Ekskluzywny Klub "Stojące nad grobem" dla minimum ćwierćwiecznych. Cz. III

[Malla]

Nie rozumiem szparagowego fenomenu... Wolę truskawki

[olla74]

Napisane przez badymka

Kaszeńko kochana ja Ci życzę by wszystko co jest trudne, stało się proste i wszystkiego czego sama sobie życzysz

Mam wielu męskich znajomych, bo zawsze lubiłam i wolałam męskie towarzystwo. Z większością kontakty mi przycichły odkąd wyprowadziłam się z Lu, choć sytuację ratuje fej-zbuk. To jednak nie to samo.
Ostatnio zauważyłam, że większość tych moich męskich znajomych odzywa się do mnie jak mają kłopoty. To dziwne, mam 27 lat, jak mogę radzić i pomagać moim 40kilkuletnim miśkom, przecież ja w porównaniu z Nimi nic nie wiem o życiu. Oni dobrze wiedzą, że na rolę seks pocieszanki się nie piszę i takich propozycji nie ma, ale jak poza samą obecnością mogę pomóc.. nijak. Worek się rozwiązał w maju, worek samych złych wiadomości w tym moim-nie moim - męskim świecie. Są chwile jak ta, że bardzo żałuję, że nie mogę się podzielić na kilka Ol i pobyć z każdą z osób, które tego chcą i potrzebują. Tylko pobyć i pomilczeć, jeśli to ma im pomóc.

Idz na psychologię, możę to jest wyjście.

Napisane przez Kasza Manna

Dziękuję, kochane staruchy.
Mój plan na spędzenie wieczoru (nie było ruchu, więc wysłali mnie do domu szybciej) jest następujący - mnóstwo przypadkowego żarcia, jedno truskawkowe, małe piwo i 2 duże lagery (660ml). I duży kubek lodów czekoladowych. I serial o zombie (z 5-6 odcinków). Jak humor mi się poprawi, to pójdę gdzieś na piwo, ze znajomymi albo jednym. pogoda w Dzinkowie zgodna z moim nastrojem

Ściskam wszystkie

Menu--- ło matko, ja bym nie przeżyła.
Kaszeńko ściskam.

Napisane przez Malla

Nie rozumiem szparagowego fenomenu... Wolę truskawki

Ja na wyspach Kanaryjskich codziennie jadłąm szparagi do śniadania, były super. W Polsce już mi nie smakują.
Seph, kiedy koniec leczenia?

[agusia8524]

Dzień doberek

Kaszunia Ty nasza wszystkiego wymarzonego :tort: (troszke późno, ale w naszym wieku to wiesz jak jest... )

Moje drogie Kota zawładnęła łóżkiem, łazi za mną i sępi smyranie, chodzi urażona, jeśli nie poświęcać jej wystarczająco dużo uwagi i własnie uwaliła się na środku łóżka i śpi... i tyle mam z "mojego" pokoju...

[Malla]

No co, kotek też musi mieć własny pokój

[badymka]

U mnie dziś okazało się jak to plotka jest szybsza od światła.
Obok szkoły podstawowej i gimnazjum prowadzone są jakieś prace budowlane i znaleziono niewybuch z ostatniej wojny. Całkiem spory.
Oczywiście ewakuowano obie szkoły z czego się najbardziej ucieszyły dzieci. Oczywiście na całą wieś gruchnęła wieść i poszło hasło bomba.
Po 15 zachodzę na rehabilitacje a tam dyskusja, że .... Ktoś zrobił alarm i zadzwonił, że jest bomba i teraz tego ktosia szukają Najgoręcej wypowiada się kto ? Chłopak, który był na zastępstwie za stałego rehabilitanta, który nawet nie jest stad, że na pewno tego kogoś złapią, nawet jeśli kupił i od razu wyrzucił simkę, bo jeszcze zostanie ślad po konkretnym telefonie i on to wie na pewno, bo jest informatykiem... Już się chłopak z pacjentem zakłada, że znajdą, więc się wtrąciłam, że kto słucha brzuchem nie uchem ten 2 razy traci, bo to nie był alarm tylko niewybuch. Jak się okazało ta dyskusja trwała już od 2 h i pacjentowi odebrałam frajdę i wygranie 50 zł, bo chłopaka tak już podpuścił, że ten był się gotowy założyć o realną kasę
Ogólnie to ja jestem na tego chłoptasia mocno uczulona, z resztą jak chyba cała stała obsada rehabilitacji mojej, bo Jacuś gra najmądrzejszego na świecie czasem nie wiedząc nawet o czym mówi. Więc bardzo żałuję, że nie dałam go obedrzeć z tych 50 zł, może by coś go to nauczyło.

