Majowy festiwal 7 grzechów głównych

[Ineczka33]

Zgadzam się. Dzieci mają prawo cieszyć się z prezentów i ''nie cieszyć'' np z pisma świętego czy Katechizmu Kościoła Katolickiego, jak ktoś tu zaproponował. CO 8 latek ma z nim zrobić?
Jeśli dorośli sami skomercjalizowali to święto, a kk skupia się na wyuczeniu na pamięć dziesiątek modlitw, które trzeba ''zaliczyć'', żeby przyjąć sakrament, to czego tu wymagać od 8 latka?

[201704051255]

Też uważam, ze pismo swięte to kiepski pomysł i żaden prezent dla dziecka, a raczej akt manifestacji (całkiem niepotrzebnej, choc tak przez niektórych lubianej).

Dzieciaki teraz oczekuja iphona i laptopa... Ja pamiętam dostałam duzo złota na komunię i zazdrościlam dzieciom, które dostały po prostu rower, czy zegarek... Czasem najprostsze rozwiązania sa najlepsze - narty, rower, quad? super sprawa.
W dzisiejszych czasach jako chrzestna dziecka starałabym się, żeby nie zapomniało o radości zabawy na świeżym powietrzu i nie przyrosło jak jego pokolenie do ekranu komputera. Choć oczywiście możesz mu kupic konsolę PSP, teraz wychodzi PS VITA.

Napisane przez Yenes

Bez urazy ale jak dla mnie bajki opowiadasz. Jakoś jak sięgam wstecz to niespecjalnie rozumiałam. Tyle że to jakieś ważne wzniosłe wydarzenie i trzeba się odpowiednio zachowywać, ale rozumieć dokładnie co i jak to nie rozumiałam

I jak tak zapytałam jakiś czas temu znajomych to też niespecjalnie
wtedy byli świadomi wagi tego wydarzenia, to raczej cała otoczka sprawia wrażenie ważności tej uroczystości i dzieciaki zachowują sie w sposób którego dorośli od nich wymagają (chodzą na te wszystkie spotkania itp)

No bo sorry ale dzieciom w 99 % sie na takich spotkaniach nudzi, zresztą to nie jest ich decyzja tylko rodziców, także nie ma się co czarować że zrozumieją, robią co im się każe

Dokładnie...
Pamiętam, że chodziło o to, która dziewczynka będzie miała ładniejsza sukieneczkę, bardziej stukające buciki, która sie ładniej nauczy spiewac komunijnych piosenek, których notabene nie rozumie.
Pani od religii była tylko osobą, dla której ozdabiało się ładnie zeszyt.

Nie róbmy z dzieci starców.

[shiava]

Wlasna komunie mialam prawie 20 lat temu, wiec inne czasy. Oprocz pieniedzy, lancuszkow, kolczykow dostalam po prostu encyklopedie PWN, gruba, bardzo ladne wydanie.
Korzystalam z niej przez podstawowke i liceum. Lezy w domu do dzisiaj, i od czasu do czasu ktos do niej zagladnie.

Nie wiem czy w dobie internetu, wikipedii etc to by sie sprawdzilo, ale jesli juz kupowalabym ksiazke, to na pewno nie Biblie, ale wlasnie encyklopedie.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez pushit

narty, rower, quad? super sprawa.
Choć oczywiście możesz mu kupic konsolę PSP, teraz wychodzi PS VITA.

od kupowania takich prezencikow powinni byc rodzice

[Asji]

Im dłużej czytam ten watek tym bardziej mam wrażenie, że poszłam do komunii w jakiejś innej epoce a nie kilkanaście lat temu

Napisane przez Ineczka33

kk skupia się na wyuczeniu na pamięć dziesiątek modlitw, które trzeba ''zaliczyć'', żeby przyjąć sakrament

Napisane przez pushit

Pamiętam, że chodziło o to, która dziewczynka będzie miała ładniejsza sukieneczkę, bardziej stukające buciki, która sie ładniej nauczy spiewac komunijnych piosenek, których notabene nie rozumie.

