Duże brzuszki wszystkie mamy, na dzieciaczki już czekamy! Mamusie V-VI 2012 cz. VI

[kaśka k]

Cześć


uffff podczytywałam od wczorajszego wieczora i dopiero teraz udało się nadgonić...

Napisane przez rinco

Ej Dziewczyny, gonię Was od wczoraj i nie mogę dogonić



Uświadomcie mnie po co są te nakładki na sedes

Co do ręcznika i prześcieradła to ręczniki na pewno co najmniej 2 powinnaś mieć, jak nie więcej (dziecko może się zesikać przy wycieraniu i już ręcznik do prania), a prześcieradła też by chyba dobrze było mieć ze 2 na zapas

Ja wkroczyłam już w 33 tydzień, a jeszcze się o torbie nie śni



Przy okazji mam parę pytań do zorientowanych w temacie

1. Linomag - podobno ma być biało-zielony. Czy kupuje się w go w aptece? Bo np. w Rossmanie widziałam taki Linomag z misiem na pudełku i nie wiem czy to jest to samo? Oba są firmy Ziołolek.

2. Jestem zainteresowana linią Bambino i widziałam 2 rodzaje kremów: krem ochronny z tlenkiem cynku i krem pielęgnacyjny. Czy może mnie ktoś uświadomić jak się ich używa? Czy ten pielęgnacyjny to po kąpieli do nawilżenia ciała, a ochronny po przewinięciu pieluszki (np. zamiast Linomagu?)

3. Sudocrem to wtedy kiedy są jakieś podrażeniania?





Wow, pokaż fotkę! Chodzi o taką przyczepkę na 2 kółkach, co się zapina za rower? Ile kosztowała? A nie wiesz jak to jest czy można taką przyczepką jeździć w PL np. po drogach dla rowerów? Bo coś mi się kiedyś obiło o uszy, że nie bardzo, ale nie wiem czy to prawda, może to chodziło o zwykłe drogi




Z nowego fotelika czy masz używany? W ogóle dziewczyny, pierzecie elementy wózka, fotelika, jak macie nowy?


Nastawiłam właśnie drugą partię prania ciuszków, a zaraz idę prasować te, który wyprałam w zeszłym tygodniu. Jak dobrze pójdzie to wieczorem szafka powinna być gotowa Jak dobrze pójdzie - bo mój mąż ma dziś urodziny, więc nie wiem czy nie poświętujemy coś wieczorem

Pytasz o linomag z misiem, on chyba nazywa się linuś czy jakoś tak...
moja przyjaciółka stosuje go u córki już 2 lata z dużym powodzeniem, ja też kupiłam.
Krem bambino ochronny z tlenkiem cynku może być też stosowany do pupy dzieciaczka zamiast właśnie linomagu. Ja polecam ochronny bambino, sama stosuję często do twarzy, wysuszonych ust. Więc dzieciaka też pewnie będę smarowała. Popatrz na KWC jakie ma dobre recenzje.

Witam wszystkie nowe osoby na forum, nie myślałam, że tak pod koniec jeszcze ktoś przybędzie, a tu taka miła niespodzianka. dla Was mamusie.


Teraz uciekam na ktg, bo po konsultacji mailowej z lekarzem okazało się, że te moje ponowne twardnienia są niepokojące. No i idę zaraz na swoje pierwsze ktg, boję się, że wyląduję w szpitalu, proszę o trzymanie kciuków.

[blueelektron]

Napisane przez _millena

o co chodzi z tymi nakładkami na sedes?

w skrócie, zawsze jak korzystamy < zakładam, że wszystkie tak robią i nie siadają> z toalety publicznej robimy to na tzw "narciarza", w szpitalu po urodzeniu dzidziusia chyba nie będziemy miały siły w tej pozycji zrobić co kolwiek, więc najzwyczajniej usiądziemy na klapie od sedesu, a ta nakładka ma to nam umożliwić, komfort i higiena

[stokroteczka777]

Dzień dobry z rana

_millena historia Twoja i moja, to jakby jedna i ta sama historia. No prawie, bo np. moich rodziców mam 7km od nas tak więc bliziutko, a teściów mam pod nami i widzę się z nimi codziennie i jeszcze nie mówili nic o świętach, że mamy do nich przyjść. Mnie szlak trafi, bo nie będę się pytać, ich zapraszać nie mam zamiaru, bo skoro jeden dzień do moich to drugi do tża, i zawsze tak kurcze było, to teraz też na to liczę, tym bardziej że jestem w ciąży. A tu cisza. W sumie to o świętach mówiła, że nie mam wędlin i szynki kupować bo teść sam robi i nam da. I to tyle było o świętach. A szynki i kiełbasy to wiesz ile ja potrzebuję na święta?? Jak kot napłakał!! Na dwa śniadania tylko.
Mojemu tżowi też by parówki wystarczyły na wielkanocne śniadanie. No raczej kiełbasa, i śniadanie wielkanocne zaliczy do udanych. Mówię mu, że to jest nasza pierwsza wspólna Wielkanoc (wcześniej z teściami mieszkaliśmy) i chciałabym zrobić takie fajne wielkanocne śniadanie, kupić tulipany, pięknie nakryć stół, szyneczka, kiełbaska, jajka, w sumie żadnych cudów, wyłączyć telewizor i raz w naszym małżeńskim życiu zjeść cywilizowane śniadanie bez telewizora, na naszym ładnym dużym stole, a nie na małym stoliczku przed telewizorem. To on mi mówi, że bez telewizora to jemu nie będzie smakowało
Co do braku odpowiedzialności i braku jakichkolwiek obowiązków kiedy mieszkał w rodzicami, również możemy sobie podać ręce. Mam o to wielki żal do teściowej. Nie musiał robić nic. Jak przeszedł z pracy to za 3minuty miał obiad na stole!! Mamusia mu auto myła!!! Serio!! Kosiła trawę. Nawet teść nic nie musiał robić, wszystko robiła ona. Nam teraz też się wpier... Co dziwne na samym początku naszego wspólnego mieszkania był całkiem inny. Sprzątał, wyrzucał regularnie śmieci, łazienkę mył. Nie wiem dlaczego teraz tak się zmienił. Akurat teraz kiedy jestem w ciąży. Kiedyś na niego nie narzekałam. Nawet raz tu komuś pisałam, że nie mam z nim problemów, radziłam jak "wychować sobie faceta" !!!!! a tu taka heca u mnie. Załamka.

