Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią cz.3

[MonikaFaustyna]

W czasie ciąży byłam chora może z dwa razy. Raczej to było zwykłe przeziębienie. Leczyłam się głównie herbatą z sokiem i grzaniem pod kocem, bo od zapachu czosnku na początku rzygałam jak kot. Skutek tego był taki, że mi przeziębienie mijało po max 4 dniach. Dopiero pod koniec ciąży się dowiedziałąm, że mogę wziąć zwykły paracetamol. Od momentu, kiedy wiem, że te wszystkie gripexy to pic na wodę, żałuję, że kiedyś wydawałam spokojnie z 50zł na leki, które w większości są jakimś placebo. Owszem, są przypadki, kiedy trzeba zainterweniować czymś mocniejszym, ale ja mówię o zwykłych przeziębieniach, katarach i kaszlach.
Jak mnie bolała głowa tak, że nie dawałam rady, to jeden paracetamol i jak ręką odjął. Kiedyś to musiałam brać z 2-3 tabletki najmocniejszego ibupromu. Masakra, jak człowiek się przyzwyczaja do leków. Na szczęście, dzięki ciąży, oczyściłam się z tych wszystkich toksyn.

[Bananalama]

O wlaśnie. Sok malinowy i z dzikiego bzu

[szakal165]

Napisane przez Phoce

Pamiętam jak kiedyś byłam chora, miałam jakieś świństwo i oczywiście gorączkę prawie 40stopni. Zależało mi, żeby szybko wyzdrowieć bo miałam mieć egzamin. Łykałam te tabsy, ale średnio to wszystko działało, więc się wkurzyłam, zjadłam na raz chyba trzy ząbki czosnku i nie wiem jak to możliwe, ale w ciągu dwóch godzin gorączka mi spadła do 37....
Podejrzewam, że to zasługa nie tylko czosnku, ale on mnie nigdy nie zawodzi <3

ja zbiłam gorączkę z 38 C mlekiem ciepłym z miodem i 2-3 ząbkami czosnku

[dawidowskasia]

Napisane przez FreakChic

Czasem zdarza mi się tak robić. Widzę, że ktoś coś fajnego znalazł, to ukradkiem spoglądam, czy przypadkiem nie odwiesi tego, czy nie porzuci.

ja tez tak robię - i pewnie tylko mi się wydaje,ze dyskretnie

Napisane przez MonikaFaustyna

No cóż, jej prawo, może jej się to nie podobać. Zawsze może sobie odciągać pokarm i karmić butelką. Nikt nie powinien jej do niczego zmuszać.

Mnie raczej martwi fakt, że ludzie potrafią w dość nieprzyjemny sposób zwrócić uwagę pani karmiącej dzieciaczka na ławce w parku. Wiadomo, że normalna kobitka w takiej sytuacji robi to tak, że nie wywala całego cyca na wierzch, tylko robi to w sposób nie rzucający się w oczy. Zawsze może przecież mieć specjalną koszulkę albo zwykły szal. Jak czytam uwagi, że to obleśne i wyzwiska w kierunku takich pań, to aż ręce opadają.

Dla mnie to może i całego wyciągać - mi to nie przeszkadza

Napisane przez _vixen_

Dziwi mnie przegrzewanie dzieci - wciąż w Polsce żywe. Maluchy w wózkach w polarach, kurtkach i czapkach...

jakbym o mojej babci czytala
Mama mi opowiadała jak kiedyś w lipcu (!) mnie z przedszkola odbierala.
Upał 30 stopni a ja w sweterku i koszulce pod spodem (o rajstopach nie wspomnę)

[Asji]

Napisane przez Bananalama

Czosnek to najlepszy antybiotyk

Zgadza się. Moja siostra zawsze stosuje kurację czosnkową jak łapie jakieś przeziębienie i naprawdę jej pomaga
Tylko pamiętajcie, że najlepiej leczenie czosnkiem stosować wieczorem kiedy już się nie wybieracie do ludzi

A propo tego jak rodzice mogą skrzywdzić dziecko nadmierną troską.
Mam taką koleżankę z dzieciństwa, na którą rodzice zawsze strasznie chuchali. Pewnie dlatego, że jest jedynaczką. Nie mogła wyjść z domu zanim mama nie sprawdziła czy czasem nie jest za lekko ubrana, jak ją odwiedzałam w domu to największą zbrodnią było otworzenie okna, nawet w lecie (bo przecież przeciąg i ją zawieje). Już nie mówiąc o tym ile tryliardów razy słyszałam jak ją mama upominała żeby się nie zgrzała jak szłyśmy bawić się na podwórko. Najgorsze, że dziewczyna (teraz już po dwudziestce) ma tak mocno wpojone te dziwne zasady, że do tej pory je stosuje, jest przewrażliwiona, boi się każdego mocniejszego powiewu wiatru (choć może i słusznie, bo odporność ma okropnie niską). Czasem jak się spotykamy i idziemy na spacer to co jakiś czas robimy przystanek i np siadamy na ławce, bo ona już się trochę zgrzała i musi ochłonąć

