStatnio TZ wyciagal lecho ... gotowane w polowie zeszlego roku i zamrozone ,... bardzo mu smakowalo (a mnei akurat w domu nie bylo)

NIe trzeba sie az tak sciskac ze biedak nie bedize mial co jesc ...a to ze ty mowisz ze no tesciowa nie po to go z toba hajtala zeby mu gotowac .. No bez przesady.... sadze ze gotowanie dla syna to dla matki slodki obowiazek.. zwlaszcza gdy synowa w pologu.. Juz nie przesadzaj ze masz taka zolze tesciowa ze az tak musisz bac sie o smierc glodowa swojego meza

???

Ale o co chodzi ,bo ja tez nie rozumiem.Mag zadala normalne pytanie,o pomysly co mozna mrozic,zeby miec na po porodzie,a ty wymyslasz i sie czepiasz.Dlaczego inni moga rozmawiac,wymieniac poglady i nikt sie nie kloci,tylko z toba jest zawsze problem?A co do meza,to ostatnio z tego co pisalas to ty mialas prawo do narzekan na meza,bo wiele w jego charakterze pozostawia do zyczenia.

[koniakonia]

Napisane przez Aguśkaa83

Tylko wez pod uwage ze krokietow i pierogow po porodzie nie bedziesz mogla od razu jesc. Na poczatku delikatne dania. Ziemniaczki, jakis kotlet czy ryba gotowana i warzywa np na parze, potem pomalutku mozna wprowadzac inne rzeczy. Czasem dzieci reaguja bardzo zle i toleruja tylko jak mama zje cos gotowanego. ja moglam jesc smazone ale nie jakies ciezkie potrawy, na szczescie moj Filip nie mial bolow brzuszka, wiec wlasciwie jadlam wszystko procz tych ciezkich potraw.
Ale wiem ze sa dzieci ktore sa bardzo wymagajace, moja kolezanka zeszla do suchego chleba bo tak syn jej plakal cokolwiek by nie zjadla. I jadla juz sam chleb i wode pila, wtedy bylo dobrze. Wiem, ze bardzo sie meczyla.

A ja tym razem zmieniam podejście i nie będę na ekstra diecie od początku, tzn, wiadomo,że nie będę wpierniczać tłustego, smażonego i wzdymającego ani sztucznych zupek oraz rzeczy uczulających ewidentnie np. czekolady czy truskawek , ale mam zamiar jeść wszystko, a jak się coś zacznie dziać to wtedy dieta i obserwacja.Bo z tym rozszerzaniem po jednym produkcie to z gorem można dostać, skoro reakcja może być po dniu, po kilku dniach , jakby tak wprowadzała wszystko i obserwowała to bym pewnie do roku jeszcze normalnie nie jadła.Pediatra Niny mi powiedziała tak, niech pani je to co dała by pani dwulatkowi i w sumie tak zrobię.Teraz mam w bliskim otoczeniu przykład rygorystycznej diety u Mamy i mam obawy czy mi Przyjaciółka nie zniknie .

[mag_99]

Napisane przez kubusewa

no dobrze .. ale czego sie tak spinasz .. Boziu
idz sie meliski napij czy cos

---------- Dopisano o 14:51 ---------- Poprzedni post napisano o 14:50 ----------



No toż ja właśnie o tym mówię.. ale niektorzy nie rozumieją

sama się idź napij - bo tobie się nie da wytłumaczyć niektórych rzeczy, uważasz, że tylko Twoje zdanie jest najlepsze
ja już w 1 poście na ten temat napisałam, że to ma być też na "po powrocie do domu, żeby się nie męczyć" a Ty tylko o jednym, że mam TŻta wysłać do mamusi
jego mamusia jest świetną babką - pracuje zawodowo, spełnia się w tym - ostatnio nawet dostała wyróżnienie i znalazła się na liście 100 kobiet biznesu, często wyjeżdża, poza tym ma na głowie 3 wnuczki i nic nie robiącą siostrę TŻta, po co ja mam jeszcze obarczać ją swoimi problemami - jak będzie miała czas i ochotę o to pomoże ale zdaję sobie sprawę z tego, że też fizycznie może nie mieć sił, moja mama nie wiem czy przyjedzie, jak dostanie urlop to tak, ale to na pewno nie wcześniej niż w marcu, jak się rozpakuję w lutym to zostanę z tym wszystkim sama z TŻtem i wierz mi nie będę mieć do tego głowy aby wtedy gotować
a jak jeszcze raz zaczniesz mnie tu wyzywać od cierpiętnic i w ogóle odnosić się w taki sposób do moich postów jak powyżej to zacznę Cię totalnie ignorować... i chyba nie będę pierwsza...

