Mamusie Wrześniowo- Październikowe część III

[marta1986222]

Napisane przez Iwoncia81

marta1986222, noooo to mamy podobny guścik co do łóżeczek
Materacyk obowiązkowo grubszy trza tak samo jak do drewnianego
Strasznie te kojce mi sie podobają a znajomy ma i jego córka tak super sie bawi w nim ze szok, a są fajne uchwyty i bejbik super wstaje na tym

Ja też właśnie widziałam jak mały od początku w tym łózeczku się bawił a ze jest bardzo rozbrykany to obija się po ścianach i przynajmniej nie chodzi w guzach cały.

[I_K]

Napisane przez tamlin111

Zasypiam normalnie. Chyba zaraz umyję Paulucha, siebie i do wyrka.

tamlin to chyba dziś taki ciężki dzień bo ja mimo drzemek jestem ledwo żywa...

[Sojka1990]

Cześć dziewczyny. Pytałyście o materace do łóżeczek- moje laski spią od urodzenia na materacach z wkładem kokosowym, fajne bo grube i nie zapadają się, dla Zośki też wybiore kokos.

[Konczita]

widzę że więcej drewnianych łóżeczek będzie niż dwa hyhy ale myślę że kojce też znajdą swoich zwolenników
byłam na spacerku i w kościółku super pogoda u nas ale muszę przyznać że po 18 zrobiło się chłodnawo a ja w sztruksowym żakieciku więc szybciutko do domku mykłam
jutro muszę się zmobilizować i siąść do mojego pisania pracki ... jeszcze tylko jakieś 20 stron ... do końca kwietnia powinna być gotowa

idę oglądać łóżeczka

[weronika_91]

Napisane przez I_K

marzy mi się to:
http://allegro.pl/lozeczko-michas-12...259800081.html
ma wyjmowane szczebelki, szufladę z zamykaniem i wygląda bardzo porządnie
nie chce kupić takiego w którym dziecko jak będzie się przekręcało będzie całe trzeszczeć...

ooo to mi się bardzo podoba i do mebli by mi pasowało tylko, że my najprawdopodobniej będziemy mieć po Tż-a siostrzeńcu bo mają jak nowe... ale to takie najzwyklejsze drewniane.

Konczita Ty do pisania pracy, a ja do nauki na niedzielny egzamin w ogóle nie mam do tego głowy .

[tamlin111]

Ech ja też muszę się zabrać za robienie zadań na egzamin. Nasz profesor z analizy finansowej dał nam egzamin to zrobienia w domu Ale nie zmienia to faktu, że przysiąść trzeba bo zadania to czarna magia.

[Konczita]

Napisane przez weronika_91

Konczita Ty do pisania pracy, a ja do nauki na niedzielny egzamin w ogóle nie mam do tego głowy .

Napisane przez tamlin111

Ech ja też muszę się zabrać za robienie zadań na egzamin. Nasz profesor z analizy finansowej dał nam egzamin to zrobienia w domu Ale nie zmienia to faktu, że przysiąść trzeba bo zadania to czarna magia.

więc jest nas więcej które powinny zakuwać ... a przynajmniej starać się coś w tym kierunku uczynić ... ja sobie tłumaczę że później będzie cieplej i nie będzie mi się chciało .. a jak złoże w maju pracę to na pewno do lipca się obronię tak ? tak! więc ja muszę jutro przysiąść .. i Was też będę gonić do książek, a co żebym nie miała dużo do nadrabiania hihiii

[weronika_91]

tamlin111 no nawet w domu nie jest łatwo ... ja mam niby tezy na egzamin, ale żeby poszukać na nie odpowiedzi to katastrofa :/ Ty widzę ścisłowiec

[katarzinka]

czy któraś z Was napisała do moda, żeby zamknął część II ??

