Ekskluzywny Klub "Stojące nad grobem" dla minimum ćwierćwiecznych. Cz. III

[Malla]

Olla - czemu piekielnice?

[badymka]

Witajcie.

Mww kopytko do góry i kuruj się.
Olla Twoje piekielnice po kimś muszą mieć ten charrakterek

Życie mnie zmasakrowało. Głupia blondynka postawiła na naturę. Nie chciałam pójść po antybiotyk, wierzyłam, że wietrzenie pokoju celem wybicia bakterii, czosnek i miód w ilościach hurtowych, inhalacje z amolu mi pomogą.
Taaa.... no dobra kaszlę już mniej i nawet mówić mogę, ale zatoki mi dają w kość. Dziś nie ma bata śpie w czapce bo w nocy tak zmarzłam w głowę, a przynajmniej takie mam wrażenie, że zaraz pęknie.
Chyba wrócę do łóżka.

Buziaki smarkaki

[mww]

Olla, badymka - kuruję się, odpoczywam ale dzisiaj w nocy noga bolała tak mocno , że posmarowałam ją Ketonalem w żelu. Teraz siedzę i mam położony lód, bo paluchy są lekko spuchnięte.

U mnie za oknem delikatnie śnieży..... Jak szykowałam śniadanie i zobaczyłam co sie dzieje to przypomniała mi się piosenka "w marcu jak w garncu..."... tylko, ze mamy jeszcze luty

badymka - Tobie przydałby się masaż głowy u fryzjera

[kurczak Wolf]

Napisane przez mww

A ja mam skręconą stopę i chodze o kulach. W sobotę chowałam do pawlacza miskę i jak schodziłam z krzesła to tak pechowo stąpnęłam, że noga się wykrzywiła i przeszył mnie straszny ból. W niedzielę rano stopa sinawa, spuchnięta, ledwie mogłam chodzić (własciwie skakałam).. po południu pojechałam na pogotowie i po serii 5 zdjęć okazało się, ze na szczęście nie ma złamania ani pęknięcia, ale młody lekarz upierał sie żeby założyć mi gips. Napisałam, ze nie zgadzam się na gips (dla mnie to troche bez sensu zamykać skręconą nogę w gipsie jeśli będę chodziła o kulach nie mając założonego usztywanijącego buta i będę smarowała, okładała lodem żeby opuchlizna szybciej zeszła) I tak mam podkurczoną tą nogę i przesuwam się na kocu jak na desce surfingowej (mam panele i płytki więc mam śliskie powierzchnie) albo ...hm.... pozdrowienia dla Małego Kogucika-raczkuję po domu Na razie nie chodze do pracy - w poniedziałek kontrolna wizyta u chirurga

aleś się załatwiła... oszczędzaj nogę... mojej kumpeli po takiej akcji została opuchlizna... i nie chce zejść... no ale przechodziła, zamiast zadbać o tą swoją uszkodzoną racicę...

w kupie raźniej

Napisane przez badymka

Życie mnie zmasakrowało. Głupia blondynka postawiła na naturę. Nie chciałam pójść po antybiotyk, wierzyłam, że wietrzenie pokoju celem wybicia bakterii, czosnek i miód w ilościach hurtowych, inhalacje z amolu mi pomogą.
Taaa.... no dobra kaszlę już mniej i nawet mówić mogę, ale zatoki mi dają w kość. Dziś nie ma bata śpie w czapce bo w nocy tak zmarzłam w głowę, a przynajmniej takie mam wrażenie, że zaraz pęknie.
Chyba wrócę do łóżka.

Buziaki smarkaki

spadam, bo wpadłam tylko podczas śniadania... zaraz ruszam w kimę...

[badymka]

