U nas coraz więcej dzieci,a na gadaniu czas szybko nam leci! Mamy Wiosenne 2012 !

[rybka13]

Emigra nic nie wiem o zageszczonym mleczku, raczej nie beda mi tego polecac, bo teraz cisna u mnie na karmienie piersia. A sama to nie wiem nawet o co chodzi... Nasza rzadko ulewa, dzis tylko raz, wczoraj chyba dwa. Obija jej sie praktycznie zaraz po jedzeniu jak wezme ja na ramie.
I ma czkawke po kazdym jedzeniu, rowniez robi kupke po kazdym karmieniu. Poki jestesmy w szpitalu wszystko konsultuje i mowia ze jest to jak najbardziej normalne

MoniaHan Moj tz tez chcial sprawdzic czy jest w piersi mleko ale jak pociagnal nic nie polecialo, ale jak nacisnal- owszem

[tikki85]

Gkatarzynka

[gosia261282]

Napisane przez rybka13

Gosia wychodzimy w pn dopiero (prawdopodobnie).

To cos zle przeczytalam.
No to oby was wypuscili w ten poniedzialek i zeby juz wszystko bylo w porzadku

Napisane przez gkatarzynka

Cześć Dzieweczki!

Gratulacje dla Nowych Mamuś!!!


A ja to od wtorku w szpitalu leżę i staram się Was doczytywać na telefonie, ale kiepsko na tym moim telefonie więc nie jestem za bardzo na bieżąco... dziś odkryłam, że jest delikatny zasięg jakiejś bezpłatnej sieci więc Marcin przyniósł mi komputer i może teraz będę na bieżąco...
U mnie cały czas nic nie wiadomo - leżę na patologii, codziennie robią ktg i w zasadzie nic więcej. Chyba czekają aż się jakaś akcja zacznie i dopiero wtedy będą ciąć, a ja myślałam, że mi zaplanują, bo mówili, że u mnie nie powinno dojść do skurczów dla bezpieczeństwa Małej... no ale nic...
A poniedziałek mają mnie zbadać i podjąć decyzję co ze świętami... no cóż, pozyjemy-zobaczymy

Trzymaj sie i nie dawaj smutkom w tym szpitalu!

[emigra]

Nowaken kciuki trzymam

Napisane przez adaikaka

brzuch mi sie coś dzisiaj stawia często i w ogóle to bym dzisiaj tylko jadła i jadła i jadła

no kochana ! Ja tak mialam we wtorek - a wieczorem odeszly mi wody, w srode urodzilam torba spakowana?



Aguska, wspolczuje Ci sytuacji z Filipkiem, pewnie jest bardzo ciezko... niestety niektore dzieci mimo ze rodzice sie tak staraja wciaz probuja zwrocic na siebie uwage i robia sie niegrzeczne mam nadzieje ze u Filipa to tylko przejsciowe i zaraz sie poprawi i bedzie aniolkiem ja Cie podziwiam kochana, bo z jednym dzieckiem jest multum roboty a co dopiero z dwoma maluchami !

---------- Dopisano o 20:19 ---------- Poprzedni post napisano o 20:15 ----------

Napisane przez rybka13

Emigra nic nie wiem o zageszczonym mleczku, raczej nie beda mi tego polecac, bo teraz cisna u mnie na karmienie piersia. A sama to nie wiem nawet o co chodzi... Nasza rzadko ulewa, dzis tylko raz, wczoraj chyba dwa. Obija jej sie praktycznie zaraz po jedzeniu jak wezme ja na ramie.
I ma czkawke po kazdym jedzeniu, rowniez robi kupke po kazdym karmieniu. Poki jestesmy w szpitalu wszystko konsultuje i mowia ze jest to jak najbardziej normalne

MoniaHan Moj tz tez chcial sprawdzic czy jest w piersi mleko ale jak pociagnal nic nie polecialo, ale jak nacisnal- owszem

sa takie gestsze dla dzieci z problemami z refluksem wlasnie - ale jak nikt Ci nie kaze to sama nie probuj lepiej
nam polozna polecila

[balbinka20]

Rybko mam nadzieje,że i u Was się wszystko unormuje. trzymam kciuki! Co do tego wsparcia to u nas w szpitalu były organizowane takie meetingi dla mam karmiących piersią. A no i jak ja na początku miałam problemy z przystawianiem Julka to nawet do mnie dzwoniła jakaś babka z takiej poradni i kazała dzwonić jak tylko coś będzie nie tak. Oni tu mają jakiegoś hyzia na punkcie karmienia, tzn jak nie chcesz to nie naciskają,ale jak już tylko kobieta się zdecyduje to latają koło niej bez przerwy...