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Tak się zastanawiam skąd u ludzi wiara w chorobotwórczą moc przeciągów

[Gosia197]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;34002075]Tak się zastanawiam skąd u ludzi wiara w chorobotwórczą moc przeciągów [/QUOTE]

Pewnie ze złych doświadczeń Ja ,jak postoję dłużej w przeciągu na 90 % będę przeziębiona

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Problem w tym, że przeciąg nie różni się od wiatru, a mimo wszystko to właśnie przeciąg jest "chorobotwórczy".

[201604190949]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;34003064]Problem w tym, że przeciąg nie różni się od wiatru, a mimo wszystko to właśnie przeciąg jest "chorobotwórczy".[/QUOTE]

Może chodzi o to, że przeciąg to powiew zimnego powietrza w ciepłym pomieszczeniu? Jak w miarę ciepły dzień wieje mroźny wiatr to też dużo osób choruje.

[TheKey]

Napisane przez isabelka00

Ta moja koleżanka co faszeruje swojego synka tymi witaminkami jak landrynkami, cały czas powtarza że synek jest chory bo chodzi do przedszkola. a jakby siedział w domu to by był zdrów jak ryba.

I pewnie ma rację. Ja tak miałam w przedszkolu - pochodziłam tydzień i zaraz chora, 2 tygodnie leczenia w domu, później znów tydzień do przedszkola i kolejne przeziębienie I tak w kółko, aż w końcu trafiłam pod opiekę do babci i choroby się skończyły.

[MonikaFaustyna]

Ja miałam problem z częstymi zapaleniami płuc czy czymś w tym rodzaju. Po prostu potrafiłam normalnie funkcjonować a w nocy się dusić. Ale ja się urodziłam w 28 tygodniu ciąży, więc pewnie dlatego tak miałam. Jak skończyłam chyba 5 lat to mi przeszło.

[iamsolucky]

Napisane przez TheKey

I pewnie ma rację. Ja tak miałam w przedszkolu - pochodziłam tydzień i zaraz chora, 2 tygodnie leczenia w domu, później znów tydzień do przedszkola i kolejne przeziębienie I tak w kółko, aż w końcu trafiłam pod opiekę do babci i choroby się skończyły.

to takie błędne koło, choruje bo siedzi w ciepłym domu, chuchany i dmuchany- wychowany w cieplarnianych warunkach, nie jest zahartowany wiec jak wyjdzie do dzieci(szkoła,przedszkole )- czyli skupiska wirusów, bakterii od razu łapie wszystko bo nie ma odporności. Nie tylko dzieci ale i dorośli którzy przebywają ciągle w gorących nie wietrzonych pomieszczeniach mają mniejszą odporność niż osoby bardziej przywykłe do zimna, zimowych spacerów i ubranych adekwatnie do pogody. I tez znałam przypadek gdzie mama córkę w upały ubierała w sweter i czapkę a córcia oczywiście całe życie na antybiotyku- chora jest przez większą część roku do tej pory.

---------- Dopisano o 20:38 ---------- Poprzedni post napisano o 20:36 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;34002075]Tak się zastanawiam skąd u ludzi wiara w chorobotwórczą moc przeciągów [/QUOTE]

nie znam nikogo kto by po przeciągu- np latem, chorował. za to niemal każdy potem szyja i ręka nie może ruszyć

[BioIvO]

Zdecydowanie muszę zgodzić się z teorią, że zimno hartuje. Ja bardzo dużo czasu przebywałam na dworze, w domu w zimie nie paliło się za bardzo w piecu a jednak rzadko chorowałam. Zdecydowanie gorzej mi było wysiedzieć w przegrzanych pomieszczeniach.

