Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią cz.3

[matyldaaaa]

A co do studiów to najlepsi są ci, którzy studiują tylko jeden kierunek i tak biadolą.
Najlepszy przykład laska z mojej gr: ja mówię, że dużo nauki na kolokwium jest, to ona na to `to co ja mam powiedzieć, muszę jeszcze zrobić 10 projektów, poprawić 3 kolokwia itp`. No sory ale to chyba nie ja opier****łam się przez cały semestr więc co mnie to obchodzi ile rzeczy ona ma w plecy

[abraxas2871]

Napisane przez kreaturkka

btw,które konkretnie suplementy?

Mogę tu napisać? Nie będzie, że to reklama czy coś? Ja brałam Merz special i belissę (tak na zmianę - jedno opakowanie merz, potem pół belissy, potem znów merz - jakieś 3-4 miesiące)- na mnie podziałało jak durne, nie dość, że włosy przestały mi wypadać to jeszcze urosły nowe. Duuuużo nowych (co ze względów estetycznych takie fajne nie jest, kucyk póki co odpada, chyba że z masą wsuwek przy karku)

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Nie bluźnij kobieto! Gdyby nie można było studiować 2 kierunków za darmo, to ja na przykłąd nie miałabym takiej możliwości. A mam na jednym średnią 4,74, na drugim 4,6. Więc średnie bardzo dobre. Tyle że - niewystarczająco dobre, żeby dostać stypendium rektora, które na jednym z moich kierunków wynosiło 4.9, a na drugiem 4.8. I to właśnie osoby z jednym kierunkiem osiągąły tą średnią, nie dostał jej nikt z dwoma - chyba jasne dlaczego. Jak wprowadzą tę odpłatność, to dalej do studiwania 2 kierunków będą się kwalfikować tylko ci, którzy mają średnią np. 4,9. A jak zaczną studiować 2 kierunki to przynajmniej 80% z nich przestanie ją mieć - i wtedy będą musieli zapłacić za przestudiowany rok (nie wiem czy wiecie - to nie będzie tak, że raz masz średnią najwyższą i możesz już przestudiować cały kierunke za darmo - co roku będzie sprawdzane czy kwalfikujjesz się do darmowego studiowania - jeśli nie to wstecznie trzeba będzie zapłacić za przestudiowany rok). Połowy z nich nie będzie na to stać, będą rzucać studia etc. i tym samym nawet zdolni i ambitni nie będą w stanie studiować na 2 kierunkach. Podczas gdy u wielu osób jest to bardzo sensowne, ja osobiście nie wyobrażam sobie studiować tylko jednej rzeczy.

[mm444]

Treść usunięta

[reverse]

Napisane przez Phoce

Co do pogrubionego to przypomniała mi się moja pani ginekolog. Miałam grzybicę, więc poszłam po leki. Po zadaniu mi dwóch pytań "czy brała pani antybiotyki i czy była pani ostatnio na basenie", na moje zaprzeczenie odpowiedziała, że NA PEWNO musiałam współżyć z kimś z grzybicą Kocham takie 'pewne' wnioski.

Jak ja poszłam do ginekologa pierwszy raz, po rozpoczęciu współżycia, to usłyszałam, że pewnie współżyję, bo nie chcę żeby mnie chłopak zostawił i pewnie on mnie zmusza I nie chciała przyjąć do wiadomości, że to była moja przemyślana decyzja...

[invisible_01]

Napisane przez reverse

Jak ja poszłam do ginekologa pierwszy raz, po rozpoczęciu współżycia, to usłyszałam, że pewnie współżyję, bo nie chcę żeby mnie chłopak zostawił i pewnie on mnie zmusza I nie chciała przyjąć do wiadomości, że to była moja przemyślana decyzja...