[desia888]

Napisane przez gosia261282

dla Ewelinki grzecznej dziewczynki!






Za takie opisy powinny byc punkty karne





To kiedy ta pelnia,6-tego tak?
No ewntualnie do 6 tego moge poczekac,ale dluzej to juz naprawde nie chce!
6 ma moja mama urodziny i caly czas mi mowi,ze moze wnuk bedzie w prezencie urodzinowym






Lepszy,lepszy
Bo na zmartwienie nie masz jak jedzenie
Obzarlam sie i od razu smutki sobie poszly

Tak jak mowisz!
ja sobie dogodzilam - zrobilam sobie te placki ziemniaczane ale stwierdzilam ze jadlam ta pizze dzisiaj to w sumie przydaloby sie cos zjesc witaminkowego,wiec wyjelam ostatnia porcje leczo z zamrazarki i to rzucilam na placki , posypalam zoltym serem i chwilke zapieklam w microfali az sie serek stopil, normalnie niebo w gebie!
Ale bylo dobre, ale tak jak Adaikaka napisala - tylek rosnie
Tak, Gosiu, pelnia 6-go

Katarzynka - powodzenia, mam nadzieje ze jednak na swieta puszcza Was do domu!

Aguska, wspolczuje Ci bardzo!
Ciezka strasznie sytuacja , nawet nie chce nic Ci radzic bo pewnie w teorii sami wiecie co i jak powinniscie robic, a roznie to czasami w praktyce wyglada!
Moge Ci tylko zyczyc powodzenia i przeslac Ci wiele , wiele cierpliwosci
Bo tego chyba Ci potrzeba

Lenka, ja mam taki -
http://www.nokaut.pl/nawilzacze-powi...i-hum-282.html
Spisuje sie dobrze, ale nie mam innego porownania wiec ciezko mi powiedziec, jest cichy ale jednak troszke go slychac!
W kadzym razie dziala bo i moj i adasia nosek (mam 2 szt , po jednym na sypialnie) ma sie o wiele lepiej

[nowaken]

Napisane przez tikki85

Nowaken to zamień się ze mną

Uwierz mi wolałabym siedzieć teraz w domku w fotelu niż tu a tym bardziej że nie zdążyłam nawet uściskać Antosia na pożegnanie

[pempek]

Hej!

Dawno się nie odzywałam.. u nas wszystko w porządku, Milka czasem śpi w nocy czasem nas absorbuje kilka godzin, ale nie narzekamy Karmię już prawie wyłacznie mm, bo Milcia nie chce ssać cycków - niby ciągnie, ale wszystko ląduje na mojej bluzce i jestem mokra do pasa po karmieniu, a i pokarmu też coraz mniej

Co do pępuszka, to moja też ma ponad 3 tygodnie a pępek na miejscu - położna środowiskowa powiedziała, żeby przemywać spirytusem i tak robię od tygodnia i kikut mocno się wysuszył, więc mam nadzieję, ze niedługo go pożegnamy... położna powiedziała też, że to normalne u dużych dzieci, że pępowina była grubsza i dlatego to tyle trwa

Współczuję wszystkim nierozpakowanym dziewczynom, bo pamiętam swoją końcówkę ciąży, jak było ciężko, jak mnie wszystko bolało... tzn. mnie spojenie bolało w sumie od 6 miesiąca, ale pod koniec była masakra... w nocy się nie mogłam z boku na bok przewrócić

Jolkaa co do tych wycieków, to ja bym to sprawdzila na Twoim miejscu, bo czytałam, że dziewczyny miały takie upławy, myślały, że to normalne, a później się okazywało, że wysączyły im się całe wody (bo te upławy trwały po tydzień czy więcej)...

Aguśkaa podziwiam Cię, że dajesz radę z dwójką - moja koleżanka ma podobną sytuację - ma 2 letniego synka i półrocznego i jestem naprawdę w szoku jak ona sobie radzi - niedługo ustalisz sobie rutynę, Filipek przestanie być zazdrosny i przywyknie do braciszka i będzie super

Ktoś kiedyś pytał ile razy przychodzi położna - u mnie była już dwa razy - tydzień po tygodniu - i zapowiedziała się jeszcze po świętach.

