Żonki 2009 cz. XXXII

[agus87]

moja spala od 4,30 do 6,30 bo dostala viburcol

ale spalysmy od 10,15 do 12

[ktosia86]

Napisane przez anika222

witam sie walentynkowo

w związku z tym iż, kocham Was miłością przogromną dla każdej z Was kwiatuszek z buziakiem

Z wzajemnością Aniczko

[201803111825]

Treść usunięta

[mona_ja]

Cześć Kochane

my może wyskoczymy gdzies na kolacje i tyle, a mężulowi kupiłam w biedrze Michałki to ma słodki prezent.

[india83]

Napisane przez agus87

hej wam
nie spalismy od 1 do4
idą dwójki
zostałam dzisiaj z Olą w domku
szkoda mi jej
ale mimo wszytko wariuje
ma 37,5 wiec nie jest źle
marudzi troszke, ale jest cudowna


własni stoi na środku pokoju bez trzymanki :P

biedne te wasze dzieciaczki z ząbkami, mam nadzieje, że szykbo im powychodzą

ja tez was kocham wiec i

[Madzialenka12344321]

Cześć

Napisane przez Katunia:)

a za co sie przebierasz ??

za hawajkę

Napisane przez iwka28

Magda - super! Teraz urządzanie pokoiku może ruszyć na całego. Tak sobie myślę, że możesz przecież się na te 2-3 dni malowania do rodziców przenieść i problem rozwiązany (u mnie tak spała przyjaciółka jak jej mąż wykańczał pokoik dla dzieciaczka, bo nawet jak zamkniesz drzwi to śmierdzi, a poza tym lepiej żebyś się nie przeziębiła przy wietrzeniu na maksa mieszkania).
.

Chciałam męża zatrzymać, ale on się nie daje i się aż garnie by pokoik córci robić. A ja nie wiem. W sumie mogłabym iść do rodziców, ale wszyscy mi mówią (w tym położna też) że te farby nie szkodzą i jak nie będę tam spała to luz. NO zobaczymy jeszcze

Ja nie obchodzę walentynek. My walentynki mamy na co dzień

A ja padam
Rano byłam na pobraniu krwi, a tu prawie kolejki nie było. Na 8 byłam już w pracy (choc bal dopiero od 9 był). Na balu miałam siedzieć ale gdzie tam, tańcowałam ile sił A mała brykała ze mną w brzuszku Zasłodziłam się ciastem i owocami bo po balu miałam after party z dziewczynami. I normalnie ledwo doszłam do domu.

[baja_86]

Hej. Mężowi miłość wyznaję codziennie, ale wam nie, więc walentynki obchodzić dziś będę na wizażu. Kocham Was miłością wielką

[agus87]

a my jakoś hucznie walentynek nie obchodzimy
mąż powiedział mi, że kocha mnie cały rok
i ja też tak uważam
ten cały cyrk to przesada...

moja córka dostała od chrzestnej prezenty na walentynki i od cioci też..
nawet kartke walentynkową od chrzestnej dostała, zresztą ona to nawet swoim rodzicom wysłała

[anuulaa]

Cześć

Napisane przez zaaaabcia

Przepis w blogu?

Cos podobne do gulszu na placki ziemniaczane?

No tak jakby, tylko bardzo rozrzedzona, no po prostu zupa Często na weselach jadłam. Poszperałam w necie i zrobiłam po swojemu. Mężuś był wniebowzięty.
Przepisu jeszcze nie ma na blogu, nabiera mocy

Napisane przez ktosia86

Witajcie!

