Styczeń, luty no i marzec... Czas przywitać się z bobasem! III-IV 2012 cz.7

[gucia6]

Napisane przez rybka13

jaki ambitny plan...
No ja tez o tym mysle, ale dopiero w jakims 38-39tc, chyba ze dzidzia uprzedzi moje plany, to nie mam nic przeciwko
Wczesniej nie chce rodzic, bo nie mam czasu, ale ten 38tc bedzie ok

no usmialam sie po pachy

[Karo89]

MoniaHan i dobrze, że poszłaś super, że to jednak nie wody płodowe

idę spać, dobranoc

[balbinka20]

Napisane przez MoniaHan

a jak ogolnie personel medyczny? jedzenie i czy tez strasznie goraco jest?
no i super ze juz jest ok i jutro juz bedziesz w domku

no wiesz..mili są. Ale to u nich norma. Sztuczny uśmiech i do przodu. ale jak coś chce to nie ma problemu. i też jest tak gorąco-jak w piekle normalnie... W nocy najgorzej jest. Spać ciężko przez ten zaduch. i jeszcze suche powietrze bardzo jest i mam sahare w nosieale to przez to,że często babki z gołymi tylkami leżą i im musi być ciepło.
A jedzenie nawet dobre. Całe szczęście,że mogę sobie wybrać co chce jeść,bo nie lubię tego ichniego jedzenia. Mleko mają i to najważniejsze
A Tomek dziś miał sobie naleśniki smażyć i teraz leżę i myślę cały czas o nich...

a najlepszy numer był jak chciałam się ogarnąć. i tak miotam się po tej toalecie i myślę; "Cholera,ja się tu nie podmyję bo ta umywalka tak wysoko.zachlapie i będzie niefajnie.." I tak stałam chyba z pół godziny. Ale w końcu odważyłam sie i poszlam do pielęgniarki zapytać,czy oni nie mają czegoś takiego jak prysznic. Bo wiedziałam,że w Polsce coś takiego było. Więc tu tym bardziej powinni mieć... I ta mnie zaprowadziła do łazienki z prawdziwego zdarzenia z prysznicem i wielgachną wanną
Tak to jest jak człowiek nigdy nie był w szpitalu jako pacjent A ze nie chciałam wyjść na jakąś idiotkę to się wstydziłam spytać

[evvcia_]

Napisane przez balbinka20

no tak,nie każdemu by się to podobało... Ale pewnie szkoda Wam trochę,co?

No szkoda trochę, bo już do tego lipca mało zostało (ja miałam i tak wracać do siebie na Mazury). Ale generalnie to się cieszę, bo dziewczyny młode poszaleć lubią, a ja w ciąży to się nie nadaję i sporo rzeczy mnie drażni ale wcześniej było super

Napisane przez rybka13

hahah jestem lepsza ja sie przeprowadzam pierwszego dnia 36tc
A tak serio damy rade kochana teraz tylko chce wszystko wczesniej skompletowac, potem przeprowadzka w weekend, no i mam jeszcze 5 tyg na to zeby uprac, poprasowac ciuszki i urzadzic mala w pokoiku. A wiem, ze zrobie to w tydzien i bede jeszcze niecierpliwie czekac, wiec luzzzz

U mnie 1 marca czyli w dniu planowanej przeprowadzki będzie równo 35 tydzień skończony więc jak wszystko się uda to będzie co świętować i ja tak samo nie mam zamiaru wcześniej jak po skończonym 38tc rodzić, bo nie mam na to czasu wszystko musze ogarnąć najpierw i zapiąć na ostatni guzik

Napisane przez Cytrynka_Wawa

uu to nie ciekawie... jakie dzielnice bierzesz pod uwage?

Najlepiej Bielany lub Żoliborz ze względu na uczelnię, mojego gina i szpitale (Bielański lub Inflancka), ale jeszcze bliskie Bemowo, bliska Wola lub Białołęka i Bródno wchodziłoby w grę. Szukam, przeglądam, ale tak na prawdę to w dniach 17-19 lutego z TŻ będziemy siedzieć w Wawie razem i dzwonić, umawiać się. Oby się udało

Napisane przez gosia261282

Uciekam.Trzeba szykowac sie do spania po malu,bo o 5 musze wstac.Jeszcze jutro do pracy i dwa dni wolne

To żeby jutro szybko minął dzionek

Napisane przez Jolkaaa

Czyli teraz mieszkasz sama bez TŻta i po przeprowadzce też chcesz mieszkać sama?

