Luty już mamy więc na pierwsze dziecko czekamy! Mamcie III-IV 2012

[Asika21]

Hej. Ale mi się nie chciało wstać dzisiaj Ale mój piesek tak namiętnie szczekał, że musiałam ruszyć swoje cztery litery z łóżka Dziś czekam z niecierpliwością na wizytę u gina, bo mam stres co do tej zmiany na skórze. Teraz to wogóle zamiast krostki zrobił się czarny, bolesny punkcik. Ja już nie wiem co to jest :/ Zwątpiłam jednym słowem

Mravka jaki piękny pokoik Mi ciągle brakuje jednego dodatkowego pokoju dla dziecka w mieszkaniu. Cudnie wszystko urządziliście

---------- Dopisano o 08:57 ---------- Poprzedni post napisano o 08:51 ----------

A i jak tam Walentynki mijają? Może już od rana jakieś niespodzianki Was spotkały? Bo u mnie jak zwykle lipa. Zresztą od roku jakoś tak coraz mniej uwagi sobie przywiązujemy, tylko praca i praca :/ Także w cuda dzisiaj nie uwierzę. Ale oby chociaż Wam ten dzień upłynął baaaardzo miło i romatycznie

[gucia6]

Napisane przez cottonpuma

ja oczywiście zaczęłam wpadac w paranoję i sprawdzać czy moja córka waży odpowiednio... dla ciekawych, wklejam siatkę centylową wagi:

moja malenka, to zawsze pomiedzy 50 a 90 centylem sie umiejscawia

Napisane przez gosia261282

A powaznie moze ci brakuje wapnia?

tez tak mi sie wydaje... zobaczymy, popije troche calcium i moze bedzie poprawa

Napisane przez karolca

w pierwszej chwili się zaśmiałam.
w drugiej też
w trzeciej... zapraszam do siebie - odpada mi trochę tynku/gipsu ze ściany, mogę poczęstować

a tak na powaznie, może mleko pomoże?

to lece do ciebie

a moeka pije dosc sporo

Napisane przez Aguśkaa83

CYTRYNKA tak skurcze mam bolesne coraz bardziej.

no, ty kochana, to sie jeszcze trzymaj troche

---------- Dopisano o 09:19 ---------- Poprzedni post napisano o 09:17 ----------

Napisane przez Asika21

A i jak tam Walentynki mijają? Może już od rana jakieś niespodzianki Was spotkały? chociaż Wam ten dzień upłynął baaaardzo miło i romatycznie

dobrze, ze piszesz, bo ja zupelnie zapomnialam, ze to dzis

a z niespodzianek to tak... cora dzis mnie obudzila o 6.30... normalnie to ja ja budze o 7.30 ...
takze ide jeszcze na pol godzinki przymknac oczy i potem na kontrole

[MoniaHan]

Dziewczynki kciuki za dzisiejsze wizyty!!

Cytrynka witaj w klubie pobitych rekordow tez dzisiaj chodzilam 4x w nocy na siusiu (u mnie zeby za latwo nie bylo to ja musze schodzic z sypialni na dol do toalety!!)
dobrze ze Tz sie nie budzi jak chodze w nocy.

Capsta a moze jednak do czegos przyda Ci sie ta szkola rodzenia.

Dziewczyny ktore uzywaly globulke Canesten, to chyba natka i balbinka z tego co pamietam, pisalyscie ze sie troche lalo, ale nie wiem czy tez jak u mnie, bo u mnie wydzielina jest biala, tak jakby rozpuszczona globulka, tez tak mialyscie?moze cos zle zaaplikowalam?? ale wydawalo mi sie ze gleboko ja wlozylam (na jakies 3/4 wskazujacego palca).

dzis rano wchodze do kuchni a tak kartka na kuchence oparta o kafieterke kartka od Tz i Ivorka...bardzo mile to bylo. a ja chcialam kartke dac dla Tz w lozku, ale zapomnialam i dobrze ze zobaczylam kartke dla mnie w kuchni, to sobie przypomnialam i szybko wypisalami podrzucilam do sypialni jak sie ubieral

[Madziara 26]

Napisane przez gosia261282

Przeczytalam cos okropnego:

http://www.papilot.pl/wydarzenia/122...czesniaka.html

zakatrupiłabym

mravka śliczny pokoik

[aaagga]

Napisane przez Asika21

A i jak tam Walentynki mijają? Może już od rana jakieś niespodzianki Was spotkały? Bo u mnie jak zwykle lipa. Zresztą od roku jakoś tak coraz mniej uwagi sobie przywiązujemy, tylko praca i praca :/ Także w cuda dzisiaj nie uwierzę. Ale oby chociaż Wam ten dzień upłynął baaaardzo miło i romatycznie

ponieważ dziś kończę 37 tc a jutro zaczynam 38 tc to o 5:00 namówiłam tż na walentynkowy "masaż szyjki", podobno najskuteczniejszy i naturalny sposób na zaproszenie dziecka nie powiem: bolało ale czas zacząć dostarczać te prostoglandyny. Zastanawiam się dziś nad podszpachlowaniem ścian w przedpokoju trawerynem, bo mąż przerabiał sufit i trzeba poprawić. Wieczorem kolacja i chcę zamówić coś super pikantnego, bo to podobno może zmobilizować dziecko - a co najwyżej może również wywołać super zgagę. Jak widać walentynki u mnie stoją pod znakiem "Dominik! proszę szykować się do wyjścia". Co za romantyzm

P.S. Ponieważ mi najbardziej zależy, żeby szybko urodzić to zobaczycie że przenoszę. Jeszcze będziecie się ze mnie śmiać że cuda robiłam a i tak nic nie pomogło (tfu, tfu)

Monia wydaje mi się że twój arbuz na podobnej wysokości jak mój. Moja mama poradziła mi żebym wybrała sobie jakiegoś pieprzyka na pleckach lub na boku i porównywała z wysokością pępka - oczywiście żeby sprawdzić czy rzeczywiście się obniża.

Poza tym jestem zdemotywowana bo tak dużo z was już czuje jakieś skurcze przepowiadające. A ja podobnie jak emigra nic a nic, tylko pęcherz. Ale mnie tu domownicy pocieszają że pewnie nie czuję bo jestem zahartowana na ból. Zobaczymy jak się akcja zacznie czy jestem taka zahartowana.