I jeszcze temat pieluszek poruszę - a'propos tych tańszych - moja koleżanka używała babydreamów z rossmana i bardzo je sobie chwaliła, więc moze warto spróbować. Ja co prawda używam Pampersów, bo mam dojście do tanich, ale słyszałam dobre opinie o tych rossmanowskich

[Cytrynka_Wawa]

Kumkura i Konia dziekuje za slowa pocieszenia juz mi lepiej, Wiktorek dzis spal ladnie w nocy, maz wstawal zmieniac pieluchy ja karmilam o odnosilam malego do lozeczka i zasypial az szok!! na razie kryzys zazegnany a przynajmniej moje myslenie sie zmienilo na bardziej pozytywne
Aguska wspolczuje

[natkulec]

Moje słoneczko pospało do 19.40 wykapałam ją nakarmiłam i słodko sobie już śpi teraz pobudka bedzie pewnie 23-24

Co do pieluszek to zamierzam wypróbować Dadę z Biedronki, na razie używam pampersów przez jakis czas jeszcze, nawet położna polecała ich używać przez pierwszy miesiąc a potem spróbować innych i zobaczyć czy nic się nie dzieje Mam nawet 2 paczki Dady zakupione

[Aguśkaa83]

Dzieki dziewczyny za pocieszenie, dobrze jest moc sie pozalic, bo nawet z domu sie nie da wyjsc do kogos zeby sie tak wygadac.
Ja po prostu musze wybierac i to jest najgorsze. Miedzy Szymonem a Filipem, tu chcialabym jak najwiecej tulic malego Szymonka, ale z drugiej strony chcialabym zeby nie przyzwyczajal sie do rąk, z drugiej strony on potrzebuje bliskosci mamy, a z innej strony ten czas tez chcialabym poswiecic Filipowi, bo on go potrzebuje.
Wiec czas kiedy moglabym chwilke odpoczac, wytchnac poswiecam Filipowi, jednak on mimo to jest jaki jest ;/

Napisane przez adaikaka

Aguśka nie strasz kochana bo moje dziecie jest młodsze od Twojego , mam nadzieje, że się ułożycie jakoś razem z Filipkiem i Szymonkiem i będzie lepiej

Nie chcialam straszyc ale tak jak napisalam, jest ciezko, ale mysle ze duzo zalezy od dziecka, jego charakteru, moj Filip jest bardzo przekorny i uparty, jest tez bardzo wrazliwy i glaska Szymonka, duzo go tuli ale ma momenty ze nie mysli o tym co robi. Na dodatek zaczal sie robic zlosliwy No ale na pewno bedzie lepiej.
A u Ciebie moze byc inaczej, chociaz pewnie lekko tez nie bedzie.

Napisane przez lena_mi

Dziękuję informacji odnośnie bólu, Aguś, Ciebie tez w nocy tak bolało?
bo mnie własnie w nocy najbardziej, w ciągu dnia mniej..

Sama jestem ciekawa kiedy nastąpi poród, dziś już nie miałam śluzu, więc nie wiem czy odszedł czop już cały, czy jeszcze mam się czegoś spodziewac. Ciekawa jestem ile tego powinno byc...

Co do bolu, po nocy rano nie moglam sie ruszac, dopiero jak sie rozruszalam to bylo lepiej...a biodra tez Cie bola?
Co do wydzieliny, ja mialam tego duzo za kazdym razem sie podcieralam to na papierze i na podpasce.

Napisane przez nowaken

Bo Filip chce zwrócić Waszą uwagę no bo jeszcze parę dni wcześniej tylko nim się zajmowaliście

wiem wiem, jednak myslalam, ze jesli bedziemy mu duzo uwagi i czasu poswiecali to unikniemy takich sytuacji a jednak chyba taki 3latek bardzo przezywa nowa sytuacje i musimy to przeczekac.

Napisane przez emigra

Dziewczyny a to nie jest tak ze podczas karmienia piersia dziecko lyka mniej badz nawet wcale powietrza i dlatego rzadziej mu sie odbija?

Tak jest na pewno. Jak dawalam butle Filipowi to odbijalo mu sie glosno i solidnie a Szymon na piersi jak juz beknie to cichutko i nie zawsze. Jego biore do odbicia jak jest bardzo glodny i je bardzo lapczywie.

