Seks analny - wasze doznania, opinie na temat...

[sine.ira]

Napisane przez justi2511

no nie wiem, moja droga ma juz pare ladnych lat i jest jak najbardziej udana. Czyli mam rozumiec ze w zwiazku sprawianie komus przyjemnosci nie myslac tylko o sobie jest chore ok?

No jak dla mnie sprawianie komuś przyjemności kiedy sie nie ma na to ochoty i oczekiwanie, że partner będzie nam sprawiał przyjemność w sposób, ktorego nie lubi i nie akceptuje, to nie jest nic zabawnego.
A co Ty tam robisz ze swoim facetem, to Twoja sprawa. Nie zmienia to faktu, że ze zdaniem Inkluzji absolutnie się zgadzam i nie wiem dlaczego z tego szydzisz.

[leniwca]

Napisane przez sine.ira

No jak dla mnie sprawianie komuś przyjemności kiedy sie nie ma na to ochoty i oczekiwanie, że partner będzie nam sprawiał przyjemność w sposób, ktorego nie lubi i nie akceptuje, to nie jest nic zabawnego.
A co Ty tam robisz ze swoim facetem, to Twoja sprawa. Nie zmienia to faktu, że ze zdaniem Inkluzji absolutnie się zgadzam i nie wiem dlaczego z tego szydzisz.

I ja się z wami zgadzam.
Nie mam totalnie ochoty= nie robię tego, nie zmuszam się.
Zresztą. Jeśli partnerowi sprawia przyjemność i podnieca go, że partnerka się do czegoś zmusza, żeby ową przyjemność mu sprawić- kojarzy mi się to z jakimś sado-maso.
Gdyby mój TŻ nie miał ochoty lub obrzydzało by go coś, nie wiem, np. właśnie anal czy oral podczas okresu- na pewno nie byłoby mi przyjemnie, wiedząc, że on wcale nie chce tego robić, że się zmusza. To nazywa się poświęcenie Dla mnie to nie jest normalne i nie chcę takiego czegoś w moim związku, ojj

[karolynka90]

Napisane przez justi2511

hahaha aha czyli nie robisz z kobieta tego co ja podnieca i satysfakconuje ale akurat tobie nie odpowiada? Nie jestes w stanie raz na jakis czas dla niej sie poswiecic, myslac o jej szczesciu i przyjemnosci?? Biedna dziewczyna ....

Zgodziłabyś się na wszystko, co partnerowi by sprawiało nieziemską, niebiańską, boską przyjemność?

[magda170325]

Napisane przez justi2511

dlatego ja np zapobiegawczo uzywam z tż prezerwatywy podczas anala, by zabezpieczyc sie przed takowymi "frajdami" i nie ma latania miedzy pochwa a odbytem !

---------- Dopisano o 14:08 ---------- Poprzedni post napisano o 14:06 ----------


hahaha aha czyli nie robisz z kobieta tego co ja podnieca i satysfakconuje ale akurat tobie nie odpowiada? Nie jestes w stanie raz na jakis czas dla niej sie poswiecic, myslac o jej szczesciu i przyjemnosci?? Biedna dziewczyna ....

Ty tak na serio? Na wszystko się zgodzisz, bo "misio chce"?


KOMPLETNIE NIE ROZUMIEM dziewczyn, które np. NIE MAJĄ OCHOTY NA SEKS A ROZKŁADAJĄ NOGI, BO FACET MA OCHOTĘ.

Boże, co za paranoja.

[Sumowianka]

mnie też kusi aby spróbować, ale mój facet (co chyba nie często się zdarza) nie lubi tego typu zabaw. Tzn nigdy mi wprost tego nie powiedział, ale jednak teksty w stylu "chciałbym spróbować ale nie teraz" skutecznie mnie zniechęcają
Czuję się przez to trochę jak jakiś oprych dybiący na jego analną cnotę

[justi2511]

Napisane przez magda170325

Ty tak na serio? Na wszystko się zgodzisz, bo "misio chce"?


KOMPLETNIE NIE ROZUMIEM dziewczyn, które np. NIE MAJĄ OCHOTY NA SEKS A ROZKŁADAJĄ NOGI, BO FACET MA OCHOTĘ.

