O której chodzicie spać?

[greenka19]

Ja jestem zdecydowanie nocną istotą. W ciągu dnia przysypiam a wieczorem i nawet nocą budzę się do życia - wtedy mogłabym nawet wysprzątać całe mieszkanie

Zazwyczaj chodzę jednak spać koło północy.

[Flofferek]

Ja niestety mam klopoty ze snem i niewazne jak bede padnieta, to i tak dlugo wierce sie w lozku. Do pracy wstaje przed 6 czasem o 6, a ze mialam m-c przerwy to troche sie odzwyczailam i teraz nie umiem powrocic do chodzenia spac ok. 22.

Ale moge powiedziec, ze klade sie spac 21-22, zasypiam okolo 1

[WhiteCherry]

ja nawet gdybym bardzo chciała, to brak czasu uniemożliwia mi pójście spać przed 23

[peggy7]

Ja niestety przed północą się zwykle nie kładę.. Jak już przegapię jakąś godzinę, to czekam do następnej pełnej. Ostatnio jest to 2-3.. Wstaję o 8 i jak się da, to potem w dzień się kładę na trochę.

Jakoś nie mogę się położyć wcześniej, mam wrażenie, że to takie marnotrawstwo czasu.. Przed snem zawsze jeszcze odrabiam coś na uczelnię czy czytam książkę. Dopiero w nocy umiem się tak skupić.

[travis]

OMG wyjde na jakiegos spiocha chyba
wstaje o 6, klade sie spac okolo 21-22

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ja zdecydowanie za późno, najczęściej ok. 24, ale ogólnie rozpiętość mam 21-24

[Hortencja]

W tygodniu przed pólnocą, w weekendy czasem trochę po.

[wskazówka]

Ja zasypiam ok. północy - czasami kręcę się do 1.
Nawet jak położę się o 23 to i tak nie zasnę od razu tylko z godz. muszę się powiercić.
I nie ma znaczenia czy do pracy wstaję o 5 czy o 6 czy o 7.
Ale jak mam wolne to wstaję o 10

[TOMORROW]

między 23 a 24

[wika82]

23:00 - 00:30, w tygodniu wstaję 7:20, a w weekendy 9:00 -10:00

[martha330]

z reguły wstaję o 8, przed 8... a zasypiam różnie... 22-24. ale to tylko jak mam wolne. kiedy pracuję kilka dni na 5 rano,to kładę się ok. 22 i wstaję 3:30/4:00. ale zdecydowanie i 20 byłaby dobrą porą do spania! marzy mi się leniwy weekend, kiedy nie będę musiała wstawać i mogłabym do 12 spać! ahhh,marzenia...

[Majka1503]

Kiedyś kładłam się spać o 1-2 i pobudka nawet przed 6.
Tż nauczył mnie chodzić spać po 22 (niedługo się kładę ), bo on sam tak chodzi spać i smsami mnie zachęcał jakoś
Wstaję o 6:15 i czuję się jakoś lepiej niż kiedyś.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez katepew

Ja mam tak samo
U mnie to ciągnie się już z jakieś 5 lat, w liceum się zaczęło przygotowania do matury spanie raptem po 4, 5 godzin dziennie a później odsypiałam w soboty, kiedyś to byłam tak wymęczona że zasnęłam o 17 w piątek a obudziłam się w sobotę o 12, przy czym moja mama mnie budziła bo się wystraszyła że tak długo śpię. I tak się przestawiłam że zwykle się kładłam o 2 w nocy a musiałam wstać na 7 Nie powiem w tedy może się za specjalnie nie wysypiałam ale nie chodziłam tak wymęczona jak obecnie, a wszystko przez pisanie obrony, w nocy mi się najlepiej pisało bo miała spokój i ciszę, trochę dziwne no ale tak mam
Już z miesiąc próbuje się przestawić ale co mam zrobić że jak kładę się o 12 to potrafię tak leżeć 3 godziny przewracając sie z boku na bok i przez wstaje dopiero o 11 a ostatnio nawet o 13 przy czym jestem tak wymęczona jakbym tone węgla przerzuciła albo gorzej jakby mnie ktoś zjadł, wypluł i jeszcze raz zjadł