Kiedy ja poszłam po tabletki usłyszałam, że na pewno mój chłopak mnie zmusza do tego, bo nie chce mu się gumki założyć

[abraxas2871]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Ja studiuję właśnie kierunek międzywydziałowy (i oddzielnie jeszcze drugi) więc się wypowiem. To nie do końca jest takie jasne jak się wydaje - żeby zrobić 2 dyplomy na takim kierunku wydziałowym musisz zrobić 2 minima programowe - a żeby je zrobić musisz mieć ectsy. Do tej pory to nie był żadem problem, bo nie było jakiegoś limitu ectsów. Teraz będzie - i co śmieszne, limit jest tylko trochę większy niż u innych studentów. Nie wystarczy żeby zrobić 2 minima + wszystkie wymagania kierunku międzywydziałowego (bo - mozęsz obrnić się z 2 kierunków, ale MUSISZ robić zajęcia co najmniej z 3 + dodatkowe moduły + seminaria + specjalna praca roczna etc.). Więc - trzeba by zmienić program kierunku wydziałowego (w sensie: te wszystkie wymagania godzinowo-egzaminacyjne) i zmienić minima (drastycznie je ograniczając). Tego MISH UW nie zamierza robić. Więc efekt jest taki, że po wejściu w życie nowej ustawy taki MISH na przykład stanie się kierunkiem + dodatkowymi zajęciami na innych kierunkach, ale bez możliwości obronienia się na dwóch wydziałach - ergo studia te stracą swój sens (bo nie oszukujmy się - interdyscyplinarność swoją drogą, to szczytan idea, ale wielu mishowców przyszło na wydział, żeby obrnić się z dwóch kierunków). To raz -a dwa - organizacja studiów. 2 kierunki dzienne to pikuś w porównaniu z MISHem (pod względem organizacji, dlatego wielu mishowców np. ja robią drugi kierunek oddzielnie od mishu - więcej roboty, ale mniej problemów technicznych)- nie będę tu wchodzić w szczegóły, ale pewne czynniki orgazniacyjne baaardzo utrudniają robienie 2 dyplomów - przy ograniczonej liczbie ectsów będzie to po prostu niemożliwe (np. ze względu na rekomendacje etc.).

A co do studió 2 stopniowych - sorry, ale zmiana kierunku po 3 latach to porażka moim zdaniem. Nie wiesz wtedy nic ani z jednego, ani z drugiego.

[perfect_beauty]

Napisane przez matyldaaaa

A co do studiów to najlepsi są ci, którzy studiują tylko jeden kierunek i tak biadolą.
Najlepszy przykład laska z mojej gr: ja mówię, że dużo nauki na kolokwium jest, to ona na to `to co ja mam powiedzieć, muszę jeszcze zrobić 10 projektów, poprawić 3 kolokwia itp`. No sory ale to chyba nie ja opier****łam się przez cały semestr więc co mnie to obchodzi ile rzeczy ona ma w plecy

irytują mnie ludzie którzy się opier...lają na studiach strasznie i jeszcze marudzą jak dużo jest roboty albo jak gadają na wykładach (przecież nie są one obowiązkowe tak jak i studiowanie) a później cały rok przez nich musi robić dodatkowe prace

[invisible_01]

Napisane przez perfect_beauty

irytują mnie ludzie którzy się opier...lają na studiach strasznie i jeszcze marudzą jak dużo jest roboty albo jak gadają na wykładach (przecież nie są one obowiązkowe tak jak i studiowanie) a później cały rok przez nich musi robić dodatkowe prace

Nie wszędzie wykłady są nieobowiązkowe - u mnie wszystkie są obowiązkowe i normalnie sprawdzana jest lista.

[201803111829]

Albo wegetarianie/wegetarianki, święcie przekonane o swojej słuszności do jedzenia. JESTEM WEGETARIANKĄ. ale nigdy nikogo nie namawiałam do zrezygnowania z mięsa. Może ewentualnie bliskie mi osoby, ale to też delikatnie, że czerwone mięso jest niezdrowe, że może częściej białe, chude mięsko? A nie "jak ty możesz jeść mięso, to zabójstwo!". Przedwczoraj byliśmy z Tż i przyjaciółką na grillu i ja jadłam szaszłyka z warzyw, oni rytualnie świnkę z grilla. I podchodzi do nas znajoma, i zaczyna "to miało oczy, serce, i się rozmnażało! To, co jesz miało uczucia i zostało zabite w bestialski sposób!". Nie rozumiem ;/

[abraxas2871]