[Konczita]

Napisane przez katarzinka

czy któraś z Was napisała do moda, żeby zamknął część II ??

chyba nie ... właśnie widzę, że dziewczynki tam się witały z nami

[tamlin111]

Napisane przez Konczita

więc jest nas więcej które powinny zakuwać ... a przynajmniej starać się coś w tym kierunku uczynić ... ja sobie tłumaczę że później będzie cieplej i nie będzie mi się chciało .. a jak złoże w maju pracę to na pewno do lipca się obronię tak ? tak! więc ja muszę jutro przysiąść .. i Was też będę gonić do książek, a co żebym nie miała dużo do nadrabiania hihiii

Napisane przez weronika_91

tamlin111 no nawet w domu nie jest łatwo ... ja mam niby tezy na egzamin, ale żeby poszukać na nie odpowiedzi to katastrofa :/ Ty widzę ścisłowiec

A no trzeba się wziąść. Jeszcze dwa egzaminy, w tym ta analiza "domowa", plus pogrom z rachunkowości zarządczej i 24 maja obrona. Pierwszy raz będę się broniła w terminie, bo innej możliwości nie ma. Trzy razy się już broniłam, ale w terminie nigdy. Jakoś z pisaniem pracy się nie wyrabiałam Nienawidzę pisać

[Konczita]

uciekam ... miłego wieczorku mamusie do juterka

tamlin tym razem wszystko w terminie ma być

[Almariel]

Hej, wpadłam tylko na chwilkę, przypomniec się że jestem, cobyście mnie z listy nie wyrzuciły za nieobecnośc.

Nie dam jednak rady nadrobic, i nie wiem kiedy zajrzę... Dzisiaj zmarła moja ukochana babcia i kompletnie nie mam weny do pisania...

Pozdrawiam Was

[anusiaaniaanusia]

Almariel przytulam Cię mocno.

Napisane przez marta1986222

Aha kochane wiecie może czy w ciąży można wykonywać mikrodermabrazję diamentową?

Mikrodermabrazji nie można - zapytaj jeszcze kosmetyczki, moja nie robi kobietom w ciąży.

Ja już po wizycie. Poznałam płeć. Będzie chłopczyk .Mąż wniebowzięty
Tylko, że mam leżeć cały tydzień, bo mały ma bardzo nisko główkę. Za dużo chodziłam ostatnio.

[Sojka1990]

Napisane przez anusiaaniaanusia

Almariel przytulam Cię mocno.



Mikrodermabrazji nie można - zapytaj jeszcze kosmetyczki, moja nie robi kobietom w ciąży.

Ja już po wizycie. Poznałam płeć. Będzie chłopczyk .Mąż wniebowzięty
Tylko, że mam leżeć cały tydzień, bo mały ma bardzo nisko główkę. Za dużo chodziłam ostatnio.

Gratulacje

[aga_ton]

cześć dziewczyny


wpadłam tylko na chwilę by dać znać, że żyje

dziś z rana poleciałam na pobranie krwi, sprawdzić czy moja tarczyca się uspokoiła czy jednak potrzebne będą leki. byłam na czczo i myślałam, że nie wysiedzę a ludzi jak na złość cała poczekalnia

jeśli chodzi o łóżeczka to u nas będzie drewniane do tego pewnie turystyczne na wyjazdy i kojec do babci

poza tym dowiedziałam się, że w szpitalu w którym zamierzam rodzić są specjalne sale do porodu rodzinnego z osobistą położną, która jest cały czas przy kobiecie i która pomaga w pierwszych godzinach przy noworodku trochę to kosztuje ale chyba się zdecyduję. najwyżej za drugim razem zrezygnuję z takich wygód jeśli okaże się, że nie było warto.

Almariel, przyjmij wyrazy współczucia.

anusiaaniaanusia, gratuluję synka

[0213a3d44dd2424e2974ecf75dc2f45f89ba9c75_684767793eb51]

Napisane przez anusiaaniaanusia

Almariel przytulam Cię mocno.



