Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później... - Strona 167 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2012-01-17, 09:09   #4981
Lacturia
Wtajemniczenie
 
Avatar Lacturia
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 961
GG do Lacturia Send a message via Skype™ to Lacturia
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Cytat:
Napisane przez Lilith890502 Pokaż wiadomość
jakbyś cytowała słowa mojej mamy... teraz własnie dzięki takiemu postepowaniu, zawsze zastanawiam się jakie jest zdanie mojej mamy na podjętą przeze mnie decyzję , zamiast po prostu ja podjąć... dobrze, że TŻ mi pomaga się z tym przełamywać.
I moja....
Dokladnie to samo. Cale zycie 'a Asia, Basia, Kasia mogly dostac 5 a Ty tylko 4+. Piaaatka? A czemu nie szostka?'

To tez nam moglo niesl w glowach poprzestawiac.
__________________
http://lacturia.blogspot.com Mój blog

Wymiana kosmetyczna&biżuteria&tor ebki -> https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=778720

Wish -> https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=47297911
Lacturia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-17, 10:47   #4982
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Z wczoraj
Na dzis bylo:
opracowac kikuchi, poprawic sheetsy, przygotowac sie do spotkania - done.

na pozniej -
zapisac sie na micro.
opracowac to co zrobilam w pn. dokonczyc ksiazke o dyfrakcji.
sprobowac znalezc sily isc na taniec. ten nowy dodatkowy. ale nie wiem co z tego bedzie. - nie bylam z winy nie do konca mojej.

Na dzis:
wyslac maila do TZ z informacjami
przepisac notatki
*odmechacic sweter
*zrobic sheets dla cubic NbC
*popracowac nad alignment
*zapisac sie na FIB
*przeczytac converted beam.


EJ przespalam dzis cala noc! po raz pierwszy od 25 grudnia. sukcesik mialam tez wczoraj dosc udana rozmowe z TZ. Nareszcie zaczelismy normalnie ze soba rozmawiac, a nie prowadzic jakies potyczki slowne z podtekstem 'ojciec'.
woczraj tez dostalam plusika u promotora - powiedzial, ze on podczas swojego doktoratu nie byl tak ciekawy wszystkiego jak ja jestem.
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-17, 11:34   #4983
fioleciasto
Zakorzenienie
 
Avatar fioleciasto
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: wielkopolska
Wiadomości: 113 781
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Dziś:

  • w-f + wpis z niego
  • biblioteka (spacer przez pół miasta w tej okropnej chlapie i śniegu z deszczem, wożenie do domu tony książek )- no ale zrobione
Do zrobienia:
  • ginekolog 15.00
  • notatki na egzamin z nieorgany (jak najwięcej!)
  • serial
  • kąpiel, mycie włosów itd.
  • obiad przygotować
  • przygotować wszystko na jutro
  • skończyć książkę?
  • zrobić plan na jutro
__________________
08.2017 (8tc)[*]
12.2017 (15tc)[*]

Najszczęśliwsza na świecie podwójna mama



2021 :82
2022 :26

Edytowane przez fioleciasto
Czas edycji: 2012-01-17 o 11:44
fioleciasto jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-17, 13:52   #4984
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Cześć!

Myślę i myślę, jaki mam problem i wychodzi na to, że gdy uporam się z najpilniejszymi żabami (niekoniecznie najważniejszymi...) i zostaje mi czas do zagospodarowania, to nie wiem, co mam robić. Mam chaos w głowie. Choć przecież wiem, co jest ważnego do zrobienia i z czym nie powinnam zwlekać...

Tak mam np. teraz.

Prawda jest taka, że lepiej zrobić cokolwiek, niż nie zrobić nic...
Ale czuję się źle, czuję, że idę złą drogą...

Poza tym trochę się wypaliłam w pracy. Potrzebuję pasji działania, wewnętrznej motywacji. Większość obowiązków robię z przymusu, one mnie nie cieszą już.

A projekt bardzo ważny w mojej pracy i długofalowy - zamiast mnie uskrzydlać - dołuje. Mam wrażenie, że zrobię go źle, więc wolę unikać działania...
To nie jest sposób.


Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
troche mialam dzis zly dzien, zwlaszcza rano, po kolejnej nocy z myslami. Dlatego nie odpisalam Fairy na ten post. ale zgadzam sie w zupelnosci z tym co napisalas. Mam zasady wobec ktorych postepuje, weryfikowalam je wielokrotnie by byly w zgodzie ze swiatem i doobrym wychowaniem. gdybym je zlamala bylabym nie fair. Bycie nie w zgodzie ze soba samym jest chyba najgorszym klamstwem, jakie mozna wciskac ludziom.Nie to nie jest maslo maslane Mowienie komus, ze wszystko jest ok, gdy sie klamie to tak jak wmawiac, ze biale jest czarne.


Nie poszlam na taniec, poniewaz siedzielismy z moim dr troszke po godzinach i nie zdarzylabym. Ale za to zrobilismy sporo ciekawych rzeczy.
Wyjezdzam 13 lutego. fajnie, bo TZ dolaczy najprawdopodobniej 15. i posiedzimy sobie tam do 19 Jest wiele rzeczy do uzgodnienia. wyszla dzis pewna pozytywna (po czesci) sprawa. okazalo sie, ze kilka dni temu TZ mial powazna rozmowe z rodzicami i powiedzial im...zeby sie odczepili od wesela. nie bedzie sie ich o nic prosic, dostana zaproszenie tylko. Z jednej strony sie bardzo ciesze, bo byc moze caly moj stres opadnie, a z drugiej troche zaluje, ze jednak nie dalo sie tego inaczej rozwiazac. jednak nie jestem zwolennikiem wojen i klotni, tylko hedonizmu i spokoju w kontaktach z innymi. ale jak widac..nie zawsze sie da.
Fakt, ale ja mam tak, że wolę nie wdawać się w szczegóły moich problemów w rozmowach z ludźmi, szczególnie nie najbliższymi... Wolę powiedzieć - jest ok. - bo sama nie umiem czasem zdefiniować problemu...

Super, że zaczynacie z narzeczonym się dogadywać. Cenne jest to, że sam podjął inicjatywę, związaną ze swoimi rodzicami. Na pewno nie było to łatwe, a jednak widać, że dla niego Wy jesteście ważniejsi niż oni - rodzice.

