Niech czas do ślubów szybko leci nam, by móc powiedzieć "męża mam" PM2013. Cz. 12

[dziubdziubek88]

Napisane przez zytka26

najlepszego dla Twojego TZa

Mia i ja się dołączam

[zytka26]

Napisane przez dziubdziubek88

no to musisz poczekać....ja w poście nie tańcze

ja też nie, ale mam wlasnie włączone demo naszego zespołu i aż nogi same mi skaczą

[myszka 1234567]

Napisane przez zytka26

Ale chce mi sie tańczyc, a przeciez nie dość, że post to jeszcze żałoba narodowa

ha a ja się wytańczyłam w zeszły tydzień Poruszyłam wszytkie mięśnie

[dziubdziubek88]

Napisane przez zytka26

ja też nie, ale mam wlasnie włączone demo naszego zespołu i aż nogi same mi skaczą

to dobrze...tzn ze macie naprawdę świetny zespół ja demo mojego zespołu w pewnym momencie tez słuchałam na okrągło bo tak mi się podobało

[zytka26]

Napisane przez dziubdziubek88

to dobrze...tzn ze macie naprawdę świetny zespół ja demo mojego zespołu w pewnym momencie tez słuchałam na okrągło bo tak mi się podobało

dokładnie tak mam

[myszonka88]

Napisane przez zytka26

to trzeba wytężać słuch bo slychac jak samochód wchodzi na wysokie obroty

a to Ty masz smarta?

A i słuch na szczęście mam dobry i obroty jak najbardziej słyszę Tż się śmieje, bo na wyczucie i jego autami jeżdżę Czasami mi sie nawet za to obrywa

Napisane przez zytka26

ja też nie, ale mam wlasnie włączone demo naszego zespołu i aż nogi same mi skaczą

Jak zaklepaliśmy swój zespół, to jakieś 2 miesiące non stop ich słuchalismy

Napisane przez myszka 1234567

ha a ja się wytańczyłam w zeszły tydzień Poruszyłam wszytkie mięśnie

Ale bym tak chciała
Chyba od października na salse się zapiszemy, bo już trochę zapomnieliśmy, a do wesela by się przydało

[dziubdziubek88]

Napisane przez myszonka88

A i słuch na szczęście mam dobry i obroty jak najbardziej słyszę Tż się śmieje, bo na wyczucie i jego autami jeżdżę Czasami mi sie nawet za to obrywa



Jak zaklepaliśmy swój zespół, to jakieś 2 miesiące non stop ich słuchalismy



Ale bym tak chciała
Chyba od października na salse się zapiszemy, bo już trochę zapomnieliśmy, a do wesela by się przydało

my też chcemy znów sie zapisać na kurs tańca bo kiedyś długo chodzilismy....ale niestety troche z tego się zapomina

[myszka 1234567]

Napisane przez myszonka88

A i słuch na szczęście mam dobry i obroty jak najbardziej słyszę Tż się śmieje, bo na wyczucie i jego autami jeżdżę Czasami mi sie nawet za to obrywa



Jak zaklepaliśmy swój zespół, to jakieś 2 miesiące non stop ich słuchalismy



Ale bym tak chciała
Chyba od października na salse się zapiszemy, bo już trochę zapomnieliśmy, a do wesela by się przydało

a ja się właśnie zastanwiam nad tym kursem...ale z drugiej strony kamerzysty i tak nie bedzie więc naszych pląsów nikt nie nagra

[myszonka88]

Napisane przez dziubdziubek88

my też chcemy znów sie zapisać na kurs tańca bo kiedyś długo chodzilismy....ale niestety troche z tego się zapomina

My chodziliśmy od 12 roku życia... Świetlana kariera była przed nami, ale dostałam kontuzji kolan I musiałam zrezygnować.... Ale rekreacyjnie bardzo mi to nie szkodzi

[myszka 1234567]

Napisane przez myszonka88

My chodziliśmy od 12 roku życia... Świetlana kariera była przed nami, ale dostałam kontuzji kolan I musiałam zrezygnować.... Ale rekreacyjnie bardzo mi to nie szkodzi

Ja chodziłam na taniec towarzyski do 7 roku życia a potem do 12 na balet

[zytka26]

a wiecie co....

w sobotę mieliśmy ostatni wpis, a mój indeks miała koleżanka. Wpisy o 13 a jej o 13.30 jeszcze nie było, zadzwoniłam gdzie jest a ona że "w sklepie na zakupach" myslałam że wyjdę z siebie. Przyjechała w ostatniej chwili jak facet już wychodził. Ostatni raz zostawiłam jej indeks! Tak mnie nosiło że miałam ochote nakrzyczec na nią, że jest nieodpowiedzialna i w ogóle a ona wyskoczyła z zaproszniem na slub więc tylko powiedziałam, żeby tak wiecej nie robiła-ale mnie zaskoczyła tym zaproszeniem

---------- Dopisano o 10:48 ---------- Poprzedni post napisano o 10:47 ----------

Napisane przez myszonka88

A i słuch na szczęście mam dobry i obroty jak najbardziej słyszę Tż się śmieje, bo na wyczucie i jego autami jeżdżę Czasami mi sie nawet za to obrywa

to jaki masz w nim silnik??

[tajeczka]

Napisane przez myszonka88

Może nie będzie tak źle. Ja na swoje pierwsze szkła wydałam jakieś 700zł , ale dlatego że miałam szkła na zamówienie. Jak masz typową wadę, to jest taniej A teraz czeka mnie ich wymiana
A jeszcze popatrz czy możesz wziąć kase z uczelni na okulary Ja tak robiłam i 500zł mi zwrócili



Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni!



