Moda, która Cię "rozwala" cz.V

[siarka40]

Napisane przez evvelinek

to my o marynarce dyskutujemy? nie nadążam

stawiam, ze chodzi o marynarke Kasi T. z fotki powyzej .

---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ----------

EDIT

Napisane przez Hedvigis

Ktoś wrzucił jej strój dnia to przy okazji zapytałam skoro piszecie o tym (...)

et voila .

[Hedvigis]

Ciężko się domyślić, że jak pytam o marynarkę z New Look to chodzi o Tuskowej?

[fe414c2710b8060c6dec8506e8442112fb575cc4]

Napisane przez evvelinek

to by wiele wyjaśniało jak kosi 18 tys miesiecznie (podobno) to ją stać na pustki na molo
ooo, albo wszyscy widząc Kasie na molo tak popadli w zachwyt, że się tłoczą za plecami fotografa, a przy każdej zmianie pozy słychać jak tłum robi : ochhh! achhh!

szczerze, nie wiem przecież jak jest ale jakby tak bylo to jakoś specjalnie by mnie to nie zdziwiło... tylko chyba upadłby wtedy mit Kasi, dziewczyny "z sąsiedztwa", takiej jak każda z nas

Napisane przez Hedvigis

Ciężko się domyślić, że jak pytam o marynarkę z New Look to chodzi o Tuskowej?

no trochę, jak widziałaś wrzucone było samo zdjęcie, bez opisu co i skąd, więc niby jak wszyscy mieli się domysleć ze chodzi o marynarkę z New Look?

[siarka40]

Napisane przez Hedvigis

Ciężko się domyślić, że jak pytam o marynarkę z New Look to chodzi o Tuskowej?

[1=fe414c2710b8060c6dec850 6e8442112fb575cc4;3343559 6]no trochę, jak widziałaś wrzucone było samo zdjęcie, bez opisu co i skąd, więc niby jak wszyscy mieli się domysleć ze chodzi o marynarkę z New Look? [/QUOTE]
no, wlasnie. i mila specjalnie to Ty nie jestes .

[agneshelene]

Napisane przez catlady

Jeez, dlatego mówiłam że niektórzy się lansują najeczkami, bo w Polsce Nike, Adidas i inne szmery bajery to jest "luksus". No przepraszam bardzo, ale mnie na co dzień nie stać na buty za trzy stówy. I ja nie mówię o sytuacji, gdzie ktoś kupuje sobie buty do biegania i ma je jakiś czas, tylko jak sobie kupują nowiutkie buciczki za ileś tam stówek tylko dlatego że są jakieś nowe.

Pamiętam jak dziś, gdy w pierwszej liceum byłam na tygodniowej wymianie językowej w Lądku Zdroju. Mieszkałam u sympatycznej, brytyjskiej rodzinki i poza nami mieszkało tam kilka nieogarniętych Francuzek i Rosjanka, która dosłownie cała była obwieszona Adidasami czy innymi Pumami - codziennie innymi... Przykre jest to, że nasze wschodnioeuropejskie postrzeganie luksusu nadal opiera się o zasadę "niech widzą, że nas stać".

Nie zmienia to jednak faktu, że często rzeczy droższe są lepszej jakości i jak dla mnie warto raz zapłacić więcej po to, żeby nie wymieniać czegoś co sezon. Jakoś szkoda mi potem czasu i pieniędzy na naprawę butów tudzież ubrań źle uszytych czy zrobionych z tandetnych materiałów. Możecie się tu ze mnie śmiać ile chcecie, ale przykładowo, w życiu nie kupiłabym innych trampek niż Conversy. Od 2007 roku mam tę samą parę, która przeżyła 2 lata liceum w roli obuwia zmiennego, liczne wyjazdy z dziećmi jako wychowawca i dopiero zeszłej jesieni moje kochane zielone trampki zaczęły pękać. I chociaż nieraz słyszałam od znajomych, że to idiotyzm wydawać 150 zł za trampki to koniec końców wydaje mi się to lepszą inwestycją niż kupowanie co 2 miesiące nowej pary za 15 złotych na targu

[Edit]
@Hedvigis - mam New Looka jakieś 3 km od domu, jutro będę w okolicy, to zerknę

[kennedy]

- - dajcie spokoj. to ze ciebie catlady nie stac na najki to nie znaczy ze inni nimi swieca.

