Duże brzuszki wszystkie mamy, na dzieciaczki już czekamy! Mamusie V-VI 2012 cz. VI

[stokroteczka777]

Napisane przez missmalezji

U nas wogóle nie ma czegoś takiego żeby własne kosmetyki przynosić.. szpital dysponuje swoimi i w nich kąpie maluszki. nie wiem wogóle po co krem na odparzenia,jak kilkudniowe noworodki nie mają odparzeń wiem,co powiecie,ze profilaktycznie.. ale to tak jakby się smarować kremem na oparzenia słoneczne jeszcze przed oparzeniem
A jeśli każą wziąć to napewno zwrócą. a nie wiesz jak tam wygląda kąpiel? czy wanienki są na każdej sali? bo jeśli tak,to poporstu przyjdzie położna wieczorem, i wykąpie na sali i wtedy dasz jej te kosmetyki.

Tego nie wiem. U mnie potrzebny jest płyn do mycia, oliwka i właśnie krem na odparzenia.

[anulka4771]

Napisane przez blueelektron

teraz rejestracja na allegro jest znacznie szybsza trwa dosłownie chwile i konto jest w pełni aktywne , weryfikacja danych może być przyśpieszona za pomocą konta bankowego, przelewasz na konto allegro 1 zł, oni w ten sposób są pewni Twoich danych, bo wcześniej bank je zweryfikował<założył Ci konto bankowe-internetowe, sprawdzając twoją tożsamość > zresztą jak zaczniesz się rejestrować to krok po kroku jest opisane ps. złotówkę Ci zwrócą na konto

oczywiście dane konta allegro muszą być takie same jak osoby posiadającej konto bankowe

o tu masz opisane

http://alegro.adspark.pl/alegro-aktywacja-konta/

Teraz rzeczywiście szybciej,jak ja zakładałam chyba ze trzy lata temu to na ten kod czekałam prawie dwa tyg.

Napisane przez pola_m

właśnie wróciłam od lekarza. wszystko ok, mały ładnie ułożony, przepływy idealne. Zaczął się 38tc, więc teoretycznie może być różnie, ale raczej za szybko nie urodzę, szyjka twarda i zamknięta.

klask i:

Napisane przez GaTTa

Zapomniałam Wam opisać moją wizytę u lekarza
Wszytko w porządku szyjka zamknięta, co do bóli to lekarz powiedział ze teraz tak będzie częściej.... Posiew moczu wyszedł ujemny, ale bakterie i tak mam dalej.... Więc widocznie taki mój urok. Hemoglobina 12,6, więc żelaza nie biorę.
Pytała o skierowani na posiew z pochwy nie dostałam na niego skierowania.... Pójdę zrobić prywatnie. W ogóle dzisiaj mój lekarz jakiś taki dziwny był co zadałam pytanie to mnie zbywał...

USG nie było. za tydzień lub dwa pójdę do innego lekarza na USG żeby zerknąć na mała Która dalej jest bez imienna....

Do południa czułam się dobrze, ale teraz pod wieczór fatalnie, chyba przyjedzie zmiana pogody, a na dodatek zaczął wiać u nas wiatr którego nie było rano i głowa mi chyba odpadanie zaraz....

Następną wizytę mam za 3 tyg, która akurat wypada w week majowy.

klask i:

[Alfahelisa]

ponoć herbatka Rooibos jest dobra na anemię bo ma żelazo wogóle ponoc super jest nie wiem bo dopiero kupiłam jak sobie o niej poczytalam

[stokroteczka777]

Napisane przez GaTTa

Ja jem kiwi, pije barszcz kiszony przez moją babcię, szpinak no i czasem zgrzeszę zjem wątróbkę



Gratulacje wszystkim mamuśkom udanych wizyt bo dziś nas było trochę

Dzięki owoce jem cały czas, soki warzywne pije (teściowa mnie nimi katuje), jem więcej mięsa, bo podobno zwiększa ilość krwinek czerw. W poniedziałek robię badania to się okaże.

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------

Napisane przez Alfahelisa

ponoć herbatka Rooibos jest dobra na anemię bo ma żelazo wogóle ponoc super jest nie wiem bo dopiero kupiłam jak sobie o niej poczytalam

Rooibos to jest ta z czerwonokrzewu?

[_millena]

Napisane przez Dasti80

Wrzuciłam kiedyś linka z wykładem prowadzonym przez urologa dziecięcego na ten temat.

tak, a ja sobie go zapisałam
proszę :
http://www.mp.pl/wideo01/?id=453&l=1019&u=23230057

Napisane przez Gaabbi

Dziękuję Wam wszystkim za kciuki. Golenie poszło nawet nieźle. W sumie ja mam w miarę mały brzuch więc na leżąco, w wannie, jeszcze widzę moje łono

O 19tej dopiero mam jechać do ginki.
Ciekawe co tam u _agata Ona już chyba powinna być po wizycie.

