Pracujemy, gotujemy, kochamy i czatu (non-stop) nie uskuteczniamy :]

[marta1986222]

Napisane przez kashmirka

bo to prawda! a napisałam, ze nowa w sensie, że pierwszy raz jedzona

carbonarę uwielbiam i doszliśmy już do perfekcji w jej przyrządzaniu ale gapa M. własnie napisał, ze zapomniał wziąć sobie do pracy na lunch resztę wczorajszego obiadu więc zjem ją ja czyli dzisiaj znowu rybka- kupiłam wczoraj pyszną solę surówka z kapusty kiszonej i smażone ziemniaczki

to prawda, ja jak spożytkuję popołudnie na jakieś działanie, chociaż nie wiem powieszę pranie, pozmywam naczynia czy pokręcę hula hopem czuje się mniej zmęczona niż jak leniuchuje lub o zgrozo! śpię po południu czuje się potem strasznie wypluta i do niczego a przy okazji zła za siebie za ten marazm

Udanego wieczorku z przyjaciółką i winem a co do tego leniuchowania ja też lepiej się czuję jak coś porobię,nie czuję wtedy że czas bezmyślnie przecieka mi przez palce.

A teraz idę na ogórkową

[marta1986222]

Dziewczynki kochane właśnie sprawdziłam wyniki i nasza cudowna fasolka pięknie przyrosła ,teraz już jestem spokojniejsza,kamień spadł mi z serca

[dodaja]

Napisane przez marta1986222

Dziewczynki kochane właśnie sprawdziłam wyniki i nasza cudowna fasolka pięknie przyrosła ,teraz już jestem spokojniejsza,kamień spadł mi z serca

Cieszę się razem z Tobą !

[201701300931]

marta Oby tak dalej!

Bardzo przyjemnie mi się dzień dzisiaj zaczął. Udało mi się kupić bilety powrotne na busa z Warszawy za całe 2zł za 2 osoby Prawdziwa ze mnie SPD - jakby mąż miał kupić te bilety to by się na tę cenę nie załapał i byśmy musieli kupić za 20zł

[Haniula]

Napisane przez marta1986222

Dziewczynki kochane właśnie sprawdziłam wyniki i nasza cudowna fasolka pięknie przyrosła ,teraz już jestem spokojniejsza,kamień spadł mi z serca

Inaczej być nie mogło kochana
który tydzien wychodzi z bety?


Dziś wraca mój mężuś poznym wieczorem, ale juz dzis i teraz akcja pt Lena- wypad z brzucha

3majcie kciuki zeby sie udało bo juz nie chce sie stresowac ze Jego znowu nie bedzie

Własnie bylam na zakupach zywieniowych, wszystko mi sie jakies drozsze wydaje Jedna mała siatka i bach 70zl nie moje

[dodaja]

Dobry wieczór

Aaby i Kashmirka jesteście szalone! Nie spodziewałam się tak bogatych paczek! Serdecznie Wam dziękuję i oczywiście w najbliższym czasie też wypatrujcie listonosza Kochane jesteście I bardzo mi humor poprawiłyście

Aaa i rano zapomniałam: Tytuł filmu, którego się bałam, to "Naznaczony" z 2010 r Polecam

Bylismy u rodziców po paczki i listy moje i na herbatce. Potem w sklepie po mięso, bo była fajna promocja i na końcu stwierdziliśmy, że jedziemy po kafelki. Niestety ten model, który nam się podobał był na wykończeniu, także czekamy na dostawę w przyszłym tygodniu. Kupiliśmy kleje, tynk, farbę- lato żonkilowe, fugi, białą farbę i kilka innych pierdółek. Zostały praktycznie tylko kafelki i możemy brać się za robotę

[mariposa88]

Dzień dobry

Napisane przez aaby

Zazdrość właśnie mnie pożarła
Ja też mam już plan zjazdów na ostatni semestr.
Wciąż mamy zajęcia co tydzień, ale tych zajęć znacznie mniej i często np. tylko jeden dzień weekendu. Także jest szansa, że będzie ciut lżej (nie licząc tej paskudnej pracy mgr ). Niestety jest kupa dni, kiedy np. mamy razem z Ł. wykład od rana, kończymy go np. o 11, i później ja mam swoje zajęcia do 17. I odwrotnie.
Nieekonomicznie będzie jechać do domu i wracać po drugą osobę, ale z drugiej strony siedzieć na uczelni 5 czy 6 godzin? Zobaczymy, jak to w praktyce wyjdzie.

Myślałam, że na ostatnim semestrze to już wszędzie jest luz, żeby się skupić na pisaniu pracy A co studiujesz?
Nie macie możliwości przeniesienia się np. do innej grupy? Bez sensu siedzieć na uczelni 5 godzin, ale jeździć w tę i z powrotem też głupio

Napisane przez Haniula

3majcie kciuki zeby sie udało bo juz nie chce sie stresowac ze Jego znowu nie bedzie

Własnie bylam na zakupach zywieniowych, wszystko mi sie jakies drozsze wydaje Jedna mała siatka i bach 70zl nie moje

Trzymam kciuki za Lenę

Wszystko jest strasznie drogie i drożeje coraz bardziej. Jeszcze rok temu za 100zł mogłam zrobić naprawdę spore zakupy, a teraz kilka rzeczy i kasy nie ma



Na dzisiaj mam w planach duże sprzątanie, w tygodniu oczywiście nie mam czasu posprzątać i bałagan się sam robi. B. jest na szkoleniu, więc niestety nie pomoże Za naukę się nawet nie biorę, bo egzamin mam dopiero w piątek. Do końca sesji zostało mi tylko pięć egzaminów Jeszcze dwa tygodnie i koniec
Dzisiaj wieczorem przychodzą do nas siostra B. z chłopakiem. Fajnie, bo dawno się nie widzieliśmy, oni też mają sesję

Miłego dnia

[Anastazja86]

witam

za wszystkie dziewczyny zmagające się z sesją trzymam kciuki

Dodaja- widzę że remont na dniach

Marta- bardzo się cieszę że wynik super

Hania- trzymam kciuki za szybkie wyjście Lenki a co do parcia na sali porodowej to wszystkie moje koleżanki miały lewatywę przed porodem

Kash- cieszę się że M. podobały się prezenty

Aaby- polecam sok z żurawiny profilaktycznie, butelka litrowa w aptece chyba 20 zł kosztuje a mojej mamie bardzo pomogło

ale wczoraj miałam przerąbany dzień mieliśmy duże problemy z karetką, miała być o 8 bo zabieg wymiany PEGa był na 9, po mojej trzykrotnej interwencji przyjechali 9.15, musiałam płaszczyć się przed dyrektorem oddziału żeby poczekali na mamę z zabiegiem, jakoś się udało ale to jeszcze nic, na skierowaniu było wyraźnie napisane że karetka jest w tą i z powrotem, my wychodzimy po zabiegu a karetki nie ma to dzwonię do dyspozytorni a baba która tym zarządza poszła na obiad!! no myślałam że jajo zniosę, a moja mama głodna, przestraszona itd w końcu po 2 h baba wróciła z obiadu i tak ją zjechałam że za 10 min karetka się pojawiła, nie zamierzam tego tak zostawić, już napisałam skargę do NFZ i wysyłam w poniedziałek

później spotkałam koleżankę tzn teraz już byłą koleżankę i poszliśmy na kawę, no i miło się rozmawiało do czasu aż nie chciałam jej pożyczyć pieniędzy, tak się pokłóciłyśmy że masakra a ona na koniec do mnie: tak matka niby chora? pieprzona oszustko! no i w tym momencie miarka się przebrała, dostała ode mnie w twarz bo nie wytrzymałam, może nie zachowałam się odpowiednio ale w chwili gdy naskoczyła na moją mamę wszystkie hamulce mi puściły, gdyby nie te słowa to bym się nią w ogóle nie przejęła

[kraven]

Cześć dziewczynki. Ja siedze na dyzurze i na razie odpukać jest ok.

Martunia bardzo się ciesze, że wszystko dobrze. Oszczędzaj się i nie stresuj.