blueelektron zdecydowałaś się na butelki TT. Ktoś Ci polecił?? Bo ja je chciałam, ale żadna koleżanka mi ich nie mogła polecić, bo wszystkie miały Avent. I już miałam zamawiać TT, i zmieniłam na Avent, ale na razie porównuję ceny między sprzedawcami.
Co to znaczy że Ci się miednica rozsuwa??
Ja tylko raz miałam jakiś skurcz w dole brzucha jak na okres. Złapał na jakieś 5sekund, puścił i więcej nie miałam.

8ewus8 wstążka na furtce po urodzeniu dziecka?? Oj nie, u mnie nie będzie. Jakoś to dziwnie dla mnie brzmi.

rinco zasięgnęłam opinii koleżanki, która używała Bambino i tak: ten nawilżający jest taki jak Nivea Soft mniej więcej takiej konsystencji, a ten z tlenkiem cynku to coś takiego jak penaten na odparzenia, taki ciężki do rozsmarowania, ale lepszy do rozsmarowanie niż penaten. Może choć trochę pomogłam.


Do dziewczyny której miałam napisać opinię o pościeli z club-baby doszła dziś ta pościel, i tak: Wszystko było by ładnie, pięknie, gdyby kolor był bardziej intensywny (taki jak na zdjęciu). Komplet 5częściowy - kolor pomarańczowy z bociankiem - kolor jakby sprany. Natomiast komplet 2częściowy - kolor żółty w dinozaury - śliczny.
http://allegro.pl/6el-zestaw-120x90c...187970833.html tutaj są te kolory. Na zdjęciu jest piękny żywy pomarańcz a w rzeczywistości to nie pomarańcz a cegła. Jak zamówisz kolor żółte dinozaury, to będzie kolor jak na zdjęciu.

[_millena]

Napisane przez onething

Dziś w końcu muszę do US iść z PITami, ale nie jest zimno, więc chyb dam radę.

czemu nie wysyłasz przez internet ?

Napisane przez Gaabbi

Dziewczyny, po przeczytaniu Waszych opowieści o swoich Mężczyznach, mam do Was prośbę, a właściwie do tych Dziewczyn, które rodzą syna- wychowujcie ich dla kogoś, żeby później taka np. moja Hania nie musiała przechodzić tego co Wy
Trzymajcie się dzielnie. Jesteśmy z Wami.

właśnie taki mam zamiar, oby mi się to udalo, bo wychowywanie dzieci to wcale nie taka łatwa ponoć sprawa
mam jednak przede wszystkim zamiar wpoić mu szacunek do kobiet. Mój mąż to w gruncie rzeczy dobry człowiek, tylko jakiś taki nieokrzesany za młodu, i teraz jeśli ja czegoś oczekuję od niego to jemu się wydaje, że ja wiecznie czegoś żądam i że on mnie przecież wział taką jaką jestem i nie oczekuje że się będę drastycznie zmieniać ( co jest prawdą) a ja oczekuję od niego wielkiej rewolucji ( to też jest prawdą).

co do dziewczynek - wiecie co , jak ja widzę czasem te 11-14 latki, w szpilkach, w pełnym makijażu, w krótkich spódniczkach, z długimi wymalowanymi tipsami, to normalnie tak mnie siepie od środka, że wziełabym potrząsneła taką przeklinającą na ulicy smarkulą i zapytała gdzie go cholery są jej rodzice.....

