2012-01-26, 22:13 | #1771 |
Elwirka-Elmirka :D
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Dolina Pałaców i Ogrodów :)
Wiadomości: 11 216
|
Dot.: Psy
Co do kości to moje dostają z kurczaka, ale tylko te grube, prasowane i od czasu do czasu wędzone lub z wapniem z zoologa. Po wieprzowych wymiotują i krwawią im dziąsła (tzn: kiedyś krwawiły, bo już nie dostają).
__________________
Majlo 13.03.2013 r. Melman Pers Cham Figiel-z zepsutą łapką Papugi 23 Króliki Maksiu 20.11.2010 MałeKróliki |
2012-01-26, 23:13 | #1772 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 739
|
Dot.: Psy
Cytat:
Mam dużego i małego psa - oba od zawsze na gotowanym plus suplementy i karma jako dodatek. Staruszki żyją w pełnym zdrowiu. Iwan się bawi http://www.youtube.com/watch?v=ji2Q1...ature=youtu.be
__________________
Każdy niech zobaczy tyle, na ile głęboko patrzy.
Edytowane przez Rottie Czas edycji: 2012-01-26 o 23:18 |
|
2012-01-27, 09:58 | #1773 | |||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 1 513
|
Dot.: Psy
Cytat:
Cytat:
polecam te z zooplusa. Cytat:
co wiecej-poniewaz to nie jest moje pierwsze szczenie rasy duzej, wiem, jak wazny jest dobor suchego-szczeniak taki ma rosnac dosc chudo i rownomiernie, dobrze zeby rosl bez gwaltownych skokow wzrostu, bo to po prostu nie jest zdrowe dla jego stawow. ja mam sprawdzona karme dla szczeniat i jej sie bede trzymac. |
|||
2012-01-27, 14:40 | #1774 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 470
|
Dot.: Psy
Lapinne, gratulacje z powodu kupki na prawdę nie zamierzam się kłócić w kwestii kości, moje też jedzą je prawie codziennie.
Co do żywienia - nie jestem zwolenniczką gotowanego, ale myślę że i na gotowanym można ładnie odchować szczeniaka. Chrupki to wynalazek ostatnich kilkudziesięciu lat, a rasy duże i olbrzymie istnieją często kilkaset lat. Pamiętam jak kupiliśmy (hmm ponad 20 lat temu) pierwsze chrupki dla psa To była wtedy nowość, pies z resztą (spory mieszaniec ON i sznaucera olbrzyma) był dorosły, odchowany. I nie chciał chrupek Niemniej ja również bym się na to nie odważyła, jak i na samych chrupkach. Szkoda by mi było psa jakby miał jeść same kulki I jeszcze o klatce - zależy kto do czego potrzebuje. Ja mam dwie metalowe i jedną z materiału. Tą materiałową wożę sporadycznie, metalowe stoją tylko w domu. Wolę materiałowe, bo i tak nie zamykam w nich psa, to ma być "buda", miejsce wypoczynku. Na metalową muszę narzucać w tym celu tkaninę. Materiałową mogę przewieźć pod psim posłaniem w bagażniku combi, metalowa to ciężkie i nieporęczne koromysło (przy kilku psach każdy cm miejsca w samochodzie się liczy). No i kwestia estetyki, ale co kto lubi - każde z tych rozwiązań ma swoje wady i zalety. Jest jeszcze trzecie rozwiązanie - transporter. Albo po prostu stolik z długim obrusem |
2012-01-27, 15:03 | #1775 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 310
|
Dot.: Psy
Co załadować do konga żeby nie wypadało?
Jutro niestety czekają nas dwie wizyty, chcę jej dać gryzaka i konga, mysle tylko czy w momencie jak uslyszy dzwonek czy kilka(nascie) minut przed? |
2012-01-27, 16:19 | #1776 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 470
|
Dot.: Psy
Ja bym dała wcześniej, na tyle wcześnie żeby zdążyła się "rozsmakować", a na tyle późno, żeby nie zdążyła się znudzić.