[cottonpuma]

Melduję się z rana!
Noc spokojna, kibelek tylko 3x, wkładka sucha, czysta!
Będę tak czy siak obserwować.
Jeszcze raz potwierdza się magia wizażowych kciuków

Napisane przez Kathi75

Cottopuma , moja rada powachaj wkladke ijesli ni pachnei ci moczem jedz do lekarza , moze byc ze wdy ci sie sacza a moze byc ze masz infekcje. Ja mialam dokladnie taki objaw przy infekcji , dostalam na 3 dni antybiotyk dowcipny i wszystko sie unormowalo

gosia ja nei rozumiem nie maja obowiazku , jak ne maja obowiazku jak przysiegaja ratowac zycie ludzkie a co dziecko w 22 tygodniu to nei czlowiek ??? Mam nadzieje ze beknie szpital za to i lekarze

wąchnęłam - nie mocz, trochę jakby kwaskowate (no ale brałam tydzień temu antybiotyk, może i infekcja delikatna? Ale dziwne to, zazwyczaj infekcję mam w towarzystwie gęstego, białego, grudkowatego...

co do ratowania maleństwa - kolejny paradoks naszej ojczyzny - ratować, rejestrować i grzebać można dzieci od 25 tygodnia, ale usuwanie powyżej 3 miesiaca to morderstwo
a co do lekarzy-wiekszość "doświadczonych" to już znieczulica zaawansowana, nawet takiego 22t maleństwa nie uważają za człowieka, ale za płód. nie jest to człowiek-nie obowiązuje przysięga Hipokryta.

Ja jestem takim typem człowieka, który potrzebującemu nie potrafi odmówić, często swoim kosztem. Każdemu kto zgłosi problem czy prosi o pomoc - pomogę, choćbym miała na rzęsach stanąć. Ale lekarzem być nie mogę, bo to wymaga odrobiny sadyzmu - puknąć, naciąć, zszyć - no nie dam rady. Krew, flaki - ok. "robienie komuś krzywdy" w postaci uszkadzania ciała - by leczyć, operować - nie i już!
To samo mam ze zwierzakami. Nie byłam i nie będę nigdy w schronisku, bo bym oszalała. Te oczy nawiedzałyby mnei w snach długie lata. Nawet kiedy mąż znalazł kota na śmietniku, głodnego, brudnego, zarobaczonego, prawdopodobnie pobitego, jak już skończyłam płakać, wysłałam, żeby sprawdził, czy nie ma więcej takich biedaków. Do tej pory ciężko mi o tym myśleć.
Kiedyś jakiś szczeniak na deskorolce rzucił w kotka petardą. Kotu nic się nie stało, ale gdyby mnie mąż nie złapał, wyrwałabym gno*kowi nogi z d*py! Taki demon we mnie wstępuje, gdy ktoś krzywdzi niewinne istoty. Wolę nie myśleć, co bym zrobiła tym lekarzom od dzieciaczka... Ale marzyliby po tym o więzieniu i talibańskich torturach.

Napisane przez evvcia_

Też tak często mam, że wydaje mi się, że kogoś znam lub gdzieś widziałam
Dziękuję dziewczyny za wszystkie miłe słowa odnośnie fotki

Aguśka rzeczywiście Ci brzuszek opadł Pewnie jak krążek pójdzie precz to poród szybciutko przyjdzie
Monia u Ciebie też już powoli coraz niżej, ale chyba jeszcze wytrzyma
Aagaaa a w Twoim widać, że chłop mieszka nie wiem czemu, ale tak jakoś widać
Cottonpuma no rośnie Pani, rośnie

Ano rosnę, 112 w pasie, a to dopiero 30/31 tc

Co do "znajomych" twarzy- ja tak mam non stop, wcale nie pamiętam twarzy ludzi. Maila oglądam regularnie, ale na ulicy może poznałabym jedynie karolcę i asikę ...
A potem ludzie myślą, że focha strzelam i udaję, że ich nie znam

[aalegna]

Napisane przez cottonpuma

i mimo dotychczasowego braku (lub takeigo wrażenia) większego instynktu macierzyńskiego, uświadomiłam sobie ile bym dała za zdrowie swojej córki...
mąż aż mnie nie poznaje. przykładowo, dziś gdy rozmawialiśmy o ryzuku pośliźnięcia się na schodach, powiedziałam, że mogę lecieć na głowę, kręgosłup, byle nie na pupę i nie na brzuch, bo ja to rozchodzę, ale nie wiem, co zrobiłabym w razie nieszczęścia.
mimo problemów finansowych, oddałabym ostatnią koszulę za moją małą, zdrową i szczęśliwą. Przestało mi zależeć na dotychczasowych przyjemnościach, ciuchach, kosmetykach, byle mieć coś dla niej.
magia hormonów?

Też mi sie ostatnio udzielił strach o dzieciątko, zdałam sobie sprawe że to że na usg widziałam 2 rączki, 2 nózki, serducho, nerki itp to mi juz nie wystarcza... boje się że może być coś nie tak pewnie przez to że mały jest mały poniżej 10 centyla, choć położna na sr wczoraj mnie pocieszała że na pewno waży więcej niż mi wyliczono na usg, że ona widzi to po brzuszku, że już ponad 20 lat pracuje i w takim brzuchu siedzi na pewno dość spore dzieciątko, troche mnie to podniosło na duchu ale i tak strach pozostał

[cottonpuma]

Napisane przez aaagga

ponieważ dziś kończę 37 tc a jutro zaczynam 38 tc to o 5:00 namówiłam tż na walentynkowy "masaż szyjki", podobno najskuteczniejszy i naturalny sposób na zaproszenie dziecka nie powiem: bolało ale czas zacząć dostarczać te prostoglandyny. Zastanawiam się dziś nad podszpachlowaniem ścian w przedpokoju trawerynem, bo mąż przerabiał sufit i trzeba poprawić. Wieczorem kolacja i chcę zamówić coś super pikantnego, bo to podobno może zmobilizować dziecko - a co najwyżej może również wywołać super zgagę. Jak widać walentynki u mnie stoją pod znakiem "Dominik! proszę szykować się do wyjścia". Co za romantyzm

P.S. Ponieważ mi najbardziej zależy, żeby szybko urodzić to zobaczycie że przenoszę. Jeszcze będziecie się ze mnie śmiać że cuda robiłam a i tak nic nie pomogło (tfu, tfu)

Monia wydaje mi się że twój arbuz na podobnej wysokości jak mój. Moja mama poradziła mi żebym wybrała sobie jakiegoś pieprzyka na pleckach lub na boku i porównywała z wysokością pępka - oczywiście żeby sprawdzić czy rzeczywiście się obniża.