Napisane przez kasiaen1

Studia mnie zupełnie przestawiły i prawie codziennie chodzę spać koło 4, 5...śpię do 11..męczące to strasznie, ale ciężko się uregulować

mam dokładnie tak samo, Ostatnio mimo usilnych chęci i polozenia się parę minut po północy zasnełam o 4 rano.. i moje plany zeby wstac wczesniej i się uczyć poszły w las. Bylam tak zmeczona ze zasypialam nad notatkami. Musialam się zdrzemnąc godzinę i o dziwo szybko zasnelam. Ogólnie dużo łatwiej mi zasnąc popoludniu czy ogolnie w dzien niż w nocy. I potwierdzam, jest to strasznie męczące. Dlatego postanowilam wykorzystac sytuacje ze boli mnie głowa i wlasnie wybieram się pod kołdrę. Bo czuję się jak cien człowieka

[martynusia222]

Jako, że nie pracuję i mam hałasujące "bachory" nad sufitem to chodzę spać w granicach 24, wstaję 8-9. Jak musiałam wstawać o 4.30 to potrafiłam nawet po 20 się kłaść spać.

[Candy_lips]

Hehe To ja już spiąca, dziś miałam dużo nauki na egzamin który mam pojutrze i jutro rano nie wstaję, bo ok 11 mogę, no ale lecę spać i wszystkim życzę, byście się powysypiali hehe :P
to tak apropo tego wątku

[Laurelindorenan]

Ja jestem zdecydowaną "sową". Chodzę spać ok. 3-4, wstaję między 10 a 12 Na szczęście mogę, bo pracuję po południu. Ale nawet gdy musiałam wstawać o 7, to nie było siły, bym zasnęła przed ok. 2 - wszelkie próby pójścia spać wcześniej kończyły się bezsennym przewracaniem z boku na bok. W godzinach 22-1, kiedy większość ludzi chodzi spać, ja mam najwięcej energii i najbardziej aktywny umysł, a sen jest dla mnie stratą czasu. Natomiast rano nie nadaję się do niczego, nie myślę i nie mogę przełknąć niczego poza kawą, bo mnie mdli. Gdy jestem zmuszona wstać wcześnie, to po 2-3 godzinach dochodzę do jako takiej formy, ale po południu mam kryzys i muszę się zdrzemnąć.

[Hultaj]

Staram się nie później niż 1, obiecuję sobie mega często, że o północy to już mur marmur idę w kotuchy;-) najpóźniej, zdarza mi się, że o 2, wstaję między 5-6. W łikendy potrafię pospać do 11 (z tym, że wtedy to już w ogóle idę późno) ale nie lubię tego. Ale ostatnio mam jakieś obniżenie nastroju i od paru dni chętnie uskuteczniam dżemki, co też nie jest mądre. Powinnam się jakoś wziąć w garść.

[lunatique]

Dawno dawno temu (czyli w liceum) chodziłam spać ok. 22 a budziłam się (w weekendy) około 13.
Teraz rzadko udaje mi się pójść spać przed północą, a jak mam ciekawą książkę to potrafię i noc zarwać...

[kurakowa]

ja zawsze byłam nocnym markiem, ale odkąd zaczełam pracować na stałe muszę wstawać o 5 rano, tak więc o godzinie 21 jestem już padnięta, staram się iść spać koło 22, żeby rano być w stanie się podnieść, ale nie zawsze mi wychodzi...

