Krakowskie plotkowanie i pustoszenie portfela, część XVI~

[Malla]

Napisane przez Shiruvii

Toż Dan jest najgorszym złem jakie mogłoby jej się przydarzyć.

I chyba każdej innej dziewczynie Nie trawię go. Tylko w pierwszej serii był do zniesienia.

[lalaith]

Napisane przez granatowo

Dlatego GG, Lalaith, czas doprecyzować planowany wspólny większy wypad do stolicy

Spoko, spoko

A co do związków to moje wszystkie (poza 2-letnim z czasów liceum, który był dla mnie męką, bo facet przyłaził do mnie codziennie ) na odległość, pewnie na co dzień nikt by ze mną nie wytrzymał
Jestem kompetentną samotnicą, stąd moje marzenie spędzenia roku na Islandii, to taka przenośnia mnie - samotnica wśród tylu państw świata
A miesiąc to chwilka, zwłaszcza że zaczęłaś pracę Dalej nie kupiłam czepka

[kasiencja]

strasznie dziwna sprawa z tą małą i jej matką... ale zgadzam się do tego, że u nas świadomość chorób psychicznych i ich wagi nadal jest fatalna. a propos, usmażę sobie omleta na obiad i idę się uczyć na egzamin o zaburzeniach

Napisane przez Malla

A to fakt. Dlatego boję się mieć dziecko z dala od rodziny, która mogłaby mi dać szczere wsparcie. W Krk byłabym z dzieckiem i jego ojcem (czyli z dwojgiem dzieci ) całkiem sama i to mnie totalnie przeraża.

mam podobne odczucia, zwłaszcza porównując jak ogromne wsparcie od rodziców mieli moi rodzice, wychowując mnie i moją siostrę... coraz bardziej chodzi mi po głowie docelowe 'zaczepienie się' w stolicy czy jej okolicach, właśnie z tego względu że dom mam w zasięgu maksymalnie 2h jazdy....

Napisane przez gg22

Kasiencja- Twój Sz. czasem nie pracował w play?

no pracował pod koniec zeszłego roku jeszcze... coś mógłby Ci pewnie powiedzieć, tylko że teraz ma zjazd i cały weekend to praktycznie tylko nocuje w domu. napisz na PW o co chodzi ewentualnie



brr, ale zimno...


a, miałam o coś zapytać: umie któraś z Was włoski?

[ville]

Napisane przez trustmyself

Ale jak maluję krechę eyelinerem to chociażby była idealna to jak otworzę oko to się "marszczy" w kąciku, a jest w dobrym miejscu zakończona ;|

Jej, trust, dobrze, że nie widziałaś moich kresek Właśnie dlatego też nie maluję się eyelinerem w płynie/żelu - bo nie umiem. Wolę kredki, bo wtedy mniej widać niedociągnięć. Jedno oko wygląda zawsze jako takie, ale drugie zawsze różni się od pierwszego - jednym okiem widzę jak przez mgłę, więc gdy mrużę jedno, to dobrze widzące, oko do pomalowania: wychodzi jedna wielka porażka

Ja o dzieciach nie chcę się wypowiadać (ja i dzieci ), ale chcę tak nawiązać do bliskości ewentualnych babć. Nie wyobrażam sobie wychowywania dziecka z dala od matki; już pomijam sprawę pomocy (podziwiam te osoby, które muszą to robić), ale babcia dla dziecka to jest nieoceniony skarb - gdy ja byłam mała, to często spędzałam czas z babcią (pracujący rodzice) i to był najszczęśliwszy czas w moim życiu. Naprawdę, gdy wyobrażę sobie, że niektórzy nie mogli/nie mogą/nie będą mogli tego doświadczyć... Wielka szkoda. Może i wnuk jest największym skarbem dla babci, ale babcia dla wnuka takim samym

[OneMoreDress]

Napisane przez Shiruvii

Masz taką mamę jak moja

Ale ja mam dwóch starszych braci i nie zapowiada się aby któryś miał starać się o potomka...Rodzice pokładają we mnie nadzieję