Do środka możesz dać nawet zwykłą psią puszkę, taką o konsystencji pasztetu. W to wciśnięte kilka chrupek może dodatkowo podnieść atrakcyjność (jeśli pies lubi chrupki ma co jakiś czas większy kąsek). Chyba że pies na codzień je psie puszki i nie jest to dla niego atrakcja. |
2012-01-27, 17:50 | #1777 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 310
|
Dot.: Psy
Chrupki dostaje, ale jest taka nakręcona na żarcie, że ucieszyłaby się na samą suchą karmę.
Ale puszkę kupię, rzućcie mi tylko kilka firm o w miarę dobrym żarciu, żebym nie kupiła jakiegoś kompletnego syfu |
2012-01-27, 18:10 | #1778 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 739
|
Dot.: Psy
Cytat:
Jedenastoletni rottweiler w świetnej kondycji
__________________
Każdy niech zobaczy tyle, na ile głęboko patrzy.
|
|
2012-01-27, 21:03 | #1779 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 1 513
|
Dot.: Psy
Cytat:
http://www.abckarma.pl/o/1210/evange...tato-369g.html puszki brit-te tansze "pate" maja konsystencje pasztetu i sa bardzo spoko. http://www.abckarma.pl/o/5063/brit-c...3%A9-400g.html animondy nie polecam do konga, bo jest troche ohydna-wyglada jak konserwa i ma miesne grudy. a jesli np chcesz mniesza pojejemnosc-tak na jeden raz to polecam ci te saszetki: http://www.abckarma.pl/o/4882/animon...etka-125g.html oraz nasz ostatni hit: http://www.p1es.pl/mus-lososia-99-lo...c-1_11_12.html Cytat:
jak dla mnie gotowane z wypelniaczem to jest najgorszy z mozliwych sposob zywienia psa. a juz szczegolnie psa rasy duzej. nie mowiac juz o szczenietach. |
||
2012-01-27, 21:09 | #1780 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 739
|
Dot.: Psy
Cytat:
Jakby miał jakieś problemy z łapami, to bym mu prześwietliła, ale nie ma. Każdy ma prawo do własnego zdania Dziś Tori spróbowała odrobinę surowego - smakowało jej bardzo
__________________
Każdy niech zobaczy tyle, na ile głęboko patrzy.
|
|
2012-01-28, 10:06 | #1781 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 470
|
Dot.: Psy
Rottie, obejrzałam filmik i jestem absolutnie zachwycona, nigdy w życiu nie dałabym mu 11 lat!! Przecież on wygląda i zachowuje się jak kilkuletni, młody psiak.
|
2012-01-28, 11:07 | #1782 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: Psy
Cytat:
|
|
2012-01-28, 13:18 | #1783 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 310
|
Dot.: Psy
Niestety kong nie działa. Żeby w ogóle się nim zajęła jak ktoś przyjdzie do mieszkania ktoś musi z nią siedzieć i ją zachęcać. Inaczej pyszczy.
I jeszcze inna uwaga- na kobiety reaguje mniej więcej tak że podbiega, obwąchuje, szczeka, merda ogonem, kuli się, ma oklapnięte uszy i zjeżoną sierść, na mężczyzn- ujada, ale też obwąchuje jednak z mocno wyciągniętą szyją- tak żeby móc w razie czego zwiać. Jak facet wyciągnie rękę w jej stronę- odskakuje i ujada, jak kobieta- szczeka dalej, ale nie odskakuje. Nie ma zapędów do gryzienia. Dzisiaj szybko zwiała do mnie do pokoju, z podkulonym ogonem, zjezoną sierścią i pyszczyła z mojego łóżka. Widzę też że za każdym szczeknięciem na dźwięk głosu obcej osoby burka pod nosem/lekko szczeka i od razu patrzy się na moją reakcję. Zaczęłam więc ją olewać i udawać, że po mnie głos obcej osoby spływa- pomogło trochę. Edytowane przez klaki Czas edycji: 2012-01-28 o 13:38 |
2012-01-28, 14:09 | #1784 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 739
|
Dot.: Psy
Cytat:
Oba te nasze psiaki wyglądają jak młodziaki mimo, że są już w słusznym wieku, tym bardziej cieszy mnie to u Iwanka, bo przecież rottki już w wieku ośmiu lat odchodzą również ze starości
__________________
Każdy niech zobaczy tyle, na ile głęboko patrzy.