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość


EJ przespalam dzis cala noc! po raz pierwszy od 25 grudnia. sukcesik mialam tez wczoraj dosc udana rozmowe z TZ. Nareszcie zaczelismy normalnie ze soba rozmawiac, a nie prowadzic jakies potyczki slowne z podtekstem 'ojciec'.
woczraj tez dostalam plusika u promotora - powiedzial, ze on podczas swojego doktoratu nie byl tak ciekawy wszystkiego jak ja jestem.
Pięknie
Wychodzi słońce
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-17, 16:26   #4985
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Cytat:
Napisane przez Coffee With Milk Pokaż wiadomość
A co do tego zdania Patri, to skąd ja to znam? I wiem, jak się czułaś/czujesz. Moi rodzice, a zwłaszcza mama zawsze myśleli, że porównując mnie z innymi, zawstydzając przy koleżankach, każąc mnie przy innych, zmienią mnie i zmobilizują do nauki, do studiów, do życia. Tymczasem zawsze miało to odwrotny skutek. Odkąd pamiętam, ciągle tylko słyszałam: "Tylko czwórka? A Ola dostała 5. Widzisz, nie nauczyłaś się!!", wiecie jak ja się wtedy czułam? W duchu tylko sobie powtarzałam "To zmień sobie córkę, jak ja taka najgorsza" i też przez to (wyszło to na rozmowie z psychologiem) chciałam i chcę być idealna, porównuję się do innych i ciągle tylko myślę, że np. 'po co się uczę, jak i tak nie zaliczę, albo dostanę 3-, a ktoś tam dostanie 5' Tak bym chciała wyrwać to ze swojej świadomości, ten jeden jedyny element, żeby nie istniał, żeby go nie było..

Wracam do nauki (ciekawe ile wytrzymam), chociaż i tak cały czas w głowie mam natrętną myśl "i tak nie zaliczysz"

Ściskam Was Dziewczyny mocno!!!
No i jak koła??

Pogrubione - ja i matka, wstrętny ohydny czas, z którego ciągle staram sie wyplątać.
Myślę, ze już trochę drogi za mną. Ale to jeszcze nie ten komfort, który chciałabym czuć w zwiazku ze wszystkim co robię... i robić to czego nie robię, ze względu na zakorzenione we mnie przekonanie o byciu gorszą, głupszą, w ogóle beznadziejną i bezużyteczną....
Ale...
...pracuję nad sobą mocno.

Cytat:
Napisane przez NoLQa Pokaż wiadomość
Wydaje mi sie, ze cokolwiek bym nie zrobila tego zawsze za malo
Tak, też na to "choruję", no chyba, że się wyleczyłam i nawet nie jestem tego świadoma?
No jest jej-matce mało, bo nie jestem szefem wielkiej korporacji, już zrezygnowała z wielkich marzeń, które ja mam zrealizować.
Ważniejsze jednak było to, żebym JA PRZESTAŁA OD SIEBIE WYMAGAĆ bycia szefem korporacji, bo wszytko co było poniżej było po prostu nic nie warte!!!!!!!!
Czasem jeszcze zastanawiam się czemu inne kobiety nie zastanawiają się czy kupić jeansy czy fluid czy w ogóle opłacić przedszkole, bo stać je na wszystko, a mnie nie... czym się różnimy prócz faktu, ze ja mam narąbane w głowie i zbyt wielu rzeczy się boję?
Powiem odważnie, że niczym się nie różnimy... prócz przekonań o sobie....
I nad tym bym chciała pracować. I to szybko, zanim życie mi pokaże GAME OVER.

Cytat:
Napisane przez 3znaki Pokaż wiadomość
Otóż jestem w klasie maturalnej, chciałabym zdawać na medycynę i wiem, że stać mnie na to, żeby się tam dostać. Ale jestem okropnym leniem i brak mi jakiejkolwiek motywacji. Strasznie szybko załamuję się porażkami i zamiast wziąć się do roboty, rozpaczam dobre kilka dni nad przeszłością. Nie wiem JAK się uczyć, bo siadam do książek, niby wszystko umiem, ale jak przychodzi do sprawdzianów, testów to okazuje się, że ledwo ledwo to piszę. Jestem obecnie na etapie całkowitego zrezygnowania. Zastanawiam się nad zrezygnowaniem z marzeń, napisaniu matury po prostu żeby była, może za rok poprawię... Przeraża mnie to jak zmarnowałam dotychczasowy czas i jak mało mi go zostało. Nie chcę być nieudacznikiem życiowym, jestem osobą ambitną, ale z 2. strony jestem całkowicie zrezygnowana i najchętniej bym siedziała i płakała. Czasami mam wrażenie, że siedzą we mnie dwie kompletnie inne osoby, tyle że dominuje ta zła strona. Wszystko mnie załamuje, ludzie ciężko pracują, uczą się, a ja? Totalne zero...
Mrówko kochana, chyba dobrze, ze tu trafiłaś.
Jesteś młoda, z ważnymi decyzjami przed Tobą.
Mam trochę mętlik w głowie, chcę coś Ci przekazać i nie bardzo wiem co i jak to ująć.
To co piszesz...
Wiesz, gdy pisałam maturę byłam zielona jak szczypiorek odnośnie życia, przyszłości, pasji....
Ty wiesz, co chcesz studiować.... to jest godne podziwu!!
Pogrubione, podkreślone = ja.

Jak się uczyć, wiedziałam jak, tylko że taka dokładność wymagała za dużo czasu i tak naprawdę umiałam zawsze bardzo dobrze, ale tylko ułamek materiału... a to dawało mizerne skutki i kiepskie mniemanie o sobie.
Chcesz opisać w jaki sposób się uczysz i dostać odzew jak uczą się inni?
Nie wiem, to tylko propozycja...

Matura w tym roku rozumiem?
Marzenia godne postarania się o ich spełnienie! Jak Ci pomóc?
Uczę matematyki, chemii i fizyki, choć głównie gimnazjalistów, to trafiają mi się osoby na maturę.
Czasem muszę to i owo sobie przypomnieć, ale chętnie to zrobię, bo sama chcę to wszystko w głowie mieć dobrze poukładane. W razie czego pisz.

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
EJ przespalam dzis cala noc! po raz pierwszy od 25 grudnia. sukcesik mialam tez wczoraj dosc udana rozmowe z TZ. Nareszcie zaczelismy normalnie ze soba rozmawiac, a nie prowadzic jakies potyczki slowne z podtekstem 'ojciec'.
woczraj tez dostalam plusika u promotora - powiedzial, ze on podczas swojego doktoratu nie byl tak ciekawy wszystkiego jak ja jestem.
Dobre wieści Nebula!
Wierzę, że jesteście na dobrej drodze do porozumienia!
Widać, że doktorat tutaj to blask w porównaniu do Francji - blask Ciebie!!!
Super, super, super! Trzymam kciuki, zeby było tylko lepiej!!!!!

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Myślę i myślę, jaki mam problem i wychodzi na to, że gdy uporam się z najpilniejszymi żabami (niekoniecznie najważniejszymi...) i zostaje mi czas do zagospodarowania, to nie wiem, co mam robić. Mam chaos w głowie. Choć przecież wiem, co jest ważnego do zrobienia i z czym nie powinnam zwlekać...

Tak mam np. teraz.

Prawda jest taka, że lepiej zrobić cokolwiek, niż nie zrobić nic...
Ale czuję się źle, czuję, że idę złą drogą...

Poza tym trochę się wypaliłam w pracy. Potrzebuję pasji działania, wewnętrznej motywacji. Większość obowiązków robię z przymusu, one mnie nie cieszą już.

A projekt bardzo ważny w mojej pracy i długofalowy - zamiast mnie uskrzydlać - dołuje. Mam wrażenie, że zrobię go źle, więc wolę unikać działania...
To nie jest sposób.