A i tak mi się przypomniało
Moi rodzice kategorycznie nie chcieli by aby któreś z nas, dorosłych dzieci, mieszkało u nich z rodziną-dom jest duży więc bez problemu dałoby się to zorganizować... EWENTUALNIE mogłabym mieszkać ja z rodziną. Ale synowej by już na stałe do domu nie wpuścili Nie wiem skąd im się to wzięło...
Pomijam już fakt, że nikt z nas nie myśli o ponownym mieszkaniu z rodzicami. Ale oni sami z siebie kiedyś nam to wywalili przy obiedzie

[trustmyself]

Moi rodzice chcieliby, żebym z nimi mieszkała po ślubie (jeśli kiedykolwiek do tego dojdzie), ale ja już wiem, że będę mieszkać zdecydowanie w innym kierunku. Nie dlatego, że nie chcę ich pomocy, a dlatego, że moja mama za bardzo lubi się rządzić, a ja oczekiwałabym tylko pomocy, a nie wiecznych kazań

[nicRu]

Kasiencja, ja nie ale mój TŻ mówi po włosku :P
Ja uważam, że fajną sprawą jest mieszkanie blisko rodziny, choćby dlatego że każdego z nas moga dotknąć tak banalne sytuacje jak choćby choroba, gdy np. drugiej połówki nie ma w domu, nie mówiąc o tym, że jest się blisko rodziców by im tez pomagać. Ale mieszkać z rodzicami po ślubie bym nie chciała, chociażby dlatego, że mam taki charakter jaki mam, mogę wysłuchać rad, ale wtrącania się nie lubię, a mieszkając z rodzicami nawet przy najszczerszych chęciach mogą nieświadomie robić rzeczy, które nam i nowotworzonej przez nas rodzinie z jakichś względów nie pasują.

[trustmyself]

http://www.youtube.com/watch?v=FYfZw...15FAAAAAAAAIAA

[blair witch]

http://www.kominek.in/2012/02/co-zrobila-kasia-w/

Dość ciekawie napisana 'interpretacja' sprawy zabicia dziecka


Nic mi się nie chce dzis... Mało tego to z powodu choroby i tego że tutaj mam zimnawo to się boję włosy umyć i wyglądam jak strach na wróble, aż wstyd się ludziom na oczy pokazywać

[f3c5f22a477733c3f05238ecee51cadb3aa4293a_6848b944d63c3]

szyrek - mam Twój przelew, dzięki

[trustmyself]

Mnie okrutnie rozbolała głowa, a jeszcze muszę się pouczyć...

[nicRu]

Trustmyself, Ciebie też?

[trustmyself]

No, nie wiem za bardzo z czego... Może za dużo nauki

[kasiencja]

Napisane przez nicRu

Kasiencja, ja nie ale mój TŻ mówi po włosku :P

eee, to odpada chyba bo chciałabym w końcu pociągnąć do przodu znajomość tego języka u siebie, od początku liceum przez różne 'uroki' darmowych lekcji zapewnianych przez LO czy uczelnię nie mogłam wyjść poza poziom kilku podstawowych zwrotów i odmiany podstawowych czasowników... nie mam na razie kasy na kurs, więc zastanawiam się, czy nie znalazłabym kogoś znajomego, kto by mnie wspierał czasem, tłumaczył jeśli czegoś nie rozumiem... bo wielu rzeczy mogę się próbować uczyć sama, bo mam 2 podręczniki

[nicRu]

Kasiencja, to masz jak ja z rosyjskim... Ale jak cos to spróbuję namówić brata jesliby chciał, bo znalazłam kursy indywidualne/ w gruach 2osobowych i w dwie osoby wychodzi nie głupia cena, a facet ponoć dostosowuje nauczanie do ucznia. A ja nie chcę standardowego kursu, tylko na zasadzie - tekst, tłumaczeni slowek, zwrotow, słówka tematyczne, streszczanie przeczytanego tekstu, jakieś rzeczy z gramatyki powiązane. Przerabianie podręcznika średnio by mnie satysfakcjonowało. Poza tym indywidualnie mogłabym się skupić na tym, co u mnie lezy a nie pędzić za grupą i dalej mieć braki

