Koty część IV

[Malla]

Napisane przez kasiazabrze

Tak wygląda Dasha

Słodka klucha.

[Siejusia]

Napisane przez kasiazabrze

Tak wygląda Dasha

Urocza

[anjya]

robię właśnie ogłoszenia małej, białej koteczki.
gdyby ktoś wiedział coś chociażby o wolnym domu tymczasowym proszę o kontakt!

https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...0#post34216280

[aga_tka_2]

Trochę nowych zdjęć moich kociambrów

[esfira]

Napisane przez kasiazabrze

Tak wygląda Dasha

sliczna pregulka, mam nadzieje, ze z rodowodem Dasza piekne rosyjskie imie, moja znajoma tez ma kotke o tym imieniu *_*

[anty_lopka]

Eeeehh, życie... Lenistwo mnie zgubiło! Nie chciało mi się iść do sklepu, więc wysłałam TŻ po żwirek dla Celki. Specjalnie przed wyjściem pokazałam mu opakowanie tego, którego używamy, a on kupił zupełnie inny! I jeszcze zadowolony, że całe 1,20 zł mniej zapłacił I teraz będę sie męczyć, bo to żwirek nie zbrylający, tylko rozpadający się. Po kontakcie z cieczą grudki zamieniają się w trociny. Masakra, trzeba chyba będzie to g#$%# przesiewać...

[anjya]

moja chora koteczka po trzech dniach zastrzyków powoli zaczyna coś tam jeść, ruszać się troszeczkę więcej, więc jest nadzieja, że jej się poprawi w czwartek będzie miała zrobione ponownie wszystkie badania i będzie decyzja co dalej

[aga_tka_2]

anty_lopka a nie masz paragonu? zapytaj w sklepie czy nie możesz wymienić za dopłatą na ten, który zawsze kupujesz myslę, że nie powinno być problemu

anjya trzymam mocno kciuki za zdrowie Twojej koteczki widziałam,że na miau.pl też założyłaś wątek kotce z parkingu, mam nadzieję, że szybko znajdzie domek choćby tymczasowy

[Malla]

Napisane przez aga_tka_2

Trochę nowych zdjęć moich kociambrów

Coś tam zdechło na trzecim zdjęciu...

[anty_lopka]

Napisane przez aga_tka_2

a nie masz paragonu? zapytaj w sklepie czy nie możesz wymienić za dopłatą na ten, który zawsze kupujesz myslę, że nie powinno być problemu

problem w tym, że mój inteligentny inaczej TŻ nie zawraca sobie głowy takimi pierdółkami jak "paragony" (phi, a co to takiego?), poza tym kupił w zupełnie innym sklepie, a tam "naszego" nie mają. Trudno, będziemy się męczyć

Anjya, cieszę się, że z kiciunią lepiej Jest osłabiona, ale zobaczysz, że z każdym dniem będzie lepiej sie czuła

[Nimfa20]

Napisane przez monika_sonia

Uciekająca fretka , ale szału nie ma - Sonia tylko na nią patrzy a Milka się boi .

Chyba, że chodzi Ci o tunel z kulką - to szał jest, Sonia potrafiła dawniej pół nocy piłkę popychać łapka, teraz kilka minut się pobawi. Milka bawi się nieraz dopóki nie zaśnie na tunelu .

Fretki w zasadzie nie widziałam, ale zamierzam kupić: i tunel, i fretkę

Właśnie chodzi o to, czy koty będą z tego korzystać. Dawałabym im to, jak bym szła do pracy.

---------- Dopisano o 19:37 ---------- Poprzedni post napisano o 19:36 ----------

Napisane przez kasiazabrze

Tak wygląda Dasha

Witaj, ładna jest

---------- Dopisano o 19:39 ---------- Poprzedni post napisano o 19:37 ----------

Napisane przez anjya

moja chora koteczka po trzech dniach zastrzyków powoli zaczyna coś tam jeść, ruszać się troszeczkę więcej, więc jest nadzieja, że jej się poprawi w czwartek będzie miała zrobione ponownie wszystkie badania i będzie decyzja co dalej

Oby tak dalej, wymiziaj ją od nas wszystkich !

---------- Dopisano o 19:43 ---------- Poprzedni post napisano o 19:39 ----------

W poniedziałek zamawiam furminator i tunel dla kotów+ odżywkę w spreju na pióra dla papug.

