W pogoni za zgrabną figurą-dla nastolatek

[cytrynkkaaa]

Moja waga też pokazała mi dziś więcej niż ostatnio, mimo że nie popełniłam żadnych grzeszków... ale nie mam zamiaru się przejmować. Najgorsze co można zrobić to się poddać

[BelovedMoon]

Witam Dziewczyny
Szczerze współczuję nauczyciela.. ale dasz rade, poprawisz
Ja miałam przerwę od diety, zaczynam dziś znowu i myślę, że zacznę biegać od poniedziałku, zobaczę tylko czy uda mi się koleżankę namówić ;d

[Rubella]

Napisane przez cytrynkkaaa

Moja waga też pokazała mi dziś więcej niż ostatnio, mimo że nie popełniłam żadnych grzeszków... ale nie mam zamiaru się przejmować. Najgorsze co można zrobić to się poddać

no właśnie!
ja się tak kiedyś poddawałam od razu, ale teraz to się nie przejmuje
a zważę, się za tydzień, będą większe efekty niż po tygodniu, a większe efekty bardziej cieszą

[ForbiddenFruit]

Napisane przez ewull

ForbiddenFruit ja mam kilka sposobów na kotleciki sojowe:
1. gotuje albo moczę w bulionie, obtaczam w jajku i otrębach i smażę.
2. jem takie rozmoczone w bulionie, albo trochę odsączam
3. kroję w paseczki i duszę z przyprawami, czasem dodaję pomidory i makaron i jest spaghetti
Bo masz na myśli jak przyrządzić kotlety, takie sklepowe, a nie dosłownie jak je zrobić samemu? Kiedyś próbowałam robić sama, nie pamiętam dokładnie, ale chyba mi nie wyszły

Tak właśnie to miałam na myśli Dzięki wielkie

[Melia123]

Fajne przepisy na kotleciki, skorzystam, bo akurat mam w domu (wreszcie!). Muszę się pochwalić Biegałam dziś po całej galerii w poszukiwaniu spodni idealnych i chyba właśnie takie znalazłam Moja waga dziś pokazała mniej, ale więcej pokazał centymetr

[Elsay]

Cały tydzień przechodziłam obok wagi chcąc się zważyć a dziś zapomniałam. To się nazywa skleroza.

Biegałam dziś z pieskiem w ramach ćwiczeń.
Dzisiaj:
1. Bułka z pieczarkami i serem zapieczona
2. Jabłko
3. Placki ziemniaczane
4. Makaron z serem
5. Budyń

[Secret125]

A ja też dziś zapomniałam się zważyć Ale to nic, zrobię to jutro. Dawno nie wchodziłam na emaila i muszę zerknąć na wasze ślicznie focie, to tak mnie motywuje.

[cytrynkkaaa]

Serek wiejski + warzywa na patelnię to dobry pomysł na kolację?

[Rubella]

niby białko jest i warzywa, więc powinno byc ok, ale ja się nie znam, lepiej jak ktoś bardziej doświadczony potwierdzi

jak cos to tutaj są propozycje kolacji
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...&postcount=250

[ForbiddenFruit]

Mi też się wydaję ze jest ok Wstawiłam zdjęcie sylwetki na maila Co prawda z wakacji ale waga identyczna co teraz

[Secret125]

Napisane przez ForbiddenFruit

Mi też się wydaję ze jest ok Wstawiłam zdjęcie sylwetki na maila Co prawda z wakacji ale waga identyczna co teraz

Idealna !

[richkidsblue]

ile wam mniej więcej ubywa centymetrów przez tydzień?

[cytrynkkaaa]

Napisane przez Rubella

niby białko jest i warzywa, więc powinno byc ok, ale ja się nie znam, lepiej jak ktoś bardziej doświadczony potwierdzi

jak cos to tutaj są propozycje kolacji
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...&postcount=250

dziękuję za linka

Napisane przez ForbiddenFruit

Mi też się wydaję ze jest ok Wstawiłam zdjęcie sylwetki na maila Co prawda z wakacji ale waga identyczna co teraz

