|
Notka |
|
Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo. |
Pokaż wyniki sondy: Jaki wybieramy tytuł VII cz. naszego wątku? | |||
Wiosna za oknem, pąki strzelają, kolejne Mamuśki na porodówki gnają. V-VI 2012 cz.VII |
![]() ![]() ![]() ![]() |
3 | 4,35% |
Wiosna za oknem,wyprawki czekają, kolejne Mamuśki na porodówki gnają.V-VI 2012 cz.VII |
![]() ![]() ![]() ![]() |
5 | 7,25% |
Która następna?Której się spieszy? Wciąż mamy w wątku za mało dzieci.V-VI 2012 cz.VII |
![]() ![]() ![]() ![]() |
7 | 10,14% |
Ptaszki ćwierkają, wiosna wszędzie, który brzdąc następny będzie? V-VI 2012 cz. VII |
![]() ![]() ![]() ![]() |
11 | 15,94% |
W nosie z terminami, pierwsze na wątku Mamy już mamy. Mamy V-VI 2012 cz. VII |
![]() ![]() ![]() ![]() |
3 | 4,35% |
To my, Mamy majowo-czerwcowe! Na dzieci czekają wyprawki gotowe.Mamy V-VI 2012 cz.VII |
![]() ![]() ![]() ![]() |
5 | 7,25% |
Worek z dziećmi rozwiązany, pierwsze Mamy w wątku... mamy! Mamy V-VI 2012 cz. VII |
![]() ![]() ![]() ![]() |
23 | 33,33% |
Worek z dziećmi rozwiązany, już są w wątku pierwsze Mamy! Mamy V-VI 2012 cz. VII |
![]() ![]() ![]() ![]() |
9 | 13,04% |
Pierwsze dzieci tulą nasze mamy, na kolejne już czekamy. Mamy V-VI 2012 cz. VII |
![]() ![]() ![]() ![]() |
1 | 1,45% |
Pierwsze dzieci witają nasze mamy, na kolejne już czekamy. Mamy V-VI 2012 cz. VII |
![]() ![]() ![]() ![]() |
2 | 2,90% |
Głosujący: 69. Nie możesz głosować w tej sondzie |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1321 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 814
|
Dot.: Duże brzuszki wszystkie mamy, na dzieciaczki już czekamy! Mamusie V-VI 2012 cz.
Cytat:
Pójdź do apteki ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#1322 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
|
Dot.: Duże brzuszki wszystkie mamy, na dzieciaczki już czekamy! Mamusie V-VI 2012 cz.
Cześć Dziewczynki,
Przyszłam się z Wami powolutku pożegnać. Wydaje mi się, że należy Wam się ode mnie kilka słów wyjaśnienia, tyle tu razem siedziałyśmy, bardzo się z Wami zżyłam. Oszczędzę Wam oczywiście szczegółów. Ale na wszelki wypadek wszystko zapiszę na szaro, gdyby któraś z Was nie miała ochoty tego czytać, co w pełni rozumiem. Tak jak pisałam, pojechałam kontrolnie sprawdzić, czy z dzieckiem wszystko w porządku. Niestety już po minie lekarza, gdy przyłożył głowicę do brzuszka wiedziałam, że nie. Lekarz powiedział, że nie widzi tętna i mam natychmiast iść do szpitala, jeśli drugi lekarz to potwierdzi, to będzie trzeba wywołać poród. Wychodząc z gabinetu, byłam jak w amoku, dobrze, że do szpitala miałam niedaleko. Nie wiedziałam, co robić, jak to przekazać rodzinie. Mama i mąż przyjechali do mnie od razu. Niestety w szpitalu diagnoza mojego lekarza się potwierdziła. Co więcej, USG pokazało wiele rozbieżności, dziecko było mniejsze niż wskazywałby na to tydzień ciąży. I prawie nie było wód płodowych. Postanowiono wywołać poród. Dostałam oksytocynę i tabletkę zmiękczającą szyjkę. Zostałam położona sama na sali i na szczęście nie na porodówce, tylko na ginekologii. Oksytocyna szybko zadziałała, pełne rozwarcie miałam w ciągu 1,5 godziny, szybko urodziłam - siłami natury, mimo, że dziecko było ułożone pośladkowo do samego końca. Nie byłam nacinana. Dawid urodził się z wagą 1020 g i 44 cm. O bólu porodowym (tzn. skurczach, sam poród mnie nie bolał) zapomina się w ciągu minuty. Ja wprawdzie rodziłam maleńkie dziecko, ale same wiecie, jaką byłam zawsze histeryczką. Po 16 