Witam
Sala piękna

Marta nie łam się, wszystko będzie dobrze. Trzymam kciuki

Co do różnych używek w ciąży to ja też jestem na nie. Chociaż moja ciotka (która z kościoła nie wychodzi razem z mężem ) przy pierwszej ciąży miała fazę na czerwone wino i piła je bardzo regularnie. I na szczęście mają wspaniałą córę. I ja jestem tego zdania, że jak ma się coś stać, to nawet przesadne dbanie o siebie nie pomoże

Witam się z Wami! 2013 zostaje Podjeliśmy kilka ważnych decyzji. Nie było łatwo, ale się udało I muszę Wam powiedzieć, że po wczorajszej rozmowie utwierdziłam się, że to ten facet, z którym chcę spędzić resztę życia

powiedz jak to zrobiłaś z tymi okularami, to może i mi coś zwrócą dzisiaj ide odebrać moje patrzałki
i jestem tego samego zdania, że jak ma się coś stać to się stanie... tak jak już wcześniej pisałam....
za 2013 jednak

a co do zaproszeń na ślub Zytka to my dzisiaj się spotykamy z tą "koleżanką" bo chce dać nam zaproszenia... chociaż wydaje mi się, że 3,5 miesiąca wcześniej to trochę za wcześnie na zaproszenia...

[myszonka88]

Napisane przez zytka26

a wiecie co....

w sobotę mieliśmy ostatni wpis, a mój indeks miała koleżanka. Wpisy o 13 a jej o 13.30 jeszcze nie było, zadzwoniłam gdzie jest a ona że "w sklepie na zakupach" myslałam że wyjdę z siebie. Przyjechała w ostatniej chwili jak facet już wychodził. Ostatni raz zostawiłam jej indeks! Tak mnie nosiło że miałam ochote nakrzyczec na nią, że jest nieodpowiedzialna i w ogóle a ona wyskoczyła z zaproszniem na slub więc tylko powiedziałam, żeby tak wiecej nie robiła-ale mnie zaskoczyła tym zaproszeniem

---------- Dopisano o 10:48 ---------- Poprzedni post napisano o 10:47 ----------


to jaki masz w nim silnik??

Oj ubiłabym koleżankę Ale z zaproszeniem to wypaliła

600 turbo benzyna

---------- Dopisano o 10:56 ---------- Poprzedni post napisano o 10:51 ----------

Napisane przez tajeczka

powiedz jak to zrobiłaś z tymi okularami, to może i mi coś zwrócą dzisiaj ide odebrać moje patrzałki
i jestem tego samego zdania, że jak ma się coś stać to się stanie... tak jak już wcześniej pisałam....
za 2013 jednak

Na każdej uczelni masz do wykorzystania raz w semestrze zapomoge (piszę o uczelniach publicznych, nie wiem jak jest na prywatnych). Możesz dostać max 500zł. W dziale spraw studenckich powinno być info o tym. Podciągasz to pod chorobę, piszesz uzasadnienie i dołączasz paragony i poinie lekarza i gotowe. Później czekasz na decyzję i najprawdopodobniej pieniążki dostajesz

U mnie to taki wniosek http://pomocmaterialna.up.lublin.pl/...zalzarz395.pdf

[zytka26]

Napisane przez tajeczka

a co do zaproszeń na ślub Zytka to my dzisiaj się spotykamy z tą "koleżanką" bo chce dać nam zaproszenia... chociaż wydaje mi się, że 3,5 miesiąca wcześniej to trochę za wcześnie na zaproszenia...

czemu za wcześnie? w sumie wg mnie to tak 2,5 miesiaca to tak optymalnie ale moze u nich tak wczesnie sie daje

Napisane przez myszonka88

600 turbo benzyna

jak na takie autko to chyba dobry silniczek niem?

[myszonka88]

Napisane przez zytka26

jak na takie autko to chyba dobry silniczek niem?

Ja nie narzekam. Jak na takie małe auto to kopa ma i o 100 nie trudno

[zytka26]

Napisane przez myszonka88

Ja nie narzekam. Jak na takie małe auto to kopa ma i o 100 nie trudno

no to super

[myszonka88]

Napisane przez zytka26

no to super

Wiesz, najbardziej wkurza mnie to, jak ludzie śmieją się z niego, a jak wsiądą i się przejadą to diametralnie zmieniają zdanie o smarcie Tż jak się dowiedział, że dostałam smarta, to mnie wyśmiał, a jak się przejechał to aż oczka mu się zaświeciły

[crippled]

Napisane przez marta1881

Witam się przed szpitalnie;(
Takieeeego mam wielkiego doła z tego powodu 2 noce bez TŻta 3 dni w szpitalu,buu

Witam nową PMkę i czekam na tą listę

Nie martw się, szybko zleci
Poza tym nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło - zatęskni za Tobą

Napisane przez extassy

dzien dobry!
piękna sala! ile macie dań w menu?? okrogle stoliki sa piekne! sama sie nam nimi zastanawialam, jednak rozsadek zwyciezyl.
zazdroszcze takiej praktyki zawodowej. sama chcialabym w takim miejscu pracowac. czlowiek spotyka sie tylko ze szczesliwymi ludzmi.

czekam na cenne porady

Tak! Mnie też urzekły. Na żywo wyglądają tak romantycznie
Tutaj jest wstępnie wybrane przez nas menu. (Restauracja jest w trakcie tworzenia dodatkowych 3 zestawów, więc będziemy jeszcze mogli się z nimi zapoznać i ewentualnie zmienić)

http://restauracja-casamento.pl/menu...taw-weselny-ii

Oprócz tego co tam jest będzie jeszcze ciasto, tort i szampan z truskawką
Wydaje mi się, że menu jest całkiem ok.

