Nasze blogi kosmetyczne - cz. VI

[Drozja]

Aż sobie chyba założę wątek w temacie bo jestem ciekawa czy mój plan na życie (na tę chwilę, bo biorę pod uwagę, że takie plany mogą mi się jeszcze 100 raz zmienić) jest faktycznie taki beznadziejny jak uważa moja mama.

[nicRu]

Drozja, właśnie z myślenia, ze studia musi mieć każdy wyższe wykształcenie zostało zdewaluowane i zdobywają je teraz ludzie, którzy kiedyś nie mieliby szans dostać się do liceum/technikum.
"Nikim" to się jest, gdy się marnuje talent i głupio podąża za modą na papierek potwierdzający, że jest się magistrem Czegośtam i ukończyło Wyższą Szkołę Tego i Owego.
Jeśli ma się plan, talent, pasję, która może dać zawód, to warto ją realizowac i dopiero potem zacząć robić np. coś, co się łaczy z jakimiś zainteresowaniami, w sumie dla włąsnego pogłębiania wiedzy.

[6cf34e7e8f39cee75534fdb852be8187cc381168_600e0a0280783]

Napisane przez Candy Killer

pojechalabym sie poopalac , aleeeeeee ja mam uczulenie i jak sie robi nieco cieplej , moja skora ppoczuje promienie to za\raz w kilu miejscach mam takie uczulenie ze tylko masci sterydowe mi pomagaja :/

Współczuję, ja akurat na słońce uczulenia nie mam, ale za to masę innych

Napisane przez emememsik

Tylko nie koncentrujcie się na wizażu, tu może być ciężko o poznanie fajnego faceta - kiepski wybór.

Ja zawsze szukałam na NK ale teraz już tam konta nie mam, a na FB jeszcze nie szukałam

Napisane przez trustmyself

Hm, wszyscy moi faceci byli dla mnie atrakcyjni intelektualnie i fizycznie, chociaż dla osób postronnych mogli to być zupełni przeciętniacy. Ale ja nie szukam i nie mam zamiaru szukać. Sam się znajdzie

Też tak uważam, sam się znajdzie

Napisane przez emememsik

Żeby nie było, nie pochwalam spędzania wolnego czasu tylko w ten sposób, Kraków jest pełen możliwości.

Kraków jest super, ale trochę kosztuje żeby się zabawić W lipcu muszę się tam wybrać, bo muszę podpisy z księgarni AGH pozbierać


Na blogu 3 makijaże:
1. jak z soczystej czerwieni zrobić buraczkowy kolor
2. z akcentem na górną kreskę
3. dwukolorowa kreska
Zapraszam

[Selfish Girl]

a mnie dzisiaj krew zalała O_o

[Rodzynka1989]

Napisane przez Drozja

Moja mama jest zdania, że studia byle jakie ale trzeba mieć bo "bez studiów jest się nikim i można tylko ulice zamiatać" a na argument że np w moim przypadku do tego co chcę robić w życiu wystarczy studium/kurs nie trzeba mieć wyższego wykształcenia, tym bardziej że studia na jakie się wybieram (dziennikarstwo/psychologia) za przyszłościowe raczej postrzegane nie są.

Jestem nikim
A póki co, pracuję w swoim zawodzie

[Drozja]

Napisane przez nicRu

Drozja, właśnie z myślenia, ze studia musi mieć każdy wyższe wykształcenie zostało zdewaluowane i zdobywają je teraz ludzie, którzy kiedyś nie mieliby szans dostać się do liceum/technikum.
"Nikim" to się jest, gdy się marnuje talent i głupio podąża za modą na papierek potwierdzający, że jest się magistrem Czegośtam i ukończyło Wyższą Szkołę Tego i Owego.
Jeśli ma się plan, talent, pasję, która może dać zawód, to warto ją realizowac i dopiero potem zacząć robić np. coś, co się łaczy z jakimiś zainteresowaniami, w sumie dla włąsnego pogłębiania wiedzy.