Przykro się czyta takie rzeczy, ale widać bardzo dużo się zmieniło. Ja tam nie pamiętam wkuwania dziesiątek modlitw, ani tym bardziej żeby mnie interesowało czy koleżanka stuka bucikami bardziej niż ja ().

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Jak czytam niektórych, to jakbym czytała czyjes prabaki, stare dewoty. Co a tego, ze dzieci patrza na prezenty, czemu maja nie patrzec? Normalne, ze sie cieszą. Wy sie nie cieszyłyscie?

Ledwo po dwudziestce jestem i jeszcze się nie sypię, także do "starej dewoty" mi daleko Zresztą, nie wiem jak się to ma do tematu watku. Też uważam, że jest fajnie jak dziecko cieszy się z komunijnych prezentów, gorzej jak nic poza prezentami w tym dniu nie widzi.

Napisane przez pushit

Też uważam, ze pismo swięte to kiepski pomysł i żaden prezent dla dziecka, a raczej akt manifestacji

Pomijając fakt czy Biblia jest kiepskim prezentem czy nie (rozumiem, że są różne opinie), co wg Ciebie manifestuje podarowanie Biblii na komunię?

[Ineczka33]

Napisane przez Asji

Przykro się czyta takie rzeczy, ale widać bardzo dużo się zmieniło. Ja tam nie pamiętam wkuwania dziesiątek modlitw, ani tym bardziej żeby mnie interesowało czy koleżanka stuka bucikami bardziej niż ja ().

ja mam informacje z pierwszej ręki. Niania, która u mnie pracuje miała komunię syna w zeszłym roku. Wiem wszystko, jak bym tam była. Jej syn miał już nerwicę, czy się na pewno nauczy wszystkiego na czas, a niania miała nerwicę, bo skladki na kwiaty, prezenty - ornat dla księdza odprawiającego i siostry przyprawiały o zawrót głowy
Wszystko trzeba było dokupić, to nic, że dziecko miało już różaniec, czy książeczkę - i tak zakup nowej u siostry był obowiązkowy. Więc jak to nie jest podejście komercyjne do komunii, to czego czepiać się dzieci, że się z biblii nie cieszą

[katiem]

Też słyszałam o Quadach, laptopach, pokaźnych sumach pieniędzy. Moja bratanica w tym roku idzie do komunii. Jestem jej matką chrzestną. Postanowiłam zapytać ją wprost co by ją interesowało. I powiedziała, że pieniądze bo dzięki temu rodzice będą mogli kupić najpotrzebniejsze rzeczy...... .
Tylko dlatego, że tak mi odpowiedziała mam ochotę ją ozłocić. Ale wiem, że jest to kwestia wychowania i zasługa rodziców.

Najlepsze jest to, że mała nie pochodzi z biednej rodziny i niczego jej nie brakuje.


Ja myślałam o złotym pierścionku (sama dostałam od chrzestnej) i małej kwocie pieniędzy.

[c0f5ee3455cfe7f4618d1cbf50b63003f960a820]

Napisane przez mariamarysienka

mała historia ze świata absurdu. siostra cioteczna ma w tym roku komunię chrześniaka (syna jej siostry ciotecznej). dostała od swojej własnej ciotki (!) w dodatku jej własnej chrzestnej która na komunię dała jej medalik, dokładne wytyczne odnośnie prezentu - albo rzecz typu laptop, drogi sprzęt muzyczny czy iphone albo minimum 1000 zł do koperty. wiedząc doskonale że jej chrześnica kończy studia i nie ma skąd wziąć takiej kasy

No ale w czym problem? Jak nie da kasy to co? Zlinczują ją? Ukamienują? Zabiją? Wykluczą z rodziny? Czy się upomną o kasę? To tylko komunia..

[Ineczka33]

[1=c0f5ee3455cfe7f4618d1cb f50b63003f960a820;3264483 5]No ale w czym problem? [/QUOTE]
W bezczelności ludzkiej.

