Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią cz.3

[mm444]

Treść usunięta

[uparta Marti]

Napisane przez dawidowskasia

brakj słów , ale napiszę... jak ktos wie,ze nie mam wystarczjąco pieniędzy to niech mnie nie zaprasza
Tobie też to radzę,zaproś tylko tych zamoznych, pracujący gści i skreśl osoby na utrzymaniu rodziców.

Tak żałosnego posta dawno nie czytalam...

bardzo ciekawe ze na podstawie tego załosnego posta wywnioskowałas ze byc moze to ja organizuje wesele i licze na zwrot doczytaj co napisałam niżej

[dzustam]

Czyli jeszcze gorzej. Potępiającej miny, mniej zamożni goście, mogą się spodziewać zarówno ze strony pazernych młodych, jak i bardziej nadzianych gości.

Spoko, uparta Marti, że zarabiasz w swojej pracy tyle, żeby opłacić wszystkie rachunki, obskoczyć spodziewane i niespodziewane wydatki, kupić dzieciom buty do szkoły, wyprawki, opłacić wycieczki, kolonie, wydatki związane z ewentualnym pojazdem. Jestem pod wrażeniem.

Znam dużo rodzin z dziećmi, które po prostu nie są w stanie wygrzebać wielkich pieniędzy na wesela znajomych i rodziny, bo po prostu codzienne życie pożera znaczną część ich dochodu.

Fajnie, że Tobie się to udaje.

A ile masz dzieci?

[invisible_01]

Napisane przez dzustam

Czyli jeszcze gorzej. Potępiającej miny, mniej zamożni goście, mogą się spodziewać zarówno ze strony pazernych młodych, jak i bardziej nadzianych gości.

Spoko, uparta Marti, że zarabiasz w swojej pracy tyle, żeby opłacić wszystkie rachunki, obskoczyć spodziewane i niespodziewane wydatki, kupić dzieciom buty do szkoły, wyprawki, opłacić wycieczki, kolonie, wydatki związane z ewentualnym pojazdem. Jestem pod wrażeniem.

Znam dużo rodzin z dziećmi, które po prostu nie są w stanie wygrzebać wielkich pieniędzy na wesela znajomych i rodziny, bo po prostu codzienne życie pożera znaczną część ich dochodu.

Fajnie, że Tobie się to udaje.

A ile masz dzieci?

Pogrubione - rada jest prosta: taka para nie stwarza parze młodej problemu, nie obżera się za darmoszkę dając w kopercie jakieś grosze, nie zajmuje talerzyka, którego opłacenie kilkakrotnie przekraczało to, co dali w prezencie, tylko kulturalnie zostaje w domu, co by kłopotów nikomu nie przysporzyć i uniemożliwić zwrócenie się kosztów weselicha W końcu nie gość jest ważny - w myśl zasady: nie masz pieniędzy, to nie idź, tylko jego wypchana po brzegi koperta.

[dzustam]

Od dziecka nie lubię wesel. Lubię za to śluby

Chadzam jedynie do najbliższych osób, które widzą mnie. Mnie jako przyjaciela, jako osobę ważną. I jak zobaczyłam, błędnie podejrzewałam, że na weselach to muzyka zazwyczaj mi nie odpowiada a ja po prostu podświadomie bałam się wypominania w stylu: "Tylko 300/500/1000 złotych w kopertce, a sukienka na niej za dobrych kilka stów"

A tak serio, mojej koleżance odmówiła połowa zaproszonych gości. Koleżanka jest dziana z domu, widocznie uznano, że ich koperty będą za słabe. Jej było po ludzku przykro, że ludzie odmówili, że woleli siąść przed telewizorem niż uczestniczyć w jej ważnym dniu.

[invisible_01]

Napisane przez dzustam

A tak serio, mojej koleżance odmówiła połowa zaproszonych gości. Koleżanka jest dziana z domu, widocznie uznano, że ich koperty będą za słabe. Jej było po ludzku przykro, że ludzie odmówili, że woleli siąść przed telewizorem niż uczestniczyć w jej ważnym dniu.