Ja akurat taką osobą nie jestem, ukończyłam jedno z najlepszych liceów w województwie i wiem że bez problemu dostałabym się na studia na dobra uczelnię, ale w sumie po co? W tej chwili mam inny pomysł na siebie. Dziennikarstwo nawet na najlepszej uczelni raczej pracy nie zagwarantuje, a jeśli w ogóle będę składać papiery to tylko na kierunki takiego typu jak właśnie dziennikarstwo, psychologia, czy ewentualnie jakaś filologia (co jest chyba najbardziej przyszłościowe, ale nie wiem czy wytrzymam kolejne 5 lat z językiem obcym).

Moja mama jest z osób typu "co ludzie powiedzą" i dla niej to będzie wstyd jeśli nie pójdę na studia, no bo właśnie - wszyscy studiują. Bez sensu. Do niej moje argumenty wcale nie docierają, już nie wiem jak mam jej to tłumaczyć.

Mojej mamie nawet nie mieści się w głowie to, że stwierdziłam że jeśli nie przyjmą mnie w tym roku na studia w Anglii (mam conditional offer, muszę zdać maturę i certyfikat językowy i tego certyfikatu się trochę boję), to robię sobie Gap year, pójdę tutaj na jakieś studium, albo wyjadę tam pracować nad moją znajomością języka i za rok spróbuję znowu, bo skoro teraz chcą mnie przyjąć to i za rok mnie przyjmą.

Argument mojej mamy - "będziesz miała rok w plecy. I tak już przecież jesteś rok do tylu." A kiedy namawiała mnie na czteroletnią klasę w liceum i mówiłam jej że tak głupio, bo będę miała rok w plecy, to mi mówiła "Rok więcej na przygotowanie do matury i rok więcej na utrzymaniu rodziców - ciesz się." A teraz to dla niej "juz dwa lata w plecy"

---------- Dopisano o 12:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:10 ----------

Napisane przez Rodzynka1989

Jestem nikim
A póki co, pracuję w swoim zawodzie

No ja jestem ciekawa jak się w tej sytuacji mój TŻ czuje, który jest po LO i nawet matury nie ma. Ale za to ma swoją firmę i zarabia tyle ile niejeden po studiach chciałby zarabiać.

[nicRu]

Lepszym dziennikarzem jest ktoś, kto ma naturalny talent i wiedzę w danym zakresie niż ktoś po dziennikarstwie na siłę piszący artykuliki typu te na gazeta.pl (część na regionalnych pisanych jest przez jakichś niedouków, którzy mają problem z logiczną wypowiedzią i gramatyką)
Zawsze możesz spróbować złożyć papiery też tutaj, w Polsce, może na jakieś studia artystyczne?

[Drozja]

Co najśmieszniejsze - moja mama jest pielęgniarką po liceum medycznym.

Studia i maturę zrobiła dopiero jakieś 5 lat temu, matura z milionem ściąg, studia zaoczne z innymi pielęgniarkami pracującymi naście lat w zawodzie, gdzie do zaliczenia wystarczyło to że "przecież panie to umieją, bo robią to na co dzień". Ale teraz to dla mamy argument "Przecież nawet ja skończyłam studia!"

[Annaluka]

Napisane przez nicRu

Nie mówiąc o tym, ze teraz wyższe wykształcenie może zdobyć nawet, przepraszam za wyrażenie, tępak - wystarczy, że znajdzie odpowiednią dziedzinę i szkołę.

Właśnie

Hitem jest mój znajomy (pracowałam jako barmanka, on wpadał na drinki) i koleś poszedł do jakiegoś tworu typu Wyższa Szkoła Logistyki i na miesiąc przed końcem szkoły, on mi się pyta: ''Co to jest absolutorium?'' Myślałam, że spadnę z krzesła

[Candy Killer]

[1=6cf34e7e8f39cee75534fdb 852be8187cc381168_600e0a0 280783;33866343]Współczuję, ja akurat na słońce uczulenia nie mam, ale za to masę innych

[/QUOTE]

ja nie mam uczulenia typowo na slonce tylko jak bylam w hiszpani to uczulil mnie proszek i mialam wysypke na wewn. stronie ramion i lokci , na wew. stronie ud , w takich miejscach co to sie ubrania najbardziej ocieraja i od tamtej pory jak tylko w tych miejscach moja skora poczuje slonce przez ubranie to mnie wysypuje :/
a jak lezalam plackiem na plazy w lipcu to nic mi nie bylo , wydaje mi sie ze moja skora reaguje dziwnie na pylenie tez :/ bo to wlasnie wiosna uaktywnia mi sie to cudo :/

kopnijcie mnie w dupe zebym poszla robic makijaz bo nie moge sie ogarnac :P

[Drozja]