Kash kobieto ja tu na diecie jestem a Ty takie rzecz piszesz? Przez Ciebie jutro zjem za dużo kalorii

Dodaja trzymam kciuki za sesje

[dodaja]

Cześć

Sobota, powinnam się cieszyć, bo wolne i tż mam w domu, ale humor coś nie taki.
Przy nowych tabletkach mój PMS sięga zenitu...
Włosy mi się znowu tak pogorszyły, że już nie wiem co mam z nimi robić. Muszę znowu szukać dobrego dermatologa, ale to już nie w mojej mieścinie, bo sama nie wiem co robić. Nawet nie wiecie ile razy ryczałam, oglądając stare zdjęcia, gdzie miałam gęste i długie włosy, a teraz kilka piór mi lata...
Poza tym cholerne zaparcia kompletnie nie pomagają mi w schudnięciu i w lepszym samopoczuciu.
Do tego sytuacja mieszkaniowa wraca do mnie jak bumerang i ciągle zadaje sobie pytanie czy to faktycznie ma jakiś sens? Po co te remonty, jak i tak nigdy nie będę się tutaj czuć jak u siebie? Moja asertywność jest na bardzo kiepskim poziomie i nie wiem czy kiedykolwiek się poprawi.

Uczelnia. Na niej wszyscy zawistni, wręcz poderżnęliby gardło za zaliczenie czy lepszą ocenę. Ja czuje się jak w matrixie, do którego nigdy trafić nie powinnam.

Tak, wiem, maruda ze mnie dziś przeokropna, ale taki mam kiepski dzień, bo jutro pojawi się okres. Do tego spuchłam jak pączek i wyglądam jak idź stąd i nie wracaj

Anastazja co za podła koleżanka! Udusiłabym ją!

Kraven miłego dyżuru

[Anastazja86]

Napisane przez dodaja

Cześć

Sobota, powinnam się cieszyć, bo wolne i tż mam w domu, ale humor coś nie taki.
Przy nowych tabletkach mój PMS sięga zenitu...
Włosy mi się znowu tak pogorszyły, że już nie wiem co mam z nimi robić. Muszę znowu szukać dobrego dermatologa, ale to już nie w mojej mieścinie, bo sama nie wiem co robić. Nawet nie wiecie ile razy ryczałam, oglądając stare zdjęcia, gdzie miałam gęste i długie włosy, a teraz kilka piór mi lata...
Poza tym cholerne zaparcia kompletnie nie pomagają mi w schudnięciu i w lepszym samopoczuciu.
Do tego sytuacja mieszkaniowa wraca do mnie jak bumerang i ciągle zadaje sobie pytanie czy to faktycznie ma jakiś sens? Po co te remonty, jak i tak nigdy nie będę się tutaj czuć jak u siebie? Moja asertywność jest na bardzo kiepskim poziomie i nie wiem czy kiedykolwiek się poprawi.

Uczelnia. Na niej wszyscy zawistni, wręcz poderżnęliby gardło za zaliczenie czy lepszą ocenę. Ja czuje się jak w matrixie, do którego nigdy trafić nie powinnam.

Tak, wiem, maruda ze mnie dziś przeokropna, ale taki mam kiepski dzień, bo jutro pojawi się okres. Do tego spuchłam jak pączek i wyglądam jak idź stąd i nie wracaj

Anastazja co za podła koleżanka! Udusiłabym ją!

Kraven miłego dyżuru

kochana a może te tabletki na Ciebie tak działają? nie chodzi mi tylko o pms ale i o taki nastrój, co prawda rozumiem Twoje flustracje bo pewnie też w takich sytuacjach byłabym na nie,
co do uczelni ten wyścig szczurów jest tragiczny, u mnie też tak było niestety, tzn ja nie goniłam ślepo nie patrząc na nikogo za dobrą oceną, ale było mnóstwo osób które czekały tylko na to aż komuś powinie się noga;/

ja też mam problem z włosami i używam tabletek biogarden, poprawiły się trochę ale to nie jest stan włosów sprzed paru lat

a koleżanka okazała się zwykłą idiotką, najbardziej mną wstrząsnęły słowa o mamie, nie ubolewam nad tym że zakończyłam z nią znajomość bo nie jest tego warta po tym co pokazała, ale nie ukrywam że myślałam że jest inną osobą

[aaby]

Napisane przez marta1986222

Dziewczynki kochane właśnie sprawdziłam wyniki i nasza cudowna fasolka pięknie przyrosła,teraz już jestem spokojniejsza,kamień spadł mi z serca

Cudownie!
(swoją drogą widać, jaki jestem laik w takich sprawach - nie spodziewałam się, że test z krwi może pokazać wzrost fasolki )

Napisane przez Danaeee84

Bardzo przyjemnie mi się dzień dzisiaj zaczął. Udało mi się kupić bilety powrotne na busa z Warszawy za całe 2zł za 2 osoby Prawdziwa ze mnie SPD - jakby mąż miał kupić te bilety to by się na tę cenę nie załapał i byśmy musieli kupić za 20zł

Kochana, masz oszczędzanie we krwi!
Swoją drogą super, że robią takie promocje - to spora oszczędność, zwłaszcza, jak ktoś często jeździ...

Napisane przez dodaja

Aaby i Kashmirka jesteście szalone! Nie spodziewałam się tak bogatych paczek! Serdecznie Wam dziękuję i oczywiście w najbliższym czasie też wypatrujcie listonosza Kochane jesteście .I bardzo mi humor poprawiłyście

Bylismy u rodziców po paczki i listy moje i na herbatce. Potem w sklepie po mięso, bo była fajna promocja i na końcu stwierdziliśmy, że jedziemy po kafelki. Niestety ten model, który nam się podobał był na wykończeniu, także czekamy na dostawę w przyszłym tygodniu. Kupiliśmy kleje, tynk, farbę- lato żonkilowe, fugi, białą farbę i kilka innych pierdółek. Zostały praktycznie tylko kafelki i możemy brać się za robotę

Oj tam zaraz szalone
Listonoszowi nie otwieram drzwi! Żadnych przesyłek Kochana, naprawdę - strasznie się cieszę, że sprawiłam Ci przyjemność. Tym bardziej jeśli poprawiłam Ci tym drobiazgiem nastrój

Kurczę, chyba coś przegapiłam. Kojarzę temat przedpokoju, ale kafle? Fugi? Lato żonkilowe? To jakiś większy remont jednak się szykuje
Opowiadaj!

Napisane przez mariposa88

Myślałam, że na ostatnim semestrze to już wszędzie jest luz, żeby się skupić na pisaniu pracy A co studiujesz?
Nie macie możliwości przeniesienia się np. do innej grupy? Bez sensu siedzieć na uczelni 5 godzin, ale jeździć w tę i z powrotem też głupio

Studiuję zarządzanie, II stopień.
Niestety inna grupa nie wchodzi w grę, bo inna grupa to już inna specjalność. Ja jestem na Inwestycjach i Nieruchomościach, Ł. - Logistyka. No nijak nie idzie się przenieść
Ale jakoś damy radę. Pocieszam się, że jeszcze tylko (aż ) parę(naście) weekendów i koniec dojazdów

Napisane przez Anastazja86

ale wczoraj miałam przerąbany dzień mieliśmy duże problemy z karetką, miała być o 8 bo zabieg wymiany PEGa był na 9, po mojej trzykrotnej interwencji przyjechali 9.15, musiałam płaszczyć się przed dyrektorem oddziału żeby poczekali na mamę z zabiegiem, jakoś się udało ale to jeszcze nic, na skierowaniu było wyraźnie napisane że karetka jest w tą i z powrotem, my wychodzimy po zabiegu a karetki nie ma to dzwonię do dyspozytorni a baba która tym zarządza poszła na obiad!! no myślałam że jajo zniosę, a moja mama głodna, przestraszona itd w końcu po 2 h baba wróciła z obiadu i tak ją zjechałam że za 10 min karetka się pojawiła, nie zamierzam tego tak zostawić, już napisałam skargę do NFZ i wysyłam w poniedziałek

później spotkałam koleżankę tzn teraz już byłą koleżankę i poszliśmy na kawę, no i miło się rozmawiało do czasu aż nie chciałam jej pożyczyć pieniędzy, tak się pokłóciłyśmy że masakra a ona na koniec do mnie: tak matka niby chora? pieprzona oszustko! no i w tym momencie miarka się przebrała, dostała ode mnie w twarz bo nie wytrzymałam, może nie zachowałam się odpowiednio ale w chwili gdy naskoczyła na moją mamę wszystkie hamulce mi puściły, gdyby nie te słowa to bym się nią w ogóle nie przejęła

Na służbę zdrowia nie mam słów. Bardzo dobrze, że napisałaś skargę. Może jakby tak każdy pisał, to coś by się poprawiło.
Ja ostatnio wyszła z założenia, że skoro ktoś się do czegoś nie nadaje, to trzeba uświadomić to jemu lub jego pracodawcy. Może to nieładnie, ale jeśli przez czyjeś lenistwo lub niekompetencje ja tracę czas i pieniądze, to nie zostawiam tak tego. I ostatnio dość często zdarza mi się wysyłać maile do usługodawców czy sklepów.