W sumie widząc niektóre wypowiedzi wcale się nie dziwię, że odmówili. Da się tyle, na ile kogoś stać, a potem się usłyszy: "W lipcu byli w Grecji, a teraz niby pieniędzy nie mają", "Tak mało dali, a widać, że u fryzjera była", "Przecież Zbyszek dobrze zarabia, a takie grosze rzucili" czy inne takie Aż strach na wesele iść, bo nie wiadomo, czy liczy się gość, czy koperta. Dlatego ja na wesela chodzę tylko najbliższych osób.

[dawidowskasia]

Napisane przez invisible_01

Pogrubione - rada jest prosta: taka para nie stwarza parze młodej problemu, nie obżera się za darmoszkę dając w kopercie jakieś grosze, nie zajmuje talerzyka, którego opłacenie kilkakrotnie przekraczało to, co dali w prezencie, tylko kulturalnie zostaje w domu, co by kłopotów nikomu nie przysporzyć i uniemożliwić zwrócenie się kosztów weselicha W końcu nie gość jest ważny - w myśl zasady: nie masz pieniędzy, to nie idź, tylko jego wypchana po brzegi koperta.

najlepiej,żeby koperty zamiast gości siedziały przy stołach
albo lepiej - uboga koperta to brak np psztecika albo rosołu - niech baby ze wsi widzą kto biedny

[GIGNFR78]

A mnie wkurza niszczenie w publicznych miejsach ubikacji , przystanków.

[Melanchton]

Napisane przez Chatul

Natomiast jeśli żyjemy w społeczeństwie, to starajmy się żyć tak, żeby nie utrudniać życia innym. Jak 99% utrudni życie jednemu procentowi, to mniej osób będzie poszkodowanych, niż gdyby ten 1% utrudni życie 99% ludzi.

O, to mi przypomina argumentację na rzecz kary śmierci (której jestem absolutną przeciwniczką): nawet jeśli jedna osoba na 100 zostaje niesłusznie skazana to zawsze można się cieszyć z tych 99 skazanych słusznie i korzyść jest większa niż strata.

[oh Mandy]

Napisane przez GIGNFR78

A mnie wkurza niszczenie w publicznych miejsach ubikacji , przystanków.

Co do ubikacji to się dopiero na studiach zdziwiłam (bo w gimnazjum, czy w liceum się z tym nie spotkałam, serio ) - w toaletach damskich jest syf, po prostu syf, brudne toalety, przepraszam za dosadność - od kału, woda niespuszczona, podpaski/tampony porozrzucane. I nic z tego, że panie sprzątają toalety co godzinę. A pomyśleć,że to przyszłość naszego narodu i wszystkie wyszkolone studentki takie porządnickie.

[201701300931]

Mnie dzisiaj zdziwiło jak można ubrać bokserkę i pod spód stanik z brudnymi ramiączkami I tak sobie paradować po mieście...

[dawidowskasia]

Napisane przez oh Mandy

Co do ubikacji to się dopiero na studiach zdziwiłam (bo w gimnazjum, czy w liceum się z tym nie spotkałam, serio ) - w toaletach damskich jest syf, po prostu syf, brudne toalety, przepraszam za dosadność - od kału, woda niespuszczona, podpaski/tampony porozrzucane. I nic z tego, że panie sprzątają toalety co godzinę. A pomyśleć,że to przyszłość naszego narodu i wszystkie wyszkolone studentki takie porządnickie.

dlatego już się w pracy zapalenia pęcherza nabawiłam (UK) ale próżno i darmo , nie wysikam się

[GIGNFR78]

Byłem dziś w us a tam sedes w 2 częsciach, spłóczka rozwalona.

