Koło 30-stki a niemyślące o dzieciach cz. IV

[LouLou25]

bo mala czcionka pisze to, co jest jeszcze nudniejsze od tego co pisze zazwyczaj

czepiata sie i tyle
jakas pelnia dzisiaj czy co?

[Jula]

Napisane przez LouLou25

bo mala czcionka pisze to, co jest jeszcze nudniejsze od tego co pisze zazwyczaj

czepiata sie i tyle
jakas pelnia dzisiaj czy co?

Nie wiem czy pełnia ale ja mam okres. Bolący. Dziś w Rossmannie ciągle ktoś mnie popychał i "przepraszał", więc mało brakowało, a wy☠☠☠ałabym komuś w ryj moim koszyczkiem W dodatku mi zimno i dolałam sobie wódki do coli, co by było mi cieplej....

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez LouLou25

facet po 30-stce zaczyna sukcesywnie przypominac Gargamela z moich obserwacji wynika, nie o sam wiek chodzi, ale chyba im sie odechciewa, albo nigdy nie dbali o siebie i to wylazi

TO i TO powinno zalatwic sprawe

L ou, jestes boska
a kobiety przeistaczaja sie w Hogaty

[Jula]

Sorry, ale to mnie rozwaliło:
http://wroclaw.gumtree.pl/c-Praca-pr...AdIdZ363063394

[Alvesta]

bry wieczór!

mam zamiar spędzić resztę wieczoru opierdzielając się koncertowo. Stanowczo nie mogę ostatnio skupić się na pracy

Jula, Rozmowy w toku? heh

[LouLou25]

elo, nadaje do Was w nowych, korekcyjnych okularach
ale fajnie, ostro widze i jaka roznica pomyslec, ze to taka maciupka wada, jednak astygmatyzm robi swoje

Napisane przez Cindy28

a za chwilę idziemy jeszcze na zastrzyk

jej, a co mu?

Napisane przez Alvesta

Jula, Rozmowy w toku? heh

to kreca w Krakowie

tak a propos zwierzat - spedzilam dzisiaj grubo ponad godzine na stronie nieslawnego schroniska w Dyminach, wzielabym jednego gdyby moja Bestia nie byla chora ://

naf, pochwal sie co

[Alvesta]

Napisane przez LouLou25

elo, nadaje do Was w nowych, korekcyjnych okularach
ale fajnie, ostro widze i jaka roznica pomyslec, ze to taka maciupka wada, jednak astygmatyzm robi swoje

naf, pochwal sie co

walnęłabym sobie jakieś nowe oprawki ale kasa kasa kasa

naf, no właśnie żyjesz? kurczę szkoda że tak mało czasu było na pogadanki... i jeszcze Cię zagadałyśmy (no ja na pewno)

[201609062117]

Napisane przez LouLou25

elo, nadaje do Was w nowych, korekcyjnych okularach
ale fajnie, ostro widze i jaka roznica pomyslec, ze to taka maciupka wada, jednak astygmatyzm robi swoje

Masz sam astygmatyzm? Czy jeszcze jakąś wadę? Bo jako właścicielka tejże przemiłej wady zastanawiam się czy by coś sobie nie sprawić, żeby oczy nie bolały od monitora.

[LouLou25]

Napisane przez pinkswan

Masz sam astygmatyzm? Czy jeszcze jakąś wadę? Bo jako właścicielka tejże przemiłej wady zastanawiam się czy by coś sobie nie sprawić, żeby oczy nie bolały od monitora.

0,5 + astygmatyzm - czasem obraz mi sie bardzo rozmazywal, jak sie okazalo z przepracowania przed kompem, ale nie moge powiedziec, ze bylam slepa niemniej teraz widze o niebo lepiej, duzo ostrzej i wszystko jest jakby troche bardziej 'proste' i zgodne z zasadami perspektywy

[bridgeta]

Napisane przez Cindy28

E tam przesadziłam
Widocznie zajęta byłaś wygrzewaniem doopki
Ale nie ma tego złego- na urodzinach pewnie sobie odbijesz

Raczej nie, kolega do urodziwych nie należy, do tego jest niski i jakiś taki w ogóle nie w moich klimatach (jako stara panna jestem już straaasznie wybredna )

Odnośnie problemów z oczami...
Ja to mam dwie wady wzroku - po pierwsze mam wrodzonego zeza zbieżnego, który został zaleczony, bo wyleczyć do końca można jedynie operacją. Do tego jestem krótkowidzem. Zatem gdy noszę okulary, minusy, które skupiają wzrok pogłębia mi się zez... Przez to noszę okulary tylko wtedy kiedy muszę (głównie jak prowadzę autko).
Prędzej czy później jednak będę musiała zdecydować się na operację.

[Cindy28]

Napisane przez LouLou25

jej, a co mu?

Podejrzenie lambliozy i innych cudów-
na szczęście wyniki dobre, a zataczał się
i prawie zemdlał- ze stresu
Dziś dostał kolejną i ostatnią dawkę antybiotyku-
za dwa tyg na szczepienie

To teraz tylko podobna akcja z Mieczysławem
i będzie git

Napisane przez bridgeta

Raczej nie, kolega do urodziwych nie należy, do tego jest niski i jakiś taki w ogóle nie w moich klimatach (jako stara panna jestem już straaasznie wybredna )

Odnośnie problemów z oczami...
Ja to mam dwie wady wzroku - po pierwsze mam wrodzonego zeza zbieżnego, który został zaleczony, bo wyleczyć do końca można jedynie operacją. Do tego jestem krótkowidzem. Zatem gdy noszę okulary, minusy, które skupiają wzrok pogłębia mi się zez... Przez to noszę okulary tylko wtedy kiedy muszę (głównie jak prowadzę autko).
Prędzej czy później jednak będę musiała zdecydować się na operację.