Na koleżankę słów nie mam tym bardziej. Upewniam się tylko w tym, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.

Napisane przez dodaja

Sobota, powinnam się cieszyć, bo wolne i tż mam w domu, ale humor coś nie taki.
Przy nowych tabletkach mój PMS sięga zenitu...
Włosy mi się znowu tak pogorszyły, że już nie wiem co mam z nimi robić. Muszę znowu szukać dobrego dermatologa, ale to już nie w mojej mieścinie, bo sama nie wiem co robić. Nawet nie wiecie ile razy ryczałam, oglądając stare zdjęcia, gdzie miałam gęste i długie włosy, a teraz kilka piór mi lata...
Poza tym cholerne zaparcia kompletnie nie pomagają mi w schudnięciu i w lepszym samopoczuciu.
Do tego sytuacja mieszkaniowa wraca do mnie jak bumerang i ciągle zadaje sobie pytanie czy to faktycznie ma jakiś sens? Po co te remonty, jak i tak nigdy nie będę się tutaj czuć jak u siebie? Moja asertywność jest na bardzo kiepskim poziomie i nie wiem czy kiedykolwiek się poprawi.

Uczelnia. Na niej wszyscy zawistni, wręcz poderżnęliby gardło za zaliczenie czy lepszą ocenę. Ja czuje się jak w matrixie, do którego nigdy trafić nie powinnam.

Tak, wiem, maruda ze mnie dziś przeokropna, ale taki mam kiepski dzień, bo jutro pojawi się okres. Do tego spuchłam jak pączek i wyglądam jak idź stąd i nie wracaj

Kochana, strasznie mi przykro, że masz taki kiepski okres Ostatnio u mnie też nie najlepiej, więc dobrze Cię rozumiem.
Niedobrze, że Twój organizm tak źle reaguje na tabletki. Może ginekolog powinien zalecić jakieś badania hormonalne i na tej podstawie dobrać? A próbowałaś plastry? Z dwojga złego u mnie plastry lepiej się sprawdziły niż dwa rodzaje tabletek. Ale mimo wszystko jestem szczęśliwsza po odstawieniu. Owszem, są minusy jak chociażby gumki czy PMS, którego przy antykoncepcji hormonalnej praktycznie nie było. Ale ten PMS trwa kilka dni, a patrząc z perspektywy czasu na ostatnie lata - na tabletkach czy plastrach mój PMS trwał na okrągło. Nie był tak wyraźny, ale miałam po prostu wiecznie zły nastrój i dołka. Jednocześnie o wszystko się czepiałam i byłam nie do wytrzymania.
Ostatnio z Ł. o tym rozmawiałam i przyznał się, że pod koniec plastrów nie mógł ze mną wytrzymać, że dziękuje Bogu, że odstawiłam to cholerstwo, bo znów jestem taka, jaką mnie poznał. I że ogólnie jest znacznie lepiej
Także absolutnie nie żałuję decyzji

W sytuacji mieszkaniowej wciąż wspieram i dopinguję i wysyłam bilet na Madagaskar w jedną stronę - wszystkie wiemy, dla kogo

Niestety znam ten wyścig szczurów. Teraz nie jest to tak widoczne, bo studia zaoczne rządzą się innymi prawami i nie przebywamy ze sobą tyle czasu ani nie jesteśmy tak zgrani, jak studenci dzienni, więc pewnie sporej części spraw się nie zauważa. Ale na dziennych był koszmar!
Niby czas studiów to najlepszy okres - ja nie wspominam go miło właśnie przez takie osoby...
Bądź ponad tym

Marudź ile wlezie!
A pączkowanie zostaw kwiatkom





Dzień dobry! - a raczej dobry wieczór.
Dzień minął na leniuchowaniu. Straszne, wiem... Ale uznałam, że coś mi się należy.
W dodatku coś mnie solidnie łapie - od wczoraj mam kluchę w gardle i straszne drapanie w przełyku/tchawicy. Oczywiście mam czarne wizje zapalenia tchawicy i strun głosowych
Znacie jakiś domowy sposób na to? Zaraz nie wytrzymam i zachrząkam się na śmierć
Niestety Ł. ma to samo - także razem sobie chrząkamy...

Wczoraj wyszłam z pracy o 19. W domu padłam jak po maratonie. 12h przed kompem z umysłem działającym na najwyższych obrotach jest ponad moje siły...


Jutro musimy jechać na uczelnię, bo moja promotorka chce mnie widzieć Napisała maila, że o 10 koniecznie muszą zjawić się wszyscy, bo nam coś bardzo ważnego do przekazania, a później porozmawia z tymi, którzy oddali jej rozdziały. Już widzę, jaka to ważna informacja
No ale jadę - nie jest mi potrzebne podpadnięcie jej jeszcze bardziej

Później jedziemy na chwilę do empiku, bo chcę coś mojej koleżance na urodziny kupić, jakiś drobiazg za 20-30zł. Co roku wysyłamy sobie jakieś książki lub drobiazgi, niestety żaden tytuł nie przychodzi mi do głowy, więc może na miejscu coś znajdę. Może macie jakiś pomysł? Ona kocha twórczość Cobena, niestety na chwilę obecną ma wszystkie, jakie zostały w Polsce wydane
Ł. w sumie nie musi jutro jechać, ale podejrzanie chce do empiku - pewnie będzie tajniacko szukał prezentu dla mnie

Przyszły tydzień zapowiada się intensywny. W poniedziałek do swoich rodziców przyjeżdża mój szwagier z W-wy i już się wprosił na wieczór
We wtorek jesteśmy zaproszeni do kuzyna Ł. (świadka ze ślubu). Zadzwonił wczoraj i zaprosił nas mówiąc, że ma do nas sprawę, ale to nie jest rozmowa na telefon. Ja oczywiście od wczoraj zachodzę w głowę, co to może być. Mam pewne typy, zobaczymy...
I tu też mam do was prośbę: jest tam dwójka maluchów (chłopiec 2 latka z hakiem i dziewczynka 8 m-cy). Nie lubię chodzić z pustymi rękami, ale też nie mam za dużo kasy, chciałabym każdemu jakiś drobiazg kupić. Ostatnio młody dostał kolorowankę i kredki i był wniebowzięty Jemu można coś słodkiego kupić, ale małej - nie mam pojęcia
W środę mamy iść do naszych znajomych na popołudniową kawę, za to w czwartek przychodzą moi rodzice i teściowe na imieninową kawę. Tylko piątek mamy wolny. Co niezbyt mi się podoba, bo w sobotę mam wielki egzamin. Chyba tę środową kawkę przesuniemy na następny tydzień.


Włączam Druhny i kontynuuję cocooning.
Miłego wieczorku!

[kraven]

Aaby przejedz się do TK Maxx i na górze jest duzo zabawek dla dzieci do roku za śmieszne pieniądze. Można znaleść zabawkę Fisher price za 30 -40 zł

[mariposa88]

Cześć dziewczyny

Napisane przez Anastazja86

później spotkałam koleżankę tzn teraz już byłą koleżankę i poszliśmy na kawę, no i miło się rozmawiało do czasu aż nie chciałam jej pożyczyć pieniędzy, tak się pokłóciłyśmy że masakra a ona na koniec do mnie: tak matka niby chora? pieprzona oszustko! no i w tym momencie miarka się przebrała, dostała ode mnie w twarz bo nie wytrzymałam, może nie zachowałam się odpowiednio ale w chwili gdy naskoczyła na moją mamę wszystkie hamulce mi puściły, gdyby nie te słowa to bym się nią w ogóle nie przejęła

Po prostu brak słów. Jak można być do tego stopnia ograniczonym i nie widzieć nic poza czubkiem własnego nosa Szkoda nerwów na takich ludzi

Napisane przez aaby

Niedobrze, że Twój organizm tak źle reaguje na tabletki. Może ginekolog powinien zalecić jakieś badania hormonalne i na tej podstawie dobrać? A próbowałaś plastry? Z dwojga złego u mnie plastry lepiej się sprawdziły niż dwa rodzaje tabletek. Ale mimo wszystko jestem szczęśliwsza po odstawieniu. Owszem, są minusy jak chociażby gumki czy PMS, którego przy antykoncepcji hormonalnej praktycznie nie było. Ale ten PMS trwa kilka dni, a patrząc z perspektywy czasu na ostatnie lata - na tabletkach czy plastrach mój PMS trwał na okrągło. Nie był tak wyraźny, ale miałam po prostu wiecznie zły nastrój i dołka. Jednocześnie o wszystko się czepiałam i byłam nie do wytrzymania.
Ostatnio z Ł. o tym rozmawiałam i przyznał się, że pod koniec plastrów nie mógł ze mną wytrzymać, że dziękuje Bogu, że odstawiłam to cholerstwo, bo znów jestem taka, jaką mnie poznał. I że ogólnie jest znacznie lepiej
Także absolutnie nie żałuję decyzji

Niby czas studiów to najlepszy okres - ja nie wspominam go miło właśnie przez takie osoby...