Za oknem zima, a ja walczę z pracą. Sprawdzam przecinki i kropki po raz 1690948849 i w piątek zawożę ją do dziekanatu. Ciekawa jestem jak idzie reszcie Jedna koleżanka od mojej promotorki też niedługo oddaje, ale dziewczyny od innego promotora jeszcze się bujają podobno, bo się czepia Zostało 2,5 tygodnia.
I przy tej okazji stwierdziłam, że brakuje mi tych studiów Pomimo że ciężko mi się siedzialo na zajęciach z dużym brzuchem już pod koniec ciąży, a potem jakoś trzeba było pogodzić opiekę nad Marcelką z nauką to było super I szkoda, że się skończyło

Ot takie małe przemyślenia na temat mojej edukacji

No to masz żmudne zajęcie. Na komputerze ciężko wyłapać takie drobne błędy. Na pewno jak wydrukujesz to znowu coś znajdziesz

Napisane przez india83

pierwszy raz jadłam teraz na sylwka u koleżanki i faktycznie była pycha. podzielisz się przepisem?

witam walentynkowo

mnie obudził bardzo walentynkowy SMS od męża, aż poczucłam się jak przed kilkoma laty, gdy takie eski w sumie były norma

od rana towarzyszy mi potowrny ból głowy, to pewnie przez megłe, która wisi nad toronto... a w nocy znowu dosypało sniegu.

Macie jakies plany na walentynki?
Ja tak myśle, że uszczesliwie meża masazem w jakim seksownym stroju

Mam nadzieję, że ból szybko minie

Walentynek jakoś szczególnie nie obchodzimy, na pewno nie kupujemy sobie prezentów, tylko zazwyczaj coś dobrego do jedzonka robię i ewentualnie spędzamy miło wieczór, ale to nie tylko w walentynki. Ogólnie to święto stało się zbyt komercyjne, ale jeśli ktoś ma ochotę je jakoś szczególnie obchodzić, to nie mam nic przeciwko. Mój mąż pewnie późno w nocy skończy pracę, więc i tak nie posiedzimy sobie razem.

Napisane przez Gucia0987

Anulka idę poszperać u Ciebie w blogu teb krem czekoladowy z malinami mi się spodobał.

Guciu, jeszcze nie dodałam na bloga, ale właśnie wybieram i obrabiam zdjęcia.

Napisane przez 201803111825

Treść usunięta

Ale Wam fajnie

Napisane przez baja_86

Hej. Mężowi miłość wyznaję codziennie, ale wam nie, więc walentynki obchodzić dziś będę na wizażu. Kocham Was miłością wielką

I wzajemnie Baju

dziewczynki, załączam przepis na swoją zupę gulaszową. Jeszcze nie ma na blogu, bo trochę z tym jest roboty, ale dla Was wszystko.

ZUPA GULASZOWA

0,5 kg mięsa wołowego lub wieprzowego
1 duża cebula
1 duża papryka
30 dag pieczarek
1 marchew
1 pietruszka (korzeń)
2 - 3 ziemniaki
2-3 ząbki czosnku
2 liście laurowe
3 ziela angielskie
2 litry bulionu
3 płaskie łyżeczki słodkiej mielonej papryki
szczypta papryki ostrej
2 łyżki oleju
2 łyżki przecieru pomidorowego
sól, pieprz, majeranek

Mięso pokroić w kostkę i podsmażyć na patelni przez ok 5 min. Łyżką cedzakową wyciągnąć mięso i włożyć do garnka.
Na pozostałym tłuszczu po mięsie zeszklić cebulę pokrojoną w kostkę. Czosnek pokroić drobno i dodać do cebuli.
W tym czasie mięso zalać bulionem. Dodać liście laurowe, ziele angielskie i mieloną paprykę.
Ziemniaki, marchew i pietruszkę pokroić w małą kostkę i dodać do bulionu z mięsem. Wrzucić też cebulę z czosnkiem. Dusić ok. 15 min.
Paprykę i pieczarki pokroić w kostkę i usmażyć na patelni z dodatkiem oleju aż woda z pieczarek wyparuje. Dodać do reszty. Jeśli zupa będzie za gęsta, dolać więcej wody i doprawić vegetą.
Całość gotować ok. godziny na średnim ogniu. Pod koniec gotowania dodać przecier pomidorowy, pieprz i ewentualnie sól.

