Bezpieczne Firmy Czyli Nie Testowane Na Zwierzętach — część 3

[Mahdab]

Napisane przez megana88

hanusia505 ależ moja teściowa kocha zwierzaczki, tylko ta jej miłość jest dla mnie niepojęta, bo dajmy na to w lato pies zachorował to nie było czasu jechać z nim do weterynarza. Gdyby nie ja umarłby (miał 20 kleszczy!!). Ona mi wmawia hipokryzję, gdy w tym samym czasie sama nie lepsza.
Trudno, będę musiała przełknąć te jej testowacze, nic innego mi nie pozostaje. Racji nie przyznam otwarcie, bo jeszcze pomyśli, że się poddałam.
Szkoda, że niektórzy są tak ciężko niereformowalni...

Megana, to może zostań chociaż przy kosmetykach cf? Jeśli chodzi o środki czyszczące, to może coś Ci przypadnie do gustu ze sposobów Linusiaczka?

Ja już kiedyś pisałam o hipokryzji mojej "teściowej". Przy każdej okazji nawija jak to kocha zwierzęta. Potrafi zamknąć oczy i zatkać uszy (to jest naprawdę dziwne), albo przełączyć kanał w TV, bo pokazują jakieś zwierzę, gdy nawet nie wie o co chodzi. Gdy mówię coś np. że sąsiedzi moi budują psu budę, bo nie miał, to krzyczy, że mam nie opowiadać, bo jej się będzie śniło. A najlepsze jest to, że potrafi wpaść do sklepu i zrobić człowiekowi jazdę, bo zostawił psa przed sklepem na słońcu bez wody. O testowaniu na zwierzętach też nie możemy jej mówić, bo "jest zbyt wrażliwa", co nie przeszkadza w kupowaniu tych szamponików i mydełek. Początkowo tylko mi powiedziała, że to nic nie da, że to bez sensu i ona nie ma czasu tym jeszcze zaprzątać sobie głowy (nie pracuje zawodowo, to jedna z tych kobiet, które są lepsze, bardziej zapracowane i bardziej wartościowe bo przecież mają męża), a tak wogóle to ona nie używa żadnych kosmetyków . Listy z bezpiecznymi kosmetykami nie chciała. Ale gdy mój Tż powiedział jej, że ma mu nie kupować dezodorantów, bo my kupujemy tylko cf, to zrobiła mu normalną awanturę! Że ma jeszcze to wszystkim znajomym i rodzinie powiedzieć, żeby mu ktoś prezentu nie zrobił, a to co ma żeby powyrzucał. Do dziś kupuje mu wody toaletowe, a dzisiaj kupiła nam szczoteczki colgate. Jakiś czas temu postawiła mydło palmolive u nas w łazience (mimo, że wcześniej mnie pytała czy je chce i odmówiłam) Nie mogłam patrzeć na nie. Już nic nawet nie mówię. Jest mi tylko przykro, że moje zdanie jest tak nieszanowane.
Już piszę o tym kolejny raz, ale musicie zrozumieć, że to mnie boli, a nawet nie mam komu o tym powiedzieć, więc tu się wypisałam


Ogólnie znam takie spojrzenia jak na świruskę, gdy mówię, że nie używam kosmetyków testowanych na zwierzętach, gdy mi czasami jakaś znajoma poleci jakiś cudowny specyfik. Bardzo żałuję, że nie znam kogoś w realu, kto podziela moje zdanie, bo byłoby mi raźniej i miałabym większe poczucie, że to co robię ma sens.



Tak poza tematem, mam jutro egzamin na prawo jazdy, trzymajcie za mnie kciuki!

[Chatul]

Napisane przez Mahdab

Ale gdy mój Tż powiedział jej, że ma mu nie kupować dezodorantów, bo my kupujemy tylko cf, to zrobiła mu normalną awanturę! Że ma jeszcze to wszystkim znajomym i rodzinie powiedzieć, żeby mu ktoś prezentu nie zrobił, a to co ma żeby powyrzucał. Do dziś kupuje mu wody toaletowe, a dzisiaj kupiła nam szczoteczki colgate. Jakiś czas temu postawiła mydło palmolive u nas w łazience (mimo, że wcześniej mnie pytała czy je chce i odmówiłam) Nie mogłam patrzeć na nie. Już nic nawet nie mówię. Jest mi tylko przykro, że moje zdanie jest tak nieszanowane.

Ja bym po prostu przestała przyjmować prezenty od niej, bo to, co robi, to zwyczajne chamstwo. Jak nie chce jej się szukać dobrych i złych firm, to niech kupi coś niekosmetycznego. Książkę, pióro... Da się.
I przestałabym kogoś takiego zapraszać do domu

Ogólnie znam takie spojrzenia jak na świruskę, gdy mówię, że nie używam kosmetyków testowanych na zwierzętach, gdy mi czasami jakaś znajoma poleci jakiś cudowny specyfik. Bardzo żałuję, że nie znam kogoś w realu, kto podziela moje zdanie, bo byłoby mi raźniej i miałabym większe poczucie, że to co robię ma sens.

Ja mam w otoczeniu niewiele osób, które na to zwracają uwagę. A te, które zwracają, że tak powiem, nie są ortodoksyjne. A szkoda.
Ostatnio też widziałam koleżankę, która dawniej była wegetarianką, jak sobie mięsko wcinała

[Samantha7]

Napisane przez girlonthebridge

o dzięki dobra istoto za informację o maszynkach faktycznie gdzieś mi umknęła w postach.

