Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią cz.3

[asioollka]

niestety z tego co zauważyłam, jak coś jest państwowe to ludzie mają najmniej szacunku do czasu innych i w ogóle jest jeden wielki burdel.

wczoraj byłam z TŻ na zabiegu usuwania ósemki w szpitalu na oddziale chirurgii szczękowej. kazano mu przyjść o 7:30, więc od 7:30 siedzieliśmy i czekaliśmy do... 11, aż go w ogóle przyjmą, bo podobno był "poważny zabieg", do którego poszli wszyscy lekarze z oddziału. tak bardzo poważny, że chwilę później szedł sobie pan chirurg z kawusią w swoich śmiesznych klapeczkach, po chwili drugi i trzeci... w końcu TŻ został przyjęty na zabieg, który trwał 20 minut. TŻ wyszedł i co? Kolejne 1,5 h czekania na wypis (oczywiście na wypisie "pacjent przebywał na oddziale w dniach 28-30 maja). Tak więc spędziliśmy 5h w szpitalu, chociaż powinniśmy byli spędzić pół godziny. I gdzie tu logika?

[isabelka00]

asiollka tam gdzie coś państwowe , nie ma logiki

[Linaewen]

Napisane przez asioollka

niestety z tego co zauważyłam, jak coś jest państwowe to ludzie mają najmniej szacunku do czasu innych i w ogóle jest jeden wielki burdel.

wczoraj byłam z TŻ na zabiegu usuwania ósemki w szpitalu na oddziale chirurgii szczękowej. kazano mu przyjść o 7:30, więc od 7:30 siedzieliśmy i czekaliśmy do... 11, aż go w ogóle przyjmą, bo podobno był "poważny zabieg", do którego poszli wszyscy lekarze z oddziału. tak bardzo poważny, że chwilę później szedł sobie pan chirurg z kawusią w swoich śmiesznych klapeczkach, po chwili drugi i trzeci... w końcu TŻ został przyjęty na zabieg, który trwał 20 minut. TŻ wyszedł i co? Kolejne 1,5 h czekania na wypis (oczywiście na wypisie "pacjent przebywał na oddziale w dniach 28-30 maja). Tak więc spędziliśmy 5h w szpitalu, chociaż powinniśmy byli spędzić pół godziny. I gdzie tu logika?

A może tam serio był poważny zabieg? Jak ja kiedyś czekałam na grono lekarzy to siedziałam też gdzieś do 11, a tłumy lekarzy przewalały się w te i we wte po szpitalu. Później mój ortopeda tłumaczył spóźnienie tym, że wypadła im ważna operacja-wymiana endoprotezy, bo pacjentowi się złamała...

[MonikaFaustyna]

No ok każda ma inne podejście. Ja nie zakładam jakichś czarnych scenariuszy (jeśliby się zdarzył, to wtedy byłaby inna rozmowa z takim facetem ). Ale jedna drugiej nie przegada.

Tak z innej beczki. Rozwala mnie obecna tendencja: Olejcie Euro2012, wybierzcie się na jakiś festiwal albo coś (chyba Orange Warsaw Festival jest w tym samym czasie, a szkoda, bo przecież są ludzie, którzy chcieliby zobaczyć mecz i posłuchać gwiazd). Przynajmniej ja mam takie wrażenie oglądając polską tv. Nie chodzi mi o to, żeby się jarać na myśl o piłce nożnej, bo sama się na niej nie znam. Osobiście czuję się dumna, że w moim kraju jest tak ważna impreza, bo jednak piłka nożna jest najpopularniejszą grą zespołową na świecie. Cieszą mnie nawet ci pomarańczowi Holendrzy łażący w koszulkach z logiem Euro. Poza tym... raczej wątpię, żeby druga impreza tego typu nam się zdarzyła, albo przynajmniej, żeby się za naszego życia zdarzyła . Mecze będę oglądać, nawet, jeśli mnie nie interesuje ten sport, bo to "nasza" impreza. Jakbym była w innej sytuacji, to bym pewnie z mężem poszła do jakiejś knajpy dla tej kibicowskiej atmosfery, gdzie można sobie pokrzyczeć "Poooolskaaaa BiaaaałoooCzeeerwoooniii" . Może się to wydać niezrozumiałe. Mnie tam nie interesuje to, że się nasz kraj nie wyrobił z wieloma inwestycjami, ponoć na Ukrainie jest jeszcze gorzej. Mnie cieszy sam fakt, że przyjedzie do nas sporo ludzi, poogląda największe polskie miasta, wyda u nas kasę i mam nadzieję, że ci ludzie będą mieli pozytywny obraz naszego kraju.

[asioollka]

Napisane przez Linaewen

A może tam serio był poważny zabieg? Jak ja kiedyś czekałam na grono lekarzy to siedziałam też gdzieś do 11, a tłumy lekarzy przewalały się w te i we wte po szpitalu. Później mój ortopeda tłumaczył spóźnienie tym, że wypadła im ważna operacja-wymiana endoprotezy, bo pacjentowi się złamała...