A co do cen racja ceny za mieszkania są kosmiczne

No niestety studiuję w Wawie, a TŻ pracuje tam u nas na Mazurach, ale bliżej terminu porodu tak koło 20 marca już będzie ze mną siedział (ponad 40 dni urlopu + święta w międzyczasie wypadają różne). A od lipca już wracam na nasze stare śmieci
W Wawie cena kawalerki za sam wynajem to średnio ok. 1400zł + liczniki...

Napisane przez alamig

Ja też się będę przeprowadzać w 35 tygodniu. Damy jakoś radę

Napisane przez Capsta

Moja przeprowadzka zapowiada się na jeszcze później - pewnie ok 37-38t Na szczęście wiem dokąd się przenoszę

No to jest nas więcej Od razu jakoś mniej czarne myśli mnie nachodzą jak nie czuję się sama Damy radę wszystkie, nie ma co

[mag_99]

Napisane przez balbinka20

no właśnie wtedy będzie coś koło 38
bo wcześniej też nie mam czasu-z tego samego powodu co i Ty najwyżej nogi będę zaciskać i krzyczeć,żeby się wstrzymał do przeprowadzki
Choć wydaje mi się to zbyteczne,bo Tomek zawsze to mówi do brzucha na dzień dobry. Więc pewnie dla świętego spokoju Mały posłucha

---------- Dopisano o 21:09 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------



Bo ponoć bożena w czasie ciąży jest bardziej ukrwiona i dlatego tak moze wszystko mocno czujesz??

Tak,ale jutro mnie wypuszczą bo ponoć wszystko jest ok. A wody to ja sobie sama uzupełniam-mineralną... Taką terapię to ja bym sobie mogła równie dobrze w domu zapewnić...

no to widzę, że nie tylko ja takie "leki" dostałam na uzupełnienie wód a mój gin mówił, że kroplówka będzie

[Jolkaaa]

Napisane przez evvcia_

No niestety studiuję w Wawie, a TŻ pracuje tam u nas na Mazurach, ale bliżej terminu porodu tak koło 20 marca już będzie ze mną siedział (ponad 40 dni urlopu + święta w międzyczasie wypadają różne). A od lipca już wracam na nasze stare śmieci
W Wawie cena kawalerki za sam wynajem to średnio ok. 1400zł + liczniki...

Acha rozumiem.

A ceny kosmos u Nas ceny są podobne czasem znajdzie się jakaś za tysiaka czy 900zł ale trzeba trafić.


Wiecie co naprawdę mam dość mieszkania tutaj i nie wiem czy faktycznie nie wynieść się do TŻta ale i tak i tak nie dobrze

[Cytrynka_Wawa]

Napisane przez evvcia_

Najlepiej Bielany lub Żoliborz ze względu na uczelnię, mojego gina i szpitale (Bielański lub Inflancka), ale jeszcze bliskie Bemowo, bliska Wola lub Białołęka i Bródno wchodziłoby w grę. Szukam, przeglądam, ale tak na prawdę to w dniach 17-19 lutego z TŻ będziemy siedzieć w Wawie razem i dzwonić, umawiać się. Oby się udało

czyli nadal daleko ode mnie zycze powodzenia oby szybko sie udalo!

[Jolkaaa]

Napisane przez balbinka20

no wiesz..mili są. Ale to u nich norma. Sztuczny uśmiech i do przodu. ale jak coś chce to nie ma problemu. i też jest tak gorąco-jak w piekle normalnie... W nocy najgorzej jest. Spać ciężko przez ten zaduch. i jeszcze suche powietrze bardzo jest i mam sahare w nosieale to przez to,że często babki z gołymi tylkami leżą i im musi być ciepło.
A jedzenie nawet dobre. Całe szczęście,że mogę sobie wybrać co chce jeść,bo nie lubię tego ichniego jedzenia. Mleko mają i to najważniejsze
A Tomek dziś miał sobie naleśniki smażyć i teraz leżę i myślę cały czas o nich...

a najlepszy numer był jak chciałam się ogarnąć. i tak miotam się po tej toalecie i myślę; "Cholera,ja się tu nie podmyję bo ta umywalka tak wysoko.zachlapie i będzie niefajnie.." I tak stałam chyba z pół godziny. Ale w końcu odważyłam sie i poszlam do pielęgniarki zapytać,czy oni nie mają czegoś takiego jak prysznic. Bo wiedziałam,że w Polsce coś takiego było. Więc tu tym bardziej powinni mieć... I ta mnie zaprowadziła do łazienki z prawdziwego zdarzenia z prysznicem i wielgachną wanną
Tak to jest jak człowiek nigdy nie był w szpitalu jako pacjent A ze nie chciałam wyjść na jakąś idiotkę to się wstydziłam spytać

hehe dobre z tą łazienką

[karo_z]