[siarka40]

Napisane przez kennedy

- - dajcie spokoj. to ze ciebie catlady nie stac na najki to nie znaczy ze inni nimi swieca.

racja. niech kazdy nosi to, na co go stac/co lubi.

[evvelinek]

Napisane przez Hedvigis

O pogodzie jaka gdzie była i w jakim płaszczyku chodził, że był biedny w dzieciństwie to można? A o cenę marynarki to już nie? Świetnie... Brak słów po prostu. Ktoś wrzucił jej strój dnia to przy okazji zapytałam skoro piszecie o tym, było w temacie, ale skoro wy się wolicie dziwić i twierdzić, że nie jest. Zawsze jak czegoś nie wiem to pomijam dany post, a nie cytuję go z idiotycznymi minkami, bo chyba do niczego to nie prowadzi?

żartujesz? gadamy o 5 rzeczach naraz, a Ty nagle z jakaś marynarką o której nikt nie wspomniał nawet.. skąd człowiek ma wiedzieć, że chodzi akurat o tą co ma na sobie Kasia T., gdy post z jej zdjęciem pojawił sie jakieś 10 wypowiedzi wcześniej.. wyluzuj troszkę, gdzie to się tak w świeta stresować wystarczyło dopisać, że o marynarkę Tuskowej chodzi, proste. a co do pytania, to nie nas pytaj tylko szanowną Kasie T. na blogu my tu tylko od obśmiewania

[asioollka]

mnie irytuje to, że jak ktoś ma coś markowego, to na pewno dla szpanu, zresztą już kiedyś o tym pisałam, ale temat znowu powraca.

[owieczkaa]

Wczoraj może i było słonecznie, ale ciepło na pewno nie, a wiem, bo byłam w Sopocie na spacerze - myślałam że mi twarz odpadnie... A co do mola to bez przesady, tłumów tam nie ma, szczególnie zimą i wczesną wiosną.

[siarka40]

Napisane przez asioollka

mnie irytuje to, że jak ktoś ma coś markowego, to na pewno dla szpanu, zresztą już kiedyś o tym pisałam, ale temat znowu powraca.

tez kocham ten temat.

[evvelinek]

Napisane przez asioollka

mnie irytuje to, że jak ktoś ma coś markowego, to na pewno dla szpanu, zresztą już kiedyś o tym pisałam, ale temat znowu powraca.

sporo osób tak do tego podchodzi niestety.. a następne grono osób nosi ciuchy dla szpanu. jak w każdej kwestii nie można generalizować, nie do wszystkich ubrań ma to oczywiście zastosowanie, ale np. przy omawianym obuwiu sportowym znana firma zapewnia również jakość, pomijając już butki przeznaczone do wykonywania określonych sportów czy inne bajery, których w nie firmówkach nie uświadczy. niektórzy kupują dla szpanu a inni, bo mają niejako gwarancję dłuższego czy lepszego użytkowania i tyle. jak jeszcze chodziłam w adidasach, to miałam je firmowe i byłam zadowolona, bo wytrzymywały wiele i nie musialam biec po nowe co sezon, bo coś tam się rozeszło czy pękło.

[catlady]

kennedy: Chryste, aż musiałam edytować wiadomość. Ja nic nie mam do ludzi, którzy noszą najeczki bo to są dobre wytrzymałe buty. Przecież mam wiele bliskich koleżanek które lubią takie obuwie i nic do nich nie mam.
Sama buty z wyższej półki mogę sobie kupić, to raz. Mówiąc, że mnie nie stać na najeczki chodziło mi o to, że nie stać mnie by kupować je co sezon by przyszpanić tym że są nowe (a takich ludzi znam i nie oceniaj mnie przez to).
Gardzę ludźmi, którzy uważają że noszenie marki czyni z nich nadludzi. Nie generalizuj i nie oceniaj mnie w taki chamski sposób, bo nic ci do tego czy mnie stać czy nie.