Mikrodermabrazji nie można - zapytaj jeszcze kosmetyczki, moja nie robi kobietom w ciąży.

Ja już po wizycie. Poznałam płeć. Będzie chłopczyk .Mąż wniebowzięty
Tylko, że mam leżeć cały tydzień, bo mały ma bardzo nisko główkę. Za dużo chodziłam ostatnio.

super kochana.gratuluje
leż i odpoczywaj


ja jutro mam wizyte wiec zmykam już lulu

[Anusia479]

Dziewczynki ja tylko wpadłam powiedzieć dobranoc
Coś dzisiaj nie czuje się za dobrze.
Almariel przykro mi bardzo. Dużo siły.
A łóżeczko zdecydowanie drewniane, później turystyczne.
Drewniane ma dla mnie swój urok taki i stabilność. Turystyczne ma teraz mój synek dwulatek,bo w drewnianym jak zaczął chodzić nie mieścił się przez szczebelki żeby wyjść.

[niegrzeczna88]

dobry wieczor u mnie juz humor lepszy, kupilam wkoncu buty matko ile ja sie za nimi nachodzilam, mialam kupic najtansze a wyszlo inaczej no ale trudno

Napisane przez tamlin111

Niegrzeczna a jakaś inna cukiernia????????? Nie denerwuj się, na pewno wszystko się uda i torcik będzie piękny i pyszny

udalo sie, dogadalam sie z szefowa i mam jutro przyjechac zamowic.Zalezalo mi na tej bo juz wiele razy zamawialam i mam sprawdzone oby byl pyszny

angel166 witaj tez choruje na niedoczynnosc ale nie dopuszczam do siebie zlych mysli, musi byc dobrze tymbardziej ze kontroluje co miesiac wszystko z moja endokrynolog

anusiaaniaanusia gratuluje synka ja sie dzis dodzwonilam do mojego ginka i umowilam na wizyte 23 kwietnia..troche jestem zawiedziona bo myslalam ze uda sie wczesniej no ale trudno musze czekac

Almariel przytulam
aga_ton mnie pobranie krwi czeka za tydzien, przeraza mnie to ze znowu bede sie musiala dac pokluci tyle ludzi tam ciagle jest ze slabo mi sie robi na sama mysl, jesli chodzi o tarczyce nie musisz byc na czczo przynajmniej tak mi powiedziala pielegniarka,

uciekam w poduchy laseczki, jestem wykonczona dzisiejszym dniem .. dobranoc do juterka

[Dearlie]

Jestem i ja po świętach. Przedłużyliśmy je sobie troszkę, dopiero dziś wieczorem wróciliśmy od rodziców Tż-ta, a jutro też jeszcze zrobiłam sobie wolne.

Byłam dziś na badaniach prenatalnych. I w tym miejscu proszę Was o opinie, gdyż jestem oburzona tym jak to się odbyło w moim przypadku, a być może to badanie zawsze tak wygląda i niepotrzebnie się oburzam. Badania robiłam w szpitalu na ul. Polnej w Poznaniu. Ponad godzinę stałam przed gabinetem ( przecież 1 krzesło na kilka ciężarnych w zupełności wystarczy ), gdyż pan doktor zamiast pojawić się o 9 był dopiero przed 10. Później musiał odbyć rozmowy przez telefon, pobiegać po korytarzu 2 razy aż... w końcu poproszono mnie do gabinetu. Moje usg genetyczne trwało i tu nie przesadzam... ok. 1 minuty. W tym czasie pan doktor rzucał pielęgniarce jakieś dane skrótami, które nic mi nie mówiły. Na całe 5 sekund posłuchałam serduszka i "To wszystko, dziękujemy". W całym tym szoku, że to tak szybko poszło odważyłam jedynie zapytać czy wszystko w porządku, na co odpowiedź otrzymałam, że prawdopodobnie tak. Później poszłam na badanie krwi, którego wyniki mam odebrać za ok. 10 dni. Czy ja dostanę w wynikach jakiś opis? Czy normalnie tak powinno wyglądać to badanie? Ja jestem oburzona, bo robiłam je prywatnie, zapłaciłam 180zł za samo usg, a nawet dobrze nie zdążyłam spojrzeć na dzidzię.