Skoro mało urodziwy i nie w Twoim typie, to faktycznie
nic- ino się zdrowo urżnąć
Ewentualnie wyrwać na imprezie niezłe ciacho

Tyż jestem krótkowidzem [-4]
Zazwyczaj noszę soczewki - od wielkiego dzwonu okulary
Przy większym dopływie gotówki całkiem poważnie
myślę o operacji
A z ilością dioptrii na wywątku
przebija mnie tylko Naf

[nafnaf]

Hej ho
Właśnie dobiłam do domu niesamowicie okrężną i stresującą drogą przez Wawę, i mówiąc wprost, padam na pysk Znowu nie nadrobiłam wywątku, bo już ledwie na oczy widzę, ale postaram się to zrobić w najbliższych dniach Na razie chyba większych nowości nie ma, jutro zaczynam dalszą część szkolenia, ale już w Warszawie No a jeśli chodzi o Wawę, to wciąż jestem niestety bezdomna i muszę coś z tym jak najszybciej zrobić
A na razie wszystkim życzę dobrej i miłej nocy I mam nadzieję, że jak najszybciej uda mi się z Wami popisać w końcu na spokojnie, bo mi tego bardzo brakuje

[VI4]

Napisane przez Cindy28

Tyż jestem krótkowidzem [-4]
Zazwyczaj noszę soczewki - od wielkiego dzwonu okulary
Przy większym dopływie gotówki całkiem poważnie
myślę o operacji
A z ilością dioptrii na wywątku
przebija mnie tylko Naf

hmm, ja mam -4,5 i -5,25 - przynajmniej w soczewkach, bo okulary nieco więcej. Noszę soczewki od chyba 14 lat, i bardzo sobie chwalę (przedtem w okularach od 6 roku życia). Nie myślałam nigdy o operacji, i nic mnie nie przekona - to jednak oko, a nuż coś nie wyjdzie...Prawdopodobieńs two minimalne, ale dla mnie - za duże ryzyko. Poza tym, z tego co słyszałam od operowanych - znajomy miał potężną wadę, jakieś -10 - nie usunęli mu wady do końca. Zmniejszyła się, ale okulary musiał nosić. Może przy mniejszych wadach jest inaczej...

Nafiku, czego szukasz w Warszawie - mieszkania czy raczej pokoju?

[jiuna]

Dzień dobry

Słońce u mnie za oknem i jeszcze żeby mi się chciało coś robić... no nic chyba muszę poprosić o solidnego kopa w d.
Wszędzie burdel syf i malaria ;(
A ja co robię? Oglądam sobie youtube

[mal]

Napisane przez VI4

Mal, ja skończę w tym roku 35 - i nie mam z tego powodu depresji, acz bywają momenty, kiedy patrzę w lustro, i widzę różnicę między sobą a dwudziestoparolatką. 30 lat to za☠☠☠isty wiek - atrakcyjność dużo większa niż nieopierzonej dwudziestki, w głowie lepiej poukładane. Ja poznałam małżonka obecnego w wieku 29 lat - a on miał 32, bezdzietny, bez rozwodu na koncie, porządek pod pułapem i nie wygląda jak Gargamel. Nadmierne marudzenie jest niekonkstruktywne...

Jakiej pracy szukasz? Co umiesz (nie mylić ze skończoną szkołą)?

Nie dawaj się dziewczyno...wiem, że jak człowiek wpadnie w czarną dziurę, to ciężko myśleć pozytywnie...Ale - pomyśl, że mogłabyś w takiej samej sytuacji mieć na głowie dwójkę dzieci np

Napisane przez Rilla82

Mal, Milka dobrze Ci prawi. W sumie, jeśli ja sama miałabym popadać w depresję, to powód zawsze się znajdzie, trzydziestka za niewiele ponad 2 miesiące, stałego związku również niet, praca - wprawdzie jest, ale np. stałej pensji brak.
A tymczasem można na to spojrzeć z zupełnie innej perspektywy - trzydziestka to świetny wiek - człowiek jest wciąż młody, a już ma pewną niezależność i zdecydowanie bardziej poukładane pod kopułą niż takie dwudziestki. Jeśli jesteś singielką, masz tak naprawdę nieograniczone możliwości, w każdej chwili możesz się spakować i wyjechać, choćby i na wolontariat do Afryki, jeśli najdzie Cię ochota. Masz dużo czasu dla siebie i na własny samorozwój, bo nie musisz gonić, żeby pociechy z przedszkola odebrać. Wg. mnie to najlepszy czas.

Napisane przez LouLou25

bry

Mal, przyjedz do mnie, juz ja Cie wylecze z depresji, hm starczej
Mowisz, ze Ci sie granica zbliza tzn, ze skonczylas 29?
Ja calkiem niedawno 30, roznicy nie czuje ZADNEJ, autentycznie, az bylam zdziwiona, bo myslalam, ze jak kazdy stereotyp wryl sie i w moja glowe, i bedzie dolek
A tu niespodzianka. Mam nawet taka faze, ze zaczynam czuc sie dumna, ze zyje na tym nieszczesnym padole juz 30 lat i calkiem niezle sie czymie. Znaczy nic mnie nie zdolalo dobic, przybic, tudziez powalic, a czasem rozowo nie bylo
Nikomu nie zazdraszczam wieku, a nawet porownujac sie z mlodszymi, przebywajacymi w dlugich zwiazkach stwierdzam, ze jestem od nich w o niebo lepszej sytuacji psychicznej Moze to po czesci kwestia charakteru. W kazdym razie czuje sie o niebo lepiej niz np 5 lat temu
Co wcale nie oznacza, ze nabralam nagle niezwyklej madrosci zyciowej i jestem jakas pogodzona w losem kwoka. Wrecz przeciwnie, czuje sie na ilestamnascie i obawiam sie, ze tak mi zostanie

