Kwiecień plecień, bo przeplata: jeszcze panna - już mężata - PM2012, cz. XXII

[Lubcia]

Napisane przez (kicia)

dziewczyny mam pytanie wiem że są święta ale pewna osoba wytrącila mnie w tej kwestii z równowagi. Czy któraś z was pobiera rentę rodzinna po którymś z rodziców i wie jak to jest po ślubie? Bo mój TŻ taka pobiera. No i pytaliśmy kiedyś to mam powiedziano że ślub nie ma nic do tego. Dziś kochana cioteczkaTż która mnie nie lubi (i z wzajemnością) niby życzliwie przez telefon zapytała TŻ czy jest pewien że chce ślubu bo może rentę stracić. Przejrzałan ustawę o rentach i pisze że jedynym warunkiem jest nauka do 26 roku życia.już sama nie wiem bo bez renty ciężko by było wyżyć. Na necie znalazłam kilka tematów i wszędzie piszą że nie zabiorą

Na pewno nikt wam tej renty nie zabierze po ślubie moja koleżanka teżtaką pobiera po ojcu wyszła za mąż w tamtym roku i nikt jej nic nie zabrał. Więc możesz spać spokojnie a ciotka to jest naprawdę wredna małpa

Napisane przez kasia_kuku

A ja dostałam zaproszenie na wesele 2 czerwca i 1 raz od niepamietnej chwili będę gościem!

No to udanej balangi Ci życzę

Tak ogólnie to witam się świątecznie mój brzuch wygląda jak wielka beczka jutro nic nie jem dzień minął bardzo przyjemnie i spokojnie Tż był na śniadanku i posiedział do 16 potem pojechał do siebie jutro przyjedzie na obiadek. Później jedziemy do jego siostry i szwagra na kawkę i ciasto

Gosza już kilka naście godzin do wielkiego dnia mam nadzieję, że będziesz zdrowa i wszystko Wam się wyśmienicie ułoży tak jak to zaplanowaliście
Malwuś już nie cały tydzień został oby Wam też wszystko ułożyło się tak jak macie zaplanowane i pogoda Wam sprzyjała

[melod_y]

hej dziewczyny.

Powiem Wam ze najadlam sie bardziej niz w BN. W sumie to spokojnie Nam mijaja te swieta, bez zadnych spotkan rodzinnych czego u nas sie nie praktykuje.
Jutro odwiedze tylko TZ i mam nadzieje ze ominie mnie bitwa na sniezki bo od poludnia posypuje

[Lubcia]

Napisane przez a u d r e y

Witajcie
Porozwoziłam pijaństwo do domu i leżę w łóżku.
napiszę Wam coś na poczcie bo mnie nerwy tłuką okropnie

Pisz jak się wygadasz to trochę ci ulży a my chętnie poradzimy lub wspomożemy dobrym słowem

[ladystar]

Napisane przez wensday21

my własnie bierzemy sie za seans filmowy
przed nami wspomniana przez kogoś ciemnośc i listy do m

my w koncu wczoraj ogladnelismy listy do m, a zabieralismy sie za nie juz od nowego roku bardzo przyjemny film

Ufff co za dzien!! Zaprosilismy dzisiaj ogrom ludzi W tym moja dosyc wymagajaca babcie. Babcia ma swoj wlasny savoir vivre i zlamalnie jej zasad konczy sie obraza majestatu Ale obeszlo sie bez wpadek
Wypilismy miliony herbat, zjedlismy tony ciast a jutro powtorka z rozrywki.

Zaprosilismy tez naszych rodzicow. Wreczylismy im specjalne zaproszenia z tekstem, ktory wklejala ktoras z Was, ale troszke zmodyfikowanym. Oczywiscie nasze mamy byly wzruszone

Pozdrawiam Was goraco. Jutro zapewne tutaj nie wpadne w ciagu dnia, ale postaram sie wieczorem znow zdac relacje

[niusia_87]