|
|
2012-01-28, 15:20 | #1785 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 470
|
Dot.: Psy
Klaki, widocznie mężczyzna, zazwyczaj większy, bardziej pewny siebie i z grubszym głosem jest straszniejszy :/ Dobrze robisz, że ją olewasz. Dopóki można - warto, a jak przegina - spokojnie odeślij ją gdzieś dalej (na posłanie, do drugiego pokoju, nie wiem jak masz ustalone). Tonem w rodzaju "weź już przestań się wygłupiać bo to nudne". Jeśli i wtedy nie reaguje - ucięłabym jej "monolog" ostrzej i sama zaprowadziła gdzieś dalej. Może łatwiej byłoby na początek mieć ją w takiej sytuacji na lince?
Co do konga to niektóre psy faktycznie muszą się go nauczyć, nakręcić na niego. Nie wszystkie to wciąga, niektóre nie mają ochoty pracować nad wyciąganiem jedzenia. Tak jak moja Druśka - raz na jakiś czas zainteresuje się kongiem, ale jak trzeba mocniej kombinować to odpuszcza - niech się męczy ktoś inny :P |
2012-01-28, 17:35 | #1786 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 1 513
|
Dot.: Psy
ja bym nie olewala jej warczenia.
kup lub pozycz klatke. zrob z niej jej miejsce-spraw, zeby ja polubila, poczula sie tam bezpiecznie i naucz ja komendy "na miejsce". niech tam siedzi, jesli nie chce sie witac. ale ma siedziec spokojnie. na kazde warkniecie reaguj ostrym "fee". po prostu zabron jej tak robic. nie musi bronic chaty, ma sie zachowywac rozsadnie. a gdyby np goscie rzucali cos naprawde pysznego? np nie wiem...parowki? moja starsza suka zrobila za to dzis cos, z czego jestem szalenie dumna hehehehe pogonila na wystawie gidantycznego rotka, bo smial wlozyc jej swoj wielki lep pod ogon i to tak go pogonila, ze on odebral to jako jasny komunikat "stary, masz byc kulturalny", a nie zachete do dalszego flirtowania. moja suka jest stworzeniem tak pozytywnym, ze czesto inne psy w ogole nie odbieraja jej negatywnych sygnalow powaznie. a tu wreszcie udalo jej sie pogonic adoratora)) |
2012-01-28, 18:15 | #1787 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 310
|
Dot.: Psy
Cytat:
Wiem, klatka zostanie zdobyta w ciągu najbliższego tygodnia, myślałam, że kong może coś poradzi, ale ona się na niego nakręcała do momentu usłyszenia dzwonka- potem się darła jeśli nie byłam z nią w pokoju, w sytuacji, gdy się pojawiłam i kazałam jej się zająć kongiem od razu się na niego rzucała (miała powpychaną do środka parówkę), gdy wychodziłam- znowu szczekanie-nie wracałam, żeby przypadkiem nie wywołać skojarzenia "szczekam->pojawia się pani". Później siedziałam już u siebie w pokoju, drzwi otwarte, pies obrabiał dalej konga, goście zaczęli się zbierac do wyjścia, jak wyskoczyła żeby ich opieprzyć kazałam jej wrócić, położyć się i zająć kongiem- zajeła się ale burczała co pewien czas, po każdym moim "ej" były uszy po sobie, ogon pod siebie i ogólne "klapnięcie" z wzrokiem "przepraszam" po czym dalej burczała. Tak jakby myślała, że ja się też na