________

Dobra to teraz moje spostrzeżenia z pracy
Proszę mnie nie traktować jako osoby wszechwiedzącej, ale takiej która ewentualnie może powiedzieć jak pewne sprawy wyglądają "od kuchni". Mam też nadzieje, że nie odbierzecie moich wypowiedzi jak mądrzenie się. Zdaję sobie sprawę również z tego, że Ameryki nie odkryłam i pewnie część z Was to wszystko już zna

Na początek wymienię rzeczy, których nie kupujcie w salonie, bo przepłacicie.

Biżuteria(!) - ceny z kosmosu, zupełnie nieadekwatne do jakości. Np. w 'moim' salonie kupowałyśmy bransoletki robione przez...studentki za 20zł, a sprzedawałyśmy za 60. Więc same możecie domyśleć się ile to w rzeczywistości jest warte
Jeżeli kupowałyśmy od dostawcy biżuterię za 50zł to sprzedawałyśmy ją za 280 albo więcej
Kolejnym wydatkiem są buty. Najczęściej w salonach odradzają buty z satyny ponieważ są tańsze od tych ze skóry. Klientkom wciska się, że w butach z satyny nigdzie już nie wyjdą, że jak ktoś nadepnie to będzie brzydki ślad, którego się nie zmyje (to akurat może być prawdą, ale nie musi..nikt chyba błota na butach nie nosi). Natomiast jeżeli będą namawiały Was na kupno butów ze skóry, których koszt to około 300zł, najczęściej usłyszycie, że takie buty będziecie mogły nosić po ślubie (ciekawe gdzie ). Jeśli macie rozmiar buta np 38, a w salonie mają buty, które nie schodzą w rozmiarze 37,5 i nie opłaca im się zamawiać specjalnie dla Was nowej pary, będą Wam wmawiać, że skóra się rozciągnie, że przed ślubem pochodzicie w nich i na ślubie już będzie jak w 38.
Skóra może się rozciągnąć, ale wcale nie musi. Polecam kupno zwykłych białych pantofelków np w Deichmann.

Warto też pooglądać suknie na oficjalnych stronach producentów ponieważ mogą być dużo tańsze niż te same modele w salonie. Przykładowo suknia z kolekcji Sweetheart kosztuje u producenta 800zł, a w salonie sprzedawana jest za 3100zł

Rękawiczki i diademy, to już kwestia gustu, ale z doświadczenia wiem, że tego najtrudniej się pozbyć, bo to już niemodne i klientki o tym wiedzą. Dlatego nie dajcie sobie wcisnąć do koronkowej sukni satynowych rękawiczek, bo to "raz w życiu", bo "jedyna okazja żeby założyć", bo "wyjątkowy dzień" itp

Po ślubie na pewno będziecie chciały oddać suknie do odświeżenia w pralni, prawda? Koszt wyprania sukni to +/- 150zł
Jeżeli macie suknie z dowolnego materiału poza jedwabiem naturalnym(!), możecie zrobić to w domu.
Ja Wam za darmo dam przepis na pranie, uwaga:
Kupujemy najzwyklejszą pralkę, płyn do prania lub żel. Przewracamy suknie na lewą stronę. Jeśli halka posiada koło, wyciągamy je nacinając miejsce w którym się znajduje na długość około 1cm i wyciągam drut (czasami trzeba poszukać złączenia), Następnie wkładamy suknie do pralki, ustawiamy program "delikatne", temperatura 30C, wirowanie na 500 i oto cała tajemnica prania.
Po wypraniu czekamy aż sukienka wyschnie. Następnie ustawiamy żelazko na dosyć wysoką temperaturę i prasujemy (można przez szmatkę) warstwę po warstwie. Efekt końcowy - suknia jak nowa, a w kieszeni zostaje 150zł.

Jeśli w dniu ślubu pogniecie Wam się welon, bolerko, szal lub jakiś inny delikatny materiał możecie wyprasować to bez lęku zwykłym żelazkiem albo 'dmuchnąć' na zagniecenie gorącą parą - samo się wyprostuje.

Kupując suknie zwykle dostajemy informację, że sukienka z manekina jest tańsza od sukienki nowej. Zazwyczaj są to sukienki ze starej kolekcji lub bardzo starej, których po prostu salon chce się pozbyć. Wszystko sprzedaje się w myśl zasady "nie ma brzydkich rzeczy, są tylko trudne do sprzedania" oraz "im większy wybór ma klient, tym mniejsze szanse masz na sprzedaż" Dlatego nie pokazuje się klientce 20 sukienek, tylko proponuje do przymiarki np 3-4, które są wybrane "specjalnie dla niej" Dzięki temu klientka mniej wybrzydza, bo nie ma porównania, że "w sukience 14 jest ładniejszy materiał, 10 ma ładną koronkę a 11 ma fajniejszy tren, więc ja to wszystko chce mieć w 9"

Przychodząc do salonu nigdy nie mówcie, że nie wiecie czego szukacie, bo w pierwszej kolejności dostaniecie sukienki droższe albo takie, których salon chce się pozbyć. Zawsze mówcie konkretnie, że chcecie "sukienkę w literę A z koronką" Dzięki temu unikniecie namawiania na kupno czegoś co Was nie interesuje.