Dzisiejszy dzionek była całkiem sympatyczny. Wybraliśmy się na spacerek po raciborskim rynku i okolicach, a zimno jakoś było, bardzo inteligentnie ubrałam wiosenny płaszczyk na cienką bluzeczkę.
Byliśmy u rodzinki TŻ w sumie od rana do popołudnia, potem u mnie i siedzieliśmy i myśleliśmy nad usadzeniem gości, wtem dzwonek do drzwi, wujek z ciocia i kuzynkami, mała przyniosła zaproszenie na komunię, jak kuzynki zobaczyły pasztet domowej roboty to się rzuciły, już na słodkie nie mogą patrzeć, a tu taka niespodzianka.
Usadziliśmy w końcu gości przy stole, ale i tak mi nie gra te usadzanie. Powiedzcie mi proszę, czy osobę na wózku inwalidzkim lepiej posadzić na brzegu, czy w środku (oczywiście mówimy o wewnętrznej stronie stołu -stoły ustawione w podkowę)

[jagata]

hej dziewczęta, miło poczytać jak u Was święta mijają w radosnej i miłej atmosferze.
Niestety u mnie nie obyło się bez wielkiej kłótni i płaczu podczas śniadania. Winna temu była moja ciotka... nie powiem, ale do tej pory czuje się jak zbity pies i mam wielkie obawy co mnie może czekać podczas ślubu i wesela...
Jak znajde chwilę czasu, to napisze na poczcie o co poszło.

Ze względu na fakt, że jestem w domu i mamy wiele spraw do pozałatwiania, to rzadko będę zaglądać na forum i chciałabym Wam dziewczyny pożyczyć wszystkiego dobrego na najbliższy czas, a zwłaszcza Goszy (nie wiem czemu, ale przypomniało mi się jak w Lejdis Itsvan mówił do Gosi Gosza ) i Malwuś - dużo dużo zdrowia i wspaniałego życia u boków Waszych TŻtów!

Trzymajcie się ciepło!

[magdalennne]

Dzień dobry

Zapowiadali na dzisiaj deszcz, a tu takie pięknie słonko świeci Mam nadzieję, że utrzyma się przez cały dzień TŻ obudził mnie kubkiem wody, ale oddałam mu potem

My wczoraj byliśmy u rodzinki TŻta i było całkiem sympatycznie, chociaż bałam się, że mój TŻ tego wytrzyma, bo rozmowy zostały zdominowane tematami ślubów i wesel (jego kuzyn był z narzeczona - ślub 14.04), a on już ostatnio powiedział, że o niczym innym już się nie da porozmawiać. O dziwo jednak spokojnie wszystko zniósł, był miły i chyba nawet dobrze się bawił Dzisiaj oni przyjeżdżają do nas. Tzn. do teściów, ale my też tam idziemy

[malwus20]

Napisane przez gosza_m

Margido, oby Twoje przepowiednie sie spełniły!!!!!!!
Dla Malwus może być nawet 25 stopni

No właśnie, Malwus dużo zdrówka dla Ciebie!!!!!!! Jak tam stresik??? Ja póki co nie mam, zobaczymy jutro

Chyba będę musiała nadrobić zaległe stronki i zyczenia sobie poczytac, wybaczcie ale do tej pory nie miałam do tego głowy. Moje oskrzela dalej szaleją

Napisane przez Jamee

Witajcie w świąteczne popołudnie

Przed chwila pojechał TŻcik a ja będę patrzeć na mecz Hiszpania - Polska

Malwuś kuruj się co słychać u Ciebie?

Napisane przez MARGIDA

ale my się przejmujemy!
na razie może więcej gadamy o goszy, ale od wtorkowego wieczoru będziemy się martwić tylko o Ciebie kochana
(wiem, że w kalendarzu jest jeszcze patis, ale ostatnio jej nie widziałam )
no i kuruj się zdechlaku



jak głupia ogladam prognozy i wszystkie mówią o słoneczku i kilkunastu stopniach ciepła specjalnie dla Ciebie

Dzieki wam kochane za wsparcie


Gosza powiem szczerze że na razie mam zero stresu choć przez ostatnie dwa tygodnie go miałam bo mi go rodzinka zafundowała a teraz sobie siedzę i myślę że będzie co bedzie, nic na to nie poradze że niektórzy sa jacy są. Moja babka zachorowała i ma niezły wykręt od wesela bo tak na prawde nie lubi mojego Tz i pewnie sie cieszy że teraz coś na nią spadło. Zreszta robiła wszystko żeby nie przyjśc to jej sie pewnie udało w koncu znaleźc dobry argument i taki który by nie mówił ze mój Tz jej nie pasi.