podłączono oksytocynę, o 20 byłam z powrotem na sali (miałam też łyżeczkowanie). Po porodzie dobrze się czułam, leżałam jeden dzień w szpitalu i dzisiaj rano mnie wypuszczono. Powodu śmierci dziecka nie znam, wykaże go sekcja za jakieś 2-3 tygodnie. Ze mną fizycznie wszystko w porządku, dostaję leki, antybiotyk, tabletki na wstrzymanie pokarmu, itd. Psychicznie nie ma co pisać, świat mi się zawalił. Mam dwa miesiące urlopu połogowego. Ordynator w szpitalu bardzo się przejął moją sytuacją, personel z wyjątkiem innych lekarzy niż ordynator i mój lekarz prowadzący był również bardzo miły. Moja mama i mój mąż zareagowali dosyć ostro na wszystkie wiadomości, bo jeszcze półtora tygodnia temu leżałam na oddziale, miałam USG i nic nie wskazywało nieprawidłowości. Była więc wymiana zdań z lekarzami, którzy potem byli dla mnie niemili, ale nie chcę wchodzić w szczegóły, gdyż ta sytuacja już kompletnie mnie nie obchodzi. Pokazuje tylko, jaki to szpital i wskazuje na moje przyszłe wybory. Wczoraj przyszła do mnie też pani psycholog (z polecenia ordynatora), ale niewiele mi pomogła, bo tak naprawdę pomóc mi nie może nikt. Jutro pożegnamy się z synkiem. Mój mąż jest dla mnie ogromnym wsparciem, jest idealny, gdyby nie on, byłoby ze mną naprawdę źle. Bardzo pomaga mi też mama, choć ona podchodzi do sprawy również bardzo emocjonalnie. Ja teraz muszę dojść do siebie, choć nie jest to łatwe. Wypłakałam już morze łez. Ale mam naprawdę cudownego męża, który w obliczu tej sytuacji całkowicie mnie wspiera i to, że jestem w stanie dzisiaj siedzieć i pisać też mu zawdzięczam. Niejako chcę pozamykać pewne sprawy, żeby do tego nie wracać. W domu mam już wszystko pochowane. Bardzo boję się jutra. Ale musimy pożegnać i pochować naszego Aniołka w godny sposób, tak, jak na to zasługuje. A teraz słówko do Was: Dziewczyny, przeogromnie dziękuję Wam za wsparcie, teraz i za każdym razem, jak miałam jakiś problem. Spędziłam tu z Wami cudowne pół roku, mogąc się dzielić wszystkimi radościami i wątpliwościami. Z całego serca życzę Wam wszystkiego dobrego, oby nikomu nie przydarzyła się już żadna tragedia, taka ani inna. I mam nadzieję, że kiedyś jeszcze spotkamy się w jakimś wątku w tym dziale. Trzymam mocno kciuki za Wasze porody i zdrowie Wasze i dzieci. |
![]() ![]() |
![]() |
#1323 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 276
|
Dot.: Duże brzuszki wszystkie mamy, na dzieciaczki już czekamy! Mamusie V-VI 2012 cz.
Cytat:
![]() Cytat:
ja biorę tylko prenetalcare czy coś takiego i żelazo bo mnie zmusili ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
#1324 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 814
|
Dot.: Duże brzuszki wszystkie mamy, na dzieciaczki już czekamy! Mamusie V-VI 2012 cz.
Cytat:
![]() A magnez i potas to najlepszy zestaw antyskurczowy ![]() Masowałaś nogę po skurczu? |
|
![]() ![]() |
![]() |
#1325 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Tychy
Wiadomości: 1 940
|
Dot.: Duże brzuszki wszystkie mamy, na dzieciaczki już czekamy! Mamusie V-VI 2012 cz.
Cytat:
![]() ![]() Ja biorę Femibion Natal Classic i też poza tym nic innego nie biorę a czasem zdarzy się lekki skurcz w łydce gdy się przeciągam w nocy, poza tym raz miałam taki okropny, że ból w przy chodzeniu czułam 2 dni. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#1326 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 276
|
Dot.: Duże brzuszki wszystkie mamy, na dzieciaczki już czekamy! Mamusie V-VI 2012 cz.