Monia dobrze, że pojechałaś, przynajmniej masz pewnosć, że to nie wody

Ja właśnie godzinę gadałam przez tel z koleżanką z pracy i dowiedziałam się że od nowego roku jest tam rzeźnia! Jak dobrze, że jestem na L4! psychicznie bym nie wytrzymała! zwolnili mojego menedżera, robią rewolucje w planach sprzedażowych ludzie wysiadają psychicznie! w odpowiednim momencie zaszłam w ciążę...

[balbinka20]

Napisane przez mag_99

no to widzę, że nie tylko ja takie "leki" dostałam na uzupełnienie wód a mój gin mówił, że kroplówka będzie

Z tą kroplówką to tu jakoś dziwnie jest. Bo ta wcześniej wspomniana koleżanka miala b.ciężki poród. Ponoć rzeźnia była,straciła dużo krwi, była bardzo słaba,nawet nie miała siły żeby dziecko przytulić. i zamiast dac jej jakąś kroplówke właśnie na wzmocnienie to przez pół nocy ją poili dosłownie! Dopiero jak zaczęła gorączkować i tracić świadomość to podpięli ją...

[evvcia_]

Napisane przez Cytrynka_Wawa

czyli nadal daleko ode mnie zycze powodzenia oby szybko sie udalo!

No mnie uczelnia trzyma w tych rejonach ale jak będzie ciepło już i będzie czas to tam się wybiorę na wycieczkę pokazać Laurze dalszą Warszawę i wstąpię na herbatkę

[cottonpuma]

Napisane przez lena_mi

Cottonpuma w końcu zdjęcie pokazała! Fajne fotki czyżby na ekranie laptopa wizaż?
a kot jaki groźny! oj ja to za to kotami nie przepadam, szczególnie jak robią tak jak Twój na fotce, nie wiem co wtedy robić..

oczywiście, że wizaż
kot niegroźny, miał tu kilka miesięcy i akurat ziewał a foto ciekawe, bo mu wypadały mleczaki dopiero i miał tylko górne kiełki, dolne wypadły.
I mój ma wyperswadowane użycie pazurków w zabawie. Ząbki się zdarzają, ale nigdy do krwi. Zresztą, swojemu zwierzowi się ufa, cudzemu nigdy.

Napisane przez Karo89

idę spać, dobranoc

Ja też może pójdę spać. podczytuję dzielnie cały dzień, ale zdenerwowałam się wysokim cukrem (małpy w sklepie sprzedały tz-owi bułki farbowane karmelem) i chyba lepiej będzie jak to prześpię...

[evvcia_]

Cottonpuma no nareszcie się ujawniła mamuśka jak trzeba i jak pomysłowo z laptopem

---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:39 ----------

Ja też już uciekam spać... Trzymajcie kciuki jutro o 10.00 za mój egzamin, na który praktycznie nic nie umiem Będzie lanie wody i inwencja twórcza Do jutra!
Dobrej nocki

[balbinka20]

Napisane przez evvcia_

Cottonpuma no nareszcie się ujawniła mamuśka jak trzeba i jak pomysłowo z laptopem

---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:39 ----------

Ja też już uciekam spać... Trzymajcie kciuki jutro o 10.00 za mój egzamin, na który praktycznie nic nie umiem Będzie lanie wody i inwencja twórcza Do jutra!
Dobrej nocki

Będzie dobrze!! Tylko żeby Cie fantazja nie poniosła za bardzo przy jutrzejszym wodolejstwie

ja też zmykam spać... Dobranoc Mamuśki

[Jolkaaa]

cottonpuma super wyglądasz a jaki kociak

---------- Dopisano o 22:49 ---------- Poprzedni post napisano o 22:48 ----------

mnie niestety czeka ciężka noc z nerwów chyba nie zasnę
idę zaraz coś obejrzeć i może podjeść

[MoniaHan]

Napisane przez balbinka20

Z tą kroplówką to tu jakoś dziwnie jest. Bo ta wcześniej wspomniana koleżanka miala b.ciężki poród. Ponoć rzeźnia była,straciła dużo krwi, była bardzo słaba,nawet nie miała siły żeby dziecko przytulić. i zamiast dac jej jakąś kroplówke właśnie na wzmocnienie to przez pół nocy ją poili dosłownie! Dopiero jak zaczęła gorączkować i tracić świadomość to podpięli ją...

o kurcze

[karolca]

Smutno mi
rozmawialam z mezem, poszlam do kompa aby kupic wozek... ktos mnie uprzedzil o minute. o kolejny na koniec zaczeli sie niemal bic i cena szybko poszybowala w gore. trzeci - gosc nie chce zgodzic sie na moja propozyce ceny, woli czekac do konca aukcji...
jutro chyba pojade do hurtowni dowiedziec sie czy mozna kupowac u nich na raty... najwyzej kupie nowy. zobaczymy..