Boże, co za paranoja.

nie no wy tak na serio?? az tak .... ani czytac ze zrozumieniem nie umiecie a cala reszta albo jej brak mnie smieszy xD...
po pierwsze przeciez napisalam w pierwszym poscie ze robimy to raz na jakis czas bo wiem ze on to jakos tam lubi, nie dochodze w ten sposob ale nie jest to tez jakies nieprzyjemne, nie boli itp, jemu sie to podoba, lekka odmiana raz na jakis czas. On nie zmusza mnie ani nic - kiedy nie chce, po prostu o tym mu mowie i nie ma zadnego ale czy namawiania,a robie to z nim bo KOCHAM SPTRAWIAC MU PRZYJEMNOSC a nie tylko sobie . czy ktos tu mowi o rozkladaniu nog na zadanie, tylko ktos glupi tak se calosc dopisze!! - gratuluje wam
ale sie usmialam ......

Napisane przez Sumowianka

mnie też kusi aby spróbować, ale mój facet (co chyba nie często się zdarza) nie lubi tego typu zabaw. Tzn nigdy mi wprost tego nie powiedział, ale jednak teksty w stylu "chciałbym spróbować ale nie teraz" skutecznie mnie zniechęcają
Czuję się przez to trochę jak jakiś oprych dybiący na jego analną cnotę

moj tż i ja potrzebowalismy 3 lat by dorosnac/dojrzec do anala . ze spokojem, daj mu czas .
zwlaszcza ze to dla nas obojga byl pierwszy raz

[magda170325]

[QUOTE=justi2511;34307904]nie no wy tak na serio?? az tak .... ani czytac ze zrozumieniem nie umiecie a cala reszta albo jej brak mnie smieszy xD...
po pierwsze przeciez napisalam w pierwszym poscie ze robimy to raz na jakis czas bo wiem ze on to jakos tam lubi, nie dochodze w ten sposob ale nie jest to tez jakies nieprzyjemne, nie boli itp, jemu sie to podoba, lekka odmiana raz na jakis czas. On nie zmusza mnie ani nic - kiedy nie chce, po prostu o tym mu mowie i nie ma zadnego ale czy namawiania,a robie to z nim bo KOCHAM SPTRAWIAC MU PRZYJEMNOSC a nie tylko sobie . czy ktos tu mowi o rozkladaniu nog na zadanie, tylko ktos glupi tak se calosc dopisze!! - gratuluje wam
ale sie usmialam ......


Czytać ze zrozumieniem to akurat potrafię
nie mam zamiaru chwalić się jak mi poszła matura


a niedawno pisałaś, że zgadzasz się na coś nawet jak nie masz na to ochoty, żeby sprawić mu przyjemność..

---------- Dopisano o 19:19 ---------- Poprzedni post napisano o 19:17 ----------

Napisane przez sine.ira

Nie wiem co Cię tak bawi, facet ma absolutną rację. Też nie wiem jak można "robić swoje" wiedząc, że druga strona nie ma z tego żadnej frajdy, a się "poświęca". Mówię też z perspektywy tej dziewczyny co się do niej odwołujesz w swoim poście - że taka biedna. Nie wiem czy fajnie byłoby jej myśleć, że ona ma odlot, a facet się "poświęca". Poświęcenie w seksie ? Żarty jakieś.
Jeszcze bym zrozumiała - spróbować raz i zobaczyć czy dana forma seksu przypadkiem się nie spodoba Ale kiedy się już spróbowało i wiadomo, ze nie bardzo, to robienie tego kolejne razy żeby tylko drugiej stronie było dobrze - dla mnie jest to niezrozumiałe. I nie tędy droga do udanego życia seksualnego.

Zgadzam się ze wszystkim co napisałaś.

[justi2511]

Napisane przez magda170325

a niedawno pisałaś, że zgadzasz się na coś nawet jak nie masz na to ochoty, żeby sprawić mu przyjemność..

chyba jednak cos kiepsko z twoja matura bo jeszcze raz przeczytalam swoje wypowiedzi i nigdzie na padlo takie sformulowanie, a tym bardziej ze robie cos na co nie mam ochoty jaki lol

[InkluzjaOstateczna]

Napisane przez justi2511

hahaha aha czyli nie robisz z kobieta tego co ja podnieca i satysfakconuje ale akurat tobie nie odpowiada? Nie jestes w stanie raz na jakis czas dla niej sie poswiecic, myslac o jej szczesciu i przyjemnosci?? Biedna dziewczyna ....