Jedyne co mnie martwi, to te Gargamele

Dziewczyny jestescie kochane Dziekuje! Wiecie mialam taka chwilowa zalamke (pewnie dlatego ze bylam przed okresem) zaczely mi hormony swirowac i mialam ochote ryczec w poduszke-czego nigdy nie robie-bom zawsze zimna sucz Depresja strcza zaraz mnie zjecie. Aktualnie zmienilam licznik na 28 A w glowie dalej siano, z roku na rok chyba coraz wieksze. Ale mam pewna teorie na to, to juz na flaszke na jakis plotowy wieczor heh Mam nadzieje, ze kiedys uda mi sie Was poznac w realu.Z deprecha troche lepiej u mnie, chyba powli wychodze z dola...meczy mnie ta monotonia poprostu. Ale dzis pieknie slonko swieci i odrazu chce sie zyc! Juz nie moge sie doczekac az zmienie garderobe na wiosenna
Co do moich umiejetnosci, jestem swietnym resercherem, ogolem social media w teori mam w malym paluszku, teraz chce zglebic dziedziny takie jak seo/photoshop/ zagadnienia z tworzeniem www-dlatego tez zapisalam sie na kurs. Problemw tym ze ta wiedze z pru/epru i marketingu mam czysto teoretyczna a brak mi praktyki...na ktore chyba jestem zastara bo tyle CV-lek sle ze moj outloock wariuje. Dodtakowo jestem tez chyba dobrym copywriterem- wiem tutaj brzmi to smiesznie:tysiace lietrowek, niepoprzedzielanych znakami interpunkcyjnymi, pisze bez polskich znakow itd..-wynika to z mojego lenistwa. Puszczam tekst/wypowiedz nawet jej nie czytajac 2 raz. Zbieram co mi slina na jezor przyniesie. Natomiast na studiach jak mialam sie przy czyms wykazac to wszyscy mnieli mnie dosc przy projektach bo zawsze sprawdzalam tekst 1000 razy zanim uznalam ze jest ok Dodatkowo przy pracowaniu z tekstem wszytsko sprawdzam tak skrupulatnie gdyz nie pomaga mi w tym moja dysleksja :/ ale dzieki temu jak cos robie to jestem pedantka i wiem ze wszytsko musze sprawdzic dokladniej niz normalna osoba.
Co do mojej kariery w tym czym chce dzialac - nie poddaje sie wierze ze wczensiej czy pozniej osiagne to co chce i bede robic to co kocham. Nie chce pracowac cale zycie w "czyms" czego nietrawie i jest dla mnie istna mordega.

Napisane przez LouLou25

facet po 30-stce zaczyna sukcesywnie przypominac Gargamela z moich obserwacji wynika, nie o sam wiek chodzi, ale chyba im sie odechciewa, albo nigdy nie dbali o siebie i to wylazi

Z tym Gargamelem myslalam ze padne -zaje...bi...ste okreslenie

Napisane przez pinkswan

jak mam przerwę, to lęk blokuje mnie na amen

popieram dzięki glicerynie uratowałam skórę na rękach, jak niechcący wylałam na siebie dość mocno stężony HCl. Bolało.

czyli jeszcze 4lata i będę musiała zmienić Tża wg powyższej teorii

Czy któraś czytała 2.część millenium i może mi powiedzieć dlaczego jej się podobało?

Jest genialna jak dla mnie, znieczeca wiele nazwisk, przez co mozna tracic watek/ale jest ich jeszcze mniej niz w 3 czesci/. Powoli poznajemy czemu Salander jest outsiderka. Ta swoja droga troche dojrzewa w kolejnej czesci. Blomkovist oczywiscie szpera szuka i jest lojalnym przyjacielem, (zreszta nie tylko on) Calosc tematu wzieta z rzeczywistosci a "nie z czapy". Historia o przemianach gospodarczyk /motyw polski-tez podobno prawdziwy/.A konczac 2 czesc nie da sie nie przeczytac 3 tomu

Napisane przez LouLou25

elo, nadaje do Was w nowych, korekcyjnych okularach
ale fajnie, ostro widze i jaka roznica pomyslec, ze to taka maciupka wada, jednak astygmatyzm robi swoje


jej, a co mu?

to kreca w Krakowie

tak a propos zwierzat - spedzilam dzisiaj grubo ponad godzine na stronie nieslawnego schroniska w Dyminach, wzielabym jednego gdyby moja Bestia nie byla chora ://

naf, pochwal sie co

jak ja to mowie obraz HDA znajomy jak zalozyl okulary 1 raz to powiedzial na kolejnym spotkaniu i wiesz co....."okazalo sie, ze drzewa maja liscie"

A za moje 2 dniowe milczenie przepraszam, znow odezwala sie 1 firma i tworzylam dla nich..... chyba okazlam sie nadgorliwa bo zrobilam 2 razy wiecej niz musialam

Napisane przez jiuna

Dzień dobry

Słońce u mnie za oknem i jeszcze żeby mi się chciało coś robić... no nic chyba muszę poprosić o solidnego kopa w d.
Wszędzie burdel syf i malaria ;(
A ja co robię? Oglądam sobie youtube

Tez mam to samo Choc dzis wstalam zanim zadzownil mi budzik :| (SIC!)
Cos ciekawego na jutiubie... ja wczoraj naogladlaam sie kosmetycznych recenzji i etraz glupia jaaaaaaa.....znow okazlo sie ze musze tyle rzeczy kupic!!!