[koniakonia]

może byłby jakiś felerny ten wózek , mam nadzieję,że znajdziesz lepszy i będziesz śmigać aż miło

Napisane przez karolca

Smutno mi
rozmawialam z mezem, poszlam do kompa aby kupic wozek... ktos mnie uprzedzil o minute. o kolejny na koniec zaczeli sie niemal bic i cena szybko poszybowala w gore. trzeci - gosc nie chce zgodzic sie na moja propozyce ceny, woli czekac do konca aukcji...
jutro chyba pojade do hurtowni dowiedziec sie czy mozna kupowac u nich na raty... najwyzej kupie nowy. zobaczymy..

---------- Dopisano o 23:12 ---------- Poprzedni post napisano o 23:11 ----------

Napisane przez evvcia_

Cottonpuma no nareszcie się ujawniła mamuśka jak trzeba i jak pomysłowo z laptopem

---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:39 ----------

Ja też już uciekam spać... Trzymajcie kciuki jutro o 10.00 za mój egzamin, na który praktycznie nic nie umiem Będzie lanie wody i inwencja twórcza Do jutra!
Dobrej nocki

Powodzenia

[Jolkaaa]

Napisane przez karolca

Smutno mi
rozmawialam z mezem, poszlam do kompa aby kupic wozek... ktos mnie uprzedzil o minute. o kolejny na koniec zaczeli sie niemal bic i cena szybko poszybowala w gore. trzeci - gosc nie chce zgodzic sie na moja propozyce ceny, woli czekac do konca aukcji...
jutro chyba pojade do hurtowni dowiedziec sie czy mozna kupowac u nich na raty... najwyzej kupie nowy. zobaczymy..

a to on był w licytacji?
tak to bywa niestety też nie raz coś bardzo chciałam, a tu cena momentalnie w górę bo podbijać zaczęli...

[karolca]

dwa - licytacja, jeden licytacja z opcją "kup teraz" (miał co prawda brzydki kolor czerwono-szary, ale kolor mam już gdzieś).
Ten, co nie zgodził się na moją cenę nie miał nawet jednej oferty kupna (jaka ja jestem czasem idiotka, że nie zalicytuję od razu! mogłam mieć prawie nowy wózek za 99 zł!!!!)
Ale może zgodzi się na moje 300 a ładny jest.

[Aguśkaa83]

Hej kobietki
Podczytuje was codziennie z tel. Mamy bo ma nieograniczony net. Jutro minie tydzień jak leze plackiem. Dziekuje ze jestescie ze mna myslami ja tez ciagle rozmyslam co u was, no i dobrze ze poczytalam bo widze ze balbinka miala problemy ale ciesze sie ze jestes juz w domku. Monia dobrze ze u ciebie tez wszystko ok, no i nie doczytalam co u zariah, co sie u niej dzieje?
Przyzwyczailam sie juz do lezenia jednak chcialabym jeszcze pofikac przed porodem a tak powaznie to czuje ze jak nie pofikam przed pojawieniem sie malenstwa to dom nie bedzie gotow jak. powinien..
Na pewno wiecie o czym mowie. Jutro wizyta dziiekuje ze trzymacie kciuki i pamietacie bbardzo mi milo mam nadzieje ze lekarz mi powie w koncu cos milego i dobrego. W domu wszyscy pomagaja maz biega miedzy mna malym, zakupami a obiadem a praca, jest dzielny choc nie powiem ze zgrzyty sa ale jak ma nie byyc jak dom praca i dziecko na jego glowie. Mama moja pomaga bardzo ale ona pracuje w domu jest dopiero o 18 pobawi sie z malym da mu kolacje potem go kapie i potem mi szykuje kolacje pomaga itak zlatuje czas. Babcia moja jest tu u mnie caly czas spi u nas, ale ona tez krepuje sie bo nie jest u siebie mimo iz mowimy ze ma sie czuc jak u siebie itd. Ale ona tego nie przyswaja. Jest siedzi w pokoju z malym pilnuje go bawi sie znim. Ale przy jedzeniu go nie przypilnuje bo takie dziecko w tym wieku trzeba wiedziec jak podejsc. Ona tez ma swoje lata i nie moge wymagac zbyt wiele. No coz latwo nie jest ale jeszcze troche. Buziaki kochane trzymam mocno kciuki za zdrowie waszych maluszkow pod sercem.

