|
|
#121 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 481
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
Jeszcze niedawno planowałam z chłopakiem, że zamieszkamy razem, oboje mamy nieciekawą sytuację w domu, a teraz... właśnie dowiedziałam się od sąsiadów, że mojego "ukochanego"wczoraj szukała policja...
__________________
Zapuszczam włosy! cel-do talii ![]() Stoję jeszcze w progu zatrzaśniętych drzwi słyszę jeszcze słowa nieistotne już... |
|
|
|
|
#122 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 274
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
Jeśli związek był udany, nie ma siły żeby oni o nas nie myśleli i nic do nas nie czuli, więc całkiem możliwe, że to wyznanie było prawdziwe. Może zrozumiał, że był z Tobą szczęśliwy.Mój eks jednak do mnie przyjedzie w dogodnym dla mnie terminie i porozmawiamy. Dzisiaj napisał mi też smsa, że (uwaga!uwaga!) ma dla mnie zaległy prezent urodzinowy (urodziny miałam miesiąc temu)... ![]() Rozmawiałam z nim też przez telefon i próbował wzbudzić we mnie zazdrość... Ewidentnie o to mu chodziło. |
|
|
|
|
#123 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 481
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
![]() Ja właśnie piszę z nim, według niego jestem "skarbem" ale jakoś nie umiem uwierzyć w jego słowa, znów go widziałam na podwórku kocham go, ale gdy pomyślę o przyszłości... zapytał czy jutro idę razem z nim na imprezę do kumpla. A mieliśmy spotkać się sam na sam... czuję się jakoś wstrętnie, tak jakbym to ja musiała o niego walczyć. Zastanawiam się , po co chciał do mnie wrócić skoro z tamtą różową landrynką miał raj. Aż głupio mi iść na ta imprezę do jego kumpla, udawać że nic się nie stało, że jesteśmy szczęśliwą parą, bo przecież nie jesteśmy... Ja wciąż kocham, ale potrzebuję dużo czasu by wybaczyć (o ile w ogóle kiedyś mu zaufam), potrzebuję spotkań sam na sam, rozmów... A on? próbuję go zrozumieć, ale za cholerę nie mogę. Udaje, jakby tamtej dziewczyny nigdy nie było w jego życiu, jakby nic się nie stało, a jednak unika spotkań i szczerych rozmów, twierdzi że wszystko jest dobrze, pisze od niechcenia "jutro możesz iść ze mną na imprezę do kumpla" ale wciąż utrzymuje, że jesteśmy parą i że mu zależy... i co dalej? za tydzień znów dowiem się o innej, a on wtedy powie mi "no wiesz... to dlatego że nie spotykaliśmy się sami, bo to, bo tamto..." wiecie co, pójdę jutro z nim na ta imprezę, niedługo zaczyna się długi weekend, zobaczę jak będzie, czy zechce się spotykać sam na sam, czy zacznie być "normalnie".. jesli nie, trudno. Zerwę kontakt, nie napiszę, to będzie bolesne, bo codziennie będę go widywać ale dłużej nie mozna tak żyć, w tej niepewności, w obawach, zadając sobie pytanie "na pewno jest z kolegami? a może z nią?" a jeśli będę chciała do niego wracać, to zamknijcie mnie w piwnicy żeby mnie nie kusiło
__________________
Zapuszczam włosy! cel-do talii ![]() Stoję jeszcze w progu zatrzaśniętych drzwi słyszę jeszcze słowa nieistotne już... |
|
|
|
|
#124 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 46
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
też myslalam ze predzej czy pozniej jego dom będzie i moim domem,skoro tak dobrze było... ![]() moj za to jakiś czas temu dowiedziałam sie ze jakieś wezwanie dostał.., podejrzewam ze o jakąś pierdołe sie przyczepili tak jak kiedyś..bo nie jest z tych co szuka problemów..i tak ma ich wystarczająco, nigdy nie miał lekko.. ![]() z jednej strony chcialabym być na Twoim miejscu i mieszkać niedaleko siebie...albo przynajmniej mieć wspólnych znajomych..kto wie może taka sytuacja coś by zmieniła.. Edytowane przez monika226 Czas edycji: 2012-04-27 o 15:30 |
|
|
|
|
#125 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 14
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cześć Dziewczyny!