Hej ja tylko na chwile, podzielić się głupim snem.
Śniło mi się że odwołałam własny ślub.
Wszystko było tak trochę bez sensu bo w moim starym domu w W. Wszyscy, łącznie z przyszłym małżem siedzieli powystrajani przy stole w salonie i coś tam jedli bo święta BN były. A ja się szykowałam w swoim starym pokoju i mimo, że to miał być cywilny miałam na sobie białą sukienkę. I bardzo chciałam z nim pogadać bo nie byłam pewna czy ja tego chce. Ale w tej głupiej kiecce nie mogłam się przecisnąć do jego miejsca, wiec wysłałam brata żeby go wywołał. Chciałam porozmawiać z nim sama ale moi starsi zaraz za nami poszli do drugiego pokoju i się rozsiedli na krzesłach na przeciwko z uśmiechami na twarzach. Potem chciałam się z nim zamknąć w łazience ale była zajęta, wiec chwyciłam jakieś 2 bluzy z wieszaka, zarzucilam jedną mu na ramiona i zamknęliśmy się w komórce.
Mówię mu że chciałam pogadać bo dużo ostatnio myślałam..
-Wiem że myślałaś, 3 dni nie mogłem się dodzwonić, telefon wiecznie poza zasięgiem,rozładowany, zajęty albo mnie nie odbierałaś.. (wszystko powiedziane takim jadowitym, złośliwym tonem)
Nie zrażona brnę dalej
-...myślałam i ja sama nie wiem czy tego chcę, nie jestem pewna..
- No tak, od myślenia to Ci się w dupie już poprzewracało, a nie możesz dla odmiany raz nie myśleć i zrobić coś czego się od Ciebie oczekuje..?
Widać w nim było ledwie hamowaną agresję, zaciśnięte pięści i w ogóle wydał mi się taki wielki. Nawet nie mogłam spojrzeć mu w oczy bo miał na głowie jakąś durnowatą czapeczkę z daszkiem. Wszystko we mnie mówiło "wiej", ale pytam go
- To tak teraz mają wyglądać nasze rozmowy?... Ty wrzeszczysz a ja mam się podporządkować bo tego się ode mnie oczekuje?
On tylko wzruszył ramionami...
- Dobrze, więc podjąłeś decyzję...
Wyszłam i przechodząc przez salon powiedziałam tylko, że ślub odwołany. Wszyscy siedzieli w szoku, tylko moja babcia przeszła obok w różowo-fioletowym płaszczu, wiedziałam że wychodziła, zająć sobie miejsce, przeszła obok mnie i się uśmiechnęła. I wtedy mi się nawet płakać odechciało bo wiedziałam, że zrobiłam dobrze. Poszłam do swojego pokoju i miałam się przebrać w "cywilne" ciuchy, ale zrezygnowałam, siadłam do kompa i zaczęłam grać w jakaś durną gierkę.
Co było dalej nie wiem bo obudziła nie kota.
Sen pamiętam tak dokładnie bo śnił się nad ranem...

[olla74]

Czyli znak,że czas zrobić coś tylko dla siebie.
Brzydka pogoda ale idę na basen z dziewczynkami, do biblioteki , do ortodonty, a wieczorem pianino u dzieci, sypanie popiołem i nasze tańce. Takie mam ferie zajęte i czekam na szkołę, kiedy będę miałą luz przynajmniej do południa

[Kasza Manna]

Żeby nie było - też jestem chora. Po sobotnich urodzinach kolegi z pracy (b. zimna noc, a w pubach z reguły siedziałam w ogródkach/częściach dla palących) doprawiłam się na niedzielnym spacerze po chrzcinach bratanka (zdradliwe słońce podszyte lodowatym wiatrem). Poza tym pracuję i próbuję się ratować jakimiś specyfikami.
Poza tym mam sporo kolejnych nowych znajomych, zwłaszcza jednego. Yhm. (tylko bez sugestywnych pochrząkiwań. Wszystko jest na stopie koleżeńskiej, a nawet jeszcze "luźniej". Miła odmiana - poznać kogoś, kto z miejsca nie wali sugestywnych tekstów, nie chce Cię zaciągnąć do wyra, nie zachowuje się też jak zakochany kundel (a tak zachowuje się spora część moich męskich znajomych tutaj ) , tylko jest normalny (w moich kategoriach). Choć tajemniczy. Dawkowane poznawanie ma swoje uroki (choć jest to dla mnie coś nowego).)

Dzinku, laptop taki, miła zabaweczka, chociaż łindołsowskie aktualizacje pożarły mi już cenne 1 giga z mojego limitu, więc chyba zacznę odwiedzać brata (net bez limitu) specjalnie do ich ściągnięcia Mój stary laptop nie miał z tym problemów, zawieszał się zawsze w momencie rozpoczęcia pobierania

Mww, współczuję zranionego kopytka, kuruj się!

Badymka, coś mi Twoim ojcem "zaleciało" po Twoim opisie dialogu. Jakoś zawsze w takim świetle go przedstawiasz, może to wiadomość, że jednak nie masz się dać "poślubić" rodzinie? Tylko zwiewać?

Gratulacje spóźnione dla bezjajkowca i buziaki dla wszystkich Staruch. Może uda mi się być teraz systematyczniejszą w pisaniu. Oby

P.S. a w parku już od miesiąca są krokuuuuusy i przebiśnieeeegi

[mww]

Hello

Ja wlasnie wstałam.. całą noc nie spałam tak mnie to kopytko bolało nawet maść Ketanol nie dała rady usmiezyc bólu... jakby pociąg z wagonami pełnymi cierpienia utknął w mojej stopie i jeździł od paluchów do kostki w tą i spowrotem

badymka - nawet we śnie buntujesz się przeciwko rodzicom

Kurczak - opuchlizna jest.. myślałam, ze pójde do pracy,a le na razie leniuchuje w domu.... szczerze Wam powiem, że nie podejrzewałam, że będę przechodziła takie katorgi brrrrr

Kasza - Tobie również szybkiego powrotu do zdrowia

[badymka]

Mww kup sobie elmetacin . Niby jest bez recepty, ale się też spotkałam z tym, że pani farmaceutka receptę chciała. Dobry jest i szybko działa. Pomagał mi kiedy z bólu biodra nie mogłam chodzić i kiedy przemieściłam kości w śródstopiu. Teraz jak przychodzi jesień i wiosna i zmiany pogody dają mi w kość to się z nim nie rozstaje. W sumie to się wcale z nim nie rozstaje, mogę w torebce nie mieć kosmetyków, ale elmetacin i nimesil muszą być.