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;33364553]Cześć Dziewczynki,
Przyszłam się z Wami powolutku pożegnać. Wydaje mi się, że należy Wam się ode mnie kilka słów wyjaśnienia, tyle tu razem siedziałyśmy, bardzo się z Wami zżyłam. Oszczędzę Wam oczywiście szczegółów. Ale na wszelki wypadek wszystko zapiszę na szaro, gdyby któraś z Was nie miała ochoty tego czytać, co w pełni rozumiem. Tak jak pisałam, pojechałam kontrolnie sprawdzić, czy z dzieckiem wszystko w porządku. Niestety już po minie lekarza, gdy przyłożył głowicę do brzuszka wiedziałam, że nie. Lekarz powiedział, że nie widzi tętna i mam natychmiast iść do szpitala, jeśli drugi lekarz to potwierdzi, to będzie trzeba wywołać poród. Wychodząc z gabinetu, byłam jak w amoku, dobrze, że do szpitala miałam niedaleko. Nie wiedziałam, co robić, jak to przekazać rodzinie. Mama i mąż przyjechali do mnie od razu. Niestety w szpitalu diagnoza mojego lekarza się potwierdziła. Co więcej, USG pokazało wiele rozbieżności, dziecko było mniejsze niż wskazywałby na to tydzień ciąży. I prawie nie było wód płodowych. Postanowiono wywołać poród. Dostałam oksytocynę i tabletkę zmiękczającą szyjkę. Zostałam położona sama na sali i na szczęście nie na porodówce, tylko na ginekologii. Oksytocyna szybko zadziałała, pełne rozwarcie miałam w ciągu 1,5 godziny, szybko urodziłam - siłami natury, mimo, że dziecko było ułożone pośladkowo do samego końca. Nie byłam nacinana. Dawid urodził się z wagą 1020 g i 44 cm. O bólu porodowym (tzn. skurczach, sam poród mnie nie bolał) zapomina się w ciągu minuty. Ja wprawdzie rodziłam maleńkie dziecko, ale same wiecie, jaką byłam zawsze histeryczką. Po 16 podłączono oksytocynę, o 20 byłam z powrotem na sali (miałam też łyżeczkowanie). Po porodzie dobrze się czułam, leżałam jeden dzień w szpitalu i dzisiaj rano mnie wypuszczono. Powodu śmierci dziecka nie znam, wykaże go sekcja za jakieś 2-3 tygodnie. Ze mną fizycznie wszystko w porządku, dostaję leki, antybiotyk, tabletki na wstrzymanie pokarmu, itd. Psychicznie nie ma co pisać, świat mi się zawalił. Mam dwa miesiące urlopu połogowego. Ordynator w szpitalu bardzo się przejął moją sytuacją, personel z wyjątkiem innych lekarzy niż ordynator i mój lekarz prowadzący był również bardzo miły. Moja mama i mój mąż zareagowali dosyć ostro na wszystkie wiadomości, bo jeszcze półtora tygodnia temu leżałam na oddziale, miałam USG i nic nie wskazywało nieprawidłowości. Była więc wymiana zdań z lekarzami, którzy potem byli dla mnie niemili, ale nie chcę wchodzić w szczegóły, gdyż ta sytuacja już kompletnie mnie nie obchodzi. Pokazuje tylko, jaki to szpital i wskazuje na moje przyszłe wybory. Wczoraj przyszła do mnie też pani psycholog (z polecenia ordynatora), ale niewiele mi pomogła, bo tak naprawdę pomóc mi nie może nikt. Jutro pożegnamy się z synkiem. Mój mąż jest dla mnie ogromnym wsparciem, jest idealny, gdyby nie on, byłoby ze mną naprawdę źle. Bardzo pomaga mi też mama, choć ona podchodzi do sprawy również bardzo emocjonalnie. Ja teraz muszę dojść do siebie, choć nie jest to łatwe. Wypłakałam już morze łez. Ale mam naprawdę cudownego męża, który w obliczu tej sytuacji całkowicie mnie wspiera i to, że jestem w stanie dzisiaj siedzieć i pisać też mu zawdzięczam. Niejako chcę pozamykać pewne sprawy, żeby do tego nie wracać. W domu mam już wszystko pochowane. Bardzo boję się jutra. Ale musimy pożegnać i pochować naszego Aniołka w godny sposób, tak, jak na to zasługuje. A teraz słówko do Was: Dziewczyny, przeogromnie dziękuję Wam za wsparcie, teraz i za każdym razem, jak miałam jakiś problem. Spędziłam tu z Wami cudowne pół roku, mogąc się dzielić wszystkimi radościami i wątpliwościami. Z całego serca życzę Wam wszystkiego dobrego, oby nikomu nie przydarzyła się już żadna tragedia, taka ani inna. I mam nadzieję, że kiedyś jeszcze spotkamy się w jakimś wątku w tym dziale. Trzymam mocno kciuki za Wasze porody i zdrowie Wasze i dzieci.[/QUOTE] Perse bardzo Ci współczuje, płacze za każdym razem kiedy Cię wspominam i nie mogę sobie nawet wyobrazić przeogromu Twojego bólu. Możesz być dumna z siebie, za postawę jaką masz, za to że potrafisz stawić temu wszystkiemu czoło. Mam nadzieję, że uda nam się spotkać na wątku o którym piszesz... i że niebawem będziesz się cieszyć wszytkim tym co teraz Ci odebrano! Tulę |
![]() ![]() |
![]() |
#1327 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 2 852
|
Dot.: Duże brzuszki wszystkie mamy, na dzieciaczki już czekamy! Mamusie V-VI 2012 cz.
