Mamusie Lipcowo-Sierpniowe 2012 - część X

[ivoncia16]

Napisane przez Paula SHIN

Zgadzam sie. Chociaz oni przeciez jeszcze mieszkaja z rodzicami, nie utrzymaliby sie sami z dzieckiem, wiec pewnie dlatego chca wiecej od rodzicow wymagac - to jeszcze nie ten etap samodzielnosci, to jeszcze takie infantylne podejscie do zycia...


Ja bym sie cieszyla chociaz z tego, ze rodzice dali mi pokoj w ktorym moge mieszkac pomimo dziecka, a nie wybrzydzala, bo za malo pomagaja...

nie znasz sytuacji jaka jest u mnie .
to nie chodzi o to że ja od nich wymagam żeby mi wszystko kupili i załatwili.
poprostu oni sami zdeklarowali się że zrobią mi ten pokój bo taka jest prawda że nigdy od dziecka nie miałam swojego pokoju , to miał być taki prezent od nich .
tak obiecywali i mówili że zrobią a jednak tego nie zrobili
i to chodzi o to że zostalo dwa miesiące do porodu a my musimy teraz wszystko zrobić i kupić na raz bo jednak nie dotrzymali slowa. a gdybysmy wiedzieli od poczatku ze mamy liczyc tylko na siebie to powolutko juz od jakiegos czasu bysmy sobie urzadzali.

[Linka25]

Napisane przez Paula SHIN

Zgadzam sie. Chociaz oni przeciez jeszcze mieszkaja z rodzicami, nie utrzymaliby sie sami z dzieckiem, wiec pewnie dlatego chca wiecej od rodzicow wymagac - to jeszcze nie ten etap samodzielnosci, to jeszcze takie infantylne podejscie do zycia...


Ja bym sie cieszyla chociaz z tego, ze rodzice dali mi pokoj w ktorym moge mieszkac pomimo dziecka, a nie wybrzydzala, bo za malo pomagaja...

Paula ja to mam dość radykalne podejście chyba. Kiedyś wypowiedziałam sie na wizazu w wątku o mieszkaniu z teściową. Dziewczyny narzekały na swoje teściowe, jak to okropnie się z nimi mieszka. Ok ja rozumiem, pewnie niektóre teściowe bywają okrpopne, no ale powiedzmy sobie szczerze - jak się coś komuś nie podoba, to nikt nikogo nie zmusza do mieszkania pod czyimś dachem Zawsze można się wyprowadzić A taka teściowa w swoim domu ustala swoje zasady choćby najbardziej żałosne i ma do tego prawo.

[cynamonowy_deser]

Napisane przez prince_polo

wrocilam z miasta, zjadlam snaidanko,posprzatałam. I mam nerwa masakra jak mnie ten babsztyl czasem wyprowadza z równowagi

Dziewczyny dzis jakos słabo czuje małą, nie prezy mi sie jak zawsze

Ja mam wrażenie, że ruchy naszych dzieciaczków po 30tc będą bardziej leniwe. W końcu są już duże Kopią może i mniej ale za to jak zakopią.. mój synek upodobał sobie mój lewy jajnik, odczuwam to czasem dotkliwie

[Paula SHIN]

Napisane przez ivoncia16

nie znasz sytuacji jaka jest u mnie .
to nie chodzi o to że ja od nich wymagam żeby mi wszystko kupili i załatwili.
poprostu oni sami zdeklarowali się że zrobią mi ten pokój bo taka jest prawda że nigdy od dziecka nie miałam swojego pokoju , to miał być taki prezent od nich .
tak obiecywali i mówili że zrobią a jednak tego nie zrobili
i to chodzi o to że zostalo dwa miesiące do porodu a my musimy teraz wszystko zrobić i kupić na raz bo jednak nie dotrzymali slowa. a gdybysmy wiedzieli od poczatku ze mamy liczyc tylko na siebie to powolutko juz od jakiegos czasu bysmy sobie urzadzali.