[Rilla82]

Helou, wczoraj, jak co środę, poimprezowałam i poplanszówkowałam,więc znowu wesoła do pracy przyszłam. Mój kursant z czwartkowego poranka musi sobie chyba myśleć, że nieźle trzepnięta jestem
Przyszło moje zamówienie z mileny, zaraz idę poprzymierzać.
Pinki, mam na zbyciu toffino 60f, na mnie trochę przyciasnawe, więc pewnie i na Ciebie też takie będzie, ale może akurat. Nie bardzo mam komu wżenić, bo nie znam nikogo o takich gabarytach. No chyba, że Alvesta....?

Napisane przez mal

Dziewczyny jestescie kochane Dziekuje! Wiecie mialam taka chwilowa zalamke (pewnie dlatego ze bylam przed okresem) zaczely mi hormony swirowac i mialam ochote ryczec w poduszke-czego nigdy nie robie-bom zawsze zimna sucz Depresja strcza zaraz mnie zjecie. Aktualnie zmienilam licznik na 28 A w glowie dalej siano, z roku na rok chyba coraz wieksze. Ale mam pewna teorie na to, to juz na flaszke na jakis plotowy wieczor heh Mam nadzieje, ze kiedys uda mi sie Was poznac w realu.Z deprecha troche lepiej u mnie, chyba powli wychodze z dola...meczy mnie ta monotonia poprostu. Ale dzis pieknie slonko swieci i odrazu chce sie zyc! Juz nie moge sie doczekac az zmienie garderobe na wiosenna
!

Buuu, to Ty młoda koza jesteś
Zapraszamy do Wro, u nas zawsze jest wesoło



I jeszcze coś, co nas łączy:
http://kwejk.pl/obrazek/1019037/za☠☠☠isty,komiks.html

[zania]

Napisane przez LouLou25

bo mala czcionka pisze to, co jest jeszcze nudniejsze od tego co pisze zazwyczaj

A ty nie wiesz, ze to co najwazniejsze zazwyczaj jest pisane mala czcionka? Luknij do byle umowy, np bankowej

Napisane przez LouLou25

elo, nadaje do Was w nowych, korekcyjnych okularach
ale fajnie, ostro widze i jaka roznica pomyslec, ze to taka maciupka wada, jednak astygmatyzm robi swoje

Poka te bryle, chyba ze juz pokazalas, a ja mam spozniony zaplon

Napisane przez jiuna

Dzień dobry

Słońce u mnie za oknem i jeszcze żeby mi się chciało coś robić... no nic chyba muszę poprosić o solidnego kopa w d.
Wszędzie burdel syf i malaria ;(
A ja co robię? Oglądam sobie youtube

Syf, malaria i korniki
A ja zrobilam dzis wiosenne porzadki, umylam wszystkie szyby...w aucie

[201609062117]

Napisane przez mal

Jest genialna jak dla mnie, znieczeca wiele nazwisk, przez co mozna tracic watek/ale jest ich jeszcze mniej niz w 3 czesci/. Powoli poznajemy czemu Salander jest outsiderka. Ta swoja droga troche dojrzewa w kolejnej czesci. Blomkovist oczywiscie szpera szuka i jest lojalnym przyjacielem, (zreszta nie tylko on) Calosc tematu wzieta z rzeczywistosci a "nie z czapy". Historia o przemianach gospodarczyk /motyw polski-tez podobno prawdziwy/

Na pewno zakończenie przeczące wszelkim prawom fizyki, grawitacji, biologii i zdrowego rozsądku.
Podobnie zresztą jak pierwsze 250str bełkotu, w stylu Daniel Steel, uczłowieczające Salander. Wystarczy bowiem, że jak mamusia i tatuś nas nie kochają i mamy traumę z dzieciństwa to natura odpłaca nam się fotograficzną pamięcią, niespotykanymi zdolnościami i szalenie wysokim IQ... ale w głębi ducha chcemy czynić dobro

Napisane przez mal

.A konczac 2 czesc nie da sie nie przeczytac 3 tomu

Jestem przykładem, że się da Grzecznie stoi i czeka na półce, aż przeczytam "płeć mózgu" i "dzienniki kołymskie", żeby odzyskać wiarę w pisarzy.

[Alvesta]

bry

dzień jak codzien

Napisane przez pinkswan

Na pewno zakończenie przeczące wszelkim prawom fizyki, grawitacji, biologii i zdrowego rozsądku.
Podobnie zresztą jak pierwsze 250str bełkotu, w stylu Daniel Steel, uczłowieczające Salander. Wystarczy bowiem, że jak mamusia i tatuś nas nie kochają i mamy traumę z dzieciństwa to natura odpłaca nam się fotograficzną pamięcią, niespotykanymi zdolnościami i szalenie wysokim IQ... ale w głębi ducha chcemy czynić dobro

Jestem przykładem, że się da Grzecznie stoi i czeka na półce, aż przeczytam "płeć mózgu" i "dzienniki kołymskie", żeby odzyskać wiarę w pisarzy.

nie podejrzewałam Cię o znajomość tfu-rczości p. Steel

[201609062117]

Napisane przez Alvesta

bry

dzień jak codzien


nie podejrzewałam Cię o znajomość tfu-rczości p. Steel

cóż, niechlubna przeszłośćale z pełną świadomością, wiem że to bełkot

[Cindy28]

Hello

Napisane przez nafnaf

Hej ho
Właśnie dobiłam do domu niesamowicie okrężną i stresującą drogą przez Wawę, i mówiąc wprost, padam na pysk Znowu nie nadrobiłam wywątku, bo już ledwie na oczy widzę, ale postaram się to zrobić w najbliższych dniach Na razie chyba większych nowości nie ma, jutro zaczynam dalszą część szkolenia, ale już w Warszawie No a jeśli chodzi o Wawę, to wciąż jestem niestety bezdomna i muszę coś z tym jak najszybciej zrobić
A na razie wszystkim życzę dobrej i miłej nocy I mam nadzieję, że jak najszybciej uda mi się z Wami popisać w końcu na spokojnie, bo mi tego bardzo brakuje