zazdroszczę !!! ja sie za moim stęskniłam

Napisane przez begie13

:
Ja wczoraj ogoliłam się na szybko, więc w następnym tygodniu przed wizytą już nie będzie takich zarośli. Kiedyś zauważyłam, że moja opuchlizna na wardze ( pisałam kiedyś, chodzi o ten gruczoł Bartholina) jakby zniknęła, tzn. myślałam, że zniknęła, bo to było takie "rozlane" a teraz skumulowało się na dole w jednym miejscu i jest twarde, taka cysta mi się zrobiła... na razie nic nie boli, ale wczoraj w szpitalu ginka powiedziała, że nie ma żadnego sposobu żeby to wyciszyć, jak zacznie boleć to trzeba będzie podać antybiotyk i może samo pęknie a jak nie to trzeba będzie naciąć.... matko

pomyśl sobie, że nie taki ból przed Tobą jeszcze toż to pikuś w porównaniu z WIADOMOCZYM.

Napisane przez pola_m

właśnie wróciłam od lekarza. wszystko ok, mały ładnie ułożony, przepływy idealne. Zaczął się 38tc, więc teoretycznie może być różnie, ale raczej za szybko nie urodzę, szyjka twarda i zamknięta.

SUPER !!!

[stokroteczka777]

Moje dziecko ostatnio lubi siedzieć w czubku brzucha i mam taki szpiczasty brzuch wtedy

[missmalezji]

Napisane przez stokroteczka777

Tego nie wiem. U mnie potrzebny jest płyn do mycia, oliwka i właśnie krem na odparzenia.

stokroteczko no skoro trzeba to trzeba będzie wziąć ze sobą poleciłabym Ci przejść się na zwiedzanie i dopytać,obejrzeć sale poporodowe jak to wgląda z kąpielą. dopytac o wszystko.

[stokroteczka777]

Napisane przez missmalezji

stokroteczko no skoro trzeba to trzeba będzie wziąć ze sobą poleciłabym Ci przejść się na zwiedzanie i dopytać,obejrzeć sale poporodowe jak to wgląda z kąpielą. dopytac o wszystko.

Masz rację, tak będzie najlepiej

[anulka4771]

Napisane przez stokroteczka777

Tego nie wiem. U mnie potrzebny jest płyn do mycia, oliwka i właśnie krem na odparzenia.

Ja naszczęście nic nie musze przynosić tzn żadnych kosmetyków,szpital ma swoje

[stokroteczka777]

Napisane przez anulka4771

Ja naszczęście nic nie musze przynosić tzn żadnych kosmetyków,szpital ma swoje

Szczęściara mnie tam wszystko jedno, mogę zabrać, tylko chcę je potem odzyskać, bo pieniążki nie wysypują mi się z kieszeni.

[doris888]

Witam Kobietki!
ja tez wczoraj po wizycie, ale jakoś nie miałam weny pisać. Dziś zaczynam 35 tydzień mała waży około 2300 no i siedzi głową w dół i już się nie przekręci. Fenka mam brac jeszcze 3 tyg a potem się zobaczy. generalnie wkurzył mnie gin bo zapytałam o znieczulenie a on na to : "A po co znieczulenie?" normalnie gadać mi się z nim odechciało... powiedział że jak trzeba to będzie zastrzyk w tyłek...
A Wy dziewczyny nastawiacie się na znieczulenie? wychodzi na to że u mnie nie ma takiej opcji- no jest Dalargan ( niby ten zastrzyk) ale ja słyszałam że jest szkodliwy i się juz od niego ochodzi więc nie chciałam go brać... trochę się załamałam bo myślałam że w razie czego istnieje możliwość ZZO...

i mam do Was pytanie, wczoraj przed wizytą wydepilowałam a raczej ogoliłam się taką zwykłą maszynką jednorazową a od dawna robiłam to golarka elektryczną i mam takie uczulenie że szok jedna wielka piekąca krosta... normalnie nie moge chodzić tak mnie wszystko piecze i uwiera i tak myslę że mam Alantan i Sudokrem , może któryś znich by sie nadawał żeby to jakoś załagodzić??? bo chyba dziś nie zasnę

[clauudik]

Napisane przez Dasti80

za dzisiejsze wizyty

Napisane przez begie13

Trzymam kciuki za wizytę

Dziękuję my już po wizycie, mały (albo raczej duży) waży 3200 i uwaga! mam rozwarcie na 1 palec!! Co w praktyce oznacza, że za tydzień mogę już tulić swojego maluszka. Masakra! Niby zapisała mnie na wizytę 25.04, ale powiedziała, że możemy się prędzej na porodówce spotkać. Więc siedzę sobie i proszę mojego synka żeby jeszcze poczekał i nie rósł za szybko już... Jutro biorę się za pranie. Tylko teraz mam dylemat, bo z jednej strony trochę przygotowań przydałoby się poczynić, a z drugiej boję się, że przyspieszę akcję. I co ja mam teraz zrobić?!