Ty ich znasz najlepiej i wiesz czego sie spodziewac. Co nie zmienia faktu, ze oni wcale nie musza Wam pomagac.
Bedziecie mieli dziecko, czas wkroczyc w dorosle zycie, przewidywac wczesniej wydatki, a nie tylko polegac na wszystkich dookola. Niestety.
Chyba ze w koncu bedziecie w stanie sami sie utrzymac i zobaczycie ze zycie to nie jest takie "hop-siup" i nie na wszystko sa pieniadze.

[ivoncia16]

[QUOTE=Linka25;34111083]zgadzam się całkowicie
tak samo z opieką nad dzieckiem - jesli będą chcieli pobyć z wnuczką to prosze bardzo, ale w życiu bym nie wpadła na to by obarczać kogokolwiek opieką nad moim dzieckiem - nawet rodziców czy teściów, mimo że mamy wszyscy super relacje a może właśnie dlatego
chciałabym bardzo tak wychować córkę - żeby była samodzielną dziewczyną

---------- Dopisano o 12:01 ---------- Poprzedni post napisano o 12:00 ----------


wiem o co Ci chodzi - obiecali, Wy się na to nastawiliście, a teraz się rozmyślili.... lipa

mieszkanie razem - współczuję, nie da się nic wymyśleć by mieszkać osobno?[/QUOTE]

dobrze ze chociaż Ty rozumiesz o co mi chodzi
to nie jest tak że ja wybrzydzam , że chcę wszystko od rodziców czy coś takiego .
poprostu oni sami wprowadzili nas w blad a teraz musimy wszystko zalatwiac naraz w krotkim czasie .
a no niestety za jedna wypłate Tż nie damy sobir rady
tak rozmawialiśmy że jakbym jeszcze ja pracowala to bylo by inaczej i wtedy bysmy mogli pomyslec
ale tez pytanie
Tż do pracy , ja do pracy a mała z kim ?
cieżka sprawa naprawde

Napisane przez cynamonowy_deser

My też rozważaliśmy zakup wykładziny - zraziły nas ceny.
Może spróbujcie z panelem podłogowym, można kupić już od 15zł za m2 i położyć samemu.

a no będziemy musieli popatrzec ;*

Napisane przez 201704110948

Treść usunięta

ale właśnie chodzi o to że oni sami zaproponowali
nawet ktoregos razu powiedzielismy ze kupimy sami ta wykladzine
to powiedzieli ze nie ze oni ja kupia bo my mamy inne wydatki i najwyrzej kupimy sobie sami lozko i to co bedziemy chcieli
i dlatego sie teraz denerwuje bo ten czas leci jak szalony a pokoj dalej niezrobiony

[Linka25]

Ivoncia
pozostaje zagryźć zęby, przemęczyć się i jak najszybciej usamodzielnić. Im dłuzej z rodzicami tym gorzej, to moje skromne zdanie

[ivoncia16]

Napisane przez Paula SHIN

Ty ich znasz najlepiej i wiesz czego sie spodziewac. Co nie zmienia faktu, ze oni wcale nie musza Wam pomagac.
Bedziecie mieli dziecko, czas wkroczyc w dorosle zycie, przewidywac wczesniej wydatki, a nie tylko polegac na wszystkich dookola. Niestety.
Chyba ze w koncu bedziecie w stanie sami sie utrzymac i zobaczycie ze zycie to nie jest takie "hop-siup" i nie na wszystko sa pieniadze.

oczywiście że nikt nie musi nam pomagać
ale skoro rodzice sami wyszli z inicjatywą pomocy to wydaje mi się że chociaż predzej mogli nas powiadomić że nie dadzą rady np nam pomóc .
na dobrą sprawę ten pokój byśmy już mieli skończony jak byśmy wiedzieli że nie możemy liczyć na ich pomoc
na przyszłość nie będziemy słuchali jeśli będa mówili że cos tam nam dadza badz kupią , jednak to prawda że można liczyć tylko na siebie !
a co do życia to nigdy nie myślałam że to ,, Bajka "
bez żadnych problemów.