[badymka]

v i c t o r y !!

Dziewczyny do mojego domu wkracza cywilizacja. Ojciec dał się zmanipulować i kupuje mamie na 50 urodziny ZMYWARKĘ

[Malla]

znaczy - adoptujecie Murzynka?

[agusia8524]

Dobry dziewczęta
co tu taka grobowa cisza ostatnio ?

Badymka :Jupi:

Kasza jesteś w końcu

Olla ja za córki jednak podziękuję jeszcze by za Tobą teskniły czy coś hehe

Mww a niby masz jeszcze tyle witek do pomocy, a jak przychodzi co do czego jedna uszkodzona i taki raban ojoj
Kuruj się biedaczku ja po zwichnięciu opuchliznę miałam jeszcze kilka m-cy
A ja mam dość... rodzonej matki nie ogarniam, nei wiem jak z nią gadać, godzina razem i żremy się aż wióry lecą
proponowałam nawet terapię...NIE, bo ona nie ma problemu...to ja mam problem (no jak nie ma, jak ma ze mną)
wszystko co robię, a nie mieści w jej granicach "normalności" i "rozsądku" i "porządności" jest niemalże skandaliczne np jutrzejszy wyjazd do Seph... jestem nienormalna, gdzie ja do obcych ludzi, słów jej brak, no istny dramat, co się ze mna dzieje, ma nadzieję, że nikt się nie dowie, bo TAAAAAKI wstyd, po co mi koleżanki pół Polski dalej itp, itd...
Niby dobra kobieta, a totalnie z nią gadać nie umiem...i ciągłe wypominanie, że poświęciła dzieciom siebie, a one się odpłacic nie potrafią...

[mww]

Napisane przez badymka

Mww kup sobie elmetacin . Niby jest bez recepty, ale się też spotkałam z tym, że pani farmaceutka receptę chciała. Dobry jest i szybko działa. Pomagał mi kiedy z bólu biodra nie mogłam chodzić i kiedy przemieściłam kości w śródstopiu. Teraz jak przychodzi jesień i wiosna i zmiany pogody dają mi w kość to się z nim nie rozstaje. W sumie to się wcale z nim nie rozstaje, mogę w torebce nie mieć kosmetyków, ale elmetacin i nimesil muszą być.

Jutro podjadę do apteki, dziękuje za poradę. Już tak kombinowałam czy właśnie pogoda nie miała wplywu na ten nocny ból - padał deszcz... bo bardzo dziwne, że cos boli tylko w nocy - wtedy gdy organizm odpoczywa

Napisane przez Malla

znaczy - adoptujecie Murzynka?

oj pewnie będzie Murzynka, bo Murzynek dałby jeszcze mnóstwo przyjemności badymce... tata dopiero by się zdziwił jakby został dziadkiem uroczych mulatków

Napisane przez agusia8524

Dobry dziewczęta
co tu taka grobowa cisza ostatnio ?

Mww a niby masz jeszcze tyle witek do pomocy, a jak przychodzi co do czego jedna uszkodzona i taki raban ojoj
Kuruj się biedaczku ja po zwichnięciu opuchliznę miałam jeszcze kilka m-cy
A ja mam dość... rodzonej matki nie ogarniam, nei wiem jak z nią gadać, godzina razem i żremy się aż wióry lecą
proponowałam nawet terapię...NIE, bo ona nie ma problemu...to ja mam problem (no jak nie ma, jak ma ze mną)
wszystko co robię, a nie mieści w jej granicach "normalności" i "rozsądku" i "porządności" jest niemalże skandaliczne np jutrzejszy wyjazd do Seph... jestem nienormalna, gdzie ja do obcych ludzi, słów jej brak, no istny dramat, co się ze mna dzieje, ma nadzieję, że nikt się nie dowie, bo TAAAAAKI wstyd, po co mi koleżanki pół Polski dalej itp, itd...
Niby dobra kobieta, a totalnie z nią gadać nie umiem...i ciągłe wypominanie, że poświęciła dzieciom siebie, a one się odpłacic nie potrafią...

