Szczupłe do 18-nastki :P

[dance makabre]

Napisane przez Bottega

no i bardzo dobrze
A odpowiadając na Twoje pytania:
Co do ćwiczeń - to się zmienia. Wszystko zależy do tego ile mam czasu wolnego, pieniędzy i ochoty. Na początku diety niemal codziennie ćwiczyłam w domu - skakanka (500-1200 podskoków obunóż), jakieś ćwiczenia na uda, łydki, hula-hop, twister, czasami podłapywałam też niektóre z ćwiczeń "Pogromców nadwagi". Przez 2 tyg robiłam A6W jednak przez problemy z kręgosłupem musiałam przestać. Kolejno wyjechałam w góry i codziennie duużo chodziłam - raz w bardzo szybkim tempie przeszłam 21km. Od października do stycznia raz w tyg. chodziłam na aqua aerobic, jakieś 2-3 razy ćwiczyłam w domu (bez hula-hop i twistera - nie mogłam zabrać tego ze sobą do innego miasta) . Jedynym wyjątkiem był grudzień, kiedy mało ćwiczyłam z powodu przebytej choroby, która skutecznie przywiązała mnie do łóżka. W necie wyłapywałam różne ćwiczenia, najbardziej w kości dawał mi ten śmieszny facet w gejowskim stroju - youtube "8 minute" (np. buns), robiłam jego różne ćwiczenia. Parę razy byłam na Zumbie, ale (być może z powodu prowadzącej) nie podobało mi się. W tej chwili ćwiczę około 5 razy w tygodniu w domu - ostatnio robiłam cała serię ćw na youtube z Tammy, coś z tym gościem w śmiesznym stroju + jeszcze ćwiczenia na nogi z innej strony. Poza tym wracam do aqua aerobicu, bo bardzo mi się podobał (przerwałam na czas sesji)
A co do kolejnej sprawy- różnie. Na pewno ratują mnie:
- deser Satino 0%
- słodzik pokruszony i dodany do 200ml kefiru 0% i 100-200g mrożonych truskawek - to wszystko zmiksowane
- owsianka (ta którą niedawno pokazywałam na blogu)
- raz wypróbowałam też: 150ml mleka 0,5%, parę pokruszonych tabletek słodziku, trochę wiórek kokosowych (ostrożnie - kaloryczne), kostki lodu (wkładam do czystej szmatki, zasłaniam, rozbijam trochę za pomocą młotka do mięsa),dorobina aromatu waniliowego - to wszystko zmieszane i wstawione do lodówki na minimum 2h (robi się z tego taki słodki napój a la niegdyś dostępna pina colada z kfc) i właśnie mrożę kostki lodu, bo mam ochotę na ten napój
- dość słodki jest także ten jogurt pitny, który pokazywałam na blogu - Maćkowy zero zero
- na diecie dozwolone są także serki homo smakowe - ja od czasu do czasu jem 2-3 łyżki waniliowego
na pewno coś tam jeszcze, ale teraz już nie pamiętam

Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź Sporo słyszałam o Tammy, nie wiedziałam, że jest na yt, muszę poszukać. A 8min też ćwiczyłam, rozwalał mnie ten gość w stroju Borata

Muszę poszukać tych jogurtów... A owsianki jadam namiętnie, codziennie na śniadanie. Zdrowe i syci na długo

[marzy_cielka]

I jak Wam Laski idzie ? u mnie dobrze tylko wczoraj mialam urodziny kolegi a wiadomo z czym to sie wiaze: )

[richkidsblue]

eh no niestety wiemy;< ja dzisiaj miałam udany dzień pod względem sportu, zaś niezbyt udany pod względem jedzenia. ;< zjadłam bułke czosnkową rano i kawałek ciasta popołudniu.

[dance makabre]

Ja dzisiaj rano z okazji przyjazdu brata wchłonęłam na śniadanie croissanta (razowego przynajmniej) z serem, pomidorem i oregano i jakąś tonę krucho-drożdżowych rogalików z jabłkiem roboty własnej Ale odpokutowałam duszoną rybą na obiad i sałatkami przez całą resztę dnia, nie ma że boli, schudnę. Poza tym 30 min kręciłam hula-hopem, zrobiłam 5 filmików z Tammy (za łatwe dla mnie, nawet się nie spociłam, muszę podkręcić ilość powtórzeń), 300 skoków na skakance i 200 brzuszków. Podsumowując- chyba nie jest źle.