Perse poryczałam się kochana.Słowami nie napisze tego co czuję,lecz nie to jest ważne.Dobrze że masz oparcie w mężu,teraz on jest Ci,Wam najbardziej potrzebny.My też tobie dziękujemy ze ten czas wspólnie spędzony,jeżeli będziesz miała siły zawsze możesz do nas napisać.
|
![]() ![]() |
![]() |
#1328 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 814
|
Dot.: Duże brzuszki wszystkie mamy, na dzieciaczki już czekamy! Mamusie V-VI 2012 cz.
Persephone, Kochana
![]() Nie umiem powiedzieć, jak bardzo współczuję Ci utraty Maleństwa. Czułam się tu na wątku jak Twoja ciążowa bliźniaczka, przez ten sam termin ![]() Rozumiem, że chcesz się z nami pożegnać, też bym chyba nie zniosła w Twojej sytuacji dalszej obecności wśród oczekujących. I z całego serducha życzę Ci, żebyś w najlepszym dla Was momencie znowu zaszła w ciążę i przeszła szczęśliwe przez całe jej dziewięć miesięcy. Kto jak kto, ale Ty już absolutnie wyczerpałaś limit złych przygód ![]() Raz jeszcze życzę Tobie i Twojemu mężowi dużo siły na te najbliższe trudne dni. To wspaniale, że masz w mężu i mamie tyle wsparcia. Niech następnym razem nie czekają Cię już żadne nerwowe przeżycia. |
![]() ![]() |
![]() |
#1329 | ||||||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 266
|
Dot.: Duże brzuszki wszystkie mamy, na dzieciaczki już czekamy! Mamusie V-VI 2012 cz.
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
![]() ![]() Cytat:
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;33364553]Cześć Dziewczynki, Przyszłam się z Wami powolutku pożegnać. Wydaje mi się, że należy Wam się ode mnie kilka słów wyjaśnienia, tyle tu razem siedziałyśmy, bardzo się z Wami zżyłam. Oszczędzę Wam oczywiście szczegółów. Ale na wszelki wypadek wszystko zapiszę na szaro, gdyby któraś z Was nie miała ochoty tego czytać, co w pełni rozumiem. Tak jak pisałam, pojechałam kontrolnie sprawdzić, czy z dzieckiem wszystko w porządku. Niestety już po minie lekarza, gdy przyłożył głowicę do brzuszka wiedziałam, że nie. Lekarz powiedział, że nie widzi tętna i mam natychmiast iść do szpitala, jeśli drugi lekarz to potwierdzi, to będzie trzeba wywołać poród. Wychodząc z gabinetu, byłam jak w amoku, dobrze, że do szpitala miałam niedaleko. Nie wiedziałam, co robić, jak to przekazać rodzinie. Mama i mąż przyjechali do mnie od razu. Niestety w szpitalu diagnoza mojego lekarza się potwierdziła. Co więcej, USG pokazało wiele rozbieżności, dziecko było mniejsze niż wskazywałby na to tydzień ciąży. I prawie nie było wód płodowych. Postanowiono wywołać poród. Dostałam oksytocynę i tabletkę zmiękczającą szyjkę. Zostałam położona sama na sali i na szczęście nie na porodówce, tylko na ginekologii. Oksytocyna szybko zadziałała, pełne rozwarcie miałam w ciągu 1,5 godziny, szybko urodziłam - siłami natury, mimo, że dziecko było ułożone pośladkowo do samego końca. Nie byłam nacinana. Dawid urodził się z wagą 1020 g i 44 cm. O bólu porodowym (tzn. skurczach, sam poród mnie nie bolał) zapomina się w ciągu minuty. Ja wprawdzie rodziłam maleńkie dziecko, ale same wiecie, jaką byłam zawsze histeryczką. Po 16 podłączono oksytocynę, o 20 byłam z powrotem na sali (miałam też łyżeczkowanie). Po porodzie dobrze się czułam, leżałam jeden dzień w szpitalu i dzisiaj rano mnie wypuszczono. Powodu śmierci dziecka nie znam, wykaże go sekcja za jakieś 2-3 tygodnie. Ze mną fizycznie wszystko w porządku, dostaję leki, antybiotyk, tabletki na wstrzymanie pokarmu, itd. Psychicznie nie ma co pisać, świat mi się zawalił. Mam dwa miesiące urlopu połogowego. Ordynator w szpitalu bardzo się przejął moją sytuacją, personel z wyjątkiem innych lekarzy niż ordynator i mój lekarz prowadzący był również bardzo miły. Moja mama i mój mąż zareagowali dosyć ostro na