Dopiero teraz doceniam zdrowe kończyny dolne zanim wyjde z pokoju zastanawiam się czy wszystko mam w woreczku (woreczek zakładam na jeden z uchwytów - trzymaków przy kuli) i pedze do kuchni.... właśnie robię pranie - siedziałam w łazience na krześle i wrzucałam ciuchy do pralki... powieszanie będzie ciekawe - będę popychała kulami miskę z praniem, suszarka jest w pokoju więc opre chora nogę o fotel i będę rozwieszała

Mamuska przesadza - a ona nie miała kolezanek i nie jeździła do nich??

[badymka]

Aguś co do mamy to zrobię ... jak u mnie. Dlatego od tej pory przyjęłam zasadę "Kłam, czego oczy nie widzą tego sercu nie żal". Jeśli mam powiedzieć prawdę, że coś planuje i do tej pory wysłuchiwać pretensji, aż z tego nie zrezygnuję, to wolę przemilczeć, naciągnąć prawdę i zrobić swoje.

Malla no właśnie niee... prawdziwa maszyneria

[plastikowa biedronka]

Cześć kobiety Jakoś długo mnie tu nie było. Tzn próbowałam podczytywać na bieżąco, ale różnie mi wychodziło. Powiem Wam, że źle się ostatnio czuję, często boli mnie głowa i męczy ogólne złe samopoczucie. Znowu zaczyna mi się nauka, a ja nie mam siły W pracy też młyn. Czekam, aż to wszystko minie......

Mww wylecz porządnie kopytko, żeby nie dokuczało.
Badymka gratuluję zmywary.
Agusia współczuję A Seph ucałuj ode mnie i bawcie się dobrze

Wybaczcie, ale moja starcza skleroza i męczący ból głowy nie pozwalają mi przypomnieć sobie, komu i co miałam napisać

Idę leżakować.

[agusia8524]

Biedroneczko ściskamy

Mww mulatki mnie rozwaliły
no i Twoja technika jest oszałamiająca
A mama....chyba nie miała koleżanek tak daleko... ona generalnie z tych "porządnych, ułożonych i religijnych" i afera, ze odsuwam się od Boga itd, tyle, że ja się nie uginam (Badymka, mnie mogą "myndzić" a jak się uprę, to i tak zrobię, no chyba, że kasa ogranicza to )
Tera gada normalnie, ale się zaraz trafi drazliwe zdanie i znów jazda...echhh

A moje prosiaczki właśnie popełzły na spacer
gdyby jeszcze tylko załatwialy się w klatce, a nie ciemnych kątach

[Sephinrot]

Napisane przez badymka

v i c t o r y !!

Dziewczyny do mojego domu wkracza cywilizacja. Ojciec dał się zmanipulować i kupuje mamie na 50 urodziny ZMYWARKĘ

cud

Napisane przez agusia8524

A ja mam dość... rodzonej matki nie ogarniam, nei wiem jak z nią gadać, godzina razem i żremy się aż wióry lecą
proponowałam nawet terapię...NIE, bo ona nie ma problemu...to ja mam problem (no jak nie ma, jak ma ze mną)
wszystko co robię, a nie mieści w jej granicach "normalności" i "rozsądku" i "porządności" jest niemalże skandaliczne np jutrzejszy wyjazd do Seph... jestem nienormalna, gdzie ja do obcych ludzi, słów jej brak, no istny dramat, co się ze mna dzieje, ma nadzieję, że nikt się nie dowie, bo TAAAAAKI wstyd, po co mi koleżanki pół Polski dalej itp, itd...
Niby dobra kobieta, a totalnie z nią gadać nie umiem...i ciągłe wypominanie, że poświęciła dzieciom siebie, a one się odpłacic nie potrafią...

Agusia współczuję, mamy sobie muszą pogadać, nie przejmuj się ale przyjeżdżasz? bo juz się doczekać nie mogę

Napisane przez mww

oj pewnie będzie Murzynka, bo Murzynek dałby jeszcze mnóstwo przyjemności badymce... tata dopiero by się zdziwił jakby został dziadkiem uroczych mulatków

Napisane przez mww

Dopiero teraz doceniam zdrowe kończyny dolne zanim wyjde z pokoju zastanawiam się czy wszystko mam w woreczku (woreczek zakładam na jeden z uchwytów - trzymaków przy kuli) i pedze do kuchni.... właśnie robię pranie - siedziałam w łazience na krześle i wrzucałam ciuchy do pralki... powieszanie będzie ciekawe - będę popychała kulami miskę z praniem, suszarka jest w pokoju więc opre chora nogę o fotel i będę rozwieszała

niezłe akrobacje bidoczku ,wracaj szybko do zdrowia Ty cos masz pecha do kontuzji nóg, nie tak dawno palec a teraz to.