Nie prosiła do tej pory o coś takiego, nie ma też w naszym łóżku rzeczy których nie lubię robić. I zaufaj mi, że myślę o jej szczęściu oraz przyjemności cały czas. Zapewniam Cię, że nie jest biedna.

Ale jakby mnie poprosiła, żebym jej się wysrał na cycki, bo ją to podnieca, to najpewniej bym odmówił.

Jeśli Ty np. nie lubisz, gdy penis penetruje Twój odbyt, ale pozwalasz swojemu partnerowi na wkładanie Ci go tam, to szczerze współczuję. Zarówno Tobie jak i facetowi. Pewnie jeszcze udajesz przyjemność, żeby mu nie było przykro. Biedny chłopak...

Napisane przez sine.ira

Nie wiem co Cię tak bawi, facet ma absolutną rację. Też nie wiem jak można "robić swoje" wiedząc, że druga strona nie ma z tego żadnej frajdy, a się "poświęca". Mówię też z perspektywy tej dziewczyny co się do niej odwołujesz w swoim poście - że taka biedna. Nie wiem czy fajnie byłoby jej myśleć, że ona ma odlot, a facet się "poświęca". Poświęcenie w seksie ? Żarty jakieś.
Jeszcze bym zrozumiała - spróbować raz i zobaczyć czy dana forma seksu przypadkiem się nie spodoba Ale kiedy się już spróbowało i wiadomo, ze nie bardzo, to robienie tego kolejne razy żeby tylko drugiej stronie było dobrze - dla mnie jest to niezrozumiałe. I nie tędy droga do udanego życia seksualnego.

Dzięki. Masz oczywiście rację w drugiej połowie wypowiedzi.

[magda170325]

Napisane przez justi2511

chyba jednak cos kiepsko z twoja matura bo jeszcze raz przeczytalam swoje wypowiedzi i nigdzie na padlo takie sformulowanie, a tym bardziej ze robie cos na co nie mam ochoty jaki lol

I właśnie wyszło kto ma problemy z czytaniem ze zrozumieniem chyba ledwo podstawówkę skończyłaś skoro masz takie mądre rozumowanie i na dodatek wyrażasz się jak dziecko

Napisane przez InkluzjaOstateczna

Nie prosiła do tej pory o coś takiego, nie ma też w naszym łóżku rzeczy których nie lubię robić. I zaufaj mi, że myślę o jej szczęściu oraz przyjemności cały czas. Zapewniam Cię, że nie jest biedna.

Ale jakby mnie poprosiła, żebym jej się wysrał na cycki, bo ją to podnieca, to najpewniej bym odmówił.

Jeśli Ty np. nie lubisz, gdy penis penetruje Twój odbyt, ale pozwalasz swojemu partnerowi na wkładanie Ci go tam, to szczerze współczuję. Zarówno Tobie jak i facetowi. Pewnie jeszcze udajesz przyjemność, żeby mu nie było przykro. Biedny chłopak...



Dzięki. Masz oczywiście rację w drugiej połowie wypowiedzi.

ZGADZAM SIĘ, MĄDRZE POWIEDZIANE

[justi2511]

Napisane przez InkluzjaOstateczna

Nie prosiła do tej pory o coś takiego, nie ma też w naszym łóżku rzeczy których nie lubię robić. I zaufaj mi, że myślę o jej szczęściu oraz przyjemności cały czas. Zapewniam Cię, że nie jest biedna.

Ale jakby mnie poprosiła, żebym jej się wysrał na cycki, bo ją to podnieca, to najpewniej bym odmówił.