[anuulaa]

A na deser mam dla Was piernik z powidłami i czekoladą. Wczoraj robiłam, ale na blogu dopiero za kilka dni

[zaaaabcia]

Napisane przez anuulaa

Cześć


No tak jakby, tylko bardzo rozrzedzona, no po prostu zupa Często na weselach jadłam. Poszperałam w necie i zrobiłam po swojemu. Mężuś był wniebowzięty.
Przepisu jeszcze nie ma na blogu, nabiera mocy

ZUPA GULASZOWA

0,5 kg mięsa wołowego lub wieprzowego
1 duża cebula
1 duża papryka
30 dag pieczarek
1 marchew
1 pietruszka (korzeń)
2 - 3 ziemniaki
2-3 ząbki czosnku
2 liście laurowe
3 ziela angielskie
2 litry bulionu
3 płaskie łyżeczki słodkiej mielonej papryki
szczypta papryki ostrej
2 łyżki oleju
2 łyżki przecieru pomidorowego
sól, pieprz, majeranek

Mięso pokroić w kostkę i podsmażyć na patelni przez ok 5 min. Łyżką cedzakową wyciągnąć mięso i włożyć do garnka.
Na pozostałym tłuszczu po mięsie zeszklić cebulę pokrojoną w kostkę. Czosnek pokroić drobno i dodać do cebuli.
W tym czasie mięso zalać bulionem. Dodać liście laurowe, ziele angielskie i mieloną paprykę.
Ziemniaki, marchew i pietruszkę pokroić w małą kostkę i dodać do bulionu z mięsem. Wrzucić też cebulę z czosnkiem. Dusić ok. 15 min.
Paprykę i pieczarki pokroić w kostkę i usmażyć na patelni z dodatkiem oleju aż woda z pieczarek wyparuje. Dodać do reszty. Jeśli zupa będzie za gęsta, dolać więcej wody i doprawić vegetą.
Całość gotować ok. godziny na średnim ogniu. Pod koniec gotowania dodać przecier pomidorowy, pieprz i ewentualnie sól.

To taki bardziej Stogonow nie? Ostatnio szukalam przepisu bo maz mnie meczy zebym zrobila takze wyprobuje Twoj Wyglada smakowicie!

[Madzialenka12344321]

Anulka wszystko wygląda bardzo smakowcie.

Choć wiecie.. ja po dzisiejszej imprezie, chyba przez rok na ciasto nie spojrzę

[SAMBAdiJANEIRO]

Happy Valentine's day!!!!

Całuję wszystkie razem i każdą z osobna i chyba zabieram się za naukę bo jutro mam sprawdzian z niemieckiego ale tak mnie wykonczyli w pracy ze wcale mi sie nie chce

[anuulaa]

Napisane przez zaaaabcia

To taki bardziej Stogonow nie? Ostatnio szukalam przepisu bo maz mnie meczy zebym zrobila takze wyprobuje Twoj Wyglada smakowicie!

Żabciu, podobna do strogonova, właściwie to nie wiem czym one się różnią. Strogonov jest potrawą rosyjską, a gulaszowa raczej węgierską, tylko w oryginałach nie ma ziemniaków, marchewki i pietruszki. Z resztą czy to ważne?? Istotne, żeby smakowało Jeśli lubicie pikantne potrawy, to polecam dodać chili, ja jednak wolałam zrobić bardziej łagodną.

[zaaaabcia]

Napisane przez Madzialenka12344321

Choć wiecie.. ja po dzisiejszej imprezie, chyba przez rok na ciasto nie spojrzę

i na paczka sie nie skusisz w czwartek? Nie wierze

Napisane przez anuulaa

Żabciu, podobna do strogonova, właściwie to nie wiem czym one się różnią. Strogonov jest potrawą rosyjską, a gulaszowa raczej węgierską, tylko w oryginałach nie ma ziemniaków, marchewki i pietruszki. Z resztą czy to ważne?? Istotne, żeby smakowało Jeśli lubicie pikantne potrawy, to polecam dodać chili, ja jednak wolałam zrobić bardziej łagodną.