I nie, sam fakt noszenia marek nie uważam za szpanowanie. Niektórzy noszą te marki w godny sposób, że po prostu nie ma wstrętu na to patrzeć. Inni po prostu MUSZĄ zaznaczyć, że koszulka jest markowa i kosztowała cztery stówy (ZNAM taką osobę, więc na czymś opieram swój osąd).
Lepiej wepchnąć do jednego wora, że polaczek-biedaczek to rzuca hejtem na szlachtę noszącą obuwie Nike.

[kennedy]

Napisane przez catlady

kennedy: Chryste, aż musiałam edytować wiadomość. Ja nic nie mam do ludzi, którzy noszą najeczki bo to są dobre wytrzymałe buty. Przecież mam wiele bliskich koleżanek które lubią takie obuwie i nic do nich nie mam.
Sama buty z wyższej półki mogę sobie kupić, to raz. Mówiąc, że mnie nie stać na najeczki chodziło mi o to, że nie stać mnie by kupować je co sezon by przyszpanić tym że są nowe (a takich ludzi znam i nie oceniaj mnie przez to).
Gardzę ludźmi, którzy uważają że noszenie marki czyni z nich nadludzi. Nie generalizuj i nie oceniaj mnie w taki chamski sposób, bo nic ci do tego czy mnie stać czy nie.

I nie, sam fakt noszenia marek nie uważam za szpanowanie. Niektórzy noszą te marki w godny sposób, że po prostu nie ma wstrętu na to patrzeć. Inni po prostu MUSZĄ zaznaczyć, że koszulka jest markowa i kosztowała cztery stówy (ZNAM taką osobę, więc na czymś opieram swój osąd).
Lepiej wepchnąć do jednego wora, że polaczek-biedaczek to rzuca hejtem na szlachtę noszącą obuwie Nike.

skoro napisalas ze cie nie stac... co w tym chamskiego bo nie rozumiem. ja ciebie nie oceniam tylko to co piszesz. nie musze cie do tego znac.

[asioollka]

Napisane przez catlady

kennedy: Chryste, aż musiałam edytować wiadomość. Ja nic nie mam do ludzi, którzy noszą najeczki bo to są dobre wytrzymałe buty. Przecież mam wiele bliskich koleżanek które lubią takie obuwie i nic do nich nie mam.
Sama buty z wyższej półki mogę sobie kupić, to raz. Mówiąc, że mnie nie stać na najeczki chodziło mi o to, że nie stać mnie by kupować je co sezon by przyszpanić tym że są nowe (a takich ludzi znam i nie oceniaj mnie przez to).
Gardzę ludźmi, którzy uważają że noszenie marki czyni z nich nadludzi. Nie generalizuj i nie oceniaj mnie w taki chamski sposób, bo nic ci do tego czy mnie stać czy nie.

cóż, Ty też mogłabyś pohamować trochę swój język, po co te nerwy? widzisz, Ciebie irytuje to, że ktoś szpanuje nowymi butami, mnie irytuje to, że ktoś uważa się za zbyt "poważnego" do noszenia markowych ciuchów i cały czas się wypowiada o tym, jakie to żałosne.

[siarka40]

Napisane przez asioollka

cóż, Ty też mogłabyś pohamować trochę swój język, po co te nerwy? widzisz, Ciebie irytuje to, że ktoś szpanuje nowymi butami, mnie irytuje to, że ktoś uważa się za zbyt "poważnego" do noszenia markowych ciuchów i cały czas się wypowiada o tym, jakie to żałosne.

do tego zarzucasz kennedy chamstwo w wypowiedzi, podczas gdy Twoj post przed edycja nie byl zbyt kulturalny...

co tu sie dzisiaj dzieje?

[asioollka]

to chyba niestrawność wychodzi na klawiaturę : D

[catlady]

Może dlatego, że oparłaś swój pogląd na słowie "nie stać mnie" i uznałaś, że dlatego tak bardzo gardzę szpanerami. Brawo, naprawdę. Aż sama rzucę się do mojego grajdołka nienawiści i będę się w nim radośnie tarzać z resztą biednych polaczków, którzy nie mają prawa oceniać bogaczy. Bo automatycznie, skoro nie stać mnie, to znaczy że każda ocena wywodzi się z zawiści. Mówię - znam szpanerów i znam normalnych "użytkowników" takich marek. I na tym opierałam swój pogląd.
To jest dla mnie rozwalacz.