Jeżeli macie wstępnie wybraną sukienkę, ale jeszcze się wahacie możecie usłyszeć, że "sukienka piękna, podkreślająca talie i biust, kolor ivory jest dla pani stowrzony, pięknie komponuje się z pani karnacją i kolorem włosów ", jeśli za chwilę wybierzecie inną, powie Wam to samo tylko innymi słowami.
Jeżeli przez 8 godzin 6 dni w tygodniu każdej kobiecie mówi się to samo później jedzie się jak z automatu, a regułki klepie jak wiersz. Pamiętam sytuacje w której klient wybił mnie z rytmu i kompletnie mnie przytkało, bo zapomniałam na czym skończyłam

Wydaje mi się, że powiedziałam już wszystko, co w tej chwili przyszło mi do głowy odnośnie samej sprzedaży. To teraz będą dobre rady

Klienci dzielą się na 2 grupy - większa- która sztywno trzyma się swojego zdania i nie jest elastyczna na podpowiedzi i druga - mniejsza - klientki, które mają swoje pomysły, ale są otwarte na pomysły stylistek.

W grupie pierwszej są najczęściej niskie, drobne dziewczyny zapatrzone w sukienki księżniczki. To typ sukienek, w których takie kobiety najczęściej nie wyglądają dobrze, bo pod grubą warstwą tiulu, koronki i kryształków ich nie widać! Znikają w kupie materiału. Wiadomo, że ślub jest dniem wyjątkowym i każda chciałaby wyglądać wspaniale, ale często jest tak, że to co służy jednej niekoniecznie jest dobre dla innej.
Druga grupa to dziewczyny, które przychodzą po konkretny typ sukienki np litera A, a po zaproponowaniu innego, wcześniej nie branego pod uwagę fasonu, chętnie przymierzają i nierzadko okazuje się, że wyglądają wspaniale i same są zachwycone.
Czasem fajnie jest kiedy ktoś spojrzy na nas obiektywnie

W sukniach ślubnych dominuje biel, która tak naprawdę jest kolorem trudnym i w rzeczywistości 1/3 klientek nie wygląda w nim korzystnie. Ivory jest kolorem w którym większość dziewczyn wygląda zdrowo. Dlatego warto po wybraniu wymarzonego modelu zapytać o ten sam w innym odcieniu, przymierzyć i utwierdzić się w przekonaniu, że ten początkowo wybrany jest faktycznie tym właściwym. Czasem kolor daje więcej niż krój!

Dobra kończę te wynurzenia, bo pewnie już śpicie. Jak mi się jeszcze coś przypomni to dam znać

[dziubdziubek88]

Napisane przez tajeczka

powiedz jak to zrobiłaś z tymi okularami, to może i mi coś zwrócą dzisiaj ide odebrać moje patrzałki
i jestem tego samego zdania, że jak ma się coś stać to się stanie... tak jak już wcześniej pisałam....
za 2013 jednak

a co do zaproszeń na ślub Zytka to my dzisiaj się spotykamy z tą "koleżanką" bo chce dać nam zaproszenia... chociaż wydaje mi się, że 3,5 miesiąca wcześniej to trochę za wcześnie na zaproszenia...

mysle że nie jest za wczesnie....lepiej dac wczesniej niż za późno....

---------- Dopisano o 11:08 ---------- Poprzedni post napisano o 11:07 ----------

Napisane przez myszonka88

Wiesz, najbardziej wkurza mnie to, jak ludzie śmieją się z niego, a jak wsiądą i się przejadą to diametralnie zmieniają zdanie o smarcie Tż jak się dowiedział, że dostałam smarta, to mnie wyśmiał, a jak się przejechał to aż oczka mu się zaświeciły

kazdemu się podoba inny samochód.....ja wole np. duze autka bo wtedy czuje się bezpiecznie na drodze

[zytka26]

Napisane przez myszonka88

Wiesz, najbardziej wkurza mnie to, jak ludzie śmieją się z niego, a jak wsiądą i się przejadą to diametralnie zmieniają zdanie o smarcie Tż jak się dowiedział, że dostałam smarta, to mnie wyśmiał, a jak się przejechał to aż oczka mu się zaświeciły

ja tam uważam ze to autko w sam raz do miasta i na pewno fajnie sie nim jeździ

---------- Dopisano o 11:12 ---------- Poprzedni post napisano o 11:11 ----------

Napisane przez dziubdziubek88

kazdemu się podoba inny samochód.....ja wole np. duze autka bo wtedy czuje się bezpiecznie na drodze

ja tak samo
trasa-duże autko
miasto-mniejsze, a tj. w Lublinie nie ma gdzie parkowac to taki Smart w sam raz

[malinka9191]

Napisane przez mia8544

żaby się dziecko urodziłoprzed 3o mojego Tż to bym musiała zajśc w ciąże momentalnie po ślubie bo moje kochanie wczoraj skonczyło już 28 lat



o właśnie, to samo mam

uciekam odwiedzić TŻ w pracy....

najlepszego dla TŻta

i udanych odwiedzi

[myszonka88]

Napisane przez dziubdziubek88

kazdemu się podoba inny samochód.....ja wole np. duze autka bo wtedy czuje się bezpiecznie na drodze

Ja tak samo uważam, ale do stania w korkach i parkowania na mieście smart jest odpowiedni.