wszystkie wiadomości, bo jeszcze półtora tygodnia temu leżałam na oddziale, miałam USG i nic nie wskazywało nieprawidłowości. Była więc wymiana zdań z lekarzami, którzy potem byli dla mnie niemili, ale nie chcę wchodzić w szczegóły, gdyż ta sytuacja już kompletnie mnie nie obchodzi. Pokazuje tylko, jaki to szpital i wskazuje na moje przyszłe wybory. Wczoraj przyszła do mnie też pani psycholog (z polecenia ordynatora), ale niewiele mi pomogła, bo tak naprawdę pomóc mi nie może nikt. Jutro pożegnamy się z synkiem. Mój mąż jest dla mnie ogromnym wsparciem, jest idealny, gdyby nie on, byłoby ze mną naprawdę źle. Bardzo pomaga mi też mama, choć ona podchodzi do sprawy również bardzo emocjonalnie. Ja teraz muszę dojść do siebie, choć nie jest to łatwe. Wypłakałam już morze łez. Ale mam naprawdę cudownego męża, który w obliczu tej sytuacji całkowicie mnie wspiera i to, że jestem w stanie dzisiaj siedzieć i pisać też mu zawdzięczam. Niejako chcę pozamykać pewne sprawy, żeby do tego nie wracać. W domu mam już wszystko pochowane. Bardzo boję się jutra. Ale musimy pożegnać i pochować naszego Aniołka w godny sposób, tak, jak na to zasługuje. A teraz słówko do Was: Dziewczyny, przeogromnie dziękuję Wam za wsparcie, teraz i za każdym razem, jak miałam jakiś problem. Spędziłam tu z Wami cudowne pół roku, mogąc się dzielić wszystkimi radościami i wątpliwościami. Z całego serca życzę Wam wszystkiego dobrego, oby nikomu nie przydarzyła się już żadna tragedia, taka ani inna. I mam nadzieję, że kiedyś jeszcze spotkamy się w jakimś wątku w tym dziale. Trzymam mocno kciuki za Wasze porody i zdrowie Wasze i dzieci.[/QUOTE] ![]() |
||||||
![]() ![]() |
![]() |
#1330 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Tychy
Wiadomości: 1 940
|
Dot.: Duże brzuszki wszystkie mamy, na dzieciaczki już czekamy! Mamusie V-VI 2012 cz.
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;33364553]Cześć Dziewczynki,
Przyszłam się z Wami powolutku pożegnać. Wydaje mi się, że należy Wam się ode mnie kilka słów wyjaśnienia, tyle tu razem siedziałyśmy, bardzo się z Wami zżyłam. Oszczędzę Wam oczywiście szczegółów. Ale na wszelki wypadek wszystko zapiszę na szaro, gdyby któraś z Was nie miała ochoty tego czytać, co w pełni rozumiem. Tak jak pisałam, pojechałam kontrolnie sprawdzić, czy z dzieckiem wszystko w porządku. Niestety już po minie lekarza, gdy przyłożył głowicę do brzuszka wiedziałam, że nie. Lekarz powiedział, że nie widzi tętna i mam natychmiast iść do szpitala, jeśli drugi lekarz to potwierdzi, to będzie trzeba wywołać poród. Wychodząc z gabinetu, byłam jak w amoku, dobrze, że do szpitala miałam niedaleko. Nie wiedziałam, co robić, jak to przekazać rodzinie. Mama i mąż przyjechali do mnie od razu. Niestety w szpitalu diagnoza mojego lekarza się potwierdziła. Co więcej, USG pokazało wiele rozbieżności, dziecko było mniejsze niż wskazywałby na to tydzień ciąży. I prawie nie było wód płodowych. Postanowiono wywołać poród. Dostałam oksytocynę i tabletkę zmiękczającą szyjkę. Zostałam położona sama na sali i na szczęście nie na porodówce, tylko na ginekologii. Oksytocyna szybko zadziałała, pełne rozwarcie miałam w ciągu 1,5 godziny, szybko urodziłam - siłami natury, mimo, że dziecko było ułożone pośladkowo do samego końca. Nie byłam nacinana. Dawid urodził się z wagą 1020 g i 44 cm. O bólu porodowym (tzn. skurczach, sam poród mnie nie bolał) zapomina się w ciągu minuty. Ja wprawdzie rodziłam maleńkie dziecko, ale same wiecie, jaką byłam zawsze histeryczką. Po 16 podłączono oksytocynę, o 20 byłam z powrotem na sali (miałam też łyżeczkowanie). Po porodzie dobrze się czułam, leżałam jeden dzień w szpitalu i dzisiaj rano mnie wypuszczono. Powodu śmierci dziecka nie znam, wykaże