Nie ma za co Milo mi


Mahdab znam Twoja tesciowa. Pamietam nasz watek o tesciowkach
straszna kobita, ze nie szanuje Waszego wyboru. Chatul ma racje, ze to chamstwo i ja wyczuwam jakas zazdrosc i zlosliwosc z jej strony :/

[VanityOverdose]

Mahdab - jak ja Cię rozumiem. Mam taką samą teściową, a nawet lepsze perełki potrafiła mi odwalić. Kilka lat temu, znaleźli mi w piersi guza. Byłam przerażona jadąc na wykonanie biopsji i musiałam ją poprosić o zaopiekowanie się na kilka godzin moim psem. Jedyne co usłyszałam od niej to: "Widzisz, nawet ten twój wegetarianizm ci nie pomógł". Wyobrażacie sobie jak mnie to w ziemię wgniotło? Sprawa na szczęście okazała się niegroźna, ale tego tekstu jej nie zapomniałam i nigdy nie zapomnę.
Poza tym też mi źle, że nie znam nikogo w realu kto by podzielał moje poglądy (oczywiście poza Mężem, ale mam na myśli raczej jakieś koleżanki). Trochę smutno, że na tyle znanych mi osób sama jedna jestem takim "ufoludkiem".

[Chatul]

Napisane przez VanityOverdose

Mahdab - jak ja Cię rozumiem. Mam taką samą teściową, a nawet lepsze perełki potrafiła mi odwalić. Kilka lat temu, znaleźli mi w piersi guza. Byłam przerażona jadąc na wykonanie biopsji i musiałam ją poprosić o zaopiekowanie się na kilka godzin moim psem. Jedyne co usłyszałam od niej to: "Widzisz, nawet ten twój wegetarianizm ci nie pomógł". Wyobrażacie sobie jak mnie to w ziemię wgniotło? Sprawa na szczęście okazała się niegroźna, ale tego tekstu jej nie zapomniałam i nigdy nie zapomnę.

Matuchno Po czymś takim bym się już chyba w życiu do niej nie odezwała

[EmilkaZ]

o jaa, nieźle. Przykre to co piszecie o teściowych, ale na szczęście to wybieracie sobie tż i to z nim spędzicie życie. Ale nie fajnie jest widziec jak bliska osoba czeka tylko az sie potkniesz i pozniej ci to wypomina przy kazdej okazji;( Trzymam kciuki dziewczyny, zebyscie sie nie zalamywaly Jako powiew optymizmu to powiem tak: cieszmy się, że nasi tż-ci są cruelty-free!! mój był wczoraj z moja mamą na zakupach i opowiadał mi, że non stop jej mówił, nie bierzmy tego weźmy to bo jest nietestowane
Jedyną osobą która nie kupuje produktów testowanych(jaka znam w "prawdziwym"zyciu oprocz tz oczywiscie) jest moja siostra. A żadnej kolezanki nie moge przekonac, one poprostu mnie nie sluchaja, a jak juz mi sie wydawalo ze jedna namowilam to patrze kiedys w sklepie a ona w koszyku ma shaume;/
Tez mam historie taka jak Chatul, moja kolezanka byla wegetarianka bardzo dlugo, a nagle jak poszla na studia zaczela jesc mieso...bynajmniej nie z powodow zdrowotnych;/ bo wege jej sluzylo tak mowila.
Magdab trzymam kciuki za prawko, napisz jak ci poszlo[COLOR="Silver"]

[megana88]

He he widzę, że nie tylko moja teściowa ma takie cięte riposty
ogólnie dobry z niej człowiek, tylko straszliwie nastawiona na jeden tok myślenia. Nie można jej nic wytłumaczyć. Ona uznaje tylko swój sposób bycia i tak ma być - basta.
A tak na marginesie. Kobitki, wszystkiego najlepszego w dniu naszego święta

[Samantha7]

Napisane przez VanityOverdose

Mahdab - jak ja Cię rozumiem. Mam taką samą teściową, a nawet lepsze perełki potrafiła mi odwalić. Kilka lat temu, znaleźli mi w piersi guza. Byłam przerażona jadąc na wykonanie biopsji i musiałam ją poprosić o zaopiekowanie się na kilka godzin moim psem. Jedyne co usłyszałam od niej to: "Widzisz, nawet ten twój wegetarianizm ci nie pomógł". Wyobrażacie sobie jak mnie to w ziemię wgniotło? Sprawa na szczęście okazała się niegroźna, ale tego tekstu jej nie zapomniałam i nigdy nie zapomnę.
Poza tym też mi źle, że nie znam nikogo w realu kto by podzielał moje poglądy (oczywiście poza Mężem, ale mam na myśli raczej jakieś koleżanki). Trochę smutno, że na tyle znanych mi osób sama jedna jestem takim "ufoludkiem".

miala kobita tupet naprawde. Nie dziwie Ci sie. Ja mojej tesciowej tez wiele zapomniec nie moge:/Nie pozstalam jej dluzna i kiedys jej powiedzialam, ze tesciowa to nie rodzina
Ja tez takim ufoludkiem jestem to jest nas dwie. Ja to pochwale sie, ze praktycznie nie mam zadnej kolezanki bo mi nie potrzebna. Typ samotnika.