Napisane przez zytka26

ja tam uważam ze to autko w sam raz do miasta i na pewno fajnie sie nim jeździ

---------- Dopisano o 11:12 ---------- Poprzedni post napisano o 11:11 ----------


ja tak samo
trasa-duże autko
miasto-mniejsze, a tj. w Lublinie nie ma gdzie parkowac to taki Smart w sam raz

Uważam tak samo. Dlatego Tżta auta są w trasę, a mój typowo do miasta

Muszę uciekać, już od jakiś 2 godzi powinno mnie tu nie być. Także do spisania

[malinka9191]

Napisane przez zytka26

ja tak samo
trasa-duże autko
miasto-mniejsze, a tj. w Lublinie nie ma gdzie parkowac to taki Smart w sam raz

u mnie jest problem z parkowaniem, więc z tego co zauważyłam to co 3 autko to Smart właśnie

oczywiście jeśli chodzi o Francuzów, bo Polacy to całkiem inna bajka tutaj i czasem wstyd się przyznać, że też się jest Polakiem

[zytka26]

crippled super uwagi- jak fajnie, że tu jesteś
aż sobie zapisze

[dziubdziubek88]

Napisane przez crippled

Nie martw się, szybko zleci
Poza tym nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło - zatęskni za Tobą


Tak! Mnie też urzekły. Na żywo wyglądają tak romantycznie
Tutaj jest wstępnie wybrane przez nas menu. (Restauracja jest w trakcie tworzenia dodatkowych 3 zestawów, więc będziemy jeszcze mogli się z nimi zapoznać i ewentualnie zmienić)

http://restauracja-casamento.pl/menu...taw-weselny-ii

Oprócz tego co tam jest będzie jeszcze ciasto, tort i szampan z truskawką
Wydaje mi się, że menu jest całkiem ok.

________

Dobra to teraz moje spostrzeżenia z pracy
Proszę mnie nie traktować jako osoby wszechwiedzącej, ale takiej która ewentualnie może powiedzieć jak pewne sprawy wyglądają "od kuchni". Mam też nadzieje, że nie odbierzecie moich wypowiedzi jak mądrzenie się. Zdaję sobie sprawę również z tego, że Ameryki nie odkryłam i pewnie część z Was to wszystko już zna

Na początek wymienię rzeczy, których nie kupujcie w salonie, bo przepłacicie.

Biżuteria(!) - ceny z kosmosu, zupełnie nieadekwatne do jakości. Np. w 'moim' salonie kupowałyśmy bransoletki robione przez...studentki za 20zł, a sprzedawałyśmy za 60. Więc same możecie domyśleć się ile to w rzeczywistości jest warte
Jeżeli kupowałyśmy od dostawcy biżuterię za 50zł to sprzedawałyśmy ją za 280 albo więcej
Kolejnym wydatkiem są buty. Najczęściej w salonach odradzają buty z satyny ponieważ są tańsze od tych ze skóry. Klientkom wciska się, że w butach z satyny nigdzie już nie wyjdą, że jak ktoś nadepnie to będzie brzydki ślad, którego się nie zmyje (to akurat może być prawdą, ale nie musi..nikt chyba błota na butach nie nosi). Natomiast jeżeli będą namawiały Was na kupno butów ze skóry, których koszt to około 300zł, najczęściej usłyszycie, że takie buty będziecie mogły nosić po ślubie (ciekawe gdzie ). Jeśli macie rozmiar buta np 38, a w salonie mają buty, które nie schodzą w rozmiarze 37,5 i nie opłaca im się zamawiać specjalnie dla Was nowej pary, będą Wam wmawiać, że skóra się rozciągnie, że przed ślubem pochodzicie w nich i na ślubie już będzie jak w 38.
Skóra może się rozciągnąć, ale wcale nie musi. Polecam kupno zwykłych białych pantofelków np w Deichmann.

Warto też pooglądać suknie na oficjalnych stronach producentów ponieważ mogą być dużo tańsze niż te same modele w salonie. Przykładowo suknia z kolekcji Sweetheart kosztuje u producenta 800zł, a w salonie sprzedawana jest za 3100zł

Rękawiczki i diademy, to już kwestia gustu, ale z doświadczenia wiem, że tego najtrudniej się pozbyć, bo to już niemodne i klientki o tym wiedzą. Dlatego nie dajcie sobie wcisnąć do koronkowej sukni satynowych rękawiczek, bo to "raz w życiu", bo "jedyna okazja żeby założyć", bo "wyjątkowy dzień" itp

Po ślubie na pewno będziecie chciały oddać suknie do odświeżenia w pralni, prawda? Koszt wyprania sukni to +/- 150zł
Jeżeli macie suknie z dowolnego materiału poza jedwabiem naturalnym(!), możecie zrobić to w domu.
Ja Wam za darmo dam przepis na pranie, uwaga:
Kupujemy najzwyklejszą pralkę, płyn do prania lub żel. Przewracamy suknie na lewą stronę. Jeśli halka posiada koło, wyciągamy je nacinając miejsce w którym się znajduje na długość około 1cm i wyciągam drut (czasami trzeba poszukać złączenia), Następnie wkładamy suknie do pralki, ustawiamy program "delikatne", temperatura 30C, wirowanie na 500 i oto cała tajemnica prania.
Po wypraniu czekamy aż sukienka wyschnie. Następnie ustawiamy żelazko na dosyć wysoką temperaturę i prasujemy (można przez szmatkę) warstwę po warstwie. Efekt końcowy - suknia jak nowa, a w kieszeni zostaje 150zł.

Jeśli w dniu ślubu pogniecie Wam się welon, bolerko, szal lub jakiś inny delikatny materiał możecie wyprasować to bez lęku zwykłym żelazkiem albo 'dmuchnąć' na zagniecenie gorącą parą - samo się wyprostuje.