[karolca]

Aguśka, dacie radę, jeszcze trochę zostało i wszystko będzie dobrze

[Kathi75]

Hej dziewczyny
Chyba ten watek bije rekordy jesli chodzi o czestotliwosc pisania
Ja nie nadazam

Moja corka jest chora, meza ojciec umiera , nawet nie robia mu juz chemi ani naswietlan a ja staram sie przed porodem jakos dom zorganizowac

U mnie zmiany
Na razie na 5 Marca mam cesarke ustalona bo mala sie nie obrocila , choc mam jeszcze jedna kontrole w szpitalu w walentynki

[Asika21]

Hej Dziewczyny Ku mojemu zdziwieniu dziś miałam w miarę przespaną noc. Tylko jedna pobudka na siusiu - to aż dziwne Dziś muszę zrobić porządki i podzielić torbę z wyprawką do szpitala na dwie mniejsze W jednej spakuję rzeczy tylko na poród, a w drugiej wszystko dla maleństwa. Dzidzię i tak najpierw ubierają w rzeczy szpitalne, więc drugą torbę mąż doniesie mi potem na salę. Dziś mam ogólnie jakiś dzień porządków

[aalegna]

witam z rana
Cottonpuma jak miło cię zobaczyć śliczne zdjęcia
doczytałam też że i Zariah wylądowała w szpitalu, oj niedobrze niedobrze, mam nadzieję że raz dwa będzie w domciu

ja od rana nadrobiłam wasze wczorajsze wpisy i teraz się motywuje żeby do sklepu się wybrać po produkty na obiad, ale mój termometr wskazuje -11 brrrr a dzis na obiad serwuje cannelloni z mięsem mielonym i pieczarkami (o ile będą w naszym osiedlowym sklepiku bo na miasto nie mam zamiaru się wybierać przy tej pogodzie )

[emigra]

Napisane przez MoniaHan

Czesc Dziewuszki,

Biedna Zariah - przemeczyla sie - buziaki dla Niej gorace jak slonce!!

Jolka zobaczysz ze wszystko sie ulozy i kiedys w koncu zamieszkacie sobie sami w spokoju i szczesciu. Zycze Wam tego.

no i wrocilismy ze szpitala. bylismy tam godzine.weszlismy na sale gdzie byly 4 parawany, 2 zajete i mnie polozona tez, podlaczyli do ktg i zmierzono cisnienie 146/76 (troche wysokie pani powiedziala), Hani serduszko walilo jak galop konia normalnie
obok kobieta wydawala jakies dziwne dzwieki. ja sobie lezalam, Tz siedzial na fotelu obok lozka, goraco jak w piekle bylo, strasznie cieplo maja w szpitalach chyba, probke moczu oddalam do sprawdzenia, nic nie znalezli w moczu - czysty. zapytalam pania ktora sie mna zajmowala jak beda robic to badanie a ona ze doktor bedzie uzywal tego...i pokazala wziernik. zmierzyla cisnienie drugi raz 135/80. odczytano zero skurczy. no i przyszedl doktor aby mnie zbadac...Ahmed sie nazywal.
Tz byl przy badaniu, zalozyli mi tylko przescieradelko od pasa w dol i ''jazda'' od razu uprzedzilam ze zle znosze takie badania, pani obok powiedziala ze tak jak wszystkie kobiety...swiecila mi wielka latarka a doktor wkladal wziernik. na poczatku myslalam o kurcze faktycznie jest delikatny....ale po chwili tak mnie zabolalo az krzyknelam i sie ruszylam. taka jestem nieznosna podczas badania w ciazy.
lekarz zdejmowal rekawicze a ja patrze a tam krew, pytam go a co to krew..a on ze tak, bo mnie uszczypnal, ale ze nie mam sie czym martwic, tak moze byc przez dobe, jak bym sie czyms niepokoila to mam dzwonic. rozwarcia nie , szyjka zamknieta, po chwili przyszedl i powiedzial ze on tam wod plodowych nie widzi i to na bank moczy jest, ktory mi wycieka.
tak wiec przyniosla mi pani podpache gruba, zalozylam sobie i pojechalismy do domu.
moze i troche sie nakrecilam ale w sumie juz sprawdzone.