Napisane przez EmilkaZ

o jaa, nieźle. Przykre to co piszecie o teściowych, ale na szczęście to wybieracie sobie tż i to z nim spędzicie życie. Ale nie fajnie jest widziec jak bliska osoba czeka tylko az sie potkniesz i pozniej ci to wypomina przy kazdej okazji;( Trzymam kciuki dziewczyny, zebyscie sie nie zalamywaly Jako powiew optymizmu to powiem tak: cieszmy się, że nasi tż-ci są cruelty-free!! mój był wczoraj z moja mamą na zakupach i opowiadał mi, że non stop jej mówił, nie bierzmy tego weźmy to bo jest nietestowane
Jedyną osobą która nie kupuje produktów testowanych(jaka znam w "prawdziwym"zyciu oprocz tz oczywiscie) jest moja siostra. A żadnej kolezanki nie moge przekonac, one poprostu mnie nie sluchaja, a jak juz mi sie wydawalo ze jedna namowilam to patrze kiedys w sklepie a ona w koszyku ma shaume;/
Tez mam historie taka jak Chatul, moja kolezanka byla wegetarianka bardzo dlugo, a nagle jak poszla na studia zaczela jesc mieso...bynajmniej nie z powodow zdrowotnych;/ bo wege jej sluzylo tak mowila.
Magdab trzymam kciuki za prawko, napisz jak ci poszlo[COLOR="Silver"]

Az przeczytalam Twojego posta TZtowi mojemu zeby bral przyklad

Napisane przez megana88

He he widzę, że nie tylko moja teściowa ma takie cięte riposty
ogólnie dobry z niej człowiek, tylko straszliwie nastawiona na jeden tok myślenia. Nie można jej nic wytłumaczyć. Ona uznaje tylko swój sposób bycia i tak ma być - basta.
A tak na marginesie. Kobitki, wszystkiego najlepszego w dniu naszego święta

Wzajemnie

Wszystkiego najlepszego dla Was kobitki

[VanityOverdose]

Chatul - a widzisz i to była właśnie metoda. Przestałam się do niej odzywać i mam wrażenie, że obie jesteśmy z tego powodu szczęśliwsze

Wszystkiego najlepszego kobitki! oby więcej takich jak my po tym świecie chodziło!

[Sorbet]

Napisane przez VanityOverdose

Wszystkiego najlepszego kobitki! oby więcej takich jak my po tym świecie chodziło![/I][/B]

Dokładnie! <całuski cukierki ciasteczka>

[Nerchie]

Jak czytam o waszych teściowych to aż się boję co by było gdyby mój przyszły teściu wiedział, że ze mnie taka "świruska" (nie lubią mnie i nie interesują ich szczegóły)

---------- Dopisano o 13:40 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------

Napisane przez VanityOverdose

Wszystkiego najlepszego kobitki! oby więcej takich jak my po tym świecie chodziło!

Podpisuje się pod tym

---------- Dopisano o 13:46 ---------- Poprzedni post napisano o 13:40 ----------

Napisane przez Sorbet

Bober zarośnie, a lato tuż...

podwójnie mnie to rozbawiło, bo to właśnie moje nazwisko...

[Ariada]

Mnie teściowa uważa za dziwaczkę, bo nie jem tyle mięsa co oni i wybieram tylko to najchudsze czyli omijam to co najlepsze a co będzie jak się dowie, że zaczęłam kupować produkty NT i jeszcze na dodatek zaczęłam mieć fioła na punkcie swoich włosów Póki co nie zamierzam jej w to wtajemniczać, bo i tak widujemy się tylko w wakacje jak przyjeżdżam do TŻta. Za to za 1,5 roku mam mieszkać z teściami jak skończymy studia, ale na szczęście tylko dopóki nie wykończymy naszego domu. Mam nadzieję, że przetrwam jakoś ten okres


A dziś TŻ mnie zaskoczył, bo kupił mi słodycze na dzień kobiet i mówił, że chciał kupić ptasie mleczko z wedla, ale nie był pewien czy ta firma nie testuje na zwierzętach. Kochany jest

[anna3101]

Napisane przez doris8

Ooo, fajnie wiedzieć, dzięki!

I moja siostra w tym roku zamiast kupić sobie prezent na urodziny zapłaciła do WWF Jestem z niej dumna

---------- Dopisano o 14:48 ---------- Poprzedni post napisano o 14:41 ----------

Napisane przez niemniej_jednak

Ja mam niestety wszystkie perfumy od testowaczy, a to dlatego że dużo się ich namnożyło w ostatnim roku i każdy jest dopiero napoczęty (tylko body spray z adidasa który dostałam w 2010 jest na wyczerpaniu), a nie chcę kupywać nowych, dopóki nie skończę tych (no dobra, mam podróbę Lady Million z Bi-Es, jako jedyna jest ok- nawet nie wiem czy sam oryginał jest od firmy testującej ). Ostatnio kupiłam wode toaletową Yves Rocher (tą o zapachu bzu), czaiłam się na nią od dawna i kupiłam po promocji, a parę dni później okazało się, że YR już nie jest na zielonej

Mam dokładnie tak samo. Kiedyś kupiłam sobie sporo próbek perfumów, a że korzystam strasznie mało, ciągle ich mam ogrom. Nie wiem, czy w kolejne 5 lat wykorzystam A szkoda kupować nowe, kiedy mam tyle napoczętych buteleczek...