Napisane przez agusia8524

A moje prosiaczki właśnie popełzły na spacer
gdyby jeszcze tylko załatwialy się w klatce, a nie ciemnych kątach

czyli randkują na całego
wychowasz je jeszcze, chyba

Kasza miałaś tv kupować a tu lapek nowy - niech się sprawuje
Olla jakie śliczne te Twoje córcie i zdolne
Biedroneczko dasz radę

ja tylko na chwilę, bo mam jeszcze robotę a mecz oglądam z mężem

ściskam wszystkie mocno, ja i moje zapalone oskrzela

[agusia8524]

No ba! pewno, że będę, mam nadzieję, że mnie nie wystawisz (mama też się boi, że taki joke, a jak będę na miejscu powiesz "a mnie tu wcale nie ma, wracaj do domu" )
Mówisz, że mecz oglądasz z ... hmmm jak mamy to rozumieć?
A czy wychowam maluchy...wątpię, ze świnkami raczej trudno o jedno miejsce na toaletę pampersy pozakładam

[Kasza Manna]

Wczoraj w nocy Wam ślicznie odpisałam, ale Wizaż stwierdził, że za bardzo się grzebałam i wszystko wywalił a ja nie miałam siły na powtórkę
Sephi, cieszę się z Twojego towarzystwa, słyszałam, że dużo ciekawych rozgrywek będzie dzisiaj? Też planujesz je wspólnie oglądać?

Miłego dnia życzę z Dzinkowa, gdzie aktualnie uśmiecha się do mnie 15'C

[Sephinrot]

łaaaa Kasza, jak ja Ci zazdroszczę tego 15 'C - chciałabym już wiosnę

dziś poświęcam czas tylko Agusi za jakąś godzinkę powinna już u mnie być

[Kasza Manna]

Sephi, ja też sobie zazdroszczę, ale obstawiam, że to tylko na chwilkę (zresztą, w weekend były 3'C, więc nic dziwnego, że takie ciepełko mnie cieszy ).

Cieszy mnie też to, że jestem ostrożna w kontaktach z innymi, od razu nastawiam się na to, żeby nikomu niczego nie obiecywać, nie dawać złudzeń, że może coś być blablabla. Nie ma nic gorszego niż świadomość, że komuś będzie zależało bardziej, a dla Ciebie to będzie tylko kolega/przyjaciel. Oficjalnie jestem zateżetowana. To, czy pojadę "za TŻem" gdy/jeśli do Dzinkowa zawita - jeszcze się okaże.

Kto mnie zmotywuje do wstania z łóżka? (pamiętajcie o różnicy czasu, u mnie jest dopiero 12:42 )

[Malla]

Ależ Wam fajnie z tym spotkaniem!

Napisane przez Kasza Manna

To, czy pojadę "za TŻem" gdy/jeśli do Dzinkowa zawita - jeszcze się okaże.

A czemu by nie?

[Kasza Manna]

Malla, dlaczego by nie i dlaczego tak? Póki co zaaklimatyzowałam się tutaj i nie chce mi się stąd ruszać.

[olla74]

Napisane przez Kasza Manna

Żeby nie było - też jestem chora. Po sobotnich urodzinach kolegi z pracy (b. zimna noc, a w pubach z reguły siedziałam w ogródkach/częściach dla palących) doprawiłam się na niedzielnym spacerze po chrzcinach bratanka (zdradliwe słońce podszyte lodowatym wiatrem). Poza tym pracuję i próbuję się ratować jakimiś specyfikami.
Poza tym mam sporo kolejnych nowych znajomych, zwłaszcza jednego. Yhm. (tylko bez sugestywnych pochrząkiwań. Wszystko jest na stopie koleżeńskiej, a nawet jeszcze "luźniej". Miła odmiana - poznać kogoś, kto z miejsca nie wali sugestywnych tekstów, nie chce Cię zaciągnąć do wyra, nie zachowuje się też jak zakochany kundel (a tak zachowuje się spora część moich męskich znajomych tutaj ) , tylko jest normalny (w moich kategoriach). Choć tajemniczy. Dawkowane poznawanie ma swoje uroki (choć jest to dla mnie coś nowego).)


UUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU UUUUUUU.

Dzinku, laptop taki, miła zabaweczka, chociaż łindołsowskie aktualizacje pożarły mi już cenne 1 giga z mojego limitu, więc chyba zacznę odwiedzać brata (net bez limitu) specjalnie do ich ściągnięcia Mój stary laptop nie miał z tym problemów, zawieszał się zawsze w momencie rozpoczęcia pobierania

Mww, współczuję zranionego kopytka, kuruj się!

Badymka, coś mi Twoim ojcem "zaleciało" po Twoim opisie dialogu. Jakoś zawsze w takim świetle go przedstawiasz, może to wiadomość, że jednak nie masz się dać "poślubić" rodzinie? Tylko zwiewać?