Zapomniałam o furminator zapytać w zoologu

Dzisiaj kupiłam szampon dla szczeniąt dla moich psów i szampon do kąpieli suchej. Wypróbuję to badziewie i zobaczę efekt , pastę na kłaki wielką za 32 zł

Używała któraś suchego prochu?

[monika_sonia]

Napisane przez Nimfa20

Dzisiaj kupiłam szampon dla szczeniąt dla moich psów i szampon do kąpieli suchej. Wypróbuję to badziewie i zobaczę efekt , pastę na kłaki wielką za 32 zł

Używała któraś suchego prochu?

Rybiorek tu raz na moją prośbę powiedziała co nieco o szamponach dla zwierząt pod kątem składu. Wyszło na to, że szampony dla zwierząt nie są zbyt delikatne . Ja mam kupiony szampon, który poleciła Rybiorek jakby trzeba było kiedyś którąś kotkę wyprać.

Co do furminatora - mam oryginalny i bardzo dobrze się spisuje .

Tunel mamy pluszowy na 1,5m, świetna sprawa.

Fretka jak już pisałam - szału nie ma, ale te tunele z kulką są fajne i zajmują kota. Ja nie chowam ich nigdy, a często kotki się nim bawią, często równocześnie .

[laisla]

Napisane przez Malla

Coś tam zdechło na trzecim zdjęciu...

Moje tak samo wyglądają na słońcu Ostatnio tak właśnie spędzają czas
Dasza cudowna, tak samo jak kociaki aga_tki_2
anjya bardzo dobre wieści Także trzymam kciuki za małą z parkingu, może telepatycznie ściągniemy ludzkie zainteresowanie na ten wątek
Zaspana Leośka:

[Malla]

Słodki różowy nosek!

[Anitast]

Napisane przez anty_lopka

Eeeehh, życie... Lenistwo mnie zgubiło! Nie chciało mi się iść do sklepu, więc wysłałam TŻ po żwirek dla Celki. Specjalnie przed wyjściem pokazałam mu opakowanie tego, którego używamy, a on kupił zupełnie inny! I jeszcze zadowolony, że całe 1,20 zł mniej zapłacił I teraz będę sie męczyć, bo to żwirek nie zbrylający, tylko rozpadający się. Po kontakcie z cieczą grudki zamieniają się w trociny. Masakra, trzeba chyba będzie to g#$%# przesiewać...

Skąd ja to znam mojemu kiedyś mówiłam żeby zrobił kotom zamowienie i wziął karmę ta co jedzą , pokazywalam opakowanie , a on zamówił czalkiem co innego , oj Ci mężczyźni ......

[asia27100]

witam,
ja z moim kotem do weta idę w poniedziałek... ma trzecia powiekę, biegunkę (kuweta szybko do wymiany a i pod prysznic i na środku kuchni sie załatwia) a na dodatek jest osowiały i miauczy ( to nie jest u niego normalne, mój kot nigdy nie miauczy).
zastanawiamy sie nad kastracją bo zaczyna nam obsikiwać dom. i na dodatek koty z sąsiedztwa go napadają, i to na tyle ze od paru dni boi sie zejść po schodach na pole.. jestem zaniepokojona tym... możecie coś powiedzieć o kastracji i w jaki sposób i jak długo po kot sie goi i dochodzi do siebie?

[monika01011986]

cześć dziewczyny
Widzę, że lepiej trafić nie mogłam z moim problemem dotyczącym kastracji kota. Mam nadzieję że mi pomożecie za co będę Wam strasznie wdzięczna
Mam pierwszy raz w życiu kota i choć wiele już się naczytałam to jeszcze nie wszystko wiem.
Mam rodowitego kocura rasy Neva Masquerade, ma 8 miesięcy i zastanawiam się czy oddać go do kastracji. Kocur nie wychodzi z domu, mieszkamy w bloku. Niema kontaktu z innymi kotami i raczej nie będzie miał. Nie znaczy terenu, sika tylko do kuwety. Słyszałam, że jest wiele kocurów które przez całe życie nie sikają w domu i dopóki mój też tego nie robi to może lepiej poczekać z tą kastracją??? Co o tym myślicie? Faktycznie może byc tak, że nie będzie nigdy siusiał w domu? Spotkaliście się z takimi niewykastrowanymi kocurami? Z góry dziękuję za odpowiedzi i wrzucam Wam fotkę mojego kocurka