[Jolkaaa]

Napisane przez Karo89

dziwne to wszystko, ale możliwe też. Tyle, że jakby to prawda była, dlaczego nie wyślą tego listu przewozowego?!

Ja u nich kupowałam, ale kurier za pobraniem, miałam szybko bo po dwóch dniach... (komentarz ode mnie dostali praktycznie od razu, natomiast ja się nie mogę doprosić o komentarz zwrotny ). chyba też się przypomnę...
Ja tam gdzie mogę robię zakupy za pobraniem albo kurierem, a najczęściej jedno i drugie. Też raz byłam oszukana i wolę dmuchać na zimne, zresztą robiąc zakupy przez internet zwykle sugeruję się niższą ceną, a co za tym idzie, jestem skłonna dorzucić kilka złotych do przesyłki.

no właśnie i to chodzi gdyby tak było miałabym nr listu, a tu du...pa nie ma ale niech już im będzie poczekam i oby doszła cała.

[karolca]

Jeśli chodzi i mrożenie gotowych posiłków - można zamrozić niemal wszystko Możesz nagotować lekkich zup - rosól jako bazę i zamrozić w słoikach (nie muszę przypominać, aby nie nalewać do pełna i nie zakręcać ).
Warzywa można delikatnie podgotować i zamrozić, potem tylko wrzucić do wrzątku, kilka minut i gotowe (ale tutaj z pomocą przychodzą gotowe mieszanki).
Mięso - każde. Surowe, gotowane, smażone, duszone.
Do mrożenia nadaje się niemal wszystko.

[koniakonia]

Napisane przez ona10101

Ej dziewczyny przestańcie się kłócić bo jakoś się nie miło robi....

Mój TŻ weźmie 2 tygodnie urlopu na czas mojego połogu, więc to On będzie gotował i robił większość w domu - czy mu się to podoba czy nie. Zresztą Teściowa z moją mamą pewnie zadbają żebyśmy mieli co jeść. Ja sobie nie wyobrażam trochę że jak będę karmić to nie wolno będzie jeść słodkiego a ja tak lubię.....Ale dla dobra dziecka no i mojego - nie będę jeść. Także teraz trzeba nadrobić jedzenie czekolady

Wszystko z umiarem można, nie można zakładać ,że dziecko źle zareaguję na jedno ciastko czy dwa...
Dowiedz się czy tż nie będzie mógl wziąć opieki nad Tobą na te dwa tygodnie,niestety płatne chyba 80%, ale zawsze to urlop zaoszczędzony.U mnie się opłacalo ,bo na dojazdy do pracy tż wydaje 20 % pensji

[kubusewa]

Napisane przez mag_99

sama się idź napij - bo tobie się nie da wytłumaczyć niektórych rzeczy, uważasz, że tylko Twoje zdanie jest najlepsze
ja już w 1 poście na ten temat napisałam, że to ma być też na "po powrocie do domu, żeby się nie męczyć" a Ty tylko o jednym, że mam TŻta wysłać do mamusi
jego mamusia jest świetną babką - pracuje zawodowo, spełnia się w tym - ostatnio nawet dostała wyróżnienie i znalazła się na liście 100 kobiet biznesu, często wyjeżdża, poza tym ma na głowie 3 wnuczki i nic nie robiącą siostrę TŻta, po co ja mam jeszcze obarczać ją swoimi problemami - jak będzie miała czas i ochotę o to pomoże ale zdaję sobie sprawę z tego, że też fizycznie może nie mieć sił, moja mama nie wiem czy przyjedzie, jak dostanie urlop to tak, ale to na pewno nie wcześniej niż w marcu, jak się rozpakuję w lutym to zostanę z tym wszystkim sama z TŻtem i wierz mi nie będę mieć do tego głowy aby wtedy gotować
a jak jeszcze raz zaczniesz mnie tu wyzywać od cierpiętnic i w ogóle odnosić się w taki sposób do moich postów jak powyżej to zacznę Cię totalnie ignorować... i chyba nie będę pierwsza...