go sekcja za jakieś 2-3 tygodnie. Ze mną fizycznie wszystko w porządku, dostaję leki, antybiotyk, tabletki na wstrzymanie pokarmu, itd. Psychicznie nie ma co pisać, świat mi się zawalił. Mam dwa miesiące urlopu połogowego. Ordynator w szpitalu bardzo się przejął moją sytuacją, personel z wyjątkiem innych lekarzy niż ordynator i mój lekarz prowadzący był również bardzo miły. Moja mama i mój mąż zareagowali dosyć ostro na wszystkie wiadomości, bo jeszcze półtora tygodnia temu leżałam na oddziale, miałam USG i nic nie wskazywało nieprawidłowości. Była więc wymiana zdań z lekarzami, którzy potem byli dla mnie niemili, ale nie chcę wchodzić w szczegóły, gdyż ta sytuacja już kompletnie mnie nie obchodzi. Pokazuje tylko, jaki to szpital i wskazuje na moje przyszłe wybory. Wczoraj przyszła do mnie też pani psycholog (z polecenia ordynatora), ale niewiele mi pomogła, bo tak naprawdę pomóc mi nie może nikt. Jutro pożegnamy się z synkiem. Mój mąż jest dla mnie ogromnym wsparciem, jest idealny, gdyby nie on, byłoby ze mną naprawdę źle. Bardzo pomaga mi też mama, choć ona podchodzi do sprawy również bardzo emocjonalnie. Ja teraz muszę dojść do siebie, choć nie jest to łatwe. Wypłakałam już morze łez. Ale mam naprawdę cudownego męża, który w obliczu tej sytuacji całkowicie mnie wspiera i to, że jestem w stanie dzisiaj siedzieć i pisać też mu zawdzięczam. Niejako chcę pozamykać pewne sprawy, żeby do tego nie wracać. W domu mam już wszystko pochowane. Bardzo boję się jutra. Ale musimy pożegnać i pochować naszego Aniołka w godny sposób, tak, jak na to zasługuje. A teraz słówko do Was: Dziewczyny, przeogromnie dziękuję Wam za wsparcie, teraz i za każdym razem, jak miałam jakiś problem. Spędziłam tu z Wami cudowne pół roku, mogąc się dzielić wszystkimi radościami i wątpliwościami. Z całego serca życzę Wam wszystkiego dobrego, oby nikomu nie przydarzyła się już żadna tragedia, taka ani inna. I mam nadzieję, że kiedyś jeszcze spotkamy się w jakimś wątku w tym dziale. Trzymam mocno kciuki za Wasze porody i zdrowie Wasze i dzieci.[/QUOTE] Perse... jesteś bardzo dzielna, naprawdę. Dobrze, że masz kochanego męża, który Cię wspiera, bo jego wsparcie też na pewno jest nieocenione. Znalazłaś siłę aby do nas napisać. Też mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy gdzieś tutaj... Trzymam kciuki za Ciebie i Twojego męża, żebyście doszli do siebie, odnaleźli spokój ducha. Zawsze jesteś tu mile widziana. Modlę się za Waszego Aniołka [*] |
![]() ![]() |
![]() |
#1331 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 203
|
Dot.: Duże brzuszki wszystkie mamy, na dzieciaczki już czekamy! Mamusie V-VI 2012 cz.
Perse mocno Cię ściskam
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#1332 | |||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 3 234
|
Dot.: Duże brzuszki wszystkie mamy, na dzieciaczki już czekamy! Mamusie V-VI 2012 cz.
Cytat:
![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() Cytat:
__________________
05.05.2012 Aleksander
![]() Aniołek (06-2011)[*] Aniołek (11-2010)[*] Po szklistych oczach je poznasz, po chwiejnym głosie Po marzeniach w pył obróconych, po kołysankach nie wyśpiewanych Po imionach nie nadanych, po smutku lepiej lub gorzej skrywanym Po tym wszystkim poznasz Aniołkowe mamy.... |
|||||
![]() ![]() |
![]() |
#1333 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 909
|
Dot.: Duże brzuszki wszystkie mamy, na dzieciaczki już czekamy! Mamusie V-VI 2012 cz.
Jezuuu...właśnie doczytuje i przeczytałam o Perse... masakra...
|
![]() ![]() |
![]() |
#1334 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: w poduchowie:)
Wiadomości: 12 503
|
Dot.: Duże brzuszki wszystkie mamy, na dzieciaczki już czekamy! Mamusie V-VI 2012 cz.