tych gości denerwuje i na niej wyżywam? na tym etapie zaczęłam ją ignorować, bo każde moje "ej!" oznaczało zamknięcie pyska na dosłownie 2 sekundy. Po wyjściu gości znowu zajmowała się kongiem i to z mega zapałem. Była wyraźnie podenerwowana, bo potem szczekała już na sam dźwięk domofonu, nawet jeśli dzwonił sąsiadów, a nie nasz. Problem w tym, że ona chce się witać- przynajmniej tak odebrałam to dzisiejsze jej zachowanie- podleciała co prawda ze szczekiem, obwąchała i merdała nisko ogonem ale dalej szczekała, była że tak to określe "przyklapnięta" i miała zjeżoną sierść na karku. Wyglądało to jak wysyłanie sprzecznych sygnałów (takie powitanie+próba pokazania, że jak coś to nie można jej zrobić krzywdy bo ona jest groźnym psem). Dzisiaj trafili się sami goście nie bojący się psów, na nikim jej szczekanie nie wywarło większego wrażenia, ale wiem, że gdyby ktoś się bał wówczas by się pewniej poczuła. Może dlatego też na znajomych, którzy podeszli z humorem do jej jazgotu szczekała mniej. Bez ceregieli po prostu kucnęli, chwile ją pomiziali, a ona przyleciała potem do nich z zabawką...szczekała co prawda dalej, ale nie był to ten jej typowy histeryczny jazgot. Cytat:
Kobieta może ją pogłaskać ( o ile się nie wystraszy- ale suka jedynie szczeka, nie szczerzy zębów), suka na chwilę zamilknie, przestanie być głaskana- znowu darcie mordy. Uspokoiła się trochę jak w trakcie wizyty znajomych mojej koleżanki wyszłam z nią na spacer, mogła pobiegać za piłką, pobawić się z psami- wróciłyśmy do domu i był już względny spokój, nie darła się jak na początku, co najwyżej takiej pojedyncze szczeknięcia. Oczywiście non stop pochwały jak na dźwięk głosu któregoś z gości jedynie zastrzygła trochę uszami. Nie wiem w sumie jaką taktykę zastosować, zauważyłam już, że koleżanka za bardzo ją podkręca (teksty w stylu "o nie nie piesku, nie możesz szczekać" +głaskanie- no jawna zachęta do dalszego pyszczenia), wytłumaczę jej wszystko jak się znajdzie chwila, bo pies wyraźnie jest skołowany- ja żądam ciszy,a ona ją mizia jak zacznie pyszczyć. Podobnie dzisiaj ją opieprzyłam za wypuszczanie psa na klatkę jak wpada ktoś kogo ona lubi. Narazie na pewno skutkuje zasada- pies nie kontroluje drzwi- przynajmniej jeśli chodzi o kuriera/dostawcę pizzy. Ma siąść w odpowiedniej odległości i patrzeć. Potem zamykamy drzwi i dostaje smaka za grzeczne siedzenie. Podobnie- nie drze się jak np. kaze jej wykonac ciag roznych komend- skupia się wtedy na mnie i nie zwraca uwagi na resztę. Jest jednak strasznie pobudzona wtedy, komendy wykonuje z szybkością światła. Edytowane przez klaki Czas edycji: 2012-01-28 o 18:18 |
||
2012-01-28, 19:04 | #1788 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 1 513
|
Dot.: Psy
ja wiem, ze szczekanie strasznie wkurza, bo sama mam jedna suke taka gadatliwa, ze az czasem mam chec ja zakneblowac-a ta rasa nie jest przeciez szczekliwa.