[girlonthebridge]

halo halo najlepszego wszystkich laskom, którym nie obce są problemy ziemi planety naszej (wzniosło miało być )

chciałam podziękować osobie (bodajże szprotce) która poleciła mi masło ziai "rebuild" kobito pomnik Ci wystawię, stosuję dopiero 6ty dzień, rano serum, wieczorem masło i jest superaśne ))) dziękuję

[Mahdab]

Dzięki dziewczyny za słowa wsparcia
Chatul, ale mama mojego tż, nigdy nie pyta co kupić, więc ciężko wyrazić swoje chęci co do książki itp. Tak samo sama nigdy nie mówi co jej kupić, co mnie wkurza, bo u mnie w domu panował zwyczaj zgłaszania życzeń i dzięki temu każdy był zadowolony. Ona wie, że nie ma kupować kosmetyków, ale i tak to robi, więc już nie wiem jak to tłumaczyć, tym bardziej, że od razu jest wielce urażona.

Napisane przez VanityOverdose

Mahdab - jak ja Cię rozumiem. Mam taką samą teściową, a nawet lepsze perełki potrafiła mi odwalić. Kilka lat temu, znaleźli mi w piersi guza. Byłam przerażona jadąc na wykonanie biopsji i musiałam ją poprosić o zaopiekowanie się na kilka godzin moim psem. Jedyne co usłyszałam od niej to: "Widzisz, nawet ten twój wegetarianizm ci nie pomógł". Wyobrażacie sobie jak mnie to w ziemię wgniotło? Sprawa na szczęście okazała się niegroźna, ale tego tekstu jej nie zapomniałam i nigdy nie zapomnę.
Poza tym też mi źle, że nie znam nikogo w realu kto by podzielał moje poglądy (oczywiście poza Mężem, ale mam na myśli raczej jakieś koleżanki). Trochę smutno, że na tyle znanych mi osób sama jedna jestem takim "ufoludkiem".

Jestem w szoku, jak tak można komuś powiedzieć, szczególnie w takiej chwili. Tym bardziej, że jeszcze nie było wiadomo co to się przyplątało, to po co kogoś na zapas straszyć. Nawet jakbyś wyjątkowo źle się odżywiała, to nie wiem jaki jest sens kopać leżącego. Nie dziwię się, że tego nie zapomnisz.
Mi też walnęła "teściowa" niezłą perełkę (chodziło o to, że kobiety nie powinny odchodzić od mężów pijaków ), mianowicie, że dzieci z rozbitych rodzin to kaleki emocjonalne. Dobrze wiedziała, że wychowała mnie mama i wątpię, że zapomniała o tym w tamtej chwili.


Egzamin nie zdany, nawet sobie nie pojeździłam. Jestem zdziwiona, jaki pogrom, z 20 osób 3 wyjechały z placu i nie wiem nawet co dalej z nimi. Prawie same kobiety egzaminowały.
Ale teorie mam z głowy


Wszystkiego naj dziewczyny

[anna3101]

Napisane przez megana88

Zakupy przez internet to żaden problem tylko to się kompletnie nie opłaca. Poza tym tu bardziej rozchodzi się o jakość. Domestos, który u nas kosztuje 30zł za 5l bierze wszystko, a za Frosha (litr) płacę 11,99 i on jest do niczego. To samo proszki, płyny itd. Tu na wsi chemia to podstawa. Każdy kto choć raz był na wsi wie, że tu wszystko brudzi się w mega tempie. I ja po prostu wymiękam, bo wiem, że nie mam racji. Bronię idei i wychodzę na durnia, bo nie potrafię im udowodnić, że można stosować zamienniki i że one są równie dobre.

Nie wiem, dlaczego jest problem z Froschem Kiedy jeszcze używałam chemii, to korzystałam z płynu do naczyń, płynu do WC, mleczka, proszku, zawsze byłam bardzo zadowolona i wszystkim polecałam... Jedyny produkt, który był kompletnie nietrafny - to płyn uniwersalny. Dziwne...

Rozumiem, że wy kupujecie wszystko wspólnie? Ja kiedy zwiedzałam rodziców, to dla siebie po prostu kupowałam oddzielnie od nich i zachęcałam ich oczywiście do korzystania z "moich" niestestowanych rzeczy. W ten sposób każdy działał wedle swojego sumienia i nie było powodów do sprzeczek.

A tak w ogóle, Domestos dla mnie to nie bardzo... Ja miałam takie plamy i kamień w wannie, że nic nie pomagało, łącznie z moim ulubionym Froschem. Koleżanka poradziła Domestos, a było to w te czasy, kiedy jeszcze nie interesowałam się nietestowanymi kosmetykami i kupowałam byle co. No i tak samo jak reszta proszków, płynów i innych cudów nie podziałał.

Kwasek cytrynowy - to dopiero super środek! Zastosowałam go, i WSZYSTKO mi usunął, co żadna chemia nie potrafiła. Od tej pory na stale zagościł u mnie jako ekstra środek na uporczywe zabrudzenia i kamień.