[BajaderkowaBaba]

Napisane przez uparta Marti

dziwi mnie pewna postawa ludzka dot kwoty jaką włożyc w koperte weselną. ludzie mówią 'dam ile mogę/nie stac mnie na więcej/nie można odemnie wymagac więcej bo się uczę/nie pracuję" od dawien dawna wesele to biznes-chodzi o zwrot kosztów a przynajmniej jego częsc. jestem zdania,że skoro nie masz aby wsadzic w koperte tyle aby sie zwróciło młodym to poprostu nie idz. ktos inny wskoczy na to miejsce i da te 300zł od pary albo i więcej. osobiście wolałabym nie iśc niż dac 'symboliczną' kwotę. nie rozumiem dlaczego osoby nie pracujące/uczące się mają miec jakąs taryfe ulgową,że tak powiem. rozumiem jesli jest trudna syt w domu i naprawde nie ma tych pieniędzy ale w innym wypadku ? przeciez zaproszenia nie dostajesz na 2 dni przed.

Pfff... to se młodzi muszą spisać wcześniej kto ile zarabia miesięcznie i czy opłaca się zapraszać na wesele...

pierwszy raz spotkałam się z taką argumentacją

[Stace]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

ee.. a jak dostane bana?

[a298662d510bb0f537bc3b0c2466fe273199e5e8_64a898f2369c4]

Napisane przez invisible_01

W sumie widząc niektóre wypowiedzi wcale się nie dziwię, że odmówili. Da się tyle, na ile kogoś stać, a potem się usłyszy: "W lipcu byli w Grecji, a teraz niby pieniędzy nie mają", "Tak mało dali, a widać, że u fryzjera była", "Przecież Zbyszek dobrze zarabia, a takie grosze rzucili" czy inne takie Aż strach na wesele iść, bo nie wiadomo, czy liczy się gość, czy koperta. Dlatego ja na wesela chodzę tylko najbliższych osób.

Rok temu byłam na weselu, gdzie koperty wrzucało się do takiej drewnianej skrzyneczki, a młodym dawano tylko kartki z dedykacją i kwiaty.
Bardzo fajne rozwiązanie, nikt nie wiedział ile kto dał i był spokój.

[Chatul]

Napisane przez Melanchton

O, to mi przypomina argumentację na rzecz kary śmierci (której jestem absolutną przeciwniczką): nawet jeśli jedna osoba na 100 zostaje niesłusznie skazana to zawsze można się cieszyć z tych 99 skazanych słusznie i korzyść jest większa niż strata.

To trochę inna sytuacja jednak.

1. Jak rozwiązałabyś problem ludzi, którzy chodzą szybko w godzinach szczytu(99%) oraz ludzi, którzy idą wolno(1%)? Kto ma się dostosować i dlaczego?
2. Czy to naprawdę taki wielki problem iść bokiem, kiedy idzie się wolno, a niemalże wszyscy inni ludzie bardzo szybko?

[ladymoonn]

ale dłuuugo wałkujecie problem chodzenia po chodniku, urosło to do rangi problemu narodowego aż zabawne się robi, ile można rozprawiać o słuszności chodzenia szybko zatłoczonymi chodnikami w dużych miastach

[BioIvO]

Napisane przez invisible_01

Pogrubione - rada jest prosta: taka para nie stwarza parze młodej problemu, nie obżera się za darmoszkę dając w kopercie jakieś grosze, nie zajmuje talerzyka, którego opłacenie kilkakrotnie przekraczało to, co dali w prezencie, tylko kulturalnie zostaje w domu, co by kłopotów nikomu nie przysporzyć i uniemożliwić zwrócenie się kosztów weselicha W końcu nie gość jest ważny - w myśl zasady: nie masz pieniędzy, to nie idź, tylko jego wypchana po brzegi koperta.

Kto nie ma miedzi niech w domu siedzi. Wiadomo, ze najlepiej zastawić się a postawić się i nie hańbić państwa młodych drobnymi datkami. Niech bida nie pcha się do eleganckiego towarzystwa, albo przestanie się odżywiać na pól roku przed weselem to sobie "piniążki" zaoszczędzi.
Zgroza!

