jak schudnąć?

[dorinka30]

A więc wzór :
(10x masa ciała ) + (6,25x wzrost w cm)- (5x wiek)-161

np.(60 kg., wzrost 174)
(10x60)- (6,25x174)- (5x30)-161= 600+1087,5-150-161=1376,50
Tyle potrzebuje ponoć organizm by żyć.
To co wyjdzie ze wzoru mnoży się przez współczynnik aktywności
nieaktywna 1,3
średnio aktywna 1,4
bardzo aktywna 1,5

i tu zaczyna się kosmos- bo mi wyszło że potrzebuję 1789,45 po pomnożeniu przez ten współczynnik (nieaktywna)??? To chyba stanowczo zbyt dużo, ja myślę że może ok.1300-1400 pochłaniam.

[switezianka]

Sabbath -Droga - nie czuje sie urazona i cieszę się, że Ty rowniez odnosisz się pozytywnie do moich wypowiedzi - milo Cie gościc w naszym wątku i wcale nam nie pzreszkadza, że masz "męskie" pasje, to oznacza, że jetseś silną kobiete i zapewne dlatego, tak świetniesz trzymasz wage , bo jetseś konsekwentna w działaniach i rygorystyczna.
trzymam kciuki za Twoje pasje, fajnie, że się w nich realizujesz i odnajdujesz siebie.

[switezianka]

Dorinko Droga,
strasznie to matematycznie skomplikowane, ale warto policzyć, chociaż ja starałam sie kiedys optymalnie wyliczać spozywane kalorie, teraz u mnie z tym gorzej, bo jakoś sie nie chce i czasu brakuje. Ale zaraz wezme sie za liczenie i tzreba pragnienia spozywcze ograniczać, szkoda, a ja tak lubie coś dobrego zjęść. tęsknie za czasami, gdy bezkarnie jadłam co chciałam i w dowolnej - oczywiście optymalnej ilość spożywałam.
dziewczyny podajcie jakieś przykładowe jadłospisy.
Wejde jeszzce w link , ktory podała Brewka, mam teraz chwilke wolna - no powiedzmy.
Całuje Was

[switezianka]

Natisku, dzieki, że wpadłaś do naszego wątku.
my tez nie jeteśmy strasznie grube, ale staramy sie troszke tylko schudnąc. Ja pisalam wcześniej ograniczam słodycze i ulubiona pizze do minimum. Niestety czasem musze zjęść coś słodkiego, by doengertyzowac organizm, bo ciężkiej umyslowej pracy - myśle, że tu troche kalorii spalam, bo często bywają sytuacje stresowe - jak u każdej z Was.
Ale Tobie gratulujemy szczupłej sylwetki. pisałaś, że to efekt odchudzania. podziel sie więc z anmi, swoja metodą. Będizemy wdzięczne. Pozdrowionka cieplutkie

[switezianka]

No i weszłam w link podany przez Brewke, ciekawe informację. Ale mnie wciąz wydaje się, że mam dobre nawyki żywieniowe. Nie wiedzialam tylko, że owoc emoga byc kaloryczne - zawsze trktuję je jako zapychacze, gdy wieczorem jestem głodna. Nie chcę sięgac po chrupki, czy ozreszki - ale a propos - wspominałyście, że orzeszki - mozna owszem konsumowac - a ja bardzo chętnie, bo orzeszkojad straszny jestem!!!!!!
To jak Dziewczyny z tymi owocami i ozreszkami - co jemy, a co nie ?

[dorinka30]

Napisane przez switezianka

Dorinko Droga,
strasznie to matematycznie skomplikowane, ale warto policzyć, chociaż ja starałam sie kiedys optymalnie wyliczać spozywane kalorie, teraz u mnie z tym gorzej, bo jakoś sie nie chce i czasu brakuje. Ale zaraz wezme sie za liczenie i tzreba pragnienia spozywcze ograniczać, szkoda, a ja tak lubie coś dobrego zjęść. tęsknie za czasami, gdy bezkarnie jadłam co chciałam i w dowolnej - oczywiście optymalnej ilość spożywałam.
dziewczyny podajcie jakieś przykładowe jadłospisy.
Wejde jeszzce w link , ktory podała Brewka, mam teraz chwilke wolna - no powiedzmy.
Całuje Was

