Problemy z TŻ a może to ze mną coś jest nie tak??? =(

[et-ka]

ale nawet jak się nie odczepi, to przecież Ty z czasem będziesz na tyle silna, że nie będzie to na Tobie robić wielkiego wrażenia.

Ahinsa, bardzo spodobało mi się to, co napisałaś. masz na pewno wielw wiele racji.

[kami828]

dzziewczyny postaram sie z całych sił.Chciałabym jakoś odreagować ale nie mam jak,nie mam z kim wyjść ani nic odsunęłam sie od wszystkich dużo przez Niego straciłam,nie mam nikogo kto zapełniłby tą pustke ale poradze sobie,musze.Ciekawe czy jutro zadzwoni...

[et-ka]

na pewno nie znajdzie się jakaś zagubiona koleżanka, która ucieszy się z odnowionego kontaktu? albo kolega, który kiedyś był tym fajnym bliskim znajomym? w końcu święta to czas, w którym warto odnowić znajomości..a ludzie, jeśli byli bliscy, to na pewno zrozumieją i wybaczą.

[bess]

tia ,a ja jestem ciekawa co mu powiesz>Zadzwoni jak wytrzezwieje ,naje sie i bedzie mu sie nudzic albo bedzie liczyl na macanki echhh nic juz nie pisze,bo dobrze rozumiem Twoja sytuacje.Jak ktos jest w takim stanie(bynajmniej nie chodzi mi o zakochanie) to zadne slowa nie przemowia mu do rozumu.

[et-ka]

a jeszcze chciałabym się zapytać: jak zadzwoni to co?

[kami828]

Jak zadzwoni to będe po Nim jechać jak cały czas to robie i Mu powiem żeby więcej nie dzwonił(mam nadzieje ze powiem).Przyznam sie że byłam skłonna pojechać do Niego ale po dzisiejszym tego nie zrobie.I napewno dostane telefon od Jego taty że mam przyjechać bo Jarek jest smutny zawsze tak było.Ale nie tym razem,moja cierpliwość sie skończyła.On tylko rozkazuje a mnie nie słucha i spodziewa sie że zrobie to co On chce ale tym razem sie zdziwi obiecuje samej sobie nie krzywdzić sie więcej bo to odemnie przecież zależy.

[bess]

wiesz co na nim zrobi wieksze wrazenie?Nie krzyk skoro ciagle tak robisz) ale to ze nie bedziesz odbierac telefonu.I tyle

[kami828]

Ale On sie wkurza jak ja krzycze i to lubie bo wiem co powiedzieć żeby zabolało.A może to ja poprostu Mu wmawiam wszystko?Że Mu nie zależy,że jest tam z kimś itd.?Przecież nie wiem jak jest nie jestem Nim i nie wiem co On myśli a szkoda byłoby łatwiej...zastanawiam sie co teraz robi...

[bess]

posądzasz sie o brak rozumu??Coś Ty .Z tego co piszesz,sama to czujesz zreszta.Tak wlasnie jest.ŹLE.

[ahinsa]

Przykro sie to czyta wszystko, niemal ficzycznie odczuwam to jak sie miotasz, Kami. Wydaje mi sie, ze potrafie sie wczuc w twoja sytuacje i wydaje mi sie, ze jeszcze troche potrwa, zanim cos naprawde zrozumiesz. Narazie masz przebłyski. Niby wiesz, ale nie wierzysz w to i nie ufasz sobie. I nie daj sobie wmówić, ze cos z toba nie tak.

Masakroza. I jak tu nie tracić wiary w samców?

[kami828]

ahinsa powoli ale dociera do mnie to wszystko tak naprawde nie walcze z Nim ale z samą sobą a JA to trudny przeciwnik ale to chyba moje drugie Ja bo z jednej strony chce Go zobaczyć,być z Nim chociaż pare dni bo przecież wyjeżdża a z drugiej nie chce znowu cierpieć i wole odpuścić czas spojrzeć prawdzie w oczy.

