Karmienie piersią - wątek wsparcia ;)

[_vixen_]

Ja czekam na ten dzień, kiedy mała zacznie robić jedną kupę na kilka dni, mam nadzieję, że będzie mi to dane

[Glodomorek]

Napisane przez _vixen_

Ja czekam na ten dzień, kiedy mała zacznie robić jedną kupę na kilka dni, mam nadzieję, że będzie mi to dane

To takie dzieci są? Mała 1-2 razy dziennie.

Napisane przez Alex_76

Teraz jestem w ciąży z bliźniakami i boję się, że już mi się tak nie uda. Jednak karmienie piersią uważam za wygodniejsze, nie ma tego całego bałaganu z butelkami, wyparzaczami itd...

Znam dwie mamy bliźniaków, które z powodzeniem karmiły piersią. Jednej się udało i dzieci jadły w tym samym czasie, przystawiała je na raz. Druga karmiła niestety na zmianę, co godzinę wypadał jeden. Potem im się unormowało. Jeden chłopak sam się odstawił około roku, drugi podziękował za pierś w wieku 2 lat. Nie nastawiaj się, że nie dasz rady. Zobaczysz po porodzie jak będzie. Spróbować myślę, że warto choćby kilka tygodni to zawsze dla dziecka lepiej niż wcale. Trzymam kciuki za Was

Napisane przez justi2511

a dlaczego karmilam tak dlugo?? - bo na samym poczatku uslyszalam od mojej matki ze nie dam rady tak długo karmić jak ona (czyli do 11mc).

Kochana mamusia potrafi zdemotywować

[_vixen_]

Podobno są takie dzieci, pokarm tak przyswajają, że niewiele odrzutu zostaje

[justi2511]

Napisane przez _vixen_

Podobno są takie dzieci, pokarm tak przyswajają, że niewiele odrzutu zostaje

ja nie dziecko ale odkad pamietam zawsze zalatwiala ta patrzebe 1-2 razy w tyg. Moj syn roznie - zalezy co je, ale zazwyczaj robi tak co 2 dni

[pieleszka]

Napisane przez _vixen_

Ja czekam na ten dzień, kiedy mała zacznie robić jedną kupę na kilka dni, mam nadzieję, że będzie mi to dane

moja córa będąc tylko na piersi robiła kupę właśnie raz na 5-6 dni. trwało to jakoś od 2 do końca 4 miesiąc. pediatra właśnie potwierdziła, że pokarm jest trawiony bezresztkowo. dopiero po wprowadzeniu stałych pokarmów wróciły codzienne kupy

[_vixen_]

Dzisiaj na TVN STYLE o 20.25 będzie program "Obsesja karmienia piersią" - o karmieniu piersią dużych dzieci. Jedna pani karmiła piersią dużą i grubą córkę, wiek chyba z 6 lat; przyznam szczerze, że mnie zemdliło

[justi2511]

Napisane przez _vixen_

Dzisiaj na TVN STYLE o 20.25 będzie program "Obsesja karmienia piersią" - o karmieniu piersią dużych dzieci. Jedna pani karmiła piersią dużą i grubą córkę, wiek chyba z 6 lat; przyznam szczerze, że mnie zemdliło

co do dlugiego karmienia piersia, uwazam ze do 3 lat jest ono bardzo ok, ale pozniej to juz mega przegiecie . A 6-latka na cycu to juz jest chore :/...

[_vixen_]

Napisane przez justi2511

co do dlugiego karmienia piersia, uwazam ze do 3 lat jest ono bardzo ok, ale pozniej to juz mega przegiecie . A 6-latka na cycu to juz jest chore :/...

Mój dziadek jeszcze pamięta, jak na pole do mamy biegł z krzesełkiem, żeby go piersią nakarmiła. To chyba ta komuna tyle szkody zrobiła w karmieniu piersią, propagując sztuczne mleko. A już moja babcia swoje dzieci mlekiem krowim karmiła (lata 60te). A teraz to budzi kontrowersje. Chociaż ja też 2 czy 3 latka chyba piersią nie chciałabym karmić.