---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:09 ----------

Napisane przez 8ewus8

Ci, którym teraz się urodziło to wywiesili zwykłe 2 wstążki robiąc z nich kokardy, ale jak urodziła sąsiadka taka inna w sierpniu to cały taki stroik miała różowy na furtce. Nie wiem czy to sama robiła czy kupili

ciekawy zwyczaj, a skąd jestes? ja sie nie spotkałam z czymś takim

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez stokroteczka777

_millena historia Twoja i moja, to jakby jedna i ta sama historia. No prawie, bo np. moich rodziców mam 7km od nas tak więc bliziutko, a teściów mam pod nami i widzę się z nimi codziennie i jeszcze nie mówili nic o świętach, że mamy do nich przyjść. Mnie szlak trafi, bo nie będę się pytać, ich zapraszać nie mam zamiaru, bo skoro jeden dzień do moich to drugi do tża, i zawsze tak kurcze było, to teraz też na to liczę, tym bardziej że jestem w ciąży. A tu cisza. W sumie to o świętach mówiła, że nie mam wędlin i szynki kupować bo teść sam robi i nam da. I to tyle było o świętach. A szynki i kiełbasy to wiesz ile ja potrzebuję na święta?? Jak kot napłakał!! Na dwa śniadania tylko.
Mojemu tżowi też by parówki wystarczyły na wielkanocne śniadanie. No raczej kiełbasa, i śniadanie wielkanocne zaliczy do udanych. Mówię mu, że to jest nasza pierwsza wspólna Wielkanoc (wcześniej z teściami mieszkaliśmy) i chciałabym zrobić takie fajne wielkanocne śniadanie, kupić tulipany, pięknie nakryć stół, szyneczka, kiełbaska, jajka, w sumie żadnych cudów, wyłączyć telewizor i raz w naszym małżeńskim życiu zjeść cywilizowane śniadanie bez telewizora, na naszym ładnym dużym stole, a nie na małym stoliczku przed telewizorem. To on mi mówi, że bez telewizora to jemu nie będzie smakowało
Co do braku odpowiedzialności i braku jakichkolwiek obowiązków kiedy mieszkał w rodzicami, również możemy sobie podać ręce. Mam o to wielki żal do teściowej. Nie musiał robić nic. Jak przeszedł z pracy to za 3minuty miał obiad na stole!! Mamusia mu auto myła!!! Serio!! Kosiła trawę. Nawet teść nic nie musiał robić, wszystko robiła ona. Nam teraz też się wpier... Co dziwne na samym początku naszego wspólnego mieszkania był całkiem inny. Sprzątał, wyrzucał regularnie śmieci, łazienkę mył. Nie wiem dlaczego teraz tak się zmienił. Akurat teraz kiedy jestem w ciąży. Kiedyś na niego nie narzekałam. Nawet raz tu komuś pisałam, że nie mam z nim problemów, radziłam jak "wychować sobie faceta" !!!!! a tu taka heca u mnie. Załamka.

O rany, przeginka z tym śniadaniem To na całe szczęście mój TŻ jest w tych kwestiach tradycjonalistą, lubi postrojone (choć oczywiście się w to nie miesza), śniadanie wielkanocne zjemy w normalnych warunkach... Zapewne 10 minut po nim włączy kompa, ale ja pewnie też tak zrobię :P

[niunia32]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;33282253]Wysłałam zdjęcia
Przepraszam za mało wyjściowy outfit [/QUOTE]
słodkie zdjęcia

Napisane przez stokroteczka777

A nie trzeba podać nazwiska dziecka już w szpitalu??

z tego co ja się orientuję to dziecko przyjmuje automatycznie nazwisko matki.
w przypadku gdy rodzice nie są po ślubie a chcą by dziecko miało nazwisko ojca to załatwia się to w urzędzie stanu cywilnego. i z tego co się orientuję muszą być oboje rodziców wtedy

[begie13]

hej

więcej nie mogłyście naskrobać ?

Napisane przez Gaabbi

Perse, gdzie jesteś???????????
Zaczynamy dzisiaj 30tc, trzeba to oblać

Napisane przez kism

Ja lubię frotte. Mam po Maksie i czekają na Kaja W zasadzie frotte to też bawełna tylko o innej strukturze Poprawcie mnie, jeśli się mylę

Mnie frotte nie przeszkadza ale zauważyłam, że nasze prześcieradła szybko się dziurawią.. materiał się rozchodzi...

Napisane przez kism

I jeszcze ważną rzecz Wam powiem odnośnie komody z Ikei. Chłopaki właśnie skończyli składać dużego Malma (tak odnośnie niedzielnych prac ale im to akurat frajdę sprawiło) i odnośnie szuflad któraś kiedyś pisała, że dna się zapadają, jak są mocno obciążone... Otóż były dołączone jakieś metalowe pręty, które na początku tż zdziwiły do czego służą. A je właśnie przykręca się od spodu szuflady przez środek i podtrzymują dno Rewelacja, taki prosty patent, a taki dobry! Do tego cała komoda wygląda dobrze, solidnie, dobrze się składała

Ja też mam Malma ale żadnych prętów tam nie ma...mam nadzieję, że dna nie odpadną chociaż w sumie ja już mam sporo rzeczy do niej napakowanych i się trzyma

Napisane przez stokroteczka777

mniam
begie13 ja mam zamówioną pościel od club-baby. Jeśli chcesz to zaczekaj z zamówieniem, dam Ci znać jak dotrze czy warto.

ok a kiedy spodziewasz się przesyłki?

Napisane przez onething

2. Które ręczniki:
http://allegro.pl/okrycie-kapielowe-...243720015.html
http://allegro.pl/okrycie-kapielowe-...245681069.html
http://allegro.pl/okrycie-kapielowe-...239136076.html
http://allegro.pl/recznik-kapielowy-...236905769.html

Ja zamówiłam dokładnie taki
http://allegro.pl/sliczne-okrycie-ka...236707914.html

myślę, że jakościowo jest bardzo dobry, tylko zastanawiam się, czy aplikacja na kapturku nie będzie drażnić dzieciątka po główce...