Napisane przez _Tinkerbell

Albo wegetarianie/wegetarianki, święcie przekonane o swojej słuszności do jedzenia. JESTEM WEGETARIANKĄ. ale nigdy nikogo nie namawiałam do zrezygnowania z mięsa. Może ewentualnie bliskie mi osoby, ale to też delikatnie, że czerwone mięso jest niezdrowe, że może częściej białe, chude mięsko? A nie "jak ty możesz jeść mięso, to zabójstwo!". Przedwczoraj byliśmy z Tż i przyjaciółką na grillu i ja jadłam szaszłyka z warzyw, oni rytualnie świnkę z grilla. I podchodzi do nas znajoma, i zaczyna "to miało oczy, serce, i się rozmnażało! To, co jesz miało uczucia i zostało zabite w bestialski sposób!". Nie rozumiem ;/

Ja też nie - i szczerze tego nie znoszę! Tym bardziej, że ja lubię mięso, jem go dużo, chętnie i nie wyobrażam sobie z niego rezygnować. Zresztą - mam takie ostre kły, że chyba jestem naturalnie do tego przystosowana bardziej niż inni ludzie

Ale podobnie jest z "obrońcami zwierząt" - noszę przy torbie lisi ogon, prawdziwy. Jak ktoś z dalszych znajomych pyta czy prawdziwy to potwierdzam - i tu następuje długa litania jaka to ja nie jestem straszna/zła/jakim jestem mordercą etc. A jak nie daj boże ktoś się o tego lisa otrze to wielka tragedia "nie dotykaj mnie tym, bleee". No żesz - jak ci nie pasuje, to nie podchodź. Naprawdę - byłoby pięknie gdyby ludzie zachowywali swoją moralność dla siebie.

[Chatul]

Moim zdaniem w tego typu sytuacjach bardzo trudno jest powiedzieć czy w ogóle tylko pomyśleć „moim zdaniem to było okrutne i bestialskie, ale Ty rób jak chcesz”. Są sytuacje, w których nasza moralność aż krzyczy, że dana rzecz jest ohydna i wręcz niedopuszczalna.
Inna sprawa, że agresywnym zachowaniem wielu osób się nie przekona.

[lapida]

Napisane przez _Tinkerbell

Albo wegetarianie/wegetarianki, święcie przekonane o swojej słuszności do jedzenia. JESTEM WEGETARIANKĄ. ale nigdy nikogo nie namawiałam do zrezygnowania z mięsa. Może ewentualnie bliskie mi osoby, ale to też delikatnie, że czerwone mięso jest niezdrowe, że może częściej białe, chude mięsko? A nie "jak ty możesz jeść mięso, to zabójstwo!". Przedwczoraj byliśmy z Tż i przyjaciółką na grillu i ja jadłam szaszłyka z warzyw, oni rytualnie świnkę z grilla. I podchodzi do nas znajoma, i zaczyna "to miało oczy, serce, i się rozmnażało! To, co jesz miało uczucia i zostało zabite w bestialski sposób!". Nie rozumiem ;/

W takiej sytuacji zwykle robię "Aaammmm mniam mniam mniam" i wcinam mięcho z satysfakcją, patrząc tej osobie w oczy. Czasem jeszcze sie obliżę i pomasuję po brzuszku mówiąc "Ojej, ale było dobre" ^^

W myśl zasady - moi znajomi, nawet wegetarianie nie wyskakują z takimi tekstami (ja nie zaglądam im do talerza, a oni do mojego), a jesli juz ktoś sie odważy - to zwykle po mojej jakże upojnej konsumpcji - mam już tę osobę z głowy ^^

[dawidowskasia]

Napisane przez abraxas2871

Ja też nie - i szczerze tego nie znoszę! Tym bardziej, że ja lubię mięso, jem go dużo, chętnie i nie wyobrażam sobie z niego rezygnować. Zresztą - mam takie ostre kły, że chyba jestem naturalnie do tego przystosowana bardziej niż inni ludzie