[aga_ton]

Napisane przez Dearlie

Jestem i ja po świętach. Przedłużyliśmy je sobie troszkę, dopiero dziś wieczorem wróciliśmy od rodziców Tż-ta, a jutro też jeszcze zrobiłam sobie wolne.

Byłam dziś na badaniach prenatalnych. I w tym miejscu proszę Was o opinie, gdyż jestem oburzona tym jak to się odbyło w moim przypadku, a być może to badanie zawsze tak wygląda i niepotrzebnie się oburzam. Badania robiłam w szpitalu na ul. Polnej w Poznaniu. Ponad godzinę stałam przed gabinetem ( przecież 1 krzesło na kilka ciężarnych w zupełności wystarczy ), gdyż pan doktor zamiast pojawić się o 9 był dopiero przed 10. Później musiał odbyć rozmowy przez telefon, pobiegać po korytarzu 2 razy aż... w końcu poproszono mnie do gabinetu. Moje usg genetyczne trwało i tu nie przesadzam... ok. 1 minuty. W tym czasie pan doktor rzucał pielęgniarce jakieś dane skrótami, które nic mi nie mówiły. Na całe 5 sekund posłuchałam serduszka i "To wszystko, dziękujemy". W całym tym szoku, że to tak szybko poszło odważyłam jedynie zapytać czy wszystko w porządku, na co odpowiedź otrzymałam, że prawdopodobnie tak. Później poszłam na badanie krwi, którego wyniki mam odebrać za ok. 10 dni. Czy ja dostanę w wynikach jakiś opis? Czy normalnie tak powinno wyglądać to badanie? Ja jestem oburzona, bo robiłam je prywatnie, zapłaciłam 180zł za samo usg, a nawet dobrze nie zdążyłam spojrzeć na dzidzię.

Dearlie, nie dziwię Ci się, że jesteś zła. też bym była.co za debil z tego lekarza, aż mi się ciśnienie podniosło

u mnie usg genetyczne trwało ponad pół godziny. maluszek był bardzo ruchliwi i lekarzowi zależało by dobrze go pomierzyć. w tym wypadku milimetry mają ogromne znaczenie. a dzidziuś kręcił się niesłychanie....

ginekolog nie spieszył się, sprawdził wszystko dokładnie, tzn. czy ma obydwie rączki i nóżki, czy są wszystkie paluszki, czy jest kość nosowa, czy kręgosłup jest cały, jakiej wielkości jest fałdka na karku. poza tym zaraz po badaniu dostałam całą rozpiskę z danymi, gdzie wyliczone jest prawdopodobne ryzyko wystąpienia wag genetycznych.

badania krwi nie robiłam więc nie wiem jak to wygląda. może dziewczyny coś podpowiedzą.

pytasz czy tak powinno wyglądać badanie. moim zdaniem nie. zupełny brak szacunku dla pacjentki i jej uczuć chyba rozszarpałabym tego lekarza.

---------- Dopisano o 22:53 ---------- Poprzedni post napisano o 22:46 ----------

Napisane przez niegrzeczna88

angel166 witaj tez choruje na niedoczynnosc ale nie dopuszczam do siebie zlych mysli, musi byc dobrze tymbardziej ze kontroluje co miesiac wszystko z moja endokrynolog

aga_ton mnie pobranie krwi czeka za tydzien, przeraza mnie to ze znowu bede sie musiala dac pokluci tyle ludzi tam ciagle jest ze slabo mi sie robi na sama mysl, jesli chodzi o tarczyce nie musisz byc na czczo przynajmniej tak mi powiedziala pielegniarka,

uciekam w poduchy laseczki, jestem wykonczona dzisiejszym dniem .. dobranoc do juterka

niestety ja również mam problemy z tarczycą, tylko że mi dokucza nadczynność. i też mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy

a o tym, że nie trzeba być na czczo też słyszałam ale dla własnego świętego spokoju wolałam zrobić badania przed jedzeniem bo później zachodziłabym w głowę czy nie zafałszowałoby to wyników. już taka babska natura