Napisane przez Alfahelisa

nam pogryzła sweter ale tak malutkie dziurki porobiła, że sie zastanawialiśmy czy to nie mole wszystko się wyjaśniło jak zobaczyliśmy kotkę ze swetrem w zębach

Kiedyś mieszkałam w Lublinie z jedną parą i oni mieli kota o imieniu Piździulski, który był mega zwariowany zjadał wszystko co napotkał na swej drodze: buty, odgryzał wszystkie ramiączka od bluzek, ale sznurówki wprost uwielbiał. Kiedyś z ich powodu o mały włos się nie wykończył, bo chciał je zjeść i połowa długości sznurówek ( 2 na raz) zwisała mu z ryjka a druga połowa już się trawiła i wcale niełatwo było te sznurówki stamtąd wyciągnąć kot się męczył, myślałam, że wyzionie ducha...
Poza tym raz wyskoczył przez okno za ptaszkiem z 4 piętra i jakimś cudem przeżył, w mieszkaniu rozpędzał się, odbijał się o jakąś ścianę i leciał gdzie popadnie, potrafił zajść człowiek od tyłu i skoczyć na plecy lub głowę oraz wiele wiele innych. Kot świr

Napisane przez Dasti80

Właśnie wróciliśmy z porodówki sale porodowe super, duże, każda z łazienką, z linami do podciągania, piłkami i łóżkiem łamanym w kilku miejscach sterowanym na pilota na którym można rodzić w różnych pozycjach. Jedna sala z wanną, ale to czy można w wannie rodzić okaże się w trakcie porodu więc zaplanować nie można. Znieczulenie jest wkute cały czas i jednym przyciskiem dawkuje sobie kiedy chcę (działa 3 minuty) od dolarganu odchodzą, a zzo nie podają. Krocze jest chronione, nacinają tylko w razie konieczności. Ogólnie wszystko na wysokim poziomie.

w końcu się udało fajnie, że jesteś zadowolona

Napisane przez martula007

Witam Was wszystkie mamusie wiosenne Czytam Was regularnie juz od pierwszej częsci, ale napisac zdecydowalam sie dopiero teraz, takze mam nadzieje ze przyjmiecie mnie do swego grona. U mnie szykuje sie coreczka, termin mam na 10 maja. Wyprawke prawie skompletowana, narazie tylko wstrzymujemy sie z kupnem lozeczka , bo czeka nas po swietach przeprowadzka, wiec bez sensu niepotrzebnie robic sobie wiecej bagazow.
pozdrawiam Was serdecznie!

Witaj

[niunia32]

spać mi się chce. nie śpię od 6.
a tu jeszcze trzeba posprzątać. bleeeee

[Alfahelisa]

ja komunikacją jakoś nie jeżdżę, tylko w sumie do gina raz na miesiąc
a tak to wszystko mam bliziutko a w weekendy ew autem z tż...

w każdym bądź razie jakoś nie narzekam, najczęściej poprostu jest miejsce i siadam. Ze dwa razy mnie kobiety puściły ale takie w wieku ok 50tki.
No w autobusie powrotnym trochę gorzej bo sami studenci i dużo ich
A tak to raczej ludzie życzliwie podchodzą, choć od razu mówię może dziwna jestem, ale nie lubię takich "niezręcznych" sytuacji typu długa kolejka albo zatłoczony autobus i ja której trzeba miejsce ustąpić, więc raczej ich unikam jak się da.

Generalnie mam wrażenie, że we Wrocławiu ludzie są dużo życzliwsi niż np w moim rodzinnym mieście...

[fonn]

Napisane przez niunia32

z tego co ja się orientuję to dziecko przyjmuje automatycznie nazwisko matki.
w przypadku gdy rodzice nie są po ślubie a chcą by dziecko miało nazwisko ojca to załatwia się to w urzędzie stanu cywilnego. i z tego co się orientuję muszą być oboje rodziców wtedy

A jeśli rodzice są po ślubie, ale mają różne nazwiska, a przy rejestracji ślubu w USC zgłosili, że dziecko ma nosić nazwisko tatusia?
Ja nic nie wiem jak się robi z tym nazwiskiem, wiem tylko, mam zgłosić fakt urodzenia dziecka w USC. A jak to wygląda w szpitalu nie mam pojęcia

[stokroteczka777]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;33292592]O rany, przeginka z tym śniadaniem To na całe szczęście mój TŻ jest w tych kwestiach tradycjonalistą, lubi postrojone (choć oczywiście się w to nie miesza), śniadanie wielkanocne zjemy w normalnych warunkach... Zapewne 10 minut po nim włączy kompa, ale ja pewnie też tak zrobię :P[/QUOTE]

No niech sobie potem włącza co chce, ale chciałabym zjeść takie ładne wielkanocne śniadanie, tym bardziej że moja mama też do tego nie przywiązywała wagi, a mnie takich różnych tradycji zawsze brakowało. Chcę żeby nasze dziecko choć trochę tradycji poznało. I niestety najpierw muszę nauczyć męża U nas nigdy nie było tradycyjnych potraw na święta. Zawsze było to co mama sobie wymyśliła. NIGDY nie było pieczenia ciast przed świętami, przygotowywania potraw przed. Mama zawsze wszystko robiła w trakcie świąt. Robi tak do dziś. Ciasto piecze dopiero w święto podczas gotowania obiadu. Pamiętam jak w szkole dziewczyny mówiły co mama fajnego piecze, co już mają przygotowane, nawet czasem przynosiły jakieś ciasteczka czy male babeczki, a ja sierota kłamałam co u mnie już jest zrobione !!! bo mi jakoś głupio było. Mama zawsze mówi że staroci jeść nie będzie. Że jakby chciała jeść stare ciasto, to by sobie w sklepie kupiła.