Ale podobnie jest z "obrońcami zwierząt" - noszę przy torbie lisi ogon, prawdziwy. Jak ktoś z dalszych znajomych pyta czy prawdziwy to potwierdzam - i tu następuje długa litania jaka to ja nie jestem straszna/zła/jakim jestem mordercą etc. A jak nie daj boże ktoś się o tego lisa otrze to wielka tragedia "nie dotykaj mnie tym, bleee". No żesz - jak ci nie pasuje, to nie podchodź. Naprawdę - byłoby pięknie gdyby ludzie zachowywali swoją moralność dla siebie.

ja tez jem mięso - ale w sumie nie dzwe się ludzom,ze zwracają mi uwagę. Nkt mi z rąk kotleta nie wyrywa a ma prawo sę wypowiedzec.
Bo tak naprawdę zwierzeta cierpią - czy to kogoś obchodz czy nie tak jest.
Skoro ja mogę sę negatywnie wypowiadać na temat pedofili (choć niby każdy ma swoją moralność) to nie mam nic przeciwko gdy ktoś wspomni o mojej. Proste

---------- Dopisano o 20:16 ---------- Poprzedni post napisano o 20:15 ----------

Napisane przez invisible_01

Nie wszędzie wykłady są nieobowiązkowe - u mnie wszystkie są obowiązkowe i normalnie sprawdzana jest lista.

no ok, ale studia nie są obowiązkowe

[KOOL SHEN]

Wkurzają mnie ludzie którzy palą na przystankach autobusowych i tranwajowych. A jak powie się że nie wolno palić to się obrażają lub żucają epitetami. A jest zakaz palenia na przystankach.

[kreaturkka]

Napisane przez abraxas2871

Mogę tu napisać? Nie będzie, że to reklama czy coś? Ja brałam Merz special i belissę (tak na zmianę - jedno opakowanie merz, potem pół belissy, potem znów merz - jakieś 3-4 miesiące)- na mnie podziałało jak durne, nie dość, że włosy przestały mi wypadać to jeszcze urosły nowe. Duuuużo nowych (co ze względów estetycznych takie fajne nie jest, kucyk póki co odpada, chyba że z masą wsuwek przy karku)

Nie bluźnij kobieto! Gdyby nie można było studiować 2 kierunków za darmo, to ja na przykłąd nie miałabym takiej możliwości. A mam na jednym średnią 4,74, na drugim 4,6. Więc średnie bardzo dobre. Tyle że - niewystarczająco dobre, żeby dostać stypendium rektora, które na jednym z moich kierunków wynosiło 4.9, a na drugiem 4.8. I to właśnie osoby z jednym kierunkiem osiągąły tą średnią, nie dostał jej nikt z dwoma - chyba jasne dlaczego. Jak wprowadzą tę odpłatność, to dalej do studiwania 2 kierunków będą się kwalfikować tylko ci, którzy mają średnią np. 4,9. A jak zaczną studiować 2 kierunki to przynajmniej 80% z nich przestanie ją mieć - i wtedy będą musieli zapłacić za przestudiowany rok (nie wiem czy wiecie - to nie będzie tak, że raz masz średnią najwyższą i możesz już przestudiować cały kierunke za darmo - co roku będzie sprawdzane czy kwalfikujjesz się do darmowego studiowania - jeśli nie to wstecznie trzeba będzie zapłacić za przestudiowany rok). Połowy z nich nie będzie na to stać, będą rzucać studia etc. i tym samym nawet zdolni i ambitni nie będą w stanie studiować na 2 kierunkach. Podczas gdy u wielu osób jest to bardzo sensowne, ja osobiście nie wyobrażam sobie studiować tylko jednej rzeczy.

Dzięki muszę sobie kupić chyba belissę-anti red
A co do studiowania na dwóch kierunkach,to zgadzam się z każdym słowem

[TheKey]

Napisane przez lapida

W takiej sytuacji zwykle robię "Aaammmm mniam mniam mniam" i wcinam mięcho z satysfakcją, patrząc tej osobie w oczy. Czasem jeszcze sie obliżę i pomasuję po brzuszku mówiąc "Ojej, ale było dobre" ^^

A mnie właśnie takie coś śmieszy. Myślisz, że dla wegetarian odmawianie sobie mięsa jest taką straszną udręką i że z chęcią pochłonęliby Twoją porcję, którą tak się zachwycasz w ich obecności? To chyba mylisz z osobami odchudzającymi się Które zjadłyby chętnie, ale nie mogą.
Ja mięsa nie jem od lat i powiem szczerze, że jak widzę ludzi jedzących mięso to jest to dla mnie tak dziwne i niezrozumiałe, trochę tak jakby jedli kamienie, patrzę i się dziwię "Jak można to jeść?" Już nie wspominając o kebabach, którymi cuchnie na 30 metrów od budki, fuuu.