Ja odstawiłam tabletki prawie rok temu i absolutnie nie żałuje Miałam podobne objawy jak Ty: wiecznie zły humor, albo nic mnie nie cieszyło albo nastrój mi się zmieniał co pięć minut i byle co potrafiło wyprowadzić mnie z rónowagi Fakt, że gumki nie są zbyt wygodne, ale coś za coś Do tabletek nie zamierzam wracać już nigdy (chyba, że wymyślą takie, które nie mają żadnych skutków ubocznych), tym bardziej, że niestety po fakcie dowiedziałam się, że w ogóle nie powinnam ich brać, bo moja prababcia chorowała na zakrzepicę, a babcia też zaczyna mieć z tym problem.

Ja raczej nie będę wspominać miło studiów. Może pierwszego stopnia, bo wtedy nie pracowałam, miałam więcej czasu na tzw. życie studenckie Na drugim stopniu miałam mniej zajęć więc zaczęłam pracować i teraz na uczelni jestem 2 razy w tygodniu, a w przyszłym semestrze będę raz w tygodniu na półtorej godziny. Więc co to za studiowanie Żałuję, że zamiast dwuletnich nie zrobili tych studiów rocznych, bez problemu dałoby się ten program zrobić w rok.

Wczoraj wieczorem włączyliśmy z B. Salę samobójców. Słyszałam sporo dobrych opinii o tym filmie, ale spodziewałam się czegoś innego. Nie podobało nam się, może po prostu nie lubimy filmów tego rodzaju

Zaraz muszę się ogranąć i pójść zrobić zakupy. Dzisiaj będzie faslka po bretońsku

[kobietasukcesu]

Melduje, że żyje.

Chociaż ledwo, jutro czy kiedykolwiek się będzie dało pędzę na wycięcie ósemek. Chociaż we wtorek mam wyjazd do Warszawy i nie wiem czy będę żyć. W środę najpóźniej. Niestety u mnie to nie pójdzie tak łatwo, bo po pierwsze mam za wąską szczękę (niektórym się to mieści, u mnie wyrośnięte by chyba gryzły policzek) a po 2 ledwo dziąsło przebijają i nie będzie łatwo.

I jakie znieczulenie mam sobie wybrać, żeby nic nie poczuć, bo w tym sensie jestem panikarą

Przeczytałam wszystkie zaległości, ale poodpowiadam potem, jak będę się w pełni dobrze czuć.

[201604250957]

Cześć Dziewczyny

niedawno się obudziłam i wpadłam do Was z kubkiem kawusi

u nas zima na całego, wczoraj sypało, że hej, dzisiaj też zamulona pogoda, szkoda tylko, że temp. na plusie i wszystko topnieje tworząc okropną pluchę nie lubię mrozu ale w tej sytuacji 2,3 stopnie poniżej zera byłby wskazane co by butów nie przemoczyć i nie czuć w powietrzu tej okropnej wilgoci

pewnie koło południa zjawi się M. i uskutecznimy sobie leniwą niedzielę z dobrym obiadem i dolce far niente bardzo lubimy ten domowy cocconing ale obojgu zaczyna nam już doskwierać tęsknota za ładną pogodą i spędzaniem większości czasu w plenerze byle do wiosny!

Dodajka cieszę się, że przesyłka Cię ucieszyła i tak jak Aaby absolutnie nie przyjmuję żadnych listów od Ciebie no chyba że miłosnych w cienkich, pachnących kopertach pamiętaj Kochana, że to po znajomości i nic mnie nie kosztowało, a sama dostaje tyle różnych kosmetyków, że naprawdę nic mi nie trzeba a tym bardziej tego żebyś mi coś kupowała szczególnie, że wydatki teraz macie spore skoro żonkilowa wiosna się w łazience szykuje a ja polecam się na przyszłość, o! i mam nadzieję, że Twój nastrój już lepszy też dostanę dzisiaj @ i czuję się jak miss pasztet

Anastazja co za wredna maupa z tej "koleżanki" podłość ludzka nie zna granic mimo wszystko powinnaś się cieszyć, że już teraz wyszło jaka ona jest naprawdę a nie np. za kilka lat szkoda zdrowia i czasu marnować na takie znajomości szpital widzę też znowu się popisał jak się wali to się wali z każdej strony

Kraven maly grzeszek od czasu do czasu nie zaszkodzi a wrecz jest wskazany a brownies od Sowy sa tego warte

Kobietosukcesu współczuję tego co przechodzisz i tego co przed Tobą z óśemkami, ale nie mogę się powstrzymać (taka juz ze mnie zołza ) zeby Cie nie zganic bo jak brat i inni (my ) Ci mowilismy ze z 8 nie ma zartow i trzeba isc do dentysty to Ty sie dziwilas po co i ze przeciez same wyjda no a niestety to ze teraz tak boli to wynika wlasnie z tego zaniedbania, bo im pozniej sie z nimi rozprawisz tym gorzej... niech to bedzie dla Ciebie nauczka na przyszlosc, trzymam kciuki zeby poszlo szybko (bolec bedzie na pewno- wiem, ze nie powinnam tego mowic ale taka jest prawda ) i bez komplikacji

Kurde dziewczyny megavideo sie zamknelo i na iiTV nie moge ogladac Chirurgow teraz jak juz sie wciagnelam i jestem w polowie 2 serii

milej niedzieli, calusy!

[kobietasukcesu]

Głupota boli, więc należą mi się ostre słowa, nie ukrywam.
Wszystko z mojego lęku przed bólem. Mam nadzieję, że wstrzykną mi coś dobrego, że odlecę

Wykręcić się nie wykręcę, bo tż ma mnie wziąć choćby na siłe tam.

Ile dni powinnam sobie zarezerwować na dojście do siebie?

aaby: z jakiej dziedziny te plany? mieszkaniowe? pracowe? rodzinne? czy tajemnica?

I też tak post dodaji czytam i się dziwię, że jakie kafelki i o co chodzi, była tylko o przedpokoju mowa a tu nagle takie zakupy.

A na mnie nocne zabawy w łóżku działają budząco, szczególnie że pójdę pod prysznic, potem stwierdzę, że zgłodniałam itd, jak chcę zasnąć wybieram książkę czytaną w łóżku i przytulanie.
Ostatnio zresztą mam cały rytułał zasypiania, wyłączam kompa jak najwcześniej, kąpiel o zapachu lawendy, ileś czasu na książkę w łóżku, ciężko mam ostatnio z zasypianiem i tak z biegu nie zasnę.

anastazja: nie dziwię się, że dałaś w twarz. Ludziom się czasami coś powie, ale są granice

co do kwesti techniczno-remontowych: mój na szczęście to i owo umie, no może by nie zrobił łazienki od a do z, ale jeśli chodzi o drobne naprawy, skręcenie mebla to nie ma problemu.
U mnie słabo- gwoździa wbije, coś wkręcę śrubokrętem, ścianę pomaluję i chyba tyle. Tyle ostatnio do przodu poszłam, że umiem podać odpowiednie narzędzie, wcześniej nie wiedziałam co to imbus nawet.

marta: cieszę się, że już ok i trzymam kciuki za bezproblemowy dalszy przebieg ciąży i za zdrowie maleństwa i Twoje

co do megaupload: zastanawiałam się ostatnio czy to jakieś mniejsze przewinienie oglądać online niż ściagnąć z rapida i wykasować po obejrzeniu.
Bo toreenty to na pewno gorsza sprawa, bo się nie tylko ściąga ale i wysyła.
Orientuje się ktoś w tych sprawach?