[_millena]

Napisane przez kapukat

ja Cię podziwiam - bo jakbym miała coś takiego przeżywać, to albo faceta walnęlabym wałkiem, albo powiedziałabym żeby sobie sam jechał, ewentualnie pojechałabym tylko do moich rodziców... Nie wyobrażam sobie teraz jeździć tyle kilometrów w tą i spowrotem i nie wyobrażam sobie takich tekstów... ja rozumiem, że ciąża to nie choroba, ale bywa męcząca, do tego tyle jazdy? Podziwiam, że w ogóle chce Ci się tam jechać... a jak powiedziałaś o jedzeniu - to mnie zemdliło! dziewczyno jesteś w ciąży masz prawo nie wykonywać rozkazów i nie podporządkowywać się do całej rodziny!

a no widzisz.. większy problem by się zrobił, gdybym się wypieła tak mi się wydaje. najbardziej mnie wkurza to, że to nie pierwszy numer mojej teściowej, i ja jestem na nia parę miesięcy wściekła, potem jej "wybaczam" dla męża - żeby nie stał między mlotem a kowadłem, ona staję się wówczas nachalna, bo czuje miętę przez papierek , że sytuacja się poprawia i że stosunki sa lepsze, a potem następuje punkt kulminacyjny tejże sielskiej atmosfery, która ona zaburza swoimi wspaniałymi pomysłami, i potem znów jest dramat
wkurza mnie to , że z takiej durnej sprawy zrobiła się awantura na pół rodziny i zrypane święta, bo każdy każdemu zalazł za skóre, a teraz to ja jestem najbardziej winna, bo to przecież mnie nic nie pasuje .. ehhhh szkoda gadać. dobrze ze mam ten swój wielgachny brzuch, który mi za każdym razem poprawia humor

[stokroteczka777]

Napisane przez begie13

hej

ok a kiedy spodziewasz się przesyłki?

Szukaj odpowiedzi bo właśnie napisałam post 603

[_millena]

Napisane przez śliweńka

ja na święta pow że nigdzie nie jadę i moi rodzice przyjeżdżają do nas, moja teściowa chciała bym ja do niej jechała w 38t na święta ja po spacerze krótkim mam stopy opuchnięte a będę jechała tyle km bo ona adresu nie zna

też tak chciałam zrobić, żeby wszyscy przyjechali do mnie, ale krolowa nie zasiądzie przy tym samym stole ze swoim byłym mężem - ojcem męża. Nie zniesie też obecności przyrodniej siostry tż, która jest wspaniałą babką ! I za pewne albo przywiozła by ze sobą swoje brązowe papki, albo przyjechała na gotowe, a ja nie mam siły urządzać świat , a nie chcę prosić rodziców o pomoc bo i tak mama przygotowuje swięta dla siebie i dla babci, bo babcia się rozchorowała i trzeba jej i dziadkowi pomóc.

[niunia32]

Napisane przez fonn

A jeśli rodzice są po ślubie, ale mają różne nazwiska, a przy rejestracji ślubu w USC zgłosili, że dziecko ma nosić nazwisko tatusia?
Ja nic nie wiem jak się robi z tym nazwiskiem, wiem tylko, mam zgłosić fakt urodzenia dziecka w USC. A jak to wygląda w szpitalu nie mam pojęcia

to chyba wystarczy nawet sam ojciec z aktem ślubu do zarejestrowania dziecka

[8ewus8]

Napisane przez _millena

ciekawy zwyczaj, a skąd jestes? ja sie nie spotkałam z czymś takim

z centralnej Polski
Widzę to dopiero od kilku lat, może 5.

Ale dzisiaj mam lenia, nic mi się nie chce a powinnam chociaż zmywarkę załadować.

[fonn]

Napisane przez Alfahelisa

ja komunikacją jakoś nie jeżdżę, tylko w sumie do gina raz na miesiąc
a tak to wszystko mam bliziutko a w weekendy ew autem z tż...

w każdym bądź razie jakoś nie narzekam, najczęściej poprostu jest miejsce i siadam. Ze dwa razy mnie kobiety puściły ale takie w wieku ok 50tki.
No w autobusie powrotnym trochę gorzej bo sami studenci i dużo ich
A tak to raczej ludzie życzliwie podchodzą, choć od razu mówię może dziwna jestem, ale nie lubię takich "niezręcznych" sytuacji typu długa kolejka albo zatłoczony autobus i ja której trzeba miejsce ustąpić, więc raczej ich unikam jak się da.