po pierwsze co ma jej kariera zawodowa do tego po drugie .. to nie sa problemy tylko codziennosc .. ale najwyrazniej za wysoko nosisz swoj nos zeby to zrozumiec
a to ze piszesz zostaniesz z tym wszystkim sama z tz .. no to fakt .. fajnie masz ... nie miec znikad zadnej pomocy i jeszcxze dodatkowe obowiazki na glowe ci spadaja... jesli twoj maz nauczy sie robic dwie dodatkowe rzecyz w domu jak nastawianie patelni i dodatkow do patelni to jego moscianska korona z glowy nie spadnie ..a tobie .. uwierz mi bedzie duzo lzej... i wez odpusc sobie obrazanie mnie bo lekko nie masz racjio w tym momencie


a poza tym napisalam ci co mozesz sobie pomrozic .. gdybys zechciala to przecyztac to bys wiedziala a nie ciagle mi sie tu pultac ze ja nie widze ze ty taka cudowna zona chcesz byc .. wez sie zastanow co wypisujesz i czytaj czasem do konca ze zrozumieniem zamiast obrazac ludzi

[balbinka20]

Konia napisz mi proszę po krótce czego taka karmiąca mamusia nie może jeść bo np z tą czekoladą i truskawkami to mnie zaskoczyłaś,bo nigdzie do tej pory nie przeczytałam o tym...
co do jedzenia dla naszych facetów to właśnie dobrym rozwiązaniem będą pierogi,bigosy jakieś krokiety... Całe szczęście Tomek umie gotować to sobie jakoś poradzi. No i ja też przy nim z głodu nie umrę gadał już z szefem nt. tacierzyńskiego i bez problemu je dostanie,więc będe miała jakąś pomoc przez te pierwsze dwa tygodnie

[kubusewa]

Napisane przez koniakonia

A ja tym razem zmieniam podejście i nie będę na ekstra diecie od początku, tzn, wiadomo,że nie będę wpierniczać tłustego, smażonego i wzdymającego ani sztucznych zupek oraz rzeczy uczulających ewidentnie np. czekolady czy truskawek , ale mam zamiar jeść wszystko, a jak się coś zacznie dziać to wtedy dieta i obserwacja.Bo z tym rozszerzaniem po jednym produkcie to z gorem można dostać, skoro reakcja może być po dniu, po kilku dniach , jakby tak wprowadzała wszystko i obserwowała to bym pewnie do roku jeszcze normalnie nie jadła.Pediatra Niny mi powiedziała tak, niech pani je to co dała by pani dwulatkowi i w sumie tak zrobię.Teraz mam w bliskim otoczeniu przykład rygorystycznej diety u Mamy i mam obawy czy mi Przyjaciółka nie zniknie .

Tylko, że trzeba miec takiego dwulatka już w domu, zeby wiedziec co faktycznie by mu się dało
Ja na raize o tym nie mysle .. ale smiec twierdzic ze nie odzywiam sie jakos specjalnei tragicznie aby nie wrocic do formy.. a poza tym .. powiedzcie czy karmienie piersia nie pomaga z figura ???

[koniakonia]

Słuchajcie Dziewczyny, przecież każdy zrobi jak uważa, każda z nas jest inna, każda ma innego TŻ ( mam nadzieję,że tu żadna bigamia nie wyjdzie hihihih) i to jak zrobimy to nasza sprawa. Nie ma co kogoś namawiać lub krytykować za to ,że ma inne pogląd na gotowanie lub nie gotowanie jedzonka na potem.Przecież to nie my będziemy to gotować lub nie gotować .Jedna lubi pichcić , druga nie.Ja np. może i bym coś upichciła, ale mam mały zamrażalnik i tak jest wypchany mięsem , lodami itp.

[Jolkaaa]

ostatnio ciężko mi się oddycha jakoś tak sucho i dziwnie.