[stokroteczka777]

Napisane przez doris888

Witam Kobietki!
ja tez wczoraj po wizycie, ale jakoś nie miałam weny pisać. Dziś zaczynam 35 tydzień mała waży około 2300 no i siedzi głową w dół i już się nie przekręci. Fenka mam brac jeszcze 3 tyg a potem się zobaczy. generalnie wkurzył mnie gin bo zapytałam o znieczulenie a on na to : "A po co znieczulenie?" normalnie gadać mi się z nim odechciało... powiedział że jak trzeba to będzie zastrzyk w tyłek...
A Wy dziewczyny nastawiacie się na znieczulenie? wychodzi na to że u mnie nie ma takiej opcji- no jest Dalargan ( niby ten zastrzyk) ale ja słyszałam że jest szkodliwy i się juz od niego ochodzi więc nie chciałam go brać... trochę się załamałam bo myślałam że w razie czego istnieje możliwość ZZO...

i mam do Was pytanie, wczoraj przed wizytą wydepilowałam a raczej ogoliłam się taką zwykłą maszynką jednorazową a od dawna robiłam to golarka elektryczną i mam takie uczulenie że szok jedna wielka piekąca krosta... normalnie nie moge chodzić tak mnie wszystko piecze i uwiera i tak myslę że mam Alantan i Sudokrem , może któryś znich by sie nadawał żeby to jakoś załagodzić??? bo chyba dziś nie zasnę

Pewnie i jeden i drugi będzie ok. Ja w takim przypadku smaruję grubo zwykłą Niveą.

---------- Dopisano o 21:04 ---------- Poprzedni post napisano o 21:03 ----------

Napisane przez clauudik

Dziękuję my już po wizycie, mały (albo raczej duży) waży 3200 i uwaga! mam rozwarcie na 1 palec!! Co w praktyce oznacza, że za tydzień mogę już tulić swojego maluszka. Masakra! Niby zapisała mnie na wizytę 25.04, ale powiedziała, że możemy się prędzej na porodówce spotkać. Więc siedzę sobie i proszę mojego synka żeby jeszcze poczekał i nie rósł za szybko już... Jutro biorę się za pranie. Tylko teraz mam dylemat, bo z jednej strony trochę przygotowań przydałoby się poczynić, a z drugiej boję się, że przyspieszę akcję. I co ja mam teraz zrobić?!

Może mógłby Ci ktoś pomóc?

---------- Dopisano o 21:10 ---------- Poprzedni post napisano o 21:04 ----------

Zjadłam pomarańczkę i idę się już położyć. Tż zasnął na tapczanie. Jakiś dzisiaj nędzny dzień.
Dobranoc

[clauudik]

Napisane przez stokroteczka777

Może mógłby Ci ktoś pomóc?

Na szczęście siostra ma tydzień wolnego, więc pewnie przyjedzie i poprasuje przynajmniej. W sumie to zaczynam panikować i sama nie wiem za co powinnam się zabrać.

[stokroteczka777]

Ps. pomarańczka była z Biedronki kupcie sobie bo była rewelacyjna dawno nie jadłam tak dobrej pomarańczy

---------- Dopisano o 21:13 ---------- Poprzedni post napisano o 21:12 ----------

Napisane przez clauudik

Na szczęście siostra ma tydzień wolnego, więc pewnie przyjedzie i poprasuje przynajmniej. W sumie to zaczynam panikować i sama nie wiem za co powinnam się zabrać.

Wierzę Ci. Zaczynasz panikować też bym zaczęła powodzenia Ci życzę

[Tacca]

Napisane przez pola_m

właśnie wróciłam od lekarza. wszystko ok, mały ładnie ułożony, przepływy idealne. Zaczął się 38tc, więc teoretycznie może być różnie, ale raczej za szybko nie urodzę, szyjka twarda i zamknięta.

Czyli spokojnie czekamy.

Napisane przez GaTTa

Zapomniałam Wam opisać moją wizytę u lekarza
Wszytko w porządku szyjka zamknięta, co do bóli to lekarz powiedział ze teraz tak będzie częściej.... Posiew moczu wyszedł ujemny, ale bakterie i tak mam dalej.... Więc widocznie taki mój urok. Hemoglobina 12,6, więc żelaza nie biorę.
Pytała o skierowani na posiew z pochwy nie dostałam na niego skierowania.... Pójdę zrobić prywatnie. W ogóle dzisiaj mój lekarz jakiś taki dziwny był co zadałam pytanie to mnie zbywał...

USG nie było. za tydzień lub dwa pójdę do innego lekarza na USG żeby zerknąć na mała Która dalej jest bez imienna....

Do południa czułam się dobrze, ale teraz pod wieczór fatalnie, chyba przyjedzie zmiana pogody, a na dodatek zaczął wiać u nas wiatr którego nie było rano i głowa mi chyba odpadanie zaraz....

Następną wizytę mam za 3 tyg, która akurat wypada w week majowy.

klask i: Gratki!