Za tydzień w piątek mam ważną imprezę, a przez te dwa tygodnie obżarstwa strasznie wywaliło mi brzuch Dam radę do piątku coś z tym zrobić? Mam taki metabolizm, że gdy chudnę, pierwsze z czego leci mi tłuszcz to właśnie brzuch.

[marzy_cielka]

powinnas dac rade! pamietaj, ze skoro "wywala Ci brzuch" to musisz uwazac: ) przed impreza nue pij nic gazowanego, nie zuj gumy; ) a z tego co widze to ostro cwiczysz - co podziwiam i zazdroszcze - wiec nie masz sie o co martwic: *

[l4lena]

Napisane przez dance makabre

Ja dzisiaj rano z okazji przyjazdu brata wchłonęłam na śniadanie croissanta (razowego przynajmniej) z serem, pomidorem i oregano i jakąś tonę krucho-drożdżowych rogalików z jabłkiem roboty własnej Ale odpokutowałam duszoną rybą na obiad i sałatkami przez całą resztę dnia, nie ma że boli, schudnę. Poza tym 30 min kręciłam hula-hopem, zrobiłam 5 filmików z Tammy (za łatwe dla mnie, nawet się nie spociłam, muszę podkręcić ilość powtórzeń), 300 skoków na skakance i 200 brzuszków. Podsumowując- chyba nie jest źle.

Za tydzień w piątek mam ważną imprezę, a przez te dwa tygodnie obżarstwa strasznie wywaliło mi brzuch Dam radę do piątku coś z tym zrobić? Mam taki metabolizm, że gdy chudnę, pierwsze z czego leci mi tłuszcz to właśnie brzuch.

Nie masz co kombinować na siłę Po pierwszych trzech, czterech dniach diety powinno Ci wrócić do stanu "sprzed", bo z pewnością przez te dwa tygodnie nie zebrałaś x tłuszczu na brzuchu Idź zgodnie z dietą i ćwiczeniami.

Ja dziś bardzo dobrze dietowo, wręcz wydaje mi się, że zjadłam za mało (powinnam chyba podliczyć dokładnie kalorie i zacząć to kontrolować). Za to z ćwiczeniami zero, bo jestem chora.

Jak minęła sobota? Ja się miałam uczyć, ale nic z tego nie wyszło i spędziłam sobotę leżąc w łóżku, pijąc kawę i oglądając filmy. I cała robota zeszła na niedzielę.

[dance makabre]

Zrobię, jak mówicie
Z alkoholem (który jest bardzo kaloryczny, wiadomo) nie mam tym razem problemu, bo 2 tyg temu nieszczęśliwie impreza zbiegła mi się z grypą żołądkową i po śmiesznej ilości wódki przez 3 dni nie byłam w stanie utrzymać nic w żołądku... Wtedy to dopiero płaski brzuch miałam, hoho

l4lena, choroba Cię usprawiedliwia. Pewnie nawet nie masz siły się z tego łóżka ruszyć, a co dopiero ćwiczyć. Wybaczone

Ja wczoraj tylko pouczyłam się trochę biologii, ale poza tym opieprzałam się równo, cała ciężka robota (sprawdzian z matmy i fizyki) spadła mi na dziś... Jeszcze są urodziny dziadka, także muszę się pilnować z jedzeniem, jako że sama superkaloryczne ciasto (sernikobrownie z wiśniami) piekłam Póki co była owsianka z jabłkiem.

[l4lena]

Napisane przez dance makabre

Zrobię, jak mówicie
Z alkoholem (który jest bardzo kaloryczny, wiadomo) nie mam tym razem problemu, bo 2 tyg temu nieszczęśliwie impreza zbiegła mi się z grypą żołądkową i po śmiesznej ilości wódki przez 3 dni nie byłam w stanie utrzymać nic w żołądku... Wtedy to dopiero płaski brzuch miałam, hoho

l4lena, choroba Cię usprawiedliwia. Pewnie nawet nie masz siły się z tego łóżka ruszyć, a co dopiero ćwiczyć. Wybaczone

Ja wczoraj tylko pouczyłam się trochę biologii, ale poza tym opieprzałam się równo, cała ciężka robota (sprawdzian z matmy i fizyki) spadła mi na dziś... Jeszcze są urodziny dziadka, także muszę się pilnować z jedzeniem, jako że sama superkaloryczne ciasto (sernikobrownie z wiśniami) piekłam Póki co była owsianka z jabłkiem.

Ja wódki nie pijam (chyba że przy jakichś specjalnych okazjach, gdy trzeba coś lub kogoś uczcić jednym szotem ) i na każdej imprezie piję czerwone wytrawne wino, które uwielbiam. I co najlepsze - zawsze czuję się po nim genialnie, żadnych mdłości, żadnego kaca.