Emilko
i tak jesteś bardzo ułożona, zorganizowana, MĄDRA!!!!
Ja mogę sobie pomarzyć o jakimś takim spokoju, który bije z Twoich wpisów.
Nic nie umiem poradzić, mogę się uczyć od Ciebie jak radzisz sobie z takimi właśnie paskudnymi odczuciami o jakich piszesz.
Wypalenie w pracy - brzmi poważnie. Jesteś pewna że to nie po prostu ta zimowa aura?
Wszystkie jesteśmy jakieś mocno przerabiające jakieś życiowe kolce, zauważyłyście?
Może i na Ciebie przyszła pora?
Trzymam za Ciebie kciuki bardzo mocno.
Melduj jak się układa, co postanawiasz, jak się czujesz.
Buziak Emilko

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Fairy, poruszyłaś ważny temat Dla mnie to ważne wiedzieć czym się w życiu kieruję, jakim człowiekiem jestem, co cenię, co uważam za wartość...
Niestety jestem taka, że czasem wolę stracić, ale być wierną sobie i uczciwą.
Ja zrozumiałam Cię inaczej niż Nebula - nie w sensie mówienia innym prawdy o swoim samopoczuciu czy problemach, sama jestem właśnie w sytuacji czy dyplomatycznie skłamać czy wywalić kawę na ławę odnośnie swoich stanów emocjonalnych różnej maści. Nie podjęłam decyzji. Zrozumiałam Cię w sensie życia zgodnie ze swoimi wartościami - to że inni biorą łapówki, to nie znaczy, ze i ja wezmę gdy się trafi, bo jest to sprzeczne z moimi wartościami... Taki typowy dość przykład, ale w tym sensie zrozumiałam to co piszesz.
Wydaje mi się, że bardzo jestem związana z moimi wartościami. Czasem moja lojalność jest dla mnie zgubna. A lojalność jest dla mnie wartością.
Chyba powinnam naprawdę zastanowić się na moimi wartościami, bo nawet nie wiem czy zdaję sobie sprawę z tego jakie są... Żyje czując. Czuję, czy coś co mam zrobić jest przeciw moim wartościom czy nie. Jeśli jest przeciw, nie ma szans, nie zrobię, choćbym miała stracić.
Nie wyobrażam sobie sytuacji, ze szef kogoś chce molestować a ten ktoś się na to zgadza, bo boi się utraty pracy. Bunt wewnętrzny po całości. Choćbym miała spać pod mostem nie ma mowy żebym godziła się na coś takiego. Znów wyszedł mi jakiś strasznie prosty przykład. Jakieś zdarzenia-niuanse trudno mi sobie przywołać teraz.

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Fakt, ale ja mam tak, że wolę nie wdawać się w szczegóły moich problemów w rozmowach z ludźmi, szczególnie nie najbliższymi... Wolę powiedzieć - jest ok. - bo sama nie umiem czasem zdefiniować problemu...
Mi się lepiej otworzyć przed kimś obcym, kto mnie nie zna.
Nie wiem na czym to polega, ale tak to działa.
Z rodziną stosunki utrzymywane są blisko, może zbyt blisko, żeby otworzyć się i być narażonym na to, ze posiadają broń w postaci informacji, którą mogą użyć w razie jakiegokolwiek spięcia....
"Odbiorę ci prawa do dziecka, bo przedstawię w sądzie, że jesteś psychicznie niezrównoważona...."
(Brrrr, nie, niestety, nie czuję się aż tak silna, żeby z czymś takim dać sobie radę...)
Na zewnątrz przecież tego po mnie nie widać, w ogóle tego po mnie nie widać gdy nie chcę tego pokazać. Wymaga nakładów energii, ale działa....
Tak chyba Nebula opisywała życie nie w zgodzie ze sobą.
Ja się nie czuję bezpieczna w wyrazaniu swoich kłopotów do bliskich osób, zbyt często wracały do mnie moje własne zdania użyte przeciwko mnie....

---------- Dopisano o 17:26 ---------- Poprzedni post napisano o 16:06 ----------

Dużo czasu spędziłam na odpisywaniu. Naprawdę zżera czas ten wizaż.
Tak jak pisałam, każdej z Was chciałabym napisać co czuję, myślę gdy czytam, a tu rach ciach ciach i dnia nie ma.
Ehhh.
Lecę do sklepu, miałam uszyć torbę, nie wiem czy nie za późno, miałam odpisac na list, moze się uda wieczorem i jutro kolejny dzień....
Za szybko ten czas leci.

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2012-01-17 o 16:24
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-17, 18:15   #4986
NoLQa
Zakorzenienie
 
Avatar NoLQa
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Mediolan;)
Wiadomości: 3 844
GG do NoLQa Wyślij wiadomość przez MSN do NoLQa
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Cytat:
Napisane przez martina@ Pokaż wiadomość

Boże... ja też dzisiaj bede jadla te żaby jak zla... Mam rozmowe na skypie odnosnie praktyk. Jak wspominalam wczesniej, od grudnia siedze w domu.

Jestem typem osoby, ktora lubi dzialac od razu... Najlepiej jak wpadnie mi jakis pomysl do glowy, to chce go zrealizowac w przeciagu 2tyg. Im bardziej sie cos odwleka, tym mniejsza mam na to ochote. I tak jak jeszcze 2 tyg temu bylam wsciekla, ze nic nie posuwa sie naprzod w zwiazku z tymi praktykami, tak dzisiaj juz zaczynam sie denerwowac i najchetniej wszystko bym odwolala. ALE JESTEM DZIELNA I ZJEM TA ŻABE W CAŁOŚCI BEZ PRZEGRYZANIA NAWET!


Dziewczyny, nie wiem, czy bedzie na miejscu to, co napiszę, ale Wasze sytuacje z rodzicami sa dla mnie tak abstrakcyjne, ze az nie wiem, jak mam sie wypowiedziec w tym temacie... Moi rodzice, a w szczegolnosci Mama (Tata raczej nie jest gadatliwy, ale mam u niego pelne wsparcie) przyklaskują kazdemu mojemu pomyslowi, nawet najglupszemu. Finansuja mnie w miare swoich mozliwosci - kiedys bylo lepiej, teraz jest troszke gorzej. Zawsze dostane od nich cieple slowo - mimo iz jestem ogromna optymistka, czasami (rzadko ale jednak) dopadnie mnie zwatpienie i oni zawsze powiedza : dziecko, badz cierpliwa, wszystko bedzie tak, jak sobie wymarzylas.
Pamietam tez, jak jechalam do Stanow, na W&T, pojechalam na Alaske i moja mama musiala wysluchiwac od dziadkow jak to tak moze mnie poslac, przeciez ja nie jestem stworzona do pracy fizycznej, nie poradze sobie itp. Na co moja mama stwierdzila, ze jestem super i na pewno dam sobie radę, a nawet jesli (chociaz to powiedziala dopiero po moim powrocie, zebym ani przez chwile w siebie nie zwatpila) to mam do tego prawo, liczy sie to, ze odwazylam sie pojechac.
Takich historii moglabym przytaczac wiele, ale nie o to chodzi.