[Mileva_]

Napisane przez oh Mandy

U mnie w rodzinie tak się dzieci wychowuje.
Jak jest nieco chłodniej to na dwór absolutnie nie wyjdą, zimą to już w ogóle nie ma mowy, okna przy nich otworzyć nie można.
A potem ciągle chorują
Nigdy nie zapomnę, jak miałam jakieś 10 lat, kuzynka 9, a ciotka jej latem podgrzewała banana, bo taki leżący na szafce w kuchni byłby za zimny, a lody roztapiała na balkonie

Znamy całą śpiewkę; kuzynka podgrzewała dzieciakowi do 11 roku życia SOKI (nie z lodówki tylko takie w temperaturze pokojowej), bo "ma słabe migdałki", biegać nie było wolno bo się spoci, okna otworzyć też nie bo "zawieje", w domu gorąco tak że się oddychać nie da, podrośnięty już dzieciak w golfie bo się zaziębi. Gehenna.

Nie muszę dodawać, że dziecko non stop chore? Łapie dosłownie wszystko, i potem jeszcze wysłuchuje awantur, że mamusia znów musiała brać zwolnienie / urlop na dziecko, bo samo przecież nie może być w domu chore, bo kto zadba

[MonikaFaustyna]

Takie praktyki powinny być tak samo karane, jak za ekstremalne wyziębianie i głodzenie dzieci .

[Sondrina]

Też zauważyłam, że osoby nadmierne troszczące się o dzieci prowadzą do tego, ze dziecko nie nabywa odporności, ale alergii. Moi kuzyni, którzy wiecznie są trzymani w cieple, przegrzewani przez moją babcię i karmieni syropkami na każde kaszlnięcie, wiecznie leżą po szpitalach. Ja zawsze latałam po podwórku, nawet jak byłam chora i z czasem nabyłam odporności. Niestety, alergii się nie ustrzegłam, ale to też wina zanieczyszczonego środowiska.

Dziwi mnie olewactwo niektórych osób. Takie jednostki zgłaszają się dobrowolnie na konferencję naukową, po czym piszą referat z jednego artykułu, czyli de facto go kopiują. I radośnie wysyłają dalej w świat, przynosząc wstyd uczelni...

[201803111829]

A mnie dziwi zachowanie mojego byłego faceta ;| Najpierw mnie do wszystkich wyzywał, że jestem taka siaka i owaka, że tyyyyyyyle go kosztowałam, a teraz udaje że nie zna mojego imienia. Moja przyjaciółka ma kolczyka w wardze, wywiązał się między nimi taki dialog:
"-co ty masz w wardze?!
-kolczyka?
-TA, TA ci go zrobiła? Ona cię już całkiem przeciągnęła na swoją stronę!"
i poszedł.
Wyzywa mnie do swojej aktualnej dziewczyny.
Nic mu nie zrobiłam. Zerwałam przez jego "uczepienie maminej spódnicy". A on się zachowuje, jakbym go co najmniej zdradziła czy coś.. Ja nie mówię, że ma mnie lubić, ale niech chociaż mnie nie traktuje jak sukę, ktora nie wiadomo co zrobiła. Ja jestem w stosunku do niego neutralna, ale chyba zacznę się odpłacać pięknym za nadobne ;/

[MonikaFaustyna]

Napisane przez _Tinkerbell

A mnie dziwi zachowanie mojego byłego faceta ;| Najpierw mnie do wszystkich wyzywał, że jestem taka siaka i owaka, że tyyyyyyyle go kosztowałam, a teraz udaje że nie zna mojego imienia. Moja przyjaciółka ma kolczyka w wardze, wywiązał się między nimi taki dialog:
"-co ty masz w wardze?!
-kolczyka?
-TA, TA ci go zrobiła? Ona cię już całkiem przeciągnęła na swoją stronę!"
i poszedł.
Wyzywa mnie do swojej aktualnej dziewczyny.
Nic mu nie zrobiłam. Zerwałam przez jego "uczepienie maminej spódnicy". A on się zachowuje, jakbym go co najmniej zdradziła czy coś.. Ja nie mówię, że ma mnie lubić, ale niech chociaż mnie nie traktuje jak sukę, ktora nie wiadomo co zrobiła. Ja jestem w stosunku do niego neutralna, ale chyba zacznę się odpłacać pięknym za nadobne ;/

Dzieciuch z niego i tyle.

[201803111829]

Ano dzieciuch Ja to wiem, Ty to wiesz, One zapewne to wywnioskują, ale współczuję jego dziewczynie

[syklamen]

Dzisiaj siedzę sobie na przystanku, patrzę przychodzi jedna laska w takiej prześwitującej białej bluzce (pod spodem miała czarny stanik) - wszystko widać. Zaraz za chwilę przychodzi druga też w innej prześwitującej bluzce, teraz trochę lepiej, bo biały stanik. Faceci siedzący obok mnie zaczęli wymieniać porozumiewawcze uśmiechy, bo można było obserwować wcięcie w tali, całe plecy, a jak się obrudziła to przód tej dziewczyny
Trzecia, to samo.