[Iwoncia81]

Napisane przez Dearlie

Jestem i ja po świętach. Przedłużyliśmy je sobie troszkę, dopiero dziś wieczorem wróciliśmy od rodziców Tż-ta, a jutro też jeszcze zrobiłam sobie wolne.

Byłam dziś na badaniach prenatalnych. I w tym miejscu proszę Was o opinie, gdyż jestem oburzona tym jak to się odbyło w moim przypadku, a być może to badanie zawsze tak wygląda i niepotrzebnie się oburzam. Badania robiłam w szpitalu na ul. Polnej w Poznaniu. Ponad godzinę stałam przed gabinetem ( przecież 1 krzesło na kilka ciężarnych w zupełności wystarczy ), gdyż pan doktor zamiast pojawić się o 9 był dopiero przed 10. Później musiał odbyć rozmowy przez telefon, pobiegać po korytarzu 2 razy aż... w końcu poproszono mnie do gabinetu. Moje usg genetyczne trwało i tu nie przesadzam... ok. 1 minuty. W tym czasie pan doktor rzucał pielęgniarce jakieś dane skrótami, które nic mi nie mówiły. Na całe 5 sekund posłuchałam serduszka i "To wszystko, dziękujemy". W całym tym szoku, że to tak szybko poszło odważyłam jedynie zapytać czy wszystko w porządku, na co odpowiedź otrzymałam, że prawdopodobnie tak. Później poszłam na badanie krwi, którego wyniki mam odebrać za ok. 10 dni. Czy ja dostanę w wynikach jakiś opis? Czy normalnie tak powinno wyglądać to badanie? Ja jestem oburzona, bo robiłam je prywatnie, zapłaciłam 180zł za samo usg, a nawet dobrze nie zdążyłam spojrzeć na dzidzię.

Co to za cymbał z tego lekarza!!!
Nie dość że sie zapłaci to jeszcze tak badanie wykonać????!!!!
U mnie trwało 15 minut bo dzieciaczek grzeczny więc wszystko spokojnie szło pomierzyć.
Wszystko mi lekarz pokazywał gdzie, co i w jakim miejscu jest i czy wszystko w porządku.
Potem pobrał krew do badania i czekałam na wynik 4 dni. Pojechałam po wyniki i na tym koniec.
Kurde ale sie zbulwersowałam że tak traktują lekarze swoje pacjentki

[Anusia479]

Napisane przez Dearlie

Jestem i ja po świętach. Przedłużyliśmy je sobie troszkę, dopiero dziś wieczorem wróciliśmy od rodziców Tż-ta, a jutro też jeszcze zrobiłam sobie wolne.

Byłam dziś na badaniach prenatalnych. I w tym miejscu proszę Was o opinie, gdyż jestem oburzona tym jak to się odbyło w moim przypadku, a być może to badanie zawsze tak wygląda i niepotrzebnie się oburzam. Badania robiłam w szpitalu na ul. Polnej w Poznaniu. Ponad godzinę stałam przed gabinetem ( przecież 1 krzesło na kilka ciężarnych w zupełności wystarczy ), gdyż pan doktor zamiast pojawić się o 9 był dopiero przed 10. Później musiał odbyć rozmowy przez telefon, pobiegać po korytarzu 2 razy aż... w końcu poproszono mnie do gabinetu. Moje usg genetyczne trwało i tu nie przesadzam... ok. 1 minuty. W tym czasie pan doktor rzucał pielęgniarce jakieś dane skrótami, które nic mi nie mówiły. Na całe 5 sekund posłuchałam serduszka i "To wszystko, dziękujemy". W całym tym szoku, że to tak szybko poszło odważyłam jedynie zapytać czy wszystko w porządku, na co odpowiedź otrzymałam, że prawdopodobnie tak. Później poszłam na badanie krwi, którego wyniki mam odebrać za ok. 10 dni. Czy ja dostanę w wynikach jakiś opis? Czy normalnie tak powinno wyglądać to badanie? Ja jestem oburzona, bo robiłam je prywatnie, zapłaciłam 180zł za samo usg, a nawet dobrze nie zdążyłam spojrzeć na dzidzię.