[Chatul]

Napisane przez dawidowskasia

ja tez jem mięso - ale w sumie nie dzwe się ludzom,ze zwracają mi uwagę. Nkt mi z rąk kotleta nie wyrywa a ma prawo sę wypowiedzec.
Bo tak naprawdę zwierzeta cierpią - czy to kogoś obchodz czy nie tak jest.
Skoro ja mogę sę negatywnie wypowiadać na temat pedofili (choć niby każdy ma swoją moralność) to nie mam nic przeciwko gdy ktoś wspomni o mojej. Proste

Widzę to tak samo

[201803111829]

A powiedzcie mi koleżanki - wegetarianki, próbowałyście zjeść mięso już w trakcie wegetarianizmu? Bo ja od 3 lat nic, tylko kotlety sojowe i takie tam na obiad, zupki bezmięsne, ale babcia zrobiła w wigilię rybę, i dosłownie błagała, żebym zjadła chociaż kawałek.. Włożyłam do ust, pomamlałam, i wyplułam w chusteczkę, po prostu nie mogłam połknąć, było ohydne, smakowało jak papier ;/ I od tamtej pory na szczęście zero wmuszanego mięsa

[Chatul]

We mnie nikt nie chciał wmusić mięsa. Nie jem, to nie jem

[abraxas2871]

Zależy w jakich sytuacjach zwierzęta cierpią - jeśli mięso jest "kupne" to prawda - w rzeźniach zwierzęta zabijane są bestialsko - a co więcej, są potwornie źle hodowane.

Ale - można jeść mięso z np. własnego chowu, gdzie taka świnka traktowana jest dobrze i umiera w ciągu sekundy (są takie specjalne pistolety ze szpikulcem, które przykłada się w odpowiednim miejscu na głowiei zwierzę umiera natychmiast - nie czuje bólu). Można jeść mięso dzikie (zakładając, że ma się znajomego myśliwego, który jest "żródłem" takiego mięsa) - wtedy też zwierzę umiera bezboleśnie i w ciągu kilku sekund. Ja osobiście praktycznie nie jem mięsa kupowanego, a więc zabijanego w rzeźni i hodowanego w klatkach - więc nie wiem czemu miałabym mieć wyrzuty.

Także nie - nie zawsze zwierzęta cierpią umierając. A śmierć to naturalna kolej rzeczy - tym bardziej śmierć zwierząt. Ludzie po prostu są przystosowani, żeby je jeść- ja osobiście nie widzę w tym nic zdrożnego. Także moralne porównanie jedzenia mięsa czy noszenia lisiego ogona przy torbie do pedofilii jest co najmniej nie na miejscu. Pedofilia jest obiektywnie zła. Jedzenie mięsa jest złe tylko w oczach niektórych ludzi.

[Chatul]

Napisane przez abraxas2871

Można jeść mięso dzikie (zakładając, że ma się znajomego myśliwego, który jest "żródłem" takiego mięsa) - wtedy też zwierzę umiera bezboleśnie i w ciągu kilku sekund.

Z tego, co wiem, to nie zawsze Myśliwy niekoniecznie dobrze wyceluje

A śmierć to naturalna kolej rzeczy - tym bardziej śmierć zwierząt.

Tak, śmierć to naturalna kolej rzeczy. Natomiast samo zabicie żywej istoty (czy to zwierzęcia czy to człowieka) nie sprawia, że umiera on w sposób naturalny.

Pedofilia jest obiektywnie zła.

Nieprawda.