Persi żadne słowa nie ukoją twojego bólu więc przytulam
__________________
![]() ![]() 09.04.2012 córa ![]() 19.04.2017 ![]() 31.01.2018 ![]() 06.02.2019 Kropek ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#1335 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 6 826
|
Dot.: Duże brzuszki wszystkie mamy, na dzieciaczki już czekamy! Mamusie V-VI 2012 cz.
Perse
![]() jestes dzielna ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#1336 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 698
|
Dot.: Duże brzuszki wszystkie mamy, na dzieciaczki już czekamy! Mamusie V-VI 2012 cz.
Perse, jesteś dzielną kobietą. Dobrze, że masz wsparcie męża i rodziny. Modlę się za Twojego Aniołka.
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
#1337 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 906
|
Dot.: Duże brzuszki wszystkie mamy, na dzieciaczki już czekamy! Mamusie V-VI 2012 cz.
Perse dobrze, że masz przy sobie kochających i wspierających ludzi. Ja też mam nadzieję, że jeszcze gdzieś, w jakimś miejscu spotkamy się i będziemy się znów razem cieszyć. Wszystkie jesteśmy przy Tobie myślami i modlimy się za Twojego Aniołka
![]()
__________________
Razem od 14/08/2009 Zaręczeni od 01/06/2010 Mąż i Żona od 14/08/2011 Nasz skarb 06/05/2012 ...and nothing else matters... http://www.suwaczki.com/tickers/ex2b9vvjae3cdu8n.png |
![]() ![]() |
![]() |
#1338 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 4 547
|
Dot.: Duże brzuszki wszystkie mamy, na dzieciaczki już czekamy! Mamusie V-VI 2012 cz.
Też mam taką nadzieję
![]() Perse jesteś bardzo dzielna ![]() ![]()
__________________
Run Girl Run ! ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#1339 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Duże brzuszki wszystkie mamy, na dzieciaczki już czekamy! Mamusie V-VI 2012 cz.
Perse ja też Cię mocno przytulam
![]()
__________________
Nasz skarb: http://www.suwaczki.com/tickers/klz9mg7ydcco6bvx.png Nasz ślub: http://s3.suwaczek.com/20100922640113.png Jesteśmy razem od: http://s1.suwaczek.com/200706022338.png "Jest bowiem kilka odmian ciszy; najlepsza jest ta, która zapada z wyboru człowieka, a nie przeciw niemu" |
![]() ![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#1340 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Duże brzuszki wszystkie mamy, na dzieciaczki już czekamy! Mamusie V-VI 2012 cz.
Perse duzo sily i wiary
![]() ![]()
__________________
http://www.suwaczki.com/tickers/n59yx1hp79isyitx.png" Leos ![]() http://www.suwaczki.com/tickers/ckaiebkmv17sjqus.png Fosolka ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#1341 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 806
|
Dot.: Duże brzuszki wszystkie mamy, na dzieciaczki już czekamy! Mamusie V-VI 2012 cz.
Cytat:
![]() a zapisywałaś się może do położnej z tego szpitala? |
|
![]() ![]() |
![]() |
#1342 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 3 234
|
Dot.: Duże brzuszki wszystkie mamy, na dzieciaczki już czekamy! Mamusie V-VI 2012 cz.
Perse kochana łzy same napływają do oczu. Dobrze że masz tak wspaniałego męża, razem pokonacie wszystko. Życzę wam dużo sił i żeby jak najszybciej pojawiło się w Waszym życiu słoneczko i przepędziło na zawsze deszczowe chmury.
[*] dla Dawidka
__________________
05.05.2012 Aleksander
![]() Aniołek (06-2011)[*] Aniołek (11-2010)[*] Po szklistych oczach je poznasz, po chwiejnym głosie Po marzeniach w pył obróconych, po kołysankach nie wyśpiewanych Po imionach nie nadanych, po smutku lepiej lub gorzej skrywanym Po tym wszystkim poznasz Aniołkowe mamy.... Edytowane przez Dasti80 Czas edycji: 2012-04-05 o 14:35 |
![]() ![]() |
![]() |
#1343 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 814
|
Dot.: Duże brzuszki wszystkie mamy, na dzieciaczki już czekamy! Mamusie V-VI 2012 cz.
Cytat:
na razie chodzę tam do jednego lekarza, mam nadzieję, że zostanie ze mną do końca, bo prawdopodobnie cały maj go nie będzie ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#1344 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 2 875
|
Dot.: Duże brzuszki wszystkie mamy, na dzieciaczki już czekamy! Mamusie V-VI 2012 cz.