Kupując suknie zwykle dostajemy informację, że sukienka z manekina jest tańsza od sukienki nowej. Zazwyczaj są to sukienki ze starej kolekcji lub bardzo starej, których po prostu salon chce się pozbyć. Wszystko sprzedaje się w myśl zasady "nie ma brzydkich rzeczy, są tylko trudne do sprzedania" oraz "im większy wybór ma klient, tym mniejsze szanse masz na sprzedaż" Dlatego nie pokazuje się klientce 20 sukienek, tylko proponuje do przymiarki np 3-4, które są wybrane "specjalnie dla niej" Dzięki temu klientka mniej wybrzydza, bo nie ma porównania, że "w sukience 14 jest ładniejszy materiał, 10 ma ładną koronkę a 11 ma fajniejszy tren, więc ja to wszystko chce mieć w 9"

Przychodząc do salonu nigdy nie mówcie, że nie wiecie czego szukacie, bo w pierwszej kolejności dostaniecie sukienki droższe albo takie, których salon chce się pozbyć. Zawsze mówcie konkretnie, że chcecie "sukienkę w literę A z koronką" Dzięki temu unikniecie namawiania na kupno czegoś co Was nie interesuje.

Jeżeli macie wstępnie wybraną sukienkę, ale jeszcze się wahacie możecie usłyszeć, że "sukienka piękna, podkreślająca talie i biust, kolor ivory jest dla pani stowrzony, pięknie komponuje się z pani karnacją i kolorem włosów ", jeśli za chwilę wybierzecie inną, powie Wam to samo tylko innymi słowami.
Jeżeli przez 8 godzin 6 dni w tygodniu każdej kobiecie mówi się to samo później jedzie się jak z automatu, a regułki klepie jak wiersz. Pamiętam sytuacje w której klient wybił mnie z rytmu i kompletnie mnie przytkało, bo zapomniałam na czym skończyłam

Wydaje mi się, że powiedziałam już wszystko, co w tej chwili przyszło mi do głowy odnośnie samej sprzedaży. To teraz będą dobre rady

Klienci dzielą się na 2 grupy - większa- która sztywno trzyma się swojego zdania i nie jest elastyczna na podpowiedzi i druga - mniejsza - klientki, które mają swoje pomysły, ale są otwarte na pomysły stylistek.

W grupie pierwszej są najczęściej niskie, drobne dziewczyny zapatrzone w sukienki księżniczki. To typ sukienek, w których takie kobiety najczęściej nie wyglądają dobrze, bo pod grubą warstwą tiulu, koronki i kryształków ich nie widać! Znikają w kupie materiału. Wiadomo, że ślub jest dniem wyjątkowym i każda chciałaby wyglądać wspaniale, ale często jest tak, że to co służy jednej niekoniecznie jest dobre dla innej.
Druga grupa to dziewczyny, które przychodzą po konkretny typ sukienki np litera A, a po zaproponowaniu innego, wcześniej nie branego pod uwagę fasonu, chętnie przymierzają i nierzadko okazuje się, że wyglądają wspaniale i same są zachwycone.
Czasem fajnie jest kiedy ktoś spojrzy na nas obiektywnie

W sukniach ślubnych dominuje biel, która tak naprawdę jest kolorem trudnym i w rzeczywistości 1/3 klientek nie wygląda w nim korzystnie. Ivory jest kolorem w którym większość dziewczyn wygląda zdrowo. Dlatego warto po wybraniu wymarzonego modelu zapytać o ten sam w innym odcieniu, przymierzyć i utwierdzić się w przekonaniu, że ten początkowo wybrany jest faktycznie tym właściwym. Czasem kolor daje więcej niż krój!

Dobra kończę te wynurzenia, bo pewnie już śpicie. Jak mi się jeszcze coś przypomni to dam znać

ja już co prawda sukienke mam ale chetnie przeczytałam co napisałaś
ja w sumie kupowałam u znajomej...bo okazało się ze pracuje w salonie, w którym podobały mi się kiecki....przymierzyłam bardzo dużo sukienek i w sumie ona udowodniła mi w której wyglądam najkorzystniej

---------- Dopisano o 11:19 ---------- Poprzedni post napisano o 11:18 ----------

Napisane przez myszonka88

Ja tak samo uważam, ale do stania w korkach i parkowania na mieście smart jest odpowiedni.



Uważam tak samo. Dlatego Tżta auta są w trasę, a mój typowo do miasta

Muszę uciekać, już od jakiś 2 godzi powinno mnie tu nie być. Także do spisania

ja Was podczytuje ale ogólnie to magisterke piszę

[extassy]

Napisane przez crippled

Nie martw się, szybko zleci
Poza tym nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło - zatęskni za Tobą


Tak! Mnie też urzekły. Na żywo wyglądają tak romantycznie
Tutaj jest wstępnie wybrane przez nas menu. (Restauracja jest w trakcie tworzenia dodatkowych 3 zestawów, więc będziemy jeszcze mogli się z nimi zapoznać i ewentualnie zmienić)

http://restauracja-casamento.pl/menu...taw-weselny-ii

Oprócz tego co tam jest będzie jeszcze ciasto, tort i szampan z truskawką
Wydaje mi się, że menu jest całkiem ok.