Już dłuższy czas przymierzałam się, żeby napisać, ale Wy tak dobrze się dogadujecie, że trochę się krępowałam wejść Wam w rozmowę ![]() Ale siedzę sama w mieszkaniu i dopadają mnie najróżniejsze myśli. Od zerwania minęło już 3 tyg, okres rozpaczy powoli mija, teraz przyszedł czas na wspomnienia i tęsknotę. Tak bardzo mi go brakuje, nawet w najkrótszej chwili. Co z tego, że mam kolegów, którzy pomogą mi z zakupami, wyjdą na spacer, przytulą, pogłaszczą, skoro oni nie są Nim? Nieobce są mi myśli, że rok/dwa/trzy lata temu byliśmy szczęśliwi i zakochani, a 27.04.2009/2010/2011 oglądaliśmy przytuleni film/jeździliśmy na rowerach/uczyliśmy się razem do matury/robiliśmy tysiące innych rzeczy. 27.04.2012r siedzę sama w mieszkaniu, znoszę się od płaczu i prawie chodzę po ścianach. Nie wiem, co robi, o czym myśli, co planuje. Byłam dla niego bardzo surowa, czasami aż okrutna, niejednokrotnie odrzucałam jego i jego starania. Pochodzę z rodziny, gdzie ojciec niejednokrotnie bił i wyzywał moją mamę. Nawet będąc w związku z tak fantastycznym facetem jak M. zachowywałam dystans, żeby w razie ewentualnego rozstania nie być tak zraniona jak moja mama. I mam to czego najbardziej się bałam-w chłopaku coś pękło, a ja jestem sama i niekochana. Ledwo żyję, śpię po 4h dziennie, potrafię jeść raz dziennie, nie mogę się uczyć. Nie wiem kiedy ten koszmar się skończy :-( Najgorsze jest to, że jesteśmy razem w grupie na studiach. Przy zerwaniu obiecał mi, że będziemy przyjaciółmi. Okazało się jednak, że to były puste słowa. M. rozmawia ze wszystkimi tylko nie ze mną, mnie traktuje jak powietrze. Jeśli cokolwiek do mnie powie, to mówi to nie patrząc mi w oczy, z głową odwróconą w drugą stronę. Czasami czuję się jak śmieć. Dlatego w środę podjęłam decyzję, że zmieniam grupę. Bardzo pokrzepiła mnie rozmowa z moim informatykiem, który obiecał mi pomóc w przenosinach. Otworzył mi oczy na wiele spraw, ale i tak przychodzą momenty kryzysowe :-( Wydaje mi się, że trochę tchórzę, ale wiem, że tak będzie lepiej i dla mnie i dla niego. Musimy od siebie odpocząć. W ogóle zauważyłam dziwną prawidłowość w jego zachowaniu. Jeśli to ja go zagaduje, chcę z nim rozmawiać, zlewa mnie totalnie odpowiadając jednym zdaniem. Wystarczy, że wejdę na salę wykładową, nie patrząc na niego i zajmując miejsce z dala od niego, to włącza mu sie tryb przyjacielskiego M. Nawet kiedy wczoraj na wykładzie usiadłam z kolegą kilka rzędów dalej i ani razu nie spojrzałam w stronę ex-a, czułam, że co jakiś czas zerka w naszą stronę. Na przerwie podeszłam do jego stolika i zaczęłam rozmawiać z innym kolegą, a tu zdziwienie-M. zaczął odpowiadać na pytania kierowane do tego kolegi i kiedy coś mówił, patrzył mi w oczy. Broń Boże nie robię sobie nadziei, bo takie zachowanie może świadczyć o wszystkim, ale mówią, że kobiety ciężko ogarnąć ![]() Z góry dziękuję za wszystkie słowa otuchy
|
|
|
|
#126 | ||
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 532
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
Ty bys wolala żeby byl z kimś, a ja żeby się "puszczał" na prawo i lewo, a nie wchodził od razu w stały związek... Cytat:
Ta, strasznie ze mnie independant woman - gdyby nie rodzice nie przeżyłabym ostatnich miesięcy... |
||
|
|
|
#127 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 360
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
__________________
|
|
|
|
|
#128 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 274