Świetna figura

Wkleję mój dzisiejszy jadłospis:
I: owsianka z otrębami owsianymi, gruszką, mandarynką, odrobiną powidła śliwkowego + zielona herbata
II: mała bułka z twarożkiem z rzodkiewką
III: filet z kurczaka w przyprawach ugotowany na parze, brązowy ryż, warzywa na patelnię + zielona herbata
IV: dwa jajka na miękko, mała bułka z masłem + sok z buraka, dwóch jabłek i marchewki
V: serek wiejski z warzywami na patelnię + zielona herbata

[Rubella]

u mnie dzisiaj:
Ijogurt z otrębami i suszonym jabłkiem
IIzielona soczewica, brukselki, papryka pieczona, surówka z rzepy i rzodkiewki
III zamrożony jogurt z jabłkiem- takie lody
IV suszone jabłka
Vtwaróg z ogórkiem

[ForbiddenFruit]

Dziękuję chociaż do ideału to spooro brakuje Wstawiajcie zdjęcia swoich sylwetek bo niewiele z was wstawiło

[blue_jeans]

Forbidden - nie chcę być niemiła i nie chcę żeby to zabrzmiało w zły sposób, ale odchudzanie się z takiej sylwetki jaką masz jest głupotą i prowadzi do anoreksji, bo masz nogi jak patyki, wystają Ci kości, nie wiem, skąd Ty chcesz schudnąć? Z włosów?
Przeglądając Wasze zdjęcia naprawdę jestem przerażona, co się z tym światem porobiło. Ja rozumiem się odchudzać z 80kg, ale z 50? 60? Wiem, jaka jest cienka granica pomiędzy odchudzaniem, a przesadnym odchudzaniem i zaraz napiszecie: Nie, no co Ty, ja nad tym panuję. Też nad tym panowałam. Do pewnego momentu. Spójrzcie jeszcze raz w lustro i zastanówcie się, czy to rzeczywiście ma sens, odmawiać sobie wszystkiego. A nawet jeśli się chcecie zdrowo odżywiać, to ok, ale nie jedząc 5 małych posiłków tylko 5 dużych, pełnowartościowych. Oczywiście nie kieruję tego do wszystkich, ale naprawdę.. Wystające kości biodrowe, obojczyki, czy szpary między udami nie są ładne, nie sa seksowne, nie sa pociągające, a przede wszystkim - nie są ZDROWE. Wiem, że to nie zmieni toku Waszego myslenia, bo mówiąc brutalnie czasem tylko choroba potrafi nakierowac w dobrą stronę, ale jestem trochę załamana.
Jesteście naprawdę świetnymi laskami, nie tylko pod względem wyglądu, nie zmarnujcie się, proszę!
A na pocieszenie, żeby nie było, że jestem wyrodna - http://www.youtube.com/watch?v=SqNmdGVqVaQ

[richkidsblue]

Napisane przez blue_jeans

Forbidden - nie chcę być niemiła i nie chcę żeby to zabrzmiało w zły sposób, ale odchudzanie się z takiej sylwetki jaką masz jest głupotą i prowadzi do anoreksji, bo masz nogi jak patyki, wystają Ci kości, nie wiem, skąd Ty chcesz schudnąć? Z włosów?
Przeglądając Wasze zdjęcia naprawdę jestem przerażona, co się z tym światem porobiło. Ja rozumiem się odchudzać z 80kg, ale z 50? 60? Wiem, jaka jest cienka granica pomiędzy odchudzaniem, a przesadnym odchudzaniem i zaraz napiszecie: Nie, no co Ty, ja nad tym panuję. Też nad tym panowałam. Do pewnego momentu. Spójrzcie jeszcze raz w lustro i zastanówcie się, czy to rzeczywiście ma sens, odmawiać sobie wszystkiego. A nawet jeśli się chcecie zdrowo odżywiać, to ok, ale nie jedząc 5 małych posiłków tylko 5 dużych, pełnowartościowych. Oczywiście nie kieruję tego do wszystkich, ale naprawdę.. Wystające kości biodrowe, obojczyki, czy szpary między udami nie są ładne, nie sa seksowne, nie sa pociągające, a przede wszystkim - nie są ZDROWE. Wiem, że to nie zmieni toku Waszego myslenia, bo mówiąc brutalnie czasem tylko choroba potrafi nakierowac w dobrą stronę, ale jestem trochę załamana.
Jesteście naprawdę świetnymi laskami, nie tylko pod względem wyglądu, nie zmarnujcie się, proszę!
A na pocieszenie, żeby nie było, że jestem wyrodna - http://www.youtube.com/watch?v=SqNmdGVqVaQ

właśnie tak samo myślałam oglądając wasze zdjęcia. nie wiecie ile bym dała za taki płaski brzuch i szczupłe zgrabne uda.