Napisane przez nicRu

Lepszym dziennikarzem jest ktoś, kto ma naturalny talent i wiedzę w danym zakresie niż ktoś po dziennikarstwie na siłę piszący artykuliki typu te na gazeta.pl (część na regionalnych pisanych jest przez jakichś niedouków, którzy mają problem z logiczną wypowiedzią i gramatyką)
Zawsze możesz spróbować złożyć papiery też tutaj, w Polsce, może na jakieś studia artystyczne?

Ja pisać artykułów raczej nawet nie zamierzałam, bo chciałam iść na specjalizację Public Relations, a Psychologia bardziej w kierunku reklamy niż psychologii klinicznej. Ale to chyba jeszcze trudnej się wybić. Mam do tego jakąś tam smykałkę, ale żeby zaistnieć musiałabym być wybitna, a lepiej się odnalazłam w innej dziedzinie.

W Polsce na studia artystyczne nie chcę, w grę wchodzi studium/kurs, ewentualnie właśnie normalne studia dzienne w wymienionych przeze mnie kierunkach. Ale jeśli zacznę w tym roku studia i za rok próbowałabym znowu do Anglii to nie dostanę kredytu studenckiego, a nie stać mnie na zapłacenie czesnego za szkołę 9000 funtów/rok. Dlatego plan mam właśnie taki a nie inny.

[nicRu]

Drozja - ważne, ze Ty wiesz, co chcesz robić i to jest Twoje życie. Jak się nie uda możesz na rok znaleźć pracę i się usamodzielnić - wtedy już w ogóle nie bedziesz musiała słuchać mamy

[Maliniarka]

Dzień dobry
Orlico dużo zgłoszeń niektóre świetne

niektóre cery-marzenie i bez makijażu cudowne

Rodzynko masz mój głosik, Zwierzaku

[panna mrau]

Napisane przez Drozja

Czy uważacie, że wyższe wykształcenie w dzisiejszych czasach jest koniecznością żeby zostać "kimś"?

Dziewczyny wszystko już napisały chyba Dodam tylko, że moi rodzice mają jedynie maturę, ale w wieku 20 lat pozakładali swoje firmy, a teraz odcinają sobie kupony tylko od tego. Ważniejsza głowa na karku i pomysł na siebie niż mgr przed nazwiskiem.

Co do gap year jeszcze - ja jestem jak najbardziej zwolenniczką. Po maturze zaczęłam studiować dziennie, kierunek bez sensu, więc po 2 miesiącach zrezygnowałam i dałam sobie rok przerwy. Potem zaczęłam studia, ale już zaocznie, bo w ciągu tego roku znalazłam fajną pracę - a do tego znalazłam kierunek, który faktycznie mnie interesuje i, co więcej, daje zawód, więc zawsze mam jakieś koło ratunkowe na przyszłość. I tak z perspektywy 2 lat już ten gap year to była jedna z lepszych decyzji, które podjęłam w życiu.

[Maliniarka]

wykształcenie nie daje teraz nic, chciałam się kształcić w zawodzie który mnie interesuje i teraz kończąc wiem już, że nie będę miała pracy :x

dlatego robię jeszcze studium, zawsze jakaś alternatywa

[nicRu]

Napisane przez Maliniarka

wykształcenie nie daje teraz nic, chciałam się kształcić w zawodzie który mnie interesuje i teraz kończąc wiem już, że nie będę miała pracy :x

dlatego robię jeszcze studium, zawsze jakaś alternatywa

Powiem tak, może niekoniecznie nic, ale jesli jest to studiowanie dla bycie studentem, to daje niewiele. No i dochodzi pytanie dodatkowe, czyli co się studiuje. Chcieć to móc.
Na swój kierunek i uczelnię oraz perspektywy z potencjalnym dyplomem w ręce raczej narzekać nie będę musiała (no chyba, że założę nogę na nogę, zaparze kawusię i będę czekać na deszcz ofert zaszyta w domu).