Super, że dotarłaś cała i zdrowa
Bardzo się cieszę
Dawaj znać w miarę możliwości jak wszystko się układa

Napisane przez VI4

hmm, ja mam -4,5 i -5,25 - przynajmniej w soczewkach, bo okulary nieco więcej. Noszę soczewki od chyba 14 lat, i bardzo sobie chwalę (przedtem w okularach od 6 roku życia). Nie myślałam nigdy o operacji, i nic mnie nie przekona - to jednak oko, a nuż coś nie wyjdzie...Prawdopodobieńs two minimalne, ale dla mnie - za duże ryzyko. Poza tym, z tego co słyszałam od operowanych - znajomy miał potężną wadę, jakieś -10 - nie usunęli mu wady do końca. Zmniejszyła się, ale okulary musiał nosić. Może przy mniejszych wadach jest inaczej...

Nigdy ilość dioptrii, którą masz w soczewkach/okularach
nie równa się wadzie- przynajmniej tak mówi mój okulista.
Przy wadzie -4, noszę soczewki/okulary -3, bo w takich
doskonale daję sobie radę- nie należy oczu rozbestwiać
Dla mnie soczewki to też uciążliwość mimo tego, że
przerzuciłam się na 30 dniowe, dlatego coraz częściej
myślę o laserze
Dziś zabieg korekcji wzroku [bo nie jest to operacja]
trwa 15 minut. Ryzyko tego, że coś się nie powiedzie jest znikome.
Ale tak jak piszesz- każdy ma swój punkt widzenia.
[trochę śmiesznie to zabrzmiało ].
Z tego co wiem- im większa wada, tym łatwiej przywrócić
pierwotny stan oka, że tak powiem.
Aczkolwiek skorygowanie wady całkowicie nie jest możliwe-
zazwyczaj zostaje -0,5/0,75 na każdym oku.
Mam trzy znajome osoby po takim zabiegu,
które mówią o tym w samych superlatywach

Napisane przez Rilla82

Helou, wczoraj, jak co środę, poimprezowałam i poplanszówkowałam,więc znowu wesoła do pracy przyszłam. Mój kursant z czwartkowego poranka musi sobie chyba myśleć, że nieźle trzepnięta jestem

Ale za to jakie ma zapewne interesujące zajęcia

[VI4]

Napisane przez Cindy28

Nigdy ilość dioptrii, którą masz w soczewkach/okularach
nie równa się wadzie- przynajmniej tak mówi mój okulista.
Przy wadzie -4, noszę soczewki/okulary -3, bo w takich
doskonale daję sobie radę- nie należy oczu rozbestwiać
Dla mnie soczewki to też uciążliwość mimo tego, że
przerzuciłam się na 30 dniowe, dlatego coraz częściej
myślę o laserze
Dziś zabieg korekcji wzroku [bo nie jest to operacja]
trwa 15 minut. Ryzyko tego, że coś się nie powiedzie jest znikome.
Ale tak jak piszesz- każdy ma swój punkt widzenia.
[trochę śmiesznie to zabrzmiało ].
Z tego co wiem- im większa wada, tym łatwiej przywrócić
pierwotny stan oka, że tak powiem.
Aczkolwiek skorygowanie wady całkowicie nie jest możliwe-
zazwyczaj zostaje -0,5/0,75 na każdym oku.
Mam trzy znajome osoby po takim zabiegu,
które mówią o tym w samych superlatywach

Jednak nie zaryzykowałabym - mama znajomego nie obudziła się z narkozy po zwykłym wycięciu migdałków. Uważam, że oko to taki narząd, że ryzyko - pewnie znikome, ale jednak - jest dla mnie przynajmniej za duże. Oczywiście, jestem daleka od czarnowidztwa i przekonywania, że mam rację - pewnie nie mam, i to moje lęki dziwne

Odnośnie soczewek - latami nosiłam 3-miesięczne Optima FV. Za☠☠☠iste. Niestety, ktoś uznał, że są niehigieniczne, i od dwóch lat ich nie produkują. W zamian są miesięczne - raz miałam, dla mnie do rzyci. O wiele bardziej męczy oko, pod koniec dnia musiałam wyjmować - z moimi trzymiesięczymi przenoszonymi kwartał nigdy tak nie miałam. Niestety, jako że mój zapas się skończył - muszę zacząć kupować te chujowe miesięczne...Dodam, że ie miałam nigdy problemów z oczami z powodu soczewek, nie odczuwam ich w ogóle - może dlatego daleko mi do myśli, żeby ktoś mi grzebał w oczach...

[mal]

Napisane przez pinkswan

Na pewno zakończenie przeczące wszelkim prawom fizyki, grawitacji, biologii i zdrowego rozsądku.
Podobnie zresztą jak pierwsze 250str bełkotu, w stylu Daniel Steel, uczłowieczające Salander. Wystarczy bowiem, że jak mamusia i tatuś nas nie kochają i mamy traumę z dzieciństwa to natura odpłaca nam się fotograficzną pamięcią, niespotykanymi zdolnościami i szalenie wysokim IQ... ale w głębi ducha chcemy czynić dobro

Jestem przykładem, że się da Grzecznie stoi i czeka na półce, aż przeczytam "płeć mózgu" i "dzienniki kołymskie", żeby odzyskać wiarę w pisarzy.

Mi się podobało i mam zamiar wrocic do ksiazki jeszcze nie raz
A co do wyboldowanego tekstu u mnie w tym zdaniu.Miałam na myśli historię lat 70'tych-80'tych w Szwecji. No i wałków jakie były robione w polsze po zmianie ustroju

[Rilla82]

Pinki, ja chętnie od Ciebie pożyczę drugą część, daj znać, kiedy możemy się ustawić.