Dlatego edytowałam mój wcześniejszy post. Owszem, niestrawność - może. W końcu okres poświąteczny. Po prostu wielką czkawką odbijają mi się teksty, że skoro mnie nie stać, to nie znaczy że inni tym świecą. Mówię o przypadkach, gdy ktoś nie ma od siebie nic do zaoferowania tylko świecenie marką.

[evvelinek]

Napisane przez siarka40

co tu sie dzisiaj dzieje?

stresujemy się, bo przeholowałyśmy z sernikiem i już czujemy zbliżające się kilogramy gdzieś się trzeba wyładować i odreagować

[catlady]

Cóż, pozostaje mi was wszystkie przeprosić A więc, przepraszam. Niepotrzebnie się uniosłam. A fe, możecie dać mi po łapach

Ale wolę oglądać Nike na mojej skromnej koleżance, niż na moim "koledze", który chętnie powie: "A co ty masz niby na nogach? Ale bieda, moje kosztowały cztery stówy." Cóż, myślę że on jest kwintesencją szpanerstwa dla marki, bo rozumem to nie grzeszy :P

[asioollka]

Napisane przez catlady

Cóż, pozostaje mi was wszystkie przeprosić A więc, przepraszam. Niepotrzebnie się uniosłam. A fe, możecie dać mi po łapach

Ale wolę oglądać Nike na mojej skromnej koleżance, niż na moim "koledze", który chętnie powie: "A co ty masz niby na nogach? Ale bieda, moje kosztowały cztery stówy." Cóż, myślę że on jest kwintesencją szpanerstwa dla marki, bo rozumem to nie grzeszy :P

no cóż, to rzeczywiście przykre. z drugiej strony ja mam koleżankę, która jest właśnie zbyt poważna, żeby nosić markowe ciuchy i kiedyś obiektem jej "pogardy" padł mój TŻ, kiedy to skomentowała, że strasznie szpanuje swoimi drogimi ciuchami i że jest żałosny. cóż, szkoda, że chwalił się wtedy kolegom prezentem ode mnie, którym była koszulka z logiem The Offspring : D widocznie The Offspring to jakaś strasznie lanserska firma!

[biibi]

Napisane przez smerfetk_a

Białe rajstopy - NIGDY
Przypomniała mi się anegdotka rodzinna - na ślub jednego brata, żona drugiego ubrała sobie biały zestawik (tzn żakiet i spódnica) i do tego białe rajstopy (i buty!) A że ma ona jakieś 150cm i jest strasznie chuda to jak szła przez kościół to ślepawe ciotki zaczęły szeptać "co to za komunijne dziecko?" Bratowa tak się wściekła że pojechała do domu się przebrać

Ubrać się w biel od stóp do głów na ślub (jako gość) - to dopiero rozwalacz

Napisane przez evvelinek

co do samego paluszka, mój najmniejszy wygląda podobnie taki zawinięty jakiś od maleńkości i jak stoje normlanie czy ide to paznokcia nie widać, ale jest! przyczajony..

ja mam dokładnie tak samo

Napisane przez owieczkaa

Trendy lubię - ale o wiele więcej zabawy mam z wyszukiwania rzeczy modnych w lumpeksach, allegro, czy przerabiania starych niż rzucanie się na konkretną rzecz w konkretnym sklepie.

Mam takie samo podejście, chociaż przyznam, że niekiedy zdarza mi się "zakochać" w konkretnym ciuszku w danym sklepie i żadne alternatywy mi nie podchodzą ;-) Nie mniej jednak, w większości przypadków staram się kombinować jak mogę i zachowywać zdrowy rozsądek.