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
![]() Do tej pory on zachowuje się mega dziwnie. Kiedy do mnie dzwoni mam wrażenie, że liczył, że nie odbiorę... Jest bardzo skrępowany, nie wie jak ze mną rozmawiać. Nie odpowiada mi na wiele pytań np. dotyczących jego obecnego samopoczucia. Teraz przyznał się, że jego decyzja była zbyt pochopna i teraz tego żałuje. Ja staram się omijać poważne tematy i często żartuję i takie zachowanie rozładowuje napięcie i dzięki temu możemy przegadać nawet godzinę ![]() Może jak z nim rozmawiasz nie bądź oficjalna. Staraj się śmiać, uśmiechać, żartować. Nie pokazuj, że masz do niego o coś żal Jeśli Ty będziesz się zachowywała swobodnie, on też powinien.Co do zmiany grupy... Może poczekaj z ostateczną decyzją do końca roku akademickiego? Nie wiem czy taka ucieczka jest dobrym rozwiązaniem. Ja osobiście wolę stawić czoła swoim "problemom", ale to zależy od tego czy się czujesz na siłach Chociaż... W sumie rzeczywiście to chyba jednak jest bardziej odwaga niż tchórzostwo. Ja np. nie potrafiłam zerwać z nim kontaktu, ale chyba dlatego że ciągle mam nadzieję i choć nasz związek nie był taki długi (trochę ponad rok) to jednak był bardzo, bardzo intensywny bardzo...Ech... Dzwonił dziś do mnie trzy razy
Edytowane przez MiuMiu88 Czas edycji: 2012-04-27 o 17:36 |
|
|
|
|
#129 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 360
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
MiuMiu88: odebrałaś?
a ja w sumie nie lepsza.. wczoraj w nocy spędzałam z nim wspólnie moje dzisiejsze urodziny.. było super, przyjechał po mnie do WWy, zabrał do McDonaldu, potem zostałam na noc u niego (ale bez seksu ), rano zrobiłam mu jajecznicę a potem dostałam od niego książkę. i tyle.
__________________
|
|
|
|
#130 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 274
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
Uznałam, że nie ma sensu nie odbierać, bo on i tak będzie mnie zamęczał W poniedziałek ustaliliśmy, że nie możemy mieć ze sobą kontaktu... teraz nie dość, że dzwoni codziennie to jeszcze pisze do mnie smsy Dzisiaj rozmawiałam z nim trzy razy... Nie ogarniam już na co on: "no właśnie o to mi chodzi! lubię jak się na mnie tak wyżywasz bo zawsze się to ciekawie kończyło..."Widzę, że u Ciebie też jest przyjemnie
|
|
|
|
|
#131 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Garwolin
Wiadomości: 10 019
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Fajniejestfajnie wszystkiego najlepszego Kochana
Dużo, duzo miłości ale wiesz takiej prawdziwej i na zawsze i szczęścia i uśmiech na każdy dzień ![]()
__________________
"Kto nie ma odwagi do marzeń, nie będzie miał siły do walki." A jednak przy każdej niepewności tkwi odrobina nadziei, z której nie potrafisz zrezygnować... |
|
|
|
#132 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 360
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
Cytat:
a uśmiech się przyda.. dotąd moje dwie przyjaciółki najlepsze nie złożyły mi życzeń.. masakrycznie mi smutno..
__________________
|
||
|
|
|
#133 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 14
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Jeśli chcecie, wejdźcie na wątek, który rozpoczęłam tydzień temu. Nie układało się od bardzo dawna, on walczył, starał się, mi w pewnym momencie przestało zależeć. Dużo jest w tym mojej winy, dlatego tak silnie to przeżywam.