[6cf34e7e8f39cee75534fdb852be8187cc381168_600e0a0280783]

Napisane przez Candy Killer

ja nie mam uczulenia typowo na slonce tylko jak bylam w hiszpani to uczulil mnie proszek i mialam wysypke na wewn. stronie ramion i lokci , na wew. stronie ud , w takich miejscach co to sie ubrania najbardziej ocieraja i od tamtej pory jak tylko w tych miejscach moja skora poczuje slonce przez ubranie to mnie wysypuje :/
a jak lezalam plackiem na plazy w lipcu to nic mi nie bylo , wydaje mi sie ze moja skora reaguje dziwnie na pylenie tez :/ bo to wlasnie wiosna uaktywnia mi sie to cudo :/

kopnijcie mnie w dupe zebym poszla robic makijaz bo nie moge sie ogarnac :P

Ciekawe, pewnie proszek spowodował wrażliwą skórę w tamtych miejscach.
Ja mam uczulenie na żelazo i niektóre składniki kosmetyków, wtedy na dłoniach od wewnątrz wysusza mi się skóra, pojawia się piekąca wysypa, a skóra po kilku dniach zaczyna się łuszczyć, też kiedyś tego nie miałam, ale ot tak się przyczepiła mnie ta alergia.

Ja tam Cię kopać nie będę sama siedzę bez makijażu przed kompem

[Drozja]

Napisane przez nicRu

Drozja - ważne, ze Ty wiesz, co chcesz robić i to jest Twoje życie. Jak się nie uda możesz na rok znaleźć pracę i się usamodzielnić - wtedy już w ogóle nie bedziesz musiała słuchać mamy

Właśnie mi też się wydaje, że skoro mam jasno postawiony sobie cel, to musze go realizować, a nie rezygnować ze wszystkiego bo lepiej jest pracować na kasie w biedronce z mgr przed nazwiskiem niż bez.

Tylko z drugiej strony, idąc do liceum tez już wiedziałam co będę zdawać na maturze, na jakie studia pójdę i kim będę w przyszłości. Niby wszystko zaplanowane, ale zmieniło się w pierwszych miesiącach o 180 stopni.

I zastanawiam się na ile podejście mojej mamy to zdrowe spojrzenie na sprawę i próba uchronienia mnie przed błędem, a na ile po prostu strach [rzed tym, że koleżanki będą się chwalić co ich córki robią, a jedyne co moja mama będzie mogła powiedzieć, to że córka ma tytuł technika i pracuje w salonie kosmetycznym.

Tylko to też nie jest tak, że ja wcale studiować nie chcę. Po prostu wolę najpierw się skupić na tym co mam zaplanowane, potem ewentualnie sobie studiować. Moja mama na odwrót. Studia najważniejsze. A to nawet logicznie rzecz biorąc, w tym roku nie idę na studia, pójdę na roczne studium, po roku mam fach w ręku i mogę sobie iść na studia a możliwości pracy mam więcej, bo nie tylko rozdawanie ulotek. Źle myślę?

[lele]

Napisane przez Rodzynka1989

Ja zawsze podchodzę do tego też z innej strony - czy ja bym chciała, żeby któraś mi tak samo tego faceta odbiła?
I skoro raz dał się tak "odbić" to czy i kolejny raz się nie da jak znajdzie się chętna?

wiesz, ja dla mojego Tz rzuciłam innego chłopaka. Długa historia, ale generalnie jak poznałam mojego Tż wiedziałam, że muszę spróbować z nim być, bo jeżeli tego nie zrobię będę żałowała do końca życia... Czyli generalnie Tz mnie odbił innemu. I ani przez chwilę tego nie żałowałam. I kocham mojego Tz, czy dałabym się odbić? Hmm, tyle lat razem (5) i jeszcze nikomu się to nie udało, a ja nie mam chęci by zostać odbitą.

Napisane przez Yasinisi

Ależ ja mam cudowną rodzinę.. Brak mi słów żeby to opisać..
Wczoraj mój brat z bratową i najbliższymi przyjaciółmi zapukali po południu do drzwi z tortem śpiewając sto lat
Urodzinki miałam co prawda w poniedziałek, ale było tylko małe rodzinne spotkanie, nigdy nie obchodziłam tego dnia zbyt hucznie, o dmuchaniu świeczek nawet nie wspominając..