A propo tego tematu i obuwia sportowego - trzy lata temu miałam krótką, acz intensywną fazę na buty Nike typu Dunk i pałałam do nich ogromną miłością. Nie było mnie stać bo ceny zaczynały się od 300zł, aż pewnego razu znalazłam identyczne(niefirmowe) w lumpku za 12 zł i to dopiero była frajda! Miałam wymarzone buty, prawie za darmo i w dodatku niespotykane

Napisane przez owieczkaa

A do komunii też miałam szytą sukienkę, po części z niezamożności, ale przynajmniej wyglądałam inaczej niż wszystkie dziewczyny w wielkich bezach za kilka tysięcy.

ja miałam szytą sukienkę ze względu na mój wzrost - byłam za wysoka do wszystkich sklepowych sukienek, buty też miałam chyba rozmiar 36 czy 37 i musiałam kupować "ślubne" wstydziłam się przyznać koleżankom, które były "normalne" i sięgały mi pod pachy hehehe

[1=fe414c2710b8060c6dec850 6e8442112fb575cc4;3343441 3]no wlasnie, to nie pierwszy post gdzie Kasia jest sama na molo, i nawet jednej zabłąkanej osoby nie ma w tle.. kurcze, może jej wynajmują na pół dnia a ona robi sesję outfitów na najbliższe 2 tygodnie [/QUOTE]

Mieszkałam w Sopocie jakiś czas i szczerze mówiąc puste molo widziałam tylko raz - na przełomie listopada i grudnia o 2 w nocy, przy wielkim wietrze, minusowej temperaturze i w środku tygodnia No już co jak co, ale w Sopocie puste molo w świąteczny poniedziałek? Przy pogodzie gdzie (wg Kasi) wskazane jest chodzenie w sandałach ?

Napisane przez evvelinek

stresujemy się, bo przeholowałyśmy z sernikiem i już czujemy zbliżające się kilogramy gdzieś się trzeba wyładować i odreagować

O matko, piszesz jakbyś mi czytała w myślach

[catlady]

Napisane przez asioollka

no cóż, to rzeczywiście przykre. z drugiej strony ja mam koleżankę, która jest właśnie zbyt poważna, żeby nosić markowe ciuchy i kiedyś obiektem jej "pogardy" padł mój TŻ, kiedy to skomentowała, że strasznie szpanuje swoimi drogimi ciuchami i że jest żałosny. cóż, szkoda, że chwalił się wtedy kolegom prezentem ode mnie, którym była koszulka z logiem The Offspring : D widocznie The Offspring to jakaś strasznie lanserska firma!

No, to już jest wyższy level hejtingu - niedostępny dla mnie :C Jakbym gardziła śmiertelnymi użytkownikami marek, to musiałabym się pozbyć paru znajomych, a to byłaby strata :C

Co do białych rajstop, to one kojarzą mi się z komunią i lolitami w Japonii U nich to bardzo popularne, takie kawaii sukieneczki z białymi rajstopkami. O, harajuku. Tego określenia mi brakowało!

[szarri]

Napisane przez catlady

Cóż, pozostaje mi was wszystkie przeprosić A więc, przepraszam. Niepotrzebnie się uniosłam. A fe, możecie dać mi po łapach

Dajemy, dajemy. Mam wrażenie, że jesteś okrutnie przewrażliwiona na swoim punkcie, zwłaszcza jeśli chodzi o stan Twoich finansów, więc lepiej daruj sobie filologię polską - po tym pieniędzy nie ma żadnych . Zdziwiłam się, jak sprawdziłam Twój wiek i okazało się, że jesteś maturzystką, bo przeżywasz to jakbyś była w gimnazjum co najwyżej...

Świat generalnie dzieli się na ludzi względnie normalnych i idiotów, podział wedle uznania. Dorośli ludzie robią tak: przejmujemy się tym, co mówią/myślą/czynią ludzie względnie normalni, a idiotów mamy w głębokim poważaniu (przy czym głębokość rośnie wprost proporcjonalnie do poziomu zidiocenia). Inaczej umiera się na nadmiar żółci i robią się wrzody.

P.S. Wybacz info personalne - jeśli kochasz czytać i dbasz o czystość języka ojczystego naprawdę NIE idź na polonistykę. NAPRAWDĘ. Jestem za półmetkiem 1-go st. i poza streszczeniami jestem w stanie czytać kawały na Sadisticu i posty na jakimś forum o wyglądzie (wybaczcie, Wizażanki ). Kiedyś czytałam przynajmniej 1-2 książki tygodniowo, a tym roku nie przeczytałam jeszcze niczego poza ciągłym męczeniem książki, na temat której piszę pracę roczną. Po licencjacie idę na podyplomówkę z rachunkowości, serio...