Wiem, ze chcecie sprostac wymaganiom rodzicow, ale powinnyscie dostac tez od nich wsparcie albo chociaz cieple slowo... Demotywowanie chyba nikomu jeszcze nie wyszlo na dobre.
I jak ci poszlo z tymi praktykami? Ja tez jestem niecierpliwa i lubie jak wszystko jest na teraz/zaraz Jestem pewna, ze ta wielka zaba nie sprawi Ci wiekszych problemow i zjesz ja w calosci.

No i zazdroszcze tak fajnego kontaktu z rodzicami, tez chcialabym miec wsparcie od rodzicow. U mnie to zawsze bylo tak, ze MUSIALAM wszystko zrozumiec. Od dziecka mi bylo mowione “nie rob tego, bo przeciez jestes duza”, “masz juz tyle lat, powinnas zrozumiec a nie zachowywac sie jakbys byla jakims bachorem” - czasem czuje, ze te wszystkie rzeczy do mnie wracaja i mam wreszcie ochote przytupnac noga i zrobic cos na zlosc im/sobie. Najdziwniejsze jest to, ze ogolnie mam dobry kontakt z mama – tzn jest ok, kiedy jest dobrze – nie wiem czy rozumiesz o co mi chodzi...
I ja wiem, ze demotywowanie nikomu nie wychodzi na dobrze, dlatego sama chcialabym uwierzyc w moje sily i zrealizowac cokolwiek mi sie podoba, nawet jesli rodzice byliby temu przeciwni.

Cytat:
Napisane przez Lacturia Pokaż wiadomość
I moja....
Dokladnie to samo. Cale zycie 'a Asia, Basia, Kasia mogly dostac 5 a Ty tylko 4+. Piaaatka? A czemu nie szostka?'

To tez nam moglo niesl w glowach poprzestawiac.
No wlasnie. U mnie zawsze bylo tak samo, chociaz w sumie nie mieli sie do czego przyczepic. To strasznie mnie demotywowalo, bo chcialam sprostac im wymaganiom. Teraz to czuje, ze w sumie nie warto, ze nie dam rady... Smutne to jest.

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
Z wczoraj
Na dzis bylo:
opracowac kikuchi, poprawic sheetsy, przygotowac sie do spotkania - done.

na pozniej -
zapisac sie na micro.
opracowac to co zrobilam w pn. dokonczyc ksiazke o dyfrakcji.
sprobowac znalezc sily isc na taniec. ten nowy dodatkowy. ale nie wiem co z tego bedzie. - nie bylam z winy nie do konca mojej.

Na dzis:
wyslac maila do TZ z informacjami
przepisac notatki
*odmechacic sweter
*zrobic sheets dla cubic NbC
*popracowac nad alignment
*zapisac sie na FIB
*przeczytac converted beam.


EJ przespalam dzis cala noc! po raz pierwszy od 25 grudnia. sukcesik mialam tez wczoraj dosc udana rozmowe z TZ. Nareszcie zaczelismy normalnie ze soba rozmawiac, a nie prowadzic jakies potyczki slowne z podtekstem 'ojciec'.
woczraj tez dostalam plusika u promotora - powiedzial, ze on podczas swojego doktoratu nie byl tak ciekawy wszystkiego jak ja jestem.
super czytac, ze dajesz rade i ze udalo Ci sie przespac cala noc. Kiedy organizm troche odpocznie to coraz lepiej idzie mu wykonywanie nowych zadan, prawda?
Daj znac jak Ci poszlo z reszta rzeczy z listy
Cytat:
Napisane przez fioleciasto Pokaż wiadomość
Dziś:

  • w-f + wpis z niego
  • biblioteka (spacer przez pół miasta w tej okropnej chlapie i śniegu z deszczem, wożenie do domu tony książek )- no ale zrobione
Do zrobienia:
  • ginekolog 15.00
  • notatki na egzamin z nieorgany (jak najwięcej!)
  • serial
  • kąpiel, mycie włosów itd.
  • obiad przygotować
  • przygotować wszystko na jutro
  • skończyć książkę?
  • zrobić plan na jutro
daj znac jak poszlo
Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
No i jak koła??

Pogrubione - ja i matka, wstrętny ohydny czas, z którego ciągle staram sie wyplątać.
Myślę, ze już trochę drogi za mną. Ale to jeszcze nie ten komfort, który chciałabym czuć w zwiazku ze wszystkim co robię... i robić to czego nie robię, ze względu na zakorzenione we mnie przekonanie o byciu gorszą, głupszą, w ogóle beznadziejną i bezużyteczną....
Ale...
...pracuję nad sobą mocno.


Tak, też na to "choruję", no chyba, że się wyleczyłam i nawet nie jestem tego świadoma?
No jest jej-matce mało, bo nie jestem szefem wielkiej korporacji, już zrezygnowała z wielkich marzeń, które ja mam zrealizować.
Ważniejsze jednak było to, żebym JA PRZESTAŁA OD SIEBIE WYMAGAĆ bycia szefem korporacji, bo wszytko co było poniżej było po prostu nic nie warte!!!!!!!!
Czasem jeszcze zastanawiam się czemu inne kobiety nie zastanawiają się czy kupić jeansy czy fluid czy w ogóle opłacić przedszkole, bo stać je na wszystko, a mnie nie... czym się różnimy prócz faktu, ze ja mam narąbane w głowie i zbyt wielu rzeczy się boję?
Powiem odważnie, że niczym się nie różnimy... prócz przekonań o sobie....
I nad tym bym chciała pracować. I to szybko, zanim życie mi pokaże GAME OVER.





Dużo czasu spędziłam na odpisywaniu. Naprawdę zżera czas ten wizaż.
Tak jak pisałam, każdej z Was chciałabym napisać co czuję, myślę gdy czytam, a tu rach ciach ciach i dnia nie ma.
Ehhh.
Lecę do sklepu, miałam uszyć torbę, nie wiem czy nie za późno, miałam odpisac na list, moze się uda wieczorem i jutro kolejny dzień....
Za szybko ten czas leci.
Patri – To piekne czytac jak sie starac. Chce z soba walczyc, dokladnie tak jak ty to robisz.
Ja chce od siebie wiele wymagac, ale chce zeby mi to dawalo satysfakcje, nie chce byc prownywana do innych a moja mama ciagle daje mi do odczucia, ze jesli nie bede najlepsza z najlepszych to zebym lepiej w ogole nic nie robila. (To demotywujace jak cholera!)
Ja niby jakos tak wiem, ze oni wierza we mnie i ze sa dumni, ale chcialabym miec wsprarcie nawet wtedy kiedy nie wszystko poszlo to jakbym tego chciala a niestety tak nie jest.
Od dwoch dni chodzilam zla, bo nie udalo mi sie wykonywac wszystkich moich planowa dzisiaj stwierdzilam, ze po prostu za duzo tego bylo. To tak jakbym miala wkodowane, ze musze wszystko robic, ze jesli nie podolam jakiejs sprawie to znaczy, ze jestem glupia i do niczego sie nie nadaje – chcialabym to zmienic.
Zgadzam sie, ze wizaz to okropny pozerac czasu – tez chcialabym napisac cos wiecej, ale niestey nie moge sobie na to pozwolic. Napisz jak znajdziesz chwilke jak Ci sie ukladaja sprawy z coreczka i z wasza organizacja!