Napisane przez doris888

Witam Kobietki!
ja tez wczoraj po wizycie, ale jakoś nie miałam weny pisać. Dziś zaczynam 35 tydzień mała waży około 2300 no i siedzi głową w dół i już się nie przekręci. Fenka mam brac jeszcze 3 tyg a potem się zobaczy. generalnie wkurzył mnie gin bo zapytałam o znieczulenie a on na to : "A po co znieczulenie?" normalnie gadać mi się z nim odechciało... powiedział że jak trzeba to będzie zastrzyk w tyłek...
A Wy dziewczyny nastawiacie się na znieczulenie? wychodzi na to że u mnie nie ma takiej opcji- no jest Dalargan ( niby ten zastrzyk) ale ja słyszałam że jest szkodliwy i się juz od niego ochodzi więc nie chciałam go brać... trochę się załamałam bo myślałam że w razie czego istnieje możliwość ZZO...

i mam do Was pytanie, wczoraj przed wizytą wydepilowałam a raczej ogoliłam się taką zwykłą maszynką jednorazową a od dawna robiłam to golarka elektryczną i mam takie uczulenie że szok jedna wielka piekąca krosta... normalnie nie moge chodzić tak mnie wszystko piecze i uwiera i tak myslę że mam Alantan i Sudokrem , może któryś znich by sie nadawał żeby to jakoś załagodzić??? bo chyba dziś nie zasnę

Ja się nastawiam na brak znieczulenia. Nie chcę ZZO.
Nie mam pojęcia co na takie uczulenie stosować...

Napisane przez clauudik

Dziękuję my już po wizycie, mały (albo raczej duży) waży 3200 i uwaga! mam rozwarcie na 1 palec!! Co w praktyce oznacza, że za tydzień mogę już tulić swojego maluszka. Masakra! Niby zapisała mnie na wizytę 25.04, ale powiedziała, że możemy się prędzej na porodówce spotkać. Więc siedzę sobie i proszę mojego synka żeby jeszcze poczekał i nie rósł za szybko już... Jutro biorę się za pranie. Tylko teraz mam dylemat, bo z jednej strony trochę przygotowań przydałoby się poczynić, a z drugiej boję się, że przyspieszę akcję. I co ja mam teraz zrobić?!

Brawo! klask i:
Może masz kogoś, kto Ci pomoże? A jak nie to powolutku i na spokojnie działać.... Poród i tak nieunikniony...

[anulka4771]

Napisane przez stokroteczka777

Szczęściara mnie tam wszystko jedno, mogę zabrać, tylko chcę je potem odzyskać, bo pieniążki nie wysypują mi się z kieszeni.

Co racja to racja-ja nawet bym niosła bezpośrednio przed kapielą

Napisane przez doris888

Witam Kobietki!
ja tez wczoraj po wizycie, ale jakoś nie miałam weny pisać. Dziś zaczynam 35 tydzień mała waży około 2300 no i siedzi głową w dół i już się nie przekręci. Fenka mam brac jeszcze 3 tyg a potem się zobaczy. generalnie wkurzył mnie gin bo zapytałam o znieczulenie a on na to : "A po co znieczulenie?" normalnie gadać mi się z nim odechciało... powiedział że jak trzeba to będzie zastrzyk w tyłek...
A Wy dziewczyny nastawiacie się na znieczulenie? wychodzi na to że u mnie nie ma takiej opcji- no jest Dalargan ( niby ten zastrzyk) ale ja słyszałam że jest szkodliwy i się juz od niego ochodzi więc nie chciałam go brać... trochę się załamałam bo myślałam że w razie czego istnieje możliwość ZZO...

i mam do Was pytanie, wczoraj przed wizytą wydepilowałam a raczej ogoliłam się taką zwykłą maszynką jednorazową a od dawna robiłam to golarka elektryczną i mam takie uczulenie że szok jedna wielka piekąca krosta... normalnie nie moge chodzić tak mnie wszystko piecze i uwiera i tak myslę że mam Alantan i Sudokrem , może któryś znich by sie nadawał żeby to jakoś załagodzić??? bo chyba dziś nie zasnę

Jeśli chodzi o znieczulenie to ja nie mam pojęcia czy w szpitalu w którym chce rodzić jest i nawet na stronie szpitala nie ma o tym nic.Ale wychodze z założenia że skoro urodziłam Filipa 4400 bez żadnego znieczulenia to i teraz dam rade.Na drugie niestety nie pomoge,po każdym goleniu smaruję się grubo kremem bambino.

Napisane przez clauudik

Dziękuję my już po wizycie, mały (albo raczej duży) waży 3200 i uwaga! mam rozwarcie na 1 palec!! Co w praktyce oznacza, że za tydzień mogę już tulić swojego maluszka. Masakra! Niby zapisała mnie na wizytę 25.04, ale powiedziała, że możemy się prędzej na porodówce spotkać. Więc siedzę sobie i proszę mojego synka żeby jeszcze poczekał i nie rósł za szybko już... Jutro biorę się za pranie. Tylko teraz mam dylemat, bo z jednej strony trochę przygotowań przydałoby się poczynić, a z drugiej boję się, że przyspieszę akcję. I co ja mam teraz zrobić?!

ja chodziłam z 2cm rozwarciem 3 tyg,reguły nie ma.Przydałaby się pomoc w takim wypadku.