jestem troche niezadowolona z Tz, bo wrocil z pracy i jakis taki zamotany i mowi ze po co my tam jedziemy w ogole. pojechalismy do szpitala, zaparkowalismy a Tz mowi ze przeze mnie zapomnial porfela i jak my zapalcimy po badaniu za parking (??) - tutaj w uk nie trzeba miec przy sobie dokumentow jak sie jezdzi samochodem, wiec czasami sie zdarza ze sie poprostu nie bierze portfela. wiec najpierw poszlismy do budki parkingowej, tam wypelnil Tz jakis formularz i po sprawie, jak mamy wyjezdzac z parkingu to mamy przycisnac guzik help i facet nam otworzy bramke.
a jeszcze na dodatek jak w wiosce wyjezdzalismy z jednego wyjazdu to Tz po hamulcach bo samochodu nie widzial nadjezdzajacego. zwatpilam - jak on bedzie mnie wiozl na porodowke to pojecia nie mam zielonego, nieodporny na stres strasznie.tak samo dziwnie byl nieogarniety jak wiozl Ivorka do weterynarza na zabieg.

a doktor Ahmed poszedl najpier do parawanu i mowi cos do kobiety ktora tam lezy i cos jej wyjasnia, a pani ktora nami sie zajmowala (mlodsza na bank byla ode mnie) mowi ze to nie ta kobieta i wszyscy w smiech

a jak wychodzilismy z oddzialu to na porodowke wiezli pania na wozku a na parkingu para wychodzila z samochodu z torba spora i pani z brzuszkiem i sie obejrzalam za nimi a ta pani takim tempem szla i nie wygladala jakby miala rodzic, tak szla sobie swobodnie, ze ja juz tak dawno nie chodze
a i jeszcze kobietka ktora nami sie zajmowala (nie wiem kim byla bo nie miala fartucha tylko byla ubrana ''po cywilnemu'', moze praktykantka jakas? jak ja zapytalam czy tutaj sie jest przed porodem, to ona mowi ze mi wszystko wyjasnia na spotkaniu szkoly rodzenia, a do szpitala mam dzwonic jak mam skurcze co 3-4 minuty.

ciesze sie, ze to jednak nie wody

Napisane przez evvcia_

Monia to dobrze, że sprawdziłaś i nic nie jest groźnego oby to była ostatnia taka wizyta w szpitalu przed porodem



Bo mieszkam teraz na stancji z dwiema koleżankami, a wiadomo skoro pojawi się dzidziuś to muszę iść na jakieś osobne mieszkanie (ze względu na ceny w Wawie pewnie to będzie kawalerka), bo nie wyobrażam sobie siedzieć w tyle osób z dzieckiem, a jeszcze TŻ przyjedzie do mnie pomagać się zajmować, potem może rodzice odwiedzić, więc wyprowadzam się stąd. W sumie każda teraz idzie w swoją stronę.

mam nadzieje, ze znajdzie sie ktos do pomocy przy przeprowadzce?

Napisane przez balbinka20

no właśnie wtedy będzie coś koło 38
bo wcześniej też nie mam czasu-z tego samego powodu co i Ty najwyżej nogi będę zaciskać i krzyczeć,żeby się wstrzymał do przeprowadzki
Choć wydaje mi się to zbyteczne,bo Tomek zawsze to mówi do brzucha na dzień dobry. Więc pewnie dla świętego spokoju Mały posłucha

---------- Dopisano o 21:09 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------



Bo ponoć bożena w czasie ciąży jest bardziej ukrwiona i dlatego tak moze wszystko mocno czujesz??

Tak,ale jutro mnie wypuszczą bo ponoć wszystko jest ok. A wody to ja sobie sama uzupełniam-mineralną... Taką terapię to ja bym sobie mogła równie dobrze w domu zapewnić...

super ze wychodzisz

Napisane przez karolca

Smutno mi
rozmawialam z mezem, poszlam do kompa aby kupic wozek... ktos mnie uprzedzil o minute. o kolejny na koniec zaczeli sie niemal bic i cena szybko poszybowala w gore. trzeci - gosc nie chce zgodzic sie na moja propozyce ceny, woli czekac do konca aukcji...
jutro chyba pojade do hurtowni dowiedziec sie czy mozna kupowac u nich na raty... najwyzej kupie nowy. zobaczymy..

szkoda....