A Ty Goszu nam zdrowiej do jutra choć wiem co to jest zapalenie oskrzeli i nie pójdzie z tym tak łatwo A jak stresik przyjdzie to pamiętaj o głębokich oddechach, mi to zawsze pomaga

Dziś Tż do mnie przyjeżdża zabrać trochę moich szpergałów do Niego do domu i rzeczy weselnych typu pudełka na ciasto, ksiegę gości. Dalej będziemy ćwiczyc ten nieszczesny pierwszy taniec. Tż nie umie załapac jednej prostej rzeczy a tanczymy go juz może z 20 raz

[__Paulinka__]

hej

ależ sie wczoraj objadlam i opilam wrócilismy od znajomych o 1 w nocy wiec ja jeszcze w pizamie jestem:P ale ale! mam welon!! dlugi (do ziemi)razem z krótką dopinką kolezanka brala slub w pazdzierniku i welony sobie zachowala i mi je pożycza mowila, z ebede miala cos pożyczonego hehe ja sie bardzo z tego ciesze Jak go wyprasuję tozrobie fotki i wam pokaże mam nazieje, ze bedzie pasowal do mojej sukni

Napisane przez Ewusia_marchew

ooo mam identyczną bieliznę nawet rozmiar stanika ten sam ale stanik założę do sukienki na poprawiny bo do ślubnej nie potrzebuję, będe mieć wszyte miseczki. Gaciochy też mam takie same, tylko w kolorze szampana
Są bardzo wygodne jak na stringi (musiałam wypróbować zanim na ślub założę )

to mamy takie same cycuchy hehe

Napisane przez (kicia)

dziewczyny mam pytanie wiem że są święta ale pewna osoba wytrącila mnie w tej kwestii z równowagi. Czy któraś z was pobiera rentę rodzinna po którymś z rodziców i wie jak to jest po ślubie? Bo mój TŻ taka pobiera. No i pytaliśmy kiedyś to mam powiedziano że ślub nie ma nic do tego. Dziś kochana cioteczkaTż która mnie nie lubi (i z wzajemnością) niby życzliwie przez telefon zapytała TŻ czy jest pewien że chce ślubu bo może rentę stracić. Przejrzałan ustawę o rentach i pisze że jedynym warunkiem jest nauka do 26 roku życia.już sama nie wiem bo bez renty ciężko by było wyżyć. Na necie znalazłam kilka tematów i wszędzie piszą że nie zabiorą

oj jaka malpa ta ciotka... Zazdrosna jest i tyle. Niech spada na drzewo. Wam zadnej renty nie odbiorą




Rozdalismy wczoraj pelno zaproszen wszystko zgodnie z planem jak narazie wszyscy potwierdzili Dzisiaj kolejna tura


wiecie wkurzyli mnie Rodzice TZ... dalismy im wczoraj specjalne zaproszenie dla Rodzicow, osobno dla brata TZ ktory ma 20lat, on nie ma dziewczyny ale napisalimy z osobą towarzyszącą, osobno dla siostry TZ ktora ma 18 lat i ma chlopaka. A TZ rodzice takim dziwnym tonem powiedzieli, ze Brat TZ powinien dostac razem z nimi zaproszenie, bo przeciez nie ma osoby towarzyszacej i jest na ich utrzymaciu TZ powiedzial:"a co, mielismy napisac : rodziece + dziecko???" ej.. no sorry ale siostra TZ mlodsza, ale do tego sie nikt nie przyczepil. Troche przykro nam sie zrobilo. Ale mam to w

[201705121336]

witam
a my nie usadzamy gości.każdy usiadzie gdzie chce i koło kogo chce.zresza bym nie mogła komuś narzucić czyjeś towarzystwo ,bo dwie rodziny nie znają sie w większości i to by nie wypaliło,zreszta tak było kuzynki wesele z karteczkami nikt nie był zadowolony w końcu sami przyznali że to był nie wypał.my tylko usadzimy wiadomo świadków koło nas i rodziców no i chrzestnych.reszta niech sieda gdzie chce każdy zadowolony bedzie.