[kurczak Wolf]

hej kobietki

Kaszucha - 100 lat - co prawda z poślizgiem ale co tam... szczerze

jako stara mężata - za kilka dni stuknie na 9 latek pożycia - chciałabym tylko zauważyć, że żaden związek nie funkcjonuje w próżni - tylko ZAWSZE w jakimś tam środowisku. I to środowisko ma wpływ na funkcjonowanie tego związku. Partner nie jest jedynym wyznacznikiem szczęścia...

Tak więc życzę Ci udanego związku, osadzonego w dogodnym dla Ciebie środowisku

Sephi - cieszę się, że mogę poczytyać o Twojej dobrej passie - zarówno zawodowo, jak i prywatnie

A co do moich rzadkich wizyt... to ja praktycznie nie odpalam kompa... praca... dom... ogródek... spacery...

Olla, Takajb - pewnie też walczycie w ziemi

Aguś - jakbyś Gabrysiowi zostawiła... takie coś - to by mu może teraz baba nie wchodziła na ten kudłaty łepek

Malla - może i Twoje uczucia nie są zbyt gorące - ale sama przyznaj - poziom estetyki w Twoim otoczeniu wzrósł wraz z pojawieniem się dużego Burasa

Mały postanowił prawie nie sypiac w dzień... w nocy budzi się 1-2 razy... prawdopodobnie na któryms etapie rozwoju zamontowano mu motorek w... pupie Nawet w wózku walczy, żeby nie zasnąć... efekty tych walk postaram się wrzucić do albumu... foty z komórki, bo mój aparat prawdopodobnie zaliczył zgon...

ściskam Was wszystkie - bez wyjątku - i myślę o Was często - ino czasu i sił brak...

[Malla]

Kurczaczku, tęsknimy

[Sephinrot]

Napisane przez olla74

Seph, kiedy koniec leczenia?

żebym ja to wiedziała...muszę sobie szybko załatwić tomografię i rezonans,a terminy są wiadomo jakie z wynikami dopiero wrócę do lekarza.Póki co wspomagam się farmakologicznie przy silnym bólu.

Kurczaku jak dobrze Cię czytać, brakuje nam ciebie

[olla74]

Napisane przez Sephinrot

żebym ja to wiedziała...muszę sobie szybko załatwić tomografię i rezonans,a terminy są wiadomo jakie z wynikami dopiero wrócę do lekarza.Póki co wspomagam się farmakologicznie przy silnym bólu.

Kurczaku jak dobrze Cię czytać, brakuje nam ciebie

Sephi, sił i powrotu do zdrowia szybkiego.

Kurczak kochaj nas częściej.

W ziemi chwasty na 30cm po ostatnich deszczach więc odpuszczam grzebanie.

[takajb]

Napisane przez olla74

Sephi, sił i powrotu do zdrowia szybkiego.

Kurczak kochaj nas częściej.

W ziemi chwasty na 30cm po ostatnich deszczach więc odpuszczam grzebanie.

olla ja skończyłam przebijać sie przez chwasty od kilku dni robiłam i końca nie widac na szczęscie dałam rade

Kurczaku pozdrawiam

[badymka]

Jestem masakrycznie padnięta dziś, bo pogoda się zmienia, jutro będzie padało. Boli mnie cały człowiek.