Generalnie mam wrażenie, że we Wrocławiu ludzie są dużo życzliwsi niż np w moim rodzinnym mieście...

To ciekawe, bo ja z kolei wszystkie miłe sytuacje, jakie mnie w ciąży spotkały (chodzi mi o ustępowanie miejsca w kolejce czy siedzenia w autobusie) mam z osobami młodymi. Osoby starsze są dla mnie albo obojętne, albo wręcz nieprzyjemne jak te opisane staruszki. Mieszkam w Warszawie i poruszam się po dzielnicach centralnych.

[kapukat]

Napisane przez stokroteczka777

Dzień dobry z rana

_millena historia Twoja i moja, to jakby jedna i ta sama historia. No prawie, bo np. moich rodziców mam 7km od nas tak więc bliziutko, a teściów mam pod nami i widzę się z nimi codziennie i jeszcze nie mówili nic o świętach, że mamy do nich przyjść. Mnie szlak trafi, bo nie będę się pytać, ich zapraszać nie mam zamiaru, bo skoro jeden dzień do moich to drugi do tża, i zawsze tak kurcze było, to teraz też na to liczę, tym bardziej że jestem w ciąży. A tu cisza. W sumie to o świętach mówiła, że nie mam wędlin i szynki kupować bo teść sam robi i nam da. I to tyle było o świętach. A szynki i kiełbasy to wiesz ile ja potrzebuję na święta?? Jak kot napłakał!! Na dwa śniadania tylko.
Mojemu tżowi też by parówki wystarczyły na wielkanocne śniadanie. No raczej kiełbasa, i śniadanie wielkanocne zaliczy do udanych. Mówię mu, że to jest nasza pierwsza wspólna Wielkanoc (wcześniej z teściami mieszkaliśmy) i chciałabym zrobić takie fajne wielkanocne śniadanie, kupić tulipany, pięknie nakryć stół, szyneczka, kiełbaska, jajka, w sumie żadnych cudów, wyłączyć telewizor i raz w naszym małżeńskim życiu zjeść cywilizowane śniadanie bez telewizora, na naszym ładnym dużym stole, a nie na małym stoliczku przed telewizorem. To on mi mówi, że bez telewizora to jemu nie będzie smakowało
Co do braku odpowiedzialności i braku jakichkolwiek obowiązków kiedy mieszkał w rodzicami, również możemy sobie podać ręce. Mam o to wielki żal do teściowej. Nie musiał robić nic. Jak przeszedł z pracy to za 3minuty miał obiad na stole!! Mamusia mu auto myła!!! Serio!! Kosiła trawę. Nawet teść nic nie musiał robić, wszystko robiła ona. Nam teraz też się wpier... Co dziwne na samym początku naszego wspólnego mieszkania był całkiem inny. Sprzątał, wyrzucał regularnie śmieci, łazienkę mył. Nie wiem dlaczego teraz tak się zmienił. Akurat teraz kiedy jestem w ciąży. Kiedyś na niego nie narzekałam. Nawet raz tu komuś pisałam, że nie mam z nim problemów, radziłam jak "wychować sobie faceta" !!!!! a tu taka heca u mnie. Załamka.

.

moja mina po przeczytaniu tego - bezcenna... my od początku mieszkania w nowym domu mamy jedną zasadę, czy się wali czy się pali obiady jemy wspólnie przy stole! czy będzie to o 5 czy o 20...posiłek jemy razem i bez dyskusji....a telewizora nie posiadamy, więc nawet sobie tego wyobrazić nie mogę, że przez to komuś by miało nie smakować

Napisane przez Alfahelisa

ja komunikacją jakoś nie jeżdżę, tylko w sumie do gina raz na miesiąc
a tak to wszystko mam bliziutko a w weekendy ew autem z tż...

w każdym bądź razie jakoś nie narzekam, najczęściej poprostu jest miejsce i siadam. Ze dwa razy mnie kobiety puściły ale takie w wieku ok 50tki.
No w autobusie powrotnym trochę gorzej bo sami studenci i dużo ich
A tak to raczej ludzie życzliwie podchodzą, choć od razu mówię może dziwna jestem, ale nie lubię takich "niezręcznych" sytuacji typu długa kolejka albo zatłoczony autobus i ja której trzeba miejsce ustąpić, więc raczej ich unikam jak się da.

Generalnie mam wrażenie, że we Wrocławiu ludzie są dużo życzliwsi niż np w moim rodzinnym mieście...

mnie ostanio przepuszczono w toalecie.... nie byłam bardziej szczęśliwa, szczególnie że kolejka aż zakręcała a ja już ledwo stałam...ale co tam ja się nigdy o nic nie prosiłam więc stałam grzecznie, ale chyba Pani widziała jak się męczę

[Alfahelisa]

Napisane przez niunia32

z tego co ja się orientuję to dziecko przyjmuje automatycznie nazwisko matki.
w przypadku gdy rodzice nie są po ślubie a chcą by dziecko miało nazwisko ojca to załatwia się to w urzędzie stanu cywilnego. i z tego co się orientuję muszą być oboje rodziców wtedy