Zupełnie się nie spodziewałam a tu wczoraj nagle dzwonek do drzwi.. Normalnie padłam.. Było ciacho i życzenia, a potem grill.. Super wieczór.. Wszystkim się zajęli.. A do tego rano jak wstałam już miałam dom na błysk wysprzątany.. Tak mnie wzruszyli, że nadal jak o tym myślę to mi się łezka w oku kręci.. Wspaniali są..


A u Was jak??

Wszystkiego najlepszego! Ja z moim bratem i bratową też mam świetny kontakt i nie znam lepszego człowieka niż moja Bratowa. A dziś otrzymałam świetną wiadomość, że niebawem kilka dni u nas pomieszkają Bardzo się z tego cieszę i w sumie nie mogę się już doczekać!

Napisane przez emememsik

Tylko nie koncentrujcie się na wizażu, tu może być ciężko o poznanie fajnego faceta - kiepski wybór.

Napisane przez Drozja

Czy uważacie, że wyższe wykształcenie w dzisiejszych czasach jest koniecznością żeby zostać "kimś"?

Nie. Ale trzeba być specjalistą w swojej dziedzinie. I nie zapominajmy, że bez śmieciarza, listonosza, pani w sklepie nie żyłoby się nam dobrze i te zawody też są istotne. Grunt by być dobrym w tym co się robi.

[nicRu]

Napisane przez Drozja

Właśnie mi też się wydaje, że skoro mam jasno postawiony sobie cel, to musze go realizować, a nie rezygnować ze wszystkiego bo lepiej jest pracować na kasie w biedronce z mgr przed nazwiskiem niż bez.

Tylko z drugiej strony, idąc do liceum tez już wiedziałam co będę zdawać na maturze, na jakie studia pójdę i kim będę w przyszłości. Niby wszystko zaplanowane, ale zmieniło się w pierwszych miesiącach o 180 stopni.

I zastanawiam się na ile podejście mojej mamy to zdrowe spojrzenie na sprawę i próba uchronienia mnie przed błędem, a na ile po prostu strach [rzed tym, że koleżanki będą się chwalić co ich córki robią, a jedyne co moja mama będzie mogła powiedzieć, to że córka ma tytuł technika i pracuje w salonie kosmetycznym.

Tylko to też nie jest tak, że ja wcale studiować nie chcę. Po prostu wolę najpierw się skupić na tym co mam zaplanowane, potem ewentualnie sobie studiować. Moja mama na odwrót. Studia najważniejsze. A to nawet logicznie rzecz biorąc, w tym roku nie idę na studia, pójdę na roczne studium, po roku mam fach w ręku i mogę sobie iść na studia a możliwości pracy mam więcej, bo nie tylko rozdawanie ulotek. Źle myślę?

Zrób to, co chcesz zrobić. Twoje życie = ewentualnie Twoje błędy.

[Maliniarka]

Napisane przez nicRu

Powiem tak, może niekoniecznie nic, ale jesli jest to studiowanie dla bycie studentem, to daje niewiele. No i dochodzi pytanie dodatkowe, czyli co się studiuje. Chcieć to móc.
Na swój kierunek i uczelnię oraz perspektywy z potencjalnym dyplomem w ręce raczej narzekać nie będę musiała (no chyba, że założę nogę na nogę, zaparze kawusię i będę czekać na deszcz ofert zaszyta w domu).

święta racja!
ja mam na razie jedną ofertę w pięknym zawodzie nauczyciela , ale w prywatnej szkole, nie jestem w stanie się z tego nawet wyżywić, a co dopiero rachunki itd...
nie wiem co dalej
studium kosmetyczne zostało mi jeszcze rok..., może zrobię jeszcze roczny kurs wizażu w międzyczasie...

jakoś nie mogę się odnaleźć w tym wszystkim

[trustmyself]

Ja teraz po mgr idę jeszcze do studium grafiki komputerowej, a potem w końcu na jakiś kurs wizażu, albo do studium kosmetycznego - i to tylko dlatego, że obie rzeczy (profesje) uwielbiam

[nicRu]

Napisane przez trustmyself

Ja teraz po mgr idę jeszcze do studium grafiki komputerowej, a potem w końcu na jakiś kurs wizażu, albo do studium kosmetycznego - i to tylko dlatego, że obie rzeczy (profesje) uwielbiam

Chcesz potem robić coś na własną rękę czy gdzieś pracować?