O szlak jasnynie tak nie powinno wyglądać badanie. Przecież to kpina jakaś. Już więcej bym do tego lekarza nie poszła. Nawet nie wiesz jakie ma dzidzia wymiary wszystkiego bo kretyn nie powiedział. U mnie trwało badanie jakieś 20 min bo dzidzia się wierciła troszke i Pani doktor musiała się postarać,żeby ją pomierzyc. Ale pokazywała nóżki,rączki,buźke itp. Nie dziwie się,że jesteś oburzona,też bym była.

Obudziłam się bo głodna byłam. Zjadłam i ide spać dalej
to dobranoc

[Konczita]

dzień dobry
Ania dzisiaj za mnie koczowała na wątku hehee ... ja przeleżałam do 5 wyprawiłam małża mego kochanego do pracy co by na rodzinę zarabiał a ja witam się z Wami przy ciepłej herbatce z cytryną

Napisane przez Almariel

Hej, wpadłam tylko na chwilkę, przypomniec się że jestem, cobyście mnie z listy nie wyrzuciły za nieobecnośc.

Nie dam jednak rady nadrobic, i nie wiem kiedy zajrzę... Dzisiaj zmarła moja ukochana babcia i kompletnie nie mam weny do pisania...

Pozdrawiam Was

Kochana przykro mi, trzymaj się i pamiętaj że jest przy Tobie w każdej minucie i przesyła samą pozytywną energię

Napisane przez anusiaaniaanusia

Ja już po wizycie. Poznałam płeć. Będzie chłopczyk .Mąż wniebowzięty
Tylko, że mam leżeć cały tydzień, bo mały ma bardzo nisko główkę. Za dużo chodziłam ostatnio.

anusia gratuluję synusia pięknie !!!
i odpoczywaj, dbaj o siebie i nie szalej tyle, tak ?

Napisane przez Anusia479

Dziewczynki ja tylko wpadłam powiedzieć dobranoc
Coś dzisiaj nie czuje się za dobrze.
Almariel przykro mi bardzo. Dużo siły.
A łóżeczko zdecydowanie drewniane, później turystyczne.
Drewniane ma dla mnie swój urok taki i stabilność. Turystyczne ma teraz mój synek dwulatek,bo w drewnianym jak zaczął chodzić nie mieścił się przez szczebelki żeby wyjść.

Anuś pewnie pogoda i ciśnienie dało Ci sie odczuć ... ja wczoraj też szybko w poduchach wylądowałam a dzisiaj czuje się dość fajnie

Napisane przez Dearlie

Jestem i ja po świętach. Przedłużyliśmy je sobie troszkę, dopiero dziś wieczorem wróciliśmy od rodziców Tż-ta, a jutro też jeszcze zrobiłam sobie wolne.