[dodaja]

Napisane przez aaby

Oj tam zaraz szalone
Listonoszowi nie otwieram drzwi! Żadnych przesyłek Kochana, naprawdę - strasznie się cieszę, że sprawiłam Ci przyjemność. Tym bardziej jeśli poprawiłam Ci tym drobiazgiem nastrój

Kurczę, chyba coś przegapiłam. Kojarzę temat przedpokoju, ale kafle? Fugi? Lato żonkilowe? To jakiś większy remont jednak się szykuje
Opowiadaj!


Kochana, strasznie mi przykro, że masz taki kiepski okres Ostatnio u mnie też nie najlepiej, więc dobrze Cię rozumiem.
Niedobrze, że Twój organizm tak źle reaguje na tabletki. Może ginekolog powinien zalecić jakieś badania hormonalne i na tej podstawie dobrać? A próbowałaś plastry? Z dwojga złego u mnie plastry lepiej się sprawdziły niż dwa rodzaje tabletek. Ale mimo wszystko jestem szczęśliwsza po odstawieniu. Owszem, są minusy jak chociażby gumki czy PMS, którego przy antykoncepcji hormonalnej praktycznie nie było. Ale ten PMS trwa kilka dni, a patrząc z perspektywy czasu na ostatnie lata - na tabletkach czy plastrach mój PMS trwał na okrągło. Nie był tak wyraźny, ale miałam po prostu wiecznie zły nastrój i dołka. Jednocześnie o wszystko się czepiałam i byłam nie do wytrzymania.
Ostatnio z Ł. o tym rozmawiałam i przyznał się, że pod koniec plastrów nie mógł ze mną wytrzymać, że dziękuje Bogu, że odstawiłam to cholerstwo, bo znów jestem taka, jaką mnie poznał. I że ogólnie jest znacznie lepiej
Także absolutnie nie żałuję decyzji

W sytuacji mieszkaniowej wciąż wspieram i dopinguję i wysyłam bilet na Madagaskar w jedną stronę - wszystkie wiemy, dla kogo

Niestety znam ten wyścig szczurów. Teraz nie jest to tak widoczne, bo studia zaoczne rządzą się innymi prawami i nie przebywamy ze sobą tyle czasu ani nie jesteśmy tak zgrani, jak studenci dzienni, więc pewnie sporej części spraw się nie zauważa. Ale na dziennych był koszmar!
Niby czas studiów to najlepszy okres - ja nie wspominam go miło właśnie przez takie osoby...
Bądź ponad tym

Marudź ile wlezie!
A pączkowanie zostaw kwiatkom

1. Listonosz czasami zostawia awiza, które już trzeba odebrać
2. Tak, tak to cały czas remont pokoju. Na podłogi kładziemy kafelki, na ściany tynk i na to żonkilowe lato Do tego nowa szafa i nowa lampa Mam nadzieje, że będzie ładnie, czysto i świeżo ! Tego zdecydowanie w tym mieszkaniu brakuje
3. Generalnie to jest tak, że ja nie mam złego czasu i humoru cały czas, tylko w czasie, kiedy okres się zbliża i kiedy PMS daje się we znaki. Sama już nie wiem czy zmieniać na kolejne inne tabletki czy przerzucić się na plastry...

Do plastrów nie mam jakiegoś zaufania, tzn, może źle powiedziane, to ja sobie nie ufam, że dobrze je przykleję i że będą mi się dobrze trzymac i tym samym zabezpieczenie będzie na odpowiednim poziomie

Czy po plastrach zatrzymywałyście więcej wody w organnizmie? Jak było z apetytem?

4. Ja oczywiście ten cały pieprzony wyścig szczurów omijam, ale sam fakt, że muszę mu się przygladać mnie przytłacza i z uczelni wracam wykończona psychicznie. Mam nadzieje, że nigdy nie spotkam tych ludzi na swojej drodze

5. Dla dziewczynki ośmiomiesięcznej to może jakaś grzechotka? Dzieci cieszą się z takich pierdółek najbardziej

6. Z chrząkaniem nie pomogę. Moja mama z tym walczy już kilka lat i jak tylko zbliża się okres jesienny, to się zaczyna Nic jej nie pomaga.

Napisane przez kashmirka

Dodajka cieszę się, że przesyłka Cię ucieszyła i tak jak Aaby absolutnie nie przyjmuję żadnych listów od Ciebie no chyba że miłosnych w cienkich, pachnących kopertach pamiętaj Kochana, że to po znajomości i nic mnie nie kosztowało, a sama dostaje tyle różnych kosmetyków, że naprawdę nic mi nie trzeba a tym bardziej tego żebyś mi coś kupowała szczególnie, że wydatki teraz macie spore skoro żonkilowa wiosna się w łazience szykuje a ja polecam się na przyszłość, o! i mam nadzieję, że Twój nastrój już lepszy też dostanę dzisiaj @ i czuję się jak miss pasztet

Łazienki jeszcze nie remontujemy Na razie tylko przedpokój
Czekaj, czekaj poszukam kolorowej, bąbelkowej i pachnącej papeterii i szczęka Ci opadnie

Dzień dobry
Tż wczoraj chciał zaprosić moją siostrę ze szwagrem na drinka, ale ja czułam się paskudnie. Brzuch strasznie bolał, humor nie ten. Pojechaliśmy na zakupy spożywcze i spontanicznie podjechaliśmy do Leroy Merlin obejrzeć kafelki. No i kupiliśmy, także nie musimy czekać na dostawę tamtych

Nasze wymagania nie były zbyt duże, szczególnie, że niskim kosztem chcieliśmy zrobić ten remont, także wszystko już mamy, teraz trzeba zbierać siły i zapału do roboty

Zrobiłam wieczorem domową pizzę, obejrzeliśmy hostel, wypiliśmy trochę wiśnióweczki i spaliśmy jak dzieci Dziś obudził mnie ból brzucha, wstałam przed tż i pouczyłam sie na jutro, choć już patrzeć na to nie mogę.

Jutro przed 13 mam egzamin, kolejny w środę i ostatni 3 lutego. Oby wszystko poszło po mojej myśli

Haniulka i jak tam Lenka pcha się na świat? Słyszałam, że na drugi dzień po wypiciu oleju rycynowego można urodzić

[Haniula]

Napisane przez dodaja

Haniulka i jak tam Lenka pcha się na świat? Słyszałam, że na drugi dzień po wypiciu oleju rycynowego można urodzić

No własnie sie nie pcha Chodze z motorkiem w tyłku, sprzatam robie przysiady, wczoraj na mega spacerze byłam i seks tez nic nie daje Jutro jedziemy na zakupy to moze jak pochodze troche to wyjdzie, a jak nie to wlasnie na wtorek zostaje olejek rycynowy. Jak nie pomoże to odpuszczam- nic na siłe Najwyzej jej ojciec bedzie ostatnia osoba ktora ja zobaczy po urodzeniu bo jak pojedzie do szkoly to przez tydzien nie wroci.

nerwowa juz jestem przez to wszystko i nie mam humoru No i wszystko mnie juz boli, jest ciezko a ta pip.ka siedzi i nie chce wyjsc

sory, że wam zanudzam

[kobietasukcesu]

Napisane przez Haniula

sory, że wam zanudzam

Kogo Haniula zanudza? zgłaszać się
Hmmm, coś nie widzę rąk w górze

[ijaa]

Dobry

Cytowanie mi się coś rypie, więc.. muszę inaczej.

Dodaja trzymam za Ciebie kciuki w każdej sprawie. By PMS nie dawała się tak we znaki, by na uczelni szybko i sprawnie wszystko poszło, by samopoczucie ogólne poprawiło się raz dwa i by remont z udziałem letnich żonkili przebiegł bezproblemowo i efekty były przepiękne.

Co do nazw BB to nie ma problemu - jakoś sobie poradzę.

Widziałam, że paczki ostatnio na wątku popularne - tak się dziwnie składa, że możesz się jeszcze jednej spodziewać.

Danaee, jak testowanie depilatora? Jakie odczucia?