No tak Świtezianko skomplikowane to matematycznie. Powiem szczerze ja w ogole z tego nie korzystam, bo za bardzo nie wiem po co Wydaje mi się, że tyle kalorii ile ze wzoru potrzebowałby mój ogranizm to straaaasznie duuuużo.
Podałam wzór, bo się gdzieś na to natknęłam i sprawdziłam z ciekawości, ale nie siedzę i nie liczę cały czas kalorii bo to obłęd. Już co nieco wiem co powinnam, czego nie a jak chcę coś nowego wprowadzić do jadłospisu wtedy sprawdzam
Rano przed wyjściem kawka+ kanapeczki skromne jakieś
A później:

Ja Świtezianko jadam w pracy:
serek wiejski light z Piątnicy
jajka gotowane
czasem rybka w puszce
czasem tuńczy (później mocne gumy zapodaję)
czasem ser chudy w kostce
czasem chudą wędlinkę
do tego pomidorek, ogórek, papryka, szczypiorek, rzodkiewka co mi tam w ręce wpadnie. Mam ten komfort, że przynoszę składniki i mogę sobie pokojnie przygotować posiłek.

Czasem zrobię sałatkę i zabiorę do pracy.
Codziennie jabłko.

U mnie problem zaczyna się przy obiadokolacji, którą zjadam ok.18-19. A muszę zjeść coś obiadowego, bo umieram inaczej.......

[switezianka]

Dorinko Droga, świetnie się z Tobą "współpracuje". Skorzystam już jutro z twoich podpowiedzi żywieniowych na dzien pracy. Wygląda smakowicie, a co jadasz Kochana do tych wedlinek i warzywek - chlebek?
Bo ja lubię chlebek i to jeszcze taki świeżutki, pachnący..... mniam!!!!!!
Dobrze, dobrze, staram sie teraz ogranicząc z pieczywem, jadam tylko ciemny chleb.
Dorinko Droga, ja nie musze zjęśc nic obiadowego, ale głód dopada mnie w tych samych godzinach, co Ciebie i wtedy jem anansy z puszki, bo ktos ostatnio zapodał jako wspaniałą metode. rzeczywiście samkuje dobrze i jest na pewno mniej kaloryczne niż chrupeczki.
Rano też wypijam kawke Dorinko, ale kanapeczki dopiero w pracy. Wiem, to niezdrowe, a w drodze do pracy, mój żołądek upomina sie o jedzenie.
dziekuję Ci jeszcze raz Dorinko, za podpowiedzi.
od dawna tak sie Kochana odżywiasz? Schudłaś już troszkę? musimy sie chyba nawzajem obserwować.
calusy

[switezianka]

Ja też szczerze mówiąc bardziej intuicyjnie liczę spożywane kalorie.
Pozdrawiam cieplo

[neska951]

o kurka ale wyliczenia a ja umysł humanistycznu ale jakos se poradzę

switezianka heheheh wiedziałam że coś ukrywasz tzn jakieś przegeyzki pisząc o małych posiłkach miałam na myśli że 5 - 6 razy dziennie jesz posiłki pożywne małokaloryzne ,a w przerwach między tymi posiłkami woda ewentualnie, a po 18 tylko picie tzn że zero czekoladki, ciasteczka czy kanapeczki to też posiłek jest przecież

jak pisałam ja nie ma problemów z wagą tzn miałam ale trochę inne byłam za chuda...... więc zaczęłam ćwiczyc i przytyłam.......waże tyle ile powinnam czyli ok 55 kg przy 168 cm wzrostu, teraz po nieregularnym ćwiczeniu od pażdziernika i niećwiczeniu od 1.5 mca nie mogę dopiąć spodni ale to dżiny w rozmiarze 27 więc może przesadzam i po prostu kupię 28?

a ogólnie dziewczyny na czym polega zdrowe odchudzanie ...... tak jak toś napisał na zmianie nawyków żywieniowych......dodatko wo ćwicząc waga zwiększa się ale obwody się zmniejszają.......