[blue_jeans]

Wyślij zdjęcia tego swojego wielkiego brzucha i wielkich ud, pewnie tez sa rozmiaru 36-38! Po twarzy obstawiałabym na 36 Zacznijcie się doceniać!

[ForbiddenFruit]

Blue_jeans - Wiesz co do końca się z tobą nie zgodzę. Rozumiem, ze się martwisz ale ja naprawdę nie dążę do żadnej anoreksji ani nic w tym stylu Wcześniej ważyłam 53 kg i po prostu lepiej się czułam z tą wagą. Może tutaj na zdjęciu nie widać tego do końca ale mam z czego chudnąć - może jest to nic w porównaniu z kimś kto waży 80 kg i ten ktoś powie że przecież jesteś szczupła ja chciałabym tak wyglądać ale tak będzie zawsze. Każdy dąży do jakiegoś tam swojego ideału. Poza tym moim priorytetem jest zdrowe odżywianie bo tak właściwie od dziecka żyje na chipsach i fast foodach i tylko na tym (nigdy nawet jako dziecko nie jadłam normalnych śniadań, obiadów, mięsa, pieczywa, zamiast tego wolałam wsunąć czekoladę) no i chcę to w końcu zmienić No a poza tym jestem baaardzo blada (na zdjęciu tego nie widać bo mimo mojej bladości bardzo szybko się opalam) no i wtedy wiadomo, że każda niedoskonałość figury jest spotęgowana
Tak więc proszę się nie martwić - wszystko jest pod kontrolą

---------- Dopisano o 22:18 ---------- Poprzedni post napisano o 22:16 ----------

No a poza tym sama kiedyś dążyłaś do niskiej wagi - 53 kg więc pewnie wiesz co to znaczy Tak to już z nami jest, że nigdy nie będziemy dostatecznie ładne, chude, mądre itp

[blue_jeans]

Wiesz, ja też dobrze czułam sie jak ważyłam 49 przy wzroście 171, ale mój organizm już nie był taki zachwycony. Każdy ma swoje ideały, ale posiadanie ideałów typu Anja Rubik nie jest normalne. Nie musisz dążyć do anoreksji, żeby do niej dojść. Zdrowe odżywianie to nie jedzenie 1000-1500 kcal..
Mam nadzieję, że wszystko jest pod kontrolą, bo jak nie, to wiesz.. będzie ostro.

btw. Ja też jestem blada, ale to jest juz zapisane w genach, a chudnięcie, żeby ta bladośc wyglądała lepiej w Twoim przypadku nie jest fajne. Ale to Twoje życie, robisz, co uważasz za słuszne. Mam nadzieję, że to naprawdę słuszne.

Wyszłam na ta niedobrą, no cóż, czasem trzeba niegrzecznie, żeby do kogoś cos dotarło. Znacie jakies sposoby na szybsze zapamiętywanie historii? Bo siędzę nad nią i siedze i... nic.

---------- Dopisano o 22:24 ---------- Poprzedni post napisano o 22:20 ----------

Nigdy nie dązyłam do wagi 53 kg przy moim wzroście.

---------- Dopisano o 22:30 ---------- Poprzedni post napisano o 22:24 ----------

Napisane przez ForbiddenFruit

Tak to już z nami jest, że nigdy nie będziemy dostatecznie ładne, chude, mądre itp

A tu się nie zgodzę, bo to zależy tylko od nas samych, za jakie się będziemy postrzegać.
Niestety większość osób jest w stanie wymienić 10 swoich wad niż 10 zalet, bo zbyt bardzo zapatrzona jest w to, co należy poprawić niż w to, z czego może być dumna. A zapewniam Was, że każda z Was, co do jednej, ma coś, czego pozostałe możemy zazdrościć i co czyni ją wyjątkową. Co z tego, że ktoś ma 100 w biodrach, jak potrafi Cię wysłuchać zawsze, kiedy będziesz tego potrzebować? Co z tego, że facet nie wygląda jak Brad Pitt, skoro każdego ranka budzi Cię zapachem Twoich ulubionych kwiatów?
Nikt nie jest idealny i nikt nigdy taki nie będzie. Chudnąc pozbawiacie się atutów, które inni w Was lubili. Jeżeli naprawdę czujecie już taką potrzebę zejścia z wagi to ok, ale nie do niedowagi, jak Was proszę!