[Sondrina]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Też uważam, ze bez sensu jest studiowanie za darmo dwóch kierunków, gdy ktoś się nie przykłada i studiuje, żeby studiować. U mnie też ludzie pobrali drugie kierunki i to takie 3,5-letnie. Nie policzyli sobie, że jeszcze 1,5 roku po uzyskaniu magistra na macierzystym kierunku, będą się męczyli na drugim. Wszyscy mi wpychali drugi kierunek, a ja nie chciałam. Na wielkie zdziwienie odpowiadałam, że po magisterce chcę iść do pracy na pełny etap, wyprowadzić się od rodziców i usamodzielnić. Większość reagowała: a co rodzice dają ci w kość? A teraz wszyscy mówią, że chyba nie dadzą rady dokończyć tych studiów, bo po magisterce należałoby iść do pracy...

[siarka40]

Napisane przez Chatul

Nieprawda.

w sensie, ze pochwalasz istnienie strony takiego Misiaczka?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez _Tinkerbell

A powiedzcie mi koleżanki - wegetarianki, próbowałyście zjeść mięso już w trakcie wegetarianizmu? Bo ja od 3 lat nic, tylko kotlety sojowe i takie tam na obiad, zupki bezmięsne, ale babcia zrobiła w wigilię rybę, i dosłownie błagała, żebym zjadła chociaż kawałek.. Włożyłam do ust, pomamlałam, i wyplułam w chusteczkę, po prostu nie mogłam połknąć, było ohydne, smakowało jak papier ;/ I od tamtej pory na szczęście zero wmuszanego mięsa

Tak, zdarzyło mi się i jak zwykle nie smakowało mi. Jakoś niedawno spróbowałam rosołu i kilka miesięcy temu "strzępek" ryby. Nie jestem fundamentalistką i mogę czasem spróbować kawałek czegoś, czego zwykle nie jem (czasem czyli ze 3 razy w roku). Jeśli chodzi o umniejszanie cierpienia zwierząt, to tak naprawdę nie jest ważne co zjem, tylko na co wydam pieniądze.

Napisane przez abraxas2871

Można jeść mięso dzikie (zakładając, że ma się znajomego myśliwego, który jest "żródłem" takiego mięsa) - wtedy też zwierzę umiera bezboleśnie i w ciągu kilku sekund. Ja osobiście praktycznie nie jem mięsa kupowanego, a więc zabijanego w rzeźni i hodowanego w klatkach - więc nie wiem czemu miałabym mieć wyrzuty.

Dzikie mieso też nie jest uzyskiwane bezboleśnie. Myśliwstwo to jeden z najbardziej prymitywnych i orkutnych sportów. Mieszkam w miejscu, gdzie jest to dość popularne. Często zjawiają się też myśliwi spoza Polski. Kiedyś chodząc po lesie natknęłam się na efekt takiego rozrywkowego polowania: postrzelony i sparaliżowany dzik. Ruszał tylko przednimi nogami. Pojechałam po myśliwego, żeby tego dzika zastrzelił do końca. Zastrzelił i zaczął go patroszyć kiedy jeszcze biło mu serce. No super.

Także nie - nie zawsze zwierzęta cierpią umierając. A śmierć to naturalna kolej rzeczy - tym bardziej śmierć zwierząt.

Zwierzęta umierają tak samo. Wcale nie bardziej.

Ludzie po prostu są przystosowani, żeby je jeść- ja osobiście nie widzę w tym nic zdrożnego

Do życia bez mięsa też jesteśmy przystosowani. Inaczej nie byłoby wegetarian.

Jedzenie mięsa jest złe tylko w oczach niektórych ludzi.

To, że wielu ludzi myśli inaczej, wcale nie czyni zabijania zwierząt mniej złym.

[abraxas2871]

Napisane przez Chatul

Z tego, co wiem, to nie zawsze Myśliwy niekoniecznie dobrze wyceluje



Tak, śmierć to naturalna kolej rzeczy. Natomiast samo zabicie żywej istoty (czy to zwierzęcia czy to człowieka) nie sprawia, że umiera on w sposób naturalny.



Nieprawda.

1) nie zawsze, to prawda, ale w dużej większości przypadków wyceluje dobrze. To nie jest tak, że każdy dostanie broń - trzeba przejść dużo testów, w tym "praktycznych" żeby móc posługiwać się sztucerem.