[ladystar]

Napisane przez malwus20

Dzieki wam kochane za wsparcie


Gosza powiem szczerze że na razie mam zero stresu choć przez ostatnie dwa tygodnie go miałam bo mi go rodzinka zafundowała a teraz sobie siedzę i myślę że będzie co bedzie, nic na to nie poradze że niektórzy sa jacy są. Moja babka zachorowała i ma niezły wykręt od wesela bo tak na prawde nie lubi mojego Tz i pewnie sie cieszy że teraz coś na nią spadło. Zreszta robiła wszystko żeby nie przyjśc to jej sie pewnie udało w koncu znaleźc dobry argument i taki który by nie mówił ze mój Tz jej nie pasi.

A Ty Goszu nam zdrowiej do jutra choć wiem co to jest zapalenie oskrzeli i nie pójdzie z tym tak łatwo A jak stresik przyjdzie to pamiętaj o głębokich oddechach, mi to zawsze pomaga

Dziś Tż do mnie przyjeżdża zabrać trochę moich szpergałów do Niego do domu i rzeczy weselnych typu pudełka na ciasto, ksiegę gości. Dalej będziemy ćwiczyc ten nieszczesny pierwszy taniec. Tż nie umie załapac jednej prostej rzeczy a tanczymy go juz może z 20 raz

wszystko bedzie dobrze kochana to bedzie najpiekniejszy slub

ja tez w pizamie jeszcze
a o poranku TZ dorwal nasza wode mineralna, ktora zawsze stoi w sypialni i oczywiscie pol wylal na mnie, a tym samym zalal nam cale lozko lobuz!!

Napisane przez wensday21

witam
a my nie usadzamy gości.każdy usiadzie gdzie chce i koło kogo chce.zresza bym nie mogła komuś narzucić czyjeś towarzystwo ,bo dwie rodziny nie znają sie w większości i to by nie wypaliło,zreszta tak było kuzynki wesele z karteczkami nikt nie był zadowolony w końcu sami przyznali że to był nie wypał.my tylko usadzimy wiadomo świadków koło nas i rodziców no i chrzestnych.reszta niech sieda gdzie chce każdy zadowolony bedzie.

My przydzielamy gosci tylko do stolikow.
Oczywiscie wszystko zalezy od tego jak dobrze zna sie osoby, ktore sie zaprasza, a takze od charakteru tych osob, ale ja zawsze bylam bardziej zadowolona jak ktos odgornie przydzielil mnie do odpowiedniego miejsca, do moich kuzynow czy tez przyjaciol niz jak samodzielnie trzeba biec przy wejsciu do sali, zeby zarezerwowac sobie miejsce. Ten pęd zawsze psuje mi nastroj, bo albo zabraknie dla kogos miejsca, albo przy stoliku usiadze ktos z innej beczki, bo przy innych zabraklo dla mniego miejsca, albo jak ktos nie jest na tyle szybki zeby zajac odpowiednie miejsce to okazuje sie ze jedyne wolne miejsce jest przy babciach
Tak wiec wszystko zalezy ja wole przydzielane miejsca

[kilianna]

Napisane przez __Paulinka__

wiecie wkurzyli mnie Rodzice TZ... dalismy im wczoraj specjalne zaproszenie dla Rodzicow, osobno dla brata TZ ktory ma 20lat, on nie ma dziewczyny ale napisalimy z osobą towarzyszącą, osobno dla siostry TZ ktora ma 18 lat i ma chlopaka. A TZ rodzice takim dziwnym tonem powiedzieli, ze Brat TZ powinien dostac razem z nimi zaproszenie, bo przeciez nie ma osoby towarzyszacej i jest na ich utrzymaciu TZ powiedzial:"a co, mielismy napisac : rodziece + dziecko???" ej.. no sorry ale siostra TZ mlodsza, ale do tego sie nikt nie przyczepil. Troche przykro nam sie zrobilo. Ale mam to w

no nie dziwię się, że Cię wkurzyli, zrobiliście dobrze i rozsądnie, a ich pomysł jest zwyczajnie głupi. Przecież ten brat może sobie zaprosić koleżankę, w końcu ma 20 lat, a nie 12.