Dużo dała mi rozmowa z moim informatykiem. Koleś fantastyczny. Powiedział, że jestem mądra, atrakcyjna i mam za***ste nogi i że mam być dzielna i pokazać mu, że sobie świetnie bez niego radzę, to wtedy wróci z podkulonym ogonem :P Najgorsze jest to, że boję się, że nie znajdę nigdy kogoś takiego jak M. Bo to był fantastyczny facet-dbał, wspierał, kochał. Cały czas się boję, że każdy kolejny będzie gorszy niż on. A myśl, że M. znajdzie sobie inną niż ja... Ból nie do przegryzienia :-( |
|
|
|
#134 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 274
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
On mi teraz zaczął smęcić, że tęskni, rozstanie było błędem, jest z tego powodu nieszczęśliwy, chce się spotkać (w dogodnym dla mnie terminie) itp. Jeszcze jak dzisiaj zobaczyłam smsa z rana z informacją o prezencie, którego mi nie dał i przy najbliższej okazji mi go wręczy to już zaczęłam tworzyć sobie w głowie dziwne obrazy W rozmowie zaś zaczął się mnie wypytywać o plany na przyszłość itp. Wiedział, że chciałam na dobre wrócić do modelingu (a to = moja nieobecność w Polsce przez około rok) więc chciał wiedzieć czy się już zdecydowałam. Eh... Jak się z nim spotkam raczej będę widziała na czym stoję mam nadzieję...Głupia ja |
|
|
|
|
#135 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 360
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
Cytat:
jesteś z pewnością super babką, tylko przez tego głupka nie możesz się na niczym skupić i w spokoju sobie żyć :/ może racja.. spotkanie w cztery oczy byłoby dobrą decyzją. jak się na żywo ludzie spotykają to co innego niż rozmowy przez telefon. dlatego ja proponuję spotkać się. zobaczysz co z tego wyjdzie, sprawdzisz, czy rzeczywiście ci na nim zależy.
__________________
|
||
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#136 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 274
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
Jeśli chodzi o niego, nie jestem pewna czy na pewno chce do mnie wrócić. Chyba jeszcze nie podjął ostatecznej decyzji. Tak mi się wydaje... Z jednej strony wie, że mnie kocha, ale z drugiej uczucie do związku na odległość nie wystarczy. Nadal twierdzi, że jestem za młoda i jeszcze niezdecydowana |
|
|
|
|
#137 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 481
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
![]() a najgorsze, że gdybym teraz napisał z pytaniem, czy mnie kocha, odpisałby, że tak. Jest kilkanaście metrów ode mnie, a ja mam wybór: siedzieć z wiecznie pijanym ojcem i patrzec jak za siatka mój ukochany imprezuje na podwórku lub wejść do pustego domu i siedzieć przed komputerem. Jak widac wybrałam to drugie.Ach, ile bym dała by cofnąć czas, przyjechałam tu dokładnie rok temu, pełna nadziei i radości, on był "sympatycznym sąsiadem", dopiero zaczynały się jakieś pozytywne uczucia, wszystko kwitło... moja Mama żyła, a ojciec nie pił tyle... a dziś.... gdyby ktos rok temu powiedział mi, że dziś będę tak żyła, wysłałabym ta osobę do psychiatry, nie uwierzyłabym , ze życie tak diametralnie może się zmienić... tak bym chciała pogadać z Mamą
__________________
Zapuszczam włosy! cel-do talii ![]() Stoję jeszcze w progu zatrzaśniętych drzwi słyszę jeszcze słowa nieistotne już... Edytowane przez BlackSabbath Czas edycji: 2012-04-27 o 22:07 Powód: błąd |
|
|
|
|
#138 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 360
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
gdybanie nic nie da )
__________________
|
|
|
|
|
#139 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 42