Jeśli Ty np. nie lubisz, gdy penis penetruje Twój odbyt, ale pozwalasz swojemu partnerowi na wkładanie Ci go tam, to szczerze współczuję. Zarówno Tobie jak i facetowi. Pewnie jeszcze udajesz przyjemność, żeby mu nie było przykro. Biedny chłopak...

eh..... debatowanie z wami nie ma najmniejszego sensu, dopisywanie calej dalszej "prawdy" - waszej prawdy - mi i mojej wypowiedzi jest zenujace, az tak zenujace ze az smieszne .
Uzylam slowa "nie lubie"? prosze mi pokazac....
jezeli mi cos nie odpowiada w 100%, nie doprowadza do orgazmu (w lozku) czy nie powoduje wielkiego ohhh ahhhh i ohhh i krzykow szczescia i radosci to nie znaczy ze od razu tego nie lubie, ze tego nienawidze.
twoje argumenty heh z reszta wyssane pieknie... nie wiem z czego ty je sobie wyssales ale sa dla mnie zabawne....
z reszta w pierwszym poscie napisalam ze stosunek analny jest dla mnie przyjemny, ale tylko lub i az przyjemny bo nie sprawia mi 100% satysfakcji pod postacia orgazmu. Ale widac wam trzeba wszystko rozkladac na czynniki pierwsze i wszystko malymi kroczkami tlumaczyc albo w naturze macie chec czucia sie lepszym od kogos innego i dopisywanie swoich madrosci nie wiem skad zaczerpnietych.

Nigdy nie udawalam, nie ze nie musialam ale moj zwiazek przede wszystkim oparty jest na rozmowie i kompromisach. Przeciez nic wielkiego sie nie stanie jak nie dojde z jakis tam powodow - seks z moim tż zawsze byl i jest jedna z najprzyjemniejszych rzeczy nie wazne jak sie konczy .

co do zalatwiania swoich potrzeb fizjologicznych na ciele partnera to sadze ze i ja bym odmowila, nawet sobie tego nie wyobrazam, ale takie zakladanie z gory jest jedna z najwiekszych glupot bo jak mozesz wiedziec ze cos ci nie smakuje nie znajac owego smaku, tylko ludzie ograniczeni z gory zakladaja ze cos jest "ble". Ale ciezko mi jest sobie wyobrazic siebie oddajaca stolec na piers partnera, predzej oddalabym mocz, ale nie kal, aczkolwiek jak bedzie zweryfikuje zycie.

---------- Dopisano o 09:14 ---------- Poprzedni post napisano o 09:11 ----------

Napisane przez magda170325

I właśnie wyszło kto ma problemy z czytaniem ze zrozumieniem chyba ledwo podstawówkę skończyłaś skoro masz takie mądre rozumowanie i na dodatek wyrażasz się jak dziecko

jestes zenujaca i dyskusja z toba jest calkowiecie nie na moim poziomie...
zero argumentow podwarzajacych moja wczesniejsza wypowiedz.... tylko palniete wyrazac sie jak dziecko i bla bla bla... .
Wiesz jak to jest: gdy czlowiek nie ma nic madrego do powiedzenia powinien zamilczec... ty palnelas nie wiem co, bo to nawet nie jest ani troche inteligentna wypowiedz .

[sine.ira]

Napisane przez justi2511

eh..... debatowanie z wami nie ma najmniejszego sensu, dopisywanie calej dalszej "prawdy" - waszej prawdy - mi i mojej wypowiedzi jest zenujace, az tak zenujace ze az smieszne .
Uzylam slowa "nie lubie"? prosze mi pokazac....
jezeli mi cos nie odpowiada w 100%, nie doprowadza do orgazmu (w lozku) czy nie powoduje wielkiego ohhh ahhhh i ohhh i krzykow szczescia i radosci to nie znaczy ze od razu tego nie lubie, ze tego nienawidze.
twoje argumenty heh z reszta wyssane pieknie... nie wiem z czego ty je sobie wyssales ale sa dla mnie zabawne....
z reszta w pierwszym poscie napisalam ze stosunek analny jest dla mnie przyjemny, ale tylko lub i az przyjemny bo nie sprawia mi 100% satysfakcji pod postacia orgazmu. Ale widac wam trzeba wszystko rozkladac na czynniki pierwsze i wszystko malymi kroczkami tlumaczyc albo w naturze macie chec czucia sie lepszym od kogos innego i dopisywanie swoich madrosci nie wiem skad zaczerpnietych.