---------- Dopisano o 15:16 ---------- Poprzedni post napisano o 15:04 ----------

Napisane przez megana88

Zapewne nadal będę trzymać się swojej idei, ale powiem Wam szczerze, że chciałabym umieć przekonać innych do swojej racji. A jak tylko zaczynam to patrzą na mnie jak na takiego ekologa co to by chciał cały świat zmienić...

Też bym chciała, ale powoli chyba zaczynam się przyzwyczajać do bycia "zwariowanym ekologiem". Jak ktoś zaczyna swoją piosenkę, że świata nie zbawię itd itp, po prostu ucinam, że ja uważam inaczej, i nie musimy na ten temat rozmawiać. Ale są też czasami ludzie, co słuchają chętnie i nawet dziękują za uświadamianie, chociaż też pewnie nadal kupują Palmolivy i resztę. Ale pocieszam się tym, że nawet jeżeli chociaż parę razy wybiorą co innego, albo zaczną tym się kiedyś interesować, albo komuś innemu powiedzą, to już jest dobrze.

Też nie mam nikogo wśród otoczenia, kto kupowałby tylko nietestowane rzeczy. Tylko mój chłopak mnie popiera. Wśród moich bliskich i przyjaciół nie ma też żadnej osoby wege, więc z tej racji też czasami słyszę różne rzeczy... Trudno. Mam internet i was To mnie bardzo wspiera.

---------- Dopisano o 15:26 ---------- Poprzedni post napisano o 15:16 ----------

Napisane przez saymekate

Dziewczyny, mnie też jest ciężko przekonać innych, że warto przerzucić się na kosmetyki nie testowane na zwierzakach. Zaczęłam od mamy i babci, która kosmetyki uwielbia Niestety są niereformowalne Wobec tego wpadłam na pomysł, żeby z okazji Dnia Kobiet sprezentować im paczuszki z podstawowymi kosmetykami CF (żel p/prysznic, szampon, ew. odżywka, balsam, etc.), które można kupić w rossmannie, naturze czy SP - żeby nie było, że nietestowane są trudno dostępne. Mam nadzieję, że taki podarek przypadnie im do gustu i zaczną wybierać kosmetyki cf

Ja też tak działam Chętnie daję na prezent kosmetyki przyjazne i ekologiczne, rozdaję również próbki jak mam. Mam nadzieję, że komuś się spodoba i przestawi się chociażby z racji lepszej jakości.

Nie na wszystkich niestety działa argument, że L'Oreal testuje na zwierzętach. Ale to, że mają beznadziejne składy, pełne chemii za 10 razy większę pieniądze, niż Ziaja, - to już cieszy nagłym zainteresowaniem...

---------- Dopisano o 15:32 ---------- Poprzedni post napisano o 15:26 ----------

Napisane przez Mahdab

Ja już kiedyś pisałam o hipokryzji mojej "teściowej". Przy każdej okazji nawija jak to kocha zwierzęta. Potrafi zamknąć oczy i zatkać uszy (to jest naprawdę dziwne), albo przełączyć kanał w TV, bo pokazują jakieś zwierzę, gdy nawet nie wie o co chodzi. Gdy mówię coś np. że sąsiedzi moi budują psu budę, bo nie miał, to krzyczy, że mam nie opowiadać, bo jej się będzie śniło. A najlepsze jest to, że potrafi wpaść do sklepu i zrobić człowiekowi jazdę, bo zostawił psa przed sklepem na słońcu bez wody. O testowaniu na zwierzętach też nie możemy jej mówić, bo "jest zbyt wrażliwa", co nie przeszkadza w kupowaniu tych szamponików i mydełek. Początkowo tylko mi powiedziała, że to nic nie da, że to bez sensu i ona nie ma czasu tym jeszcze zaprzątać sobie głowy (nie pracuje zawodowo, to jedna z tych kobiet, które są lepsze, bardziej zapracowane i bardziej wartościowe bo przecież mają męża), a tak wogóle to ona nie używa żadnych kosmetyków . Listy z bezpiecznymi kosmetykami nie chciała. Ale gdy mój Tż powiedział jej, że ma mu nie kupować dezodorantów, bo my kupujemy tylko cf, to zrobiła mu normalną awanturę! Że ma jeszcze to wszystkim znajomym i rodzinie powiedzieć, żeby mu ktoś prezentu nie zrobił, a to co ma żeby powyrzucał. Do dziś kupuje mu wody toaletowe, a dzisiaj kupiła nam szczoteczki colgate. Jakiś czas temu postawiła mydło palmolive u nas w łazience (mimo, że wcześniej mnie pytała czy je chce i odmówiłam) Nie mogłam patrzeć na nie. Już nic nawet nie mówię. Jest mi tylko przykro, że moje zdanie jest tak nieszanowane.
Już piszę o tym kolejny raz, ale musicie zrozumieć, że to mnie boli, a nawet nie mam komu o tym powiedzieć, więc tu się wypisałam

Bardzo Ci współczuję Uwielbiam "wrażliwość" niektórych osób - o niczym przy nich nie mów, o testowaniu nie wspominaj, bo są takie delikatne kwiatki, a jajka kupić z chowu klatkowego - bez problemu, a wieprzowinką się zajadać - proszę bardzo! Ale wrażliiiiiwe są, że hej, no normalnie po prostu całe serce mają dla niewinnych i pokrzywdzonych...