[SzmaragdowyKotek]

Napisane przez pola_m

no właśnie, na SR nam położna mówiła to samo. Że do momentu pełnego rozwarcia zachęcają do chodzenia, kucania i wszystkiego innego, ale że one tez muszą mieć jakiś komfort i przy parciu raczej jest się na leżąco...
No w sumie się nie dziwię... Tak sobie tylko pomyślałam, że może mi pozwolą chociaż na boku leżeć, albo na czworaka na tym łóżku...

No ale jaka różnica dla położnej już nawet na leżąco, czy leżysz na pupie czy na boku???? Odległość od ziemi taka sama powiem szczerze, że przy naszych komptnie nieprzystosowanych łóżkach, to dla rodzącej jest większa masakra, bo nie ma się o co oprzeć! ale dla ochrony krocza różnica kolosalna! Na pupie jak leżysz, to po prostu musisz pęknąć, na boku - masz w każdą stronę miejsce na rozciąganie krocza, możesz dodatkowo kręcić biodrami, jak dziecko przechodzi. I niestety nie przemawia do mnie, że to ciężka robota - tak, ciężka - ale tak jak u mnie - spowolnienie parcia z 15 minut na 20 i nie kładzenie mnie na plecach spowodowały, że mam tyłek w jednym kawałku. Przepraszam, wszystko rozumiem, ale położne nie są tam charytatywnie, tylko otrzymują za swoją pracę wynagrodzenie. Nie może być tak, że z powodu czyjegoś lenistwa ktoś ma niepotrzebne, gojące się tygodniami rany!!! I nie mówię o uzasadnionym nacinaniu oczywiście, tylko o takim własnie nacięciu - bo szybko, bo na plecach, bo położnej niewygodnie... te 20 minut chyba można wytrzymać, żeby potem kobieta się tygodniami nie męczyła z niepotrzebną raną krocza. Wybaczcie wkurzenie, ale jeżeli ktoś chce wykonywać jakąkolwiek pracę, to niech się przykłada. Dla mnie różnica między posiadaniem rany a jej nie posiadaniem jest kolosalna i nie zamierzam cierpieć przez to, że komuś się nie chce. A jak widać na moim przykładzie, jak się chce, to można.
A na podany tu przez kogoś przykład pękniętego krocza mogę podac przykład znajomej, którą źle zszyli po porodzie i potem musieli ją z powrotem rozcinać po jakimś czasie i ponownie zszywać... druga (mamy dzieci w tym samym wieku) czuje NADAL!! bliznę po cięćiu jak jeździ na łyżwach... masakra jakaś... pewnie, ze są przykłady w jedną i drugą stroną. Ja tylko uważam, że nie należy przysparzać sobie dodatkowych cierpień, jeżeli są one niepotrzebne i istnieje możliwość, żeby ich nie doświadczyć!



Jeżeli chodzi o napletek, to nigdy nic na siłę. Bardzo fajny ten filmik, już go wcześniej obejrzałam Tak podsumuję, jak ktoś nie oglądał urolog wypowiadał się generalnie co do tego, ze inwencja matek jest niestety w zakresie higieny i pielęgnacji tej części ciała nieograniczona. Że każde minimalne uszkodzenie napletka wskutek jego odsuwania powoduje blizny, czyli jego zwężenie i dlatego wszelkie chirurgiczne zabiegi nie mają żadnego sensu, bo robi się rana, która musi się goić czyli zabliźnić, a blizna powoduje jeszcze większe zwężenie napletka. Na początku najlepiej w ogóle nie grzebać, bo napletek jest zrośnięty z żołędzią, a potem delikatnie tylko do pierwszego oporu.

[pola_m]

Napisane przez clauudik

Dziękuję my już po wizycie, mały (albo raczej duży) waży 3200 i uwaga! mam rozwarcie na 1 palec!! Co w praktyce oznacza, że za tydzień mogę już tulić swojego maluszka. Masakra! Niby zapisała mnie na wizytę 25.04, ale powiedziała, że możemy się prędzej na porodówce spotkać. Więc siedzę sobie i proszę mojego synka żeby jeszcze poczekał i nie rósł za szybko już... Jutro biorę się za pranie. Tylko teraz mam dylemat, bo z jednej strony trochę przygotowań przydałoby się poczynić, a z drugiej boję się, że przyspieszę akcję. I co ja mam teraz zrobić?!

łohooho, nieźle! Czyli 1cm masz z głowy
Dobrze, z tą siostrą A Ty odpoczywaj dużo między tymi przygotowaniami

[Tacca]

Mąż mnie wspomógł przy goleniu... Ale miał skupioną minę... Nie mogłam się powstrzymać od chichotania...

[anulka4771]

Napisane przez Tacca

Mąż mnie wspomógł przy goleniu... Ale miał skupioną minę... Nie mogłam się powstrzymać od chichotania...