Gratulacje spóźnione dla bezjajkowca i buziaki dla wszystkich Staruch. Może uda mi się być teraz systematyczniejszą w pisaniu. Oby

P.S. a w parku już od miesiąca są krokuuuuusy i przebiśnieeeegi

Napisane przez Sephinrot

łaaaa Kasza, jak ja Ci zazdroszczę tego 15 'C - chciałabym już wiosnę

dziś poświęcam czas tylko Agusi za jakąś godzinkę powinna już u mnie być

I jest?

Napisane przez Kasza Manna

Sephi, ja też sobie zazdroszczę, ale obstawiam, że to tylko na chwilkę (zresztą, w weekend były 3'C, więc nic dziwnego, że takie ciepełko mnie cieszy ).

Cieszy mnie też to, że jestem ostrożna w kontaktach z innymi, od razu nastawiam się na to, żeby nikomu niczego nie obiecywać, nie dawać złudzeń, że może coś być blablabla. Nie ma nic gorszego niż świadomość, że komuś będzie zależało bardziej, a dla Ciebie to będzie tylko kolega/przyjaciel. Oficjalnie jestem zateżetowana. To, czy pojadę "za TŻem" gdy/jeśli do Dzinkowa zawita - jeszcze się okaże.

Kto mnie zmotywuje do wstania z łóżka? (pamiętajcie o różnicy czasu, u mnie jest dopiero 12:42 )

Ja tak lub tak

Badymka, rewolucja w domu, szok.
Plastikowa po co Ty się tak ciągle uczysz?
Seph , a te zapalone oskrzela to z czego?

[Kasza Manna]

Olla, ale się białego nacytowałaś
wstałam już, wstałam. Grzeczna jestem i prawie gotowa do pracy.

Pamiętacie historie mojego dziadka? W międzyczasie przypałętała się cukrzyca i guzy na płucach. Jest b. słaby i do tego ciężko mu się oddycha. Jest słaby, przez to nie może sam niczego zrobić, a babcia źle znosi jego "upierdliwość" z tego powodu. Dziś wychodzi ze szpitala (pewnie już jest w domu). Ktoś z hospicjum będzie wpadać co jakiś czas, ale tak naprawdę to przydałby się ktoś do opieki na okrągło. Babcia nie da rady...

[dzinek]

Napisane przez badymka

Hej ja tylko na chwile, podzielić się głupim snem.
Śniło mi się że odwołałam własny ślub.
Wszystko było tak trochę bez sensu bo w moim starym domu w W. Wszyscy, łącznie z przyszłym małżem siedzieli powystrajani przy stole w salonie i coś tam jedli bo święta BN były. A ja się szykowałam w swoim starym pokoju i mimo, że to miał być cywilny miałam na sobie białą sukienkę. I bardzo chciałam z nim pogadać bo nie byłam pewna czy ja tego chce. Ale w tej głupiej kiecce nie mogłam się przecisnąć do jego miejsca, wiec wysłałam brata żeby go wywołał. Chciałam porozmawiać z nim sama ale moi starsi zaraz za nami poszli do drugiego pokoju i się rozsiedli na krzesłach na przeciwko z uśmiechami na twarzach. Potem chciałam się z nim zamknąć w łazience ale była zajęta, wiec chwyciłam jakieś 2 bluzy z wieszaka, zarzucilam jedną mu na ramiona i zamknęliśmy się w komórce.
Mówię mu że chciałam pogadać bo dużo ostatnio myślałam..
-Wiem że myślałaś, 3 dni nie mogłem się dodzwonić, telefon wiecznie poza zasięgiem,rozładowany, zajęty albo mnie nie odbierałaś.. (wszystko powiedziane takim jadowitym, złośliwym tonem)
Nie zrażona brnę dalej
-...myślałam i ja sama nie wiem czy tego chcę, nie jestem pewna..
- No tak, od myślenia to Ci się w dupie już poprzewracało, a nie możesz dla odmiany raz nie myśleć i zrobić coś czego się od Ciebie oczekuje..?
Widać w nim było ledwie hamowaną agresję, zaciśnięte pięści i w ogóle wydał mi się taki wielki. Nawet nie mogłam spojrzeć mu w oczy bo miał na głowie jakąś durnowatą czapeczkę z daszkiem. Wszystko we mnie mówiło "wiej", ale pytam go
- To tak teraz mają wyglądać nasze rozmowy?... Ty wrzeszczysz a ja mam się podporządkować bo tego się ode mnie oczekuje?
On tylko wzruszył ramionami...
- Dobrze, więc podjąłeś decyzję...
Wyszłam i przechodząc przez salon powiedziałam tylko, że ślub odwołany. Wszyscy siedzieli w szoku, tylko moja babcia przeszła obok w różowo-fioletowym płaszczu, wiedziałam że wychodziła, zająć sobie miejsce, przeszła obok mnie i się uśmiechnęła. I wtedy mi się nawet płakać odechciało bo wiedziałam, że zrobiłam dobrze. Poszłam do swojego pokoju i miałam się przebrać w "cywilne" ciuchy, ale zrezygnowałam, siadłam do kompa i zaczęłam grać w jakaś durną gierkę.
Co było dalej nie wiem bo obudziła nie kota.
Sen pamiętam tak dokładnie bo śnił się nad ranem...