Jesli chodzi o mnie, to naprawde musze wam powiedziec, ze ten watek wiele w moim zyciu zmienia. W ciagu ostatnich dni chodze troche zamyslona i czuje, ze powoli znajduje ten kawalek mnie, ktory nie ma zamiaru sie poddac, ktory wie jak to wszystko zmienic. Wiem, ze potrzebuje planu, aby sie usamodzielnic. Na pierwszy ogien wrzucam sesje = 3 egzaminy, juz wiem, ze do jednego nie podejde w pierwszym terminie, ale jesli sie postaram i przyloze to mam szanse zaliczyc go przed koncem sesji.
Drugim celem jest znalezienie sobie pracy: isc do jakiegos call center, zostac baby sitter, czy poszukac czegos w zawodzie (z tym bedzie trudno i w tym momencie zaluje, ze u mnie nie ma studiow zaocznych!).
Powoli wszystko zaczyna sie przejasniac, choc wiem, ze beda pewnie momenty “nie” (zwlaszcza jesli sesja nie pojdzie po mojej mysli).
Dziekuje Wam dziewczyny, ze jestescie, ze wprowadzacie do tego watku tak wiele. Sklonilo mnie to do zrobienia porzadku w moim zyciu. Mam nadzieje, ze kiedys bede mogla wam powiedziec “odchodze” bo to bedzie znaczyc, ze dalam rade, ze pokonalam kazda zabe, ktora stanie na mojej drodze.
Przesylam Wam gorace buziaki. Postaram sie byc przy was codziennie, pomimo, ze chce ograniczyc czas spedzony przed komputerem.
__________________
Ti vorrei... condividere con il mondo e tenerti solo per me...


Studentka!

BLOG - zapraszam
NoLQa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-17, 19:13   #4987
Lilith890502
Zakorzenienie
 
Avatar Lilith890502
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Lbn
Wiadomości: 3 824
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Cytat:
Napisane przez NoLQa Pokaż wiadomość
No i zazdroszcze tak fajnego kontaktu z rodzicami, tez chcialabym miec wsparcie od rodzicow. U mnie to zawsze bylo tak, ze MUSIALAM wszystko zrozumiec. Od dziecka mi bylo mowione “nie rob tego, bo przeciez jestes duza”, “masz juz tyle lat, powinnas zrozumiec a nie zachowywac sie jakbys byla jakims bachorem” - czasem czuje, ze te wszystkie rzeczy do mnie wracaja i mam wreszcie ochote przytupnac noga i zrobic cos na zlosc im/sobie. Najdziwniejsze jest to, ze ogolnie mam dobry kontakt z mama – tzn jest ok, kiedy jest dobrze – nie wiem czy rozumiesz o co mi chodzi...
ja wiem bardzo dobrze o co Ci chodzi, bo mam tak samo ja obecnie staram się sama w siebie wierzyć i osiągać małe sukcesy
__________________
My

Szczęście to sposób patrzenia na świat

Daniel
Lilith890502 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-01-17, 19:27   #4988
78ec78392a9e84b50fa9c61260c26510682869d7_6517570db0492
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 1 352
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Jestem i ja.
Po BARDZO pracowitym weekendzie padłam i wyszło zmęczenie- wczoraj rano stoczyłam walkę z nieudolnymi fachowcami na budowie i jk wróciłam do domu to poszłam spać.... Dzisiaj trochę pozałatwiałam spraw, ale kiepsko z robotą.... Także dzięki temu wątkowi nabieram dalszej ochoty do działania.

A co kupiłam na wyprzedażach? kilka koszul, kurtkę, kamizelkę i kolejna tura za 2 tyg

Dziewczyny- przepraszam, że nie odpowiadam każdej na posty, ale tyle rad i pomysłów na poprawienie pewnych spraw juz padło, że nie będę dublować tych dobrych rad.
Cieszę się, że dajemy tutaj sobie pewien margines błędu, że możemy się otwarcie do tego przyznać (bo chyba czasami to jest najgorsze....) i że uzyskujemy wsparcie.

W kolejnym poście przedstawię Wam "kartkę z mojego kalendarza" może komuś da coś do myślenia, może ktoś się zainspiruje moją metodą. Ja np bardzo lubię takie rzeczy oglądać bo mnie mega motywują
78ec78392a9e84b50fa9c61260c26510682869d7_6517570db0492 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-17, 20:00   #4989
78ec78392a9e84b50fa9c61260c26510682869d7_6517570db0492
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 1 352
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

a oto moja kartka z kalendarza- wymazałam jakieś istotne dane, aby nie poszły w eter
moja zasada: wykreślanie wszystkiego co zrobiłam czarnym mazakiem- mega pomaga w dalszym wykreślaniu

Edytowane przez 78ec78392a9e84b50fa9c61260c26510682869d7_6517570db0492
Czas edycji: 2012-01-17 o 20:02
78ec78392a9e84b50fa9c61260c26510682869d7_6517570db0492 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-17, 20:03   #4990
3znaki
Przyczajenie
 
Avatar 3znaki
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 16
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Mrówko kochana, chyba dobrze, ze tu trafiłaś.
Jesteś młoda, z ważnymi decyzjami przed Tobą.
Mam trochę mętlik w głowie, chcę coś Ci przekazać i nie bardzo wiem co i jak to ująć.
To co piszesz...
Wiesz, gdy pisałam maturę byłam zielona jak szczypiorek odnośnie życia, przyszłości, pasji....
Ty wiesz, co chcesz studiować.... to jest godne podziwu!!
Pogrubione, podkreślone = ja.

Jak się uczyć, wiedziałam jak, tylko że taka dokładność wymagała za dużo czasu i tak naprawdę umiałam zawsze bardzo dobrze, ale tylko ułamek materiału... a to dawało mizerne skutki i kiepskie mniemanie o sobie.
Chcesz opisać w jaki sposób się uczysz i dostać odzew jak uczą się inni?
Nie wiem, to tylko propozycja...