U mnie też święta mijają bardzo spokojnie i ... osobno TŻ spędza je ze swoją rodziną, a ja ze swoją. Połączyć się niestety nie dało, bo ja mam taką wielką i rodzinną rodzinę, że pierwszego dnia spotykamy się u jednej babci na śniadaniu i obiedzie, drugiego u drugiej z całą rodziną, a TŻ ma tak samo. Po ślubie trzeba będzie wypracować kompromis.

[__Paulinka__]

Napisane przez kilianna

no nie dziwię się, że Cię wkurzyli, zrobiliście dobrze i rozsądnie, a ich pomysł jest zwyczajnie głupi. Przecież ten brat może sobie zaprosić koleżankę, w końcu ma 20 lat, a nie 12.


U mnie też święta mijają bardzo spokojnie i ... osobno TŻ spędza je ze swoją rodziną, a ja ze swoją. Połączyć się niestety nie dało, bo ja mam taką wielką i rodzinną rodzinę, że pierwszego dnia spotykamy się u jednej babci na śniadaniu i obiedzie, drugiego u drugiej z całą rodziną, a TŻ ma tak samo. Po ślubie trzeba będzie wypracować kompromis.

ah szkoda gadac, nikomu sie nie dogodzi w 100%. Zamiast sie cieszyc to wymyslają jakieś problemy.


My z TZ też mamy rodzinne rodzinki i jezdziemy ciągle tu i tam, zeby bylo po rowno ale mieszkamy 5 minut samochodem od siebie wiec jest OK

[201705121336]

my świeta spedzamy razem w wiekszości u mojej rodziny.wiem że po ślubie będzie trzeba to podzielić troche u mnie troche u TZ... nie wyobrażam sobie nie byc z nim w świeta.i też jeździmy do rodzinki do babci itp

[kilianna]

Napisane przez ladystar

My przydzielamy gosci tylko do stolikow.
Oczywiscie wszystko zalezy od tego jak dobrze zna sie osoby, ktore sie zaprasza, a takze od charakteru tych osob, ale ja zawsze bylam bardziej zadowolona jak ktos odgornie przydzielil mnie do odpowiedniego miejsca, do moich kuzynow czy tez przyjaciol niz jak samodzielnie trzeba biec przy wejsciu do sali, zeby zarezerwowac sobie miejsce. Ten pęd zawsze psuje mi nastroj, bo albo zabraknie dla kogos miejsca, albo przy stoliku usiadze ktos z innej beczki, bo przy innych zabraklo dla mniego miejsca, albo jak ktos nie jest na tyle szybki zeby zajac odpowiednie miejsce to okazuje sie ze jedyne wolne miejsce jest przy babciach
Tak wiec wszystko zalezy ja wole przydzielane miejsca

zgadzam się z Tobą. Ja też wolę jak jestem odgórnie przydzielana, zresztą moje rodziny, czy znajomi wiedzą z kim się trzymam, z kim mam w miarę dobry kontakt i zawsze mnie tak usadzają.
Natomiast nienawidzę, gdy nie ma przydziałów. Kojarzy mi się to tak jak mówisz - z nerwowym poszukiwaniem sobie miejsca. No fajnie, jak mi się uda usiąść koło lubianej kuzynki, ale co jak nie będzie dla mnie tam miejsca i będę siedziała kolo nieznanych mi osób albo nielubianych, bo tylko tam zostało miejsce? W takich sytuacjach zamiast się wyluzować, spokojnie wejść na salę, rozgościć, to ja nerwowo szukam krzesełka przy kimś, z kim fajnie spędzę wieczór.


Poza tym znam doskonale swoją rodzinę i przyjaciół i wiem kogo z kim usadzić, by wszyscy byli zadowoleni. W dwóch przypadkach jeszcze dopytałam, czy dana osoba nie ma nic przeciwko, że z drugiej strony będzie siedział taki, czy owaki gość i juz wszystko wiem.

Napisane przez __Paulinka__

ah szkoda gadac, nikomu sie nie dogodzi w 100%. Zamiast sie cieszyc to wymyslają jakieś problemy.


My z TZ też mamy rodzinne rodzinki i jezdziemy ciągle tu i tam, zeby bylo po rowno ale mieszkamy 5 minut samochodem od siebie wiec jest OK

heh, no to fajnie, że tak blisko. My mamy do siebie jakieś 60 min jazdy samochodem, więc jest ciężej

[Madziuniusia]

Hej
ja dzisiaj w pracy...