Muszę się uśmiechnąć do ortopedy o badania, bo znowu mi wracają mimowolne skurcze mięśni. Wczoraj zaliczyłam wstyd tygodnia.
Wracałam sobie spokojnie z rehabilitacji. Zmęczona i lekko obolała, chciałam sprawdzić na pksie autobusy do Lu. Mamy chodnik, a tuż obok trochę takich małych krzaków zielonych. Weszłam na chodnik, zrobiłam krok w stronę tablicy z autobusami i wpadłam w krzaki... bo złapał mnie skurcz i nagle noga mi się zgięła nie tak jak trzeba. Oczywiście w koło pełno ludzi, więc upokorzenie pełną gębą. Podrapało mnie trochę, ale i tak upokorzenie boli bardziej. Nienawidzę swojej durnej choroby i tego, że to głupie ciało robi mi takie rzeczy. Wracałam do domu jak burak, kulejąc na jedną nogę i zaciskając zęby żeby się publicznie nie rozpłakać, bo jeszcze tego by brakowało.
Dzisiaj jeszcze ciekawsza powtórka z rozrywki, bo spadłam ze schodów, u stóp naszego księgowego. Się facet przeraził, a ja wstałam, otrzepałam się i poszłam dalej. Bo co mam niby innego robić, usiąść na podłodze i płakać? Ja wiem z czego to się bierze ale i tak przydałyby się badania. Potrzebuję :
-niesiedzącego trybu życia, albo siedzącego mniej,
-dużo ruchu pobudzającego mięśnie do pracy, [nigdy wcześniej i później nie byłam w tak dobrej formie, jak wtedy kiedy regularnie i często z kimś sypiałam]
- masażu
-czegoś na rozluźnienie mięśni co nie jest alkoholem, np mydocalmu.

Moje ciało całe protestuje przeciw pracy bibliotekarza i mojej nauce. Niestety nic innego nie wykombinuję w życiu.

Dobrze, że tydzień się kończy bo to był zły dla mnie tydzień.

[Malla]

jaki rodzaj ruchu możesz uprawiać?

[dzinek]

Badymka Zdrowka duzo dla Doroty osobna porcja
Sephi ale w koncu co wyszlo ze CI dolega?
Olla skoro tak zdrowotnie to moj staw palcowy doszedl do siebie calkowicie po Twoich radach, nie ma to jak opinia AWF dzieki

---------- Dopisano o 12:50 ---------- Poprzedni post napisano o 12:48 ----------

Napisane przez Malla

jaki rodzaj ruchu możesz uprawiać?

Pewnie ruchy synchroniczne, czy to w wodzie czy tez nie

[badymka]

Wróciłam ze zjazdu i zaraz zaliczam pad płaski w łóżko. Jak nie będę chora to to będzie cud, bo zmokłam i zmarzłam 2 dzień z rzędu.

Hehehe.. Dzinku masz racje.
Powinnam chodzić na basen- ale nie na taki zwykły, a rehabilitacyjny, bo tam jest cieplejsza woda + hydromasaże + masaż ręczny + parafina na newralgiczne miejsca + ćwiczenia w odciążeniu i czynne z rehabilitantem. W rejonie, w którym mieszkam jest to nie osiągalne. Z resztą dla normalnego człowieka, który poza ćwiczeniem ma coś w życiu do zrobienia, też nie za bardzo jest. Na turnusie rehabilitacyjnym taki zestaw zajmował mi czas od 8 do 15. Do tego przydałaby mi się hipoterapia, czyli koniki.
Jest tak, że wstaję i 30 min ćwiczę, potem idę do pracy, na 17 idę na rehabilitację na której mam ultradźwięki, laser , magnetronik i ćwiczenia. Wracam z rehabilitacji i padam.
Optymalny zestaw to: masaż wodny w bardzo ciepłej wodzie + masaż ręczny + parafina na Achillesy + ćwiczenia pod czujnym okiem rehabilitanta/tki + prysznic + ćwiczenia na basenie + ciepła kąpiel + jazda konna / gorący seks + prysznic i 2h snu. Ale to marzenia ściętej głowy.

[Malla]

Konie na kręgosłup?

[badymka]

Tak i na spastyczność kończyn dolnych.

[dzinek]

i na psychike, a to dziala na wszystko.

[badymka]

Koników się trochę boję bo za dużo razy spadłam.
Ja nie powinnam jeździć w siodle, tylko na oklep i jak się coś zaczyna dziać to nie ma się na dobrą sprawę jak przytrzymać konia, jak się nie ma stalowych mięśni ud.A ja nie mam. Na szczęście już się nauczyłam spadać i zwijać w kłębek dla ochrony głowy.