Badymka robisz postepy

Napisane przez Kasza Manna

Żeby nie było - też jestem chora. Po sobotnich urodzinach kolegi z pracy (b. zimna noc, a w pubach z reguły siedziałam w ogródkach/częściach dla palących) doprawiłam się na niedzielnym spacerze po chrzcinach bratanka (zdradliwe słońce podszyte lodowatym wiatrem). Poza tym pracuję i próbuję się ratować jakimiś specyfikami.
Poza tym mam sporo kolejnych nowych znajomych, zwłaszcza jednego. Yhm. (tylko bez sugestywnych pochrząkiwań. Wszystko jest na stopie koleżeńskiej, a nawet jeszcze "luźniej". Miła odmiana - poznać kogoś, kto z miejsca nie wali sugestywnych tekstów, nie chce Cię zaciągnąć do wyra, nie zachowuje się też jak zakochany kundel (a tak zachowuje się spora część moich męskich znajomych tutaj ) , tylko jest normalny (w moich kategoriach). Choć tajemniczy. Dawkowane poznawanie ma swoje uroki (choć jest to dla mnie coś nowego).)

Dzinku, laptop taki, miła zabaweczka, chociaż łindołsowskie aktualizacje pożarły mi już cenne 1 giga z mojego limitu, więc chyba zacznę odwiedzać brata (net bez limitu) specjalnie do ich ściągnięcia Mój stary laptop nie miał z tym problemów, zawieszał się zawsze w momencie rozpoczęcia pobierania

Mww, współczuję zranionego kopytka, kuruj się!

Badymka, coś mi Twoim ojcem "zaleciało" po Twoim opisie dialogu. Jakoś zawsze w takim świetle go przedstawiasz, może to wiadomość, że jednak nie masz się dać "poślubić" rodzinie? Tylko zwiewać?

Gratulacje spóźnione dla bezjajkowca i buziaki dla wszystkich Staruch. Może uda mi się być teraz systematyczniejszą w pisaniu. Oby

P.S. a w parku już od miesiąca są krokuuuuusy i przebiśnieeeegi

No calkiem fajny ten sprzecior.
Co za p tajemniczy???

Napisane przez Malla

znaczy - adoptujecie Murzynka?

Tekst o mulatkach jest najlepszy Mww

Napisane przez agusia8524

Kuruj się biedaczku ja po zwichnięciu opuchliznę miałam jeszcze kilka m-cy
A ja mam dość... rodzonej matki nie ogarniam, nei wiem jak z nią gadać, godzina razem i żremy się aż wióry lecą
proponowałam nawet terapię...NIE, bo ona nie ma problemu...to ja mam problem (no jak nie ma, jak ma ze mną)
wszystko co robię, a nie mieści w jej granicach "normalności" i "rozsądku" i "porządności" jest niemalże skandaliczne np jutrzejszy wyjazd do Seph... jestem nienormalna, gdzie ja do obcych ludzi, słów jej brak, no istny dramat, co się ze mna dzieje, ma nadzieję, że nikt się nie dowie, bo TAAAAAKI wstyd, po co mi koleżanki pół Polski dalej itp, itd...
Niby dobra kobieta, a totalnie z nią gadać nie umiem...i ciągłe wypominanie, że poświęciła dzieciom siebie, a one się odpłacic nie potrafią...

Agusia mozesz jechac, moze SEphi cos sie z tego tytulu rozjasni.
"Olej" mame musi przywyknac ze decydujesz sama o sobie.

Napisane przez mww

Jutro podjadę do apteki, dziękuje za poradę. Już tak kombinowałam czy właśnie pogoda nie miała wplywu na ten nocny ból - padał deszcz... bo bardzo dziwne, że cos boli tylko w nocy - wtedy gdy organizm odpoczywa

Napisane przez agusia8524

A mama....chyba nie miała koleżanek tak daleko... ona generalnie z tych "porządnych, ułożonych i religijnych" i afera, ze odsuwam się od Boga itd, tyle, że ja się nie uginam (Badymka, mnie mogą "myndzić" a jak się uprę, to i tak zrobię, no chyba, że kasa ogranicza to )
Tera gada normalnie, ale się zaraz trafi drazliwe zdanie i znów jazda...echhh

ogromnie mnie to dziwi jak to niektorzy ksieza zorganizowali ze zamiast dobrych katolikow to mamy prawie osobniki sektopodobne.
Nie robisz tak jak my chcemy(czyt ksiadz) jestes BEEEE
Agusia tu nie o Twojej mamie, otworz jej troche oczy, pogadaj jak dorosla kobieta z dorosla kobieta czyli poinformuj i zapytaj co ona o tym mysli, Ty jej powiesz co TY myslisz, i zrobisz tak jak uwazasz
Taaa bajki gadam za 50 razem moze Cie zaskoczy i wyslucha.