Dziewczyny dziękuje za wszystko jutro dam znać jak On sie odezwie...Dobranoc i Wesołych Świąt

[mały_groszek]

Napisane przez kami828

Żałuje że do Niego wróciłam wtedy,teraz byłabym całkiem wolna od Niego,minąłby prawie rok...Ale On powiedział że nigdy mi nie da spokoju..dlaczego?

dlatego,że dajesz sobą manipulować
za każdym razem jak tylko mu się zachce może Cię mieć - to jest Twoja ambicja?
Jeśli sama siebie nie szanujesz,nie wymagaj tego od innych
Wiem,że ostro,ale z takich przypadków jak Twój leczą tylko mocne słowa i traumatyczne sytuacje,lepiej chyba tego uniknąć?
Trzymam za Ciebie kciuki bardzo mocno i wierzę,że nie ulegniesz mu po raz n-ty...

[elisek]

Napisane przez kami828

Ale On powiedział że nigdy mi nie da spokoju..dlaczego?

Napisane przez bess

ojej ja mialam to samo.Az wstyd sie przyznac.Najzabawniejsze ze ten moj "pierwszy na powaznie" nie daje mi spokoju do dzis.Ale ja juz na szczescie jestem inna i to ja rządzęNic od niego nie chce(chyba ze komp mi sie zepsuje ale to b.rzadko) A czemu nie moze sie odczepic tez nie wiem

Przerobiłam/przerabiam to samo - jest taki jeden osobnik z przeszłości, który również nie może sobie (i mnie) darować i cały czas czuje mietę Co zresztą nie robi na mnie najmniejszego wrażenia, no może podobnie jak u Bess - czasem przydaje się do załatwienia jakiejś sprawy urzędowej Perfidne wykorzystywanie bez wyrzutów sumienia i nic więcej (podły babsztyl). Nie wiem, dlaczego niektórzy faceci tak mają - urażone męskie ego, dążenie do rzeczy niemożliwych , docenianie dopiero wtedy gdy spalą wszystkie mosty, udowadnianie w ich mniemaniu własnej doskonałości i łechtanie próżności (myślą "mogę!" i ciągną jak ćma do światła). Czy też to, że to oni panują nad sytuacją i decydują o niej, a może zwyczajnie kręci ich sytuacja albo niedostępność osoby, którą kiedyś "mieli". A może wiara, że to jedyna prawdziwa miłość ich życia (oczywiście do ewentualnego czasu przekabacenia i zdobycia wybranki losu , potem zazwyczaj miłości przechodzą, a za jakiś czas znowu można zacząć bawić się w kotka i myszkę).

Napisane przez bess

wiesz co na nim zrobi wieksze wrazenie?Nie krzyk skoro ciagle tak robisz) ale to ze nie bedziesz odbierac telefonu.I tyle

Napisane przez ahinsa

Masakroza. I jak tu nie tracić wiary w samców?

Właśnie. Znam kilka pań, które wzdychają jak smoki wawelskie, ale wiarę straciły. Oby nie na zawsze. Też się do nich zaliczam.

Napisane przez kami828

ahinsa powoli ale dociera do mnie to wszystko tak naprawde nie walcze z Nim ale z samą sobą a JA to trudny przeciwnik ale to chyba moje drugie Ja bo z jednej strony chce Go zobaczyć,być z Nim chociaż pare dni bo przecież wyjeżdża a z drugiej nie chce znowu cierpieć i wole odpuścić czas spojrzeć prawdzie w oczy.