[siarka40]

Napisane przez uparta Marti

może was dziwic moja opinia w tym temacie, jak najbardziej. sporo ludzi w okół teraz mnie planuje śluby i rozmowa kreci się w okół pieniędzy. ile wydam-ile sie zwróci,kto ma kupic pralke,kto żelazko,zaprasznia rodziny której się nigdy na oczy nie widziało-niedobrze się robi.
mój post jest z perspektywy gościa a NIE osoby organizującej wesele. JA jako gosc nie poszłabym na wesele gdybym nie miała co wsadzic do koperty i tyle, byłoby mi poprostu głupio. i tak-uważam ze wesele to biznes dlatego moje wesele kiedyś tam to będzie jedynie elegancki obiad po którym udam sie z mężem w podróż moich marzeń na którą wydam pieniądze za które zorganizowałabym wesele,proste. nie krecą mnie huczne bale na 200 osób i liczenie kopert.
Suvia- ja mówię o gościu a nie o rodzicach,proszę Cię. jak ktoś nie ma kasy na wesele to nie rozumiem po co je robi ? ja zapewne będe musiała w przyszłości sama wyłożyc kase ale nie zamierzam ,bo wolę tyle oszczedności przeznaczyc na podróże.

Ty tak serio czy mi po alkoholu na wzrok padlo?^^
tak sobie pomyslalam, po przeczytaniu Twoich postow, ze ja, qrde, to naiwna jestem - myslalam, ze jesli ktos mnie zaprasza na wesele, to dlatego, ze chce, abym sie z nim przezywala ten jedyny w zyciu dzien - a tu zonk, chodzi o zwrot kasy po prostu.

---------- Dopisano o 22:30 ---------- Poprzedni post napisano o 22:28 ----------

Napisane przez Melanchton

Jak kogoś nie stać na wesele to nie trzeba go robić - nie ma przecież takiego obowiązku.

o, tototo.

---------- Dopisano o 22:33 ---------- Poprzedni post napisano o 22:30 ----------

Napisane przez BioIvO

Kto nie ma miedzi niech w domu siedzi.

boskie.

[uparta Marti]

Napisane przez oh Mandy

Co do ubikacji to się dopiero na studiach zdziwiłam (bo w gimnazjum, czy w liceum się z tym nie spotkałam, serio ) - w toaletach damskich jest syf, po prostu syf, brudne toalety, przepraszam za dosadność - od kału, woda niespuszczona, podpaski/tampony porozrzucane. I nic z tego, że panie sprzątają toalety co godzinę. A pomyśleć,że to przyszłość naszego narodu i wszystkie wyszkolone studentki takie porządnickie.

na mojej uczelni to samo, niby dorosłe kobiety...

Napisane przez siarka40

Ty tak serio czy mi po alkoholu na wzrok padlo?^^
tak sobie pomyslalam, po przeczytaniu Twoich postow, ze ja, qrde, to naiwna jestem - myslalam, ze jesli ktos mnie zaprasza na wesele, to dlatego, ze chce, abym sie z nim przezywala ten jedyny w zyciu dzien - a tu zonk, chodzi o zwrot kasy po prostu.

jak najbardziej serio szczególnie jak zaprasza Cię rodzina od wujka stryja brata strony to z pewnością chcą żebyś przeżywała z nimi tej jedyny dzień w życiu i cieszyła się ich szczęściem.

Napisane przez dzustam

Czyli jeszcze gorzej. Potępiającej miny, mniej zamożni goście, mogą się spodziewać zarówno ze strony pazernych młodych, jak i bardziej nadzianych gości.

Spoko, uparta Marti, że zarabiasz w swojej pracy tyle, żeby opłacić wszystkie rachunki, obskoczyć spodziewane i niespodziewane wydatki, kupić dzieciom buty do szkoły, wyprawki, opłacić wycieczki, kolonie, wydatki związane z ewentualnym pojazdem. Jestem pod wrażeniem.

Znam dużo rodzin z dziećmi, które po prostu nie są w stanie wygrzebać wielkich pieniędzy na wesela znajomych i rodziny, bo po prostu codzienne życie pożera znaczną część ich dochodu.

Fajnie, że Tobie się to udaje.

A ile masz dzieci?