________

Dobra to teraz moje spostrzeżenia z pracy
Proszę mnie nie traktować jako osoby wszechwiedzącej, ale takiej która ewentualnie może powiedzieć jak pewne sprawy wyglądają "od kuchni". Mam też nadzieje, że nie odbierzecie moich wypowiedzi jak mądrzenie się. Zdaję sobie sprawę również z tego, że Ameryki nie odkryłam i pewnie część z Was to wszystko już zna

Na początek wymienię rzeczy, których nie kupujcie w salonie, bo przepłacicie.

Biżuteria(!) - ceny z kosmosu, zupełnie nieadekwatne do jakości. Np. w 'moim' salonie kupowałyśmy bransoletki robione przez...studentki za 20zł, a sprzedawałyśmy za 60. Więc same możecie domyśleć się ile to w rzeczywistości jest warte
Jeżeli kupowałyśmy od dostawcy biżuterię za 50zł to sprzedawałyśmy ją za 280 albo więcej
Kolejnym wydatkiem są buty. Najczęściej w salonach odradzają buty z satyny ponieważ są tańsze od tych ze skóry. Klientkom wciska się, że w butach z satyny nigdzie już nie wyjdą, że jak ktoś nadepnie to będzie brzydki ślad, którego się nie zmyje (to akurat może być prawdą, ale nie musi..nikt chyba błota na butach nie nosi). Natomiast jeżeli będą namawiały Was na kupno butów ze skóry, których koszt to około 300zł, najczęściej usłyszycie, że takie buty będziecie mogły nosić po ślubie (ciekawe gdzie ). Jeśli macie rozmiar buta np 38, a w salonie mają buty, które nie schodzą w rozmiarze 37,5 i nie opłaca im się zamawiać specjalnie dla Was nowej pary, będą Wam wmawiać, że skóra się rozciągnie, że przed ślubem pochodzicie w nich i na ślubie już będzie jak w 38.
Skóra może się rozciągnąć, ale wcale nie musi. Polecam kupno zwykłych białych pantofelków np w Deichmann.

Warto też pooglądać suknie na oficjalnych stronach producentów ponieważ mogą być dużo tańsze niż te same modele w salonie. Przykładowo suknia z kolekcji Sweetheart kosztuje u producenta 800zł, a w salonie sprzedawana jest za 3100zł

Rękawiczki i diademy, to już kwestia gustu, ale z doświadczenia wiem, że tego najtrudniej się pozbyć, bo to już niemodne i klientki o tym wiedzą. Dlatego nie dajcie sobie wcisnąć do koronkowej sukni satynowych rękawiczek, bo to "raz w życiu", bo "jedyna okazja żeby założyć", bo "wyjątkowy dzień" itp

Po ślubie na pewno będziecie chciały oddać suknie do odświeżenia w pralni, prawda? Koszt wyprania sukni to +/- 150zł
Jeżeli macie suknie z dowolnego materiału poza jedwabiem naturalnym(!), możecie zrobić to w domu.
Ja Wam za darmo dam przepis na pranie, uwaga:
Kupujemy najzwyklejszą pralkę, płyn do prania lub żel. Przewracamy suknie na lewą stronę. Jeśli halka posiada koło, wyciągamy je nacinając miejsce w którym się znajduje na długość około 1cm i wyciągam drut (czasami trzeba poszukać złączenia), Następnie wkładamy suknie do pralki, ustawiamy program "delikatne", temperatura 30C, wirowanie na 500 i oto cała tajemnica prania.
Po wypraniu czekamy aż sukienka wyschnie. Następnie ustawiamy żelazko na dosyć wysoką temperaturę i prasujemy (można przez szmatkę) warstwę po warstwie. Efekt końcowy - suknia jak nowa, a w kieszeni zostaje 150zł.

Jeśli w dniu ślubu pogniecie Wam się welon, bolerko, szal lub jakiś inny delikatny materiał możecie wyprasować to bez lęku zwykłym żelazkiem albo 'dmuchnąć' na zagniecenie gorącą parą - samo się wyprostuje.

Kupując suknie zwykle dostajemy informację, że sukienka z manekina jest tańsza od sukienki nowej. Zazwyczaj są to sukienki ze starej kolekcji lub bardzo starej, których po prostu salon chce się pozbyć. Wszystko sprzedaje się w myśl zasady "nie ma brzydkich rzeczy, są tylko trudne do sprzedania" oraz "im większy wybór ma klient, tym mniejsze szanse masz na sprzedaż" Dlatego nie pokazuje się klientce 20 sukienek, tylko proponuje do przymiarki np 3-4, które są wybrane "specjalnie dla niej" Dzięki temu klientka mniej wybrzydza, bo nie ma porównania, że "w sukience 14 jest ładniejszy materiał, 10 ma ładną koronkę a 11 ma fajniejszy tren, więc ja to wszystko chce mieć w 9"

Przychodząc do salonu nigdy nie mówcie, że nie wiecie czego szukacie, bo w pierwszej kolejności dostaniecie sukienki droższe albo takie, których salon chce się pozbyć. Zawsze mówcie konkretnie, że chcecie "sukienkę w literę A z koronką" Dzięki temu unikniecie namawiania na kupno czegoś co Was nie interesuje.