Nigdy nie udawalam, nie ze nie musialam ale moj zwiazek przede wszystkim oparty jest na rozmowie i kompromisach. Przeciez nic wielkiego sie nie stanie jak nie dojde z jakis tam powodow - seks z moim tż zawsze byl i jest jedna z najprzyjemniejszych rzeczy nie wazne jak sie konczy .

co do zalatwiania swoich potrzeb fizjologicznych na ciele partnera to sadze ze i ja bym odmowila, nawet sobie tego nie wyobrazam, ale takie zakladanie z gory jest jedna z najwiekszych glupot bo jak mozesz wiedziec ze cos ci nie smakuje nie znajac owego smaku, tylko ludzie ograniczeni z gory zakladaja ze cos jest "ble". Ale ciezko mi jest sobie wyobrazic siebie oddajaca stolec na piers partnera, predzej oddalabym mocz, ale nie kal, aczkolwiek jak bedzie zweryfikuje zycie.

---------- Dopisano o 09:14 ---------- Poprzedni post napisano o 09:11 ----------


jestes zenujaca i dyskusja z toba jest calkowiecie nie na moim poziomie...
zero argumentow podwarzajacych moja wczesniejsza wypowiedz.... tylko palniete wyrazac sie jak dziecko i bla bla bla... .
Wiesz jak to jest: gdy czlowiek nie ma nic madrego do powiedzenia powinien zamilczec... ty palnelas nie wiem co, bo to nawet nie jest ani troche inteligentna wypowiedz .

Z przykrością stwierdzam, że najniższy poziom to reprezentujesz tutaj Ty.
Dla porządku przypomnę, że to Ty w tej rozmowie forsujesz przekonanie pt. poświęcić się robiąc w seksie coś, co nie odpowiada < przypominam, bo może już nie łapiesz czego dotyczy ta rozmowa. Przyznałaś, że nie widzisz nic dziwnego w tym, żeby dać sobie włożyć członka do odbytu kiedy nie ma się na to ochoty, boli i tylko po to żeby partnerowi było dobrze- to w odpowiedzi na posta Kalinici kiedy ta zaragowała na wynużenia SugarbabyLove (btw wiadomość dla niej - w seksie analnym nie musi/nie powinno nic boleć za pierwszym razem, bo nie ma tam niczego co trzeba by przerywać, tak jak w przypadku błony dziewiczej i pierwszego seksu dopochwowego. Kiedy w seksie analnym pojawia się ból, to trzeba natychmiast przestać, bo ewidentnie coś jest nie tak i można sobie zrobić niezłe kuku).
InkluzjaOstateczna przedstawił swój punkt widzenia na sprawę, wyśmiałaś go i pocisnęłaś coś o biednej dziewczynie. Potem wyszydziłaś moje zdanie kiedy go poparłam.
Nie umiesz prowadzić rozmowy na spokojnie, bez tych wszystkich przytyków ?
Żenujące.

W seksie nie może być mowy o poświęcaniu się dla dobra partnera/partnerki, robieniu czegoś na co nie ma się ochoty, zmuszaniu się, tak jak nie może być mowy o obrażaniu się i strzelaniu fachów kiedy ona/on nie chce się na coś w łóżku zgodzić. Trzeba szanować swoje potrzeby i niestety godzić sie z tym, że nie z każdym da sie zrobić wszystko na co ma sie chęć.
Trzeba się z tym pogodzić zamiast naciskać, wywierać presję i wpędzać w poczucie winy. To są podstawy, które powinny być znane każdemu, kto "bierze się" za seks.

Tyle ode mnie.

[magda170325]

Napisane przez justi2511

eh..... debatowanie z wami nie ma najmniejszego sensu, dopisywanie calej dalszej "prawdy" - waszej prawdy - mi i mojej wypowiedzi jest zenujace, az tak zenujace ze az smieszne .
Uzylam slowa "nie lubie"? prosze mi pokazac....
jezeli mi cos nie odpowiada w 100%, nie doprowadza do orgazmu (w lozku) czy nie powoduje wielkiego ohhh ahhhh i ohhh i krzykow szczescia i radosci to nie znaczy ze od razu tego nie lubie, ze tego nienawidze.
twoje argumenty heh z reszta wyssane pieknie... nie wiem z czego ty je sobie wyssales ale sa dla mnie zabawne....
z reszta w pierwszym poscie napisalam ze stosunek analny jest dla mnie przyjemny, ale tylko lub i az przyjemny bo nie sprawia mi 100% satysfakcji pod postacia orgazmu. Ale widac wam trzeba wszystko rozkladac na czynniki pierwsze i wszystko malymi kroczkami tlumaczyc albo w naturze macie chec czucia sie lepszym od kogos innego i dopisywanie swoich madrosci nie wiem skad zaczerpnietych.