Trust, u mnei podobnie, jestem po 2 egzaminach i wtłaczam wiedzę na jutro :|

[trustmyself]

Ja już pierdzielę, nie uczę się, co mogłam, się nauczyłam, a reszta hm... Spakuję się tylko na jutro, przyszykuję ciuchy i idę spać, o!

[Soline]

Napisane przez OneMoreDress

Nie myślę jeszcze w ogóle o posiadaniu dzieci ale kiedyś analizowałam właśnie to co napisałaś-nie wyobrażam sobie urodzić i wychować dziecka z dala od moich rodziców. Bo wiem, że to od nich dostałabym największe wsparcie i pomoc...Zwłaszcza, że moja mama ubóstwia dzieciaki i cierpi, że jeszcze nie ma żadnych wnuków

Moja siostra mieszka 260km od naszego rodzinnego domu - mąż, dwoje maleńkich dzieci (aktualnie 1 i 3 latka). To dopiero wyzwanie Ale fakt, jest cholernie ciężko. I dla niej, i dla mamy (wciąż pracuje), która kursowała czasem na dzień, czasem na kilka/kilkanaście.



Tramwaj się zepsuł z tego zimna. Dobrze, że w końcu dotarłam do domu. No i ubrałam się w kategorii "grubo i ciepło".
Ale to nic! Zaraz się wygrzeję pod prysznicem w towarzystwie wanilii i białej czekolady (achh ten Rossmann! )

[201608010929]

Napisane przez Malla

Ile masz róży?

Wbrew pozorom niewiele, około 12. O jeden za mało

Napisane przez noicojamamtuwpisac

Dzień Dobry
Pisze do Was debil komputerowy coś kliknęłam i wszystkie ikonki na pulpicie nazywają sie teraz tak samo - zupa z dyni.....
Przeglądarka jest zupą z dyni, antywir jest zupą z dyni, wszystkie foldery są zupą z dyni...... aaaaaaaaa
Czy to się da jakoś cofnąć? Jest gdzieś jakieś "przywróć", "cofnij" czy cuś? Czy muszę żyć z tą zupą wszędzie?
Załamuję czasem sama siebie....

Hehe teraz jak się będziesz zastanawiała no i co ja mam tu wpisać to od razu jedziesz "zupa z dyni"

[1=f3c5f22a477733c3f05238e cee51cadb3aa4293a_6848b94 4d63c3;32035224]
A gdybyś widziała radość w oczach moich kotów jak wyjęłam te 10 par stringów z siatki. Za chwilę różowe leżały w jednym kącie, żółte na łóżku, szare między zabawkami... Musiałam im zabrać
[/QUOTE]

A to są koty czy kotki? Bo gdyby kotki to zwykła zabawa w przebieranki

Napisane przez trustmyself

co nie zmienia faktu, że jeszcze pół roku temu tak nie miałam

No cóż Trust, trzeba to powiedzieć głośno, po prostu się STARZEJESZ

Napisane przez gg22

a ja Cię rozumiem. przy dużych oczach ma się wrażenie, że powieki opadają. ja też tak mam:/ i np. często widać to na zdjęciach:/

o jesooo co Wy wiecie o opadających powiekach? Przecież to ja je mam a nie Wy!

Napisane przez ecrulo

Mistrzyni,
Musiałam, Ty się pilnuj !

Trudno, jakoś przeżyje te karniaki, nie wiedziałam tylko, ze za takie pytanie dostaje się punkty.

Napisane przez kasiencja

a, miałam o coś zapytać: umie któraś z Was włoski?