Marta, niesamowicie się cieszę, że już u Ciebie lepiej. Cudownie, że fasolka przyrosła.
Bardzo dobrze robisz, że odpoczywasz.. oby tak dalej.

Duszko, trzymam kciuki byś nie padłam nam nad tymi notatkami. Na wtorek w kalendarz już wpisałam trzymanie kciuków dla Ciebie.
Aaaaa, daj adres na PW, poślę Ci mały drobiazg.

Kash, ja Chirurgów ściągam z jednego miejsca, a kiedyś ściągałam jeszcze z innego i na prawdę mogę polecić. Jak będzie na GG to się odezwij do dam Ci instrukcję, coby tu możno pirackich działań nie szerzyć.

Byłam też dzisiaj u Pana Sowy i kurcze zapomniałam o tych ciastkach co pisałaś... chyba będę musiała wybrać się ponownie niebawem.
Kupiłam natomiast coś innego - ciasto "Czarny las"... no niebo w gębie! Oni chyba nie mają niedobrych słodkości.

Aaby jak "Druhny"? My też ostatnio ogldaliśmy i... nie JEST to może najambitniejsze kino, ale uśmialiśmy się nieźle.
Jeśli nam się nie odechce to na dzisiaj planujemy "Moneyball" z panem Pittem, za którym szczerze mówiąc nie przepadam, no ale.. dam mu szansę.

Kobieto, trzymam kciuki za ósemkę, byś bezboleśnie i szybko się z nią uporała.

Hania, za Ciebie/ Was również trzymam kciuki. Kiedyś gdzieś czytałam, że jeszcze ostre jedzenie może pomóc na rozruch - że tak ro ujmę.

I jeszcze last but not least:
Szanowna Panno Leno! Czy mogłaby Pani zaszczycić swoją obecnością własną Mamę, Tatę - by mógł dumnie przeciąć pępowinę i nas wszystkie tu zebrane!!!
Póki co.. prosimy po dobroci! Później.. będziemy grozić!
Ogarnij się kobieto!!

[ijaa]

Czy u Was też jest wszędzie tyle wody i błota? Masakra!
Jeszcze wczoraj tak pięknie było, wieczorem sypało ostro, a dzisiaj deszcz i niesamowita plucha.
Już na prawdę wolę -20 stopni niż to co mamy aktualnie na chodnikach!


Dni mijają nawet nie wiem kiedy.
Ostatnio jak już siądziemy na kanapie to po nas... dlatego staramy się nie siadać!
Oboje wzięliśmy się lekko w garść i od tygodnia uczęszczamy odpowiednio ja i A., na fitness oraz basen!
Byłam póki co trzy raz (w minionym tygodniu) - tyle razy mam zamiar właśnie chodzić i jestem zachwycona!! Od razu lepiej się czuję, energii mam więcej po wysiłku niż bez niego, lekkość jakaś mnie ogarnęła też. Cud, miód i orzeszki ogólnie!

Na basen też planuję się w końcu wybrać, ale raz jak trochę kondycję ogarnę, bo póki co mam problem z przepłynięciem jednej długości dwa.. zrobi się trochę cieplej, bo już widzę oczami wyobraźni zapalenie oskrzeli po wychodzeniu na tą pluchę z rozgrzaną i ledwo suszoną głową!
Póki co to nie dla mnie.

Poza tym sporo ostatnio czytam, gotuję (i coraz mocniej to kocham) i tak dni mijają.


Przybyły moje kosmetyki z BU - odmówiłam co prawda jeden, ale dwa testuję ostro.

Pudrem jestem zachwycona - bardzo miałki, delikatny, ŚWIETNIE matuje (chociaż ja się jakoś specjalnie nie świecę) i ŚWIETNIE utrwala makijaż.
Mam też wrażanie, że mimo iż jest bezbarwny to daje warstwę krycia i jakby "stapia" to co jest na twarz nałożone (w moim przypadku krem BB w strefie T i korektor punktowo).
Co najważniejsze, a czego najmocniej się obawiałam - absolutnie nie podkreśla suchych skórek!! U mnie w przypadku pudrów sypkich i w kamieniu to niestety nagminne.
Jestem na prawdę zachwycona!!

Hydrolat - no tutaj póki co nie jest tak pięknie. Ogólnie ok, super odświeża, fajnie pachnie, mam wrażanie, że lekko nawilża ale.. w miejsca gdzie mam jakiś potężniejszy problem (aktualnie dwie niedawno wyklute paskudne gule) fatalnie szczypie i mam wrażenie, że "zaostrza" zamiast łagodzić te miejsca. Ale tylko te, na całej reszcie twarzy wszystko ładnie wycisza.
Dziwne to!
Będę dalej testować i zobaczę czy to faktycznie produkt dla mnie.


Apropos pielęgnacji jeszcze to.. coraz częściej akcja pt: " mycie głowy co dwa dni" u mnie gości i jestem z tego powodu niesamowicie dumna!
Dodatkowo postawiłam ostatnio mocniej na naturę i zrezygnowałam z odżywki.
Bardzoooooo mi z tym faktem dobrze!


Z nowości jeszcze: zamówiliśmy się ze znajomymi (8osób) i zarezerwowaliśmy wypad Majówkowy. Zakopane NADJEŻDŻAMY!


Kawę dopijam i kończę pisane aplikacji - tak mi się jakoś wynalazło dwa fajne ogłoszenia, więc postanowiłam wysłać to i owo!

A później wybieram się do kuchni - znów sałatka będzie! Na prawdę ostatnio reszta rzeczy mogłaby nie istnieć.

[aaby]

Napisane przez kraven

Aaby przejedz się do TK Maxx i na górze jest duzo zabawek dla dzieci do roku za śmieszne pieniądze. Można znaleść zabawkę Fisher price za 30 -40 zł

Niestety 1) byliśmy w Toruniu i nie mieliśmy po drodze TK Maxx i 2) chcieliśmy jakiś drobiazg - a 30-40zł to taki większy drobiazg (choć dakt, FP w tej cenie to okazja ). Ale dziękuję

Napisane przez kobietasukcesu

Chociaż ledwo, jutro czy kiedykolwiek się będzie dało pędzę na wycięcie ósemek. Chociaż we wtorek mam wyjazd do Warszawy i nie wiem czy będę żyć. W środę najpóźniej. Niestety u mnie to nie pójdzie tak łatwo, bo po pierwsze mam za wąską szczękę (niektórym się to mieści, u mnie wyrośnięte by chyba gryzły policzek) a po 2 ledwo dziąsło przebijają i nie będzie łatwo.

I jakie znieczulenie mam sobie wybrać, żeby nic nie poczuć, bo w tym sensie jestem panikarą

Nie chcę mówić "a nie mówiłam", choć straaasznie ciśnie się na usta
Współczuję serdecznie - ja nawet wczoraj sobie pomyślałam, że już nigdy nie będę bolały mnie ósemki - jaka to ulga!
Nie wiem, czy z takimi ósemkami dostaniesz się z marszu - z tego co piszesz powinnaś mieć usunięte chirurgicznie, a to już jest poważny zabieg, nie możesz sobie wejść i zażądać.
Poza tym nie możesz mieć też w tym czasie miesiączki i pewnie inne jakieś obostrzenia, których ja uniknęłam z uwagi na wybite ósemki. Tzn. pierwszą miałam tylko do połowy, bo zwyczajnie na więcej nie miała miejsca, ale dentystka po prostu przecięła mi dziąsło. Ty jednak piszesz, że ledwo się wybiły, więc nie wiem...
Ale nie warto zostawiać na później

Co do znieczulenia, to ja nie miałam do wyboru - babka po prostu przyłożyła w dwóch miejscach i pysk znieczulony. Ale ja nie boję się dentysty, więc też specjalnie nie dociekałam...

Napisane przez kobietasukcesu

Ile dni powinnam sobie zarezerwować na dojście do siebie?

aaby: z jakiej dziedziny te plany? mieszkaniowe? pracowe? rodzinne? czy tajemnica?