[ewka5891]

Napisane przez ivoncia16

ale właśnie chodzi o to że oni sami zaproponowali
nawet ktoregos razu powiedzielismy ze kupimy sami ta wykladzine
to powiedzieli ze nie ze oni ja kupia bo my mamy inne wydatki i najwyrzej kupimy sobie sami lozko i to co bedziemy chcieli
i dlatego sie teraz denerwuje bo ten czas leci jak szalony a pokoj dalej niezrobiony

a nie mozesz po prostu szczerze z mamą porozmawiać i zapytać sie jak wygląda sprawa z tą wykładziną??
to tylko rozmowa a duzo moze załatwić...

[cynamonowy_deser]

Napisane przez ivoncia16

wiem ale jakos już nie mam sily do tego wszystkiego
jak sobie pomysle ze mam z nimi mieszkac to az mi sie chce plakac
bo moja mama ma taki charakter ze wiecznie jej cos nie odpowiada
i tez nie musieli mowic ze kupia skoro nie kupuja
mogli odrazu powiedziec ze mamy sami wszystko sobie zrobic
to jakos by sie wiecej pieniedzy odlozylo czy cos

A co z rodzicami Twojego partnera.. Na ich pomoc możecie liczyć?

Może skoro teraz w związku z licznymi wydatkami na wyprawkę nie stoicie dobrze z kasą to zamiast kupować nową kanapę spróbujcie na razie spać na tych łóżkach, którymi obecnie dysponujecie.. noo bo przecież jakieś macie my tak zrobiliśmy, kupiliśmy działkę z domem, zrobiliśmy wstępny remont i zakupiliśmy tylko niezbędne rzeczy. Łóżko mieliśmy 25 letnie z pokoju mojego męża teraz to łóżko zastąpiliśmy wysłużoną kanapą rodziców, jak będzie taka możliwość to wtedy kupimy nową.

Ja uważam, ze przyczyną wielu problemów jest nieumiejętność prowadzenia rozmowy. Może rodzice coś tam przebąkiwali o tej wykładzinie a nie było to nic pewnego, może warto to z nimi przedyskutować jeszcze raz.

[Paula SHIN]

[QUOTE=ivoncia16;34111381]

Napisane przez Linka25

zgadzam się całkowicie
tak samo z opieką nad dzieckiem - jesli będą chcieli pobyć z wnuczką to prosze bardzo, ale w życiu bym nie wpadła na to by obarczać kogokolwiek opieką nad moim dzieckiem - nawet rodziców czy teściów, mimo że mamy wszyscy super relacje a może właśnie dlatego
chciałabym bardzo tak wychować córkę - żeby była samodzielną dziewczyną

---------- Dopisano o 12:01 ---------- Poprzedni post napisano o 12:00 ----------


wiem o co Ci chodzi - obiecali, Wy się na to nastawiliście, a teraz się rozmyślili.... lipa

mieszkanie razem - współczuję, nie da się nic wymyśleć by mieszkać osobno?[/QUOTE]

dobrze ze chociaż Ty rozumiesz o co mi chodzi
to nie jest tak że ja wybrzydzam , że chcę wszystko od rodziców czy coś takiego .
poprostu oni sami wprowadzili nas w blad a teraz musimy wszystko zalatwiac naraz w krotkim czasie .
a no niestety za jedna wypłate Tż nie damy sobir rady
tak rozmawialiśmy że jakbym jeszcze ja pracowala to bylo by inaczej i wtedy bysmy mogli pomyslec
ale tez pytanie
Tż do pracy , ja do pracy a mała z kim ?
cieżka sprawa naprawde



a no będziemy musieli popatrzec ;*



ale właśnie chodzi o to że oni sami zaproponowali
nawet ktoregos razu powiedzielismy ze kupimy sami ta wykladzine
to powiedzieli ze nie ze oni ja kupia bo my mamy inne wydatki i najwyrzej kupimy sobie sami lozko i to co bedziemy chcieli
i dlatego sie teraz denerwuje bo ten czas leci jak szalony a pokoj dalej niezrobiony