[Candy Killer]

[1=6cf34e7e8f39cee75534fdb 852be8187cc381168_600e0a0 280783;33866934]Ciekawe, pewnie proszek spowodował wrażliwą skórę w tamtych miejscach.
Ja mam uczulenie na żelazo i niektóre składniki kosmetyków, wtedy na dłoniach od wewnątrz wysusza mi się skóra, pojawia się piekąca wysypa, a skóra po kilku dniach zaczyna się łuszczyć, też kiedyś tego nie miałam, ale ot tak się przyczepiła mnie ta alergia.

Ja tam Cię kopać nie będę sama siedzę bez makijażu przed kompem [/QUOTE]

kopnij bo musze dzisiaj wyslac makijaz a na 5 mam byc na rynku bo sie umowilam a do tego czasu musze zrobic step , edytowac go , opisac , wyprac sie i zrobic nowy makijaz :P heheheh

[ksiezniczkaa87]

Drozja tak jak dziewczyny pisały najważniejsze są Twoje plany. Nawet, jesli okaże się, że nie do końca dobre, czy słuszne po latach - były Twoje. Nie ma nic gorszego niż posłuchać kogos, a potem pluć sobie całe zycie w brodę - "ciekawe, jakbym żyła gdybym zrobiła po swojemu". Ja zdecydowałam się źle na liceum, chociaż wszyscy mówili bym wybrała inne, ale się uparłam. Po dwóch miesiącach wracałam z płaczem do domu , przepisałam się do jeszcze innego i to była najlepsza decyzja. Bez tego początkowego błedu nie wydarzyło by się w moim życiu wiele cudownych rzeczy, pewnie też nie studiowałabym tego co teraz kocham.

A co do dyskusji o tępakach-magistrach. 3 historie.

Kolega z podstawówki, tępak nad tępaki, nie mógł skończyć technikum elektrycznego. Powtarzał chyba 2 lata, zdał maturę (jeszcze starą) po poprawkach.
Kolega z gimnazjum, dresik, którego język ograniczał się do 3 wulgarnych słów, mistrz szkolnych ustawek i solówek.
Koleżanka z osiedla, sąsiadka, dwa lata starsza, której przez lata pomagałam odrabiać prace domowe do szkoły, żeby zdała z klasy do klasy.
Te trzy osoby są magistrami, mieli wszyscy stypendia naukowe na studiach na jednej jedynej, prywatnej, płockiej uczelni.
Pracy nie ma z nich nikt. Drugi kolega zastanawia się jeszcze, czy na tej samej uczelni nie robić doktoratu


Dziewczyny chciałabym dodać sondę na bloga, podpowie mi ktoś jak to zrobić?

[trustmyself]

Napisane przez nicRu

Chcesz potem robić coś na własną rękę czy gdzieś pracować?

Teraz mam projektować meble, chcę zyskać trochę doświadczenia, potem chcę się albo zaczepić w jakiejś agencji reklamowej, albo otworzyć własną działalność. Natomiast wizaż to plan poboczny, bo robię to na co dzień, maluję znajome na uroczystości - chcę tylko mieć papierek i doszlifować swój warsztat

[pannanika]

Napisane przez ksiezniczkaa87

Drozja tak jak dziewczyny pisały najważniejsze są Twoje plany. Nawet, jesli okaże się, że nie do końca dobre, czy słuszne po latach - były Twoje. Nie ma nic gorszego niż posłuchać kogos, a potem pluć sobie całe zycie w brodę - "ciekawe, jakbym żyła gdybym zrobiła po swojemu". Ja zdecydowałam się źle na liceum, chociaż wszyscy mówili bym wybrała inne, ale się uparłam. Po dwóch miesiącach wracałam z płaczem do domu , przepisałam się do jeszcze innego i to była najlepsza decyzja. Bez tego początkowego błedu nie wydarzyło by się w moim życiu wiele cudownych rzeczy, pewnie też nie studiowałabym tego co teraz kocham.

A co do dyskusji o tępakach-magistrach. 3 historie.