Jak oglądam programy z USA bzdety typu o nastolatkach w ciąży czy ten na TLC o kobietach, które nie wiedziały, że zaszły, po porodzie zawsze karmią butlą.

[justi2511]

Napisane przez _vixen_

Mój dziadek jeszcze pamięta, jak na pole do mamy biegł z krzesełkiem, żeby go piersią nakarmiła. To chyba ta komuna tyle szkody zrobiła w karmieniu piersią, propagując sztuczne mleko. A już moja babcia swoje dzieci mlekiem krowim karmiła (lata 60te). A teraz to budzi kontrowersje. Chociaż ja też 2 czy 3 latka chyba piersią nie chciałabym karmić.

Jak oglądam programy z USA bzdety typu o nastolatkach w ciąży czy ten na TLC o kobietach, które nie wiedziały, że zaszły, po porodzie zawsze karmią butlą.

ale ja z lat 90tych i tez mlekiem krowim bylam karmiona, a teraz z tego co czytalam to od mleka krowiego (miedzy innymi) dochodzilo do naglej smierci lozeczkowej - mleko krowie niszczy nereczki niemowlaczkom - takj mi chyba polozna tlumaczyla.

no ja wlasnie od tyg juz nie karmie, a 22.04 syn skonczyl 2 lata, ale teraz uwazam ze to bylo dla nas troche za dlugo !

[stokrotka_to_ja]

ja bym chciała karmić do 2 r.ż córki , 3 lata to taka moja wewnętrzna granica

Vix oglądam własnie ten dokument ta dziewczynka ma 8 lat i to juz wg mnie za długo. Dużo za długo. To przekarcza nawet taką maksymalną naturlaną granicę,kiedy dziecko się samo odstawia (najpóźniejszą) ,czyli te 6/7 lat.

[_vixen_]

Ta osmiolatka karmiona piersia i kobieta co chciala mala chinke przystawiac byly paskudne. To juz faktycznie zakrawalo o obsesje.

[justi2511]

Napisane przez stokrotka_to_ja

ja bym chciała karmić do 2 r.ż córki , 3 lata to taka moja wewnętrzna granica

tez chcialam dlugo karmic piersia ale teraz po odstawieniu , moj syn przesypia normalnie cale noce i ladnie je (wczesniej bulka na dzien czy troszeczke obiadku to byl max) wiec mam wyrzuty sumienia ze wiecej szkod to nam przynioslo niz korzysci .

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez justi2511

tez chcialam dlugo karmic piersia ale teraz po odstawieniu , moj syn przesypia normalnie cale noce i ladnie je (wczesniej bulka na dzien czy troszeczke obiadku to byl max) wiec mam wyrzuty sumienia ze wiecej szkod to nam przynioslo niz korzysci .

ale miał jakieś braki? złe wyniki badań? jesli nie,to ja w tym szkód nie widzę (poza tymi nieprzespanymi nocami )


ja sobie po prostu nie wyobrażam odstawienia,a ze nie ma takiej potrzeby to nie mam zamiaru tego w najbliższym czasie robić znam pewną 2-latkę,które się z mamą umówiła i odstawianie przeszło bezboleśnie

[suzana]

Napisane przez _vixen_

Mój dziadek jeszcze pamięta, jak na pole do mamy biegł z krzesełkiem, żeby go piersią nakarmiła. To chyba ta komuna tyle szkody zrobiła w karmieniu piersią, propagując sztuczne mleko. A już moja babcia swoje dzieci mlekiem krowim karmiła (lata 60te). A teraz to budzi kontrowersje. Chociaż ja też 2 czy 3 latka chyba piersią nie chciałabym karmić.

Jak oglądam programy z USA bzdety typu o nastolatkach w ciąży czy ten na TLC o kobietach, które nie wiedziały, że zaszły, po porodzie zawsze karmią butlą.