Z ósemkami jest różnie. Ja przeszłam to praktycznie bezboleśnie: czułam ból tylko jak zeszło znieczulenie, ale był to ból nieporównywanie mniejszy od tego sprzed wyrwania. I następnego dnia tylko co jakiś czas poczułam lekki ból. Poza tym dwa-trzy dni miałam bardzo nieprzyjemny smak w ustach, pomieszanie krwi z niemożliwością dokładnego wyszorowania zębów. Także byłam wciąż na tic-tacach
Ale poza tym absolutnie nie żałuję.
Znam jednak przypadki, kiedy ludzie umierają z bólu jeszcze przez tydzień, często wracają do dentysty z jakimiś powikłaniami (choć to moim zdaniem najczęściej zaniedbanie pacjenta - bardzo łatwo zrobić sobie po wyrywaniu krzywdę), a jeden mój kumpel przez kilka m-cy nie miał czucia w tej ćwiartce, z której pochodziła ósemka (tak, jakby ciągle był znieczulony). Okazało się, że wraz z ósemką zostały wyrwane/naderwane jakieś torebki pod zębem i to stąd. Ale podobno to jakieś mega rzadkie powikłanie.
Będzie dobrze

A plany mieszkaniowe, a co za tym idzie rodzinne

Napisane przez dodaja

1. Listonosz czasami zostawia awiza, które już trzeba odebrać
2. Tak, tak to cały czas remont pokoju. Na podłogi kładziemy kafelki, na ściany tynk i na to żonkilowe lato Do tego nowa szafa i nowa lampa Mam nadzieje, że będzie ładnie, czysto i świeżo ! Tego zdecydowanie w tym mieszkaniu brakuje

Do plastrów nie mam jakiegoś zaufania, tzn, może źle powiedziane, to ja sobie nie ufam, że dobrze je przykleję i że będą mi się dobrze trzymac i tym samym zabezpieczenie będzie na odpowiednim poziomie

Czy po plastrach zatrzymywałyście więcej wody w organnizmie? Jak było z apetytem?

5. Dla dziewczynki ośmiomiesięcznej to może jakaś grzechotka? Dzieci cieszą się z takich pierdółek najbardziej

Jutro przed 13 mam egzamin, kolejny w środę i ostatni 3 lutego. Oby wszystko poszło po mojej myśli

Awizo może sobie leżeć dwa tygodnie i list wraca do nadawcy A dwa tygodnie to nie tak dużo czasu, szybko może zlecieć...
No chyba, że to będzie pachnąca koperta - takiej nigdy nie odmawiam

Aaa, nie pomyślałam o pokoju. Jakoś cały czas przedpokój mi po głowie chodził.
Na pewno będzie dużo lepiej - przede wszystkim, tak jak piszesz, zrobi się czysto i świeżo!

Co do plastrów, to ja używając ich nie byłam ich pewna, bo często dość mocno mi się odklejały. Niestety kilka razy zdarzyło mi się nawet wymienić plaster w trakcie tygodnia. Dodam, że biorę tylko szybkie prysznice...
Jednak jak byliśmy na Cyprze i tam kąpałam się dzień w dzień, spędzałam w morzu czy basenie kilka h i z plastrem nic się nie działo, więc wyszłam z założenia, że temu odklejaniu trochę pomagałam, bo zawsze przyklejałam sobie w dolnej części brzucha, a tam woda leciała prosto z prysznica, dość mocnym ciurkiem. Może gdybym przyklejała na ramieniu, to było by inaczej.

Co do wody/apetytu, to ja w sumie nie zauważyłam różnicy między tabletkami a plastrami. Zawsze uwielbiałam jeść, także nie wiem, czy coś mój apetyt mogło jeszcze zwiększyć

Właśnie kupiliśmy grzechotkę, taką pluszową. Słodka jest
Weszliśmy do coccodrillo i oglądaliśmy maskotki, ale maskotki są zazwyczaj od 3 lat. Pani nam pokazała dział 0+ i wybrałam właśnie taką mini grzechotkę. Nie wiem, czy to nie jest dla mniejszych dzieci, ale wyszłam z założenia, że w wieku 8 m-cy też się dzieci takimi rzeczami bawią
W ogóle te wszystkie rzeczy dla dzieci są tak słodkie, że mogłabym w takim sklepie cały dzień spędzić. Wiem, to chore, do dzieci jeszcze daleko, a ja już chcę ciuszki kupować (pomijam fakt, że wózek i łóżeczko mam praktycznie na dzień dzisiejszy wybrane ). Ale przesłodkie są!

Kciuk na jutro już się grzeje!


Heloł heloł!
Jest godzina 17, a ja dziś nie zrobiłam nic! I absolutnie nie zamierzam tego zmieniać.
Rano pojechaliśmy na uczelnię. Ta mega ważna wiadomość od promotorki była tym, czego się spodziewałam - jest w ciąży i nie doprowadzi nas do końca. Wspólnie z pozostałymi pracownikami katedry postanowili, że przekazuje naszą grupę innej pani dr. Cudnie Ogólnie babka jest ok, bo miałam z nią zajęcia, ale to jest babka baaardzo stanowcza i baaardzo drobiazgowa. W dodatku osoby z jej grupy seminaryjnej oddały już dwa rozdziały, więc jak się dowie, że ja (i dwóch gości) nie oddałam jeszcze nic, to mnie chyba wyrzuci
A już zdążyłam moją promotorkę polubić

Poza tym w ciąży wygląda baaardzo ładnie i naprawdę - mój instynkt bucha. Ł. ma już chyba dość moich opowieści o wózkach i łóżeczkach


Potem pojechaliśmy do empiku i coccodrillo. Kupiłam mojej przyjaciółce kubek 0,5l - kocha kawę, więc będzie miała na dużą porcję. Muszę tylko to dobrze owinąć i zabezpieczyć, żeby nic się po drodze z tym nie stało.
Ł. też mi coś kupił (książkę ) i jestem wręcz pewna, co to jest, także bardzo się cieszę, bo bardzo chciałabym ją przeczytać
Szybko jednak wracaliśmy, bo tragicznie się czułam. Wjechaliśmy jeszcze na cmentarz zapalić znicze i szybko do domku. Od tego czasu leżę przykryta po nos i umieram. W gardle mam kluchę, chrypa coraz większa, w dodatku wszystko mnie boli i się pocę. Chyba z tej wtorkowej kawy nic nie wypali
Także trochę pospałam, teraz nadrobiłam netowe zaległości. Ł. zmywa, więc chyba włączę sobie w końcu Druhny (wtedy nie włączyłam).


Miłego popołudnia!

[kobietasukcesu]

aaby: jutro się będę dowiadywać co i jak i kiedy.
A ile trzeba będzie czekać na taką 'przyjemność' prywatnie?
bo państwowo to się nawet nie próbuje doczekać

Idę poczytać
aktualnie to czytam: http://merlin.pl/Siedem-lat-pozniej_.../1,840505.html

[201701300931]

ijaa depilator super Jeszcze w porównaniu do poprzedniego... Ten jest lepszy, szerszą głowicę ma, jest dokładniejszy. I do tego w zestawie kilka nakładek + mini depilator. Bardzo fajny zestaw. Niestety fajne też pieniądze za niego dałam, ale raz się żyje...
No i zazdroszczę wyjazdu majówkowego. Szczególnie, że to Zakopane Ja niestety będę w pracy i o wolnym mogę pomarzyć, bo śmiałam iść na urlop w grudniu i niech to mi wystarczy Na dodatek z zastrzeżeniem, że nigdy więcej. Czyli na chwilę obecną mogę zapomnieć o spędzaniu świąt z rodziną...

kobieto współczuję ósemek. Mam nadzieję, że mnie to nie będzie czekać. W ogóle wybieram się od grudnia do dentysty i wybrać się nie mogę...


Męczący dosyć weekendu. Niestety nie załatwiliśmy połowy rzeczy, które mieliśmy zrobić. Ale mówi się trudno i idzie się dalej...