Byłam dziś na badaniach prenatalnych. I w tym miejscu proszę Was o opinie, gdyż jestem oburzona tym jak to się odbyło w moim przypadku, a być może to badanie zawsze tak wygląda i niepotrzebnie się oburzam. Badania robiłam w szpitalu na ul. Polnej w Poznaniu. Ponad godzinę stałam przed gabinetem ( przecież 1 krzesło na kilka ciężarnych w zupełności wystarczy ), gdyż pan doktor zamiast pojawić się o 9 był dopiero przed 10. Później musiał odbyć rozmowy przez telefon, pobiegać po korytarzu 2 razy aż... w końcu poproszono mnie do gabinetu. Moje usg genetyczne trwało i tu nie przesadzam... ok. 1 minuty. W tym czasie pan doktor rzucał pielęgniarce jakieś dane skrótami, które nic mi nie mówiły. Na całe 5 sekund posłuchałam serduszka i "To wszystko, dziękujemy". W całym tym szoku, że to tak szybko poszło odważyłam jedynie zapytać czy wszystko w porządku, na co odpowiedź otrzymałam, że prawdopodobnie tak. Później poszłam na badanie krwi, którego wyniki mam odebrać za ok. 10 dni. Czy ja dostanę w wynikach jakiś opis? Czy normalnie tak powinno wyglądać to badanie? Ja jestem oburzona, bo robiłam je prywatnie, zapłaciłam 180zł za samo usg, a nawet dobrze nie zdążyłam spojrzeć na dzidzię.

jestem w szoku .... u nas było opóźnienie faktycznie ale ... było warto byliśmy niecałe 25 minut w gabinecie .. weszliśmy, od razu na kozetkę i usg .. trwało 10 minut, później słuchaliśmy serduszka i pan doktor wszystko nam tłumaczył po czym pobrano mi krew i kazano czekać na wyniki do około 10 dni dostaliśmy po 5 dniach rozpiskę wyników razem ze wskaźnikami i naszymi przedziałami - byliśmy bardzo zadowoleni ...
w Waszym przypadku jestem w szoku i to niemałym ... przecież trzeba wykonać 2 pomiary każdego parametru w odstępie czasowym ... szok ... niekompetencja górą ... w tym szpitalu chyba mierzą na ilość nie na jakość ...

[Nisia4]

Napisane przez Dearlie

Jestem i ja po świętach. Przedłużyliśmy je sobie troszkę, dopiero dziś wieczorem wróciliśmy od rodziców Tż-ta, a jutro też jeszcze zrobiłam sobie wolne.

Byłam dziś na badaniach prenatalnych. I w tym miejscu proszę Was o opinie, gdyż jestem oburzona tym jak to się odbyło w moim przypadku, a być może to badanie zawsze tak wygląda i niepotrzebnie się oburzam. Badania robiłam w szpitalu na ul. Polnej w Poznaniu. Ponad godzinę stałam przed gabinetem ( przecież 1 krzesło na kilka ciężarnych w zupełności wystarczy ), gdyż pan doktor zamiast pojawić się o 9 był dopiero przed 10. Później musiał odbyć rozmowy przez telefon, pobiegać po korytarzu 2 razy aż... w końcu poproszono mnie do gabinetu. Moje usg genetyczne trwało i tu nie przesadzam... ok. 1 minuty. W tym czasie pan doktor rzucał pielęgniarce jakieś dane skrótami, które nic mi nie mówiły. Na całe 5 sekund posłuchałam serduszka i "To wszystko, dziękujemy". W całym tym szoku, że to tak szybko poszło odważyłam jedynie zapytać czy wszystko w porządku, na co odpowiedź otrzymałam, że prawdopodobnie tak. Później poszłam na badanie krwi, którego wyniki mam odebrać za ok. 10 dni. Czy ja dostanę w wynikach jakiś opis? Czy normalnie tak powinno wyglądać to badanie? Ja jestem oburzona, bo robiłam je prywatnie, zapłaciłam 180zł za samo usg, a nawet dobrze nie zdążyłam spojrzeć na dzidzię.