---------- Dopisano o 15:39 ---------- Poprzedni post napisano o 15:32 ----------

Napisane przez VanityOverdose

Mahdab - jak ja Cię rozumiem. Mam taką samą teściową, a nawet lepsze perełki potrafiła mi odwalić. Kilka lat temu, znaleźli mi w piersi guza. Byłam przerażona jadąc na wykonanie biopsji i musiałam ją poprosić o zaopiekowanie się na kilka godzin moim psem. Jedyne co usłyszałam od niej to: "Widzisz, nawet ten twój wegetarianizm ci nie pomógł". Wyobrażacie sobie jak mnie to w ziemię wgniotło? Sprawa na szczęście okazała się niegroźna, ale tego tekstu jej nie zapomniałam i nigdy nie zapomnę.
Poza tym też mi źle, że nie znam nikogo w realu kto by podzielał moje poglądy (oczywiście poza Mężem, ale mam na myśli raczej jakieś koleżanki). Trochę smutno, że na tyle znanych mi osób sama jedna jestem takim "ufoludkiem".

Bardzo Ci współczuję Co za okropna kobieta!! A tak w ogóle dla niektórych ludzi wegetarianizm to jak czerwona szmatka dla byka. Mają jakieś kompleksy czy co? Nie rozumiem tego... Przecież nikogo nie namawiamy, po co inni ingerują w nasze życie w taki nachalny sposób?

[Naleeen]

Napisane przez Linusiaczek

Wilkinson wpadł na czarną listę, obecnie nie mamy żadnej pewnej firmy z maszynkami

Wypijmy za trąbkę i kuwetę! Niedługo nowe osoby wchodzące na wątek będą musiały dostać słownik slangu bezpiecznofirmowego

Sam, Physicians Fomula u mnie sprawdza się od otworzenia, więc akurat uleżeć się nie musi. Natomiast używam go głównie jak chcę uzyskać określony efekt, zazwyczaj ładnych rozczesanych rzęs. Efekt trochę podobny do efektu jaki daje Wonderlash z Oriflame czy Super Shock z Avonu ( a także kiedyś jeszcze używany Masterpiece). U mnie na rzęsach wszystkie te tusze dają dość podobny efekt.

Dobra, to ja napiszę na dniach do Pety, ale gromadzę jeszcze pytania do ewentualnych innych firm, bo Peta dłuuugo odpowiada i wolę napisać raz, a porządnie Zapytałabym też czemu niektóre firmy jak wylatują z dobrej listy to wpadają na czerwoną, a niektóre wypadają i nie są na żadnej liście. Poza tym jeszcze mam pytanie o Stilę - zauważyłam, że marki Estee Lauder takie jak Smashbox, Bobby Brown, Clinique czy Mac wypadły z dobrej listy Pety, ale np. została na niej Stila. Może wcale nie należy do EL?

Edit: Znalazłam!! Stila wykupiła się w 2009 i chyba obecnie jest prywatną firmą!

Ale za to Bare Escentuals zostało wykupione przez Shiseido

Załamałam się. Wczoraj poszlam do sephory i kupilam smashbox full exposure maskara. Upewniłam się wcześniej na starej liście - niestetujący, królik na opakowaniu jest - jest. Kupiłam.
A teraz czytam, że piszesz, że testują????? ((((( To jak to jest, że deklarują na opakowaniu CF, a tymczasem testują?

---------- Dopisano o 15:54 ---------- Poprzedni post napisano o 15:45 ----------

Napisane przez megana88

Witajcie,
Wiadomość o tym, że Avon przeszedł na czerwoną listę jest dla mnie gwoździem do trumny. Coraz trudniej mi kupować nietestowane kosmetyki i coraz częściej nachodzą mnie myśli by sobie to darować przeprowadziłam się na wieś, w okolicy najbliżej miasto 5 tys mieszkańców. Kompletnie brak jakichkolwiek perspektyw, same znane marki - testowacze. O chemii nie wspomnę. Mam środki firmy Clovin i są nawet ok, ale płyny do płukania i odplamiacze to jakaś porażka. Brnę na nich, ale coraz częściej kusi mnie Lenor, Silan itp. Powoli myślę, że to testowanie zabrnęło tak daleko, że staliśmy się już uzależnieni od tego
Nie mam kompletnie czasu na czytanie wątku, wpadam i dowiaduję się, że kolejna firma wypadła. Kocham zwierzaczki, ale to już powoli zaczyna mi przeszkadzać w życiu, tym bardziej, że jestem z tym sama, bo reszta rodziny kupuje co popadnie i chwila nieuwagi, a w łazience stoi z 15 różnych testowanych dupereli

Też mam takie momenty. Utrudnia życie.. może mocno je komplikuje na początku, ale potem jest łatwiej, zwłaszcza gdy się człowiek trochę bardziej obcyka w temacie. Fakt, że śledzenie na bieżąco wszystkiego, co sie tu dzieje graniczy z niemozliwością. Nie poddawaj się. Świata nie zwojujemy, ale nie dla świata to robimy, raczej dla zwierząt, dla idei, dla własnego czystego i spokojnego sumienia. Może narzuciłas sobie za duże tempo? Jeśli nie masz czasu grzebać w wątku, spisuj wczesniej swoje wątpliwości i pytaj zawczasu. A jesli się już naprawdę nie da, to nikt Ci przecież głowy nie utnie jak kupisz silan. A przy okazji większych zakupów w większym mieście zrobisz sobie następnym razem zapasa nietestowanej chemii itd. Nie patrz na to w ten sposób, że jest ciężej. Na początku wszystko jest skomplikowane, nauka językoów, obeznanie się w obcym mieście, nowa praca. Z czasem to wchodzi w krew. Ja też się porwałam na początku z motyką na słońce i któregos dnia po ponad 4 godzinach spędzonych na wizażu w wątku byłam tak w☠☠☠☠iona, że myślałam, że eksploduje i wtedy usłyszałam "małymi krokami dziewczyno". Mam jeszcze w domu dużo testowanej chemii, bo nagle nie wywalę wszystkiego z szafek. Nie stać mnie na to. Jestem z Tobą!