Chesterek.jpg

[monika_sonia]

Napisane przez monika01011986

cześć dziewczyny
Widzę, że lepiej trafić nie mogłam z moim problemem dotyczącym kastracji kota. Mam nadzieję że mi pomożecie za co będę Wam strasznie wdzięczna
Mam pierwszy raz w życiu kota i choć wiele już się naczytałam to jeszcze nie wszystko wiem.
Mam rodowitego kocura rasy Neva Masquerade, ma 8 miesięcy i zastanawiam się czy oddać go do kastracji. Kocur nie wychodzi z domu, mieszkamy w bloku. Niema kontaktu z innymi kotami i raczej nie będzie miał. Nie znaczy terenu, sika tylko do kuwety. Słyszałam, że jest wiele kocurów które przez całe życie nie sikają w domu i dopóki mój też tego nie robi to może lepiej poczekać z tą kastracją??? Co o tym myślicie? Faktycznie może byc tak, że nie będzie nigdy siusiał w domu? Spotkaliście się z takimi niewykastrowanymi kocurami? Z góry dziękuję za odpowiedzi i wrzucam Wam fotkę mojego kocurka

Chester boski .
Jak nie chcesz, żeby był reproduktorem to czemu nie chcesz ciachnąć? Masz jakieś obawy? Naprawdę, nie ma się czego bać .
Jak zacznie znaczyć, to może już nie przestać , nawet po kastracji.

---------- Dopisano o 23:54 ---------- Poprzedni post napisano o 23:50 ----------

Napisane przez asia27100

możecie coś powiedzieć o kastracji i w jaki sposób i jak długo po kot sie goi i dochodzi do siebie?

Umawiasz się z wetem, jedziesz z kotem na czczo (kot, nie Ty), kot jest badany (mniej lub bardziej dokładnie, tj. badania krwi - zależy od weta), jest usypiany a Ty wracasz jak już się obudzi, płacisz, rozmawiasz z wetem, zabierasz kota, pilnujesz, żeby w ten dzień nie skakał, do pierwszej qpki podajesz głównie/tylko mokre jedzonko, pilnujesz w nocy, żeby nie spadł z szafy/stołu, a na drugi dzień kot jest sobą i nie chodzi już pijany, po 10 dniach jedziesz na ściągnięcie szwów lub tylko kontrolę, jeżeli szwy są rozpuszczalne i tyle .

---------- Dopisano o 23:58 ---------- Poprzedni post napisano o 23:54 ----------

Napisane przez asia27100

witam,
ja z moim kotem do weta idę w poniedziałek... ma trzecia powiekę, biegunkę (kuweta szybko do wymiany a i pod prysznic i na środku kuchni sie załatwia) a na dodatek jest osowiały i miauczy ( to nie jest u niego normalne, mój kot nigdy nie miauczy).

Kotce TŻ raz wypadła ta trzecia powieka, za nic się to nie chciało zniknąć, najpierw miała jakieś kropelki ale nie pomogły, później dostała jakąś ciężko artylerię, a kurde nie zapytałam co to było .

Jak kot ma biegunkę, jest osowiały i płacze to na co chcesz czekać do poniedziałku?

[marea]

Napisane przez monika01011986

cześć dziewczyny
Widzę, że lepiej trafić nie mogłam z moim problemem dotyczącym kastracji kota. Mam nadzieję że mi pomożecie za co będę Wam strasznie wdzięczna
Mam pierwszy raz w życiu kota i choć wiele już się naczytałam to jeszcze nie wszystko wiem.
Mam rodowitego kocura rasy Neva Masquerade, ma 8 miesięcy i zastanawiam się czy oddać go do kastracji. Kocur nie wychodzi z domu, mieszkamy w bloku. Niema kontaktu z innymi kotami i raczej nie będzie miał. Nie znaczy terenu, sika tylko do kuwety. Słyszałam, że jest wiele kocurów które przez całe życie nie sikają w domu i dopóki mój też tego nie robi to może lepiej poczekać z tą kastracją??? Co o tym myślicie? Faktycznie może byc tak, że nie będzie nigdy siusiał w domu? Spotkaliście się z takimi niewykastrowanymi kocurami? Z góry dziękuję za odpowiedzi i wrzucam Wam fotkę mojego kocurka