[mal]

Dziewczyny ratunku!!!!!!
Ja wiedziałam, że tak będzie! W zeszły weekend sprzątałam z mamina szafę z butami- nie robiłyśmy tego 5lat-odkąd przeprowadziliśmy się ostatnim razem. Wypieprzyłyśmy kilkanaście par butów. Wiecie po sezonie się zawsze wkłada na zasadzie. Ubiorę tylko fleki wymienie, przecież tak bardzo je lubie itd..., okazało się że pełno par buciorów jest do wypieprzenia bo tu odpadła sprzączka , tu się odkleja podeszwa, tam zdarta skórka. Śmiałam się z matulą, że teraz mamy tyleeeeeee miejsca w szafie trzeba iść do sklepu. NO i klops wykrakałam. Dziś mama byłą w daichmanie i kupiła se parę butów. A mi z dobroci serca przyniosła gazetkę. Wypatrzyłam 3 pary butów które MUSZE MIEC Jedne bardzo pdobne do takich co mam w szafie lecz trochę inny przód mają- i coz poprostu sie w nich zakochalam, japoneczki piękne(w zeszlym roku 1 pare kupialam, nawet nie zjechalam jej za bardzo, ale moze dryga para na lato by sie przydala?) i jeszcze do biegania na koturnie(tez w zeszlym roku jedne kupilam i sa super!!...i jak tu nie zwariować. Do tego od 2 tygodni chodzi za mną a'la skora z top secret za 150zeta...(podobna mam ale granatowa) ALE MUSZE JA MIEC. CHyba zaczne jesc chleb z maslem moze przynajmniej schudne po zimie

[Jula]

Napisane przez pinkswan

Na pewno zakończenie przeczące wszelkim prawom fizyki, grawitacji, biologii i zdrowego rozsądku.
Podobnie zresztą jak pierwsze 250str bełkotu, w stylu Daniel Steel, uczłowieczające Salander. Wystarczy bowiem, że jak mamusia i tatuś nas nie kochają i mamy traumę z dzieciństwa to natura odpłaca nam się fotograficzną pamięcią, niespotykanymi zdolnościami i szalenie wysokim IQ... ale w głębi ducha chcemy czynić dobro

Jestem przykładem, że się da Grzecznie stoi i czeka na półce, aż przeczytam "płeć mózgu" i "dzienniki kołymskie", żeby odzyskać wiarę w pisarzy.

Wiesz co Pinki, powiem Ci, że się z Tobą zgadzam poniekąd. Millenium weszło mi jak złoto, ciężko było mi się oderwać, fajnie się czytało, polecam, ale... faktycznie historia Salander i te wątki z dzieciństwa to przesada. I to przeszkadzało. I dla mnie było czasem za dużo postaci, myliły mi się...

A co do "Płci mózgu" - jeżeli to jest to, co myślę, to nie czytaj tego To jest żałosne wg mnie. Ja aktualnie czytam "Pierwszą płeć" Helen Fisher i jestem coraz bardziej zniesmaczona. Myślałam, że będzie bardziej "naukowo" [choć książka jest sprzed 10 lat, w międzyczasie parę rzeczy się zmieniło...], a to jest w stylu "ojej, kobiety są takie cudne, że dzięki swoimi precyzyjnym rąsiom mogą operować sprzętem chirurgicznym, i zakładają związki zawodowe i och/ach/ich!". Ble! A czytałaś "Moralne zwierzę?"

[201609062117]

Napisane przez Jula

Wiesz co Pinki, powiem Ci, że się z Tobą zgadzam poniekąd. Millenium weszło mi jak złoto, ciężko było mi się oderwać, fajnie się czytało, polecam, ale... faktycznie historia Salander i te wątki z dzieciństwa to przesada. I to przeszkadzało. I dla mnie było czasem za dużo postaci, myliły mi się...

mnie bardziej dobiło zakończenie, adekwatne dla s-f. Aż się boję, że w następnej części macki latającego potwora spaghetti owładną Salander, która w seledynowych kaloszkach będzie kicać po łączce

Napisane przez Jula

A co do "Płci mózgu" - jeżeli to jest to, co myślę, to nie czytaj tego To jest żałosne wg mnie. Ja aktualnie czytam "Pierwszą płeć" Helen Fisher i jestem coraz bardziej zniesmaczona. Myślałam, że będzie bardziej "naukowo" [choć książka jest sprzed 10 lat, w międzyczasie parę rzeczy się zmieniło...], a to jest w stylu "ojej, kobiety są takie cudne, że dzięki swoimi precyzyjnym rąsiom mogą operować sprzętem chirurgicznym, i zakładają związki zawodowe i och/ach/ich!". Ble! A czytałaś "Moralne zwierzę?"

to że będzie zawiewało tendencyjnością i propagandą to wiem, ale liczę na rozsądną odpowiedź odnośnie sfeminizowania płodów bez angażowania hormonów z zewnątrz albo zwrócenie uwagi na co ciekawsze przypadki genetyczne wynikające ze świrowania hormonalnego do 6.tygodnia.

Wiem, że Wrighta czytałam coś o Bogu (chyba nie polecam) i jeszcze coś, ale czy to było moralne zwierzę to nie pamiętam.

[nafnaf]

Hej
Nadrobiłam Ale chyba z połowa cytatów mi się nie zacytowała, wrr

Napisane przez Jula

Nafiku, miło Cię było poznać! I fajnie, że się mnie nie przestraszyłaś [buu!]