[c0f5ee3455cfe7f4618d1cbf50b63003f960a820]

Napisane przez Ineczka33

W bezczelności ludzkiej.

No to swoją drogą. Bardziej mi chodziło o to, co zrobią biedaczce, jak nie wyłoży tej kasy

---------- Dopisano o 10:18 ---------- Poprzedni post napisano o 10:16 ----------

Napisane przez pushit

Też uważam, ze pismo swięte to kiepski pomysł i żaden prezent dla dziecka, a raczej akt manifestacji (całkiem niepotrzebnej, choc tak przez niektórych lubianej).

Dzieciaki teraz oczekuja iphona i laptopa... Ja pamiętam dostałam duzo złota na komunię i zazdrościlam dzieciom, które dostały po prostu rower, czy zegarek... Czasem najprostsze rozwiązania sa najlepsze - narty, rower, quad? super sprawa.
W dzisiejszych czasach jako chrzestna dziecka starałabym się, żeby nie zapomniało o radości zabawy na świeżym powietrzu i nie przyrosło jak jego pokolenie do ekranu komputera. Choć oczywiście możesz mu kupic konsolę PSP, teraz wychodzi PS VITA.

Oczekiwać to sobie mogą, ale z takim podejściem to co dać na osiemnastkę? Mieszkanie, dom, samochód?
Jeśli kogoś stać to i niech kupuje wycieczkę dookoła świata, ale problem według mnie jest w tym, że ludzie się zadłużają, żeby zrobić prezent, który dobrze "wypadnie".

[Asji]

Ineczka33, jak dla mnie to szaleństwo co piszesz.

O co chodzi z tą składka na prezenty? W sensie, że dla księży? U mnie to chyba dostali kwiaty, choć i tego nie uważam za konieczne - przygotowanie dzieci do komunii to w jakimś stopniu ich obowiązek.
Jeśli moje dziecko miałoby już różaniec i książeczkę to powiedziałbym księdzu czy tam siostrze, że mogą najwyżej mi je sami kupić, bo drugich już nie potrzebuje i tyle.

[c0f5ee3455cfe7f4618d1cbf50b63003f960a820]

Napisane przez Asji

Ineczka33, jak dla mnie to szaleństwo co piszesz.

O co chodzi z tą składka na prezenty? W sensie, że dla księży? U mnie to chyba dostali kwiaty, choć i tego nie uważam za konieczne - przygotowanie dzieci do komunii to w jakimś stopniu ich obowiązek.
Jeśli moje dziecko miałoby już różaniec i książeczkę to powiedziałbym księdzu czy tam siostrze, że mogą najwyżej mi je sami kupić, bo drugich już nie potrzebuje i tyle.

Ja miałam komunię z 20 lat temu, ale pamiętam, że składaliśmy się na jakieś prezenty dla księży. I to były drogie upominki. Jakiś kielich chyba..

A co do obowiązków księży - ich obowiązkiem są również śluby, pogrzeby itp. a i tak doją kasę za wszystko dodatkowo..

[Ineczka33]

Napisane przez Asji

Ineczka33, jak dla mnie to szaleństwo co piszesz.

nie szaleństwo a rzeczywistość Nasza, polska, katolicka

Napisane przez Asji

O co chodzi z tą składka na prezenty? W sensie, że dla księży?

Składka na prezent dla księdza co odprawiał msze i drugi dla siostry, która przygotowywała dzieci.

[ciri15]

Moja siostra dostanie na komunię psa, na zasadzie, że zbiera pieniądze już a rodzice jej dodadzą resztę.
Jako ciocia możesz dać np. złote kolczyki + 100 zł. Kasę warto dać, bo może dziecko na coś zbiera.
Wszelkie kłady, laptopy to wg mnie przegięcie odbytnicy, jeszcze rozumiem jak się uwielbia swojego chrześniaka, ma z nim doskonały kontakt i majątek to jak już musi dać to niech da, ale w większości takie rzeczy się daje, bo niby teraz wszyscy tak robią....
Za moich czasów najpopularniejszy prezent był taki, że chrzestni się składali na rower. Dobry prezent.