Nie no należą się brawa dla męża

[pola_m]

Napisane przez SzmaragdowyKotek

No ale jaka różnicadla położnej już nawet na leżąco, czy leżysz na pupie czy na boku???? Odległość od ziemi taka sama powiem szczerze, że przy naszych komptnie nieprzystosowanych łóżkach, to dla rodzącej jest masakra, bo nie ma się o co oprzeć! ale dla ochrony krocza różnica kolosalna! Na pupie jak leżysz, to po prostu musisz pęknąć, na boku - masz w każdą stronę miejsce na rozciąganie krocza, możesz dodatkowo kręcić biodrami, jak dziecko przechodzi. I niestety nie przemawia do mnie, że to ciężka robota - tak, ciężka - ale tak jak u mnie - spowolnienie parcia z 15 minut na 20 i nie kładzenie mnie na plecach spowodowały, że mam tyłek w jednym kawałku. Przepraszam, wszystko rozumiem, ale położne nie są tam charytatywnie, tylko otrzymują za swoją pracę wynagrodzenie. Nie może być tak, że z powodu czyjegoś lenistwa ktoś ma niepotrzebne, gojące się tygodniami rany!!! I nie mówię o uzasadnionym nacinaniu oczywiście, tylko o takim własnie nacięciu - bo szybko, bo na plecach, bo niewygodnie... wybaczcie wkurzenie, ale jeżeli ktoś chce wykonywać jakąkolwiek pracę, to niech się przykłada. Dla mnie różnica między posiadaniem rany a jej nie posiadaniem jest kolosalna i nie zamierzam cierpieć przez to, że komuś się nie chce.

no właśnie dlatego chcę mieć męża przy porodzie, żeby im tak powiedział. Ja niestety jestem spolegliwą pierdołą i boję się, że bym im ustąpiła.

[Tacca]

Napisane przez anulka4771

Nie no należą się brawa dla męża

No... A jaki dumny z siebie...

[missmalezji]

Napisane przez SzmaragdowyKotek

No ale jaka różnica dla położnej już nawet na leżąco, czy leżysz na pupie czy na boku???? Odległość od ziemi taka sama powiem szczerze, że przy naszych komptnie nieprzystosowanych łóżkach, to dla rodzącej jest większa masakra, bo nie ma się o co oprzeć! ale dla ochrony krocza różnica kolosalna! Na pupie jak leżysz, to po prostu musisz pęknąć, na boku - masz w każdą stronę miejsce na rozciąganie krocza, możesz dodatkowo kręcić biodrami, jak dziecko przechodzi. I niestety nie przemawia do mnie, że to ciężka robota - tak, ciężka - ale tak jak u mnie - spowolnienie parcia z 15 minut na 20 i nie kładzenie mnie na plecach spowodowały, że mam tyłek w jednym kawałku. Przepraszam, wszystko rozumiem, ale położne nie są tam charytatywnie, tylko otrzymują za swoją pracę wynagrodzenie. Nie może być tak, że z powodu czyjegoś lenistwa ktoś ma niepotrzebne, gojące się tygodniami rany!!! I nie mówię o uzasadnionym nacinaniu oczywiście, tylko o takim własnie nacięciu - bo szybko, bo na plecach, bo położnej niewygodnie... te 20 minut chyba można wytrzymać, żeby potem kobieta się tygodniami nie męczyła z niepotrzebną raną krocza. Wybaczcie wkurzenie, ale jeżeli ktoś chce wykonywać jakąkolwiek pracę, to niech się przykłada. Dla mnie różnica między posiadaniem rany a jej nie posiadaniem jest kolosalna i nie zamierzam cierpieć przez to, że komuś się nie chce. A jak widać na moim przykładzie, jak się chce, to można.
A na podany tu przez kogoś przykład pękniętego krocza mogę podac przykład znajomej, którą źle zszyli po porodzie i potem musieli ją z powrotem rozcinać po jakimś czasie i ponownie zszywać... druga (mamy dzieci w tym samym wieku) czuje NADAL!! bliznę po cięćiu jak jeździ na łyżwach... masakra jakaś... pewnie, ze są przykłady w jedną i drugą stroną. Ja tylko uważam, że nie należy przysparzać sobie dodatkowych cierpień, jeżeli są one niepotrzebne i istnieje możliwość, żeby ich nie doświadczyć!

SzmaragdowyKotku, chyba po raz pierwszy się z Tobą nie zgodzę tu nie chodzi o to,że się komuś nie chce. Tylko jak rodzi się główka,to trzeba ją przyginać. jak się za wczesnie odegnie,powoduje wieksze obrażenia krocza i może spowodowac skutki uboczne u dziecka. I jest to ciężka praca, trzeba użyć dużej siły. nie jestem też doświadczona,ale nie wiem jak miałabym przyginać główkę kiedy rodząca by stała,czy kucała
Uwierz mi,że położne starają się nie nacinać. To zależy też od bodowy samego krocza. jeśli jest niskie - czyli jest mała odległość między pochwą a odbytem, jest duże ryzyko,że pęknie w kierunku odbytu. Duży odsetek nacięć jest właśnie dlatego,że istnieje obawa,że powstanie pęknięcie w kierunku odbytu,a to już jest naprawdę nieciekawa sprawa.. SzmaragdowyKotku,musisz też trochę zrozumieć personel. W dzisiejszych czasach pacjentki są bardzo roszczeniowe. I połozne i lekarze się bronią,bo się boją. często też pacjentki są układane na plecach,bo jest to jedyna pozycja podczas parcia,kiedy słychać tętno. Uwierz mi,że więcej roboty jest ze zszywaniem,niż ochroną krocza podczas porodu, więc gdy tylko się da,to nie nacinamy Dla nas to też żadna przyjemnośc