Butlą zalaną zimną kranówą. Widziałam na właśne oczy i to nie był jednostkowy przypadek. Ale nic nie przebije widoku 3 miesięcznego malucha ciumkającego podawaną mu pizzę


Nawiązując do wątku mam do Was pytanie Moja córka skończyła wczoraj 5 tydzień a od 3 dni czuję, że coś nie gra tak jak wcześniej. Pomijam fakt, że nagle zaczęła jeść co pół godziny ewentualnie godzinę (??). Ewidentnie czuję, że piersi zrobiły się jakby sflaczałe. Skąd tak nagły kryzys? Jestem dobrej myśli i nie poddam sie, ale żal mi maluszka, bo męczy się strasznie.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez suzana

Butlą zalaną zimną kranówą. Widziałam na właśne oczy i to nie był jednostkowy przypadek. Ale nic nie przebije widoku 3 miesięcznego malucha ciumkającego podawaną mu pizzę


Nawiązując do wątku mam do Was pytanie Moja córka skończyła wczoraj 5 tydzień a od 3 dni czuję, że coś nie gra tak jak wcześniej. Pomijam fakt, że nagle zaczęła jeść co pół godziny ewentualnie godzinę (??). Ewidentnie czuję, że piersi zrobiły się jakby sflaczałe. Skąd tak nagły kryzys? Jestem dobrej myśli i nie poddam sie, ale żal mi maluszka, bo męczy się strasznie.

na 6 tydzień przypada kryzys laktacyjny i chyba pierwszy skok rozwojowy, u nas tez jakoś tak było ,poznije powtórka w 3 m-cu ( i tutaj było trudniej)

powodzenia

[suzana]

Napisane przez stokrotka_to_ja

na 6 tydzień przypada kryzys laktacyjny i chyba pierwszy skok rozwojowy, u nas tez jakoś tak było ,poznije powtórka w 3 m-cu ( i tutaj było trudniej)

powodzenia

czyli cierpliwość mnie uratuje ...

[justi2511]

Napisane przez stokrotka_to_ja

ale miał jakieś braki? złe wyniki badań? jesli nie,to ja w tym szkód nie widzę (poza tymi nieprzespanymi nocami )

nie nie nie ... wszystko bylo ok, tylko to niejadkowanie... moze oszukiwalam go tym cycem (czyli chyba bardziej jego zoladeczek) i glodzilam jednoczesnie (w ciagu roku przytyl tylko 1kg - aktualnie ma 2 lata i 12 kg), takie matczyne sumienie :P....

Napisane przez suzana

Nawiązując do wątku mam do Was pytanie Moja córka skończyła wczoraj 5 tydzień a od 3 dni czuję, że coś nie gra tak jak wcześniej. Pomijam fakt, że nagle zaczęła jeść co pół godziny ewentualnie godzinę (??). Ewidentnie czuję, że piersi zrobiły się jakby sflaczałe. Skąd tak nagły kryzys? Jestem dobrej myśli i nie poddam sie, ale żal mi maluszka, bo męczy się strasznie.

wlasnie przechodzicie kryzys laktacyjny, czyli mala ma skok rozwojowy.
jakby to napisac: zdobywa jakas nowa umiejetnosc i jej organizm potrzebuje wiecej pokarmu. Laktacja powinna sie unormowac (czyli dostosowac do nowych wymagan) po ok tygodniu.
Ale po pierwsze nie dokarmiaj mm, ciagle przystawiaj nawet poza pora karmienia by mogla sobie tylko pociumkac bo to wlasnie ssanie najlepiej pobudza gruczoly do produkcji, pij wiecej wody min 2l. sa jeszcze herbatki lakt - polecam ta z hippa.
i najwazniejsze przystawiaj ja zanim sie powaznie rozplacze, zdenerwowanego niemowlaka nawet matka z dlugim stazem nie uspokoi ot tak.