ona tez wita gosci szczekiem, nas szczekiem jak wracamy do chaty, do moich rodzicow wpada na chate ze szczekiem... ale to jest inny rodzaj szczeku "lojezu jezu jezu juz nie moge wytrzymac tak sie ciesze ooooo nie wiem, co mam robic z tej radosci, zaraz odpadnie mi ogon". to wszystkich wkurza!!! nawet moja mlodsza suke, ktora ostatnio przyszla tez sie przywitac i jak duza zaczela wyspiewywac koncert, to mala jej nawarczala w pysk)) wiem, ze to jest cos innego, bo moja suka nie jest w ogole lekowa, niektorych to nawet to darcie mordy bawi-bo te dzwieki naprawde sa z niczym nieporownywalne. ale ja jej nie pozwalam za bardzo szczekac i sie hamuje, bo wie, ze jak przegnie to "idz na miejsce"....i do kennelu. a w klatce to juz lipa, bo wcale nie jest wesolo i nie ma po co szczekac. jeszcze raz powtorze-wiem, ze to co innego i moja suka szczeka z innego powodu. tylko podkreslam role klatki w procesie wychowawczym. powodzenia ---------- Dopisano o 20:04 ---------- Poprzedni post napisano o 19:47 ---------- eeej jeszcze chcialam cos napisac. jakis czas temu na ktorejs wystawie obczailam, ze bywaja stoiska, na ktorych sprzedaja mrozone miecho roznego typu. dzis wreszcie sie skusilam i kupilam po 1 kg jelenia mielonego z koscia i krolika mielonego z koscia oraz 2,5 kg zoladkow wolowych. juz nawet troche sie rozmraza w lodowce i jutro mam zamiar przeprowadzic test kosumencki. u gnojka spodziewam sie po tych zoladkach wielkiej sraczki, ale i tak jej je dam. to jest bardzo fajny pomysl z takim miesem. |
2012-01-28, 19:52 | #1789 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 470
|
Dot.: Psy
Miałam sukę, która była z tych "hej do przodu" a jednocześnie lękowy nerwus, do tego warczący z byle powodu (nawet z radości), szczekliwy. Okres szczenięcy był koszmarem, linka (panicznie bała się miasta, psów, samochodów), klatka, ćwiczenia. Niestety, pies był "ogólnodomowy", ja potem wybyłam z domu na parę lat zabierając innego swojego psa, a w tym czasie rodzina zrobiła wszystko, żeby pies jak najlepiej rozwijał swoje schizy . Po paru latach zastałam psa koszmara - zatuczona, wiecznie drąca mordę parówa, nerwowa (np odganianie ścierką), zero spacerów, ale wypuszczana na ogród "oj niech sobie poszczeka", durny jazgot przypłotowy (czego nienawidzę!!), wszędzie musiała być, wszystko sprawdzić. Wzięłam się za nią, bo bym zwariowała Zmiana karmy i trybu życia, odchudzanie, ruch, dyscyplina, i szkolenie (wzięłyśmy się za obedience). Okazało się, że ten typ psa jest doskonałym materiałem do szkolenia! Nigdy nie miała dość, oczy jej wychodziły z orbit by coś robić robić robić, do tego łakoma, zawsze głodna. Nawet pojeździłyśmy trochę na zawody. Brałam ją na treningi z chartami, na wyjazdy, w tłum, do ludzi i psów i nagle zauważyłam, że mam super psa. Do końca życia (pożegnaliśmy ją jesienią zeszłego roku, przeżyła ponad 11 lat) była pobudliwa i nerwowa, sprawiała pewne problemy w naszej psiej grupie, ale poza tym była idealna. Goście? super, obce psy? no problem. Przywołanie? w locie! Ech...
Ale nie chciałabym mieć podobnego psa. Za dużo pracy mnie kosztowała, nie mój typ Lapienne, ja kupuję z Primexu, a przymierzam się do przetestowania As Polu. Sądząc po ilościach kupiłaś z tej drugiej firmy? |
2012-01-28, 19:59 | #1790 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 310
|
Dot.: Psy
No ja gdybym się mogła cofnąć w czasie to bym jej nie wzięła.
Zbyt pobudliwa, lękliwa, cały lęk rozładowuje szczekiem.Owszem jest wpatrzona we właściciela, wykonuje wszystkie polecenia, chce się przypodobać, ale jeśli chodzi o szczekanie to jakaś masakra. Dobrze, że ja jakiegoś niewiadomo jakiego życia towarzyskiego nie prowadzę, ze znajomymi widuję się raczej na mieście, ale już dla mojej koleżanki stanowi to pewien problem, bo ona uwielbia ludzi spraszać do mieszkania. I naprawdę przez prawie rok było OK, dopiero ostatnio (jakiś miesiąc) coś się jej odwidziało. Dzisiaj na noc zostaje dwójka znajomych, dziewczyna się nie zraziła jej szczekiem i tak długo ją zachęcała do kontaktu, że w końcu suka odpuściła i zaczęła się przytulać, lizać ta dziewczyne po rekach, zero warczenia i burczenia. Natomiast chłopaka ciągle obserwuje i jak tylko wykona jakiś gwałtowny ruch to zaczyna burczeć, podobnie się zachowuje jak coś do niej gada. |
2012-01-28, 20:07 | #1791 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 470
|
Dot.: Psy
Klaki, na pocieszenie - nasza Guapa w końcu pokochała gości. Uwielbiała imprezy, większość naszych znajomych to psiarze, więc starała się ciągle urobić jakiegoś na głaskanie, smakołyki, sama przynosiła zabawki (do bólu wręcz). Reszta psów przywitała się i szła spać, no czasem terierka się ładowała komuś na kolana, a ta wciąż starała się być w centrum zainteresowania, ogon jej się urywał. Nie można tylko jej było wypuścić "na powitanie" przed dom, bo w pierwszym momencie nie potrafiła być cicho. To było silniejsze od niej.