[ForbiddenFruit]

Miałam na myśli, że nie będziemy dostatecznie ładne ... itd w swoim mniemaniu Oczywiste jest to, że połowa naszych wad (jak nie więcej) przez innych nie jest wcale dostrzegana

No dobra ale mówisz, że po dietach cud ważyłaś nawet 49 kg. Czyli że chyba dążyłaś do tej wagi tak?

Moim najlepszym sposobem jest po prostu przeczytanie całego działu. Pewnie na innych to nie działa, ale ja wtedy wszystko zapamiętuje

[blue_jeans]

Nie jestem samobójcą, żeby dążyć do takiej wagi. Na początku chciałam zejść tylko do 60, ale gdy już do nich zeszłam, wciąż widziałam w lustrze wielkiego grubasa, który musi schudnąć, potem.. samo poszło. To długa historia, nie będe Was zamęczać. Długa i smutna.

[ForbiddenFruit]

A no i takie małe pytanko. Nie podobają ci się np takie nogi? Bo ja uważam, że jeśli dzięki ograniczeniu słodyczy, zdrowszemu jedzeniu mogłabym tak wyglądać i być zadowolona z siebie i np tak wyglądać to warto no bo nie jest to jakieś niesamowicie duże wyrzeczenie. A jeśli chodzi o mój organizm to wydaje mi się ze takie 1500 kcal jest mimo wszystko lepsze dla mojego zdrowia niż 3000 składające się z samych fast foodów i słodyczy (a tak mniej więcej wygląda mój jadłospis wcześniej)

[Melia123]

ForbiddenFruit ale jesteś szczuplutka, szczególnie nogi, chciałabym takie dłuuuugaśne, niestety moje są krótkie i nic się z tym nie zrobi.

Jestem głupia... Beznadziejny dzień pod względem jedzenia Możecie bić. Nie wiem nawet czy Wam to pisać, niby nie zjadłam strasznie dużo, ale strasznie źle i wręcz mało.


---------- Dopisano o 23:07 ---------- Poprzedni post napisano o 23:05 ----------

Napisane przez blue_jeans

Nie jestem samobójcą, żeby dążyć do takiej wagi. Na początku chciałam zejść tylko do 60, ale gdy już do nich zeszłam, wciąż widziałam w lustrze wielkiego grubasa, który musi schudnąć, potem.. samo poszło. To długa historia, nie będe Was zamęczać. Długa i smutna.

Zastanawiam się co przeżyłaś tak drastycznie chudnąc... Musiało Ci to dawać ogromną, a zarazem bardzo, bardzo zgubną satysfakcję.

[Rubella]

Napisane przez Melia123

Zastanawiam się co przeżyłaś tak drastycznie chudnąc... Musiało Ci to dawać ogromną, a zarazem bardzo, bardzo zgubną satysfakcję.

też nie mam dobrych doswiadczen z odchudzania i widząc zdjęcia niektórych Was, uważam że to zupełnie niekonieczne, a może doprowadzic do obsesji

co do satysfakcji- u mnie z nią było źle, to była chora satysfakcja- szłam do sklepu, przechodząc obok pólek ze słodyczami myslałam, o tym jaka jestem z siebie dumna, że tego nie jem, że batonik mający 350kcal to więcej niż zajdałam w ciągu CAŁEGO dnia

teraz staram się zdrowo odchudzac i nie liczyc obsesyjnie kalorii, żeby znowu w to nie wpasc, a jednak trochę się boję, że się nie uda.

więc bic jak widzicie za mało w moich jadłospisach

[Melia123]

Napisane przez Rubella

też nie mam dobrych doswiadczen z odchudzania i widząc zdjęcia niektórych Was, uważam że to zupełnie niekonieczne, a może doprowadzic do obsesji

co do satysfakcji- u mnie z nią było źle, to była chora satysfakcja- szłam do sklepu, przechodząc obok pólek ze słodyczami myslałam, o tym jaka jestem z siebie dumna, że tego nie jem, że batonik mający 350kcal to więcej niż zajdałam w ciągu CAŁEGO dnia

teraz staram się zdrowo odchudzac i nie liczyc obsesyjnie kalorii, żeby znowu w to nie wpasc, a jednak trochę się boję, że się nie uda.

więc bic jak widzicie za mało w moich jadłospisach

W sumie między odchudzaniem się (na pozór może i normalnym) jest cienka linia do obsesji, trochę się tego obawiam, bo zauważyłam, że nie mogę przestać liczyć tych głupich kcal.