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Stało się... ogólnie to rozstawaliśmy się już kilka razy, wyprowadzałam się tak samo często... byliśmy prawie 2 lata razem, od półtorej mieszkaliśmy ze sobą. Nie mieliśmy jako tako kryzysu nigdy, zawsze były takie wahania i zmieniało się to bardzo szybko. Bardzo mocno się kłóciliśmy, ale zaraz potem mogliśmy się równie mocno kochać. Mamy wybuchowe charaktery, ja jestem emocjonalna, krzyczę, płaczę, ogólnie jak jakaś histeryczka, on z kolei potrafi mocno zranić słowami i wszystko trzyma w środku. Zawsze jak z nim zrywałam, to po najdalej jednym dniu tak bardzo tego żałowałam, że skłonna zapomnieć o wszystkim. Bardzo dużo razem przeżyliśmy, wiem, że mogłam na niego liczyć pod wieloma względami, dbał o mnie, jak nikt... Myślał o mnie czasami bardziej niż ja o sobie, nigdy nie powiedział, że mnie kocha, ale nazywał mnie swoim kochaniem... mówił, że nie wie co czuje, ale jest to coś silnego... mówił, że czynami to pokazuje i nie musi mówić... ostatnio powiedział, że nadal jest we mnie zakochany... Ja na początku byłam bardzo, ale to bardzo zakochana, potem przerodziło się to w głębokie uczucie, wiele zmieniłam dla niego, byłam skłonna zrobić dla niego prawie wszystko. Niestety jest specyficzna osobą, o bardzo oryginalnych poglądach, czasem zachowywał się egocentrycznie, nie wstydził się wyrażać opinii często krzywdzących na temat moich przekonań. Przez te wszystkie kłótnie trochę się od niego oddaliłam, chciałam podświadomie to zrobić zapewne, żeby nie cierpieć. Nie wiem co mam rboić... z jednej strony czasem chciałam już być sama, bo mnie bardzo ranił... a z drugiej nie wyobrażam sobie kolejnego dnia bez niego, prawie wszystko robiliśmy razem! Najgorsze jest to, że to nie narastało, to jedna z kolejnych kłótnia, która kończy się na rozstaniu. Dzisiaj rano mnie całował na dzien dobry i mówił: moje kochanie... Denerwowały mnie jego nastroje, melancholijne a zaraz potem znowu zmiana o 180 stopni... strasznie mnie to psychicznie meczylo, nie wiedzialam w jakim nastroju go zaraz zastane... kazdy jego zly humor bralam do serca, ze to moja wina, przejmowalam sie tym mimo ze wiedzialam, ze to nie jest tak! Te jego ciagle wahania nastroju, jego fochy na swiat i zycie meczyly mnie, wiec dzisiaj sie na niego wydarlam, ze to tak dalej byc nie moze, ze mam tego dosyc i w ogole troche go chyba zranilam tymi pretensjami... od slowa do slowa, stwierdzilismy ze sie rozstajemy, oczywiscie w klotni, jak to zawsze bywalo. Obawiam sie, ze on ma jakies problemy ze soba, bo to nie jest normalne, zeby tak drastycznie zmienial mu sie humor... oczywiscie tlumaczy to praca i sytuacja materialna, to fakt, ma ciezka prace przy komputerze i ciagle martwi sie o pieniadze, bo sa dla niego wazne. Najgorsze jest to, ze ciagle mysle o tych dobrych chwilach, kiedy kazdego poranka i kazdego wieczora, calowal, przytulal, kiedy martwil sie o mnie, kiedy wspolnie wszystko przechodzilismy, kiedy po prostu bylo wspaniale... Chcialabym dac mu szczescie, nie mial latwego zycia, konflikty z matka, brak ojca (zmarl kiedy mial 9 lat), ale ja jestem chyba za slaba psychicznie na niego.. musialabym sie wyzbyc uczuc zeby traktowac go tak jak na to zasluguje. Kocham Go i bardzo teraz cierpie. Nie wiem po co tu napisalam, ale chyba potrzebowalam tego, bo czuje sie, ze zaraz zwariuję. Najgorsze, ze razem mieszkamy i teraz nie wiem co dalej... wyprowadze sie do mamy, ale tak naprawde chcialabym zeby wszystko bylo dobrze.... Mysle, ze on jest teraz szczesliwy.... ze to sie konczy, tez bylo to dla niego trudne, te moje pretensje... te czeste klotnie, to niedopasowanie pogladow na niektore sprawy, ale z drugiej strony naprawde chcialam dla niego dobrze... chyba z tej milosci do niego wszystko sie zniszczylo, moglam kochac mniej, nie przejmowac sie, byc jak partnerka, kumpela, a nie jak nadwrazliwa łajza... Jak mam przetrwac ten czas? Z blizszych przyjaciol mam tylko siostre. Nie oczekuje niczego, po prostu chcialam sie wygadac... Pocieszyc jakos...