|
2012-01-28, 20:34 | #1792 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 310
|
Dot.: Psy
No ja mam nadzieję, że w końcu po krótkim pyszczeniu odpuści i zajmie się sobą już nie musi gości lubić, naprawdę, byle żeby nie darła tak tej mordy bo ani na mnie, ani na moją rodzinę, ani na rodzinę koleżanki czy samą koleżankę, ani na naszych facetów i niektórych znajomych nie szczeka.
A tak z drugiej strony- właśnie się zorientowałam, że za dużo jednak oczekuję dzisiaj był dla niej stresujący dzień, bo wpadali różni ludzie (3 rózne grupy), ja też po tych jej wyskokach nie byłam oazą cierpliwości i zrozumienia, wręcz przeciwnie- byłam wściekła na siebie i na koleżankę, psa miałam ochotę wyrzucić przez okno, choć oczywiście nie wyżywałam się na niej. Miło jednak, że ludzie do jej pyszczenia podchodzą z przymrużeniem oka (może dlatego że jest mała), osobiście mnie jednak to darcie drażni bardzo, bo starsza suka nie ma zapędów do straszenia gości, choć tez za młodu nie była psem proludzkim. Gdyby też szczek był chociaż taki ładny, basowy...a nie takie piskliwe biadolenie Edytowane przez klaki Czas edycji: 2012-01-28 o 20:36 |
2012-01-29, 10:12 | #1793 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 1 513
|
Dot.: Psy
tak, aspol.
szczerze mowiac miecho z krolika nie zrobilo na konsumentach specjalnego wrazenia... nooo ja tez nienawidze jamniczenia. moje male jak wpadne w faze jamniczenia na duze, to to jest taki koszmar, ze mam ochote ja sprac po tylku. moja starsza suka jest owszem szczekliwa, ale nigdy nie jamniczy tylko szczeka jak mezczyzna. mala natomiast w ogole nie szczela, ale za to jamniczy. |
2012-01-29, 20:32 | #1794 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 310
|
Dot.: Psy
Ja nie ogarniam tego mojego psa. Oszczekała dzisiaj koleżankę, potem odpuściła, ale co jakiś czas podbiegała z ostrym pyszczeniem i odbiegała, koleżanka rzucała jej różne smakole i inne- suka część zżarła, część olewała i darła się dalej. W końcu poddałyśmy się, koleżance spadł na ziemię chips, suka podleciała, zżarła i nagle się z niej zrobiła wielka przyjaciółka normalnie na luzie chodziła, machała ogonem, zero nerwów na dźwięk głosu. Pewnie jak jutro wpadnie to znowu będzie jazgot.
Nie wiem, nie znam się aż tak na fazach rozwoju psa, ale czy jest jeszcze jeden okres lęków po tym pierwszym występującym u niektórych psów małych ras tak w okolicach 7-8 miesiąca życia (u dużych później)? Może ona po prostu świruje i jej przejdzie tak jak przeszło z darciem mordy na wszystko na ulicy? Wiadomo- odpuszczać nie będę, każde pyskowanie oznacza wypad z pokoju na leżenie, ale potrzebuję pocieszenia, może to przejściowe jest I na pewno ciągle do domu będzie ktoś przyłazić, może w końcu się "oswoi", bo nie wiem co jej strzeliło do łba, żeby się tak zachowywać. Póki co na pewno będę ją brać w coraz większe skupiska ludzi, bo nie chcę, żeby znowu jej się załączył dzikus. I zaczniemy ogarniać jazdę tramwajami i chodzenie podziemnymi przejściami (bo się ich boi...). Edytowane przez klaki Czas edycji: 2012-01-29 o 20:37 |
2012-01-30, 07:06 | #1795 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 470
|
Dot.: Psy
U moich dużych 5-7 miesiąc to była kulminacja ADHD. Lęki? Może faktycznie, bo co prawda one były w tym czasie tak zakręcone, że mało co zauważały, ale jak już coś zauważyły strasznego, to reagowały bardzo mocno.