Poza tym jestem zdemotywowana bo tak dużo z was już czuje jakieś skurcze przepowiadające. A ja podobnie jak emigra nic a nic, tylko pęcherz. Ale mnie tu domownicy pocieszają że pewnie nie czuję bo jestem zahartowana na ból. Zobaczymy jak się akcja zacznie czy jestem taka zahartowana.

czyli Walentynki "jak nazwa wskazuje"
ja swojego próbowałam napastować po nocce, ale zrobił YYYYYYYYYYYYY i przerzucił się na drugi bok. marna ze mnei uwodzicielka

I też nie czuję żadnych skurczów, nawet ćwiczebnych. Może to wina końskiej dawki magnezu? Jedynie co, to w nocy mam dość twardy, napięty brzuch.

[aalegna]

Napisane przez emigra

Ja sie szykuje powoli na wizyte ...

no to ściskamy : kciuki:

[cottonpuma]

Napisane przez aalegna

Też mi sie ostatnio udzielił strach o dzieciątko, zdałam sobie sprawe że to że na usg widziałam 2 rączki, 2 nózki, serducho, nerki itp to mi juz nie wystarcza... boje się że może być coś nie tak pewnie przez to że mały jest mały poniżej 10 centyla, choć położna na sr wczoraj mnie pocieszała że na pewno waży więcej niż mi wyliczono na usg, że ona widzi to po brzuszku, że już ponad 20 lat pracuje i w takim brzuchu siedzi na pewno dość spore dzieciątko, troche mnie to podniosło na duchu ale i tak strach pozostał

Znam to... Mnie w listopadzie szanowny szpital w Oświęcimiu nastraszył, że dziecko ma ogromny brzuszek i pewnie dziurkę w nim, że wody przesiąkają do brzuszka dziecka... Ale poszłam od razu do swojego gina, on nie zignorował tego, wezwał mnie pilnie do siebie na prywatne usg (za które nie policzył i wpuścił mnie bez kolejki!!!) i uspokoił, wszystko pięknie! Ja też wierzę, że to przynajmniej 50 centyl będzie!

[Nikii89]

Napisane przez Mravka

Dzis zapuściłam kolejna pralke z dzieciowymi ubrankami i zrobilam zamowienie apteczno-kosmetyczno-higieniczne..w koncu
ps.ponizej kilka fotek Robertowego pokoju

Śliczny pokoik urządziłaś Bardzo kolorowy i przyjazny dla dziecka

Napisane przez cziqua

dzień dobry mamuśki

ja dzisiaj lecę na badanie krwi za niedługo a potem wbijam się do mamci na sniadanie miłego dzionka a i wzieło mnie znowu na szydełkowanie i mam w planach zrobic kocyk dla dzidzi do wózka i czapeczkę wczoraj dla siebie ukulałam już czapkę dzisiaj kupię wełnę i będę tworzyc dla JAsia

za badania
Widzę kreatywna mamusia Mnie jakoś nigdy nie ciągło do szydełkowania

Napisane przez Asika21

Hej. Ale mi się nie chciało wstać dzisiaj Ale mój piesek tak namiętnie szczekał, że musiałam ruszyć swoje cztery litery z łóżka Dziś czekam z niecierpliwością na wizytę u gina, bo mam stres co do tej zmiany na skórze. Teraz to wogóle zamiast krostki zrobił się czarny, bolesny punkcik. Ja już nie wiem co to jest :/ Zwątpiłam jednym słowem

Mravka jaki piękny pokoik Mi ciągle brakuje jednego dodatkowego pokoju dla dziecka w mieszkaniu. Cudnie wszystko urządziliście

---------- Dopisano o 08:57 ---------- Poprzedni post napisano o 08:51 ----------

A i jak tam Walentynki mijają? Może już od rana jakieś niespodzianki Was spotkały? Bo u mnie jak zwykle lipa. Zresztą od roku jakoś tak coraz mniej uwagi sobie przywiązujemy, tylko praca i praca :/ Także w cuda dzisiaj nie uwierzę. Ale oby chociaż Wam ten dzień upłynął baaaardzo miło i romatycznie

Jak na razie bez rewelacji. TŻ wstawał o 5.10 do pracy więc tylko dał mi buziaka (ja jednym okiem spałam) a po 7 napisał mi życzenia Walentynkowe sms. Zobaczymy jak będzie po południu

dzień dobry wszystkim
teraz jak wchodzę na Nasz wątek to pierwsze co to sprawdzam pierwszą stronę czy czasem znów jakaś mamusia się nie "rozpakowała"
Wczoraj mówiłam TŻ że dwie już urodziły i to miesiąc przed terminem a on do mnie "tylko nie mów że też chcesz już rodzić" powiedziałam mu że owszem chcę już mieć synka w swoich ramionach ale jeszcze poczekam bo 32 tydzień to za szybko jeszcze na poród. no ale teraz w końcu mąż bierze pod uwagę dlaczego chcę mieć już w marcu wszystko zapięte na ostatni guzik, w końcu dotarło do niego że możliwy jest wcześniejszy poród.

A tak w ogóle mam pytanie do tych doświadczonych mamuś. Po porodzie leży się jeszcze jakiś czas na porodówce (u Nas ok 2 godziny), czy przebierałyście się z koszul porodowych do zwykłych po porodzie, przed przejściem na zwykłą salę czy dopiero na sali?? bo nie wiem co brać na samą porodówkę z sobą oprócz wody,jakiegoś balsamu na usta... czy brać też podkłady, majtki i koszulę (mogłam coś minąć więc proszę abyście mnie oświeciły co jest potrzebne na samej porodówce).

za wszystkie dzisiejsze wizyty

[Asika21]

Napisane przez cottonpuma

I też nie czuję żadnych skurczów, nawet ćwiczebnych. Może to wina końskiej dawki magnezu? Jedynie co, to w nocy mam dość twardy, napięty brzuch.

Właśnie tak czytam że każda już coś odczuwa, a u mnie jakoś tak krucho :/ Co prawda miałam raz ten jeden jedyny ból, ale czy to były skurcze przepowiadające - nie wiem. Od czasu do czasu zaboli mnie brzuszek, ale raczej od tego co zjadam a nie od skurczy. A dzidzi jakoś szczególnie nisko nie czuję, kopie mocno i boleśnie ale głownie z prawej strony, więc pewnie urodzę w terminie albo później.

[Mała!]

Dobry dzien
Ja już odpoczywam po śniadaniu, kawce i kilku lakociach.
Leze na kanapie, Tymonek sie troszkę wierci co mnie ciszy, bo w nocy byl jakiś spokojny, grzeczne dzieciątko słodko spalo pewnie a mamusia juz czuwala!