Załącznik 4683319

wg mnie jest w idealnym wieku na kastrację.
Kojarzę koleżankę która miała rasowego ruska niewykastrowanego, i faktycznie nie znaczył terenu, tak w ogóle to nie każdy kocur, nawet taki podwórkowy znaczy teren, są kocury niższe w hierarchii bądź o niskim poziomie hormonów które tego nie robią.... Wg mnie domowy kot powinien być wykastrowany/wysterylizowany, bo hormony szaleją a nijak może to wykorzystać, pozatym zapach niekastrowanego kocura dojrzałego jest nieznośny, ty zapewne się przyzwyczaisz ale znajomi mogą zacząć nazywać Cie nawiedzoną kociarą i zacząć omijać z powodu zapaszku
Zrób mu podstawowe badania krwi by sprawdzić czy zdrwie ok i leć na zabieg na drugi dzień będzie jak nowy

[ziazik]

Śliczne zdjęcia powstawiałyście, kotki piękne. Mój typ na dziś to zaspaniuszek

Dzisiejsza sesja na łóżku i Safirka w myszkowym szale

Trochę mi się urosło

[marea]

Napisane przez monika_sonia

Umawiasz się z wetem, jedziesz z kotem na czczo (kot, nie Ty), kot jest badany (mniej lub bardziej dokładnie, tj. badania krwi - zależy od weta), jest usypiany a Ty wracasz jak już się obudzi, płacisz, rozmawiasz z wetem, zabierasz kota, pilnujesz, żeby w ten dzień nie skakał, do pierwszej qpki podajesz głównie/tylko mokre jedzonko, pilnujesz w nocy, żeby nie spadł z szafy/stołu, a na drugi dzień kot jest sobą i nie chodzi już pijany, po 10 dniach jedziesz na ściągnięcie szwów lub tylko kontrolę, jeżeli szwy są rozpuszczalne i tyle .

U kocurów nawet szwów nie zakładają, cięcie jets minimalne

---------- Dopisano o 22:57 ---------- Poprzedni post napisano o 22:56 ----------

Napisane przez ziazik

Śliczne zdjęcia powstawiałyście, kotki piękne. Mój typ na dziś to zaspaniuszek

Dzisiejsza sesja na łóżku i Safirka w myszkowym szale

Ziazik a jak jego zdrówko i kupki?

[monika_sonia]

Napisane przez marea

U kocurów nawet szwów nie zakładają, cięcie jets minimalne

Tak?
Feliks miał dwa szwy nierozpuszczalne, ale to było prawie 4 lata temu, mogło się coś zmienić .

[monika01011986]

Napisane przez monika_sonia

Chester boski .
Jak nie chcesz, żeby był reproduktorem to czemu nie chcesz ciachnąć? Masz jakieś obawy? Naprawdę, nie ma się czego bać .
Jak zacznie znaczyć, to może już nie przestać , nawet po kastracji.

No właśnie zapomniałam napisać że kocur nazywa się Chester Jeszcze młodziutki jest bo ma 8 miesięcy dopiero ale waży już 4,4 kg Podejrzewam, że 7 kg będzie ważył jak dorośnie albo i więcej, także niezłe bydle będzie
Obawy do kastracji mam właśnie... czytałam że często po kastracji kocury słabiej rosną, nie są już takie piękne i masywne, często też sierść im wypada i tyją. Co do reproduktora to nie będzie raczej, ale gdyby ktoś zaproponował mi aby mój kocur zapłodnił jakąś rodowitą i zdrową kotkę to chętnie bym się zgodziła bo fajnie byłoby ujrzeć dzieci mojego Chesterka no ale reklamować go nigdzie nie będę w celach reprodukcyjnych, nie zależy mi na tym
No a właśnie jak radzą sobie osoby które mają kocury - reproduktory w domach

[ziazik]

Napisane przez marea

U kocurów nawet szwów nie zakładają, cięcie jets minimalne

---------- Dopisano o 22:57 ---------- Poprzedni post napisano o 22:56 ----------



Ziazik a jak jego zdrówko i kupki?