Matura w tym roku rozumiem?
Marzenia godne postarania się o ich spełnienie! Jak Ci pomóc?
Uczę matematyki, chemii i fizyki, choć głównie gimnazjalistów, to trafiają mi się osoby na maturę.
Czasem muszę to i owo sobie przypomnieć, ale chętnie to zrobię, bo sama chcę to wszystko w głowie mieć dobrze poukładane. W razie czego pisz.
Podkreślone = również i ja . Na początku pełna zapału siadam, uczę się, a nagle orientuję się ile materiału przede mną jeszcze, a czasu baaardzo mało. Efekty są takie jak już wspomniałaś.
Dziękuję bardzo za chęć pomocy, na pewno zapamiętam sobie i w razie czego będę pisać.
3znaki jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-17, 20:08   #4991
78ec78392a9e84b50fa9c61260c26510682869d7_6517570db0492
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 1 352
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

to ja napisze, jak uczyłam się do mojego najważniejszego do tej pory egzaminu na uprawnienia zawodowe- tu było moje być albo nie być nie przewidziałam porażki. Najpierw porobiłam sobie testy bez nauki, aby sprawdzić wiedzę "na sucho". Zobaczyłam z jakich działów mam najwięcej braków. Następnie po kolei zaczęłam się uczyć z naciskiem na te działy, których nie umiem. Później duuuużoooo powtórek
Czas nauki: miesiąc przy normalnej pracy zawodowej
78ec78392a9e84b50fa9c61260c26510682869d7_6517570db0492 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-17, 20:24   #4992
Halimaa
Rozeznanie
 
Avatar Halimaa
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Cześć
Ja walczę z żabami, na razie bez sukcesów. Dzisiaj mam deadline, bo jutro muszę oddać raport, jeśli nie chcę mieć problemów z zaliczeniem.
Brakuje mi drugiej połówki trochę, mimo rodziny i przyjaciół wokół czuję taką troszkę pustkę. Cóż, muszę się skupić na sobie na razie. Jak przypomnę sobie w jakim stanie pisałam pierwsze posty w tym wątku we wrześniu chyba, to cieszę się, że jest lepiej.

Patri- dobijamy już do 5 000 postów. Niedługo możesz dumnie i uroczyście otworzyć część II
Halimaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-17, 20:48   #4993
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

[1=78ec78392a9e84b50fa9c61 260c26510682869d7_6517570 db0492;31682466]a oto moja kartka z kalendarza[/QUOTE]
Ty chcesz nas/mnie zabic?
Szok! U mnie to lista dzialan na miesic bylaby krotsza!
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-17, 20:51   #4994
78ec78392a9e84b50fa9c61260c26510682869d7_6517570db0492
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 1 352
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Patri
Ale ja mam tam milion pierdułek popisanych (a czasami jedna czynność to dwie linijki zajmuje)- tak jak wcześniej pisałam, że rozpisuję wszystko na mega drobne kroczki i jak wykreślam kolejny to jest mój maciupki sukces
na tej liście znalazły się pozycje: naładować aparat, zapłacić allegro, znaleźć receptę itp ja muszę takie rzeczy zapisywać, bo najzwyczajniej zapominam o nich
78ec78392a9e84b50fa9c61260c26510682869d7_6517570db0492 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-17, 20:53   #4995
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

o, 100 razy ten sam post, tak to jest pisac z telefonu :/
Halimaa, ciesze sie BAAARDZO, ze z Toba lepiej!!! Super!
I pojecia nie mialam, ze czas otwierac II czesc! Oswiecilas mnie!
Jakos tak wyrozniona sie czuje, bo fakt ze watek zalozylam ja, ale pomysl ze wsparciem w walce jest wieloosobowy
Tylko ze gdzie napisano, ze po 5000 ma byc nowa czesc? Natrafilam na prosby autorow, rozmaicie motywowane:/, o zamkniecie starego watku, bo istnieje nowy, i czasem pretensje, ze ktos cos dopisuje w starym:/ Moze nie musimy sie nigdzie ruszac?

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2012-01-17 o 21:20
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2012-01-17, 21:27   #4996
NoLQa
Zakorzenienie
 
Avatar NoLQa
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Mediolan;)
Wiadomości: 3 844
GG do NoLQa Wyślij wiadomość przez MSN do NoLQa
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
o, 100 razy ten sam post, tak to jest pisac z telefonu :/
Halimaa, ciesze sie BAAARDZO, ze z Toba lepiej!!! Super!
I pojecia nie mialam, ze czas otwierac II czesc! Oswiecilas mnie!
Jakos tak wyrozniona sie czuje, bo fakt ze watek zalozylam ja, ale pomysl ze wsparciem w walce jest wieloosobowy
Tylko ze gdzie napisano, ze po 5000 ma byc nowa czesc? Natrafilam na prosby autorow, rozmaicie motywowane:/, o zamkniecie starego watku, bo istnieje nowy, i czasem pretensje, ze ktos cos dopisuje w starym:/ Moze nie musimy sie nigdzie ruszac?
Musimy, musimy - jest taka zasada na wizazu, ze po 5000 wpisach otwiera sie kolejna czesc. Chodzi w tym chyba o to, ze taki watki "cieza" mniej na serwerze, ale nie jestem pewna


Kochane wlasnie polknelam jedna z moich ZAB - przeczytalam caly rozdzial, ktorego unikalam jak ogien wody ( ), jestem z siebie dumna. Przerabiam juz 10 rozdzial a ten 3, za ktory nie moglam sie wziac za niego. Przeczytalam go, rozpisalam na komputerze (zerkajac tylko 2 razy na wizaz )wiec uwazam to za taki maly sukces. Teraz czas rozpisac plan dzialania do niedzieli i bede probowac pokonac to prawo na egzaminie
__________________
Ti vorrei... condividere con il mondo e tenerti solo per me...


Studentka!

BLOG - zapraszam
NoLQa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-17, 21:50   #4997
sweetish
Zakorzenienie
 
Avatar sweetish
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: ♥
Wiadomości: 6 333
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
o, 100 razy ten sam post, tak to jest pisac z telefonu :/
Halimaa, ciesze sie BAAARDZO, ze z Toba lepiej!!! Super!
I pojecia nie mialam, ze czas otwierac II czesc! Oswiecilas mnie!
Jakos tak wyrozniona sie czuje, bo fakt ze watek zalozylam ja, ale pomysl ze wsparciem w walce jest wieloosobowy
Tylko ze gdzie napisano, ze po 5000 ma byc nowa czesc? Natrafilam na prosby autorow, rozmaicie motywowane:/, o zamkniecie starego watku, bo istnieje nowy, i czasem pretensje, ze ktos cos dopisuje w starym:/ Moze nie musimy sie nigdzie ruszac?
Hej,
że się tak brzydko 'wchrzanię' w dyskusję- tak, obowiązuje taka zasada. Po jakims czasie chyba, gdy wątek jest kontynuowany, moderatorzy go zamykaja... dlatego lepiej po przekroczeniu tych 5000 postów załozyc drugą częśc. Fajnie by było, gdybyście zdecydowały się na dopisanie do obowiazujacego teraz tytułu , iż jest to cz.2 . BYłoby przejrzyście. Na koncu 1 czesci wpisuje sie po prostu link do kolejnej
__________________
O urządzaniu wnętrz:
BLOG
wątek sweet


Dopóki robisz to, co zawsze, będziesz mieć to, co zwykle.
sweetish jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-17, 22:22   #4998
78ec78392a9e84b50fa9c61260c26510682869d7_6517570db0492
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 1 352
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

w ostatnim poście wrzuca się link do kolejnej części i się pisze, że już tutaj nie piszemy
a w kolejnej części- można skopiować treść pierwszego postu i dorzucić link do poprzedniej części
78ec78392a9e84b50fa9c61260c26510682869d7_6517570db0492 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-17, 22:24   #4999
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Na dzis:
wyslac maila do TZ z informacjami
przepisac notatki
odmechacic sweter
zrobic sheets dla cubic NbC - powinny sie liczyc jako dwa usmieszki, bo zrobilam na cacy
popracowac nad alignment
zapisac sie na FIB
przeczytac converted beam - zapomnialam, ze ja dzis mialam znow zajecia ze studentami. wiec 3h w pracy poszly na ten cel...

do tego upieklam ciasteczka zbozowe - w wyniku strasznego lenia, nie chcialo mi sie isc do sklepu, to se upieklam. aco.