A mala do zlobka.
Przepraszam, ale tak bardzo czesto jak czytam Twoje posty to lapie sie za glowe....
Masz naprawde infantylne podejscie do zycia. Czesto jak widze Twoje wypowiedzi to zastanawiam sie czy to pisze 20-latka czy moze raczej 15-latka?
Ok, wpadliscie, bedziecie mieli dziecko. Nie pomysleliscie wczesniej o mieszkaniu, nie jestescie w stanie sami sie utrzymac. Bywa. Nie Wy pierwsi, nie ostatni.
Ale zycie to nie jest zabawa w dom. Na Twoim miejsciu zmienilabym podejscie, zanim doznasz szoku widzac jak takie prawdziwe zycia wyglada.
Fajnie, ze obiecali. Pewne rzeczy sie przewiduje wczesniej. Cieszcie sie z w ogole macie gdzie mieszkac. Nie musicie wszystkiego kupowac nowego, mozna sobie poradzic naprawde malym kosztem. Trzeba dojrzec, zaczac byc doroslym i wziac na siebie wydatki. Bo co bedzie pozniej? Rodzice obiecaja kupno pampersow, a jak sie beda konczyc to Wy z wielkimi oczami bedziecie czekac na rodzicow? Panikowac, bo nie odlozyliscie na pampersy i kto kupi?
To tak nie dziala. Mam tylko nadzieje, ze szybko to sobie uswiadomisz, zanim bedzie za pozno.



I nie chodzi mi o ta sytuacje, ale tez o inne Twoje posty tutaj.

[Linka25]

Napisane przez ivoncia16

a no niestety za jedna wypłate Tż nie damy sobir rady
tak rozmawialiśmy że jakbym jeszcze ja pracowala to bylo by inaczej i wtedy bysmy mogli pomyslec
ale tez pytanie
Tż do pracy , ja do pracy a mała z kim ?
cieżka sprawa naprawde

Pracowałaś przed ciążą? Większość dziewczyn chce lub musi wrócić do pracy po macierzyńskim. Ja też, nie ze względów finansowych, ale nie chcę wypaść z rynku pracy. Każdy ma swoje powody. Myślę, że za te x miesięcy mogłabyś pójsć do pracy i wtedy - wyprowadzka

[ivoncia16]

Napisane przez Linka25

Ivoncia
pozostaje zagryźć zęby, przemęczyć się i jak najszybciej usamodzielnić. Im dłuzej z rodzicami tym gorzej, to moje skromne zdanie

niestety taka jest prawda .
na dłuższą sprawę z nikim nie jest dobrze , najlepiej samemu.
gdybym miała teraz możliwość zamieszkania razem , bez nikogo była bym przeszczęśliwa.
a u mnie niestety atmosfera jest jaka jest .
ja się staram a zawsze coś wynajdą żeby się czepić .
taka jest prawda że dziadkowie mnie wychowali
i jakoś nie ma takiej więzi między mną a moją mama.

[cynamonowy_deser]

Napisane przez 201704110948

Treść usunięta

I to jest właśnie fantastyczne optymistyczne podejście, cieszyć się z tego co się ma.

[Linka25]

Napisane przez ewka5891

a nie mozesz po prostu szczerze z mamą porozmawiać i zapytać sie jak wygląda sprawa z tą wykładziną??
to tylko rozmowa a duzo moze załatwić...

obawiam sie że ta wykladzina to najmniejszy problem...taka prawda

[Paula SHIN]

Napisane przez 201704110948

Treść usunięta

Ja tez Juz nawet nie mowie o schylaniu sie po zabawki synka...

Wspolczuje, a czym smarujesz? Trzymam kciuki zeby nie wyszlo wiecej

Napisane przez Linka25

Pracowałaś przed ciążą? Większość dziewczyn chce lub musi wrócić do pracy po macierzyńskim. Ja też, nie ze względów finansowych, ale nie chcę wypaść z rynku pracy. Każdy ma swoje powody. Myślę, że za te x miesięcy mogłabyś pójsć do pracy i wtedy - wyprowadzka

Ja tez tak uwazam.
Poza tym ja nie chcialabym za dlugo siedziec rodzicom na glowie. Zwlaszcza z dzieckiem, bo jednak dziecko = odpowiedzialnosc.