Ja mam dziś niedzielę pod znakiem francuskiego i geografii. Aż mi się niedobrze robi, jak o tym pomyślę. Do tego mam nadrabiania za zaległy tydzień, bo nie było mnie w szkole przez chorobę. I choć tak właściwie nie powinnam jeszcze iść jutro do szkoły, to przecież ile można siedzieć w domu...

Jeeej, zjadłabym tego sernikobrownie Ja póki co po śniadaniu (Bran Flakesy z suszonymi truskawkami) i ogromnej kawie.

[Bottega]

Hej dziewczyny Mi dziś stuknęło -20,1kg
Ale nie po to przyszłam

Chciałam Wam (młodszym wizażankom ) polecić jeszcze nowy jogurt, któy pojawił się niedawno w Tesco:
http://www.tabele-kalorii.pl/kalorie...OSM-Sanok.html
całość ma 400ml i na 100g jest tylko 30kcal! Czyli cały wielki kubek ma jedyne 120kcal
Ja wczoraj obkupiłam się w ten truskawkowy - naprawdę mi smakuje, jest słodki (ale nie to przesady) i można się nim spokojnie najeść.

[marzy_cielka]

Moja niedziela jest uzalezniona od nauki z biologii: / jestem na profilu z rozszerzona biologia, wiec teo mam odgroma: / co do diety to dzisiaj bomba bo kolo mnie siedza trzy osoby i wrzeraja lody a ja potrafilam twardo powiedziec: "nie dziekuje "

---------- Dopisano o 14:14 ---------- Poprzedni post napisano o 14:12 ----------

Napisane przez Bottega

Hej dziewczyny Mi dziś stuknęło -20,1kg
Ale nie po to przyszłam

Chciałam Wam (młodszym wizażankom ) polecić jeszcze nowy jogurt, któy pojawił się niedawno w Tesco:
http://www.tabele-kalorii.pl/kalorie...OSM-Sanok.html
całość ma 400ml i na 100g jest tylko 30kcal! Czyli cały wielki kubek ma jedyne 120kcal
Ja wczoraj obkupiłam się w ten truskawkowy - naprawdę mi smakuje, jest słodki (ale nie to przesady) i można się nim spokojnie najeść.

wielkie dzieki ja na pewno sprobuje: *

[dance makabre]

Napisane przez Bottega

Hej dziewczyny Mi dziś stuknęło -20,1kg
Ale nie po to przyszłam

Chciałam Wam (młodszym wizażankom ) polecić jeszcze nowy jogurt, któy pojawił się niedawno w Tesco:
http://www.tabele-kalorii.pl/kalorie...OSM-Sanok.html
całość ma 400ml i na 100g jest tylko 30kcal! Czyli cały wielki kubek ma jedyne 120kcal
Ja wczoraj obkupiłam się w ten truskawkowy - naprawdę mi smakuje, jest słodki (ale nie to przesady) i można się nim spokojnie najeść.

Muszę chyba wybrać się na wycieczkę do Tesco- przyda się taki jogurt na chwile słabości

Napisane przez l4lena

Ja wódki nie pijam (chyba że przy jakichś specjalnych okazjach, gdy trzeba coś lub kogoś uczcić jednym szotem ) i na każdej imprezie piję czerwone wytrawne wino, które uwielbiam. I co najlepsze - zawsze czuję się po nim genialnie, żadnych mdłości, żadnego kaca.

Ja mam dziś niedzielę pod znakiem francuskiego i geografii. Aż mi się niedobrze robi, jak o tym pomyślę. Do tego mam nadrabiania za zaległy tydzień, bo nie było mnie w szkole przez chorobę. I choć tak właściwie nie powinnam jeszcze iść jutro do szkoły, to przecież ile można siedzieć w domu...

Jeeej, zjadłabym tego sernikobrownie Ja póki co po śniadaniu (Bran Flakesy z suszonymi truskawkami) i ogromnej kawie.

No to burżujsko, ja bym się chyba zrujnowała- nie brzmi to na winiacza za 10 zł, a takie mam głównie okazję pijać (choć raczej obok wódki niż zamiast wódki)
Koooocham francuski Choć dopiero zaczynam się go uczyć i to sama, w domu, więc nie ma lekko

Napisane przez marzy_cielka

Moja niedziela jest uzalezniona od nauki z biologii: / jestem na profilu z rozszerzona biologia, wiec teo mam odgroma: / co do diety to dzisiaj bomba bo kolo mnie siedza trzy osoby i wrzeraja lody a ja potrafilam twardo powiedziec: "nie dziekuje "

Też mam rozszerzenie. I sprawdzian z całego ukł krwionośnego i limfatycznego w piątek, także trochę mnie pracy czeka, biorąc pod uwagę jak sobie olałam te tematy na bieżąco.