[siarka40]

Napisane przez catlady

No, to już jest wyższy level hejtingu - niedostępny dla mnie :C Jakbym gardziła śmiertelnymi użytkownikami marek, to musiałabym się pozbyć paru znajomych, a to byłaby strata :C

a mi to totalnie powiewa. jesli sie ktos obnosi markami, to krzyz mu na droge, mnie to moze jedynie smieszyc, jesli spotkam na mojej drodze . i jesli taka osoba ma nie miec nic innego ciekawego do zaoferowania, jak wyzej ktos pisal, to w sumie czego sie dziwic, ze lansuje sie marka?

Napisane przez catlady

Co do białych rajstop, to one kojarzą mi się z komunią i lolitami w Japonii U nich to bardzo popularne, takie kawaii sukieneczki z białymi rajstopkami. O, harajuku. Tego określenia mi brakowało!

kojarze ten motyw.

[catlady]

Napisane przez szarri

Dajemy, dajemy. Mam wrażenie, że jesteś okrutnie przewrażliwiona na swoim punkcie, zwłaszcza jeśli chodzi o stan Twoich finansów, więc lepiej daruj sobie filologię polską - po tym pieniędzy nie ma żadnych . Zdziwiłam się, jak sprawdziłam Twój wiek i okazało się, że jesteś maturzystką, bo przeżywasz to jakbyś była w gimnazjum co najwyżej...

Świat generalnie dzieli się na ludzi względnie normalnych i idiotów, podział wedle uznania. Dorośli ludzie robią tak: przejmujemy się tym, co mówią/myślą/czynią ludzie względnie normalni, a idiotów mamy w głębokim poważaniu (przy czym głębokość rośnie wprost proporcjonalnie do poziomu zidiocenia). Inaczej umiera się na nadmiar żółci i robią się wrzody.

P.S. Wybacz info personalne - jeśli kochasz czytać i dbasz o czystość języka ojczystego naprawdę NIE idź na polonistykę. NAPRAWDĘ. Jestem za półmetkiem 1-go st. i poza streszczeniami jestem w stanie czytać kawały na Sadisticu i posty na jakimś forum o wyglądzie (wybaczcie, Wizażanki ). Kiedyś czytałam przynajmniej 1-2 książki tygodniowo, a tym roku nie przeczytałam jeszcze niczego poza ciągłym męczeniem książki, na temat której piszę pracę roczną. Po licencjacie idę na podyplomówkę z rachunkowości, serio...

Będę bezrobotna :P Napisałam wcześniej byś została wróżką, ale później się zorientowałam że wpisałam to w rubryce "O mnie". Głupia ja
O finanse się nie martwię, bo to jest naprawdę moje ostatnie zmartwienie :P (po prostu nie lubię jak ktoś ocenia wypowiedź przez pryzmat pieniądza, serio - tylko dlatego tak to przeżywałam "jak gimnazjalistka". No i mam paskudny charakter :P)
Wiem, że pracy nie znajdę, ale co poradzić że mnie tak to ciągnie.

[szarri]

Napisane przez catlady

Będę bezrobotna :P Napisałam wcześniej byś została wróżką, ale później się zorientowałam że wpisałam to w rubryce "O mnie". Głupia ja
O finanse się nie martwię, bo to jest naprawdę moje ostatnie zmartwienie :P (po prostu nie lubię jak ktoś ocenia wypowiedź przez pryzmat pieniądze, serio - tylko dlatego tak to przeżywałam "jak gimnazjalistka".)
Wiem, że pracy nie znajdę, ale co poradzić że mnie tak to ciągnie.