[blue_jeans]

Forbidden - to zależy, czy te nogi sa wynikiem odchudzania czy po prostu takiej budowy, bo jeżeli tego drugiego to nie mam nic przeciwko, mam wielu znajomych którzy są szczupli od tak, ale oprócz chudych nóg mają troszkę brzucha, łatwo jest poznać osobę, która jest chuda po odchudzaniu niż taką, która jest taka od zawsze. Nikt Ci nie kazuje jeść 3000 kcal fast-foodów, ale warzyw, owoców, kasz, ciemnego pieczywa itd

Melia - nie miałam żadnej satysfakcji, bo nawet wtedy uważałam, że jestem gruba. To był najgorszy okres mojego życia pomimo że byłam chuda, o czym zawsze marzyłam. No cóż, wszystko dzieje się po coś, no nie?
Nie licz kalorii ani nie waz się codziennie. Ja widząc 0,1 na plusie panikowałam. Jak przychodziłam rano z imprezy na której zjadłam jabłko, które było przekreśleniem mojej diety robiłam obsesyjnie o 6 rano 500 brzuszków na przykład.

[ForbiddenFruit]

blue_jeans - wiem, ze nikt mi nie karze po prostu mówię, ze tak czy inaczej to "odchudzanie" nie powinno wyjść mi na niekorzyść biorąc pod uwagę to jak jadłam wcześniej
A co do kcal to ja nigdy nie liczyłam i nie mam zamiaru - za leniwa jestem

[Melia123]

Napisane przez blue_jeans

Melia - nie miałam żadnej satysfakcji, bo nawet wtedy uważałam, że jestem gruba. To był najgorszy okres mojego życia pomimo że byłam chuda, o czym zawsze marzyłam. No cóż, wszystko dzieje się po coś, no nie?
Nie licz kalorii ani nie waz się codziennie. Ja widząc 0,1 na plusie panikowałam. Jak przychodziłam rano z imprezy na której zjadłam jabłko, które było przekreśleniem mojej diety robiłam obsesyjnie o 6 rano 500 brzuszków na przykład.

Staram się to jakoś rozgryźć, ale jedna z moich teorii legła w gruzach, jeśli to dla Ciebie nie problem to opowiedz więcej o tym. Wyobrażam sobie siebie w tej sytuacji i kurcze... to faktycznie musiało być okropne, ale widząc siebie w lustrze i wiedząc, że jestem szczupła, a wręcz chuda byłam chyba bardzo usatysfakcjonowana, a może jednak wręcz przeciwnie... Ale z drugiej strony tak jak napisałaś uważałaś, że nadal jesteś gruba... Dochodzę do wniosku, że to jednak niszczy. Obsesje niszczą. Dziwnie się czuję teraz.
Z tymi kaloriami to ja mam chyba autentyczny problem, bo liczę je, 2 razy próbowałam przestać i na jakiś czas dawałam radę, ale od listopada chyba codziennie je liczę. Zapisuję już połowę drugiego zeszytu, a nic mi to nie daje. Nie wiem po co ja to robię, może to już przyzwyczajenie?

[Soyuki]

Także się zgadzam - ale jeżeli koniecznie chcecie się odchudzać to was nie powstrzymamy przez internet. Ja dodaję mój (zdrowy inaczej ) jadłospis i idę spać, bo padam. Mało posiłków, bo wstałam o 11:30
I. 3 kromki (takie 5x5cm, fajniusi bochenek ) pełnoziarnistego posmarowane serkiem topionym z szynką
II. 2 naleśniki: jeden z serem, drugi z dżemem mirabelkowym (obiad)
III. naleśnik z białym serem
VI. kanapka posmarowana twarożkiem + banan
Wiem, arcyniezdrowo