Nigdy nie udawalam, nie ze nie musialam ale moj zwiazek przede wszystkim oparty jest na rozmowie i kompromisach. Przeciez nic wielkiego sie nie stanie jak nie dojde z jakis tam powodow - seks z moim tż zawsze byl i jest jedna z najprzyjemniejszych rzeczy nie wazne jak sie konczy .

co do zalatwiania swoich potrzeb fizjologicznych na ciele partnera to sadze ze i ja bym odmowila, nawet sobie tego nie wyobrazam, ale takie zakladanie z gory jest jedna z najwiekszych glupot bo jak mozesz wiedziec ze cos ci nie smakuje nie znajac owego smaku, tylko ludzie ograniczeni z gory zakladaja ze cos jest "ble". Ale ciezko mi jest sobie wyobrazic siebie oddajaca stolec na piers partnera, predzej oddalabym mocz, ale nie kal, aczkolwiek jak bedzie zweryfikuje zycie.

---------- Dopisano o 09:14 ---------- Poprzedni post napisano o 09:11 ----------


jestes zenujaca i dyskusja z toba jest calkowiecie nie na moim poziomie...
zero argumentow podwarzajacych moja wczesniejsza wypowiedz.... tylko palniete wyrazac sie jak dziecko i bla bla bla... .
Wiesz jak to jest: gdy czlowiek nie ma nic madrego do powiedzenia powinien zamilczec... ty palnelas nie wiem co, bo to nawet nie jest ani troche inteligentna wypowiedz .

Lepiej się hamuj w swoich wypowiedziach, bo reprezentujesz tak marny poziom (nazywanie mnie żenującą dlatego, że sie pogubiłaś w swoich wypowiedziach a ja to zauważyłam ) jest na b. niskim poziomie a tutaj ludzie, którzy obrażają innych nie są mile widziani i uwierz, że mało kto jest na tyle głupi by dalej toczyć z nim dyskusje.
Ja się wyłączam, bo nie ma co ci tłumaczyć. I tak nie rozumiesz.

sine.ira, InkluzjaOstateczna - już Ci wyjaśnili, a Ty dalej swoje

Żegnam poirytowaną użytkowniczkę i radzę się ogarnąć i DOROSNĄĆ

[justi2511]

ta dysputa z wami nie ma ani grama sensu.
wy wiecie lepiej, ja powinnam dorosnac, wam gulki pekaja a ja pekam ze smiechu... nie moj poziom troche za niskooo jak dla mnie.
wy macie prawo miec swoje poglady - inni odmiennych juz nie... najlepiej wiecie co i jak, przypisujecie piekne rzeczy, slowa innym ktore nie padly co jest najbardziej zenujace ... Przepraszam ale smiesza mnie ludzie z takim podejscie.
takze ja z wami nie wchodze juz w zadna konwersacje !

[InkluzjaOstateczna]

To nie wchodź, nie sądzę, żebyśmy po Tobie płakali.

[Maladive]

używacie gumki czy nie?

[justi2511]

Napisane przez Maladive

używacie gumki czy nie?

tak, zawsze tak na wszelkie "w" bo wiadomo odbyt do najczystszych miejsc nie nalezy, pewnie pelno tam roznych "mikrobajerow".

[magda170325]

Napisane przez InkluzjaOstateczna

To nie wchodź, nie sądzę, żebyśmy po Tobie płakali.

Ja to się uśmiałam, bo większej hipokryzji niż to dziewczę zaprezentowało to nie widziałam.
W innym wątku przyznała rację jednej z wizażanek, która napisała, że:
JAK KTOŚ NIE UMIE KULTURALNIE ROZMAWIAĆ TO NIECH
SIĘ NIE WYPOWIADA

Padłam.