Przypomniało mi się jeszcze jedno wydarzenie. Znajoma miała jamniczkę, wzięła ją późno z hodowli, tak koło pół roku. Jamniczka też lękowa, każdy ruch wszystkich poza tą koleżanką wywoływał u niej przerażenie i atak szczekania. Trudno to było wytrzymać. W końcu nie wytrzymałam i znienacka chwyciłam ją na ręce, była przerażona, nie spodziewała się tego. Trzymałam ją mocno na kolanach chyba z pół godziny, po prostu trzymałam w objęciach od czasu do czasu głaszcząc tam gdzie psy zwykle lubią głaskanie i po prostu zajmowałam się tym czym zwykle zajmują się goście (jedzenie, rozmowa), nic do niej nie mówiłam. Suka na początku spanikowała, najpierw znieruchomiała, potem próbowała się wyrwać, a potem odpuściła. Jak już spokojnie przysnęła coś do niej zagadałam i odłożyłam na podłogę. I - szok, bo stałam się jej najlepszą przyjaciółką jak piszesz i to do tego stopnia, że nawet jako już starsza pani witała mnie jedyną szaloną galopadą po mieszkaniu, zwijaniem się w ósemkę, wywalniem do góry nogami i... nawet podsikiwaniem ze szczęścia. Po wejściu do mieszkania nie mogłam przez jakiś czas nawet patrzeć w jej stronę |
2012-01-30, 08:39 | #1796 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 310
|
Dot.: Psy
U nas właśnie w okolicach 8 miesiąca życia, na trochę przed cieczką wystąpiło straszne nasilenie lękliwości. Bała się już po wzięciu jej ze schronu, ale co odstawiała wtedy, tak mniej więcej w 8-10 miesiącu życia to była jakaś tragedia. Ćwiczyłyśmy, wzmocniło to nasz kontakt, nauczyłam ją różnych bzdurnych sztuczek, ale sporo pewnie też zawdzięczam upływowi czasu- suka dojrzała, potem została wysterylizowana i też się bardziej uspokoiła. A teraz nawrót, ale jedynie w mieszkaniu, na spacerach jest OK,ostatnio nawet nie spyskowała dzieciaka, który biegł w jej stronę z głośnym "ałełełełe".
|
2012-01-30, 20:13 | #1797 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 1 513
|
Dot.: Psy
macie jakies doswiadczenia z karma josera?
moje dziewczyny maja dobrze dobrane suche-duza je wolfsbluta, mala brit care i fish4dogs. szukam jakiejs chwilowej odmiany, zeby im sie nie znudzilo. co prawda josera to jest kukurydzianka, ale na tle innych kukurydzianek nie wypada najgorzej sladowo... |
2012-01-31, 08:36 | #1798 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: Psy
Jedna puszczała mega bąki i kopa była luźna, ale to zależy od psiaka, bo z kolei inne nie miały takich rewelacji i wszystko było ok.
|
2012-01-31, 09:41 | #1799 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 171
|
Dot.: Psy
Cytat:
|
|
2012-01-31, 10:11 | #1800 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 1 513
|
Dot.: Psy
mi nie chodzi o cene-f4d i wolfsblut to sa karmy z dosc wysokiej polki cenowej, nie wiem, czy sa drozsze.
jesli chodzi o brit care, to jest to dla mnie dobra, sprawdzona karma, na ktorej szczenieta ras duzych genialnie i proporcjonalnie rosna-bez fazy szczudel ani jamnika. z moimi psami jest taki problem, ze nie moga jesc kar o mega wysokiej zawartosci miesa-odpadl orijen, odpadla acana, odpadl taste of the wild. |
Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:42.