---------- Dopisano o 16:00 ---------- Poprzedni post napisano o 15:54 ----------

Napisane przez megana88

Dziewczyny, ja od ponad roku nie jestem w ogóle mięsa i nie używam kosmetyków ani chemii testowanej, więc w temacie nie jestem nowa.
Zakupy na zapas nie zawsze się sprawdzają, nie zawsze mogę pozwolić sobie wyjechać dalej i kupić, a wiadomo, że zakup paru butelek paru rzeczy tanio nie wychodzi. Zakupy przez internet kompletnie się nie sprawdzają, bo dajmy na to coś kosztuje 6zł, a wysyłka 10 :/
i najbardziej mnie drażni, że ta chemia nietestowana jest fatalnej jakości. Okropne płyny do płukania, odkamieniacze. Mam frosha, ale z kamieniem nie radzi. Domestos był niezastąpiony, ale to testowacz... Coraz mniej mam siły by przekonywać do nietestowania. Teściowa ma ten argument, że to badziew i trochę racji ma...
O ile kosmetyki jakoś przełknę to chemia jest mi niezbędna. A nie ukrywam, że co dać 6zł, a 16 to różnica...

Jeszcze póki pamiętam (wybaczcie, że w jednym poście). Parę dni temu wpadł mi w ręce numer Faktu (szmatławiec, ale zaciekawił mnie artykuł na końcu). Z artykułu wynikało, że PETA zabija rocznie ponad 27tys psów zagazowując je. Jeśli znajdę gazetę zrobię zdjęcie artykułu. Przerażające jest to, że jakiś kierownik z PETY wypowiada się o tym w sposób naturalny, nawet nie broniąc się, a wręcz popierając te masowe mordy. To nie pierwszy artykuł o tej organizacji, kiedyś też docierały do mnie sprzeczne informacje... Jakoś nie ufam im, nie wiem dlaczego, ale mam pewien dystans do PETY.

I kolejna rzecz, w Biedronce jest tydzień dla kobiet, czy jakoś tak. Jest mnóstwo kosmetyków, między innymi ogromny wybór Eveline (kolorówka, pudry, podkłady, lakiery itd.). Są też balsamy ujędrniające, ale pod zmienioną nazwą i opakowaniem. Kosztują po 9,99, co uważam za hit, bo ostatnio płaciłam prawie 18!! Całe zestawy (puder, odżywka do paznokci i kredka lub fluid, błyszczyk i coś tam jeszcze) są po 19,99, więc też cena warta uwagi.

Ale jak kupujesz więcej produktów to przesyłka nie jest darmowa? Faktowi bym raczej nie ufała Moją babcię ogarnia po czytaniu tego gówna lęk przed światem. U mnie Frosch się doskonale sprawdza, zwłaszcza do kibla i pod prysznic! Rewelacja. I pachnie o niebo lepiej od domestosu.

[Fugonetka]

Dziewczyny, a tak z innej beczki:czego używacie zamiast kostek rosołowych do gotowania? Knorr testuje wiec wyleciał z mojego domu z wielkim hukiem, Winiary tak samo.
Jestem straszna noga w gotowaniu, nie potrafię przyprawiać więc ratowałam się tymi "produktami". Teraz zaś wszystko smakuje jak woda

[Naleeen]

Napisane przez megana88

Niestety jestem osamotniona
Niby moja siostra też na jakiś czas wyparła się testowaczy, ale widzę, że na półce ma rexonę, fructisa itp. Już nawet nie zwracam uwagi, bo zawsze się kończy: "W promocji było."

Sorbet, zdanie z satysfakcją teściowej jest świętą prawdą. Jak przestałam jeść mięso, jadłam ryby by nie odczuć drastycznej zmiany (chciałam zaprzestać jedzenia mięsa, ale zrobić to z głową, a nie radykalnie odrzucić by za jakiś czas wracać) i przy okazji jakiejś tam ostrzejszej wymiany zdań oczywiście słyszę, że jestem niekonsekwentna. Oczywiście to w ogromnym skrócie
W tej kłótni przypomniało mi się zdanie, które napisała Linusiaczek, że przynajmniej coś robię, a nie siedzę i nic nie robiąc komentuję innych. Zatkało na moment, ale jak zawsze postawiła na swoim, eh...

Zapewne nadal będę trzymać się swojej idei, ale powiem Wam szczerze, że chciałabym umieć przekonać innych do swojej racji. A jak tylko zaczynam to patrzą na mnie jak na takiego ekologa co to by chciał cały świat zmienić...