|
|
|
|
#140 |
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
I ma rację. Tu piszesz o powrocie do niego, wcześniej o planach wyjazdu, który ten powrót wyklucza. Zdecyduj się może
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
|
|
|
|
#141 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Garwolin
Wiadomości: 10 019
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Mowa o telefonach od eks-a to i mój się odezwał. Na początku niewinny sms-a o planach na weekend, a później zapytał czy może zadzwonić. Pogadaliśmy ot tak, po prostu, tak normalnie. W pewnym momencie powiedział mi, że teraz mogę mu powiedzieć co tak naprawdę mnie wkurzał, irytował w Nim. Zaczęłam się śmiać i powiedziałam mu, to samo co powtarzałam mu wtedy jak byliśmy razem, że "nie mów do mnie Moniko" Zawsze mu to powtarzałam ale wtedy nie brał tego na poważnie
Później zaproponował ustawkę na motocyklach, i skomentował to słowami, że teraz musi mnie pytać wcześniej, nie może tak jad dawniej mówić, że będzie za godzinę. Kur.a no, tak fajnie się gadało.
__________________
"Kto nie ma odwagi do marzeń, nie będzie miał siły do walki." A jednak przy każdej niepewności tkwi odrobina nadziei, z której nie potrafisz zrezygnować... |
|
|
|
#142 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 46
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
źle mi!!
widzialam opis"odnalazlem swoje szczescie " ledwo poznał a takie wnioski wyciaga? ktoś tu wczesniej pisal ze czuje sie teraz tak ze ma wrazenie ze z☠☠☠ie każdą nową znajomość, stwierdzam że ja sie czuje podobnie...Cytat:
ktoś mi kiedyś mowil, albo gdzieś usłyszałam że jakby w życiu było lekko to byśmy nie czuli w ogóle że żyjemy..po tych ciosach czuje prawdziwosc tych słów.. przynajmniej Twój Ex imprezuje z kumplami a nie spotyka sie z jakiąś panną która jest jego cholernym szczesciem.. ona, nie JA! a czy nie jest coś takiego przypadkiem ze jak cos sie za szybko zaczyna i z takim zaangażowaniem na początku to równie szybko może sie skonczyc, wypalić itd? wiem dopatruje sie jakiejś otwartej furtki w tej całej beznadziejnej sytuacji ale to jedno co mam na chwile obecną.. Edytowane przez monika226 Czas edycji: 2012-04-28 o 01:08 |
|
|
|
|
#143 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 274
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
![]() W momencie kiedy on mnie zostawił czułam się tak jakby cały mój świat się zawalił. Chciałam się czymś zająć i padło na modeling. Po rozstaniu bardzo schudłam, więc... Do tego taki wyjazd mógłby pomóc mi o nim zapomnieć i w jakiś sposób podbudować moją pewność siebie. Dostałam kilka propozycji wyjazdów i to tyle. Prawda jest taka, że decyzję w tej kwestii uzależniłam od niego, ale nie chcę żeby wiedział, iż to jego zdanie jest najważniejsze, bo wtedy by uciekł lub uznał za idiotkę, która liczy na powrót. Kiedy w ogóle zdecydowałam się na odnowienie "kariery" nie wiedziałam, że on nadal może mnie chcieć. Początkowo wyglądało to tak jakby cieszył się z tej decyzji i nie myślał o powrocie, więc miałam jeden cel - zapomnieć...Teraz sytuacja jest trochę inna, bo wiem, że on ciągle o mnie myśli, ale właśnie sądzi, że ja jestem niestabilna, bo chcę wyjechać itp. Chciałabym by wiedział co w ogóle skłoniło mnie do chęci wyjazdu, ale nie wiem jak on by mnie wtedy potraktował... Nie chcę mu dawać w łapki wszystkich kart Po części wiem, że zyskałam w jego oczach po tym zerwaniu i to jest główny powód dla którego rozważał powrót.Będąc z nim wiedziałam czego chcę, więc nie miał prawa sądzić, iż jestem niestabilna Doskonale wiedział, że planuję zostać prokuratorem, zrobić doktorat i nie jestem związana z obecnym miejscem zamieszkania (oddalonym 300km od niego)... Jak myślicie... Powinnam mu sprecyzować co jest powodem mojej obecnej niewiedzy co do przyszłości (wyjazdu)? Ech... już kolejny dzień dostaję od niego smsa na dobranoc |
|
|
|
|
#144 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 629
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Ale ja durna jestem
Spotkaliśmy się dziś z eks, żeby przekazał mi te rzeczy. Przed wyjściem dostałam smsa " to 19, na pewno, tak?" ja "tak, a może zamiast knajpy to kino, bo wyszedł nowy film i chciałam obejrzeć" ( bo umówiliśmy się wstępnie w knajpie ) dostałam odpowiedz " czyli to jednak randka dobrze " odpisałam " " Przyjechałam, był strasznie miły, pogadaliśmy sobie jak nigdy, pojechaliśmy do restauracji, potem do kina (przez cały seans mnie głaskał ) A kino okazało się niewypałem, miał być horror, a była komedia romantyczna.