[elvegirl]

Oj justi, justi, Ty mały agresorze

Daj spokój Kobieto, jeśli wyrażasz się nieprecyzyjnie, to nie miej pretensji, że ktoś nie domyślił się co autorka miała na myśli. Na forum wyciągamy wnioski ze słowa pisanego, a to co napisałaś było dość jednoznaczne przez brak skonkretyzowania tematu. Następną razą wyrażaj się precyzyjniej
I nie wyzywaj innych od nie umiejących czytać ze zrozumieniem, skoro nie wypowiedziałaś się odpowiednio klarownie.

[justi2511]

Napisane przez elvegirl

Oj justi, justi, Ty mały agresorze

Daj spokój Kobieto, jeśli wyrażasz się nieprecyzyjnie, to nie miej pretensji, że ktoś nie domyślił się co autorka miała na myśli. Na forum wyciągamy wnioski ze słowa pisanego, a to co napisałaś było dość jednoznaczne przez brak skonkretyzowania tematu. Następną razą wyrażaj się precyzyjniej
I nie wyzywaj innych od nie umiejących czytać ze zrozumieniem, skoro nie wypowiedziałaś się odpowiednio klarownie.

moze masz racje... choc sadze ze wszystko zostalo napisane, moze czasem w mniej precyzyjny sposob, ale wydaje mi sie tez ze wiele zostalo dopisane przez innych....

od tej pory bede wszystko ale to wszystko rozkladac na czynniki perwsze i tlumaczyc kazda swoja mysl w bardzo dokladny sposob.

tlumaczac dokladnie mysl o poswiecaniu sie, nie napisalam ze robie to na rzadanie tż czy to czego nie lubie, boli mnie i wtedy gdy mi sie nie chce, tylko ze nie sprawia mi to 100% frajdy (pt. orgazm) takiej jak normalny seks czy seks oralny ale mimo to lubie sie czasem poswiecic nawet gdy wiem ze raczej nie dojde a jest fajnie i przyjemnie.
I dla mnie takie poswiecanie sie jest jak najbardziej normalne a wrecz sadze ze chyba byc tak powinno .
bo raczej o innym poswiecaniu sie nie ma mowy, nawet przez mysl mi nie przeszlo zeby pisac tu o seksie na sile.
a wypowiedz sugar zrozumialam ze pierwszy raz sprobowala seksu analnego wlasnie dla tż (po wielu rozmowach) i im sie to spodobalo i jest ok - co pasuje do mojego: nie oceniaj zanim nie sprobujesz i ze zawsze warto sie "poswieic" ten pierwszy raz - czyli sprobowac jak to cos smakuje.

jeszcze raz pare razy przeczytalam swoje wypowiedzi próbując postawic sie w roli czytajacego i sa one nie do konca precyzyjne/jednoznaczne i mozna je zinterpretowac na wiele sposobow - wybaczta ludziska, czesto pisze z dobiegu lub z dzieckiem na kolanach xD i bywa chaotycznie .

[magda170325]

Napisane przez elvegirl

Oj justi, justi, Ty mały agresorze

Daj spokój Kobieto, jeśli wyrażasz się nieprecyzyjnie, to nie miej pretensji, że ktoś nie domyślił się co autorka miała na myśli. Na forum wyciągamy wnioski ze słowa pisanego, a to co napisałaś było dość jednoznaczne przez brak skonkretyzowania tematu. Następną razą wyrażaj się precyzyjniej
I nie wyzywaj innych od nie umiejących czytać ze zrozumieniem, skoro nie wypowiedziałaś się odpowiednio klarownie.

elve, Ty zawsze umiesz sprowadzić człowieka na dobrą drogę

[Sumowianka]

to może ja dla "rozładowania" poproszę o radę
Jak się przygotowujecie do takiej zabawy? Bo powiem szczerze że dla mnie najbardziej krępującą sprawą jest zapach Teoretycznie powinno się przeprowadzić lewatywę prawda? Ale czy w praktyce wy też tak zawsze robicie?

[InkluzjaOstateczna]

Napisane przez Sumowianka

Jak się przygotowujecie do takiej zabawy? Bo powiem szczerze że dla mnie najbardziej krępującą sprawą jest zapach Teoretycznie powinno się przeprowadzić lewatywę prawda? Ale czy w praktyce wy też tak zawsze robicie?

W praktyce my nigdy. A zapach, zapach... nie ma żadnego "zapachu", spokojnie.