Napisane przez fonn

A jeśli rodzice są po ślubie, ale mają różne nazwiska, a przy rejestracji ślubu w USC zgłosili, że dziecko ma nosić nazwisko tatusia?
Ja nic nie wiem jak się robi z tym nazwiskiem, wiem tylko, mam zgłosić fakt urodzenia dziecka w USC. A jak to wygląda w szpitalu nie mam pojęcia

a co w przypadku gdy rodzice są małżeństwem, ojciec ma podwójne, matka swoje mówimy o szpitalu - ciekawe czy z automatu będą chcieli wpisać nazwisko ojca (bo ma być matki) się personel zdziwi

chyba będę musiała faktycznie akt ślubu wziąć (w USC było podane, że dzieci mają mieć matki) no i tego mimo wszystko dopilnować, bo to raczej rzadkie rozwiązanie jest

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez stokroteczka777

No niech sobie potem włącza co chce, ale chciałabym zjeść takie ładne wielkanocne śniadanie, tym bardziej że moja mama też do tego nie przywiązywała wagi, a mnie takich różnych tradycji zawsze brakowało. Chcę żeby nasze dziecko choć trochę tradycji poznało. I niestety najpierw muszę nauczyć męża U nas nigdy nie było tradycyjnych potraw na święta. Zawsze było to co mama sobie wymyśliła. NIGDY nie było pieczenia ciast przed świętami, przygotowywania potraw przed. Mama zawsze wszystko robiła w trakcie świąt. Robi tak do dziś. Ciasto piecze dopiero w święto podczas gotowania obiadu. Pamiętam jak w szkole dziewczyny mówiły co mama fajnego piecze, co już mają przygotowane, nawet czasem przynosiły jakieś ciasteczka czy male babeczki, a ja sierota kłamałam co u mnie już jest zrobione !!! bo mi jakoś głupio było. Mama zawsze mówi że staroci jeść nie będzie. Że jakby chciała jeść stare ciasto, to by sobie w sklepie kupiła.

Jeszcze sobie wyrobicie te swoje tradycje. Tylko faceta trzeba niektórych rzeczy uczyć. Nawet siłowo. Każda z nas ma chyba jakieś sposoby na swojego faceta, którymi go przekonuje do czegoś.
U mnie w domu też nie było niektórych tradycji, potraw, a zawsze przed świętami była awantura, zaaawszeeee i nieważne przed jakimi, bo moja mama pedantka nie dopuszczała nikogo do sprzątania, a sama się nie wyrabiała... I ja też staram się tego bardzo unikać, ale jak pracowałam, to nie zawsze się dało uniknąć sprzątania na ostatnią minutę.
I mi też zależy na tym, żeby potem przy dziecku kultywować niektóre tradycje

[stokroteczka777]

Napisane przez 8ewus8

z centralnej Polski
Widzę to dopiero od kilku lat, może 5.

Ale dzisiaj mam lenia, nic mi się nie chce a powinnam chociaż zmywarkę załadować.

Tak zmywarka hehe. Pełna czystych naczyń które wyciągam już od godziny musze wreszcie się za to wziąć, bo brudne naczynia czekają w kolejce. Przecież ja taka nigdy nie byłam

[niunia32]

Napisane przez Alfahelisa

a co w przypadku gdy rodzice są małżeństwem, ojciec ma podwójne, matka swoje mówimy o szpitalu - ciekawe czy z automatu będą chcieli wpisać nazwisko ojca (bo ma być matki) się personel zdziwi

chyba będę musiała faktycznie akt ślubu wziąć (w USC było podane, że dzieci mają mieć matki) no i tego mimo wszystko dopilnować, bo to raczej rzadkie rozwiązanie jest

uuu z tym to już nie wiem.

[blueelektron]

Napisane przez stokroteczka777

blueelektron zdecydowałaś się na butelki TT. Ktoś Ci polecił?? Bo ja je chciałam, ale żadna koleżanka mi ich nie mogła polecić, bo wszystkie miały Avent. I już miałam zamawiać TT, i zmieniłam na Avent, ale na razie porównuję ceny między sprzedawcami.
Co to znaczy że Ci się miednica rozsuwa??
Ja tylko raz miałam jakiś skurcz w dole brzucha jak na okres. Złapał na jakieś 5sekund, puścił i więcej nie miałam.
.

mojej koleżance, brat specjalnie je przywiózł z Irlandii, bardzo była z nich zadowolona i zamierza nadal z nich korzystać, wymieni tylko smoczki, opinie też są pozytywne, podobał mi się kształt i w sumie dlatego wszystko wzięłam z tej serii

a co do miednicy, to wydaje mi się, że przygotowuje się na wydanie dzidzi i dlatego ten ból, taka moja interpretacja

[śliweńka]

Napisane przez _millena

też tak chciałam zrobić, żeby wszyscy przyjechali do mnie, ale krolowa nie zasiądzie przy tym samym stole ze swoim byłym mężem - ojcem męża. Nie zniesie też obecności jego przyrodniej siostry, która jest wspaniałą babką ! I za pewne albo przywiozła by ze sobą swoje brązowe papki, albo przyjechała na gotowe, a ja nie mam siły urządzać świat , a nie chcę prosić rodziców o pomoc bo i tak mama przygotowuje swięta dla siebie i dla babci, bo babcia się rozchorowała i trzeba jej i dziadkowi pomóc.