Zostawię zaraz wiadomość na poczcie...

[201705121336]

no każdy lubi co innego.ja nie lubie przydziałów i moja rodzina też nie.

[0fa303f516315febafe3d9dd3f31e3911a3c772a_61c3bc0235435]

Napisane przez wensday21

no każdy lubi co innego.ja nie lubie przydziałów i moja rodzina też nie.

grunt żeby narzeczeni byli zadowoleni wiadomo że wszystkim się nie dogodzi


A dziś lany poniedziałek , więc tż obudziłam psikawką którą sobie kupiłam w sobotę

Gosza jutro a malwus za 4 dni

CarrieBradshaw86

dziękuje za opinie w sprawie bolerka

[kilianna]

[1=0fa303f516315febafe3d9d d3f31e3911a3c772a_61c3bc0 235435;33426667]

A dziś lany poniedziałek , więc tż obudziłam psikawką którą sobie kupiłam w sobotę

Gosza jutro a malwus za 4 dni

CarrieBradshaw86

dziękuje za opinie w sprawie bolerka[/QUOTE]
a TŻ odwdzięczył się i oblał Cię też? ja jeszcze nie zostałam oblana. W sumie to nie lubię za bardzo lanego poniedziałku, a kiedyś uwielbialam! To byl wspanialy dzien, gdy zjeżdżało się kuzynostwo i staczaliśmy bitwę na wiadra wody Mieszkam na wsi, więc przyjeżdżal zawsze do nas i biegaliśmy po podwórzu. Często wrzucaliśmy się do stawu, który jest kolo mojego domu. Ech, beztroski czas dziecinstwa

[0fa303f516315febafe3d9dd3f31e3911a3c772a_61c3bc0235435]

Napisane przez kilianna

a TŻ odwdzięczył się i oblał Cię też? ja jeszcze nie zostałam oblana. W sumie to nie lubię za bardzo lanego poniedziałku, a kiedyś uwielbialam! To byl wspanialy dzien, gdy zjeżdżało się kuzynostwo i staczaliśmy bitwę na wiadra wody Mieszkam na wsi, więc przyjeżdżal zawsze do nas i biegaliśmy po podwórzu. Często wrzucaliśmy się do stawu, który jest kolo mojego domu. Ech, beztroski czas dziecinstwa

na szczęście nie ale teściu mnie męskimi perfumami psiknął jak weszłam do kuchni a przyznam wam się że spałam do 9:30

[carmelova]

jagata mam nadzieję, że już jest lepiej i znowu zapanowała świąteczna atmosfera
wensday ważne, żeby wiedzieć co preferuje rodzina - winietki czy samodzielne wybieranie miejsc. My planujemy zrobic winietki, chociaż do tej pory u mojej rodziny to nie było praktykowane, ale zawsze z tego powodu było dużo zamieszania i niepotrzebnych nerwów (np. nie było miejsc dla rodziców Młodego, tzn. były, ale jedno po jednej stronie sali, a drugie po drugiej...)

[fablous]

Napisane przez __Paulinka__

hej

ależ sie wczoraj objadlam i opilam wrócilismy od znajomych o 1 w nocy wiec ja jeszcze w pizamie jestem:P ale ale! mam welon!! dlugi (do ziemi)razem z krótką dopinką kolezanka brala slub w pazdzierniku i welony sobie zachowala i mi je pożycza mowila, z ebede miala cos pożyczonego hehe ja sie bardzo z tego ciesze Jak go wyprasuję tozrobie fotki i wam pokaże mam nazieje, ze bedzie pasowal do mojej sukni



wiecie wkurzyli mnie Rodzice TZ... dalismy im wczoraj specjalne zaproszenie dla Rodzicow, osobno dla brata TZ ktory ma 20lat, on nie ma dziewczyny ale napisalimy z osobą towarzyszącą, osobno dla siostry TZ ktora ma 18 lat i ma chlopaka. A TZ rodzice takim dziwnym tonem powiedzieli, ze Brat TZ powinien dostac razem z nimi zaproszenie, bo przeciez nie ma osoby towarzyszacej i jest na ich utrzymaciu TZ powiedzial:"a co, mielismy napisac : rodziece + dziecko???" ej.. no sorry ale siostra TZ mlodsza, ale do tego sie nikt nie przyczepil. Troche przykro nam sie zrobilo. Ale mam to w