Dokladnie najwazniejsze zeby smakowalo Twoj przepis napewno zrobie

[Ana***]

Anika


i wszystkim żonkom'09 - oczywiście wątkowym mówię LOVE

[Madzialenka12344321]

Zabcia na dzień dzisiejszy nie Ale wiesz.. do czwartku daleko

[anuulaa]

Madzia, do czwartku to już zapomnisz o dzisiejszych słodkościach

[Madzialenka12344321]

Napisane przez anuulaa

Madzia, do czwartku to już zapomnisz o dzisiejszych słodkościach

Pewnie tak

Ale mam dziś plan , że jak wrócę z ang. to sobie śledziki zjem

[india83]

[anula dostałam ślinotoku
zupe gulaszowa już sobie zapisałam i na pewno wypróbuję
a [iernik wygląda cudnie. az zachcialo i sie słodkiego

jutro wracam do pracy, jednak po 4 dniach wolnego bedzie mi cieżko się podniesc

[anuulaa]

Napisane przez Madzialenka12344321

Pewnie tak

Ale mam dziś plan , że jak wrócę z ang. to sobie śledziki zjem

Ciążowe zachcianki?

Guciu, dodałam już deser czekoladowy z malinami, specjalnie dla Ciebie

[Katunia:)]

Czesc kochane moje walentynki
Ja tez kocham was miloscia niezmierna i zycze jeszcze wiecej milosci kazdego dnia

[martucha84]

Napisane przez Scio

Rozmawialiśmy dziś z koordynatorem praktyk i ta babka od matmy nie dzie zgodnie z planem nauczania. Bo juz jej zwracały uwagę, ze to bardziej metodycznie powinno byc, a nie matma sensu stricto.

my na licu mięliśmy tak jak wy - matematykę - ale nie metodykę tylko dla nas, normalnie zbiory zadania etc, cały 1 i 2 semestr, dopiero na kolejnych semestrach później weszła metodyka, jak nam wykładowce zmienili, na mgr też już metodyka

Napisane przez Katunia:)

dziekuje Wam kochane
jak milo wstac i takie mile rzeczy od rana czytac

Kochana, dużo miłości radości, szczęścia zdrówka i pieniążków, czasu dla siebie, kąpieli z pianką, lampki wina co wieczór i chwil z książką

Napisane przez Gucia0987

A ja poszalałam w piątek, oj poszalałam...w domu byłam grubo po 4. W sobotę, na szczęście mąż był w pracy a ja się zbierałam do życia chyba do 15. A wczoraj mi szybko dzień zleciał. Ale ustaliliśmy z mężem, że w marcu idziemy na jakiś urlop i gdzieś sobie pojedziemy Juz się nie mogę doczekać! Muszę doładować akumulatorki!

a u ciebie jak u mnie
urlop?? jaki urlop.. jak możesz i ty brutusie przeciwko mnie...

Napisane przez india83

a ja chwilowo wylądowałam u rodziców tzn.jestem sama i czekam aż mama wróci z pracy,bo kupiłam jej tunikę (na początku marca ma urodziny wiec jak znalazł), ale nie wiem czy rozmiar dobry i umówiłam się z kobietka, że jakby co to wymienie do 15tej.
Sobie kupiłam sukienke
a miałam już nie wydawać, i weź tu pusć babę na zakupy
w pepco za dużo nie kupiłam... tylko jakis koszyczek, świeczkę i ramke na zdjęcia. Marta u mnie nie było tych Twoich wazoników.
Dodatkowo odwiedziłam rossmana i tam jak zwykle zostawiłam fortune, ale kupiłam farbę do włosów - może wkrótce bede szarą myszką, bo to sredni blond.
Odwiedziłam kosmetyczkę i zaliczyłam solarium przed balem muszę lekko nabrac kolorów.
A rano u gina byłam i babka skierowała mnie na USG, bo chce się przyjrzeć mojej macicy a najgorsze jest to , że USG robi facet już się stresuje.
Mąż mnie udusi z domu wyszłam o 8... a wróce najwczesniej za kolejne 1,5h

szkoda że nie było tych wazonów...
dasz rade na usg! trzymam kciuki!


Aniczko garatulacje dla Natki!!!