Napisane przez gkatarzynka

A ja to od wtorku w szpitalu leżę i staram się Was doczytywać na telefonie, ale kiepsko na tym moim telefonie więc nie jestem za bardzo na bieżąco... dziś odkryłam, że jest delikatny zasięg jakiejś bezpłatnej sieci więc Marcin przyniósł mi komputer i może teraz będę na bieżąco...
U mnie cały czas nic nie wiadomo - leżę na patologii, codziennie robią ktg i w zasadzie nic więcej. Chyba czekają aż się jakaś akcja zacznie i dopiero wtedy będą ciąć, a ja myślałam, że mi zaplanują, bo mówili, że u mnie nie powinno dojść do skurczów dla bezpieczeństwa Małej... no ale nic...
A poniedziałek mają mnie zbadać i podjąć decyzję co ze świętami... no cóż, pozyjemy-zobaczymy

Trzymaj sie! Oby madrze tam zadecydowali lekarze!

[julliczka]

Hej hej,

żyję nadal jeszcze nie rozpakowana czasem aż się dziwię, że po wysiłku całodziennym nie bierze mnie na poród Ale przyznam, żę już powolutku chodzę, jakoś tak mała strasznie mi w dół naciska. Wczoraj jeszcze dałam radę 100 km za kierownicą pojeździć po centrum stolicy, ale to chyba już ostatni raz przed porodem
Dziś popracowałam już krócej bo 6 godzin, ale wkurza mnie, bo wszystko wolniej robię i mnie szlag trafia brzuszek rośnie niesamowicie
A mała moja Julcia daje czadu i przypomina się o sobie

Napisane przez Jolkaaa

leci ciągle ze mnie ja nie wiem ale poszłam na chwile do kuchni stałam z 5 min i tak było mi mokro poszłam się załatwić i znowu przychodzę i leci nie jest to czop typu glut tylko dużo wydzieliny pół wodnistej ale nie wygląda to na żadne wody

A ja już od dawna mam dość obfitą wydzielinę, denerwuje mnie to jak nie wiem co, czasem mam wrażenie, że to powoli wody odchodzą, albo że jednak czop - ale raczej nie. Nie krwawię, wydzielina "czysta", taka półwodnista i właśnie taka mlecznobiała - często błyszcząca i czasem ciągnista też u mnie bywa - prawie bezzapachowa jest. Mówiłam lekarzowi tydzień temu, mówił, że niektóre tak mają, że to nic złego. Ale mam podobnie jak Ty Jolka - czuję, że leci, idę do kiblelka siusiu, przecieram, zakładam gatki i wychodzę i znowu leci ghrrr, irytujące niesamowicie.



A ten czop to zawsze taki zabarwiony wychodzi, bo jak podczytywałam Was, to pisałyście niektóre, że krwisty, albo taki zabarwiony lekko na brąz itp itd. ???

Napisane przez Kulkaaga

Widzę, że trafiłam na listę zaginionych
niestety - urok dobrego przechodzenia ciąży i pracy zawodowej owocuje tym, że nie mam kompletnie czasu na wizaż.
Nadal pracuję, choć od środy najprawdopodobniej pójdę na zwolnienie bo jest coraz ciężej. Rozpakowana nie jestem - najbliższą wizytę mam zaplanowaną na 16.04 i wg mojej gin na pewno się w tym terminie zobaczymy
Wg terminu OM wychodzi 25.04, wg ostatniego USG 23.04 - także mała różnica. Nie mam nawet co marzyć o nadrobieniu Was albo byciu na bieżąco - ale gorąco pozdrawiam wszystkie już rozpakowane mamy z maluszkami i te podwójne, które nadal czekają

O terminy mamy podobne, ale raczej wcześniej będę rodzić (planowane cięcie), i widzę, że też jesteś pracująca. Ja niby też dobrze się czuję, latam itp itd, ale ciężko się robi oj robi zadyszki łapią mnie nawet jak siedzę i rozmawiam z kimś Też tak masz?

nowaken trzymaj się, ale jeszcze u Ciebie 27 dni do terminu, a u mnie chyba 23 zaczynam panikować

gkatarzyna trzymaj się dzielnie też

[Cytrynka_Wawa]

Napisane przez natkulec

Moje słoneczko pospało do 19.40 wykapałam ją nakarmiłam i słodko sobie już śpi teraz pobudka bedzie pewnie 23-24

Co do pieluszek to zamierzam wypróbować Dadę z Biedronki, na razie używam pampersów przez jakis czas jeszcze, nawet położna polecała ich używać przez pierwszy miesiąc a potem spróbować innych i zobaczyć czy nic się nie dzieje Mam nawet 2 paczki Dady zakupione

zazdroszczę takiego spiocha moje dziecie wlasnie usypia i obudzi sie pewnie ok 23
ja polecam pieluszki Dada 2