[ekstramocna]

Aktualnie- bo dużo nauki przed sesją-
chodzę spać koło 2, a wstaję ok 6.15 i rano uczę się dalej.
Jak mam okazję się wyspać- to do oporu ^^

[iziczek88]

Jak nie pracowałam to chodziłam spać ok. 2-3 , a wstawałam na spokojnym luzie ok. 10 odkąd pracuje, muszę się wysypiać, żeby mieć siły ,tak więc ok. 22-23 zasypiam, a wstaję o 6

[201803290936]

Ostatnio bardzo późno - 00.00, a wczoraj (w sumie dzisiaj) jeszcze później - około 1. w nocy. W przyszłym tygodniu postaram się kłaść już koło 22.00, aby góra do 23.00 zasnąć. Zobaczymy, czy się to uda.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Jak się klade spac przed 24 to albo jestem chora albo mialam kilka nieprzespanych nocy. Zresztą nie wyrobilabym sie ze wszystkim do 22.
Także moja pora spania to miedzy 24-2, a weekendy 1-4. Wstaje miedzy 6-12. w zaleznosci od tego jakie mam zajecia lub czy jest weekend.

[00anulka00]

chodzę wczesnie spać po 21, max 21.30, wstaje o 5.30.

W weekend czasami po 22 ide spac, wstaje max o 8

[tasiulek]

Mi do regeneracji potrzeba 5 max 6 godzin. Jak śpię dłużej to chodzę jak cień człowieka i po prostu źle się czuje i tak mam odkąd pamiętam

Chodzę spać o mniej więcej 1-2 wstaje 6-7 i poranek zawsze zaczynam od godzinnego spaceru z psem nie ważne, zawieje zamiecie deszcze niespokojne, to najlepiej mnie rozbudza przed pracą

[13aa9d55ec6ef8489ab3852d90deb2979ef9d608]

Zazwyczaj 22-23 chyba, że jakiś ciekawy film leci w tv to i później.

[Candy_lips]

Napisane przez tasiulek

Mi do regeneracji potrzeba 5 max 6 godzin. Jak śpię dłużej to chodzę jak cień człowieka i po prostu źle się czuje i tak mam odkąd pamiętam

Chodzę spać o mniej więcej 1-2 wstaje 6-7 i poranek zawsze zaczynam od godzinnego spaceru z psem nie ważne, zawieje zamiecie deszcze niespokojne, to najlepiej mnie rozbudza przed pracą

To masz fajnie Mi tyle nie wystarczy, muszę mieć 8-9 godzin obowiązkowo
dziś usnęłam za to o godz 00:30, a wstałam o 11. A więc wyspana.
jasne , jak usypiałam o 2 i np wstawałam o 6 do szkoły, to właśnie wtedy byłam nieprzytomna i myślałam, że w szkole zemdleje. Dziś nibyh mam zawieźć papier na praktyki, ale tu mogłam tak wstać, bo mam czas do 15, by tam być a potem uczelnia zajęcia

[kasiuni_a]

Kładę się zazwyczaj ok. 23, a wstaję między 7 a 8 rano. Tyle że w międzyczasie syn urządza mi przynajmniej 2 pobudki, więc i tak nie jestem wyspana
Kiedy bylam młodsza i miałam taką możliwość to spałam nawet od 22 do 10 rano, czyli po 12 godzin, a teraz marzy mi się przespanie ciągiem połowy tego czasu

[Candy_lips]

Położyłam się dziś przed 24, wstać o 7 musiałam. Fakt faktem, że pospać, to bym jeszcze pospała, ale zupełnie inaczej tak niż jak usypiało się o 2 i w szkole było się cieniem człowieka.

[Bananalama]

Kocham życie nocą i było tak zawsze. Jak mam wolne, najwcześniej chodzę spać o 4 i śpię do oporu. Jak nie, to najpóźniej o 3, wstaję ok. 5-6. Zdaję sobie sprawę z tego, jak bardzo nieregularnie sypiam. Gdy miałam zjazdy na uczelni, nie mogłam zasnąć ani na chwilę, w rezultacie nie spałam ok. 50 godzin z rzędu! Nie polecam.