Napisane przez Kathi75

Hej dziewczyny
Chyba ten watek bije rekordy jesli chodzi o czestotliwosc pisania
Ja nie nadazam

Moja corka jest chora, meza ojciec umiera , nawet nie robia mu juz chemi ani naswietlan a ja staram sie przed porodem jakos dom zorganizowac

U mnie zmiany
Na razie na 5 Marca mam cesarke ustalona bo mala sie nie obrocila , choc mam jeszcze jedna kontrole w szpitalu w walentynki

hej, przykro mi z powodu tescia i choroby corci ...
no ale gratuluje terminu cc to juz tak niedlugo!!




dzien dobry
jako tako sie wyspalam, dzisiaj musze wysprzatac mieszkanie, bo jutro rano odbieram mame z dworca nie moge sie doczekac, a tak sie martwie ciagle, czy droga bezdie ok, modle sie zeby cala i zdrowa dojechala zawsze mam schize jak mama ma gdzies daleko jechac...
Zaraz jakies sniadanko musze zjesc... mimo ze nie spie od 6 to jakos nie mam dzisiaj apetytu
Jak lezalam jeszcze w lozku (na plecach) i podnioslam koldre, bo poczulam takie dziwne uczucie w brzuchu - jakby mi mala jelita wykrecala, nie wiem jak to okreslic - patrze, a niunka tylek wypiela po prawej stronie zabawnie moj brzuch wygladal, a nie mialam aparatu pod reka ... no i dzisiaj dokucza mi znowu spojenie akurat jak mam kupe roboty...

[MoniqW]

Aguśka za wizytę !!! Dacie radę, jeszcze trochę i się naganiasz miedzy dziaciakami To bardzo dobrze, że masz pomoc rodziny Moja babcia jeszcze 2 lata temu byłą by najlepsza opiekunką niestety miała wylew i teraz już nie jest taka sama - choć sobą potrafi się zająć i jest nadal bardzo żywa.

Wyspałam się i zjadałam już jajecznicę na sniadanko ... od razu lepiej się człowiek czuje jak spokojnie noc minie. A teraz chwilę odpoczynku i podwijam rękawy do sprzątania. Mam już nowe okno a w zasadzie drzwi balkonowe w sypialni ale w całym dom w kurzu ... i prasowanie i pranie i pewnie cos sie jeszcze znajdzie.

Miłego dnia

[Nikii89]

Napisane przez evvcia_

Cottonpuma no nareszcie się ujawniła mamuśka jak trzeba i jak pomysłowo z laptopem

---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:39 ----------

Ja też już uciekam spać... Trzymajcie kciuki jutro o 10.00 za mój egzamin, na który praktycznie nic nie umiem Będzie lanie wody i inwencja twórcza Do jutra!
Dobrej nocki

Powodzenia na egzaminie

Napisane przez karolca

Smutno mi
rozmawialam z mezem, poszlam do kompa aby kupic wozek... ktos mnie uprzedzil o minute. o kolejny na koniec zaczeli sie niemal bic i cena szybko poszybowala w gore. trzeci - gosc nie chce zgodzic sie na moja propozyce ceny, woli czekac do konca aukcji...
jutro chyba pojade do hurtowni dowiedziec sie czy mozna kupowac u nich na raty... najwyzej kupie nowy. zobaczymy..

Przykro mi, mój wczoraj chciał kupić mi magnetofon nówka za 20 zł i też go ktoś ubiegł.... takie prawo natury
aby jednak ten gość zgodził się na Twoją cenę

Napisane przez Aguśkaa83

Hej kobietki
Podczytuje was codziennie z tel. Mamy bo ma nieograniczony net. Jutro minie tydzień jak leze plackiem. Dziekuje ze jestescie ze mna myslami ja tez ciagle rozmyslam co u was, no i dobrze ze poczytalam bo widze ze balbinka miala problemy ale ciesze sie ze jestes juz w domku. Monia dobrze ze u ciebie tez wszystko ok, no i nie doczytalam co u zariah, co sie u niej dzieje?
Przyzwyczailam sie juz do lezenia jednak chcialabym jeszcze pofikac przed porodem a tak powaznie to czuje ze jak nie pofikam przed pojawieniem sie malenstwa to dom nie bedzie gotow jak. powinien..
Na pewno wiecie o czym mowie. Jutro wizyta dziiekuje ze trzymacie kciuki i pamietacie bbardzo mi milo mam nadzieje ze lekarz mi powie w koncu cos milego i dobrego. W domu wszyscy pomagaja maz biega miedzy mna malym, zakupami a obiadem a praca, jest dzielny choc nie powiem ze zgrzyty sa ale jak ma nie byyc jak dom praca i dziecko na jego glowie. Mama moja pomaga bardzo ale ona pracuje w domu jest dopiero o 18 pobawi sie z malym da mu kolacje potem go kapie i potem mi szykuje kolacje pomaga itak zlatuje czas. Babcia moja jest tu u mnie caly czas spi u nas, ale ona tez krepuje sie bo nie jest u siebie mimo iz mowimy ze ma sie czuc jak u siebie itd. Ale ona tego nie przyswaja. Jest siedzi w pokoju z malym pilnuje go bawi sie znim. Ale przy jedzeniu go nie przypilnuje bo takie dziecko w tym wieku trzeba wiedziec jak podejsc. Ona tez ma swoje lata i nie moge wymagac zbyt wiele. No coz latwo nie jest ale jeszcze troche. Buziaki kochane trzymam mocno kciuki za zdrowie waszych maluszkow pod sercem.