[natkulec]

Napisane przez Cytrynka_Wawa

zazdroszczę takiego spiocha moje dziecie wlasnie usypia i obudzi sie pewnie ok 23
ja polecam pieluszki Dada 2

Wieczorem to straszny śpioch chyba po tacie
Mam właśnie Dadę 2, ale na razie jedziemy na Pampersach premium care

[nowaken]

Napisane przez julliczka

Hej hej,
nowaken trzymaj się, ale jeszcze u Ciebie 27 dni do terminu, a u mnie chyba 23 zaczynam panikować

gkatarzyna trzymaj się dzielnie też

Nie znasz dnia Ani godziny mówię Ci.

Torbę miałam nie kompletnie spakowaną tż musiał dopakować.

Zmykam spać kobietki bo nie chcę tu klikaniem denerwować towarzyszek

[gosia261282]

Napisane przez desia888

Tak jak mowisz!
ja sobie dogodzilam - zrobilam sobie te placki ziemniaczane ale stwierdzilam ze jadlam ta pizze dzisiaj to w sumie przydaloby sie cos zjesc witaminkowego,wiec wyjelam ostatnia porcje leczo z zamrazarki i to rzucilam na placki , posypalam zoltym serem i chwilke zapieklam w microfali az sie serek stopil, normalnie niebo w gebie!
Ale bylo dobre, ale tak jak Adaikaka napisala - tylek rosnie

No to pyszne zarelko mialas
Ja na kolacje mialam szaszlyki,tez nie powiem-dogodzilam podniebieniu

Napisane przez pempek

Hej!

Dawno się nie odzywałam.. u nas wszystko w porządku, Milka czasem śpi w nocy czasem nas absorbuje kilka godzin, ale nie narzekamy Karmię już prawie wyłacznie mm, bo Milcia nie chce ssać cycków - niby ciągnie, ale wszystko ląduje na mojej bluzce i jestem mokra do pasa po karmieniu, a i pokarmu też coraz mniej

Co do pępuszka, to moja też ma ponad 3 tygodnie a pępek na miejscu - położna środowiskowa powiedziała, żeby przemywać spirytusem i tak robię od tygodnia i kikut mocno się wysuszył, więc mam nadzieję, ze niedługo go pożegnamy... położna powiedziała też, że to normalne u dużych dzieci, że pępowina była grubsza i dlatego to tyle trwa

Super,ze wszystko ok u was.A z karmieniem,wiadomo-nic na sile,nie zawsze idzie.Widac chocby po dziewczynach z naszego watku,sporo karmi mm,albo mieszanie.Wazne,ze dziecie najedzone i szczesliwe.

Dobrze,ze piszesz o tym pepuszku,ja nie wiedzialam,ze tak dlugo moze trzymac,a tak to wiadomo,ze i 3 tyg jest w normie.

[adaikaka]

Napisane przez emigra

no kochana ! Ja tak mialam we wtorek - a wieczorem odeszly mi wody, w srode urodzilam torba spakowana?

torba spakowana ... ale jak byłam u lekarza we czwartek to powiedział, że niewiele się dzieje i przed świętami raczej nie urodzę...
po świętach mam ktg + usg kontrolne no i pewnie w 3 tygodniu kwietnia zrobi mi CC

byłabym mocno zdziwiona gdybym urodziła wcześniej, zwłaszcza, że już się nastawiłam na to, że synka zobaczę za 3 tygodnie...
w przyszłym tygodniu planuję sprzątać, poza tym święta... wiadomo...
nie mam czasu teraz rodzić

[tikki85]

Auć...spojenie mnie boli...

[Cytrynka_Wawa]

Napisane przez tikki85

Auć...spojenie mnie boli...

mnie tez szczegolnie jak dlugo leze na plecach

[julliczka]

Napisane przez nowaken

Nie znasz dnia Ani godziny mówię Ci.

Torbę miałam nie kompletnie spakowaną tż musiał dopakować.