[switezianka]

Neska Droga,
ja nic nie ukrywam, nie zajadm sie na umor czekoladkami, to bywa bardzo sporadyczne i staram sie pilnowac z jedzeniem.
zadroszczę Ci, że chciałaś pzrytuć, żyleta z Ciebie - waga jak marzenie- gratulacje i całusy

[neska951]

dziewczyny jak chcecie schudnąć to musicie jeść śniadania potem jesteście tak głodne że rzucacie się pewnie w pracy na tuczące przegryzki typu ciacha itp......kurcze ale ja lubie niezdrowe jedzenie.......

[dorinka30]

Świtezianko do tych pyszności w pracy-chlebek NIESTETY
Nie potrafię żyć bez pieczywa, głównie ciemny, czasem pumpernikiel a czasem eh.....białą bułeczkę albo z ziarnami.

Aha Świtezianko WAŻNE: Staraj się nie robić kanapek, tylko wiesz taki kolorowy talerz z przekąskami i do tego chlebek.
Wówczas na talerzu masz wędlinkę, jajeczko, warzywka i jest ładnie dla oka a chlebka schodzi mniej...

Ja się tak odżywiałam wcześniej to schudłam 3 kg. ale później pofolgowałam i znowu powrót... A teraz zaczęłam od Nowego Roku 2007 !!!!

[switezianka]

Dorinko Kochana,
ja tez ten chlebek tak lubię, ale dostosuję się do twojej rady i jutro przygotuje koleorowy ralerzyk, a w rączce skromna porcja ciemnego pieczywka. Dorinko, może dzieki tobie też schudnę 3 kg, a to by byla bardzo miła niespodzianka. Z ciastek i słodyczy juz zupelnie zreygnowałam - choć tak strasznie mnie kuszą. najgorsze jest to, że mamy tylko jedno życie i wszystkiego trzeba sobie odmawiac - niesprawiedliwośc spoleczna!!!
Caluję.

Nesko Droga, Twoja rada bardzo słuszna nalezy jeśc śniadania - ale ja wcześnie wstaje i dlugo dojeżdżam do pracy w gigantycznych korkach - na sniadanie neistety nie starcza czasu, ale kanapka w samochodzie - z akierownica może to fajnie wyglądać.

[neska951]

no i ćwiczcie przecież teraz te brzuszki co się robi to nie to co kiedyś.....
wcale nuie trzeba się nachetać tak jak kiedyś........normalnie napinanie brzucha można ćwiczyć w pracy przy burku tylko uwaga napinamy Edwarda [tak mój brzuch się nazywa ]tak aby mięśnie raczej wciągać do środka[tak jakby przy skłonie ] a nie wypychać do przodu, no i żeby tak ze 3 serie po 10-15 powtórzeń zrobić i będzie git,a tak wogóle na odchudzanie najlepsze jest bieganie rano przed śniadaniem ale to tylko dla mocarzy, więc ja zazwyczaj biegam wieczorem

[switezianka]

dziewczyny Kochane,\musze uciekac, ale dzis jeszcze wróce.
jade z bryką do elektronika - jakies przebicia.
Acha , miało nie byc prywatnych wątków. kurcze - lubię Was.
całuję

[switezianka]

Neska, gratulacje za bieganie - ja nie mam tyle samozaparcia - ale za to biegam po zakupy.
Caluski Dziewczyny Kochane

[dorinka30]

Nesko podaj proszę jeszcze kilka niemęczących ćwiczonek Jęsli masz jeszcze takie, które można przy biurku to poproszę, albo inne nie wymagające zbytniego wysiłku i organizowania.....

[switezianka]

Nesko tez chiałam Cie prosic tak jak Dorinaka, o podanie kilku ćwiczeń.
Ja się jeszcze przed wyjściem dziewczyny przyznam, że piję wiczorem ziółka na pzreczyszzenie senes - co myślicie, głupia jestem?
Całuje was i uciekam

[mara30]