Strasznie bym chciała zrobić coś Walentynkowego dla mojego męża, ale musze lezec i nie wiem co tu wymyślić??? Przez ten pobyt w szpitalu nawet kartki nie mam dla niego! Juz niedługo skończą sie wolne wieczory...myślałam o kolacji ale nie wiem czy dam radę ruszyć sie gdzieś z tymi moimi skurczami?
Jakos mi dziwnie, jak myślę, ze spedzimy ten dzien normalnie...chociaż nie jesteśmy fanami Walentynek...to Ja mam ostatnio więcej czułości i miłości w sobie, jestem wrazliwsza i potrzebuje gdzies ulokować!

Musze też kupić pościel do wózka... ale szukam takiej, welurowej, kocykowej...a nie poscielowej! Hihi...

Dziewczyny trzymam kciuki za wizyty
Trzymam też za to aby zaczęły sie akcje tym z Nas, które czekają i uspokoily sie tym, które mają jeszcze czas...

[Madziara 26]

aaagga to życzę Ci tego wymarzonego prezentu na walentynki

ide robić śniadanko
teście mieli to 40 lecie ślubu i zostało sporo ciasta no ale tylko 2 blachy do pakowania wiec 1 wzieła bratowa tżta a drugą wiekszą teściowa i mówi ze tz ma jutro przyjechac po ciasto no i on pojechł i przywiózł mi pstrąga w galarecie i 0 ciasta tesciowa dzwoniła ale nic o cieście nie wspomniała A bym se zjadła

[pempek]

Cześć

Gizmiątko Gratulacje!!!!!!!!!!!!!!! !

Mravka super pokoik też bym chciała mieć osobny pokój dla malutkiej...

Ja jestem w 38 tc i też nie czuję żadnych skurczy, ani nic w tym stylu. Jedyne co to takie czasami ostre bóle szyjki macicy jak mnie tam córeczka uderza. I często dość mam takie dziwne bóle brzucha, ale bardziej bym je do jelitowych zakwalifikowała Ostatnio jak się wzięliśmy z M. za wypędzanie maluszka to miałam takie uczucie jakby mi się pochwa skróciła, dziwne to takie było, no i finał miałam ekspresowo - to akurat fajna sprawa

Co do walentynek to wczoraj do prawie drugiej w nocy siedziałam u sąsiadów i robiliśmy torty i muffinki. Oni mają taką małą działalność, więc zamiast kartki mój M. dostanie torcik czekoladowo - wiśniowy ozdabiany prawie () w całości przeze mnie

PS. Moniahan ja co prawda brałam globulki o innej nazwie, ale też było to Clotrimazolum i rzeczywiście później upławy są takie jakby rozpuszczona globulka - takie białe, więc nie ma powodów do obaw!

PSII. Zapomniałam też podziękować za pochwalenie mojego kącika dziecięcego - niestety nie ja sama to malowałam. Mam takiego zdolnego kolegę, zresztą właśnie kończy obrazek

[aaagga]

Napisane przez Madziara 26

aaagga to życzę Ci tego wymarzonego prezentu na walentynki

ide robić śniadanko
teście mieli to 40 lecie ślubu i zostało sporo ciasta no ale tylko 2 blachy do pakowania wiec 1 wzieła bratowa tżta a drugą wiekszą teściowa i mówi ze tz ma jutro przyjechac po ciasto no i on pojechł i przywiózł mi pstrąga w galarecie i 0 ciasta tesciowa dzwoniła ale nic o cieście nie wspomniała A bym se zjadła

dzięki, ale wątpię żeby to było dziś

wyślij go jeszcze raz, a najlepiej do cukierni

[88natka]

Napisane przez emigra

Ja sie szykuje powoli na wizyte ...

za wizytę

Napisane przez Kathi75

, ja mam dzis ostatnie USG u mojego lekarza

oby się przekręciła

Napisane przez MoniaHan

natka glowa do gory!! popatrz moze z innej strony, masz kochanego meza, w ciagu kilku tygodni bedziecie miec najwieksze szczescie jakie mozna miec.
mojemu Tz tez zabieraja pieniadze, o ponad £100/miesiecznie, podniesli mu kod podatkowy. tez sie splukalismy ostatnio zzakupami i wydatkami. ale staram sie tym nie denerwowac. znajomych tez tutaj za bardzo nie mam, ale to ze wzgledu ze wybredna jestem strasznie i samotnik raczej ze mnie.
Prosze sie nie denerwowac dla dobra dzidzi w brzuszku. latwo na pewno nie jest, ale dobrze wiesz ze w Polsce o wiele latwiej by nie bylo.
zycze aby humor wrocil!!!

Dziś już mam lepszy humor, dziękuję

Napisane przez gosia261282

Nie smutaj sie!
Wierze,ze jest ci zle.Jednak jeszcze troche i bedzie dziciatko,wiec mysle,ze tyle szczescia sprawi,ze te problemy wydadza sie mniejsze.
Chcesz wrocic do Polski?Ja juz nie chce wracac...

dziękuję może to dziwne ale tęsknie za tym durnym krajem, jakoś się nie widzę tutaj na stałe. Cały rok jest szaro, buro a w Polsce jakoś bardziej chce mi się żyć.

Napisane przez Mravka

za poprawe nastroju. Domyslam się, że to malo komfortowa sytuacja. niestety czesto poprostu trzeba pewne sytuacje przeczekac. Dobrze,ze masz wsparcie w TZ...bo to bardzo wazne
dziękuję
ps.ponizej kilka fotek Robertowego pokoju

jejku zakochałam się w tym pokoiku pokazałam tż że też chce taki jak wrócimy kiedyś do PL

Napisane przez Asika21

Hej. Ale mi się nie chciało wstać dzisiaj Ale mój piesek tak namiętnie szczekał, że musiałam ruszyć swoje cztery litery z łóżka Dziś czekam z niecierpliwością na wizytę u gina, bo mam stres co do tej zmiany na skórze. Teraz to wogóle zamiast krostki zrobił się czarny, bolesny punkcik. Ja już nie wiem co to jest :/ Zwątpiłam jednym słowem

Mravka jaki piękny pokoik Mi ciągle brakuje jednego dodatkowego pokoju dla dziecka w mieszkaniu. Cudnie wszystko urządziliście

---------- Dopisano o 08:57 ---------- Poprzedni post napisano o 08:51 ----------

A i jak tam Walentynki mijają? Może już od rana jakieś niespodzianki Was spotkały? Bo u mnie jak zwykle lipa. Zresztą od roku jakoś tak coraz mniej uwagi sobie przywiązujemy, tylko praca i praca :/ Także w cuda dzisiaj nie uwierzę. Ale oby chociaż Wam ten dzień upłynął baaaardzo miło i romatycznie

Trzymam kciuki za wizytę Mi mąż wczoraj po pracy przywiózł ptasie mleczko na walentynki a dziś jeszcze śpi

Napisane przez MoniaHan

Dziewczynki kciuki za dzisiejsze wizyty!!