[l4lena]

Napisane przez dance makabre

No to burżujsko, ja bym się chyba zrujnowała- nie brzmi to na winiacza za 10 zł, a takie mam głównie okazję pijać (choć raczej obok wódki niż zamiast wódki)
Koooocham francuski Choć dopiero zaczynam się go uczyć i to sama, w domu, więc nie ma lekko

Też mam rozszerzenie. I sprawdzian z całego ukł krwionośnego i limfatycznego w piątek, także trochę mnie pracy czeka, biorąc pod uwagę jak sobie olałam te tematy na bieżąco.

No fakt, nie jest to winiacz za dychę, ale wielu z moich znajomych lubi wino, w tym nauczyłam pić czerwone jedną z moich najbliższych koleżanek, więc zawsze zrzucamy się we dwie na butelkę

A francuski jest piękny, to fakt. Jednak jestem baaaaaardzo zniechęcona przez moją nauczycielkę, której szczerze (jak większość uczniów w mojej szkole) NIENAWIDZĘ.

[dance makabre]

Napisane przez l4lena

No fakt, nie jest to winiacz za dychę, ale wielu z moich znajomych lubi wino, w tym nauczyłam pić czerwone jedną z moich najbliższych koleżanek, więc zawsze zrzucamy się we dwie na butelkę

A francuski jest piękny, to fakt. Jednak jestem baaaaaardzo zniechęcona przez moją nauczycielkę, której szczerze (jak większość uczniów w mojej szkole) NIENAWIDZĘ.

Od dobrego wina lepsza może być tylko dobra kawa Chociaż osobiście wolę słodkie

A zły nauczyciel faktycznie potrafi skutecznie zniechęcić... Mam kilka dobrych przykładów w mojej szkole.

A tak odstępując od offtopa Właśnie wróciłam z biegania- pierwszy jogging od listopada, więc bez szaleństw, 30 min, lekko ponad 5 km. Bałam się wcześniej, że wymięknę po kilometrze, ale okazuje się, że zima wcale tak mocno nie nadwyrężyła mojej kondycji- ledwo się zdyszałam Poza tym 300 brzuszków i 15 min hula-hop. Mam cichą nadzieję, że dzisiejszy tort, ciasto i tłusty obiad poszły w niepamięć.

[dance makabre]

Jak Wam dzisiaj idzie?

[richkidsblue]

moje posiłki:
I;dwie kromki pieczywa razowego i dwa plastry chudej szynki, pół jogutru naturalnego
II: nie było
III: talerz zupy pomidorowej, kromka pieczywa razowego, ciemna bułka, którą miałam wziąźć do szkoły ale zapomniałam<ściana>
IV; pół jogurtu naturalnego
V: serek wiejski

Właśnie wróciłam po godzinnym bieganiu.

[marzy_cielka]

Mi dzisiaj tak sobie bo zjadlam mase orzeszkow i bulke słodką, ale mam usprawiedliwienie dzisiaj po raz pierwszy usiadlam za kółko do domu wrocilam dopiero wieczorem, wiec nie miałam jak porządnie zjeść. Mam nadzieje, że nie zmieni mi to dużo? Zobaczymy jak jutro rano stane na wagę xD

[dance makabre]

Ja się wczoraj trochę przetrenowałam i ledwo chodzę, nie mówiąc już o jakichś ćwiczeniach, moje uda i łydki nie zdzierżyły nawet wchodzenia po schodach Zrobię tylko 8 min abs, niech i mięśnie mają trochę odpoczynku...

Dietowo ładnie. Dzisiaj na wadze 64,5 kg (nie wiem ile spadło, bo od pewnego momentu, widząc ten brzuch, bałam się wejść na wagę ), brzuch wygląda dużo lepiej (prawdopodobnie po prostu przeszło mi to wzdęcie od obżerania się i niezdrowego żarcia). Myślę, że do piątku wywalczę 64 kg

[marzy_cielka]

Ja natomiast przytylam 3 kg... Ale naszczescie mam okres i naciagam wody, ale nigdy nie nabralam az tyle :/

[dance makabre]

Spokojnie, zważysz się po okresie i wtedy zobaczymy. Nie poddawaj się tylko...