2) Czy ja mówię o śmierci naturalnej? Nie, ja mówię, że śmierć sama w sobie (po to żeby zwierzaka zjeść), nie ważne jakimi sposobami, ostatecznie jest naturalną koleją rzeczy. Więc nie jest to jakiś zamach na porządek świata. Ludzie jedzą mięso, jest to dla większości z nich natrualne, bo potrzebujemy składników znajdujących się w mięsie. Koniec i kropka. Jasne - można je zastąpić, ale trzeba wiedzieć jak - w stanie pierwotnym ludzie nie szukają odpowiedników - jedzą to, co jest imk potrzebne żeby zdrowo się rozwijać.

3) Prawda. Pedofilia JEST obiektywnie zła. Bo krzywdzi niewinnych i bezbronnych ludzi - tak samo jak gwałt czy morderstwo. Kłócenie się z takimi podstawowymi faktami jest zupełnie bezsensownym wbijaniem kija w mrowisko.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez abraxas2871

Jasne - można je zastąpić, ale trzeba wiedzieć jak - w stanie pierwotnym ludzie nie szukają odpowiedników - jedzą to, co jest imk potrzebne żeby zdrowo się rozwijać.

Ale my już nie jesteśmy w stanie pierwotnym. Aby wiedzieć co i jak, wystarczy poczytać trochę w internecie, a wszystkie potrzebne składniki można kupić w sklepie. Ja w takiej sytuacji uważam jedzenie mięsa za zachciankę.

[abraxas2871]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;33909651]
Dzikie mieso też nie jest uzyskiwane bezboleśnie. Myśliwstwo to jeden z najbardziej prymitywnych i orkutnych sportów. Mieszkam w miejscu, gdzie jest to dość popularne. Często zjawiają się też myśliwi spoza Polski. Kiedyś chodząc po lesie natknęłam się na efekt takiego rozrywkowego polowania: postrzelony i sparaliżowany dzik. Ruszał tylko przednimi nogami. Pojechałam po myśliwego, żeby tego dzika zastrzelił do końca. Zastrzelił i zaczął go patroszyć kiedy jeszcze biło mu serce. No super.

Do życia bez mięsa też jesteśmy przystosowani. Inaczej nie byłoby wegetarian.To, że wielu ludzi myśli inaczej, wcale nie czyni zabijania zwierząt mniej złym.[/QUOTE]
Owszem, zdarza się, że myśliwi zrobią coś źle (np. sytuacja przez ciebie przytoczona), ale to taka sama sytuacja jak wypadek samochodowy - jest na to paragraf, są punkty karne, można za coś takiego stracić odstrzał albo nawet pozwolenie na broń. Tudzież zostać wyrzuconym z koła, co też niemożliwa polowanie. Myśliwi są rozliczani z takich "zagrań" i są za nie karani. Akurat wiem co mówię, bo myślistwo w mojej rodzinie ma długą tradycję, wychowałam się w tym "prymitywnym i okrutnym sporcie" (moim zdaniem jest szlachetny, prymitywna to jest piłka nożna). Wszędzie zdarzają się błędy i ludzie nadużywający swoich.. możliwości. Co nie oznacza, że nie jest to ścigane - w moim otoczeniu nawet bardzo skutecznie.

jesteśmy przystosowani, bo umiemy znajdować zamienniki. Ale - gdybyśmy nie wiedzieli co może nam dostarczać potrzebym rzeczy zamiast mięsa (tudzież gdyby to coś nie rosło w okolicy) to niestety w stanie prymitywnym ludzie rozwijaliby się bez białka źle. Byli by chorzy etc. Teraz możemy sobie kupić soję w słoiczku, zagryźć świeżym ważywkiem etc. ale na takim, nie wiem, Kaukazie, gdzie jest trochę zboża i mięso, na samym zbożu i okresowo jakiś roślinkach człowiek nie rozwijałby się dobrze. Koniec kropka - człowiek potrzeuje pewnego rodzaju białka i już. A opowieści "jak to ja nie potrzebuję, żyję i jestem zdrowa" to kalsyczny bullshit.