Rosi najlepszego moja walentynko



chciałam wam powiedzieć że myślę o was i tęsknie, ale jestem po 10 godzin w pracy wczoraj nie miałam siły włączyć kompa, dziś musiałam bo strzelałam konspekt dla tych studentów co na zajęcia terenowe przyjdą, jeszcze mnie uszczęśliwili..
ja żyłam w błogiej nieświadomości że oni będą tylko na zajęciach a oni będą od 8 do 14, bo oglądają pracę przedszkola cały dzień tzn całe wypełnianie podstawy programowej.
więc musiałam im strzelić konspekt łącznie z porankiem śniadaniem zajęciami, wyjściem na dwór zabawą dydaktyczną zabawą dowolną obiadem etc..
nie wiem jak to w czwartkiem będzie.. nie wyobrażam sobie tego i ssie mnie w żołądku, no ale zajęcia przygotowane zobaczymy (proszę o kciuki!!!)

jutro i pojutrze też po 10 godzin, ale dodatków jutro od razu jadę na szkolenie a potem do teatru wiec na bank nie zajrzę...
z umiłowaniem czekam na weekend


a i byłam na uczelni, prawie wszystkie zajęcia pokrywają mi sie z zajęciami męża, więc Pat będzie u moich rodziców... szczęście w nieszczęściu że mam zajęcia max 2 razy w miesiącu.. no i że mam je tylko do 17 więc może uda się jeszcze wcześniej..
chciało się to się ma..

[Katunia:)]

Napisane przez martucha84

my na licu mięliśmy tak jak wy - matematykę - ale nie metodykę tylko dla nas, normalnie zbiory zadania etc, cały 1 i 2 semestr, dopiero na kolejnych semestrach później weszła metodyka, jak nam wykładowce zmienili, na mgr też już metodyka


Kochana, dużo miłości radości, szczęścia zdrówka i pieniążków, czasu dla siebie, kąpieli z pianką, lampki wina co wieczór i chwil z książką


a u ciebie jak u mnie
urlop?? jaki urlop.. jak możesz i ty brutusie przeciwko mnie...


szkoda że nie było tych wazonów...
dasz rade na usg! trzymam kciuki!


Aniczko garatulacje dla Natki!!!


Rosi najlepszego moja walentynko



chciałam wam powiedzieć że myślę o was i tęsknie, ale jestem po 10 godzin w pracy wczoraj nie miałam siły włączyć kompa, dziś musiałam bo strzelałam konspekt dla tych studentów co na zajęcia terenowe przyjdą, jeszcze mnie uszczęśliwili..
ja żyłam w błogiej nieświadomości że oni będą tylko na zajęciach a oni będą od 8 do 14, bo oglądają pracę przedszkola cały dzień tzn całe wypełnianie podstawy programowej.
więc musiałam im strzelić konspekt łącznie z porankiem śniadaniem zajęciami, wyjściem na dwór zabawą dydaktyczną zabawą dowolną obiadem etc..
nie wiem jak to w czwartkiem będzie.. nie wyobrażam sobie tego i ssie mnie w żołądku, no ale zajęcia przygotowane zobaczymy (proszę o kciuki!!!)

jutro i pojutrze też po 10 godzin, ale dodatków jutro od razu jadę na szkolenie a potem do teatru wiec na bank nie zajrzę...
z umiłowaniem czekam na weekend


a i byłam na uczelni, prawie wszystkie zajęcia pokrywają mi sie z zajęciami męża, więc Pat będzie u moich rodziców... szczęście w nieszczęściu że mam zajęcia max 2 razy w miesiącu.. no i że mam je tylko do 17 więc może uda się jeszcze wcześniej..
chciało się to się ma..

kciuki za zajecia ze studentami
a z staudiami-dobrze jest miec takich fajnych dziadkow ktorzy zajma sie kochanym wukiem

---------- Dopisano o 23:58 ---------- Poprzedni post napisano o 22:04 ----------

Jako ze w czwartek bal przebierancow to ja bede wygladac tak
http://www.partybox.pl/prod_4186_kos...iezka_-_m.html

[ktosia86]

Dzień dobry!