__________________
Roguc mym Bogiem, Coma nałogiem, muzyka postawą, koncerty zabawą narCOMAnka http://www.youtube.com/watch?v=mf97F-SpBQU Życie motocyklisty nie liczy się w latach tylko w kilometrach Edytowane przez _Desolation Czas edycji: 2012-04-28 o 00:45 |
|
|
|
#145 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 535
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
|
|
|
|
|
#146 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 867
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
__________________
Dziś jesteś starszy niż wczoraj, ale czy lepszy?
"Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy: z nich zaś największa jest miłość." |
|
|
|
|
#147 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
˛powiem wam teray patrzac z perspektywy czyasu nigdy nie wrocila bym do swojego bylego a robilam to tyle razy . zawsze bylo niby pieknie cudnie a tak naprawde po chwili wszystko sie psulo i zacznaly sie te problemy co zwykle . bylam z nim dwa lata lacznie czas stracony wracalismy z 5 razy jak nie wiecej . skonczylam z tym raz na zawsze i ciesze sie nie zmiernie bo teraz poznalam nowego faceta jestem juz z nim prawie rok a wczesniej zdawalo mi sie ze swiata poza bylym nie widze
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#148 | |
|
Flawless
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 7 873
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
Widać, że bardzo, ale to bardzo się łudzisz, szkoda tylko że opierasz te złudzenia praktycznie na niczym i wydaje Ci się, że da się zbudować normalny związek, którego tak potrzebujesz na jednym 'miłym i 'romantycznym' spotkaniu w kinie. Nawet jeżeli robisz to tylko podświadomie, to podświadomość ma ogromny wpływ na Twoje zachowania. Przecież były jakieś powody, dla których odeszłaś, były powody, dla których określałaś go tak, a nie inaczej i co? nagle okazało się, ze to całkiem 'spoko' gość? Błagam. Póki co to strasznie się miotasz. "On mnie nie chce, ale co tam, brnę w to, czemu nie dowalić sobie kilku przepłakanych nocy, skoro mogę raz pójść do kina albo kilka razy uprawiać z nim seks". To jest moje zdanie, ja tak to właśnie widzę. Wiem, że zupełnie się z tym nie zgadasz. Trudno, to w końcu Twoje życie. Tylko że jesteś naprawdę fajną dziewczyną, a znowu włazisz w bagno bo PÓKI co nie spotkałaś nikogo, kto wg Ciebie dorównywałby eksowi.
__________________
"We need to know, as women, we're important.
I think the breakdown is when a woman doesn't know what she is and she settle for less. Check out your worth because you're worth more than that." |
|
|
|
|
#149 |
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Pozwalamy eksom na wszystko, wodzą nas za nos jak chcą, gdzie chcą i kiedy chcą, a potem jesteśmy wielce zdziwione, że oni się uważają za nie wiadomo jakie bóstwa
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
|
|
|
|
#150 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 55
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Kochane wizażanki... potrzebuję waszej pomocy bo nie mam pojęcia co powinnam zrobić
.Może na początek, czy któraś z was miała do czynienia z chłopakiem, który studiował coś związanego z wojskiem? |
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:53.




przypomniały mi sie jego słowa"to nie jego czas" no cóż , czas pokaże co los przyniesie..
lepiej zeby to działało w drugą strone



Jeśli związek był udany, nie ma siły żeby oni o nas nie myśleli i nic do nas nie czuli, więc całkiem możliwe, że to wyznanie było prawdziwe. Może zrozumiał, że był z Tobą szczęśliwy.