Też się bardzo cieszę, że się poznałyśmy No i mam nadzieję na kolejne spotkania jak najszybciej

Napisane przez LouLou25

bry
Doczytam pozniej, a przyszlam powiedziec, ze kufa mialam dzien
Obdzwanialam ludzi, sie umawiac na spotkanie w sprawie ktora jush oficjalnie nadzoruje. A jak ludzie slyszeli skad dzownie, to mnie z automatu laczyli tudziez umawiali z samymi dyrami/prezesami i szefami wsich szefow. Takze w przyszlym tygodniu ahoj przygodo
A dzisiaj przed spaniem chyba musze cos lyknac, bo stresu sie najadlam na caly miesiac, z gory

Lou, widać, że idziesz jak burza w pracy

Napisane przez LouLou25

naf, pochwal sie co

Napisane przez Alvesta

naf, no właśnie żyjesz? kurczę szkoda że tak mało czasu było na pogadanki... i jeszcze Cię zagadałyśmy (no ja na pewno)

Hehe, chwalić to się będę może dopiero, jak wypłate zobaczę na koncie Na razie jest chyba w miarę ok, coś tam już zaczynam łapać A dzisiaj na szkoleniu poznałam bardzo sympatyczne osoby, więc było całkiem fajnie
A z tym zagadaniem to skąd Ja tam bardzo lubię Wasze historyjki

Napisane przez Cindy28

Podejrzenie lambliozy i innych cudów-
na szczęście wyniki dobre, a zataczał się
i prawie zemdlał- ze stresu
Dziś dostał kolejną i ostatnią dawkę antybiotyku-
za dwa tyg na szczepienie

Biedak...

Napisane przez Cindy28

A z ilością dioptrii na wywątku
przebija mnie tylko Naf

Oj tak, ja to mam prawie dwa razy więcej tych dioptrii I soczewki uważam za totalnie genialny wynalazek - strasznie ciężko byłoby mi już bez nich żyć

Napisane przez VI4

Nafiku, czego szukasz w Warszawie - mieszkania czy raczej pokoju?

Na pewno pokoju W mieszkaniu jakimś studenckim albo okołostudenckim - właściwie to mi najbardziej zależy na tym, żeby był w miarę ok standard i żeby nie było tam właścicieli ani żadnych dzieci Za to ucieszę się z wszelkich psów i ewentualnie kotów A co do reszty, to już jak się trafi

Napisane przez mal

Dziewczyny jestescie kochane Dziekuje! Wiecie mialam taka chwilowa zalamke (pewnie dlatego ze bylam przed okresem) zaczely mi hormony swirowac i mialam ochote ryczec w poduszke-czego nigdy nie robie-bom zawsze zimna sucz Depresja strcza zaraz mnie zjecie. Aktualnie zmienilam licznik na 28

Mal, nie łam się 28 lat, a cóż to jest Niech Ci depresja szybciutko mija - zresztą, wiosna już naprawdę blisko, to na pewno odgoni czarne myśli Jakby Ci się np. trafiła jakaś rozmowa kwalifikacyjna w Warszawie, to zaraz dawaj mi znać koniecznie!! Bo wtedy jakieś piwne spotkanie trzeba będzie zaliczyć

[nafnaf]

Napisane przez mal

Jest genialna jak dla mnie, znieczeca wiele nazwisk, przez co mozna tracic watek/ale jest ich jeszcze mniej niz w 3 czesci/. Powoli poznajemy czemu Salander jest outsiderka. Ta swoja droga troche dojrzewa w kolejnej czesci. Blomkovist oczywiscie szpera szuka i jest lojalnym przyjacielem, (zreszta nie tylko on) Calosc tematu wzieta z rzeczywistosci a "nie z czapy". Historia o przemianach gospodarczyk /motyw polski-tez podobno prawdziwy/.A konczac 2 czesc nie da sie nie przeczytac 3 tomu

Bardzo to fajnie opisałaś Zgadzam się ze wszystkim

Napisane przez Cindy28

Super, że dotarłaś cała i zdrowa
Bardzo się cieszę
Dawaj znać w miarę możliwości jak wszystko się układa

Napisane przez Cindy28

Nigdy ilość dioptrii, którą masz w soczewkach/okularach
nie równa się wadzie- przynajmniej tak mówi mój okulista.
Przy wadzie -4, noszę soczewki/okulary -3, bo w takich
doskonale daję sobie radę- nie należy oczu rozbestwiać
Dla mnie soczewki to też uciążliwość mimo tego, że
przerzuciłam się na 30 dniowe, dlatego coraz częściej
myślę o laserze

A mi na szkoleniu mówili jeszcze inaczej Że owszem, szkła w okularach mogą być słabsze, niż wada, chociaż nie muszą - ale moc soczewek kontaktowych oblicza się jakoś inaczej, i właśnie powinny być trochę mocniejsze. Przynajmniej tak to zrozumiałam Dopytam się jeszcze i napisze dokładnie

Napisane przez VI4

Odnośnie soczewek - latami nosiłam 3-miesięczne Optima FV. Za☠☠☠iste. Niestety, ktoś uznał, że są niehigieniczne, i od dwóch lat ich nie produkują. W zamian są miesięczne - raz miałam, dla mnie do rzyci. O wiele bardziej męczy oko, pod koniec dnia musiałam wyjmować - z moimi trzymiesięczymi przenoszonymi kwartał nigdy tak nie miałam. Niestety, jako że mój zapas się skończył - muszę zacząć kupować te chujowe miesięczne...Dodam, że ie miałam nigdy problemów z oczami z powodu soczewek, nie odczuwam ich w ogóle - może dlatego daleko mi do myśli, żeby ktoś mi grzebał w oczach...

Milko, Optima fv to dokładnie to samo, co Soflens 38 - producent zmienił tylko nazwę, opakowanie i czas noszenia (kwartalnych teraz już się raczej nie produkuje). Próbowałaś jakiejś innej firmy? Może np. takie?
http://www.acuvue.pl/soczewki-dwutygodniowe/advance
Wiem, że dużo osób je chwali Ja z kolei noszę Optixy Aqua i dla mnie są super, ale wiem, że niektórzy narzekają na to, że one są za sztywne i je czuć po jakimś czasie Te Johnsony są na pewno dużo delikatniejsze w dotyku.