Na jutro:
*hydraulik rano
*koles od ubezpieczenia po hydrauliku
*w tym czasie pocwiczyc na sucho alignment
*isc do pracy na 13 - spedzic 4h nad przygotowaniem probki.

Co do opowiesci Fairy i tego czy jestesmy w zgodzie z zasadami - chodzilo mi nie o samopoczucie. to byl tylko taki ogolny przyklad. chodzilo mi o zasady wg ktorych sie postepuje, ktore sa sciezka wytyczajaca droge jaka sie w zyciu kierujemy. ale w zwiazku z tym Patri, co napisalas, ze za duzo czasu wizaz zabiera by odpisac - staram sie odnosic tylko do czesci rzeczy, bo za wiele u nas emocji by 'na szybko' udalo sie ladnie i dobrze odpowiedziec. co jak widac skutkuje tym, ze nie do konca oddaje co chcialabym przekazac.

czekam na nowy watek ;>
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-17, 22:28   #5000
78ec78392a9e84b50fa9c61260c26510682869d7_6517570db0492
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 1 352
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

ja chcę napisać 5000 post jejejeje

kto zakłada nowy wątek?
Patri????
78ec78392a9e84b50fa9c61260c26510682869d7_6517570db0492 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-17, 23:42   #5001
Coffee With Milk
Zadomowienie
 
Avatar Coffee With Milk
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 276
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Bura kocurka
Tak, nie potrafiłam się przyznać rodzicom do tego, ale w końcu musiałam to zrobić, bo i tak by się wydało, skoro mam rok w plecy i później będę robić licencjata. Możecie sobie tylko wyobrazić, co się działo u mnie w domu, kiedy o tym powiedziałam....

A co do Stanów, to jak do czerwca nie osiwieje ze stresu to będzie chyba cud! Może nie boję się jako tako tego wyjazdu, pobytu poza domem, daleko, długo, bo wiem, że czeka mnie tam mnóstwo atrakcji, więc pewnie nawet nie będę miała kiedy tęsknić, ale boję się lotu.... Przez to nawet już nie mogę spać po nocach, bo wyobrażam sobie najgorsze. Ale zdecydowałam, wpłaciłam pieniądze, muszę dokończyć uzupełnianie dokumentów i polecę, choćby nie wiem co. Chciałabym, żeby ten wyjazd był pewnego rodzaju przełomem w moim życiu. Żebym poczuła, że jeżeli zrobiłam coś takiego (dla mnie na prawdę niewyobrażalnego, nie lada wyzwanie) to znak, że mogę wszystko !

Fairytale, dziękuję za odpowiedź. Przeczytałam wywiad, które wysłałaś, ale myślę, że jednak mam trochę inne 'objawy'. Z jednej strony paraliżuje mnie strach uzasadniony, a z drugiej nie. Podam na przykładzie, mam na drugi dzień kolokwium, na które muszę się uczyć, ale ogarnia mnie panika i lęk przed tym, że mimo, że będę się uczyła, to i tak nie zaliczę, bo mam za mało czasu na naukę, bo są lepsi ode mnie, bo mi i tak nigdy nic nie wychodzi itd. Wtedy przez ten strach nie potrafię skupić się na nauce, boję się jeszcze bardziej, bo czas leci nieubłaganie i koło się zamyka, a mi wtedy ze stresu kołacze serce, 'uderza krew do mózgu', pocą się ręce itd. Dlatego z jednej strony jest to lęk uzasadniony, ale z drugiej nie rozumiem, dlaczego zawsze wszystko widzę w czarnych barwach. I zawsze zakładam najgorsze.
Mam lecieć do USA - samolot spadnie.
Mam płynąć na rejs po Karaibach - statek zatonie.
Idę na pociąg - boję się, że mi odjedzie (mimo, że mam masę czasu).
Jadę pociągiem - boję się, że przegapię swoją stację (mimo, że codziennie na niej wysiadam).
Tata jedzie do pracy - myślę o wypadku samochodowym.
Brat jedzie na basen - boję się, że coś się może stać.
I jest jeszcze wiele takich sytuacji. Układam sobie w głowie chore scenariusze, bo na dobrą sprawę, nie spotkała mnie w życiu nigdy żadna głębsza trauma, a ja przez to jest kłębkiem nerwów, bo czasem aż się po prostu telepię, jak sobie o czymś pomyślę.
Pamiętam sytuację, jak 2 lata temu rodzice mi powiedzieli, że chcą polecieć do Egiptu na tydzień, ja nie pomyślałam 'o jak super!', tylko 'co będzie, jak samolot spadnie? Jak mi się coś stanie? Jak sobie poradzę? Jak zajmę się firmą? Co ze mną będzie?'. I doszło do tego, że stanęłam na głowie, żeby nie jechali (i nie pojechali), bo w każdej swojej myśli widziałam rozbijający się samolot... Te chore myśli uprzykrzają mi życie...

Lilith890502, wiem o czym mówisz, bo też często tak mam, że nie zrobię czegoś, mimo, że sama bym chciała, ale wiem, że mamie to by się nie spodobało. I bardzo często myślę 'A co by na to powiedziała mama?' i dlatego też wiele fajnych i ciekawych rzeczy przeszło mi koło nosa, bo nie zrobiłam tego, na co miałam ochotę, tylko z takiego powodu, że mama miałaby coś przeciwko

Czerwieclipiec

Patri, ale jest tak ciężko, tak ciężko jest uwierzyć, że się nie jest beznadziejną i najgorszą! Przynajmniej ja nie potrafię, nie mogę.. Zwłaszcza po mojej porażce z niezaliczeniem semestru, utwierdziłam się (tak, ja!) tylko w słowach mamy, że jestem na prawdę do kitu, skoro wszyscy zaliczają semestry, a ja się poddałam! Nie pytała o powody, nie pytała co się zdarzyło, co wpłynęło na taki stan rzeczy, tylko wiedziała, że to moja wina, tylko moja, że jestem śmierdzącym leniem, bez ambicji, bez celu w życiu, że zamiast się uczyć, zamiast wziąć się w garść, to wolę schować się w kąt i płakać. Nie mogła mnie przytulić i zapytać 'co się stało?'? Nie mogła powiedzieć 'damy radę'? Razem? Nie mogła pomóc? Tylko wyzwała od najgorszych A ja na prawdę nie chciałam, żeby tak wyszło, nie planowałam nie zaliczyć tego semestru, mój stan psychiczny, kiedy wolałam nie wychodzić z łóżka, nie pozwolił mi na przebrnięcie przez zaliczenia, a ja w końcu uwierzyłam, że jestem faktycznie za głupia na studia I jak się z tego wyplątać...? Z tego myślenia...