Aguśka trzymaj się Cały czas trzymam za Ciebie. Męża podziwiam, że daje radę, w końcu nie ma też wyboru.
Dobrze że pomaga jeszcze mama i babcia - rozumiem Cię z tym że piszesz że krępuje się, ale ludzie starsi już tak mają.Oni są przyzwyczajeni do swoich rzeczy.

Napisane przez Kathi75

Hej dziewczyny
Chyba ten watek bije rekordy jesli chodzi o czestotliwosc pisania
Ja nie nadazam

Moja corka jest chora, meza ojciec umiera , nawet nie robia mu juz chemi ani naswietlan a ja staram sie przed porodem jakos dom zorganizowac

U mnie zmiany
Na razie na 5 Marca mam cesarke ustalona bo mala sie nie obrocila , choc mam jeszcze jedna kontrole w szpitalu w walentynki

Zdrówka dla córki Przykro mi z powodu ojca męża

Witam
Dziś już mam 3 z przodu tzn. 30 tc
W końcu się wyspałam Przed 9 dzidzia tak mnie skopała że aż brzuch mi skakał ale była to bardzo miła pobudka
Wiecie że wczoraj podobno był dzień PRZYTULANIA??
Wczoraj po 14 jestem w kuchni i sprawdzam czy ziemniaki dochodzą wraca TŻ z pracy i przytula się do mnie (czego nigdy nie robi po powrocie z pracy) więc patrzę na niego podejrzliwie i pytam się "chory jesteś??" a on mi "nie ... dzisiaj jest kochanie dzień przytulania" aż zaczęłam się śmiać z tego ale mile mnie zaskoczył

za dzisiejsze wizyty

Ja muszę się wybrać na badania, ale nie koniecznie dzisiaj. Ostatecznie w poniedziałek już bym musiała iść, może do tego czasu mróz zelży bo teraz u Nas termometry pokazują -17

[desia888]

Witam Was dziewczyny!
Ja nie mialam wczoraj czasu i sily zdac relacji po usg.
No wiec Nerki sa nadal powiekszone, z tym ze jedna mniej do 6 mm a druga do 10 mm. Pozatym to duzo wiecej to wogole sie nie dowiedzialam bo tylko w podsumowaniu mam napisane ze poszerzenie moze byc markerem zaburzen chromosomalnych ( ale skoro mielismy badanie genetyczne, ktore wykluczylo choroby genetyczne to raczej to nie bedzie) lub zwezenia moczowodu lub refluksow moczowodowych.
Tak wiec za duzo ta lekarka nie stwierdzila, myslalam ze powie mi cos pewnego a tu nic!
W sumie to bez sensu bylo to badanie bo tyle samo mi moj lekarz powiedzial. Wiec jestem zawiedziona
Pozatym reszta bylo ok, Viktoria wazy 1430 g, czyli 200 g przybrala przez tydzien
No i nadal lezy ulozona glowka w dol.

A w nocy mielismy przeboje, adas ma rozwolnienie, wiec raczej sie nie wyspalam
A dzisiaj po poludniu odbieram wyniki glukozy

Teraz ide Was ponadrabiac

[Madziara 26]

moniahan super że wszystko dobrze
karolca szkoda że nie udało się z tym wózkiem my dopiero po porodzie kupimy bo teraz też brak kasy
karo super łóżeczko też mam podobne, my czesto wyjezdzamy więc to najlepsze rozwiązanie
aguśka kciuki za wizytę i trzymaj sie dzielnie już tydzień dalej jesteś
jolka przykra sytuacja z mamą z rodziną najlepiej na zdjęciu.