[Sephinrot]

Koniki są fajne ja bym chciała na koniku pojeździć

Dzinku, ze zdjęcia rtg wyszło mi " zniesienie lordozy lędźwiowej, zwężenie L2-L3, L4-L5" więc czekam na badania, bo się panu doktorowi coś tam na tym zdjęciu jeszcze nie podoba wszystko wskazuje na kręgosłup, a mnie boli brzuch

Jak mi się ciężko dziś wstawało..nie lubię poniedziałków.

Miłego dnia staruszki

[olla74]

Wczoraj odwiedziłąm Puławy, z okazji 90 lecia powstania 2 pułku Saperów , Kaniowskich, których dowódcą w latach 1921-1929 był stryj mojego Taty.
Bardzo ładna uroczystość, Mój Tata sadził drzewko pamięci.Pogoda taka sobie, ale nie padało.
Podrawiam

[Malla]

wow, ale masz zacnych członków rodziny

[olla74]

Jak mija Wam dzień Niezapominajki? U nas dzieciaki były pod dębem Bartek ale padało, choć one wróciły mokre i zadowolone.
Zimnooooooo.

[plastikowa biedronka]

Olla u mnie mija fatalnie-nie dość, że zimno jak ch..., to jeszcze ciężki dzień w pracy i od rana marnie się czuję Chyba jakiś wirus panuje, ale nie daję się póki co. Na zimno naszykowałam już sobie naleweczkę :p Tym samym poprawię sobie nastrój przed nadchodzącą wizytą indiańców
Wybaczcie, że tak rzadko zaglądam, ale zaczęły się zaliczenia, niebawem też egzaminy więc muszę ryć
Ale pamiętam o Was cały czas i ściskam wszystkie bez wyjątku!

[Malla]

U mnie ciężkie dni w pracy, ale kotek miał dziś urodziny

[badymka]

U mnie wczoraj była w pracy niezapowiedziana kontrola. Znaczy miała być niezapowiedziana, ale koleżanka szefowej z biblioteki 12 km dalej zadzwoniła, że jadą. A ja w pracy sama, chociaż regulamin tego zabrania. Więc bardzo przytomnie za telefon do szefowej, gdzie jest bo jedzie kontrola. Powstrzymałam ich zapędy kontrolerskie herbatą, nałgałam, że szefowa załatwia coś na mieście i jakoś to tam wyszło. Przyjechała, też naściemniała swoje i pojechali. Zastanawiam się który to już raz ja szefowej tyłek ratuje.

Jednak być lekarzem to jest przesrane. Widziałam wczoraj swojego doktora przelotem. Wyglądał jakby go walec przejechał. Miał 6 dniowy dyżur w szpitalu + 8 h u nas w poradni, masakrujące. Uśmiechnęłam się więc do Niego rozbrajająco i zmartwienio-czule, bo kurde niknie mi mój Misiowy doktor w oczach, na co usłyszałam "Tego mi było trzeba.. powinni Cię z tym uśmiechem, serwować zamiast 11 kawy dzisiaj."
Chłopak się wykończy.. Odkąd zaczęłam do Niego chodzić schudł jakieś 30 kg, niknie w oczach z przepracowania... A ja nie chcę innego lekarza, bo w Nim mam darmowe 2 w 1.
Od czerwca ma mieć wprowadzone limity na pacjentów, 18 na dyżur. Zapisywałam się wczoraj - zapisałam się na.. lipiec. Będzie ciekawie.

[olla74]

Napisane przez badymka

U mnie wczoraj była w pracy niezapowiedziana kontrola. Znaczy miała być niezapowiedziana, ale koleżanka szefowej z biblioteki 12 km dalej zadzwoniła, że jadą. A ja w pracy sama, chociaż regulamin tego zabrania. Więc bardzo przytomnie za telefon do szefowej, gdzie jest bo jedzie kontrola. Powstrzymałam ich zapędy kontrolerskie herbatą, nałgałam, że szefowa załatwia coś na mieście i jakoś to tam wyszło. Przyjechała, też naściemniała swoje i pojechali. Zastanawiam się który to już raz ja szefowej tyłek ratuje.