[suzana]

Napisane przez justi2511

wlasnie przechodzicie kryzys laktacyjny, czyli mala ma skok rozwojowy.
jakby to napisac: zdobywa jakas nowa umiejetnosc i jej organizm potrzebuje wiecej pokarmu. Laktacja powinna sie unormowac (czyli dostosowac do nowych wymagan) po ok tygodniu.
Ale po pierwsze nie dokarmiaj mm, ciagle przystawiaj nawet poza pora karmienia by mogla sobie tylko pociumkac bo to wlasnie ssanie najlepiej pobudza gruczoly do produkcji, pij wiecej wody min 2l. sa jeszcze herbatki lakt - polecam ta z hippa.
i najwazniejsze przystawiaj ja zanim sie powaznie rozplacze, zdenerwowanego niemowlaka nawet matka z dlugim stazem nie uspokoi ot tak.

Postępuję dokładnie w opisany przez Ciebie sposób, Mam sutki bardziej "pokąsane" niż na początku naszej wspólnej drogi mlecznej. Przy karmieniu zdarza się, że lecą mi łzy z bólu. W nocy stało się coś niebywałego. Mała spała 6h. Zapomniałam nastawić budzika na karmienie, właściwie byłam pewna, że obudzi się po pół h. W konsekwencji serce mi zamarło jak się obudziłam i zobaczyłam, że już świta. Podejrzewam, że "padła" po całym dniu walki - w końcu nie spała treściwie przez cały dzień.

[justi2511]

Napisane przez suzana

Postępuję dokładnie w opisany przez Ciebie sposób, Mam sutki bardziej "pokąsane" niż na początku naszej wspólnej drogi mlecznej. Przy karmieniu zdarza się, że lecą mi łzy z bólu. W nocy stało się coś niebywałego. Mała spała 6h. Zapomniałam nastawić budzika na karmienie, właściwie byłam pewna, że obudzi się po pół h. W konsekwencji serce mi zamarło jak się obudziłam i zobaczyłam, że już świta. Podejrzewam, że "padła" po całym dniu walki - w końcu nie spała treściwie przez cały dzień.

znam ten bol , dla mnie najgorszy moment byl gdy synkowi wyszly gorne jedynki uuuu wtedy tez plakalam .
sadze ze wiele matek zamiera gdy po raz pierwszy dziecko spi dluzej niz normalnie .

nie poradze nic na sutki, bo ja zawsze czekalam az same sie jakos zagoja.

[_vixen_]

Moja kiedys ulewala z moja krwia tak mi sutka przeorala ale z czasem sutki sie chyba uodporniaja.

[Alex_76]

Mam sutki bardziej "pokąsane" niż na początku naszej wspólnej drogi mlecznej. Przy karmieniu zdarza się, że lecą mi łzy z bólu.


A próbowałaś maści Bepanthen? Być może są już nowe środki, ale ja w 2006 miałam właśnie tą maść do dyspozycji i sprawdzała się rewelacyjnie. Szczególnie zaraz po porodzie, nawet nie ma potrzeby specjalnie jej zmywać z sutków do karmienia. Tylko smarować jak najczęściej. Najlepiej jeszcze te posmarowane piersi odsłaniać, żeby "miały powietrze" że się tak wyrażę. Tak samo do gojenia odparzeń u dzieci.
Trzymam kciuki!

---------- Dopisano o 17:25 ---------- Poprzedni post napisano o 17:22 ----------

Sorry, to miało być do Suzany, z cytatem, coś mi nie wyszło

[Glodomorek]

Napisane przez suzana

Mam sutki bardziej "pokąsane" niż na początku naszej wspólnej drogi mlecznej. Przy karmieniu zdarza się, że lecą mi łzy z bólu.

Polecam Ziajka lano-maść za 7zł jest cudowna. Dobrze sprawdza się też bepanthen.