Powiedzcie mi dziewczyny czy używałyście kiedyś chusteczek do demakijażu? Jak się spisują? Bo myślę, żeby na urlop kupić, żeby nie tachać ze sobą płynu miceralnego. A mam zerowo doświadczenie jeśli o to chodzi. Dodam, że używam tylko podkładu i pudru. Będę wdzięczna za pomoc

[ssnowdrop]

hej dziewczyny
sesja powoli za mną- jeszcze jeden egzamin przede mną, jedno zaliczenie do poprawy i na wyniki jednego egzaminu czekam
w pracy wciąż młyn, ale lubię kiedy tak dużo się tam dzieje

haniula- mam nadzieję że lenka domyśli się jak poważna jest chwila i postanowi wyjść na świat

aaby- wygrzej się pod kołderką, zebyś była zdrowa a nowa promotorka może zmobilizuję Cie do działania i szybciutko uwiniesz się z pracą?

dodajka- mam nadzieję że humor już lepszy, a skoro tak hormony na Ciebie działają to może faktycznie powinnaś pomyśleć o innej metodzie anty?

iija- brawo za aktywność fizyczną, podziwiam i sama się staram zmobilizować do ruszenia tyłka. a co to za oferty pracy? i byłabym wdzięczna za link do stronki z serialami, anyfiles tez niestety nie działa a dzisiaj nowy odcinek gotowych na wszystko

kash- cocconing fajny, ale też tęsknię do wiosny zainspirowana słodkościami o których pisałaś zrobiłam dzisiaj ciasto- o TAKIE, a S. zrobił mus truskawkowy... niebo w gębie

[kraven]

Cześć laseczki. Ale dzisiaj u mnie chlapa i jakoś tak nieprzyjemnie.

Dzisiaj byliśmy na Mupettach. Momentami śmieszny, momentami wzruszający. Myśle, że warto zobaczyć.

Miałam plan na dzisiaj, żeby spróbować Brownie Pana Sowy, ale stanełam na wadze i pokazało się ze schudłam 2 kg. Więc mam motywacje i jakoś się powstrzymałam.

Haniula trzymaj się. Panno Lenko prosze się zameldować na tym świecie

[dodaja]

Napisane przez aaby

Awizo może sobie leżeć dwa tygodnie i list wraca do nadawcy A dwa tygodnie to nie tak dużo czasu, szybko może zlecieć...
No chyba, że to będzie pachnąca koperta - takiej nigdy nie odmawiam

Aaa, nie pomyślałam o pokoju. Jakoś cały czas przedpokój mi po głowie chodził.
Na pewno będzie dużo lepiej - przede wszystkim, tak jak piszesz, zrobi się czysto i świeżo!

Kciuk na jutro już się grzeje!

1. Ojj tego to bym nie przeżyła Chyba każdą kopertę spsikam perfumem, żeby nie było
2. Matko nie wiem o czym ja myślałam, oczywiście remontujemy PRZEDPOKÓJ
3. Za kciuki nie dziękuję, ale przydadzą się baaardzo

Dobry wieczór

Ja już wykąpana, nasmarowana (nowymi kosmetykami z Alvedre i tak sobie siedze Miałam wziąć notatki w dłoń i powtórzyć co nieco, ale po co, lepiej pohasać po internecie. Nic to, co ma być to będzie

Ijaa super, że wybrałaś się za fitness. I ja do tego coraz mocniej sie przymierzam

Aaby zdrowiej

[kobietasukcesu]

danae: masz takie rzęsy, że tusz Ci zbędny? jak tak to zazdroszczę

Mnie chusteczki do demakijażu nie spasowały, już nie pamiętam z czego próbowałam, chyba rossmanowskie pakowane pojedynczo i coś jeszcze. Skóra mnie tylko piekła, o oczach nie wspomnę.

A może kup sobie taką buteleczkę 50 ml i do niej przelej? Takie buteleczki są w sephorze (tylko mocno nieopłacalne) w h&m i rossmanach czasem.

albo może w aptece coś takiego mają: http://www.zrobsobiekrem.pl/pl/p/But...czna-30-ml/332

---------- Dopisano o 20:45 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------

Napisane przez dodaja

1. Listonosz czasami zostawia awiza, które już trzeba odebrać

a zwrot do nadawcy kosztuje nadawcę do tego

[aaby]

Napisane przez kobietasukcesu

A ile trzeba będzie czekać na taką 'przyjemność' prywatnie?
bo państwowo to się nawet nie próbuje doczekać

Ja czekałam 3 tygodnie. Ale pewnie mniej oblegany dentysta przyjmie dużo szybciej.

Napisane przez ijaa

Aaby jak "Druhny"? My też ostatnio ogldaliśmy i... nie JEST to może najambitniejsze kino, ale uśmialiśmy się nieźle.

Druhny... Rzeczywiście, nie jest to mocno ambitne kino, ale na nudne popołudnie wystarczyło. Lepsze to, niż patrzenie na tv, który i tak niczym mądrym do mnie nie przemawia
Ogólnie film śmieszny, ale już od pierwszej (no, może drugiej) sceny myślałam tylko o tym, że ciałem Kristen Wiig absolutnie bym nie pogardziła Niestety, raczej nie jest mi to dane...

Napisane przez ijaa

Oboje wzięliśmy się lekko w garść i od tygodnia uczęszczamy odpowiednio ja i A., na fitness oraz basen!
Byłam póki co trzy raz (w minionym tygodniu) - tyle razy mam zamiar właśnie chodzić i jestem zachwycona!! Od razu lepiej się czuję, energii mam więcej po wysiłku niż bez niego, lekkość jakaś mnie ogarnęła też. Cud, miód i orzeszki ogólnie!

Poza tym sporo ostatnio czytam, gotuję (i coraz mocniej to kocham) i tak dni mijają.

Z nowości jeszcze: zamówiliśmy się ze znajomymi (8osób) i zarezerwowaliśmy wypad Majówkowy. Zakopane NADJEŻDŻAMY!

A później wybieram się do kuchni - znów sałatka będzie! Na prawdę ostatnio reszta rzeczy mogłaby nie istnieć.

Ależ zazdroszczę fitnessu! U mnie niestety nie ma możliwości, a dojazd do Bdg jest absolutnie nieopłacalny (przynajmniej na razie, póki nas na niego nie stać ), aczkolwiek bardzo bym chciała, bo chodząc kiedyś 3x w tygodniu nie tylko lepiej wyglądałam, ale i przede wszystkim znacznie lepiej się czułam!

O matko! Jak można kochać gotowanie?
Nie chcesz ciut tej miłości wszczepić we mnie? Bo Ł. za chwilę będzie miał dość robienia wszystkiego za mnie

Zakopane Byłam raz w życiu, kupę lat temu, i tęsknię wręcz tak, jak za Barceloną. Koniecznie musimy kiedyś pojechać!
Majówka w tym roku zapowiada się wyjątkowo długa, niestety ja raczej będę pracować w kratkę (tzn. nie wezmę urlopu). W związku z naszymi planami urlop muszę oszczędzać, a i tak nie mamy na ten czas planów wyjazdowych.
Mam cichą nadzieję wyjechać gdzieś na weekend na rocznicę (Kraków? Praga?), ale to wszystko zależne jest od $.
Jednakże pozdrów koniecznie Krupówki!

Dziewczyno, przerażasz mnie!

Napisane przez ssnowdrop

sesja powoli za mną- jeszcze jeden egzamin przede mną, jedno zaliczenie do poprawy i na wyniki jednego egzaminu czekam

aaby- wygrzej się pod kołderką, zebyś była zdrowa a nowa promotorka może zmobilizuję Cie do działania i szybciutko uwiniesz się z pracą?

zainspirowana słodkościami o których pisałaś zrobiłam dzisiaj ciasto- o TAKIE, a S. zrobił mus truskawkowy... niebo w gębie

Super! Nim się obejrzysz, już będziemy otwierać szampana i świętować
Za wyniki kciuki trzymam, za egzamin i poprawkę tym bardziej

Niestety kołderkowanie mogę zostawić tylko na popołudnie. Nie mogę pozwolić sobie teraz na L4.
Co do nowej promotorki - oj zmobilizuje na pewno. Bo jak jej nie przyniosę na najbliższe seminarium (25 luty) pierwszego rozdziału, to mnie wykopie

Zebrę koniecznie muszę kiedyś zrobić! Jest przepyszna!
(mogłaś podesłać trochę )

Napisane przez dodaja

2. Matko nie wiem o czym ja myślałam, oczywiście remontujemy PRZEDPOKÓJ

Aaby zdrowiej

Czyli pokój będzie następny po przedpokoju

Dzięki, staram się




Dzień dobry!
Ależ się dzisiaj paskudnie czuję. Niestety choroba postępuje i aktualnie boli mnie każda kosteczka
Mogłoby już sobie przejść.

Na szczęście w pracy atmosfera trochę zelżała, zatem mam nadzieję wyjść dziś z pracy o 15

Sytuacja finansowa tragiczna, ale nie będę Wam smęcić.
Poza tym po staremu, bez fajerwerków.


Zdrówka wszystkim! - u nas co druga osoba kicha i smarka...