[201604181004]

Ja stawiam na bardzo religijne prezenty - srebrny różaniec, biblia w pięknej oprawie.
Trochę robię to złośliwie a trochę nie złośliwie w tym znaczeniu bo wiem że to jarmark próżności a niezłośliwie bo może faktycznie dziecko będzie wierzące.

[ciri15]

Napisane przez skazana_na_bluesa

od kupowania takich prezencikow powinni byc rodzice

O to! Chrzestni to chrzestni, mają swoje dzieci najczęściej, nie ma powodu by pół pensji wydawali na chrześniaka.

[201604181004]

Wszelkie kłady, laptopy to wg mnie przegięcie odbytnicy, jeszcze rozumiem jak się uwielbia swojego chrześniaka, ma z nim doskonały kontakt i majątek to jak już musi dać to niech da, ale w większości takie rzeczy się daje, bo niby teraz wszyscy tak robią....

zgaaaaaaaaadzam się.

a za religijny prezent nikt nie powinien się obrazić bo to jeden z najważniejszych obrządków katolickich, jeśli dziecko tego nie rozumie to znaczy że rodzice nienależycie je przygotowali do tej sytuacji, a jeśli rodzice się zdenerwują bo mieli nadzieje że kupimy laptopa żeby oni mieli z bani taki wydatek, to... a tego to nie skomentuję.

[Asji]

Napisane przez Eileen82

Ja miałam komunię z 20 lat temu, ale pamiętam, że składaliśmy się na jakieś prezenty dla księży. I to były drogie upominki. Jakiś kielich chyba..

Czyli zrzutka była na wyposażenie kościoła, można powiedzieć Tak zapytam z ciekawości, co by było gdyby rodzice po prostu nie podchwycili pomysłu żaby fundować cokolwiek księzom z okazji komunii? Ewentualnie dać właśnie wiązankę kwiatów, tak jak u mnie to było. Komunia przecież i tak by się odbyła. Ja trochę tutaj rodziców nie rozumiem, bo nie uwierzę, że ksiądz sam zarządził, że rodzice mają kupić kielich (chyba bym mu śmiechem w twarz parsknęła). Najpierw sami się składają a potem marudzą"buuu ci księża tak z nas kase drą buuuu niedobrzy"
Poprawcie mnie jak się mylę...

[ciri15]

Napisane przez katiem

Też słyszałam o Quadach, laptopach, pokaźnych sumach pieniędzy. Moja bratanica w tym roku idzie do komunii. Jestem jej matką chrzestną. Postanowiłam zapytać ją wprost co by ją interesowało. I powiedziała, że pieniądze bo dzięki temu rodzice będą mogli kupić najpotrzebniejsze rzeczy...... .
Tylko dlatego, że tak mi odpowiedziała mam ochotę ją ozłocić.

A co to znaczyło w jej wypowiedzi "najpotrzebniejsze rzeczy"?

[201604181004]

Acha i przychylam się do tego żeby nie dawać kasy!
Z innych fajnych pomysłów to wg mnie zegarek, drobna biżuteria...

Ja dostałam na komunie pieniądze pozwolono mi je przeliczyć i zabrali je rodzice i zarządzili co mi kupią.
No to kupili mi rower (który stoi w piwnicy i użyłam go cztery razy w życiu, jest dyżurnym rowerem jakby się tacie zachciało pojeździć ) i wieżę (którą sprzedałam kilka lat temu za 100 zł bo nigdy naprawdę nigdy z niej nie korzystałam, a zagracała mi pokój niemiłosiernie ). No ale rodzice uznali że to będzie najlepsze.

[dzustam]

Napisane przez banana84

Slub to tez wydarzenie o charakterze religijnym...czy ktoras z Was chciaby dostac Biblie?

Ksiazka tez tak sobie - sa dzieci ktore nie lubia czytac albo zwyczajnie mozna nie trafic w upodobania i tez ta ksiazka potem tak lezy...