---------- Dopisano o 23:42 ---------- Poprzedni post napisano o 23:38 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;33909737]Ale my już nie jesteśmy w stanie pierwotnym. Aby wiedzieć co i jak, wystarczy poczytać trochę w internecie, a wszystkie potrzebne składniki można kupić w sklepie. Ja w takiej sytuacji uważam jedzenie mięsa za zachciankę.[/QUOTE]
A ja za naturę. Nie jedzenie mięsa z pobudek moralnych uważam natomiast za głupotę ludzi, którym już się totalnie w doopie poprzepwracało. Ale - każdy może mieć swoje zdanie i jeść co chce. O ile nikt mi nie wyrywa kapki (jak to ktoś ładnie wyżej napisał) to nic mi do tego.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez abraxas2871

Owszem, zdarza się, że myśliwi zrobią coś źle (np. sytuacja przez ciebie przytoczona), ale to taka sama sytuacja jak wypadek samochodowy - jest na to paragraf, są punkty karne, można za coś takiego stracić odstrzał albo nawet pozwolenie na broń. Tudzież zostać wyrzuconym z koła, co też niemożliwa polowanie. Myśliwi są rozliczani z takich "zagrań" i są za nie karani. Akurat wiem co mówię, bo myślistwo w mojej rodzinie ma długą tradycję, wychowałam się w tym "prymitywnym i okrutnym sporcie" (moim zdaniem jest szlachetny, prymitywna to jest piłka nożna). Wszędzie zdarzają się błędy i ludzie nadużywający swoich.. możliwości. Co nie oznacza, że nie jest to ścigane - w moim otoczeniu nawet bardzo skutecznie.

A co w tym szlachetnego? Mam znajomą myśliwą, która twierdzi, że jej koło łowieckie buduje paśniki i to jest wg niej szlachetne. Ja tu widzę tylko karmienie zimą zwierząt, które się w odpowiednim momencie pójdzie zastrzelić.

jesteśmy przystosowani, bo umiemy znajdować zamienniki. Ale - gdybyśmy nie wiedzieli co może nam dostarczać potrzebym rzeczy zamiast mięsa (tudzież gdyby to coś nie rosło w okolicy) to niestety w stanie prymitywnym ludzie rozwijaliby się bez białka źle. Byli by chorzy etc. Teraz możemy sobie kupić soję w słoiczku, zagryźć świeżym ważywkiem etc. ale na takim, nie wiem, Kaukazie, gdzie jest trochę zboża i mięso, na samym zbożu i okresowo jakiś roślinkach człowiek nie rozwijałby się dobrze. Koniec kropka - człowiek potrzeuje pewnego rodzaju białka i już. A opowieści "jak to ja nie potrzebuję, żyję i jestem zdrowa" to kalsyczny bullshit.

Nie sprecyzowałam, miałam na myśli cywylizację, w której żyjemy. Też zabijałabym zwierzęta, gdybym bez tego miała umrzeć z głodu, ale jeśli mam inne wyjście, to nie znajduję usprawiedliwienia dla takiego zabijania.

Nie jedzenie mięsa z pobudek moralnych uważam natomiast za głupotę ludzi, którym już się totalnie w doopie poprzepwracało.

Dlaczego?

[boinnenazwybylyzajete]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;33909895]

Nie sprecyzowałam, miałam na myśli cywylizację, w której żyjemy. Też zabijałabym zwierzęta, gdybym bez tego miała umrzeć z głodu, ale jeśli mam inne wyjście, to nie znajduję usprawiedliwienia dla takiego zabijania.
Dlaczego?[/QUOTE]
Przepraszam, że się wtrącę, ale mam pytanie. Czyli każda osoba, która je mięso jest zła i nic jej nie usprawiedliwia?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez boinnenazwybylyzajete

Przepraszam, że się wtrącę, ale mam pytanie. Czyli każda osoba, która je mięso jest zła i nic jej nie usprawiedliwia?

Nie każda, zależy od sytuacji. I nie oceniałbym osoby jedzącej mięso jako jednoznacznie złej tylko na podstawie sposobu odżywiania. Poza tym cytat, który przytoczyłaś stosuję do siebie. Ja nie widzę usprawiedliwienia, więc nie jem mięsa.