Rozumiem to, poza tym wewnętrzne rozterki czego słuchać: serca czy rozsądku to jedna z najtrudniejszych decyzji. Z obserwacji znajomych dziewczyn - dobrze "wychodzą" te, które mając do czynienia z marnie rokującymi na przyszłość egzemplarzami, jednak pokierowały się rozsądkiem. Natomiast zdarza się nie raz i nie dwa, że trudno podjąć dobrą dla siebie decyzję od razu. Często musi się "przelać". Jedna kropelka za dużo i dopiero trach. Coś w głowie "naskakuje" i uczucie przechodzi jak ręką odjął. W twojej Kami sytuacji, namawiałabym cię do przemyślenia już teraz czy warto brnąć dalej. Ucz się dziewczynko mała na błędach innych i korzystaj z tego (chociaż wiem, że trudno w pewnych stanach posłuchać tego typu pogadania). Ale i tak namawiam gorąco! Jeśli mu zależy to pokaże ci to bez wysiłku i poświęcenia z twojej strony. A jeśli nie pokaże to też jesteś wygrana, bo nie stracisz części życia na zamartwianie się i uganianie za niereformowalnym baranem.

[koKOro]

Napisane przez bess

wiesz co na nim zrobi wieksze wrazenie?Nie krzyk skoro ciagle tak robisz) ale to ze nie bedziesz odbierac telefonu.I tyle

bardzo sie zgadzam, masz 100% racji

Napisane przez kami828

Ale On sie wkurza jak ja krzycze i to lubie bo wiem co powiedzieć żeby zabolało.A może to ja poprostu Mu wmawiam wszystko?Że Mu nie zależy,że jest tam z kimś itd.?Przecież nie wiem jak jest nie jestem Nim i nie wiem co On myśli a szkoda byłoby łatwiej...zastanawiam sie co teraz robi...

ok wiesz co powiedziec, ale wciaz ma Cie w zasiegu. Czytalam, ze najlepiej dziala, jak nie ma kontaktu. Jak krzyczysz to facet wie, ze jestes, nawet nie musi Cie sluchac, a jak Cie nie ma to sie gubi.

Pamietaj nie jestes, jak pizza z dostawa do domu. On zadzwoni, a Ty z wielka radoscia za 5 min jestes

tyle juz madrych rzeczy Dziewczyny napisaly, bez wzgledu co napisze chyba nie trafi. Widze, jak juz sie zbierasz po czym znowu miekniesz. Dziewczyno wez pod uwage swoje dobro i szacunek do samej siebie. Naprawde nie chcialabys dac sobie szansy bycia z kims kto bedzie Cie kochal i szanowal? To wcale nie musi byc nudne.

jedyne co Cie ratuje, to zerwanie calkowicie kontaktu, odciecie jego wplywu na Ciebie.

kiedys, jak bedziesz to ciagnac, pewnego dnia sie obudzisz i nie bedziesz mogla wytrzymac swiadomosci, jak dalas sie traktowac.

daj sobie spokoj z krzyczeniem, rozmawianiem - poprostu zerwij kontakt.

dla mnie to jedyna metoda w tym wypadku

[Ptysio5]

Poza tym, litości; jak Ty Kami możesz chcieć zaręczyn czy śluby jak wasz związek polega na wymyślaniu czynów/słów które bardziej zranią? On to robi, bo ma Cię w d.., a Ty, bo myślisz,że jak mu odpłacisz to coś do niedo dotrze? Chore..
i czemu wciąż piszesz On z wielkiej litery? To jakiś Bóg czy co??
Dziewczyny nawracają Cię na siłę, ale Ty jeszcze tej siły w sobie nie masz

[et-ka]

i jak? zadzwonił? odebrałaś? pojechałaś? czy jednak byłaś silna?

[Ptysio5]

et-ka a jak sądzisz?

[et-ka]

hmhm..to kiedy miała wrócić?

[bess]

to ja wam powiem.Kami pojedzie ,wróci i napisze jak bylo wspaniale.Jaki on kochany,co tam jej naopowiadal ,naobiecywal.Ze z dziubków sobie pili po prstu,no i ze ona mu wierzy i da mu jeszcze ta OSTATNIĄ szanse.
Jak slysze ostatni to zawsze przypomina mi sie Dzien świra i baba w pociagu ,ktora zezarla torebke chipsów za kazdym razem wyciagala reke po jednego i mowila "Oooostatni,ooooostat ni"

[et-ka]

Bess, zapomniałas dodać, że później będzie pisać jak za nim tęskni bo znowu pół roku nie będzie się widzieć..a dalej to już, że ją olewa, że nie zwraca uwagi na to, co mówi, że jest zły i że to już na pewno koniec. a jak przyjedzie za te pół roku, sytuacja się powtórzy
może to wredne co piszemy, fakt. ale na chwile obecną dla mnie tak wygląda. chciałabym się pomylić.