Napisane przez mal

Wypatrzyłam 3 pary butów które MUSZE MIEC Jedne bardzo pdobne do takich co mam w szafie lecz trochę inny przód mają- i coz poprostu sie w nich zakochalam, japoneczki piękne(w zeszlym roku 1 pare kupialam, nawet nie zjechalam jej za bardzo, ale moze dryga para na lato by sie przydala?) i jeszcze do biegania na koturnie(tez w zeszlym roku jedne kupilam i sa super!!...i jak tu nie zwariować. Do tego od 2 tygodni chodzi za mną a'la skora z top secret za 150zeta...(podobna mam ale granatowa) ALE MUSZE JA MIEC. CHyba zaczne jesc chleb z maslem moze przynajmniej schudne po zimie

O tak, najgorzej się wyleczyć z takich zachcianek, jak już coś tak bardzo ci się spodoba Ja tak miałam z futrzaną kamizelką - nie kupiłam jej jednak do dziś Ale pewnie w końcu się złamię
Dzisiaj zauważyłam z kolei, że wszystkie spodnie ze mnie ostatnio lecą - to teraz chyba trzeba będzie zainwestować w paski

[Cindy28]

Napisane przez VI4

Jednak nie zaryzykowałabym - mama znajomego nie obudziła się z narkozy po zwykłym wycięciu migdałków. Uważam, że oko to taki narząd, że ryzyko - pewnie znikome, ale jednak - jest dla mnie przynajmniej za duże. Oczywiście, jestem daleka od czarnowidztwa i przekonywania, że mam rację - pewnie nie mam, i to moje lęki dziwne

Odnośnie soczewek - latami nosiłam 3-miesięczne Optima FV. Za☠☠☠iste. Niestety, ktoś uznał, że są niehigieniczne, i od dwóch lat ich nie produkują. W zamian są miesięczne - raz miałam, dla mnie do rzyci. O wiele bardziej męczy oko, pod koniec dnia musiałam wyjmować - z moimi trzymiesięczymi przenoszonymi kwartał nigdy tak nie miałam. Niestety, jako że mój zapas się skończył - muszę zacząć kupować te chujowe miesięczne...Dodam, że ie miałam nigdy problemów z oczami z powodu soczewek, nie odczuwam ich w ogóle - może dlatego daleko mi do myśli, żeby ktoś mi grzebał w oczach...

Wiadomo- są różne przypadki i lepiej dmuchać
na zimne, ale czasem warto zaryzykować,
żeby poprawić ostrość widzenia
Skoro masz obawy i jesteś przekonana, że nie poddałabyś
się zabiegowi korekcyjnemu, dobrze Ci w soczewkach,
to nie widzę powodu byś miała robić coś wbrew sobie
Masz rację jak najbardziej

Soczewki przerabiałam różne- najbardziej przypadły mi
do gustu te==>http://kontaktowe.pl/index.php?produ...uct&prod_id=18
Niestety doczytałam ostatnio, że testują na zwierzakach;/
Wykańczam więc opakowanie i szukam czegoś innego.

Napisane przez mal

Dziewczyny ratunku!!!!!!
Ja wiedziałam, że tak będzie! W zeszły weekend sprzątałam z mamina szafę z butami- nie robiłyśmy tego 5lat-odkąd przeprowadziliśmy się ostatnim razem. Wypieprzyłyśmy kilkanaście par butów. Wiecie po sezonie się zawsze wkłada na zasadzie. Ubiorę tylko fleki wymienie, przecież tak bardzo je lubie itd..., okazało się że pełno par buciorów jest do wypieprzenia bo tu odpadła sprzączka , tu się odkleja podeszwa, tam zdarta skórka. Śmiałam się z matulą, że teraz mamy tyleeeeeee miejsca w szafie trzeba iść do sklepu. NO i klops wykrakałam. Dziś mama byłą w daichmanie i kupiła se parę butów. A mi z dobroci serca przyniosła gazetkę. Wypatrzyłam 3 pary butów które MUSZE MIEC Jedne bardzo pdobne do takich co mam w szafie lecz trochę inny przód mają- i coz poprostu sie w nich zakochalam, japoneczki piękne(w zeszlym roku 1 pare kupialam, nawet nie zjechalam jej za bardzo, ale moze dryga para na lato by sie przydala?) i jeszcze do biegania na koturnie(tez w zeszlym roku jedne kupilam i sa super!!...i jak tu nie zwariować. Do tego od 2 tygodni chodzi za mną a'la skora z top secret za 150zeta...(podobna mam ale granatowa) ALE MUSZE JA MIEC. CHyba zaczne jesc chleb z maslem moze przynajmniej schudne po zimie

A ja im starsza, tym bardziej wymagająca
I jak kiedyś potrafiłam kupić 5 par butów na raz,
tak teraz zazwyczaj nie przychodzę z żadnymi,
bo za cienka podeszwa i czuję każdy kamyk,
bo obcierają, bo niewygodne, bo brzydkie,
bo coś
A jak się uprę i kupię mimo wszystko, to zazwyczaj są to
nietrafione okazy

Napisane przez nafnaf

A mi na szkoleniu mówili jeszcze inaczej Że owszem, szkła w okularach mogą być słabsze, niż wada, chociaż nie muszą - ale moc soczewek kontaktowych oblicza się jakoś inaczej, i właśnie powinny być trochę mocniejsze. Przynajmniej tak to zrozumiałam Dopytam się jeszcze i napisze dokładnie

A to nie wiem
Jedyne co jest u mnie pewne, to fakt, że zarówno okulary,
jak i soczewki mają mniejszą moc niż moja wada
I, że ponoć tak jest korzystniej dla oka