[_Marta_M_]

Ja sobie nie wyobrażam seksu analnego bez wcześniejszego umycia się i zrobienia lewatywy (tej płytkiej). No ale każdy robi tak jak chce ja osobiście nie mogłabym się rozluźnić i czerpać satysfakcji z seksu tego typu gdybym nie czuła się czysta i pachnąca nawet w takich miejscach

Co do zapachu- tutaj wszystkie piszą że nie ma, że nic nie wypada, że jest czysto itd a na męskich forach stosunkowo często panowie mówia, że wyciągają brudnego, a zapach też nie powala :P

Napisane przez Sumowianka

to może ja dla "rozładowania" poproszę o radę
Jak się przygotowujecie do takiej zabawy? Bo powiem szczerze że dla mnie najbardziej krępującą sprawą jest zapach Teoretycznie powinno się przeprowadzić lewatywę prawda? Ale czy w praktyce wy też tak zawsze robicie?

[justi2511]

Napisane przez Sumowianka

to może ja dla "rozładowania" poproszę o radę
Jak się przygotowujecie do takiej zabawy? Bo powiem szczerze że dla mnie najbardziej krępującą sprawą jest zapach Teoretycznie powinno się przeprowadzić lewatywę prawda? Ale czy w praktyce wy też tak zawsze robicie?

przede wszystkim sie wyprozniam przed analem i przemywam...
ale musze miec pewnosc ze jest tam pusto
inaczej po prostu nie czuje sie komfortowo i nici z anala .

---------- Dopisano o 18:54 ---------- Poprzedni post napisano o 18:50 ----------

Napisane przez _Marta_M_

Co do zapachu- tutaj wszystkie piszą że nie ma, że nic nie wypada, że jest czysto itd a na męskich forach stosunkowo często panowie mówia, że wyciągają brudnego, a zapach też nie powala :P

ooo tez musze poczytac
i dlatego my robimy to w gumie i po analu ja biore ta gume ze soba do wc, nie on i ja wyrzucam, wiec ani brudnego nie ma ani jakos takos nie pachnie moim odbytem .

[Sumowianka]

no właśnie ja chyba też nie mogłabym bez wcześniejszej płytkiej lewatywy.
Tylko co ja się tak teraz tyle nad tym zastanawiam, skoro teraz pewnie i tak nie będzie mi dane

[SugarbabyLove]

Maladive- Nie ja nigdy z mężem nie używam prezerwatywy. Jeszcze nigdy nikt z nas sie niczym nie zaraził.
A co do przygotowania.
Zel lub oliwka.
rozluźnienie
wypróżniona musisz być niekoniecznie lewatywa ale po prostu pamietać zaby nic nie bylo w jelitach
pozatym przygotować sie psychicznie tzn nie bać się
winko wskazane

[justi2511]

Napisane przez SugarbabyLove

Maladive- Nie ja nigdy z mężem nie używam prezerwatywy.

ja bym chyba tak nie umiala - poki co mam jakas blokade.... choc gdyby tż poprosil pt: "sprobujmy" to pewnie bym sprobowala i wtedy oceniala . Poki co nie zaproponowal .
ale wiadomo co kto lubi !

aczkolwiek wczoraj zrobilam maraton po meskich forach i tez czytalam ze narzekaja na "brud" i "zapaszek". - nie zacheca mnie to do seksu analnego bez gumy .

[SugarbabyLove]

Napisane przez justi2511

ja bym chyba tak nie umiala - poki co mam jakas blokade.... choc gdyby tż poprosil pt: "sprobujmy" to pewnie bym sprobowala i wtedy oceniala . Poki co nie zaproponowal .
ale wiadomo co kto lubi !

aczkolwiek wczoraj zrobilam maraton po meskich forach i tez czytalam ze narzekaja na "brud" i "zapaszek". - nie zacheca mnie to do seksu analnego bez gumy .

a to ciekawe mój nigdy nie narzeka ani razu na rzaden brud a tymbardziej zapach.. to chyba juz zalezy od kobiety kazda inaczej "pachnie" no i niektórzy faceci moze są bardziej wrażliwi na takie zapachy czy coś..
no tak co kto lubi..

[leniwca]

Hmm, na czym polega płaska lewatywa

Pewnie za jakiś czas spróbujemy z partnerem i tej formy seksu, ale na razie mam wątpliwości.