[elisek]

I tak się stanie.

[Ptysio5]

albo,ze nie było wcale super, ale się nie poklócili, bo się starala nie wracać do tego o czym on nie chce rozmawiać. Więc jest nadzieja i trzeba sprobować

"wyrzekała się żaba błota"

[kami828]

heh czytam to co piszecie jak jakiś scenariusz do filmu.Sorki że nie pisałam ale dopiero wstałam,nie spałam w nocy musiałam odespać w dzień.Ten baran sie nie odzywa od wczoraj,napisałam Mu sms'a że wcale sie nie zmienił i niech sie bawi dobrze.Niech sie buja stać mnie na kogoś lepszego.A jak zadzwoni to...nie wiem co Mu powiem ale napewno do Niego nie pojade,wogóle to mi sie nawet nie chce a wiem że to Go wkurzy bo On nie lubi jak mnie tam nie ma gdy On jest.Jade może dzisiaj na dykoteke z siostra i koleżanką odreaguje przynajmniej,jeszcze sie zastanawiam ale może pojade.A ten gnój niech robi co chce i tak już mnie stracił.

EDIT jeszcze dodam że jakbym pojechała to napewno byłoby super a potem bym pisała że za Nim tęsknie a On ma mnie gdzieś czyli taki scenariusz już znam

[bess]

jedź na tą dyskoteke.Wyspalas sie i nie masz nic do roboty.Odreagujesz przynajmniej

[elisek]

Widzę dużą poprawę - piątka

[kami828]

Zmiana planów na dyskoteke IDE bo bedzie w moim miescie heh mili ja zamknac i zrobic super market ale chyba jeszcze dzis bedzie wiec pójde i bede sie dobrze bawic moze kogos fajnego poznam

[Ptysio5]

ooooooooooooo
Kami zaskoczyłaś mnie

[atka83]

Napisane przez kami828

Zmiana planów na dyskoteke IDE bo bedzie w moim miescie heh mili ja zamknac i zrobic super market ale chyba jeszcze dzis bedzie wiec pójde i bede sie dobrze bawic moze kogos fajnego poznam

Idz,idz i baw się dobrze.Wybaw się za wszystkie czasy.

[et-ka]

mnie też
aż mi się głupio zrobiło przez te 'scenariusze'. a Ty okazałaś się mądrą dziewczyną, która zna swoją wartość.
baw się dobrze!

[kami828]

To jest nic dostałam przed chwila od Niego sms'a o treści:
"Siema co tam ty jestes jakas chora bylem na pasterce k***a moze jeszcze bedziesz mi mowic co mam robic sory ale ja nic zlego nie zrobilem ubzdurałas se coś,a po pierwsze byłem z kumplami i nie jest tak jak ty myslisz sama se wymyslasz ciekawe dlaczego tylko ale ok chyba znam powod juz ci sie znudzilo byc ze mną"

Spytałam sie Go co on dalej zamierza a On napisał:
"Ja co zamierzam,byc z Tobą Robaczku,ja bede jutro u ojca,jest czynny jutro u was jakis kantor?"

Ehhhh ten tekst że jestem chora to normalka,pisał i mówił jeszcze np. ze jestem tępa i głupia a wczoraj powiedział przez tel. że kawał suki ze mnie sie zrobiło Zawsze byłam wredna ale przez Niego jestem gorsza nerwice mam nie moja wina.Kiedyś nie wtrzymam i zrobie Mu krzywde bo jak sie zdenerwuje to nie panuje nad sobą