[asia665]

Napisane przez 201704110948

Treść usunięta

O dzięki za link

Napisane przez Linka25

nie głodź dziecka
p.s. ja też sie nie mogę zebrać

Hehe ,zjadłam zupke chińską

Napisane przez karolka110

ehh rzeczywiście tak zmniejszałam, że jakieś mini tu wyszły-wklejam nieco większe

Super

Napisane przez prince_polo

Dziewczyny dzis jakos słabo czuje małą, nie prezy mi sie jak zawsze

Ja też tak czasami mam. Tak jak Pumas napisała,możliwe że malutka się jakoś przekręciła



A ja właśnie zmierzyłam sobie cukier i załamka godzine po posiłku 142 noby norma do 140,ale ja ostatnio miałam najwyższej 115 . Więc znowu eliminuje całkowicie słodycze . Przez weekend pozwoliłam sobie na troche większe ilości słodkości,a dokładniej lodów . No nic. . . trzeba się wziąć za siebie.

[Linka25]

Napisane przez ivoncia16

niestety taka jest prawda .
na dłuższą sprawę z nikim nie jest dobrze , najlepiej samemu.
gdybym miała teraz możliwość zamieszkania razem , bez nikogo była bym przeszczęśliwa.
a u mnie niestety atmosfera jest jaka jest .
ja się staram a zawsze coś wynajdą żeby się czepić .
taka jest prawda że dziadkowie mnie wychowali
i jakoś nie ma takiej więzi między mną a moją mama.

przykra sprawa, naprawdę\
tym bardziej, musicie zrobić wszystko by się usamodzielnić
Mała do żłobka - trudno, wiem że to nie idealna sytuacja, ale lepsza niż pozostanie z rodzicami
Ivoncia duzo pracy przed Wami, będzie ciężko, ale jak będziecie zdeterminowani to się uda
najważniejsze to postawić sobie cele i do nich dążyć, a nie zakładać, ze ktoś Wam pomoże w tym, ktoś inny w tamtym, tak nie można

---------- Dopisano o 12:28 ---------- Poprzedni post napisano o 12:27 ----------

Napisane przez asia665

Hehe ,zjadłam zupke chińską

.

na ładnie, ładnie!

[ivoncia16]

[QUOTE=Paula SHIN;34111592]

Napisane przez ivoncia16

A mala do zlobka.
Przepraszam, ale tak bardzo czesto jak czytam Twoje posty to lapie sie za glowe....
Masz naprawde infantylne podejscie do zycia. Czesto jak widze Twoje wypowiedzi to zastanawiam sie czy to pisze 20-latka czy moze raczej 15-latka?
Ok, wpadliscie, bedziecie mieli dziecko. Nie pomysleliscie wczesniej o mieszkaniu, nie jestescie w stanie sami sie utrzymac. Bywa. Nie Wy pierwsi, nie ostatni.
Ale zycie to nie jest zabawa w dom. Na Twoim miejsciu zmienilabym podejscie, zanim doznasz szoku widzac jak takie prawdziwe zycia wyglada.
Fajnie, ze obiecali. Pewne rzeczy sie przewiduje wczesniej. Cieszcie sie z w ogole macie gdzie mieszkac. Nie musicie wszystkiego kupowac nowego, mozna sobie poradzic naprawde malym kosztem. Trzeba dojrzec, zaczac byc doroslym i wziac na siebie wydatki. Bo co bedzie pozniej? Rodzice obiecaja kupno pampersow, a jak sie beda konczyc to Wy z wielkimi oczami bedziecie czekac na rodzicow? Panikowac, bo nie odlozyliscie na pampersy i kto kupi?
To tak nie dziala. Mam tylko nadzieje, ze szybko to sobie uswiadomisz, zanim bedzie za pozno.



I nie chodzi mi o ta sytuacje, ale tez o inne Twoje posty tutaj.

szczeże to nie wiem o co Ci chodzi ?
niby co ja takiego dziecinnego piszę ?

ciesz się że ty się tak ,,usamodzielniłaś " ...