[Timii]

Napisane przez missmalezji

Czasem jest na tyle mała,że nie wymaga wielkiej interwencji chirurgicznej. zdarzają się duże,np że wątroba jest poza jamą brzuszną w worku przpeuklinowym,ale to bardzo wczesnie się rozpoznaje i operuje. Bez stresu Timii

co za szczęscie ze jesteś u nas na wątku

Napisane przez pola_m

właśnie wróciłam od lekarza. wszystko ok, mały ładnie ułożony, przepływy idealne. Zaczął się 38tc, więc teoretycznie może być różnie, ale raczej za szybko nie urodzę, szyjka twarda i zamknięta.

wow, juz 38tydz??!! nieźle!! ciesz się, przynajmniej wiesz że ciąża donoszona

Napisane przez Alfahelisa

no własnie nie wiem (bo to żona znajomego tż z pracy i tak głupio go pytać, z resztą chłop pewnie nawet nie wie co to ten paciorkowiec )
wiem tyle, że odeszły jej wody płodowe ale poród nie następował i jej cc zrobili...
no i biedny maluszek zaraz po porodzie zapalenie płuc złapał, mam nadzieję że wszystko będzie oki i szybciutko wyjdzie do domu...

hmmm, jeśli miała cc to już sama nie wiem... może miss doradzi - moje pytanie: czy w przypadku nieleczonego zakażenia paciorem możliwe jest zarażenie płodu przy cc czy tylko podczas porodu sn??

Napisane przez clauudik

Dziękuję my już po wizycie, mały (albo raczej duży) waży 3200 i uwaga! mam rozwarcie na 1 palec!! Co w praktyce oznacza, że za tydzień mogę już tulić swojego maluszka. Masakra! Niby zapisała mnie na wizytę 25.04, ale powiedziała, że możemy się prędzej na porodówce spotkać. Więc siedzę sobie i proszę mojego synka żeby jeszcze poczekał i nie rósł za szybko już... Jutro biorę się za pranie. Tylko teraz mam dylemat, bo z jednej strony trochę przygotowań przydałoby się poczynić, a z drugiej boję się, że przyspieszę akcję. I co ja mam teraz zrobić?!

wow nieźle może faktycznie szybciutko się rozpakujesz ja bym wszystko robiła, nie umiałabym czekac tylko powoli i z przerwami

[missmalezji]

Napisane przez Timii

co za szczęscie ze jesteś u nas na wątku



wow, juz 38tydz??!! nieźle!! ciesz się, przynajmniej wiesz że ciąża donoszona



hmmm, jeśli miała cc to już sama nie wiem... może miss doradzi - moje pytanie: czy w przypadku nieleczonego zakażenia paciorem możliwe jest zarażenie płodu przy cc czy tylko podczas porodu sn??



wow nieźle może faktycznie szybciutko się rozpakujesz ja bym wszystko robiła, nie umiałabym czekac tylko powoli i z przerwami

Zależy czy przed cięciem pękną błony płodowe,czy nie. jeśli tak, może być zakażenie wstępujące - czyli przeniesie się do jamy macicy,a wtedy ryzyko jest dosyć duże że maleństwo złapie paciorka Powiem tak,ryzyko jest mniejsze,ale nadal istnieje i jest realne. Więc lepiej leczyć.

[SzmaragdowyKotek]

Napisane przez missmalezji

SzmaragdowyKotku, chyba po raz pierwszy się z Tobą nie zgodzę tu nie chodzi o to,że się komuś nie chce. Tylko jak rodzi się główka,to trzeba ją przyginać. jak się za wczesnie odegnie,powoduje wieksze obrażenia krocza i może spowodowac skutki uboczne u dziecka. I jest to ciężka praca, trzeba użyć dużej siły. nie jestem też doświadczona,ale nie wiem jak miałabym przyginać główkę kiedy rodząca by stała,czy kucała
Uwierz mi,że położne starają się nie nacinać. To zależy też od bodowy samego krocza. jeśli jest niskie - czyli jest mała odległość między pochwą a odbytem, jest duże ryzyko,że pęknie w kierunku odbytu. Duży odsetek nacięć jest właśnie dlatego,że istnieje obawa,że powstanie pęknięcie w kierunku odbytu,a to już jest naprawdę nieciekawa sprawa.. SzmaragdowyKotku,musisz też trochę zrozumieć personel. W dzisiejszych czasach pacjentki są bardzo roszczeniowe. I połozne i lekarze się bronią,bo się boją. często też pacjentki są układane na plecach,bo jest to jedyna pozycja podczas parcia,kiedy słychać tętno. Uwierz mi,że więcej roboty jest ze zszywaniem,niż ochroną krocza podczas porodu, więc gdy tylko się da,to nie nacinamy Dla nas to też żadna przyjemnośc