[kubusewa]

Napisane przez koniakonia

Słuchajcie Dziewczyny, przecież każdy zrobi jak uważa, każda z nas jest inna, każda ma innego TŻ ( mam nadzieję,że tu żadna bigamia nie wyjdzie hihihih) i to jak zrobimy to nasza sprawa. Nie ma co kogoś namawiać lub krytykować za to ,że ma inne pogląd na gotowanie lub nie gotowanie jedzonka na potem.Przecież to nie my będziemy to gotować lub nie gotować .Jedna lubi pichcić , druga nie.Ja np. może i bym coś upichciła, ale mam mały zamrażalnik i tak jest wypchany mięsem , lodami itp.

Ja po rpstu uwazma ze nie ma co robic jakichs specjalnych zapasow i wymyslac niewiadomo co..
Mrozi sie to co zwykel i tyle
kurczak, mielone schabowe, lecho nie lecho.. przeciez teraz jest tyle mozliwosci ze zaprzatanie sobie teraz tym glowy .. no jest lekkim przegieciem...

---------- Dopisano o 15:09 ---------- Poprzedni post napisano o 15:09 ----------

Napisane przez Jolkaaa

ostatnio ciężko mi się oddycha jakoś tak sucho i dziwnie.

suche powietrze w domu ??? moze trzeba okno otworzyc .. albo grzejniki przykrecic ???

[mag_99]

Napisane przez kubusewa

po pierwsze co ma jej kariera zawodowa do tego po drugie .. to nie sa problemy tylko codziennosc .. ale najwyrazniej za wysoko nosisz swoj nos zeby to zrozumiec
a to ze piszesz zostaniesz z tym wszystkim sama z tz .. no to fakt .. fajnie masz ... nie miec znikad zadnej pomocy i jeszcxze dodatkowe obowiazki na glowe ci spadaja... jesli twoj maz nauczy sie robic dwie dodatkowe rzecyz w domu jak nastawianie patelni i dodatkow do patelni to jego moscianska korona z glowy nie spadnie ..a tobie .. uwierz mi bedzie duzo lzej... i wez odpusc sobie obrazanie mnie bo lekko nie masz racjio w tym momencie


a poza tym napisalam ci co mozesz sobie pomrozic .. gdybys zechciala to przecyztac to bys wiedziala a nie ciagle mi sie tu pultac ze ja nie widze ze ty taka cudowna zona chcesz byc .. wez sie zastanow co wypisujesz i czytaj czasem do konca ze zrozumieniem zamiast obrazac ludzi

ma to, że zdążyłaś już zahaczyć o to, że chyba nie mam tak strasznej teściowej, żeby mi nie pomogła, a Ty dalej nie rozumiesz, że jak ktoś pracuje i ma na głowie cały dom to też nie musi jeszcze latać 20 km dalej żeby pomagać innym, jak da radę to pomoże jak nie to nie i też jakoś trzeba będzie to przeżyć

mój TŻ pomaga mi pewnie więcej niż Twój, bo pomaga i pomagał mi nie tylko w ciąży, potrafi sam z siebie i poodkurzać i pozmywać podłogi, umyć okna czy wyszorować łazienkę

i tak jak mówię za ton w którym się odnosisz od tej chwili kompletnie Cię ignoruję - może Twoje fretki chcą pobiegać to sobie idź, przecież mościańska korona Ci z głowy nie spadnie jak sobie coś porobisz

[koniakonia]

Napisane przez kubusewa

Tylko, że trzeba miec takiego dwulatka już w domu, zeby wiedziec co faktycznie by mu się dało
Ja na raize o tym nie mysle .. ale smiec twierdzic ze nie odzywiam sie jakos specjalnei tragicznie aby nie wrocic do formy.. a poza tym .. powiedzcie czy karmienie piersia nie pomaga z figura ???

No mi to powiedziała jak z Niną byłam na kontroli jak miała 2 miesiące , nie teraz.Można sobie wyobrazić co by się dało dziecku i od razu wiele rzeczy odpada, np. fast foody, frytki, przypalone mięso, ciemne sosy, sztuczne zupy, coca cola, gazowane barwione napoje i już się lista robi,pewne rzeczy się wie już tak do przodu., przynajmniej ja tak mam.

A na figurę pomaga karmienia , bo z 500 kcal idzie na karmienie minimum dziennie.

[Jolkaaa]

Napisane przez kubusewa

suche powietrze w domu ??? moze trzeba okno otworzyc .. albo grzejniki przykrecic ???

taaa może... niestety jestem zmarźluch totalny i zawsze mam grzejnik odkręcony czasem przykręce to zaraz mi zimno