Już ledwo co patrzę na oczy, ale jakoś postarałam się odpisać
Jeszcze raz dziękuje Wam wszystkim za odzew! Cały dzień dziś miałam w myślach, że mam tu wsparcie! To jest wspaniałe!

Muszę na koniec się czymś pochwalić. Miałam dzisiaj dwa kolokwia i... ZDAŁAM Dało mi to takiego niesamowitego kopa do działania, że czuję, że na prawdę mogę wszystko

Lista żab do zjedzenia do niedzieli:
- opracować odpowiedzi do pytań na W&T
- załatwić praktyki
- zrobić zdjęcia do wizy
- przygotować się do kolokwium z ekonometrii
- przygotować się z teorii z rachunkowości
- napisać CV po angielsku

Sporo tego, jak dla mnie. Mam nadzieję, że jutro uda mi się spiąć i wykonać większość, żeby potem mieć czas na naukę.

A teraz padam, jestem na nogach od 4:30

Ściskam Was!
Dobranoc!

Edytowane przez Coffee With Milk
Czas edycji: 2012-01-17 o 23:46
Coffee With Milk jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-18, 00:54   #5002
Halimaa
Rozeznanie
 
Avatar Halimaa
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Ja walczę, normalnie poszłabym spać, a ja siedzę w kuchni i próbuję!!!! (zamiast dramatyzować, albo schować się pod kołdrą)

Coffee With Milk- Gratuluję! Widzisz, że potrafisz Miałaś trudny czas, ale wychodzisz z tego Mnie też w tym tygodniu wpadły dwie (niezłe) oceny z kolokwiów. Możemy sobie przybić piątkę

Patri- przeczytałam Twoje ostatnie wpisy na blogu. Jakbym czytała siebie, dało mi to do myślenia, rozwinę tan wątek jak ogarnę żaby. Pisałaś też o afirmacjach. I mam taką nieśmiałą propozycję: żeby tytuł II części wątku był afirmujący, przecież zawsze jak tu wchodzimy przewija się nam przed oczami.
Co myślicie? Jakieś pomysły?

Robię nie to co trzeba siedząc tutaj... dziś przetestuję swoją fizjologię, będę siedzieć, chociaż mam ochotę zwinąć się w kłębek nawet na krześle i zasnąć. Ale nie ze strachu tylko ze zmęczenia
Halimaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-18, 01:10   #5003
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Oznajmiam, że II CZĘŚĆ wątku otwarta.

Tę zamykamy w momencie, gdy trwają poważne walki z problemami.
Nie wiem czy to dobrze, bo z nowym kojarzy się nadzieja na lepsze i aż kusi, żeby stare rzeczy zostały w starym miejscu...
My odłóżmy te noworoczne zabobony i po prostu kontynuujmy.
Robimy tu każdego dnia lepszą robotę niż przez dziesiątki "nowych roków"...

Tu już nie piszmy.
Zapraszam tutaj:


https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...5#post31687275

Dzięki za te 5003

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2012-01-18 o 03:03
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-27, 15:42   #5004
MaszWyzwanie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 38
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Witajcie, czasem was czytam, a teraz również i ja staram się AKTYWNIE poprawić swoją produktywność

Addicted to love - Gratuluję!! dobra robota!

Tygrysie - wiesz co działa na uczniów z tego co ja zauważyłam? BARDZO PEWNE SIEBIE SPOJRZENIE. Takie lodowate, że aż mrozi krew w żyłach. Nie wiem czy na Twoich uczniów to podziała ale moja klasa zawsze się uciszała gdy nauczycielka stanęła i nic nie mówiąc patrzyła się po tych najbardziej rozbrykanych wzrokiem jakby chciała ich zabić - czyli takim BARDZO PEWNYM SIEBIE i nie znoszącym sprzeciwu. Może tego spróbujesz?
MaszWyzwanie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-26, 12:49   #5005
brzydkie
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 661
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

no ciezko sie zmortywowac dziewczyny.....ja tak cale zycie prawko robie przeszlo 2 lata bo raz nie zdalam i jzu 1,5 roku sie zmotywowac nie moge
do nauki to samo

ale jednak
w ciagu ostatniego pol roku znalazlam sobei hobby i nei spedzam az tyle czau na kompie
-gotowanie
-czytanie ksiazek glownei podrozniczych psychologicznych
chce jeszcze skonczyc prawko,znalezc prace co idzie mi starsznie.....wiem ze jak czegos nei zapisze to tego nie zrobie dlatego proponuje zapisywac cele dla slabo zorganizowanych
miaklam na studiach kolezanke robot ktora nigdy nei siedzuiala bezczynnie zawsze ze wsyztkim zdazala byla przygotowana zawsz enajlepiej studiowala 2 kierunmki czasem dorabiala pomagadal w domu no masakra :Pale jak jeje psytlam jak to robi to powiedziala ze zapisuje wszystko i ma godzine czasu na komp/telewizxor tez ......................
zawsze byla dla mnei dziwologiem ale tak jej zazdrosilam bo aj anwet w polowie nie bylam tak zoorganizowanaja naprawde sie staram ale to dowlekanie moze trwac wiecznie bo jak nie dzis to kiedy dziewczyny
__________________
zapuszczam wlosy


JESZCZE BĘDZIE PRZEPIĘKNIE, JESZCZE BEDZIE NORMALNIE.....

Edytowane przez brzydkie
Czas edycji: 2012-09-26 o 12:55
brzydkie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-09-26, 13:28   #5006
Addicted to love
Rozeznanie
 
Avatar Addicted to love
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 708
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Brzydkie mamy juz trzecia czesc watku

Zapraszamy tutaj: https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...2#post36635462
__________________
staram się być miłą dziewczyną
nie obgryzam paznokci

systematycznie pracuje nad angielskim
najwyższy czas nauczyć się gotować
5/50

Addicted to love jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-27, 11:36   #5007
klatar
Raczkowanie
 
Avatar klatar
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Kujawsko-pomorskie ! <3
Wiadomości: 316
GG do klatar
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Ja to totalnie jestem pochłonięta tą prokrastynacją. Nawet nie wiedziałam że takie cos istnieje ale fakt przekładam caly czas wszystko na pozniej. Musze sie na jutro nauczyć opowiadać prezentację na polski i musze pocwiczyc.. A co robię? Leże w łóżku bo mnie ucho boli i ziewam. No a pomimo tego ze MUSZE cos zrobic to i tak nie robie. Juz nie wiem.
__________________
Nunca perder la esperanza

26.04.2013 koniec szkoły
7.05, 8.05, 9.05, 14.05, 16.05, 21.05 matury
klatar jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:31.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.