Perse, dzięki że znalazłaś siły, żeby jeszcze do nas zajrzeć
![]() Jestem z Tobą cały czas myślami. Mam nadzieję, że w niedługim czasie zdecydujesz się z Mężem na kolejnego dzidziusia i dasz nam o tym znać. Trzymam bardzo mocno za Was kciuki. Dużo siły Wam życzę. Buziaki. Ps. pytań, wątpliwości, złości itp. przy tej Twojej tragedii mam od groma, tylko co nam da każda odpowiedź...... ![]() Edytowane przez Gaabbi Czas edycji: 2012-04-05 o 14:13 |
![]() ![]() |
![]() |
#1345 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 991
|
Dot.: Duże brzuszki wszystkie mamy, na dzieciaczki już czekamy! Mamusie V-VI 2012 cz.
Cytat:
![]() stokrotka mi też lekarz polecił aspargin, jest tani chyba 6 zł, i polecił mi brać 3 x dwie tabletki i witaminy też biorę ogarnęłam mieszkanie, choć nie powiem ciężko było, obiadek też gotowy tylko przed 16 wstawię makaron |
|
![]() ![]() |
![]() |
#1346 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 3 234
|
Dot.: Duże brzuszki wszystkie mamy, na dzieciaczki już czekamy! Mamusie V-VI 2012 cz.
Gaabbi kiedyś pisałaś że masz bardzo dobrą lekarkę, już dawno chciałam Ci się zapytać czy ta lekarka ma na nazwisko Olejek??
---------- Dopisano o 15:17 ---------- Poprzedni post napisano o 15:14 ---------- Cytat:
![]()
__________________
05.05.2012 Aleksander
![]() Aniołek (06-2011)[*] Aniołek (11-2010)[*] Po szklistych oczach je poznasz, po chwiejnym głosie Po marzeniach w pył obróconych, po kołysankach nie wyśpiewanych Po imionach nie nadanych, po smutku lepiej lub gorzej skrywanym Po tym wszystkim poznasz Aniołkowe mamy.... |
|
![]() ![]() |
![]() |
#1347 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 2 875
|
Dot.: Duże brzuszki wszystkie mamy, na dzieciaczki już czekamy! Mamusie V-VI 2012 cz.
doris, dbaj o siebie. Przeżyłaś chwilę grozy, teraz lepiej uważać
![]() Mnie również moja gin przepisała Aspargin. Na początku miałam brać 2 tabletki 3 razy dziennie, później 2 tabletki dwa razy dziennie, a na koniec 1 tabletkę dwa razy dziennie. Teraz nie biorę w ogóle ![]() Zjadłam właśnie porcję truskawek ![]() Mięsko na obiad się marynuje. Upiekłabym coś słodkiego ![]() A propo "odchodzenia wód", to ja mam teraz takie mega upławy, że też czasami się zastanawiam, czy mi wody nie odeszły, albo czy nie sikam ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#1348 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 909
|
Dot.: Duże brzuszki wszystkie mamy, na dzieciaczki już czekamy! Mamusie V-VI 2012 cz.
doczytałam dopiero teraz jak się to wszystko skończyło...aż mi głupio że tak wypaliłam ze swoim postem zanim doczytałam wątek, teraz wszystko traci swoją wartośc w obliczu takiej sytuacji....
Perse życzę Ci wszystkiego co najlepsze, wiem że jesteś silna i dzielna i razem z mężem daciie radę przezwyciężyć ten smutek. Światełko dla Twojego Aniołka ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#1349 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 2 875
|
Dot.: Duże brzuszki wszystkie mamy, na dzieciaczki już czekamy! Mamusie V-VI 2012 cz.
Cytat:
Czy dobra? Ja jej ufam w 100%. Wiem, że są też osoby, które nie są zadowolone z Jej leczenia. Myślę, że przy takiej profesji jak "lekarz" trudno jest powiedzieć jednoznacznie, że ktoś jest "dobry". Każdy czasami popełnia błędy ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#1350 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 276
|
Dot.: Duże brzuszki wszystkie mamy, na dzieciaczki już czekamy! Mamusie V-VI 2012 cz.
jakie fajne nazwisko
![]() znowu musiałam przysiąść, nie nadaję się do ciężkich robót domowych, chociaż dzisiaj mnie roznosi... myłam okno żeby powiesić nową firnakę i wiecie co odkryłam? że jeszcze raz je umyję, a szyba mi wypadnie, bo rama jest tak przegniła, tylko tylekroć przemalowana, że aż strach, czekam na R - niech dzwoni do agencji i każe im to naprawiać albo wymieniać okna - z takimi oknami na zimę tutaj nie zostanę! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:22.