Super się udało z welonem
Dziwnie zareagowali rodzice TŻta . Przecież chłopak 20 lat to nie jest dziecko. Co z tego, że na ich utrzymani. Mam nadzieję, że weźmie sobie jakąś fajną koleżankę jako osobę towarzyszącą i rodzice dostrzegą, że jednak jest dorosły . Mój TŻ ma brata 21 lat, który też nie ma dziewczyny (przynajmniej stałej, bo on jest akurat na takim etapie, że co tydzień inna ) ale oczywiście zapraszamy go osobno. Co więcej, będzie naszym świadkiem

Napisane przez ladystar

wszystko bedzie dobrze kochana to bedzie najpiekniejszy slub

ja tez w pizamie jeszcze
a o poranku TZ dorwal nasza wode mineralna, ktora zawsze stoi w sypialni i oczywiscie pol wylal na mnie, a tym samym zalal nam cale lozko lobuz!!



My przydzielamy gosci tylko do stolikow.
Oczywiscie wszystko zalezy od tego jak dobrze zna sie osoby, ktore sie zaprasza, a takze od charakteru tych osob, ale ja zawsze bylam bardziej zadowolona jak ktos odgornie przydzielil mnie do odpowiedniego miejsca, do moich kuzynow czy tez przyjaciol niz jak samodzielnie trzeba biec przy wejsciu do sali, zeby zarezerwowac sobie miejsce. Ten pęd zawsze psuje mi nastroj, bo albo zabraknie dla kogos miejsca, albo przy stoliku usiadze ktos z innej beczki, bo przy innych zabraklo dla mniego miejsca, albo jak ktos nie jest na tyle szybki zeby zajac odpowiednie miejsce to okazuje sie ze jedyne wolne miejsce jest przy babciach
Tak wiec wszystko zalezy ja wole przydzielane miejsca

Mnie TŻ też oblał. O 4 rano! Obudziliśmy się na chwilę, on udał, że chce się napić wody, która stała przy lóżku a potem oblał mnie nią. Wkurzyłam się, bo musiałam o tej nieludzkiej godzinie zmieniać prześcieradło bo oczywiście całe mokre, aż go ochrzaniłam ale potem głupio mi się zrobiło, w końcu to tradycja. Ja go jeszcze nie oblałam, ale słodka zemsta nadejdzie

Co do usadzania to ja też nie cierpię tego pędu i przepychania do zajęcia miejsc. Po moich staraniach ustaliliśmy, że będą wizytówki ale trochę obawiam się co będzie jak nie wszyscy potwierdzą. Czy ustawić dla nich wizytówki a potem będą puste miejsca? Ale jak nie ustawimy a okaże się, że przyjdą to będzie mega nieelegancko. Nie płacimy os osoby i boję się, że przez to kilka osób może się nie poczuwać do tego, żeby potwierdzać przybycie. TŻ ma na przykład taką jedną ciotkę. Jak było wesele u nich w rodzinie to dostali zaproszenie "wraz z córką" (w wieku ok. 17lat). Mało tego, że nie potwierdzili to jeszcze córka wzięła chłopaka. A wytłumaczenie tej ciotki? "No co to, jednego rosołu więcej nie będzie?"
Jak ja nie trawię takich ludzi...

[niusia_87]

Napisane przez kilianna

zgadzam się z Tobą. Ja też wolę jak jestem odgórnie przydzielana, zresztą moje rodziny, czy znajomi wiedzą z kim się trzymam, z kim mam w miarę dobry kontakt i zawsze mnie tak usadzają.
Natomiast nienawidzę, gdy nie ma przydziałów. Kojarzy mi się to tak jak mówisz - z nerwowym poszukiwaniem sobie miejsca. No fajnie, jak mi się uda usiąść koło lubianej kuzynki, ale co jak nie będzie dla mnie tam miejsca i będę siedziała kolo nieznanych mi osób albo nielubianych, bo tylko tam zostało miejsce? W takich sytuacjach zamiast się wyluzować, spokojnie wejść na salę, rozgościć, to ja nerwowo szukam krzesełka przy kimś, z kim fajnie spędzę wieczór.