Tarota umiem stawiać, ale nie działa, więc na wróżkę się nie nadaję... Szkoda, bo byłaby to jakaś alternatywa dla księgowości. Dziewczyno, zrobisz co zechcesz - na polonistykę dostaje się każdy (co widać na zajęciach nawet na ekhm elytarnej uczelni), więc nawet nie muszę Ci życzyć powodzenia Też mnie ciągnęło, nie wyobrażałam sobie innej przyszłości dla siebie, ale z obecną moją wiedzą na pewno nie wybrałabym tego kierunku po raz kolejny - po prostu. Wyobrażenia na ten temat dramatycznie rozmijają się z rzeczywistością (chyba, że lubisz czytać Dunaja do poduchy). Przekonasz się sama - chociaż może za 2 lata powiesz coś zupełnie innego, niż ja... ale raczej nie

[catlady]

Napisane przez szarri

Tarota umiem stawiać, ale nie działa, więc na wróżkę się nie nadaję... Szkoda, bo byłaby to jakaś alternatywa dla księgowości. Dziewczyno, zrobisz co zechcesz - na polonistykę dostaje się każdy (co widać na zajęciach nawet na ekhm elytarnej uczelni), więc nawet nie muszę Ci życzyć powodzenia Też mnie ciągnęło, nie wyobrażałam sobie innej przyszłości dla siebie, ale z obecną moją wiedzą na pewno nie wybrałabym tego kierunku po raz kolejny - po prostu. Wyobrażenia na ten temat dramatycznie rozmijają się z rzeczywistością (chyba, że lubisz czytać Dunaja do poduchy). Przekonasz się sama - chociaż może za 2 lata powiesz coś zupełnie innego, niż ja... ale raczej nie

Uspokoiłaś mnie bardzo! Wiesz, alternatywą jest dla mnie planowany kurs z kosmetologii. By kształcić się w tym co mnie kręci i jednocześnie w tym co może zapewnić mi zarobek Studia zawsze można też zmienić, a dla wielu osób (w tym byłej nauczycielki) obranie innego kierunku byłoby marnotrawstwem.

A żeby nie było OT, to jak przychodzi święcenie koszyczków, to dopiero jest wysyp rozwalaczy. Uświadczyłam nawet fryzury na zupkę chińską.
Chociaż dzisiaj rozwaliłam samą siebie - dodałam sobie tak przynajmniej 10 kg ubraniem + eko skórka (na szczęście bez ściągaczy).
Trzeba zainwestować w płaszczyk i zrzucić sadło

[szarri]

Napisane przez catlady

Uspokoiłaś mnie bardzo! Wiesz, alternatywą jest dla mnie planowany kurs z kosmetologii. By kształcić się w tym co mnie kręci i jednocześnie w tym co może zapewnić mi zarobek Studia zawsze można też zmienić, a dla wielu osób (w tym byłej nauczycielki) obranie innego kierunku byłoby marnotrawstwem.

Ja się (piszę całkowicie poważnie) wybieram na kurs tanatokosmetyczny, chciałabym zaistnieć w branży funeralnej , ale to są straszne pieniądze (w sensie kompleksowy kurs balsamacji, powyżej 10 000zł), więc muszę jakoś na to zarobić Koniecznie bierz co tylko możesz, wszelkie kursy doszkalające, nieważne - robienie paznokci czy terapia dźwiękiem, po polonistyce lepiej umieć cokolwiek innego Jeśli przetrwasz bez bólu opisówkę, to warto pomyśleć o logopedii, żeby nie było w kompletnym oderwaniu od studiów. Idziesz na nauczycielską czy jakąś inną?

W kwestii rozwalaczy (i ja spróbuję zapobiec ot) - rozwala mnie nagła fala religijności wśród znanych mi stworzeń. Do "kościoła" dwa razy w roku, raz na zakrapianą pasterkę do baru, a drugi raz na święcenie jajek. Uważam, że to moda, więc to spostrzeżenie nie jest całkiem nie na temat Zabawne, naprawdę.

[catlady]

Właśnie jeszcze nie bardzo wiem. Chciałam właśnie albo logopedię (co mnie nie kręci w ogóle) albo edytorstwo (o czymś takim słyszałam i mnie zainteresowało). Wyjdzie w praniu, a kurs musi być na zaś

Co do tej religijności, to norma. I faktycznie moda w święta na religijność. W sumie najbardziej bolą mnie te pokazy mody w święta. Od dziecka tego nie rozumiałam, dlaczego babcia naciskała że w święta muszą być nowe buciki do kościoła

Edit: Sprawdziłam czym jest tanatokosmetyka i powiem ci, że cię podziwiam. O pracę martwić się nie musisz, ludzie zawsze będą umierać i w każdej sytuacji chcą wyglądać dobrze.