Zmykam spać kobietki bo nie chcę tu klikaniem denerwować towarzyszek

Czekamy na dalsze wieści w razie czego. Trzymaj się

Napisane przez adaikaka

torba spakowana ... ale jak byłam u lekarza we czwartek to powiedział, że niewiele się dzieje i przed świętami raczej nie urodzę...
po świętach mam ktg + usg kontrolne no i pewnie w 3 tygodniu kwietnia zrobi mi CC

byłabym mocno zdziwiona gdybym urodziła wcześniej, zwłaszcza, że już się nastawiłam na to, że synka zobaczę za 3 tygodnie...
w przyszłym tygodniu planuję sprzątać, poza tym święta... wiadomo...
nie mam czasu teraz rodzić

U mnie też torba mojej Juliczki spakowana, moja niedopakowana, ale rzeczy dla siebie generalnie mam przygotowane. Natomiast torbę Julci jeszcze przepakuję, bo jeszcze suszą się ciuszki które chciałabym zabrać do szpitala.
Też tak myślę, że w 3 tygodniu cc mi zaplanują, ale to się jeszcze okaże we wtorek, mamy wtedy spotkanie z ordynator kliniki szpitalnej.

Ja tak samo nie nastawiam się na wcześniejszy poród, czasem mam stracha, bo jednak brzuszek mi się stawia, ale ja już tak mam od wielu wielu tygodni, poza tym nie odczułam jeszcze ulgi w oddychaniu, więc chyba mogę zakładać, że jeszcze brzuch mi się nie opuścił całkiem Generalnie też mi nie na rękę rodzić przed świętami bo jeszcze przyuczam pracownika, w środę jeszcze szkolenie bhp przeprowadzam w swoim "zakładzie pracy" i szkolenie mnie czeka jeszcze w czwartek. Po świętach już mogę wszystko, chociaż jeszcze 15 kwietnia chciałabym podskoczyć na ćwiczenia na uczelnię, żeby nie mieć nieobecności, bo nie wiem co potem będzie..jak Julcia będzie na świecie.

[gosia261282]

Julliczka ty jestes niezmordowana w tej ciazy!Aktywna do konca.
Podziwiam !!

[evvcia_]

Napisane przez gosia261282

Moze byc po nekterynce,pestkowe sa dosyc ryzykowne.
Pomasuj jej brzuszek odwrotnie do ruchu wskazowek zegara,ponos troche tak,zeby jej brzuszek opieral sie o twoj.Dzieci sa rozne,na jedno zadziala nektarynka,na inne nie,moze twoja corcia jest wrazliwa.

Pomasowaliśmy, ponosiliśmy, zrobiła dwie kupki i chyba już lepiej na pewno nic takiego więcej nie tknę. Pozostanę przy jabłkach jak do tej pory.

Napisane przez Aguśkaa83

Hej
Bardzo ciezko mi zajrzec, przy dwojce dzieci a jeszcze do jutra jest ze mna mąż. Od poniedzialku do pracy wraca a ja nie wyobrazam sobie zostawiania samej z Filipkiem i Szymonkiem.
Nie ma czasu na nic, nawet zeby w spokoju zjesc sniadanie, czasem chce mi sie wyć, czasem jest pieknie i chcialabym zatrzymac czas, a czasem mysle, ze glupia bylam decydujac sie na drugie dziecko teraz, moze moglam poczekac az Filip bedzie wiekszy
Dzis Filip przegiął z nami ostro, byl tak niegrzeczny ze ja sie poryczalam, ze nie dajemy rady, ze jestesmy nieudolni itd.
Stał pare razy w kącie, bo inaczej bym go chyba poszarpała ze bym pozniej zalowala
Ale rzucil dzis autkiem w Szymonka, nie wiem czy specjalnie czy nie pomyslal co robi, ale nie moge mu pozwolic na takie zachowanie!
Staram sie mu poswiecac kazdy czaas wolny zeby nei odczul tego, ze ciagle karmie małego a jak nie karmie to przewijam itd, praktycznie ciagle mały na cycu a jak nie to, to trzeba cos w domu porobic, chociaz staram sie, odkladac porzadki na dalszy plan. Jednak wiecie same, nie moge doprowadzic do stanu, zeby potykac sie o śmiecie...
Ciezko jest cholernie, mam doła jak nie wiem

Domyślam się jak Ci ciężko może trzeba poszukać jakiegoś rozwiązania skutecznego tylko ja nie wiem czego może Szymonka ustawić pół na pół cyc i mm jak kumkura to zrobiła, żeby ciągle na cycu nie był? A na Filipka to nie wiem jak wpłynąć, żeby poprawił swoje zachowanie mój chrześniak też w lipcu będzie miał braciszka i obawiam się, że u nich będzie tak samo. Jak kupili mu lalkę-faceta żeby uczył się opieki to z lalki nic nie zostało a młody nie lubi małych dzieci (mniejszych niż on - w maju skończy 2 lata)...