Napisane przez Kasza Manna

czy pojadę "za TŻem" gdy/jeśli do Dzinkowa zawita - jeszcze się okażeKto
o mnie zmotywuje do wstania z łóżka? (pamiętajcie o różnicy czasu, u mnie jest dopiero 12:42 )

Eeeee juz wstalas a myslalam ...
Kasza jak z TZ napisz co z tym teoretycznym przyjazdem?

Napisane przez Kasza Manna

Malla, dlaczego by nie i dlaczego tak? Póki co zaaklimatyzowałam się tutaj i nie chce mi się stąd ruszać.

A jak na bialym koniu z pierscionkiem w zebach i ksiedzem na lasso ?
wtedy tez negocjujesz?

[mww]

Jestem kolejny dzień do przodu

Z moich kilkudniowych obserwowań wynika :

1) jeśli masz skręconą stopę i chodzisz o kulach ( i stopa bimba sobie w powietrzu) to NIE ściskaj dodatkowo stopy elastycznym bandażem
Zalecenie lekarza: miec jak najmocniej obandażowaną stopę mimo, że jej nie używasz BZDURA DOKTORKU!!!!!!!!!!!!!!!!
2) smaruj nawet co godzinę maścią przeciwbólową, przeciwzapalną i nawet heparyną, która szybciej zwalcza siniaki
Zalecenie doktora - można smarować, ale to niezbyt wiele pomoże DRUGA BZDURA DOKTORKU - POMAGA I TO BARRDZO!!!!!!!!!!!!!!

Teraz wiem, że nocny ból byl spowodowany zbyt mocnym uciskiem niby magicznej opaski... smarowanie zmniejsza obrzęk i stopa szybciej wraca do normalnego wyglądu - he he nadal mam paludzki jak serdelki, ale większość śródstopia jest już ok....

Idę niuniać ......

[Malla]

Doświadczenia z moim paluszkiem wskazują też, że doktorek nie miał racji.

[Kasza Manna]

Akurat na kościelny się nie skuszę, więc ksiądz może czuć się bezpieczny.

[olla74]

Napisane przez Kasza Manna

Olla, ale się białego nacytowałaś
wstałam już, wstałam. Grzeczna jestem i prawie gotowa do pracy.

Pamiętacie historie mojego dziadka? W międzyczasie przypałętała się cukrzyca i guzy na płucach. Jest b. słaby i do tego ciężko mu się oddycha. Jest słaby, przez to nie może sam niczego zrobić, a babcia źle znosi jego "upierdliwość" z tego powodu. Dziś wychodzi ze szpitala (pewnie już jest w domu). Ktoś z hospicjum będzie wpadać co jakiś czas, ale tak naprawdę to przydałby się ktoś do opieki na okrągło. Babcia nie da rady...

Smutne. Trzymajcie się.

Napisane przez mww

Jestem kolejny dzień do przodu

Z moich kilkudniowych obserwowań wynika :

1) jeśli masz skręconą stopę i chodzisz o kulach ( i stopa bimba sobie w powietrzu) to NIE ściskaj dodatkowo stopy elastycznym bandażem
Zalecenie lekarza: miec jak najmocniej obandażowaną stopę mimo, że jej nie używasz BZDURA DOKTORKU!!!!!!!!!!!!!!!!
2) smaruj nawet co godzinę maścią przeciwbólową, przeciwzapalną i nawet heparyną, która szybciej zwalcza siniaki
Zalecenie doktora - można smarować, ale to niezbyt wiele pomoże DRUGA BZDURA DOKTORKU - POMAGA I TO BARRDZO!!!!!!!!!!!!!!

Teraz wiem, że nocny ból byl spowodowany zbyt mocnym uciskiem niby magicznej opaski... smarowanie zmniejsza obrzęk i stopa szybciej wraca do normalnego wyglądu - he he nadal mam paludzki jak serdelki, ale większość śródstopia jest już ok....
......

Pokaż serdelki

Napisane przez Kasza Manna

Akurat na kościelny się nie skuszę, więc ksiądz może czuć się bezpieczny.

Kasza zabezpiecza tyły
Oj coś nieźle widzę namieszaną przyszłość naszej Kaszeńki. Wahania, wątpliwości, nowe znajomości.....

Seph, Agusia wytrzeźwiałyście? To pisać raport dla ciekawskich staruszek.
U Was też tak wieje ,że hoho.łeb chce urwać.