Dżustam mam swoje wydatki,nie mam dzieci, nie zarbiam 'kokosów' i własnie z tego względu ostatnio odmówiłam parze młodej-aktualnie mam ważniejsze wydatki niż-z całym szacunkiem-ich 'dzień',bo jak pisałam wyżej wolę nie iśc niż dac małą sumę.

[TheKey]

Napisane przez Stace

ee.. a jak dostane bana?

Napisz mi na PW

[siarka40]

Napisane przez uparta Marti

jak najbardziej serio szczególnie jak zaprasza Cię rodzina od wujka stryja brata strony to z pewnością chcą żebyś przeżywała z nimi tej jedyny dzień w życiu i cieszyła się ich szczęściem.

a co z przyjaciolmi? serio bys nie zaprosila najblizszej Ci kolezanki, wiedzac, ze nie jest w stanie swoja danina zwrocic kosztow jej miejsca?

mawiam o sobie, ze jestem materialistka, ale Twoje stanowisko mnie przeroslo.

[oh Mandy]

Napisane przez dawidowskasia

dlatego już się w pracy zapalenia pęcherza nabawiłam (UK) ale próżno i darmo , nie wysikam się

Ja właśnie też już nie mam ochoty chodzić na uczelni do wc, chyba że na serio muszę

[uparta Marti]

Napisane przez siarka40

a co z przyjaciolmi? serio bys nie zaprosila najblizszej Ci kolezanki, wiedzac, ze nie jest w stanie swoja danina zwrocic kosztow jej miejsca?

mawiam o sobie, ze jestem materialistka, ale Twoje stanowisko mnie przeroslo.

a gdzie ja napisałam,że nie zaprosiłabym kogos,kto nie ma co włożyc w koperte ? gdzie napisałam ze obieram stanowisko osoby zapraszającej ? powtórze się-doczytaj mój następny post,w dalszym poście napisałam,że piszę z perspektywy gościa- JA jeśli nie mam co włożyc w koperte młodej parze to po prostu nie ide.
ale jak to na wizażu bywa-czytamy co chcemy

[siarka40]

Napisane przez oh Mandy

Ja właśnie też już nie mam ochoty chodzić na uczelni do wc, chyba że na serio muszę

a ja nie chadzam do toalet w pociagach. moja najdluzsza podroz (bez przesiadki) trwala 11 godzin - i wucetu nie zaliczylam^^.

[Reme]

Napisane przez siarka40

a co z przyjaciolmi? serio bys nie zaprosila najblizszej Ci kolezanki, wiedzac, ze nie jest w stanie swoja danina zwrocic kosztow jej miejsca?

Zawsze można zaprosić i liczyć na "zdrowy rozsądek" gościa Nie wypada nie zaprosić, ale gość powinien wiedzieć, że bez kasy nie wypada przyjść

[siarka40]

Napisane przez uparta Marti

a gdzie ja napisałam,że nie zaprosiłabym kogos,kto nie ma co włożyc w koperte ? gdzie napisałam ze obieram stanowisko osoby zapraszającej ? powtórze się-doczytaj mój następny post,w dalszym poście napisałam,że piszę z perspektywy gościa- JA jeśli nie mam co włożyc w koperte młodej parze to po prostu nie ide.

ale to przeciez zwykla konsekwencja. skoro uwazasz, jako gosc, ze nie idzie sie na wesele, jesli nie ma sie mozliwosci wlozyc do koperty wystarczajacej ilosci gotowki, aby pokryc wydatki swojego weselnego miejsca, to chyba musi dzialac to takze w druga strone.

[oh Mandy]

Napisane przez siarka40

a ja nie chadzam do toalet w pociagach. moja najdluzsza podroz (bez przesiadki) trwala 11 godzin - i wucetu nie zaliczylam^^.

Podziwiam

[siarka40]

Napisane przez Reme

Zawsze można zaprosić i liczyć na "zdrowy rozsądek" gościa Nie wypada nie zaprosić, ale gość powinien wiedzieć, że bez kasy nie wypada przyjść

kto_nie_ma_miedzi_niech_w _domu_siedzi!