[suzana]

Mam obie maści i chyba wolę Bepanthen. Piszę chyba bo nie wiem, która maść działa naprawdę.

U nas ciąg dalszy horroru. Mam wrażenie, że jest coraz gorzej, mała wrzeszczy od dwóch dni - to nie kolka. Chce jeść a ja - chyba - nie mam mleka. Złości się, pluje tak jakby jej nie smakowało - wcześniej tak nie robiła (nie wprowadzałam nowym produktów do diety);

[justi2511]

Napisane przez suzana

Mam obie maści i chyba wolę Bepanthen. Piszę chyba bo nie wiem, która maść działa naprawdę.

U nas ciąg dalszy horroru. Mam wrażenie, że jest coraz gorzej, mała wrzeszczy od dwóch dni - to nie kolka. Chce jeść a ja - chyba - nie mam mleka. Złości się, pluje tak jakby jej nie smakowało - wcześniej tak nie robiła (nie wprowadzałam nowym produktów do diety);

to jest normalne, trzeba to przeczekac (idzie to zrobic) i jak najczesciej przystawiac . stosowac sie do wczesniej podanych "zasad". mowie ci, tydzien i mija .... dasz rade !

[_vixen_]

Napisane przez suzana

Mam obie maści i chyba wolę Bepanthen. Piszę chyba bo nie wiem, która maść działa naprawdę.

U nas ciąg dalszy horroru. Mam wrażenie, że jest coraz gorzej, mała wrzeszczy od dwóch dni - to nie kolka. Chce jeść a ja - chyba - nie mam mleka. Złości się, pluje tak jakby jej nie smakowało - wcześniej tak nie robiła (nie wprowadzałam nowym produktów do diety);

Tez to przerabialam te sceny przy cycku, tez psychicznie nie dawalam rady, ale minelo.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez _vixen_

Tez to przerabialam te sceny przy cycku, tez psychicznie nie dawalam rady, ale minelo.

bo to mija,cięzko jest,ale da się

[hania811]

Napisane przez _vixen_

A czy niewielkie ilości śluzu w kupce dziecka są normalne? Poza tym wszystko ok, gdzieś czytałam, że tak może być, ale chciałam jeszcze zapytać

no widzisz to ja nie wiedziałam że tak może być. Wyczytałam że śluz tyo uczulenie na mleko krowie.
Do tego Młodej wrócił ból brzuszka i pojawiły się krosty na głowce- tym sposobem znowu jestem na diecie- kurczak, marchewka

Napisane przez _vixen_

A na takiej diecie to faktycznie człowiek ciągle głodny chodzi

ano..ja w ciąży przytyłam 17 kg . Dziś 2 miechy i 10 dni po porodzie wróciłam do wagi sprzed ciąży. Żałuję że w ciąży nie jadlam więcej

Napisane przez emma85

Przez jakieś 3 miesiące stosowałam dietę bez białka krowiego, kakao, orzechów, pomidorów i innych mocno alergizujących produktów, gdyż było podejrzenie skazy białkowej. Pomimo tego, że moja dieta była bardzo restrykcyjna to nie mogłam zwalczyć wysypki, jak tylko przygasła to potem pojawiała się na nowo. W końcu zmęczona tym monotonnym jadłospisem i tym, że na skórze córki nie było za bardzo widać efektów moich katuszy zaczęłam powoli odżywiać się normalnie. Objawy azs u córki stopniowo ustąpiły, a młoda ma skórę prawie jak niemowlę z reklamy
Aktualnie spożywam wszystko na co mam ochotę, no oprócz alkoholu

Moja ma wysypkę już 2 tydzień..najpierw było podejrzenie że to trądzik niemowlęcy, póznie potówki, teraz znowu skaza Od 10 dni jestem na ekstremalnie eliminacyjnej diecie- a krosty jak były tak są. Właśnie zaczynam watpić w sens tych katuszy i chyba zacznę jeść jak człowiek