Cytrynka witaj w klubie pobitych rekordow tez dzisiaj chodzilam 4x w nocy na siusiu (u mnie zeby za latwo nie bylo to ja musze schodzic z sypialni na dol do toalety!!)
dobrze ze Tz sie nie budzi jak chodze w nocy.

Capsta a moze jednak do czegos przyda Ci sie ta szkola rodzenia.

Dziewczyny ktore uzywaly globulke Canesten, to chyba natka i balbinka z tego co pamietam, pisalyscie ze sie troche lalo, ale nie wiem czy tez jak u mnie, bo u mnie wydzielina jest biala, tak jakby rozpuszczona globulka, tez tak mialyscie?moze cos zle zaaplikowalam?? ale wydawalo mi sie ze gleboko ja wlozylam (na jakies 3/4 wskazujacego palca).

dzis rano wchodze do kuchni a tak kartka na kuchence oparta o kafieterke kartka od Tz i Ivorka...bardzo mile to bylo. a ja chcialam kartke dac dla Tz w lozku, ale zapomnialam i dobrze ze zobaczylam kartke dla mnie w kuchni, to sobie przypomnialam i szybko wypisalami podrzucilam do sypialni jak sie ubieral

Ja już się przyzwyczaiłam do wstawania przynajmniej 4x w nocy na siku, od początku ciąży tak mam i w sumie przed ciążą też wstawałam raz albo dwa Miła niespodzianka, pewnie nawet nie spodziewałaś się tej kartki rano w kuchni
Co do infekcji to mi właśnie taka białą wydzielina wyleciała, dosyć sporo. Myślę że to po to żeby tam wszystko się oczyściło. Mi przeszło od razu jak mi wyleciała. Teraz męczę się 4 dzień z antybiotykiem ale czuję że nic nie pomaga dobrze że mam dziś wizytę u GP o 10.20 to jej powiem. Zaraz się muszę zbierać, dobrze że to dwa domy niżej

Napisane przez aaagga

ponieważ dziś kończę 37 tc a jutro zaczynam 38 tc to o 5:00 namówiłam tż na walentynkowy "masaż szyjki", podobno najskuteczniejszy i naturalny sposób na zaproszenie dziecka nie powiem: bolało ale czas zacząć dostarczać te prostoglandyny. Zastanawiam się dziś nad podszpachlowaniem ścian w przedpokoju trawerynem, bo mąż przerabiał sufit i trzeba poprawić. Wieczorem kolacja i chcę zamówić coś super pikantnego, bo to podobno może zmobilizować dziecko - a co najwyżej może również wywołać super zgagę. Jak widać walentynki u mnie stoją pod znakiem "Dominik! proszę szykować się do wyjścia". Co za romantyzm

P.S. Ponieważ mi najbardziej zależy, żeby szybko urodzić to zobaczycie że przenoszę. Jeszcze będziecie się ze mnie śmiać że cuda robiłam a i tak nic nie pomogło (tfu, tfu)

Monia wydaje mi się że twój arbuz na podobnej wysokości jak mój. Moja mama poradziła mi żebym wybrała sobie jakiegoś pieprzyka na pleckach lub na boku i porównywała z wysokością pępka - oczywiście żeby sprawdzić czy rzeczywiście się obniża.

Poza tym jestem zdemotywowana bo tak dużo z was już czuje jakieś skurcze przepowiadające. A ja podobnie jak emigra nic a nic, tylko pęcherz. Ale mnie tu domownicy pocieszają że pewnie nie czuję bo jestem zahartowana na ból. Zobaczymy jak się akcja zacznie czy jestem taka zahartowana.

hehe ładny plan na walentynki, trzymam kciuki żeby szybko dało się go wykurzyć z brzuszka. Dziś taka ładna data

[desia888]

Dzien Dobry, u mnie lenia ciag dalszy, chyba cos mi sie zaczyna jakis katar bo z nosa leci i jakos tak generalnie czuje sie rozbita!

Emigra, tryzmam kciuki za wizyte!

Mravka, bardzo ladny pokoik, a czyzbym widziala tam kawalek kolyski coneco?

Cottonpuma, mam nadzieje ze to jednak nie wody sie sacza!

Co do walentynek to u nas duzo gadania na ten temat bo wiadomo adas juz duzy i wszystko wylapuje co sie mowi no i maja dzisiaj balik walentynkowy w przedszkolu, wiec emocji duzo.
A ja kupilam bombonierke lind dla TZ i wielkiego lizaka serce dla adasia, dokupie jeszcze po kartce jakiejs i bedzie.
No i mysle zeby jakis pyszny obiadek upichcic!

Cottonpuma, ale artykul o tym dziecku w 22 tygodniu to chodzi o UK, u nas to przeciez wlasnie dmuchaja na zimne

Aalegna, nie przejmuj sie, adas wprawdzie urodzil sie z waga ksiazkowa ale chyba cale swoje 6-o letnie zycie oscyluje kolo 10 centyla
Taka jego uroda, lekarze zwsze mowia ze najwazniejsze ze regularnie przybiera i tego sie trzymam i jest ok!

Jutro wizyta
I powiem Wam ze ostatnie 3 tygodnie tyje znowu po kg na tydzien
I wcale nie jem wiecej i cwicze sobie
I tak jak na poczatku zakladalam ze 15 kg max chce przytyc to jak dzisiaj zaczynam 32 tydzien i mam juz te cholerne 15 kg
No chyba taki moj urok

Acha i wiecie co, wczoraj na sr polozna nam zdradzila ze jedna z dziewczyn z kursu urodzila w 32 tygodniu bidulka, zaczelo jej skakac cisnienie, polozyli ja na oddziale, pojawilo sie bialko w moczu i rozne komplikacje i byli zmuszeni wykonac cesarke, i mamusia i dzidzius czuja sie dobrze i mam nadzieje ze tak zostanie!
Dziecko ok, 1600 g

[88natka]

Napisane przez pempek

Co do walentynek to wczoraj do prawie drugiej w nocy siedziałam u sąsiadów i robiliśmy torty i muffinki. Oni mają taką małą działalność, więc zamiast kartki mój M. dostanie torcik czekoladowo - wiśniowy ozdabiany prawie () w całości przeze mnie

[lena_mi]

Aguśka fajne stronki wkleiłaś dzięki za troskę!

ona10101 ja mam podobnie z ubezpieczeniem ale już mi jest wszystko jedno kiedy się urodzi, ważne żeby poród był bezpieczny a mała zdrowa, a jeśli się uda w opowiednim momencie to fajnie by było bo za pieniądze z ubezpieczenia planowaliśmy wykupic małej pakiet medyczny.

ale macie ładne brzuszki! właśnie weszłam na pocztę!
Aguśka jakie sexi majteczki

cottonpuma i jak z tym krwawieniem? wszystko już dobrze? uspokoiło się już?
a już doczytałam, że dziś ok, to dobrze, uff!