Zyzio nie miał szwów, zagoiło się bardzo szybko

Rudasek (mój typ, jeśli chodzi o jego imię to Euzebiusz, ale muszę nad mężem popracować) dostał w czwartek wieczorem antybiotyk w zastrzyku i zamiast czterech rzadkich kupek dziennie przez dwa dni nie było kupki w ogóle Dziś zrobił dużo solidniejszą (nie twardą jak kamień, ale uformowaną) i byliśmy na drugim zastrzyku. Pani doktor kazała jeszcze przyjść na zastrzyk w poniedziałek i powinien być koniec a wieczorem była druga kupka, ale też lepsza

Aha i jeszcze Safirka miała powtórzone badanie krwi i z wątrobą już wszystko w porządku, wyniki w normie

[laisla]

Napisane przez Malla

Słodki różowy nosek!

Prawda

Ziazik zaspaniuszek słodziutki po prostu Sfirka niemniej słodka
Chester wygląda bardzo okazale i dostojnie Także byłabym za kastracją.

[Siejusia]

Dziewczyny, co do kastracji, to nawet nie ma się nad czym zastanawiać, ja bardzo się bałam jak mój maluszek to zniesie, ale najcięższe były pierwsze godziny po zabiegu. Jak zaczął jeść, to z godziny na godzinę czuł się coraz lepiej, a na drugi dzień ganiał jak zwykle. W ogóle miał minimalne nacięcie, na wierzchu popsikane takim srebrnym sprejem, który przez kilka dnie nie schodził nawet gdy Ancijomak się mył, a później sam odpadł i nie było nawet śladu po cięciu. Więc stres jest minimalny, a kotek jest spokojniejszy, bo już nie buzują w nim hormony

Zazik, rudasek obłędny, z resztą sama wiesz jaką mam słabość do rudych kotków, a Safirka wspaniała jak zawsze

Monika, laisla- cudowne kociaki

[marea]

Cyt.
NA CZYM POLEGA ZABIEG KASTRACJI: Sam zabieg jest bardzo krótki: trwa zaledwie kilka-kilkanaście minut. Po podaniu narkozy weterynarz odczekuje, aż zacznie ona w pełni działać, a następnie usuwa sierść z moszny, przecina worek mosznowy, wysuwa jądra, zamyka do nich dopływ krwi, aby zapobiec krwotokowi i po kolei usuwa oba jądra. Niektórzy weterynarze nie stosują nawet szwów wewnętrznych i zawiązują po prostu "supełki" na nasieniowodzie. Nie ma również potrzeby zaszywania rany pooperacyjnej - jest ona maleńka i goi się samoistnie w ciągu kilku dni. Kot otrzymuje leki przeciwbólowe na czas po zabiegu.

Dla dziewczyn przygotowujących się do kastracji bądź rozważających za i przeciw, b fajny artykuł:
http://zwierzak-w-domu.info/index.ph...d=18&Itemid=24

[Siejusia]

Napisane przez ziazik

Zyzio nie miał szwów, zagoiło się bardzo szybko

Rudasek (mój typ, jeśli chodzi o jego imię to Euzebiusz, ale muszę nad mężem popracować) dostał w czwartek wieczorem antybiotyk w zastrzyku i zamiast czterech rzadkich kupek dziennie przez dwa dni nie było kupki w ogóle Dziś zrobił dużo solidniejszą (nie twardą jak kamień, ale uformowaną) i byliśmy na drugim zastrzyku. Pani doktor kazała jeszcze przyjść na zastrzyk w poniedziałek i powinien być koniec a wieczorem była druga kupka, ale też lepsza

Aha i jeszcze Safirka miała powtórzone badanie krwi i z wątrobą już wszystko w porządku, wyniki w normie

Cudowne wiadomości!
Euzebiusz... Podoba mi się

[laisla]

Napisane przez Siejusia

(...)
Monika, laisla- cudowne kociaki

Dziękuję w imieniu Leoni, dzisiaj kotki miały słoneczną sesję tak więc są świeże fotki tylko aparat rozładowany narazie. Ancijek pewnie już dawno chrapie?

[Siejusia]

Napisane przez laisla

Dziękuję w imieniu Leoni, dzisiaj kotki miały słoneczną sesję tak więc są świeże fotki tylko aparat rozładowany narazie. Ancijek pewnie już dawno chrapie?

Powiem Ci że mega wrażenie zrobił na mnie ten słodziutki, różowy nosek
Biega sobie Daisy nie śpi w nocy, tylko gania, więc Ancijomak tak jak ona, śpi w dzień i biega nocą. Do nas tylko co godzinkę-dwie przybiega na tulaski i mruczanko i leci dalej