ja bym została w domu i jak ktoś nie chce przyjechać to kij mu w oko

[niunia32]

oo tu jest fajnie opisane
http://www.kobietaiprawo.pl/nazwisko-dziecka1.html

[kapukat]

Napisane przez stokroteczka777

No niech sobie potem włącza co chce, ale chciałabym zjeść takie ładne wielkanocne śniadanie, tym bardziej że moja mama też do tego nie przywiązywała wagi, a mnie takich różnych tradycji zawsze brakowało. Chcę żeby nasze dziecko choć trochę tradycji poznało. I niestety najpierw muszę nauczyć męża U nas nigdy nie było tradycyjnych potraw na święta. Zawsze było to co mama sobie wymyśliła. NIGDY nie było pieczenia ciast przed świętami, przygotowywania potraw przed. Mama zawsze wszystko robiła w trakcie świąt. Robi tak do dziś. Ciasto piecze dopiero w święto podczas gotowania obiadu. Pamiętam jak w szkole dziewczyny mówiły co mama fajnego piecze, co już mają przygotowane, nawet czasem przynosiły jakieś ciasteczka czy male babeczki, a ja sierota kłamałam co u mnie już jest zrobione !!! bo mi jakoś głupio było. Mama zawsze mówi że staroci jeść nie będzie. Że jakby chciała jeść stare ciasto, to by sobie w sklepie kupiła.

to przykre, nawet nie umiem sobie wyobrazić co czujesz, bo u mnie właśnie była TRADYCJA i zero wyłamywania się, na Boże Narodzenie pieczenie pierników, ciasta stały w spiżarni a w święta czekaliśmy do pierwszej gwiazdki, jeszcze była taka tradycja dopóki dziadkowie żyli, że zawsze u moich dziadków którzy mieszkali trzy domy dalej cała rodzina wieczorem się zjeżdżała, był mikołaj i prezenty i wspólna pasterka - a potem dwa dni biesiadowania, na wielkanoc robiliśmy palemki własnego sortu, potem święcenie koszyczków, rezurekcja i wspólne śniadanie - nie wyobrażam sobie że tego zabraknie mojemu dziecku, więc mam nadzieję, że chociąz na święta Bożego narodzenia będzie w Polsce razem z całą rodziną i dziadkami i też zobaczy Mikołaja... w tym roku może nie było dużo ludzi u nas bo tylko jeden kolega który został na święta w Irlandii, ale mieliśmy choinkę ubraną, sianko kupione, opłatek na stole i 12 potraw - bo taka była tradycja i tak ma zostać.... Mam nadzieję, że uda Ci się nauczyć męża, bo to fajna rzecz jest tak raz w roku spędzić ze sobą czas a nie z telewizją

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez kapukat

moja mina po przeczytaniu tego - bezcenna... my od początku mieszkania w nowym domu mamy jedną zasadę, czy się wali czy się pali obiady jemy wspólnie przy stole! czy będzie to o 5 czy o 20...posiłek jemy razem i bez dyskusji....a telewizora nie posiadamy, więc nawet sobie tego wyobrazić nie mogę, że przez to komuś by miało nie smakować

My też obiady razem, choć ja jem długo i TŻ często mnie opuszcza :[ A weekendowe śniadania też razem, choć ja czasami włączam TV, najczęściej Pingwiny z Madagaskaru . Ale świąteczne posiłki to raczej bez asysty.

Plan na dziś: posprzątać ubrania z suszarki i obejrzeć 4 odcinki Californication

[stokroteczka777]

Napisane przez kapukat

moja mina po przeczytaniu tego - bezcenna... my od początku mieszkania w nowym domu mamy jedną zasadę, czy się wali czy się pali obiady jemy wspólnie przy stole! czy będzie to o 5 czy o 20...posiłek jemy razem i bez dyskusji....a telewizora nie posiadamy, więc nawet sobie tego wyobrazić nie mogę, że przez to komuś by miało nie smakować

TAK u nas jest. Nie przemówisz do niego!!! Po przeprowadzce na swoje okazało się że nie działa telewizor. Jakiegoś sygnału z anteny nie było czy coś. A było to 3dni przed bożym narodzeniem. No i poprosił mojego brata o pomoc, i mówi do niego "Proszę, uratuj mi święta"!!!!
Chcesz coś dodać?? Ona chyba czasem nie wie nawet co je, bo zamiast w talerz gapi się w ekran.
Rano ogląda program na TVN Wstajesz i wiesz. Ledwo otworzy oczy już mówi Wstajesz i JESZ !! To jest chyba uzależnienie.

[niunia32]

co do posiłków, to my też obiady jemy razem. no chyba, że mieliśmy różne zmiany i nie było możliwości. W weekendy śniadania też razem.

[stokroteczka777]

Napisane przez blueelektron

mojej koleżance, brat specjalnie je przywiózł z Irlandii, bardzo była z nich zadowolona i zamierza nadal z nich korzystać, wymieni tylko smoczki, opinie też są pozytywne, podobał mi się kształt i w sumie dlatego wszystko wzięłam z tej serii

a co do miednicy, to wydaje mi się, że przygotowuje się na wydanie dzidzi i dlatego ten ból, taka moja interpretacja

Kurcze, to może zostanę przy tych TT, bo mnie się one bardzo podobają zamawiasz na allegro?? Od kogo...może przeoczyłam.