Tak sobie podczytuję Wasz wątek i postanowiłam się odezwać Wprawdzie w tej chwili się nie odchudzam, bo mam za dużo innych problemów na głowie, ale wiem że powinnam jakieś 3-4 kg zrzucić... chociaż może mniej mi zależy na kilogramach co na tych nieszczęsnych centymetrach
Wiem jedno - bez ruchu się nie da przynajmniej u mnie... wiem, że jak się nie jest przyzwyczajonym to jest strasznie ciężko, nigdy nie ma czasu, pieniędzy i wogóle to jest niewykonalne przerabiałam to jakiś czas temu po dwuletniej przerwie, kiedy ruszałam się tylko między samochodem i pracą albo domem... Eh, to był koszmar się przemóc... ale jak już się wpadnie w rytm, to się okazuje, że naprawdę 2-3 razy w tygodniu godzinka czy dwie to nie jest takie straszne Trzeba tylko znaleźć coś co się lubi! Nie ma sensu np. latać na aerobik jak nie cierpimy gwaru i tłumu, albo biegać, jak wolimy ćwiczenia wolne i spokojne ja w każdym razie mam zasadę, że nie obchodzi mnie że akurat taki rodzaj ćwiczeń jest najlepszy na coś tam, obchodzi mnie to na co ja mam akurat ochotę bo coś czego nie lubię nigdy nie przyniesie efektów...
A naprawdę ruch działa, tzn może nie chudnie się nie wiadomo jak, ale ja przynajmniej przy takiej samej wadze inaczej siebie widzę
Eh, ale się rozpisałam w pierwszym poście ale na pewno będę jeszcze do Was zaglądać!

[mara30]

Świtezianko, uważaj z senesem pliiiz! to tak naprawdę nie działa za bardzo a możesz sobie łatwo załatwić żołądek i jelita...

[dorinka30]

No właśnie Świtezianko, zgadzam się z Marą, że ten senes to nie najlepszy pomysł
Radziłabym raczej popić czerwonej herbatki, jest zdrowsza a w dużych ilościach skuteczna . Ale UWAGA !!! W dużych ilościach wypłukuje żelazo- mnie to właśnie spotkało (mam małą anemię)
Także zrobiłam sobie przerwę z czerwoną herbatką.....

[mara30]

Napisane przez dorinka30

Radziłabym raczej popić czerwonej herbatki, jest zdrowsza a w dużych ilościach skuteczna . Ale UWAGA !!! W dużych ilościach wypłukuje żelazo- mnie to właśnie spotkało (mam małą anemię)
Także zrobiłam sobie przerwę z czerwoną herbatką.....

A ja jeszcze polecam zieloną, nie wiem czy naprawdę działa, ale przecież wiara czyni cuda a np zielona Orient Liptona jest taka pyszna

[dorinka30]

Napisane przez mara30

A ja jeszcze polecam zieloną, nie wiem czy naprawdę działa, ale przecież wiara czyni cuda a np zielona Orient Liptona jest taka pyszna

Zgadza się zielona działa także bardzo korzystnie, ale nie sądzę, że najlepsza jest ta Liptona (pewnie sztucznie aromaryzowana itp). Najlepsze są takie z zielarni chyba ...

[mara30]

Napisane przez dorinka30

Zgadza się zielona działa także bardzo korzystnie, ale nie sądzę, że najlepsza jest ta Liptona (pewnie sztucznie aromaryzowana itp). Najlepsze są takie z zielarni chyba ...

ależ ja nie mówię że najlepsza mówię że pyszna te z zielarni są fajne, ale ja nie lubię zabawy z fusami, za leniwa jestem

[dorinka30]

No ja też z fusami raczej rzadko szaleję, ale są też ekspresówki tam. No wiesz takie naturalne bardziej...

[dorinka30]

Dziewczyny do jutra....... Później już nie będę mogła gadać z Wami bo mój facet się złości.
(Żeby nie było że jestem taką przeciwniczką prywaty na wątku )

[neska951]

zielona herbata jak najbardziej czerwonej nie mogę bo mi nie smakuje, a zieloną to wiecie mam nadzieję że pije się drugie parzenie???
co do ćwiczeń to zgadzam się z mara30 w 100% trzeba poszukać sobie jakiejś dyscypliny która sprawiam nam perzyjemność bo po co się mordować.