Poza tym znam doskonale swoją rodzinę i przyjaciół i wiem kogo z kim usadzić, by wszyscy byli zadowoleni. W dwóch przypadkach jeszcze dopytałam, czy dana osoba nie ma nic przeciwko, że z drugiej strony będzie siedział taki, czy owaki gość i juz wszystko wiem.

Zaczęłam od policzenia ile osób jest w jakim wieku i wyszło mi, że znajomych i z rodziny młodych bez dzieci jest tyle ile miejsc na jednej stronie podkowy, osoby 45+ jest na drug odnogę podkowy, a kuzynostwo 30-40 z dziećmi to trzecia strona stołu. Mamy dużo trójek i pojedyńczych. Najpierw poukładałam w grupki kto z kim najlepiej by się czuł. Po przeanalizowaniu doszłam do wniosku, że muszą być winietki, bo nie daj Boże jakaś trójka sobie źle usiądzie, to co mają w dziury siadać pojedyncze osoby? Jedna odnoga podkowy jest krótsza od drugiej i jak ktoś z inaczej usiądzie, to będzie np koleżanka siedziała koło babci
Nie chwiałam robić winietek, ale po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw doszliśmy do wniosku, że winietki muszą być i to dlatego by niektóre osoby nie siedziały przy innych niektórych osobach.
Nie odpowiedziałyście mi gdzie usadzić osobę na wózku inwalidzkim, myślę, że od wewnętrznej strony podkowy, e czy na końcu czy lepiej w środku? Towarzysko wiem jak usadzić, by było ok, tylko czy koniec czy w środku.

[kasia_kuku]

Gosza! To już nie dni, tylko 24 dodziny!!! Punkt 12:30
Kuruj się mała!

[niusia_87]

Napisane przez kasia_kuku

Gosza! To już nie dni, tylko 24 dodziny!!! Punkt 12:30
Kuruj się mała!

Spóźniłaś się minutkę z postem taki mały żarcik

[0fa303f516315febafe3d9dd3f31e3911a3c772a_61c3bc0235435]

Napisane przez niusia_87

Zaczęłam od policzenia ile osób jest w jakim wieku i wyszło mi, że znajomych i z rodziny młodych bez dzieci jest tyle ile miejsc na jednej stronie podkowy, osoby 45+ jest na drug odnogę podkowy, a kuzynostwo 30-40 z dziećmi to trzecia strona stołu. Mamy dużo trójek i pojedyńczych. Najpierw poukładałam w grupki kto z kim najlepiej by się czuł. Po przeanalizowaniu doszłam do wniosku, że muszą być winietki, bo nie daj Boże jakaś trójka sobie źle usiądzie, to co mają w dziury siadać pojedyncze osoby? Jedna odnoga podkowy jest krótsza od drugiej i jak ktoś z inaczej usiądzie, to będzie np koleżanka siedziała koło babci
Nie chwiałam robić winietek, ale po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw doszliśmy do wniosku, że winietki muszą być i to dlatego by niektóre osoby nie siedziały przy innych niektórych osobach.
Nie odpowiedziałyście mi gdzie usadzić osobę na wózku inwalidzkim, myślę, że od wewnętrznej strony podkowy, e czy na końcu czy lepiej w środku? Towarzysko wiem jak usadzić, by było ok, tylko czy koniec czy w środku.

jeśli siedzi na wozku inwalidzkim to nie sadzałabym go w środku tylko gdzieś z brzegu bo wózkiem ciężko wyjechać. My te osoby które mają dzieci w wózkach sadzamy na brzegach bo jak dziecko będą musieli przebrać to nie będą cisnęli się wózkiem między stołami

[madzia2306]

no i spowiedź zaliczona

[(kicia)]

No gosza jutro o tej porze będziesz już żonka

malwus to dobrze że na razie nie ma takiego stresu będzie dobrze

[fablous]

Napisane przez madzia2306

no i spowiedź zaliczona

[niusia_87]

Napisane przez madzia2306

no i spowiedź zaliczona

i co, ksiądz Cię za uszy wytargał? <-- tata mi tak zawsze mówi