Napisane przez gkatarzynka

Cześć Dzieweczki!
A ja to od wtorku w szpitalu leżę i staram się Was doczytywać na telefonie, ale kiepsko na tym moim telefonie więc nie jestem za bardzo na bieżąco... dziś odkryłam, że jest delikatny zasięg jakiejś bezpłatnej sieci więc Marcin przyniósł mi komputer i może teraz będę na bieżąco...
U mnie cały czas nic nie wiadomo - leżę na patologii, codziennie robią ktg i w zasadzie nic więcej. Chyba czekają aż się jakaś akcja zacznie i dopiero wtedy będą ciąć, a ja myślałam, że mi zaplanują, bo mówili, że u mnie nie powinno dojść do skurczów dla bezpieczeństwa Małej... no ale nic...
A poniedziałek mają mnie zbadać i podjąć decyzję co ze świętami... no cóż, pozyjemy-zobaczymy

żeby wszystko szło dobrze. I choć na święta puścili Cię do domku

Nic mi się nie chce... Jestem mega zamulona mała nam się drze przy kąpaniu w niebogłosy, już wszystkiego chyba próbowalam, ale nic nie pomaga na nią ogólnie mało płacze, więc jeszcze te kąpiele jestem w stanie przeżyć, ale serce mnie boli jak widzę te łzy...

[julliczka]

Napisane przez gosia261282

Julliczka ty jestes niezmordowana w tej ciazy!Aktywna do konca.
Podziwiam !!

Dzięki

ale szczerze - ja już nie chcę chlip, chcę leżeć i leżeć i nic nie robić wreszcie

[gosia261282]

Napisane przez evvcia_

Pomasowaliśmy, ponosiliśmy, zrobiła dwie kupki i chyba już lepiej na pewno nic takiego więcej nie tknę. Pozostanę przy jabłkach jak do tej pory.

Banan jest tez bezpieczny.A poza tym po troszku bedziesz musiala sobie potem probowac,co bedzie dobrze tolerowac.

[evvcia_]

Napisane przez gosia261282

Banan jest tez bezpieczny.A poza tym po troszku bedziesz musiala sobie potem probowac,co bedzie dobrze tolerowac.

Właśnie jak jadłam banana w szpitalu to głupia położna przyszła i mówi: "Oj mamusia uważaj z tym bananem" i od tamtej pory nie jadłam, bo myślałam, że nie wolno a właśnie wydawało mi się, że w ciąży jak czytałam to banan był dozwolony. Ciężko tak wszystko przewidzieć i rzeczywiście metodą prób i błędów trzeba. Dla mnie wielkim wyzwaniem będą święta tyle jedzenia zawsze można było jeść do rozpuku, bo jeśli pediatra w czwartek nie będzie miała żadnych obiekcji to jedziemy na Mazury - mała będzie miała dwa tygodnie i 250km ruszymy. Jak się uda to prześpi całą drogę, bo zajmie nam tak 3,5-4 godz., a jak nie to po drodze gdzieś będzie postój na karmienie. Chcemy jechać, no bo tak samym siedzieć tu na święta smutno (mama już w piątek musi wracać do domu), a poza tym w weekend po świętach TŻ ma szkołę, więc od razu byśmy zostali to by nie miał nieobecności.

[gosia261282]

Napisane przez evvcia_

Właśnie jak jadłam banana w szpitalu to głupia położna przyszła i mówi: "Oj mamusia uważaj z tym bananem" i od tamtej pory nie jadłam, bo myślałam, że nie wolno a właśnie wydawało mi się, że w ciąży jak czytałam to banan był dozwolony. Ciężko tak wszystko przewidzieć i rzeczywiście metodą prób i błędów trzeba. Dla mnie wielkim wyzwaniem będą święta tyle jedzenia zawsze można było jeść do rozpuku, bo jeśli pediatra w czwartek nie będzie miała żadnych obiekcji to jedziemy na Mazury - mała będzie miała dwa tygodnie i 250km ruszymy. Jak się uda to prześpi całą drogę, bo zajmie nam tak 3,5-4 godz., a jak nie to po drodze gdzieś będzie postój na karmienie. Chcemy jechać, no bo tak samym siedzieć tu na święta smutno (mama już w piątek musi wracać do domu), a poza tym w weekend po świętach TŻ ma szkołę, więc od razu byśmy zostali to by nie miał nieobecności.