Jednak być lekarzem to jest przesrane. Widziałam wczoraj swojego doktora przelotem. Wyglądał jakby go walec przejechał. Miał 6 dniowy dyżur w szpitalu + 8 h u nas w poradni, masakrujące. Uśmiechnęłam się więc do Niego rozbrajająco i zmartwienio-czule, bo kurde niknie mi mój Misiowy doktor w oczach, na co usłyszałam "Tego mi było trzeba.. powinni Cię z tym uśmiechem, serwować zamiast 11 kawy dzisiaj."
Chłopak się wykończy.. Odkąd zaczęłam do Niego chodzić schudł jakieś 30 kg, niknie w oczach z przepracowania... A ja nie chcę innego lekarza, bo w Nim mam darmowe 2 w 1.
Od czerwca ma mieć wprowadzone limity na pacjentów, 18 na dyżur. Zapisywałam się wczoraj - zapisałam się na.. lipiec. Będzie ciekawie.

Po co???!!!!!!
Nie wiedziałaś,żę jedzie i niech będzie odpowiedzialna, bo przez taką "pomoc" jak tWOJA, LUDZIE SĄ TACY JACY SĄ, BEZNADZIEJNI.
bADYMKA, PRZESTAŃ RATOWAĆ LUDZKoŚĆ NA PRAWO I LEWO, a szczególnie tych, którzy nie zasługują. Robisz krzywdę im, społeczeństwu i sobie, bo nie nie docenią i bedziesz płakać.

Wieczorem późnym stawiam winko,piwko i co która lubi , bo dokładnie dziś mija 15 lat od kiedy skłądałam przysięgę małżeńską w USC w Krakowie (dziś w tym miejscu jest bank )
Pijemy za udane związki i za Was kochane staruchy.

[dzinek]

Malla jakie ciezkie dni?
Olla najlepszego, napisz nam o swoim zwiazku, aspekty udane
( chcialam zadac pytanie ale mam problemy z "artykulacja")
dla mnie lampeczka slodkiego winka wieczorem
Badymka Olla ma duzo racji TY wyladujesz sflustrowana a ludzkosc i tak ma Cie gdzies, chcesz to ratuj tego kogo( badz okreslony punkt) uwazasz ze warto a nie wszystko jak leci, i tak jak uwazasz, a nie tak jak wypada.
Taki doktor niczego sobie do tymczasowego ratowania np. on na serio ma kobiete, bo cos sie tutaj nie sklada.

[badymka]

Nie wiedziałam skąd do końca to kontrola i jak się to może skończyć dla mnie. Ale teraz to ja ma to wszystko gdzieś, nie mam zamiaru więcej sciemniać za szefową. Nie ma jej to mówię, że nie ma i nie wiem kiedy będzie I tyle.

Olla gratulację, dla mnie 15 lat z kimś to już wieczność.. Oby następne 15 było jeszcze lepsze niż te, które minęły.

Nie mam ochoty tu siedzieć, jest zimno jak w prosektorium. Gdybym przewidująco nie wzięła polarkowej bluzy to bym tu zamarła, a mam na sobie ciepły sweter. Mam ochotę na ogromny kubek herbaty z miodem cytryną i imbirem, termofor pod stopami, ciepły koc i dobrą książkę.
Co za pogoda jesienna :/

[Malla]

Napisane przez olla74

Wieczorem późnym stawiam winko,piwko i co która lubi , bo dokładnie dziś mija 15 lat od kiedy skłądałam przysięgę małżeńską w USC w Krakowie (dziś w tym miejscu jest bank )
Pijemy za udane związki i za Was kochane staruchy.

wow! Jak podsumujesz te lata?

Napisane przez badymka

Powstrzymałam ich zapędy kontrolerskie herbatą, nałgałam, że szefowa załatwia coś na mieście i jakoś to tam wyszło. Przyjechała, też naściemniała swoje i pojechali. Zastanawiam się który to już raz ja szefowej tyłek ratuje.

I po co ratujesz tyłek, skoro mogłabyś zająć jej miejsce?

Napisane przez badymka

Od czerwca ma mieć wprowadzone limity na pacjentów, 18 na dyżur. Zapisywałam się wczoraj - zapisałam się na.. lipiec. Będzie ciekawie.

uuu

[agusia8524]

Dobry
Dziewoje moje chciałam ogłosić iż ładuję się w kredyt, jutro podpisuję umowę przedwstępną
będzie mieszkanie
Olla gratulacje
Badymka, ja Cię kiedyśubiję