co do ćwiczeń to hmmmmm jednak najlepiej działają takie bardziej męczące ale i są takie mniej
co do ćwiczenia przy biurku to trza zrobić tak:
1 siadamy
2 kładziemy dłonie na blacie biurka albo na oparciach krzesła
3 nogi oparte o ziemię
4 plecy prostujemy
5 i napinamy mięśnie brzucha tak jak napisłam, nie wypinamy nie natężamy się ,tylko napinamy tak jakby wciągając go do środka , robimy 15 takich pożągnych napięć i odpoczywamy chwilkę potem robimy następnych 15 , i jeszcze raz 15 żeby 3 serie były
6 to czy dobrze napinacie mięśnie świadczyć będą późniejsze zakwasy , nie ma zakwasów tzn że kiepskie ćwiczenia były


co do lżejszych brzuchów w domu to tak ; kładziemy się na plecach nogi zginamy w kolanach stopy na ziemy, ręce pod głowę i unosimy tłów tzn nie tyle skupiamy się na podnoszeniu co na napięciu mięśni na maksa jak możemy...... przy takich brzuszkach nawet nie spocicie się, dla zwiększenia obciążenia ja biorę w ręce za głowę ciężarek żeby było ciężej troszkę



jurto może zacznę trening idę na kontrol do laryngologa i sopytam czy moge już biegać itd
ogólnie mam pomysł nie wiem czy wam się spodoba może założymy sobie grupę wsparcia odnośnie ćwiczeń heheheheh może łatwiej będzie nam zmobilizować się

[nika672]

Witam Moje Drogie,ja teraz zjadłam 3 jabłka to jeden wielu owoców,który lubię,ale jabłka najbardziej.
Tak Nesko drugie parzenie zielonej herbaty daje najlepsze efekty,ja znowu uwielbiam czerwoną,bo Ty nie bardzo pisałaś.

Jeśli chodzi o ćwiczenia to znalazłam dyscyplinę,ponieważ mieszkam na 13 pietrze więc schodzę po schodach za kazdym razem a wchodzę
czasami

A jeszcze tak jak Dorinka pije sypaną herbatę.

Switezianko i Dorinko nie mogłam z Wami wcześniej pogadać ale (tu trochę prywaty) bo najpierw syn wrócił ze szkoły potem córka i do slepu na zkupy. Ale od jutra rano znowu sie odchudzamy

Dorinko a ja tam ciekawa jestem dlaczego Twoj TZ sie złości

[neska951]

eeee facetów nie znasz
zazdrosny jest że zapatzrona jest w ekran a nie w niego


ja też piję sypaną zieloną czerwonej nie lubię dla mnie smakuje okropnie,
zileona jest fajna bo reguluje pracę organizmu jak mówi moja koleżanka która mieszka w Japonii

[Córka D'artagnana]

Napisane przez Sabbath

Ja z góry przepraszam, jeśli ktoś uzna, że się mądrzę, ale ja mam zupełnie inny sposób na utrzymanie rozmiaru 34 po trzydziestce.

Mój tajemniczy sposób nazywa się PASJA.
Trzeba mieć prawdziwą pasję, coś, co kocha się robić całym sercem i całą sobą, coś, co daje szczęście i poczucie spełnienia.
Nie dom, nie praca zawodowa, nie rodzina i mieszkanie... Tylko JA.

Nie potrafiłabym ograniczać jedzenia, nie potrafiłabym chodzić na jakiś aerobik i kicać stadnie przy muzyce, której nie lubię. To nie mój styl i akurat mnie to nie pasuje.

Celowo nie piszę jaka to ma byc pasja, bo co ja mogę o Was wiedzieć? Nic. Same musicie (no dobra, wiem, wcale nie musicie, ale to naprawdę fajne ) znaleźć coś, co da Wam "kopa".

Jej... Mądrzyłam się?
To nie jest wątek dietetyczny, ai fitness, więc chyba tak najgorzej nie było? Co?

Mądre słowa .Podobnie myslimy Nie odebrałam tego co napisałas jako mądrzenie się,wręcz przeciwnie,jak ja lubie takie kobiety jak Ty Pasja to jest to, co nadaje sens naszemu zyciu.
A wszystkim kobitkom,które z powodu 3 kg robią alarm dedykuje artykuł z najnowszego tygodnika "Forum" nr 2,str.32 "Koniec z anoreksją.Pełne kształty" i książkę Elfride Jelinek "Amatorki", i jeszcze Natalie Angier "Kobieta-geografia intymna".