Ja pamietam,ze taka dluga mialam liste czego nie jesc,a z owocow wlasnie moglam jablko i banana,potem chyba dochodzily powoli sliwki,morele,gruszki,brz oskwinia chyba lepsza niz nektarynka jest,napewno wisnie nie,bo sa ciezkie bardzo.Ale banana sobie nie odmawiajl.Zreszta pierwsze jak sie rozszerza diete niemowlaka z owocow sa banany i jablka,wiec juz to daje do myslenia,ze niemowletom od tego zaczyna sie rozszerzac diete.

[Jolkaaa]

gkatarzynka

Napisane przez adaikaka

nie zrobiłam budyniu z bitą śmietaną
zrobiłam ptasie mleczko truskawkowe... na spodzie delicje malinowe, ptasie mleczko i galaretka truskawkowa
a dupka rośnie

a ja mam ciasto z bananami dokładnie kopiec kreta i sernik

Aguśkaa mam nadzieję, że ułoży się wszystko



A ja Wam muszę powiedzieć, że dziś byłam już 3 razy w toalecie a za trzecim było

Napisane przez pempek

Współczuję wszystkim nierozpakowanym dziewczynom, bo pamiętam swoją końcówkę ciąży, jak było ciężko, jak mnie wszystko bolało... tzn. mnie spojenie bolało w sumie od 6 miesiąca, ale pod koniec była masakra... w nocy się nie mogłam z boku na bok przewrócić

dokładnie
przewrócić się z boku na bok jest bardzo ciężko albo wstać w nocy do łazienki - masakra !!

Napisane przez pempek

Jolkaa co do tych wycieków, to ja bym to sprawdzila na Twoim miejscu, bo czytałam, że dziewczyny miały takie upławy, myślały, że to normalne, a później się okazywało, że wysączyły im się całe wody (bo te upławy trwały po tydzień czy więcej)...

Już jest ok i właśnie jestem znowu na globulkach



Wiecie dzisiaj czasami tak mi się brzuch stawia i tak w kółko...


Brzuch mnie boli idę do kąpieli...

[tikki85]

Wrocilam wlasnie ze spacerku z mezem i psem. Tak jak sie domyslalam...przestalo bolec po rozchodzeniu , a ja myslalam ze cos sie ruszy.

[julliczka]

A dziś wszamałam całego banana. Ostatnio do owoców coś mnie ciągnie. A w ogóle numer niezły ostatnio zrobiłam. Kilka dni temu obiad szykowałam i do piersi z kurczaka powiedziałam TŻowi, że jemy ananasa, bo miałam straszną ochotę na niego. TŻ pyta ile krążek zjem, ja mówię, ze 4 krążki na pewno. Podczas obiadu jem i jem tego ananasa, kończę 3. krążek i mi się przypomina, że chyba coś tutaj pisałyście, że jedzenie ananasa przyśpiesza poród, jak mnie tknęło i mówię do TŻta, że o rany co ja jem, a ten jeszcze mi tu truł, że no jak to o tym mogła zapomnieć i że jeszcze na 4 krążki się rzucam, od razu mi z talerza zabrał resztę mojego ananasa i migiem zjadł, żebym już przypadkiem nie zjadła
ale za to dzisiaj mówi mi, no to od dzisiaj ciąża donoszona, wszamaj te ananasy

[Jolkaaa]

Napisane przez julliczka

A dziś wszamałam całego banana. Ostatnio do owoców coś mnie ciągnie. A w ogóle numer niezły ostatnio zrobiłam. Kilka dni temu obiad szykowałam i do piersi z kurczaka powiedziałam TŻowi, że jemy ananasa, bo miałam straszną ochotę na niego. TŻ pyta ile krążek zjem, ja mówię, ze 4 krążki na pewno. Podczas obiadu jem i jem tego ananasa, kończę 3. krążek i mi się przypomina, że chyba coś tutaj pisałyście, że jedzenie ananasa przyśpiesza poród, jak mnie tknęło i mówię do TŻta, że o rany co ja jem, a ten jeszcze mi tu truł, że no jak to o tym mogła zapomnieć i że jeszcze na 4 krążki się rzucam, od razu mi z talerza zabrał resztę mojego ananasa i migiem zjadł, żebym już przypadkiem nie zjadła

ja wczoraj zjadłam pół ananasa, a dzisiaj drugie pół
No troszkę zjadł TŻ
Jutro jade znowu po ananasa

julliczka podziwiam Cię z tą pracą