Napisane przez gucia6

I musze troche pomarudzic ... od wczoraj makabrycznie puchna mi nogi... normlanie na wieczor sa jak balony

gucia, witaj w klubie, ja też puchnę.. Ale za to w ogóle nie mam zgagi, więc może "coś za coś"?

Napisane przez Mravka

Lenka dla Ciebie lepszego samopoczucia, dobrze,ze masz TZ " pod reka" a pomyśl, że dolegliwosci "lada moment" mina i bedziesz miała coreczke przy sobie

ps.ponizej kilka fotek Robertowego pokoju

dzięki Mraveczko

a pokoik śliczny!!!

Napisane przez karo_z

Przepiękny pokoik!!! oj jak ja bym chciała mieć dodatkowy pokój w mieszkaniu, który mogłabym urządzić dla dzidziusia! narazie musi się zadowolić kąciciem dla niego w sypialni...

nasza Córcia też tylko kącik swój będzie miała, ale może przy następnej dzidzi będzie już dodatkowy pokoik

emigra, Asika kciuki za wizytę!

[Cytrynka_Wawa]

Napisane przez aaagga

ponieważ dziś kończę 37 tc a jutro zaczynam 38 tc to o 5:00 namówiłam tż na walentynkowy "masaż szyjki", podobno najskuteczniejszy i naturalny sposób na zaproszenie dziecka nie powiem: bolało ale czas zacząć dostarczać te prostoglandyny. Zastanawiam się dziś nad podszpachlowaniem ścian w przedpokoju trawerynem, bo mąż przerabiał sufit i trzeba poprawić. Wieczorem kolacja i chcę zamówić coś super pikantnego, bo to podobno może zmobilizować dziecko - a co najwyżej może również wywołać super zgagę. Jak widać walentynki u mnie stoją pod znakiem "Dominik! proszę szykować się do wyjścia". Co za romantyzm

P.S. Ponieważ mi najbardziej zależy, żeby szybko urodzić to zobaczycie że przenoszę. Jeszcze będziecie się ze mnie śmiać że cuda robiłam a i tak nic nie pomogło (tfu, tfu)

Monia wydaje mi się że twój arbuz na podobnej wysokości jak mój. Moja mama poradziła mi żebym wybrała sobie jakiegoś pieprzyka na pleckach lub na boku i porównywała z wysokością pępka - oczywiście żeby sprawdzić czy rzeczywiście się obniża.

Poza tym jestem zdemotywowana bo tak dużo z was już czuje jakieś skurcze przepowiadające. A ja podobnie jak emigra nic a nic, tylko pęcherz. Ale mnie tu domownicy pocieszają że pewnie nie czuję bo jestem zahartowana na ból. Zobaczymy jak się akcja zacznie czy jestem taka zahartowana.

faktycznie romantycznie

Napisane przez cottonpuma

ja swojego próbowałam napastować po nocce, ale zrobił YYYYYYYYYYYYY i przerzucił się na drugi bok. marna ze mnei uwodzicielka

I też nie czuję żadnych skurczów, nawet ćwiczebnych. Może to wina końskiej dawki magnezu? Jedynie co, to w nocy mam dość twardy, napięty brzuch.

ja od swojego nie mogę sie opędzić, ciągle by mnie napastował a ja nie mam najmniejszej ochoty dlatego wczoraj wyjechal z tekstem ze ma dosc ciazy juz
do tego mam mega zgage
kciuki za wizyty dzisiejsze!!!

[koniakonia]

Witam z rana,

wczoraj miałam kryzys psychiczny, ale dzisiaj już lepiej, jutro wychodzę na urlop , kiedy wracam dowiem się popołudniu, jestem umówiona z lekarzem dzisiaj,wczoraj mieli tu niezłą lataninę , 2 cc, operacja jakaś, teraz też operują ....
Ogólnie zdrowotnie jest bardzo bardzo ok, nie chce mi tu opisywać, ale dzisiaj jestem spokojniejsza o sto razy niż wczoraj.Był trochę problem z tętnem na ktg, ale to już za nami .
Tęsknie do Niny coraz bardziej.
Dzisiaj TŻ w nocy miał akcję z fridą i Niną, dal sobie radę, choć twierdzi,że lekko nie było, bo ponoć był to duży bałwan w tym nosie.

Puma to pewnie jednak nie wody, całe szczęście, ale obserwuj, w razie co mogą dolać gdyby to jednak wody wyciekały.

Z tym pochówkiem to jest inaczej niż piszesz, można pochować dziecko wczesniej urodzone, są w necie opisy takich pogrzebów,znam osobiście taki przypadek ( 15 tydzien) ale wiadomo,ze tu linków nie będziemy dawać, tu się radujemy , a to jest przygnębiające.

Mravka pokój przepiękny, sama chciałabym mieć taki dla siebie super zazdraszczam

Mała fajnie ,że w domu jestes

Gucia mój kuzyn obgryzał narożniki scian w domu, jak połozyli tapete to zdarł i objadał dalej , kup sobie wapno, bo szkoda żebyś sobie ściany miala niszczyc

Aagga no to bedzie gorąco teraz u Was obyś była bardziej wrazliwa na te cuda niż Ja bo mi nic nie pomogło , teraz Aagga tlusty czwartek będzie , trza bedzie spalić kalorie dzigi dzigi

[evvcia_]

Napisane przez emigra

Ja sie szykuje powoli na wizyte ...