Napisane przez julka910

Ja mimo ze jestem butelkowa pierwszy raz wyszłam do fryzjera kiedy mała miała 9 miesięcy

O dzizas !! oszalałabym. Ja poszłam do fryzjera 2 tyg po porodzie. nakarmiłam Mlodą i zostawiłam z tatusiem..z nadzieją że nie obudzi się szybciej jak za 2 godz. Udało się Ale jakby się obudziła nie wiem co mąż by z nią zrobił

Napisane przez _vixen_

Ja czekam na ten dzień, kiedy mała zacznie robić jedną kupę na kilka dni, mam nadzieję, że będzie mi to dane

Moja zeszła z 10 do 4 na dobę. Jest sukces


Co do tematów okołolaktacyjnych.
Ja przeszłam w zeszłym tygodniu zapalenie piersi i śpieszę ostrzec-że takowe zapalenie nie zawsze objawia się bólem piersi Ja miałam flaczki , zupełnie niebolące - a zapalenie miałam i to takie z gorączką po 39 stopni (w momencie apogeum doszło nawet do 40,8 ) Pomógł antybiotyk, ale wyniszczyło mnie to bardzo. Ostatnie nadprogramowe 3 kg zeszły ze mnie w tydzień.

[justi2511]

Napisane przez hania811

Moja ma wysypkę już 2 tydzień..najpierw było podejrzenie że to trądzik niemowlęcy, póznie potówki, teraz znowu skaza Od 10 dni jestem na ekstremalnie eliminacyjnej diecie- a krosty jak były tak są. Właśnie zaczynam watpić w sens tych katuszy i chyba zacznę jeść jak człowiek

ja nie rozumiem tej ekstremalnej diety przy samej skazie (no chyba ze jest cos jeszcze?).
i taki ps: krosty po skazie moga schodzic nawet do 4-6tygodni takze ze spokojem . nam schodzily ponad miesiac . sa tez masci na to .

czesto wysypce przy skazie towarzysza: niezdrowe rumience, lub skora sie blyszczy na polikach itd, wysypka wystepuje na buzi, szyi i ewentualnie brzuszku, brzydkie kwasno "pachnace" kupy ze sluzem lub/i krwia, bole brzuszka, ciemieniucha (u nas byla z tym tragedia)... yyy to chyba wszystko.

co do diety, odstaw wylacznie wszystko co moze zawierac bialko mleka krowiego i tyle . ja tak przez rok ujechalam.

[_vixen_]

Zapalenie tez mialam, ale krotkie i obeszlo sie bez lekarza i antybiotykow, piersi miekkie, jedna bolesna i myslalam, ze to moj ostatni dzien na swiecie...

[hania811]

Napisane przez justi2511

ja nie rozumiem tej ekstremalnej diety przy samej skazie (no chyba ze jest cos jeszcze?).
i taki ps: krosty po skazie moga schodzic nawet do 4-6tygodni takze ze spokojem . nam schodzily ponad miesiac . sa tez masci na to .

czesto wysypce przy skazie towarzysza: niezdrowe rumience, lub skora sie blyszczy na polikach itd, wysypka wystepuje na buzi, szyi i ewentualnie brzuszku, brzydkie kwasno "pachnace" kupy ze sluzem lub/i krwia, bole brzuszka, ciemieniucha (u nas byla z tym tragedia)... yyy to chyba wszystko.

co do diety, odstaw wylacznie wszystko co moze zawierac bialko mleka krowiego i tyle . ja tak przez rok ujechalam.

Ekstremalna bo ja nie wiem czy to skaza czy inna alergiaPojawił się śluz, ból brzuszka i krosty..krosty tylko na głowce , polikach, uszkach. Nie ma innych "atrakcji" . Stwierdziłam że odstawię wszystko , poczekam aż krosty zejdą i zacznę wprowadzać pomalu poszczególne produkty. No ale te krosty zejść nie chcą...no sluz jest cały czas Kurde ja po prostu nie wiem co robić