Weźcie mi dziewczyny wytłumaczcie, czy ja się nie znam na modzie, czy jednak należy nakładać coś jeszcze pod takie bluzki? Ja wiem, że lato niedługo, ciepło jest, ale jakieś to niesmaczne trochę jak dla mnie. I ja do prześwitujących bluzek nakładałam zawsze jeszcze cienką koszulkę pod spód. Może nie powinnam?

[Chatul]

Napisane przez syklamen

Dzisiaj siedzę sobie na przystanku, patrzę przychodzi jedna laska w takiej prześwitującej białej bluzce (pod spodem miała czarny stanik) - wszystko widać. Zaraz za chwilę przychodzi druga też w innej prześwitującej bluzce, teraz trochę lepiej, bo biały stanik. Faceci siedzący obok mnie zaczęli wymieniać porozumiewawcze uśmiechy, bo można było obserwować wcięcie w tali, całe plecy, a jak się obrudziła to przód tej dziewczyny
Trzecia, to samo.

Weźcie mi dziewczyny wytłumaczcie, czy ja się nie znam na modzie, czy jednak należy nakładać coś jeszcze pod takie bluzki? Ja wiem, że lato niedługo, ciepło jest, ale jakieś to niesmaczne trochę jak dla mnie. I ja do prześwitujących bluzek nakładałam zawsze jeszcze cienką koszulkę pod spód. Może nie powinnam?

Kwestia podejścia. Moim zdaniem nie ma niczego niesmacznego w czarnym staniku pod prześwitującą bluzką. Nawet w samej prześwitującej bluzce by nie było niczego niesmacznego.

[Bananalama]

Napisane przez syklamen

Dzisiaj siedzę sobie na przystanku, patrzę przychodzi jedna laska w takiej prześwitującej białej bluzce (pod spodem miała czarny stanik) - wszystko widać. Zaraz za chwilę przychodzi druga też w innej prześwitującej bluzce, teraz trochę lepiej, bo biały stanik. Faceci siedzący obok mnie zaczęli wymieniać porozumiewawcze uśmiechy, bo można było obserwować wcięcie w tali, całe plecy, a jak się obrudziła to przód tej dziewczyny
Trzecia, to samo.

Weźcie mi dziewczyny wytłumaczcie, czy ja się nie znam na modzie, czy jednak należy nakładać coś jeszcze pod takie bluzki? Ja wiem, że lato niedługo, ciepło jest, ale jakieś to niesmaczne trochę jak dla mnie. I ja do prześwitujących bluzek nakładałam zawsze jeszcze cienką koszulkę pod spód. Może nie powinnam?

Ja za modą nie podążam ślepo i nie bardzo wiem, co się nosi, ale ja kocham prześwitujące bluzki i pomykam w nich chętnie. Tylko stanik pod spodem.

[invisible_01]

Napisane przez syklamen

Dzisiaj siedzę sobie na przystanku, patrzę przychodzi jedna laska w takiej prześwitującej białej bluzce (pod spodem miała czarny stanik) - wszystko widać. Zaraz za chwilę przychodzi druga też w innej prześwitującej bluzce, teraz trochę lepiej, bo biały stanik. Faceci siedzący obok mnie zaczęli wymieniać porozumiewawcze uśmiechy, bo można było obserwować wcięcie w tali, całe plecy, a jak się obrudziła to przód tej dziewczyny
Trzecia, to samo.

Weźcie mi dziewczyny wytłumaczcie, czy ja się nie znam na modzie, czy jednak należy nakładać coś jeszcze pod takie bluzki? Ja wiem, że lato niedługo, ciepło jest, ale jakieś to niesmaczne trochę jak dla mnie. I ja do prześwitujących bluzek nakładałam zawsze jeszcze cienką koszulkę pod spód. Może nie powinnam?

A ja uwielbiam kobiece ciała - wcięcie w talii, gołe plecy i dziewczyny w prześwitujących bluzkach mi się bardzo podobają, miło się na takie patrzy, ja jednak sama takowych nie noszę.

[ciri15]

Ale o jakie dokładnie chodzi? Taki delikatny zwiewny jasny materiał, biały lub ecru? Jeśli tak to są cudowne Wystarczy stanik, też jakiś jasny.