Odpowiedź na pierwsze pytanie brzmi tak. Dlaczego nie, w końcu liczy się ceremonia. Kotlet weselny jest tylko dodatkiem.

A odnośnie książek: jak dziecko otaczają matoły, które same na widok tylu literek dostają ataku paniki, to co się dziwić, że książki leżą. Jak mamunia i tatunio sami są wtórnymi analfabetami, to dziecko automatycznie odłoży książkę na półkę, bo z książek się tylko kurz wyciera...

Wolałabym, żeby moje dziecko miało szansę sięgnąć po tę książkę. Niechby nawet i poleżała do tego jedenastego czy dwunastego roku życia dziecka.

Napisane przez madana

Mam za sobą 2 "komunie" synów: uroczystość od początku była traktowana jako przeżycie religijna- w sumie było o tyle łatwiej, ze i w moim kościele na to właśnie kładziono duży nacisk: prezenty synowie dostali związane z religią: medaliki, Biblie (czytali, a nie odstawili na wieczne nigdy na półki). Było miło, bez zadęcia. Moja bardzo wierząca z kolei koleżanka swoją córkę do komunii posłała (była taka możliwość ) w Wielki Czwartek: dzień ustanowienia Eucharystii: tu już cała uroczystość nawet nie została skażona komerchą.

Madana, jak ja się cieszę za każdym razem jak spotykam osobę, która kmini, o co chodzi w tym całym kk i sakramentach

Napisane przez Ineczka33

Zgadzam się. Dzieci mają prawo cieszyć się z prezentów i ''nie cieszyć'' np z pisma świętego czy Katechizmu Kościoła Katolickiego, jak ktoś tu zaproponował. CO 8 latek ma z nim zrobić?
Jeśli dorośli sami skomercjalizowali to święto, a kk skupia się na wyuczeniu na pamięć dziesiątek modlitw, które trzeba ''zaliczyć'', żeby przyjąć sakrament, to czego tu wymagać od 8 latka?

Też się cieszyłam z zegarka, kalkulatora i książek (sic!)

Ale na szczęście byłam całkiem rezolutnym dzieckiem w wieku 8 lat i moi rodzice nie należeli do grona pacanów i nie daliśmy się ponieść komercji i widzieliśmy coś więcej niż białą sukienkę, rosół i flaczki na komunijnym stole

Nie wymagajmy od dzieci, wymagajmy od siebie. Jakiś poziom trzeba trzymać.


---------------------------
Autorko - po pierwsze nie uginajcie się przed pazernością rodzin komunistycznych . Wiadomo, że obecnie dzieci i rodzice komunijni, to jakby mogli, to by sobie te quady...

Proponuję iść do sklepu agd, księgarni, kilku sklepów dziecięcych i znaleźć coś urzekającego w przystępnej cenie.

[ciri15]

Napisane przez Asji

Czyli zrzutka była na wyposażenie kościoła, można powiedzieć Tak zapytam z ciekawości, co by było gdyby rodzice po prostu nie podchwycili pomysłu żaby fundować cokolwiek księzom z okazji komunii? Ewentualnie dać właśnie wiązankę kwiatów, tak jak u mnie to było. Komunia przecież i tak by się odbyła. Ja trochę tutaj rodziców nie rozumiem, bo nie uwierzę, że ksiądz sam zarządził, że rodzice mają kupić kielich (chyba bym mu śmiechem w twarz parsknęła). Najpierw sami się składają a potem marudzą"buuu ci księża tak z nas kase drą buuuu niedobrzy"
Poprawcie mnie jak się mylę...

Z tego co zauważyłam to zawsze jest grupa rodziców-aktywistów, najczęściej tych bogatszych(choć to nie jest regułą), często zasiadających w komitetach rodzicielskich, itp. I to oni zgłaszają propozycje takich prezentów, a reszcie wstyd powiedzieć, że to przesada.