A propos włosków
4 dni temu zaczełam olejowanie - na pierwszy ruch poszedł olej kokosowy a wczoraj olejek z rosmana 'brzoza i pomarancza'. Zostawiłam obydwa na całą noc, zaplotłam warkocz do spania, ręcznik na poduszki. Rano mycie. Jestem w głębokim szoku co się dzieje z moimi włosami - oczywiście na plus. Co to będzie przy długim stosowaniu

[trustmyself]

No starzeję się, w tym roku stuknie aż 24

[201608010929]

łomaaatko, ja bym się nie przyznawała :P

[trustmyself]

Póki jeszcze ćwierćwiecza nie ma to mogę się przyznawać

[kasiencja]

MS - ja też mam klasycznie opadające powieki, niestety

a co do 'włosków' - albo olej na moje włosy tak nie działa, albo ja spodziewam się niewiadomo czego, albo żeby widzieć wymierne efekty to muszę najpierw pozbyć się tych poplątanych końcówek i niedługo to zrobię...

[Ineso]

wygrzałam się w wannie z olejkami popijając na rozgrzanie herbatę z sokiem malinowym, po czym wyszłam i nie wiedzieć czemu akurat dzisiaj wpadłam na to, że wypada się wysmarować balsamem antycellulitowym - i to też zrobiłam, po czym przypomniałam sobie, że on chłodzi na maxa. Więc teraz poubierana i opatulona kołdrą leżę i czuję się jak w chłodni.

[ville]

Napisane przez Ineso

... że wypada się wysmarować balsamem antycellulitowym - i to też zrobiłam, po czym przypomniałam sobie, że on chłodzi na maxa. Więc teraz poubierana i opatulona kołdrą leżę i czuję się jak w chłodni.

z Eveline? Ja zawsze kupowałam na odwrót - w zimę ten chłodzący, a latem - ogrzewający. Najgorzej było latem, upał w mieszkaniu, a mnie dodatkowo nogi płoną

[Ineso]

Tak, ten zielony. Żeby było jasne - kupiłam go latem właśnie Rozgrzewających unikam ze względu na naczynka. Raz miałam z Bielendy, ale on nie rozgrzewał tylko po prostu parzył

[ola_gie]

Napisane przez MistrzyniSprzecznosci

A propos włosków
4 dni temu zaczełam olejowanie - na pierwszy ruch poszedł olej kokosowy a wczoraj olejek z rosmana 'brzoza i pomarancza'. Zostawiłam obydwa na całą noc, zaplotłam warkocz do spania, ręcznik na poduszki. Rano mycie. Jestem w głębokim szoku co się dzieje z moimi włosami - oczywiście na plus. Co to będzie przy długim stosowaniu

Nigdy nie wiem, które to dokładnie produkty, te olejki z Rossmana.



Kiedy skończą się te mrozy, no

[Ineso]

ola:
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,4...el-papaya.html
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,4...ge.html&next=1

[ola_gie]

Napisane przez Ineso

ola:
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,4...el-papaya.html
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,4...ge.html&next=1

[blair witch]

Znaleźli ciało Madzi
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1...iedzialam.html

Jakim potworem trzeba być...

[Malla]

Napisane przez Ineso

Tak, ten zielony. Żeby było jasne - kupiłam go latem właśnie Rozgrzewających unikam ze względu na naczynka. Raz miałam z Bielendy, ale on nie rozgrzewał tylko po prostu parzył

Ja ich w ogóle nie czuję

Napisane przez blair witch

Znaleźli ciało Madzi

Jak już wcisną matce depresję poporodową (z tego co czytam, to była wpadka i rodzina odwróciła się od niej, a potem wszyscy jej wypominali, że jest złą matką), to mam nadzieję, że usłyszy także zarzuty fałszywych zeznań. Jakby na to nie patrzeć, o 2 dni przeciągnęła tę szopkę, żeby zyskać na czasie - bo po co innego, skoro nie miała już nic do stracenia i była pod nadzorem psychologa? Dobrze, że jest zimno i ciałko się nie rozłożyło.