Po wczorajszym bardzo miłym wieczorze chyba będzie dobry dzień
Śnieg sypie jak szalony

Napisane przez martucha84

(...)
chciałam wam powiedzieć że myślę o was i tęsknie, ale jestem po 10 godzin w pracy wczoraj nie miałam siły włączyć kompa, dziś musiałam bo strzelałam konspekt dla tych studentów co na zajęcia terenowe przyjdą, jeszcze mnie uszczęśliwili..
ja żyłam w błogiej nieświadomości że oni będą tylko na zajęciach a oni będą od 8 do 14, bo oglądają pracę przedszkola cały dzień tzn całe wypełnianie podstawy programowej.
więc musiałam im strzelić konspekt łącznie z porankiem śniadaniem zajęciami, wyjściem na dwór zabawą dydaktyczną zabawą dowolną obiadem etc..
nie wiem jak to w czwartkiem będzie.. nie wyobrażam sobie tego i ssie mnie w żołądku, no ale zajęcia przygotowane zobaczymy (proszę o kciuki!!!)

jutro i pojutrze też po 10 godzin, ale dodatków jutro od razu jadę na szkolenie a potem do teatru wiec na bank nie zajrzę...
z umiłowaniem czekam na weekend


a i byłam na uczelni, prawie wszystkie zajęcia pokrywają mi sie z zajęciami męża, więc Pat będzie u moich rodziców... szczęście w nieszczęściu że mam zajęcia max 2 razy w miesiącu.. no i że mam je tylko do 17 więc może uda się jeszcze wcześniej..
chciało się to się ma..

Trzymam kciuki za zajęcia!!
A co do zjazdów na podyplomówce, to jestem pewna, że będą Was wcześniej wypuszczać. Ja zawsze planowo mialam też od 9 do 17, ale że u nas przez cały dzień było z 1 lub 2 wykładowcami, to tak poskracaliśmy przerwy, że zawsze wychodziliśmy wcześniej.
Zazdroszczę nauki Ja chcę jeszcze raz

Napisane przez Katunia:)

kciuki za zajecia ze studentami
a z staudiami-dobrze jest miec takich fajnych dziadkow ktorzy zajma sie kochanym wukiem

---------- Dopisano o 23:58 ---------- Poprzedni post napisano o 22:04 ----------

Jako ze w czwartek bal przebierancow to ja bede wygladac tak
http://www.partybox.pl/prod_4186_kos...iezka_-_m.html

uuuuu ja Cię A może tak http://www.partybox.pl/prod_7054_kos...iezka_-_s.html ?

[śliweńka]

martucha trzymam kciuki


ale białowstałam z TŻ patrzę za okno a tam teksańska masakra śniegiem

---------- Dopisano o 08:17 ---------- Poprzedni post napisano o 08:16 ----------

Napisane przez ktosia86

Dzień dobry!

Po wczorajszym bardzo miłym wieczorze chyba będzie dobry dzień
Śnieg sypie jak szalony




Trzymam kciuki za zajęcia!!
A co do zjazdów na podyplomówce, to jestem pewna, że będą Was wcześniej wypuszczać. Ja zawsze planowo mialam też od 9 do 17, ale że u nas przez cały dzień było z 1 lub 2 wykładowcami, to tak poskracaliśmy przerwy, że zawsze wychodziliśmy wcześniej.
Zazdroszczę nauki Ja chcę jeszcze raz



uuuuu ja Cię A może tak http://www.partybox.pl/prod_7054_kos...iezka_-_s.html ?

[kliwia]

wcale nie fajnie ze jest bialo, ledwo doszlam do zlobka z wozkiem, bo oczywiscie nie odsniezone, a jak juz jest odsniezone to i tak za malo szeroko by wozkiem jechac, ciagnelam wiec wozek, upocilam sie jak prosiak jeden pan mnie mijal i mowi na saaaanki trzeba bylo bylo by latwiej, tyle ze na sankach moje dziecko nie chce siedziec bo jej nie wygodnie w tych betach a przez ulice to bym jej sily przeciagnac nie miala po betonie, ze o uniesieniu juz nie wpsomne.

glupia zima.

[śliweńka]

taki mądry był mógł ci pomóc

[201803111825]

Treść usunięta

[kliwia]

sliwenka mijal mnie akurat na pasach i szedl w przeciwnym kierunku a na ilucy bylo jako tako, moglam jechac do przodu