Ale ja to doskonale rozumiem i zgadzam się, że jeżeli jest konieczność, to lepiej naciąć niż pęknąć! Tylko nie zawsze trzeba rodzić na plecach, prawda? Przy niskim kroczu jak sobie jeszcze przyciśniesz pupę, to krocze rozerwane na bank, a tak to zawsze choć szansa na mniejszą ilość szwów. Ja nie mówię o szczególnych przypadkach, kiedy trzeba słyszeć tętno, kiedy coś przemawia za tym, żeby kobieta leżała na tych plecach, chodzi mi tylko o to, że to jest niestety reguła...
wiadomo, Ty dopiero się uczysz, ale masz fajne podejście...natomiast jeżeli słyszę od położnej z 30-letnim stażem, że najlepiej nacinać WSZYSTKIE kobiety, bo tak jest lepiej, to przerażenie mnie ogarnia... No i chyba nie jest tak, że ja jedyna w całym wielkim szpitalu miałam odpowiednie krocze, dziecko, pozycję porodową i położną chętną do ochrony krocza, żeby mnie nie nacinali, prawda? bo ja niestety byłam jedyna niepocięta...a to jest największy i niby najlepszy szpital na Wybrzeżu...

A jeżeli chodzi o pielęgnację napletka, to dziewczyny koniecznie obejrzyjcie sobie ten filmik, który wrzuciła Alfahelisa!!! Naprawdę warto!

[doris888]

Napisane przez stokroteczka777

Pewnie i jeden i drugi będzie ok. Ja w takim przypadku smaruję grubo zwykłą Niveą.

----------
Dobranoc

następnym razem będę pamiętać, ale jestem sierota

Napisane przez Tacca

Mąż mnie wspomógł przy goleniu... Ale miał skupioną minę... Nie mogłam się powstrzymać od chichotania...

he he brawo dla męża

[Gaabbi]

Jesteśmy po wizycie.
Z Hanią wszystko ok. Może już ważyć 1900g Ułożona jest główką do dołu.
Wyniki wymazu z pochwy i cytologi ok Pozbyłam się paciorkowca, mam nadzieję bezpowrotnie
KTG wyszło dobrze. Bardzo się bałam, ale skurczy nie odnotowano. Oddychałam przeponą i starałam się nie stresować
Byłoby jednak zbyt pięknie, gdyby tak wszystko było ok
Skurczy na ktg nie było, ale one są. Szyjka macicy mi się skróciła i główka Hani na nią naciska dosyć mocno. Mam zalecenie leżeć, z miednicą i nogami uniesionymi. Dawka Fenoterolu wzrosła do 5 x pół tabletki dziennie, do tego magnez i jeszcze jeden lek na skurcze (nie wiem który to z listy).
Na hemoroidy dostałam czopki, tabletki i syrop.

Wróciłam do domu i się wkurzyłam na P. Teraz mnie podbrzusze napierdziela, jestem głodna i zła Ogólnie do du.py

Aha, jak się wyleczy paciorkowca, to później przy porodzie już nie trzeba mieć podanej kroplówki.

[doris888]

Napisane przez clauudik

Dziękuję my już po wizycie, mały (albo raczej duży) waży 3200 i uwaga! mam rozwarcie na 1 palec!! Co w praktyce oznacza, że za tydzień mogę już tulić swojego maluszka. Masakra! Niby zapisała mnie na wizytę 25.04, ale powiedziała, że możemy się prędzej na porodówce spotkać. Więc siedzę sobie i proszę mojego synka żeby jeszcze poczekał i nie rósł za szybko już... Jutro biorę się za pranie. Tylko teraz mam dylemat, bo z jednej strony trochę przygotowań przydałoby się poczynić, a z drugiej boję się, że przyspieszę akcję. I co ja mam teraz zrobić?!

wow, też bym zaczynała panikować ale spokojnie, dasz radę będzie dobrze

---------- Dopisano o 21:56 ---------- Poprzedni post napisano o 21:52 ----------

Napisane przez anulka4771

Jeśli chodzi o znieczulenie to ja nie mam pojęcia czy w szpitalu w którym chce rodzić jest i nawet na stronie szpitala nie ma o tym nic.Ale wychodze z założenia że skoro urodziłam Filipa 4400 bez żadnego znieczulenia to i teraz dam rade.Na drugie niestety nie pomoge,po każdym goleniu smaruję się grubo kremem bambino.

4400 no tak, to zmienia postać rzeczy... ale wkurza mnie to, w wielu miejscach na necie czytam że znieczulenie to już w zasadzie standard- że kobieta powinna mieć dostęp i możliwość znieczulenia jeżeli tylko chce a tu normalnie gin mnie potraktował jakbym pytała czy mogę zjeść kanapke w trakcie porodu