Kciuki za Juleczkę i mamuśkę

Napisane przez Asika21

Dziś czekam z niecierpliwością na wizytę u gina, bo mam stres co do tej zmiany na skórze. Teraz to wogóle zamiast krostki zrobił się czarny, bolesny punkcik. Ja już nie wiem co to jest :/ Zwątpiłam jednym słowem

A i jak tam Walentynki mijają? Może już od rana jakieś niespodzianki Was spotkały? Bo u mnie jak zwykle lipa. Zresztą od roku jakoś tak coraz mniej uwagi sobie przywiązujemy, tylko praca i praca :/ Także w cuda dzisiaj nie uwierzę. Ale oby chociaż Wam ten dzień upłynął baaaardzo miło i romatycznie

Będzie wszystko ok Zaciskam kciuki i czekam na info po wizycie!
Co do Walentynek to ja wczoraj przed spaniem dałam TŻ pudełeczko z tymi biletami na różne przyjemności i był bardzo zaskoczony i ucieszony czytał wszystko po kolei na głos, zacieszał się i komentował "o przyda się" he he
a rano jak wstał to dałam mu bokserki i czekoladki, to odrazu wcisnął je na tyłek a czekoladki zjadł przy kawie w pracy Jeszcze potem w kuchni dostał od mojej mamy pudełko rafaello i był baaaardzo zadowolony Jeszcze zrobię mu pyszny obiadek bo chciał kurczaka po chińsku kilka dni temu to dziś zrobię
Ja nie dostałam nic, ale codziennie mi coś kupuje i robi niespodzianki przez co jak przyjechałam tydzień temu do domu na wadze miałam niecałe 75kg, a teraz mam prawie 78kg! Tak mnie on tuczy

Napisane przez gucia6

takze ide jeszcze na pol godzinki przymknac oczy i potem na kontrole

Napisane przez cottonpuma

Ano rosnę, 112 w pasie, a to dopiero 30/31 tc

Ja mam "tylko" 110 cm w 33tc he he

Napisane przez aalegna

Też mi sie ostatnio udzielił strach o dzieciątko, zdałam sobie sprawe że to że na usg widziałam 2 rączki, 2 nózki, serducho, nerki itp to mi juz nie wystarcza... boje się że może być coś nie tak pewnie przez to że mały jest mały poniżej 10 centyla, choć położna na sr wczoraj mnie pocieszała że na pewno waży więcej niż mi wyliczono na usg, że ona widzi to po brzuszku, że już ponad 20 lat pracuje i w takim brzuchu siedzi na pewno dość spore dzieciątko, troche mnie to podniosło na duchu ale i tak strach pozostał

Kochana na pewno maluszek rośnie tyle ile potrzebuje może nie będzie grubaskiem po prostu Nie martw się, bo tylko to źle działa

Napisane przez pempek

Co do walentynek to wczoraj do prawie drugiej w nocy siedziałam u sąsiadów i robiliśmy torty i muffinki. Oni mają taką małą działalność, więc zamiast kartki mój M. dostanie torcik czekoladowo - wiśniowy ozdabiany prawie () w całości przeze mnie

O matko jakie śliczne na pewno pyszne super pomysł!

Ja pospałam 2 godzinki jeszcze... Normalnie szczyt lenistwa. jak ja na uczelnię wrócę

[lena_mi]

Napisane przez koniakonia

Witam z rana,

wczoraj miałam kryzys psychiczny, ale dzisiaj już lepiej, jutro wychodzę na urlop , kiedy wracam dowiem się popołudniu, jestem umówiona z lekarzem dzisiaj,wczoraj mieli tu niezłą lataninę , 2 cc, operacja jakaś, teraz też operują ....
Ogólnie zdrowotnie jest bardzo bardzo ok, nie chce mi tu opisywać, ale dzisiaj jestem spokojniejsza o sto razy niż wczoraj.Był trochę problem z tętnem na ktg, ale to już za nami .
Tęsknie do Niny coraz bardziej.
Dzisiaj TŻ w nocy miał akcję z fridą i Niną, dal sobie radę, choć twierdzi,że lekko nie było, bo ponoć był to duży bałwan w tym nosie.

Puma to pewnie jednak nie wody, całe szczęście, ale obserwuj, w razie co mogą dolać gdyby to jednak wody wyciekały.

Z tym pochówkiem to jest inaczej niż piszesz, można pochować dziecko wczesniej urodzone, są w necie opisy takich pogrzebów,znam osobiście taki przypadek ( 15 tydzien) ale wiadomo,ze tu linków nie będziemy dawać, tu się radujemy , a to jest przygnębiające.

Mravka pokój przepiękny, sama chciałabym mieć taki dla siebie super zazdraszczam

Mała fajnie ,że w domu jestes

Gucia mój kuzyn obgryzał narożniki scian w domu, jak połozyli tapete to zdarł i objadał dalej , kup sobie wapno, bo szkoda żebyś sobie ściany miala niszczyc

Aagga no to bedzie gorąco teraz u Was obyś była bardziej wrazliwa na te cuda niż Ja bo mi nic nie pomogło , teraz Aagga tlusty czwartek będzie , trza bedzie spalić kalorie dzigi dzigi

No to super wieści, że jest dobrze czyli dzisiejsze ktg prawidłowe? Ciekawe na kiedy będziesz miała ustaloną następną wizytę..
No ale najważniejsze że się troszkę z Ninką nacieszycie sobą

hehe no i fajnie że mąż daje radę z bałwanami!

[cottonpuma]

Napisane przez pempek

Cześć

Ja jestem w 38 tc i też nie czuję żadnych skurczy, ani nic w tym stylu. Jedyne co to takie czasami ostre bóle szyjki macicy jak mnie tam córeczka uderza. I często dość mam takie dziwne bóle brzucha, ale bardziej bym je do jelitowych zakwalifikowała Ostatnio jak się wzięliśmy z M. za wypędzanie maluszka to miałam takie uczucie jakby mi się pochwa skróciła, dziwne to takie było, no i finał miałam ekspresowo - to akurat fajna sprawa

Co do walentynek to wczoraj do prawie drugiej w nocy siedziałam u sąsiadów i robiliśmy torty i muffinki. Oni mają taką małą działalność, więc zamiast kartki mój M. dostanie torcik czekoladowo - wiśniowy ozdabiany prawie () w całości przeze mnie

Jaaaaakie ciachooooo

Napisane przez desia888

Cottonpuma, mam nadzieje ze to jednak nie wody sie sacza!

Cottonpuma, ale artykul o tym dziecku w 22 tygodniu to chodzi o UK, u nas to przeciez wlasnie dmuchaja na zimne

u nas prawo jest takie samo - ratowanie poniżej 24-25 tc to w kwestii widzimisię lekarza...