To była gruba przesada, pomijając fakt, że Ty jesteś niezadowolona i to jak Cię potraktowali to zastanawiam się jak ten lekarz mógł w ciągu 1 minuty ocenić wszystko. Jak ja byłam na prenatalnym to owszem, mały poślizg był, ale spowodowany tym, że jedna dziewczyna musiała wyjść pochodzić bo Dzidziuś był źle ułożony, ale już przy samym badaniu nie mam żadnych zastrzeżeń. Już więcej na Twoim miejscu bym tam nie poszła. To jest naprawdę nie do pomyślenia, aby tak przykładać się do badań, za które się tyle płaci i które są tak ważne.

[elena_100]

cześć

coż za produkcja ale nadrobiłam.

Anusia gratuluję syna. Mój mąż też ma ała na tym punkcie, ja mu mówię, że będzie dziewczynka, a on na to, że chłopiec. Potwierdzimy 8 maja na połówkowym Któraś pytała kiedy się robi drugie badanie. Mi lekarz powiedział, że między 21 a 22 tyg. a baba w przychodni, że oni robią po 22 tyg. i tak też mi wypadnie.

Dearlie ja bym też była oburzona, moje badanie trwało z 20 minut. Lekarz wszystko nam tłumaczył, pokazywał, szok, że tak cię potraktowali. Tyle za to zapłaciłaś. Biedulko

Almariel przykro mi z powodu babci

Łóżeczko też pewnie kupię drewniane - turystyczne ma mama, a teściowa, jak będzie chciała go mieć na dole to niech sobie kupi

Kaja moja koleżanka też zmieniła lekarza w trakcie ciąży, ze względu na dojazdy i nic się nie stało. A stracić dziecko w 30 tyg. to trauma, o matko....

[Bafi@Home]

Napisane przez tamlin111

No smaruję się, ale mimo wszystko mam bardzo podrażnioną skórę.


O matko, jaka tragedia. Myślę że ze zmianą lekarza nie ma problemu, w końcu to nasza sprawa kto nas leczy.


Jak kojec to należy pamiętać o normalnym materacu, bo te co są w nich to cienkie płytki które się wypaczają i nie utrzymują dziecka w prawidłowej pozycji.

Witajcie dziołszki,

Tamlin, ja proponuje, po maszynkowym goleniu wysmarować się Acnosanem , naprawdę pomaga. Jak byłam w ciąży to lekarz mnie z leksza zrugał jak zobaczył jaka jestem wysypana i powiedział, że to jest niebezpieczne gdyż znajdują się tam bakterie.

Co do kojca i łóżeczka to moja córa w swoim pokoju miała łóżeczko drewniane, natomiast w salonie za dnia kojec, wyłożony też normalnym materacem.

Moje połówkowe mam wyznaczone na 27 kwietnia, zastanawiam się czy dzidzia pokaże conieco czy czy nie.

[kajaja]

hejka ja umowiłam się na USG prywatnie na poniedziałek chce sprawdzić czy z dzidzią wszystko ok i zastanawiam się czy nie chodzić prywatnie do lekarza wizyta 90 zl ale bede spokojniejsza

[Enigmama]

dearlie... Może powinnaś to zgłosić gdzieś wyżej?
Powinnas zostać poinformowana o wynikach, miec wpisane do karty pomiary najwazniejsze/i/lub dostać specjalny wydruk. Ja otrzymalam wydruk, lekarz sprawdzał po kolei mózg, brzuszek, mierzyl (kość udowa, obwód głowki, obwód brzuszka, wymiar dwuciemieniowy,) po za tym zapewnił mnie że wszhystko przebiega prawdidłowo i przy badaniu usg opisywał dokładnie to co widzi + płeć
Przykro mi że trafiłas tak, rutyna rutyna i brak szacunku, zimne podejscie, pogoń za kasą. Poszukałabym na Twoim miejscu w internecie informacji na ten temat a jak nie to uderzyła wyżej (pismo bo wtedy muszą Ci odpowiedziec) bo 180 zl za takie coś to jakas paranoja. Bez przesady traktuja cięzarówki jak maszynki do robienia pieniedzy.

[lukrecja_25]

haaaj