[_czarny_kot]

Napisane przez ciri15

Ale o jakie dokładnie chodzi? Taki delikatny zwiewny jasny materiał, biały lub ecru? Jeśli tak to są cudowne Wystarczy stanik, też jakiś jasny.

nie jakiś jasny, tylko i wyłącznie CIELISTY. biały/czarny stanik do prześwitującej bluzki to faux pas

[Sondrina]

Napisane przez Bananalama

Ja za modą nie podążam ślepo i nie bardzo wiem, co się nosi, ale ja kocham prześwitujące bluzki i pomykam w nich chętnie. Tylko stanik pod spodem.

Ja tak samo Dobrze czuję się w prześwitujących bluzkach, chociaż jest mi trochę chłodniej. Ja do nich zakładam zawsze czarny stanik, bo białego w mojej szafce i tak się nie znajdzie Zresztą to chyba nie ma znaczenia, bo bluzki są prześwitujące, ale utrzymane w odcieniach granatu i czerni

[syklamen]

Napisane przez _czarny_kot

nie jakiś jasny, tylko i wyłącznie CIELISTY. biały/czarny stanik do prześwitującej bluzki to faux pas

Cóż, stanik był czarny do białej luzki, takiej cieniutkiej. Bluzka mi się bardzo podobała. No i wiadomo, że skoro to są bluzki raczej na lato to ciężko jeszcze koszulki pod spód nakładać. Ale jakoś to się strasznie w oczy rzucało.

Cóż ja jakoś nigdy nie odważyłam się, żeby taką prześwitującą bluzkę tylko na stanik założyć. Może to kwestia tego, co kto lubi.
Jakaś ''niedzisiejsza'' może jestem

[Bananalama]

Napisane przez syklamen

Cóż, stanik był czarny do białej luzki, takiej cieniutkiej. Bluzka mi się bardzo podobała. No i wiadomo, że skoro to są bluzki raczej na lato to ciężko jeszcze koszulki pod spód nakładać. Ale jakoś to się strasznie w oczy rzucało.

Cóż ja jakoś nigdy nie odważyłam się, żeby taką prześwitującą bluzkę tylko na stanik założyć. Może to kwestia tego, co kto lubi.
Jakaś ''niedzisiejsza'' może jestem

Ja bym chętnie śmigała nawet bez stanika pod spodem, ale nie będę ludzi razić widokiem lekko zawoalowanego piersięcia

[rnm]

Napisane przez Bananalama

Ja za modą nie podążam ślepo i nie bardzo wiem, co się nosi, ale ja kocham prześwitujące bluzki i pomykam w nich chętnie. Tylko stanik pod spodem.

ja tez uwielbiam jak jest tak gorąco jak ostatnio, to tylko stanik pod spód. moze zalezy tez jaki to jest stanik, bo sama bym pewnie nie zalozyla jakichs seksownych koronek pod przeswit, ale nie przeszkadza mi to u innych. sama stawiam wtedy na prostotę

Napisane przez _czarny_kot

nie jakiś jasny, tylko i wyłącznie CIELISTY. biały/czarny stanik do prześwitującej bluzki to faux pas

akurat z tym sie nie zgadzam. moze istnieja jakies wymogi na ten temat, ale cielistych stanikow w szafie nie mam i raczej miec nie bede.

ostatnio słyszałam w tv, ze rzeczą KARYGODNĄ jest wystająca spod ubrania bielizna. o ile w kwestii majtek, czy przodu stanika sie zgodze, o tyle nie rozumiem draki z ramiączkami
jest goraco, wiec duzo dziewczyn nosi bokserki/bluzki na ramiaczkach. czesto powycinane na plecach. wtedy naprawde trudno uniknac wystajacych ramiaczek na plecach (wiadomo - mozna zalozyc stanik bez ramiaczek, albo skrzyzowac je na plecach, albo przelozyc "górą"). jestem tylko ciekawa waszego zdania. bo jesli stanik jest ładny, czysty, to moim zdaniem te ramiączka niczemu nie szkodza. jak sa jakies fantazyjne, to moga byc dodatkowa ozdoba.

[kobietasukcesu]

Napisane przez isabelka00

Widziałam wiele kobiet karmiących maleństwa w miejscach publicznych i opinia, że są obleśne jest nazbyt na wyrost. a babki chodzące półnago w kusych spódniczkach i dekoltach nikogo nie urażają, a kobieta siedząca na ławce , karmiąca dziecko, gdzie widać pół piersi już tak.
Przesadyzm

Pewnie po prostu widok biustu w dużym dekolcie jest kuszący, a widok dziecka przyssanego do piersi już nie.