Jeżeli macie wstępnie wybraną sukienkę, ale jeszcze się wahacie możecie usłyszeć, że "sukienka piękna, podkreślająca talie i biust, kolor ivory jest dla pani stowrzony, pięknie komponuje się z pani karnacją i kolorem włosów ", jeśli za chwilę wybierzecie inną, powie Wam to samo tylko innymi słowami.
Jeżeli przez 8 godzin 6 dni w tygodniu każdej kobiecie mówi się to samo później jedzie się jak z automatu, a regułki klepie jak wiersz. Pamiętam sytuacje w której klient wybił mnie z rytmu i kompletnie mnie przytkało, bo zapomniałam na czym skończyłam

Wydaje mi się, że powiedziałam już wszystko, co w tej chwili przyszło mi do głowy odnośnie samej sprzedaży. To teraz będą dobre rady

Klienci dzielą się na 2 grupy - większa- która sztywno trzyma się swojego zdania i nie jest elastyczna na podpowiedzi i druga - mniejsza - klientki, które mają swoje pomysły, ale są otwarte na pomysły stylistek.

W grupie pierwszej są najczęściej niskie, drobne dziewczyny zapatrzone w sukienki księżniczki. To typ sukienek, w których takie kobiety najczęściej nie wyglądają dobrze, bo pod grubą warstwą tiulu, koronki i kryształków ich nie widać! Znikają w kupie materiału. Wiadomo, że ślub jest dniem wyjątkowym i każda chciałaby wyglądać wspaniale, ale często jest tak, że to co służy jednej niekoniecznie jest dobre dla innej.
Druga grupa to dziewczyny, które przychodzą po konkretny typ sukienki np litera A, a po zaproponowaniu innego, wcześniej nie branego pod uwagę fasonu, chętnie przymierzają i nierzadko okazuje się, że wyglądają wspaniale i same są zachwycone.
Czasem fajnie jest kiedy ktoś spojrzy na nas obiektywnie

W sukniach ślubnych dominuje biel, która tak naprawdę jest kolorem trudnym i w rzeczywistości 1/3 klientek nie wygląda w nim korzystnie. Ivory jest kolorem w którym większość dziewczyn wygląda zdrowo. Dlatego warto po wybraniu wymarzonego modelu zapytać o ten sam w innym odcieniu, przymierzyć i utwierdzić się w przekonaniu, że ten początkowo wybrany jest faktycznie tym właściwym. Czasem kolor daje więcej niż krój!

Dobra kończę te wynurzenia, bo pewnie już śpicie. Jak mi się jeszcze coś przypomni to dam znać

bardzo przydatne rady!!!
wlasnie mialam pytac jak to jest z kolorami. wszedzie slyszy sie ze biel zadko wybieraja kobiety.
sama byla raz juz w salonie na przymierzaniu(dluga historia) i zwrocilam uwage na to "gadanie"
postanowilam podejsc do tego troszke naczej. przejrzalam strony www salonow ktore mnie interesuja albo "sa po drodze" i spisalam wszystkie modele na kartke. mam zamiar przymierzyc wszystkiue z listy + ew te ktore wpadna mi w oko w salonie lub ktorejs przyjaciolce.
zrrovcilam tez uwage ze nie zawsze sa katalogi ktore mozna obejrzec a wiadomo ze wszytskich sukien nie przejzysz w salonie.

[zytka26]

Napisane przez dziubdziubek88

ja już co prawda sukienke mam ale chetnie przeczytałam co napisałaś
ja w sumie kupowałam u znajomej...bo okazało się ze pracuje w salonie, w którym podobały mi się kiecki....przymierzyłam bardzo dużo sukienek i w sumie ona udowodniła mi w której wyglądam najkorzystniej

oooo to ja chyba przegapiłam coś, pokazywalas?

[malinka9191]

Napisane przez zytka26

oooo to ja chyba przegapiłam coś, pokazywalas?

też chyba przegapiłam

[crippled]

Napisane przez zytka26

crippled super uwagi- jak fajnie, że tu jesteś
aż sobie zapisze

dziękuję

Napisane przez dziubdziubek88

ja już co prawda sukienke mam ale chetnie przeczytałam co napisałaś
ja w sumie kupowałam u znajomej...bo okazało się ze pracuje w salonie, w którym podobały mi się kiecki....przymierzyłam bardzo dużo sukienek i w sumie ona udowodniła mi w której wyglądam najkorzystniej

Wrzuć fotkę

Napisane przez extassy

bardzo przydatne rady!!!
wlasnie mialam pytac jak to jest z kolorami. wszedzie slyszy sie ze biel zadko wybieraja kobiety.
sama byla raz juz w salonie na przymierzaniu(dluga historia) i zwrocilam uwage na to "gadanie"
postanowilam podejsc do tego troszke naczej. przejrzalam strony www salonow ktore mnie interesuja albo "sa po drodze" i spisalam wszystkie modele na kartke. mam zamiar przymierzyc wszystkiue z listy + ew te ktore wpadna mi w oko w salonie lub ktorejs przyjaciolce.
zrrovcilam tez uwage ze nie zawsze sa katalogi ktore mozna obejrzec a wiadomo ze wszytskich sukien nie przejzysz w salonie.

Nie wszystkie suknie z katalogów będą w salonie, każdą mogą dla Ciebie zamówić o ile za nią zapłacisz, ale jak się nie spodoba na żywo to już kiszka, więc nie polecam
Poza tym często okazuje się, że sukienka w katalogu jest piękna, bo objadą ją photoshopem z każdej strony, a na żywo to sukienka-pasztecik.
Warto też przymierzyć suknie, które na wieszaku są dość średnie, bo często po założeniu wyglądają ładnie


W ogóle zapomniałam napisać, że wśród upodobań facetów królują rybki

[dziubdziubek88]

Napisane przez zytka26

oooo to ja chyba przegapiłam coś, pokazywalas?

nie pokazywałam bo właściciel nie pozwolił mi zdjęcia zrobić