Napisane przez lena_mi

cottonpuma i jak z tym krwawieniem? wszystko już dobrze? uspokoiło się już?
a już doczytałam, że dziś ok, to dobrze, uff!

senkju jeszcze tylko muszę sobie poradzić z wypróżnieniem. strach by było powtórzyć wczorajszą akcję, więc poszłam do apteki po czopki glicerynowe. zobaczymy...

[Cytrynka_Wawa]

Konia trzymaj sie

[tynka88]

ja bylam dzis w laboratorium, cisnienie mam 105/65 i dostałam od TZ różyczke

noc mialam dzis koszmarna dosłownie, koszmary takie mialam po tym ogladaniu porodówki ,ze prawie w ogole nie spałam, nasłuchiwałam czy mały sie rusza, a jakis taki mało ruchliwy był ,siusialam, jadłam i teraz padam..

Mravka sliczny pokoik, zazdroszcze

[Aguśkaa83]

Hej mamuski!

Ja dzis z checia bym gdzies wybyla z mezem bo 12 lat w zwiazku ale du**!
Nawet nic dla niego nie mam, takze Mała rozumiem Cie, no pewnie gdybym wybrala sie w poszukiwaniu czegos slodkiego, to wyladowalabym na porodowe i w prezencie dostalby syna

aaaga no coz kazdy obchodzi ten dzien na swoj sposob U Ciebie taki bo Ty juz masz 38 tydzien, brawo

My chyba wypijemy picolo i bedzie git


emigra powodzenia na wizycie!

Napisane przez Nikii89

A tak w ogóle mam pytanie do tych doświadczonych mamuś. Po porodzie leży się jeszcze jakiś czas na porodówce (u Nas ok 2 godziny), czy przebierałyście się z koszul porodowych do zwykłych po porodzie, przed przejściem na zwykłą salę czy dopiero na sali?? bo nie wiem co brać na samą porodówkę z sobą oprócz wody,jakiegoś balsamu na usta... czy brać też podkłady, majtki i koszulę (mogłam coś minąć więc proszę abyście mnie oświeciły co jest potrzebne na samej porodówce).

Jak lezalam 2 godziny po porodzie na lozku to jeszcze lezalam w tej brudnej koszuli, dopiero jak polozne zawiozly mnie na poloznictwo na jezdzacym wozku to po przejsciu na sali na swoje lozko, usiadlam, zjadlam kanapke, wstalam pomalu, poszlam sie wykapac i dopiero przebralam w czysta koszule.
Krecilo mi sie w glowie jak nie wiem, ale pierwsze o czym myslalam to zeby sie wysikac, a pod prysznicem najlepiej i na szczescie sie udalo wiec pierwszy sik mialam za soba
Na porodowke mam naszykowana koszule, wode mineralna, jakas przekaske, podpaski te duze, lewatywe no i pomadke na usta. Na wierzchu torby mam recznik kapielowy gdyby udalo sie rodzic w wodzie i podklady na lozko, bo zaraz jak sie przechodzi na lozko po porodzie to trzeba wylozyc podklad zeby nie zabrudzic na dzien dobry przescieradla

[koniakonia]

Desia oby to dzieciątko malusie dało radę , ja się dzisiaj wypytam lekarza jak tam ta moja koleżanka z pokoju, ona 34 tydzien i też to ciśnienie strasznie wysokie

I tak jak piszesz u nas dzieci nawet młodsze się ratuje, prawo tego nie zakazuje.

Aguśka ja sobie na sobotę kupię winko bezalkoholowe ( gdzie można kupić? jaki market) zrobię coś do jedzenie i sobie w trzech zjemy, jakoś tak bez Niny nie chcę wybywać nigdzie.

Jejku co chwilę słyszę male dzieciaczki, ale mnie to wzrusza , nieźle się drą , bo to pietro wyżej fiufiu
Pokój porodowy mam nad głową , też sobie slucham odgłosów .

[desia888]

Napisane przez koniakonia

Witam z rana,

wczoraj miałam kryzys psychiczny, ale dzisiaj już lepiej, jutro wychodzę na urlop , kiedy wracam dowiem się popołudniu, jestem umówiona z lekarzem dzisiaj,wczoraj mieli tu niezłą lataninę , 2 cc, operacja jakaś, teraz też operują ....
Ogólnie zdrowotnie jest bardzo bardzo ok, nie chce mi tu opisywać, ale dzisiaj jestem spokojniejsza o sto razy niż wczoraj.Był trochę problem z tętnem na ktg, ale to już za nami .
Tęsknie do Niny coraz bardziej.
Dzisiaj TŻ w nocy miał akcję z fridą i Niną, dal sobie radę, choć twierdzi,że lekko nie było, bo ponoć był to duży bałwan w tym nosie.

Puma to pewnie jednak nie wody, całe szczęście, ale obserwuj, w razie co mogą dolać gdyby to jednak wody wyciekały.

Z tym pochówkiem to jest inaczej niż piszesz, można pochować dziecko wczesniej urodzone, są w necie opisy takich pogrzebów,znam osobiście taki przypadek ( 15 tydzien) ale wiadomo,ze tu linków nie będziemy dawać, tu się radujemy , a to jest przygnębiające.

Mravka pokój przepiękny, sama chciałabym mieć taki dla siebie super zazdraszczam

Mała fajnie ,że w domu jestes

Gucia mój kuzyn obgryzał narożniki scian w domu, jak połozyli tapete to zdarł i objadał dalej , kup sobie wapno, bo szkoda żebyś sobie ściany miala niszczyc

Aagga no to bedzie gorąco teraz u Was obyś była bardziej wrazliwa na te cuda niż Ja bo mi nic nie pomogło , teraz Aagga tlusty czwartek będzie , trza bedzie spalić kalorie dzigi dzigi

Kochana
Wyobrazam sobie jak tesknisz za Nina
Fajnie ze juz jutro do domku!

Cottonpuma, jestes pewna ze u nas ponizej 22 tygodnia nie musza ratowac?
Nawet jesli tak to mimo wszystko wydaje mi sie ze Polscy lekarze sa o niebo bardziej ostrozni niz w szwecji (co wiem z autopsji) i z tego co dziewczyny pisza jak to jest w UK czy Irlandii
U nas wiekszosc dostaje chorobowe aby nalezycie dbac o siebie co jest juz raczej rzadko praktykowanae w Europie zachodniej.
Tak mnie sie wydaje!
Nie wyobrazam sobie szczerze mowiac takiej sytuacji w polskim szpitalu, zeby odmowili proby ratowania 22 tygodniowego malenstwa! mysle ze nie mialo by to miejsca