---------- Dopisano o 10:57 ---------- Poprzedni post napisano o 10:54 ----------

Napisane przez dzustam

A odnośnie książek: jak dziecko otaczają matoły, które same na widok tylu literek dostają ataku paniki, to co się dziwić, że książki leżą. Jak mamunia i tatunio sami są wtórnymi analfabetami, to dziecko automatycznie odłoży książkę na półkę, bo z książek się tylko kurz wyciera...

A to święta prawda.

Myślę, że z mądrych książek dla dziecka w tym wieku można dać "Małego Księcia". To jest książka, którą całe życie można odkrywać na nowo, a jednocześnie jako dziecko też coś się z niej zrozumie.

[Asji]

Napisane przez drabineczka

Acha i przychylam się do tego żeby nie dawać kasy!
Z innych fajnych pomysłów to wg mnie zegarek, drobna biżuteria...

Ja dostałam na komunie pieniądze pozwolono mi je przeliczyć i zabrali je rodzice i zarządzili co mi kupią.
No to kupili mi rower (który stoi w piwnicy i użyłam go cztery razy w życiu, jest dyżurnym rowerem jakby się tacie zachciało pojeździć ) i wieżę (którą sprzedałam kilka lat temu za 100 zł bo nigdy naprawdę nigdy z niej nie korzystałam, a zagracała mi pokój niemiłosiernie ). No ale rodzice uznali że to będzie najlepsze.

Popieram całkowicie, u mnie było podobnie z kasą

[katiem]

Napisane przez ciri15

A co to znaczyło w jej wypowiedzi "najpotrzebniejsze rzeczy"?

A nie wiem Ale chodziło o to, że odda je rodzicom bo ma jeszcze 2 rodzeństwa. Pomimo, że nie ma quada, laptopa, zegarka, roweru itp.

[201704051255]

Napisane przez Asji

Czyli zrzutka była na wyposażenie kościoła, można powiedzieć Tak zapytam z ciekawości, co by było gdyby rodzice po prostu nie podchwycili pomysłu żaby fundować cokolwiek księzom z okazji komunii? Ewentualnie dać właśnie wiązankę kwiatów, tak jak u mnie to było. Komunia przecież i tak by się odbyła. Ja trochę tutaj rodziców nie rozumiem, bo nie uwierzę, że ksiądz sam zarządził, że rodzice mają kupić kielich (chyba bym mu śmiechem w twarz parsknęła). Najpierw sami się składają a potem marudzą"buuu ci księża tak z nas kase drą buuuu niedobrzy"
Poprawcie mnie jak się mylę...

Niestety - z taka inicjatywa wychodziła - pani od religii, Był to absolutny obowiązek.
Podobnie z książeczkami, różańcami itp. Pani od religii sprzedawała i był OBOWIĄZEK kupna.

[madzia9018]

U mnie wśród znajomych i rodziny panuje taki zwyczaj ze chrzestni najczęściej kupują dzieciakowi rower, oczywiście wcześniej kontaktuja sie ze soba zeby to ustalic bo co dziecko robiloby z dwoma rowerami na raz, a tak poza tym to łańcuszki, kolczyki, bransoletki, wieże stereo, telefony kom (ale teraz to dzieci już w zerówce maja komórki) i kasa to wiadomo. A moja babcia np wszystkim wnuczkom (dziewczynkom, a ma nas 11 :P) kupiła zegarki, każda która miała komunię dostawała od babci zegarek na białym paseczku

[ciri15]

Napisane przez andzia1989r

Cieszę się, że w mojej parafii w końcu 2 lata temu alby wprowadzono. Bo dziewczynki to zaczynały już maszerowac w miniaturowych sukniach ślubnych prawie, że

Dopiero 2 lata temu? Jak byłam mała to strasznie chciałam mieć taką strojną sukienkę, ale wprowadzili alby... Dawno temu.

---------- Dopisano o 11:07 ---------- Poprzedni post napisano o 11:05 ----------

Napisane przez katiem

A nie wiem Ale chodziło o to, że odda je rodzicom bo ma jeszcze 2 rodzeństwa. Pomimo, że nie ma quada, laptopa, zegarka, roweru itp.