[chce_byc_mama]

wrocilam ze spacerku i zakupow obiad ze tak powiem na gazie a mi sie nic nie chce

[Paula SHIN]

Napisane przez asia665

A ja właśnie zmierzyłam sobie cukier i załamka godzine po posiłku 142 noby norma do 140,ale ja ostatnio miałam najwyższej 115 . Więc znowu eliminuje całkowicie słodycze . Przez weekend pozwoliłam sobie na troche większe ilości słodkości,a dokładniej lodów . No nic. . . trzeba się wziąć za siebie.

Jak to 140?
Mi powiedzieli, ze norma dla kobiet w ciazy to 120 - jesli mowimy o mierzeniu glukometrem po jedzeniu.
Bo krzywa cukrowa normalnie 140...
Dziwne. Moze sie cos zmienilo...
W kazdym razie w 1 ciazy diabetolog czepial sie kazdego mojego wyniku przekraczajacego 120...
A ja nawet po kielbasie z grilla miewalam 140, a po fast foodzie prawie 180

[cynamonowy_deser]

Napisane przez Linka25

Paula ja to mam dość radykalne podejście chyba. Kiedyś wypowiedziałam sie na wizazu w wątku o mieszkaniu z teściową. Dziewczyny narzekały na swoje teściowe, jak to okropnie się z nimi mieszka. Ok ja rozumiem, pewnie niektóre teściowe bywają okrpopne, no ale powiedzmy sobie szczerze - jak się coś komuś nie podoba, to nikt nikogo nie zmusza do mieszkania pod czyimś dachem Zawsze można się wyprowadzić A taka teściowa w swoim domu ustala swoje zasady choćby najbardziej żałosne i ma do tego prawo.

Zgadzam się z Tobą. Mieszkając z kimś pod jednym dachem należy respektować zasady panujące w tym domu.

Moi znajomi mieli i mają (już po wyprowadzce) ogromny żal do swojej 8o-letniej babci, że ta miała pretensje kiedy mieszkając u niej oglądali tv do późnych godzin nocnych, dodam że mieszkali w jednym pokoju z babcią.

[blueberry88]

Cześć!!!

Napisane przez phdwao

aha

ja ostatnio nabyłam ten aparacik http://www.optyczne.pl/1404-Fujifilm...a_aparatu.html

polecam bardzo, mnie zależało na tym, co tobie, przy tym chciałam żeby był maly i lekki, żebym mogła do wózka na spacer wziąc kosztował 1000zł, wiec mniej niz zakładacie


hej

Wysłałam link do tż

Napisane przez 201704110948

Treść usunięta

No to trzymam za dobre wyniki!
U nas też jedna farba zostawia smugi - musieliśmy jej kupić trzy razy więcej niż zakładaliśmy, a była to najdroższa farba ze wszystkich...
Pokoik faktycznie wygląda ciepło

Napisane przez chmielinka

hej mamusie

nadrobiłam was, ale już nie będę cytować bo muszę się wziąć za robotę. Imprezka małżowa się udała, ale dała mi też w kość. Już nie mam tyle siły stać w kuchni, a później siedzieć za stołem.

niestety będę musiała stąd zniknąć do soboty, żeby wykończyć moją magisterkę bo w sobotę chcę ją oddać i mieć święty spokój. Także nie martwicie się moją nieobecnością.

Gratuluję wszystkim rozpoczętych nowych tygodni.

Trzymaj się i powodzonka z pracą!

[Paula SHIN]

Napisane przez ivoncia16

szczeże to nie wiem o co Ci chodzi ?
niby co ja takiego dziecinnego piszę ?

ciesz się że ty się tak ,,usamodzielniłaś " ...

Po prostu nie znasz jeszcze zycia, ale zycze Ci zebys jednak je jak najszybciej poznala i mam nadzieje, ze w Waszym przypadku nie skonczy sie tylko na zabawie w dom.
A co do Twojego dziecinnego podejscia - przekonasz sie jak juz bedzie dziecko. To nie jest bajka. Ciesz sie, ze masz tyle pomocy, bo moglo byc o wiele gorzej.