[marzy_cielka]

Napisane przez dance makabre

Spokojnie, zważysz się po okresie i wtedy zobaczymy. Nie poddawaj się tylko...

Nie mam najmniejszego zamiaru muszę cierpliwie poczekać xD

[marzy_cielka]

Uuuu.... Powróciło wszystko do normy z wagą tylko tak sobie myślę, że strasznie wolno mi to jakos idzie! :/

[dance makabre]

Napisane przez marzy_cielka

Uuuu.... Powróciło wszystko do normy z wagą tylko tak sobie myślę, że strasznie wolno mi to jakos idzie! :/

Super, że wszystko wróciło do normy! A że wolno- może spróbuj więcej się ruszać? No i oczywiście odstawić te wszystkie orzeszki...

A dzisiaj rano na wadze 63,9 Tak więc udało mi się zejść poniżej 64 do piątku, jeśli dalej będę się trzymać diety to za tydzień osiągnę najniższą wagę od jakichś 3 lat

[olcia00500]

Hej dziewczyny! Można dołączyć?

Zaczęłam się 'odchudzać' we wrześniu - piszę w cudzysłowie, bo na początku chyba sama nie wierzyłam, że uda mi się zrzucić chociaż 2kg, ale jednak! Moja motywacja, na szczęście, z czasem rosła i tak (przy wzroście ok 163cm) z wagi 63kg zeszłam na 56,5kg. Jednak ostateczny cel ustaliłam na 52kg, więc jeszcze trochę przede mną ;C. Nie muszę chyba mówić, że ostatnio coś waga stanęła jak wryta i nie chce spadać? Dlatego chciałam do was dołączyć - może w grupie będzie łatwiej. Zwłaszcza, że 18-stkę mam zaplanowaną (już zarezerwowany klub) na 29.04, także ostatni dzwonek, żeby się ostro wziąć do roboty!

[dance makabre]

Napisane przez olcia00500

Hej dziewczyny! Można dołączyć?

Zaczęłam się 'odchudzać' we wrześniu - piszę w cudzysłowie, bo na początku chyba sama nie wierzyłam, że uda mi się zrzucić chociaż 2kg, ale jednak! Moja motywacja, na szczęście, z czasem rosła i tak (przy wzroście ok 163cm) z wagi 63kg zeszłam na 56,5kg. Jednak ostateczny cel ustaliłam na 52kg, więc jeszcze trochę przede mną ;C. Nie muszę chyba mówić, że ostatnio coś waga stanęła jak wryta i nie chce spadać? Dlatego chciałam do was dołączyć - może w grupie będzie łatwiej. Zwłaszcza, że 18-stkę mam zaplanowaną (już zarezerwowany klub) na 29.04, także ostatni dzwonek, żeby się ostro wziąć do roboty!

Jasne, że można
4,5 kg w 2 miesiące- da się zrobić, to już ostatnia prosta, pomyśl jak pięknie będziesz wyglądała na swojej imprezie i się nie poddawaj

[olcia00500]

Właśnie cały czas jak chcę czymś zgrzeszyć to sobie myślę, że jak tego nie zjem to moja sukienka może być rozmiar mniejsza! Ale najgorzej jest wieczorami, cały dzień trzymam zaplanowaną dietę a po nocy niestety mam straszny apetyt

A jak u Was? (chociaż przez weekend najciężej przetrwać bezgrzesznie )

[dance makabre]

U mnie grzesznie, oj, grzesznie, były muffinki i naleśniki, ale myślę, że wszystko wybiegałam i wytańczyłam na imprezie. Generalnie w weekendy sobie trochę odpuszczam dietetycznie, a w tygodniu mocno trzymam się rygoru, i w ten sposób waga leci, a przynajmniej jest przyjemnie

[marzy_cielka]

Boniu dziewczyny już nie wiem co mam robić. Czuje się strasznie, dieta mi jakos nie idzie, motywacjia zmalała do zeta a waga... Wzrosla! Mam ochotę tylko sie rozryczec!

[dance makabre]

Ja od soboty nie ćwiczę, nie mam siły ani ochoty, w cholerę nauki, ale staram się przynajmniej jeść rozsądnie

[marzy_cielka]

Jak widać każdy ma gorsze dni, choć dzisiaj sb powiedzialam, że nie ma mazgajenia i do roboty xD

[dance makabre]

Ja szukam motywacji... Na majówkę jadę ze znajomymi na jachty, więc wypadałoby chyba jakoś wyglądać w krótkich spodenkach ew. bikini, nie?