Pokaż im może to: https://secure.peta.org/site/Advocac...Action&id=3875

---------- Dopisano o 18:22 ---------- Poprzedni post napisano o 18:17 ----------

Wiecie coś o VERONIE? Wydaje mi się, że nie testują. Chodzi mi o tą Veronę z Sochaczewa

[anna3101]

Napisane przez Fugonetka

Dziewczyny, a tak z innej beczki:czego używacie zamiast kostek rosołowych do gotowania? Knorr testuje wiec wyleciał z mojego domu z wielkim hukiem, Winiary tak samo.
Jestem straszna noga w gotowaniu, nie potrafię przyprawiać więc ratowałam się tymi "produktami". Teraz zaś wszystko smakuje jak woda

Polecam Rapunzel
http://www.ekosmakosz.pl/pl/p/Kostki...9#.T1j1g3lTrZ8

[sylvi300]

Napisane przez Ariada

Mnie teściowa uważa za dziwaczkę, bo nie jem tyle mięsa co oni i wybieram tylko to najchudsze czyli omijam to co najlepsze a co będzie jak się dowie, że zaczęłam kupować produkty NT i jeszcze na dodatek zaczęłam mieć fioła na punkcie swoich włosów Póki co nie zamierzam jej w to wtajemniczać, bo i tak widujemy się tylko w wakacje jak przyjeżdżam do TŻta. Za to za 1,5 roku mam mieszkać z teściami jak skończymy studia, ale na szczęście tylko dopóki nie wykończymy naszego domu. Mam nadzieję, że przetrwam jakoś ten okres


A dziś TŻ mnie zaskoczył, bo kupił mi słodycze na dzień kobiet i mówił, że chciał kupić ptasie mleczko z wedla, ale nie był pewien czy ta firma nie testuje na zwierzętach. Kochany jest

olać ją twoje życie, twoje zasady

[VanityOverdose]

Nerchie - Patrycjo kochana, to Ty? Tu Gunia.

Ja też polecam Rapunzel. Dużo zdrowsze niż te wszystkie markowe świństwa

[hanusia505]

Napisane przez Naleeen

Wiecie coś o VERONIE? Wydaje mi się, że nie testują. Chodzi mi o tą Veronę z Sochaczewa

Raczej nie testuja, to tania polska firma, maja kroliczka na produktach
Ostatnio bardzo polubilam ich podklad kosztujacy 9zł

---------- Dopisano o 21:40 ---------- Poprzedni post napisano o 21:38 ----------

Napisane przez anna3101

Polecam Rapunzel
http://www.ekosmakosz.pl/pl/p/Kostki...9#.T1j1g3lTrZ8

Mozna dostac to gdzies stacjonarnie?

[VanityOverdose]

Ja kostkę warzywną Rapunzel kupuję w Piotrze i Pawle przy stoisku ze zdrową żywnością

[meg22]

Właśnie przeczytałam, że Winiary i Knorr testują?!

[hanusia505]

Napisane przez VanityOverdose

Ja kostkę warzywną Rapunzel kupuję w Piotrze i Pawle przy stoisku ze zdrową żywnością

Dzieki za info
A w Almie tez sa te kostki?

[VanityOverdose]

Nie mam Almy w pobliżu, więc nie wiem

[hanusia505]

Napisane przez VanityOverdose

Nie mam Almy w pobliżu, więc nie wiem

Ok rozumiem

[meg22]

Zakręciłam się przecież Knorr to unilever

[Samantha7]

Napisane przez Mahdab

Mi też walnęła "teściowa" niezłą perełkę (chodziło o to, że kobiety nie powinny odchodzić od mężów pijaków ), mianowicie, że dzieci z rozbitych rodzin to kaleki emocjonalne. Dobrze wiedziała, że wychowała mnie mama i wątpię, że zapomniała o tym w tamtej chwili.

Ja pierd*** jak mozna cos takiego w ogole gadac. Mnie to tacy ludzie , ktorzy nie maja pojecia o niczym, chlapiacy jezorem aby chlapac tak wpieniaja, ze bym chyba w ryj dala.
A ona ma pojecie co sie dzieje z takim czlowiekiem , ktory musi patrzec codziennie na alkoholika, ktory rozwala rodzine z dnia na dzien ?!!!

Egzamin nie zdany, nawet sobie nie pojeździłam. Jestem zdziwiona, jaki pogrom, z 20 osób 3 wyjechały z placu i nie wiem nawet co dalej z nimi. Prawie same kobiety egzaminowały.
Ale teorie mam z głowy

O kurcze a to jakos dziwnie. No,ale dobrze, ze teoria zdana. Gratulacje

Napisane przez Fugonetka

Dziewczyny, a tak z innej beczki:czego używacie zamiast kostek rosołowych do gotowania? Knorr testuje wiec wyleciał z mojego domu z wielkim hukiem, Winiary tak samo.
Jestem straszna noga w gotowaniu, nie potrafię przyprawiać więc ratowałam się tymi "produktami". Teraz zaś wszystko smakuje jak woda

mozna Kucharka uzywac.
A jesli chodzi o wege kostki to ja kupuje Kucharkowe kostki do ziemniakow czy do makaronu i daje do zupy plus troche dodam jeszcze oliwy z oliwek i zupa jest tak samo smaczna jak na kostce rosolowej czy tej niby warzywnej.