---------- Dopisano o 12:33 ---------- Poprzedni post napisano o 12:32 ----------

Napisane przez cynamonowy_deser

Zgadzam się z Tobą. Mieszkając z kimś pod jednym dachem należy respektować zasady panujące w tym domu.

Moi znajomi mieli i mają (już po wyprowadzce) ogromny żal do swojej 8-letniej babci, że ta miała pretensje kiedy mieszkając u niej oglądali tv do późnych godzin nocnych, dodam że mieszkali w jednym pokoju z babcią.

No to wspolczuje babci.

---------- Dopisano o 12:39 ---------- Poprzedni post napisano o 12:33 ----------

Napisane przez karolka110

ehh rzeczywiście tak zmniejszałam, że jakieś mini tu wyszły-wklejam nieco większe

Slicznie

Napisane przez karolka110

jeśli mogę to polecam stronkę http://www.zdrowaposcieldladzieci.pl/, zamówiłam tam pościel do kołyski-tzn. prześcieradełka, moskitierkę, ochraniacz i właśnie w tym sklepie można każdy element zamówić osobno, nie trzeba całego kompletu

Dziekuje za linka

Napisane przez prince_polo

wrocilam z miasta, zjadlam snaidanko,posprzatałam. I mam nerwa masakra jak mnie ten babsztyl czasem wyprowadza z równowagi

Dziewczyny dzis jakos słabo czuje małą, nie prezy mi sie jak zawsze

Spokojnie nie denerwuj sie My tutaj zawsze jestesmy i mozesz sie wygadac

A co do ruchow - moze zjedz lody, albo wypij szybko szklanke zimnej wody - powinno pomoc

[agunia82]

Ivoncia to będzie brutalne co teraz napiszę, ale czy Wy w ogóle zastanawialiście się, co zrobicie, jak by się tak nieszczęśliwie zdarzyło, że pomocy od mamy zabraknie? Teraz owszem, jesteście pewni przynajmniej dachu nad głową, ale w życiu różnie się układa i co jak mamie coś się stanie? Macie jakiś plan co wtedy? Piszesz, że z jednej pensji się nie utrzymacie na pewno, to jakbyście sobie w takiej sytuacji poradzili? Teraz już nie jesteście sami, lada moment pojawi się dziecko, któremu trzeba będzie zapewnić dach nad głową i jedzenie, więc może lepiej zacząć myśleć nad tym, co będzie, jak nie daj Boże zabraknie pomocy.
I takie podejście - ja nie pójdę do pracy, bo z kim dziecko zostawię, no przepraszam, ale naprawdę wiele kobiet wyjścia nie ma, musi do pracy wrócić, bo nikt im nie da kasy na życie, i jakoś sobie radzą. Z jednej strony piszesz, że chcesz się usamodzielnić, że masz mamy dość, że wolałabyś się wyprowadzić, a z drugiej mam wrażenie, że tak jak jest jest Ci wygodnie. Bo jakbyś nie miała innego wyjścia, to byś do pracy poszła i jakieś rozwiązanie znalazła. Ja wiem, że to nie jest komfortowa sytuacja zostawiać maluszka w żłobkach czy tym podobne, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Z każdej sytuacji jest wyjście, tylko nie można wybrzydzać jeśli się nie ma ku temu warunków

[blueberry88]

Napisane przez karolka110

ehh rzeczywiście tak zmniejszałam, że jakieś mini tu wyszły-wklejam nieco większe

Super wyglądasz... Też chcę fotki z brzuszkiem!!! Jak kupimy ten aparat, to idę do fryzjera i w pierwszy słoneczny dzień zmuszę małża do popstrykania trochę... Praktycznie nie mam pamiątki z tego brzuszkowego stanu.

Napisane przez lipus89

hej
ja od wczoraj mam taką nerwę ...
Tż tak mi podpadł i mnie zdenerwował, że nie mam ochoty ani z nim rozmawiać ani cokolwiek innego ... jeszcze dzisiaj mamy spotkanie z babką co chce wynajać mieszkanie i będę musiała tam z nim iść, a wógole nie mam nastroju ... wszystko do d**y. Jeszcze w piątek mam kolejne do podejście do obrony.