Dla mnie to trochę smutne

[katiem]

Napisane przez dzustam

Odpowiedź na pierwsze pytanie brzmi tak. Dlaczego nie, w końcu liczy się ceremonia. Kotlet weselny jest tylko dodatkiem.

A odnośnie książek: jak dziecko otaczają matoły, które same na widok tylu literek dostają ataku paniki, to co się dziwić, że książki leżą. Jak mamunia i tatunio sami są wtórnymi analfabetami, to dziecko automatycznie odłoży książkę na półkę, bo z książek się tylko kurz wyciera...

Wolałabym, żeby moje dziecko miało szansę sięgnąć po tę książkę. Niechby nawet i poleżała do tego jedenastego czy dwunastego roku życia dziecka.




Madana, jak ja się cieszę za każdym razem jak spotykam osobę, która kmini, o co chodzi w tym całym kk i sakramentach



Też się cieszyłam z zegarka, kalkulatora i książek (sic!)

Ale na szczęście byłam całkiem rezolutnym dzieckiem w wieku 8 lat i moi rodzice nie należeli do grona pacanów i nie daliśmy się ponieść komercji i widzieliśmy coś więcej niż białą sukienkę, rosół i flaczki na komunijnym stole

Nie wymagajmy od dzieci, wymagajmy od siebie. Jakiś poziom trzeba trzymać.


---------------------------
Autorko - po pierwsze nie uginajcie się przed pazernością rodzin komunistycznych . Wiadomo, że obecnie dzieci i rodzice komunijni, to jakby mogli, to by sobie te quady...

Proponuję iść do sklepu agd, księgarni, kilku sklepów dziecięcych i znaleźć coś urzekającego w przystępnej cenie.

Zgadzam się.
Czyli dziecko ma w głowie to czym karmią go rodzice.

[Asji]

Napisane przez ciri15

Z tego co zauważyłam to zawsze jest grupa rodziców-aktywistów, najczęściej tych bogatszych(choć to nie jest regułą), często zasiadających w komitetach rodzicielskich, itp. I to oni zgłaszają propozycje takich prezentów, a reszcie wstyd powiedzieć, że to przesada.

Ja bym wolała w takiej sytuacji schować wstyd do kieszeni. Już pomijając fakt, że zwyczajnie nie każdego stać (komunia to i tak spory wydatek) to nie powinniśmy dawać przyzwolenia na takie sytuacje. Osobiście uważam, że drogie prezenty dla księży są niepotrzebne i nie miałabym oporów żeby poinformować o tym owych aktywistów. Kwiaty zdecydowanie wystarczą jeśli już.
A jeśli jest grupa rodziców, którzy chcą coś droższego kupić do kościoła, to niech się złożą w kilka osób i kupią, a nie decydują za kilkadziesiąt innych osób, którym pomysł się nie podoba.

edit:
pushit, zabiłabym panią od religii śmiechem. Zwyczajnie bym tej kasy nie dała i zdanie katechetki by mi powiewało.

[dzustam]

Napisane przez ciri15

Dla mnie to trochę smutne

Wiesz, moim zdaniem piękne. Ta dziewczynka w tym wieku wie, czym jest prawdziwa miłość. Potrafi się podzielić swoim. Ofiarować coś od siebie.

Lepiej, żeby z tej kasy dostała symboliczny plastikowy pierścionek, który będzie szanowała, który będzie dla niej coś znaczył, niż miałaby zbierać laptopy, quady i inne takie i nie być zadowolona z prezentów.

Bo to to bardzo często się rozchodzi. Dzieci dostają tak wypasiaste prezenty, że z małych rzeczy nie potrafią się cieszyć. Co tam z małych, te wypasiate są w stanie przykuc ich uwagę na kilka marnych dni. Mało tego, potrafią głośno wyrazić swoje niezadowolenie przy milczącym poparciu ich rodziców. A to model lapka nie ten, to procek zbyt mały, to kolor nie taki. To moim zdaniem jest smutne.