Kolega z podstawówki, tępak nad tępaki, nie mógł skończyć technikum elektrycznego. Powtarzał chyba 2 lata, zdał maturę (jeszcze starą) po poprawkach.
Kolega z gimnazjum, dresik, którego język ograniczał się do 3 wulgarnych słów, mistrz szkolnych ustawek i solówek.
Koleżanka z osiedla, sąsiadka, dwa lata starsza, której przez lata pomagałam odrabiać prace domowe do szkoły, żeby zdała z klasy do klasy.
Te trzy osoby są magistrami, mieli wszyscy stypendia naukowe na studiach na jednej jedynej, prywatnej, płockiej uczelni.
Pracy nie ma z nich nikt. Drugi kolega zastanawia się jeszcze, czy na tej samej uczelni nie robić doktoratu


Dziewczyny chciałabym dodać sondę na bloga, podpowie mi ktoś jak to zrobić?

Ja jestem zdania, że to, że produkuje się ludzi z wyższym wykształceniem, którzy nie umieją nic i dostali się na studia z ledwo zdaną maturą, jest wynikiem tego, że narobiło się miliardy szkół typu wyższa szkoła gotowania na parze i każdy może mieć dyplom (najczęściej z marketingu albo czegoś w tym stylu, ale tu uż nie wnikam). Nie mówię, że nie można być debilem po UJcie, bo to, że na UW na prawie jest teraz ponad 1000 miejsc płatnych (czyli każdy debil może być prawnikiem po UW, byle go było stać na studia i warunek z logiki), ale kiedyś było się ciężko dostać na studia, baa ciężko było zdać maturę.
Polikwidowano technika i zawodówki, porobiono tysiace prywatnych uczelni i mamy co mamy - miliardy specjalistów od marketingu, pedagogów, psychologów itp, a jak potrzeba ślusarza czy hydraulika to trzeba się naszukać i zapłacić kupę kasy.

[ksiezniczkaa87]

Napisane przez pannanika

Polikwidowano technika i zawodówki, porobiono tysiace prywatnych uczelni i mamy co mamy - miliardy specjalistów od marketingu, pedagogów, psychologów itp, a jak potrzeba ślusarza czy hydraulika to trzeba się naszukać i zapłacić kupę kasy.

Dokładnie

[6cf34e7e8f39cee75534fdb852be8187cc381168_600e0a0280783]

Napisane przez Candy Killer

kopnij bo musze dzisiaj wyslac makijaz a na 5 mam byc na rynku bo sie umowilam a do tego czasu musze zrobic step , edytowac go , opisac , wyprac sie i zrobic nowy makijaz :P heheheh

A mogę Cię batem walnąć ?? bo emotki z kopaniem w tyłek nie widzę

To masz trochę roboty, ja na szczęście mogę dzisiaj leniuchować
I oczom to nie przeszkadza, że umalujesz je, zmyjesz i jeszcze raz umalujesz?? bo moje to zaraz łzawią

[kobietasukcesu]

Napisane przez buahhot

aaaa to było tak, że mój obecny Tż napisał do mnie pierwszy na epulsie, generalnie wymienilismy sie kilkoma wiadomosciami, pozniej kontakt ucichl... po niemal roku znalezlismy sie na tej samej imprezie, a jako, ze na niej bylo duzo znajomych (moje polowinki w 2 liceum- Boże jaka jestem stara ) to zlozylo sie tak, ze mielismy wspolna kolezanke (z jego dzielnicy, ode mnie z klasy). Dodam tylko, ze przyjechal na ta impreze bo nie mial co robic w domu- przyjechal autem na soczek rozpoznal mnie, podszedl, no i w ten sposob sie poznalismy od tamtego czasu jestesmy nierozlaczni oczywiscie nie w doslownym tego slowa znaczeniu
nigdy nie sadzilam, ze poznam na imprezie kogos sensownego zwykle jesli podczas imprezy poznawalam jakiegos chlopaka i nalegal na numer telefonu to podawalam zawsze bledny haha a temu podalam prawdziwy, nie wiem czemu

ach ten epuls

Ja poznałam osobę mieszkającą z 200 m dalej przez epulsa właśnie, ale wcześniej jej na żywo nie widziałam

A plusem portalu było to, że były fajne kluby tematyczne no i miało się nick zamiast przedstawiać się nazwiskiem.
Ale z epulsa głównie dziewczyny poznałam, nie licząc mojego prawie-sąsiada.