Tak to jest z tż'ami. Dobre jest to, że zwykle się rehabilitują, tylko trzeba na to czekać
A jak się czujesz przed obroną?

[Paula SHIN]

Napisane przez agunia82

Ivoncia to będzie brutalne co teraz napiszę, ale czy Wy w ogóle zastanawialiście się, co zrobicie, jak by się tak nieszczęśliwie zdarzyło, że pomocy od mamy zabraknie? Teraz owszem, jesteście pewni przynajmniej dachu nad głową, ale w życiu różnie się układa i co jak mamie coś się stanie? Macie jakiś plan co wtedy? Piszesz, że z jednej pensji się nie utrzymacie na pewno, to jakbyście sobie w takiej sytuacji poradzili? Teraz już nie jesteście sami, lada moment pojawi się dziecko, któremu trzeba będzie zapewnić dach nad głową i jedzenie, więc może lepiej zacząć myśleć nad tym, co będzie, jak nie daj Boże zabraknie pomocy.
I takie podejście - ja nie pójdę do pracy, bo z kim dziecko zostawię, no przepraszam, ale naprawdę wiele kobiet wyjścia nie ma, musi do pracy wrócić, bo nikt im nie da kasy na życie, i jakoś sobie radzą. Z jednej strony piszesz, że chcesz się usamodzielnić, a z drugiej mam wrażenie, że tak jak jest jest Ci wygodnie. Bo jakbyś nie miała innego wyjścia, to byś do pracy poszła i jakieś rozwiązanie znalazła. Ja wiem, że to nie jest komfortowa sytuacja zostawiać maluszka w żłobkach czy tym podobne, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Z każdej sytuacji jest wyjście, tylko nie można wybrzydzać jeśli się nie ma ku temu warunków

Zgadzam sie. O to mi wlasnie chodzi.

[Linka25]

Ivoncia i jeszcze ostatnie słowo ode mnie i juz daje spokój

Wiele dziewczyn wraca do pracy po ciąży mimo że nie musi, bo sytuacja finansowa i mieszkaniowa ich do tego nie zmusza. Wracają bo są ambitne, bo nie chcą wypaść z rynku pracy. Tym bardziej trzeba iść do pracy kiedy jest finansowa potrzeba. Niestety pozostanie z dzieckiem z domu to luksus na który rzadko kto może sobie pozwolić. Też nie jestem zwolenniczka złobków. Sama chce byc z Małą aż skończy rok, ale nie dłuzej, bo co z moją pracą..?

[karolka110]

ale się w.kur....wiadomo co....
mama mi napisała, że zamiast łóżeczka koloru orzech, wysłali nam białe
na początku takie chciałam, no ale zamówiłam orzechowe....

a ten Sprzedawca jeszcze jak na złość zawieszony na allegronamierzyłam go przez google, ale stacjonarnego nie odbiera, a na kom wysłałam smsa.....co za pech!!

[cynamonowy_deser]

Napisane przez 201704110948

Treść usunięta

Może trzeba było przed pomalowaniem położyć grunt na ścianę i dopiero farbę.

[Paula SHIN]

Napisane przez 201704110948

Treść usunięta

chcialabym to zobaczyc
ja tez nic specjalnego nie uzywam, rozstepow poki co brak, ale mam termin na koniec sierpnia, wiec pewnie jeszcze zdarza wyjsc
A ciagle zapominam sie smarowac... Mam krem Nivea Soft.

Napisane przez karolka110

ale się w.kur....wiadomo co....
mama mi napisała, że zamiast łóżeczka koloru orzech, wysłali nam białe
na początku takie chciałam, no ale zamówiłam orzechowe....

a ten Sprzedawca jeszcze jak na złość zawieszony na allegronamierzyłam go przez google, ale stacjonarnego nie odbiera, a na kom wysłałam smsa.....co za pech!!

No to ladnie...
I co zrobicie? Moze jednak biale nie bedzie tak zle wygladac?