Pacjent był przewieziony z oddziału, wybudzony, zadowolony, może i zabieg był poważny, ale wyglądał na wcześniej zaplanowany, nie jakiś nagły wypadek. W tym przypadku nie rozumiem czemu TŻ nie kazali po prostu przyjść później, nikt by się nie denerwował. Nawet jeśli to był nagły wypadek to ktoś mógł zadzwonić. Oprócz nas siedział jeszcze pacjent, który był tego dnia wypisany z oddziału i ze 3h latał za lekarzami, żeby mu w końcu dali wypis.

[Chatul]

Napisane przez Heroldin

Ja raczej nie czytam . Jakbym czytała, to nie przyjęłabym żadnego lekarstwa, które notabene muszę przyjmować .

No jak musisz, to musisz, i godzisz się na możliwe skutki uboczne.
A jest wiele osób, które bezmyślnie biorą leki, które wcale nie są kluczowe dla ich przeżycia...

Napisane przez MonikaFaustyna

Osobiście czuję się dumna, że w moim kraju jest tak ważna impreza, bo jednak piłka nożna jest najpopularniejszą grą zespołową na świecie.

A ja się nie czuję dumna. Euro to moim zdaniem strata kasy (ale co tam, Polska przecież taka bogata jest) oraz cuda w komunikacji miejskiej w Warszawie. Podziękuję.

Poza tym... raczej wątpię, żeby druga impreza tego typu nam się zdarzyła (...)

Obyś miała rację!

Mecze będę oglądać, nawet, jeśli mnie nie interesuje ten sport, bo to "nasza" impreza.

Co kto lubi. Jak ja czegoś nie lubię, to tego nie oglądam, bez względu na to, czy jest to w Polsce, w Niemczech czy w Kanadzie.
Nie widzę też powodu oglądania czegoś, bo akurat jest organizowane w Polsce.

Mnie cieszy sam fakt, że przyjedzie do nas sporo ludzi, poogląda największe polskie miasta, wyda u nas kasę i mam nadzieję, że ci ludzie będą mieli pozytywny obraz naszego kraju.

Pozytywny obraz pociągów, dworców, oszalałej komunikacji miejskiej... Nie widzę tego

[isabelka00]

Napisane przez MonikaFaustyna

Osobiście czuję się dumna, że w moim kraju jest tak ważna impreza, bo jednak piłka nożna jest najpopularniejszą grą zespołową na świecie.

czujesz się dumna, że rząd zamiast budować mieszkania , buduje stadiony na które trzeba będzie bulić na utrzymanie grube miliony?
a ja mam w nosie całe to Euro Spoko Koko Roko, bo to Euro Polsce tak potrzebne jak umarłemu kadzidło

[Linaewen]

Napisane przez MonikaFaustyna

No ok każda ma inne podejście. Ja nie zakładam jakichś czarnych scenariuszy (jeśliby się zdarzył, to wtedy byłaby inna rozmowa z takim facetem ). Ale jedna drugiej nie przegada.

Tak z innej beczki. Rozwala mnie obecna tendencja: Olejcie Euro2012, wybierzcie się na jakiś festiwal albo coś (chyba Orange Warsaw Festival jest w tym samym czasie, a szkoda, bo przecież są ludzie, którzy chcieliby zobaczyć mecz i posłuchać gwiazd). Przynajmniej ja mam takie wrażenie oglądając polską tv. Nie chodzi mi o to, żeby się jarać na myśl o piłce nożnej, bo sama się na niej nie znam. Osobiście czuję się dumna, że w moim kraju jest tak ważna impreza, bo jednak piłka nożna jest najpopularniejszą grą zespołową na świecie. Cieszą mnie nawet ci pomarańczowi Holendrzy łażący w koszulkach z logiem Euro. Poza tym... raczej wątpię, żeby druga impreza tego typu nam się zdarzyła, albo przynajmniej, żeby się za naszego życia zdarzyła . Mecze będę oglądać, nawet, jeśli mnie nie interesuje ten sport, bo to "nasza" impreza. Jakbym była w innej sytuacji, to bym pewnie z mężem poszła do jakiejś knajpy dla tej kibicowskiej atmosfery, gdzie można sobie pokrzyczeć "Poooolskaaaa BiaaaałoooCzeeerwoooniii" . Może się to wydać niezrozumiałe. Mnie tam nie interesuje to, że się nasz kraj nie wyrobił z wieloma inwestycjami, ponoć na Ukrainie jest jeszcze gorzej. Mnie cieszy sam fakt, że przyjedzie do nas sporo ludzi, poogląda największe polskie miasta, wyda u nas kasę i mam nadzieję, że ci ludzie będą mieli pozytywny obraz naszego kraju.

Może zzagranicy to jakoś inaczej widać, ale mnie tutaj na miejscu strasznie męczy ta sztucznie napędzana eurohisteria. Tysiące eurogadżetów, wszytskie możliwe produkty robią się prokibicowskie [hitem jests ser Camembert w opakowaniu z piłkami...], wszystkie reklamy robi się pod kibica, czekam na filmy prokibicowskie. A, no i oczywiście wszyscy sponsorzy robią konursy, gdzie można wygrać bilety... Rzygać się już tym chce. Zwłaszcza, jak siedzę w pracy i setki europroduktów mi przechodzi przez ręcę. Czasem boję się otworzyć lodówkę...
Fajnie, że będą tłumy zagranicznych turystów, że będzie jakaś impreza, ale ilość pieniędzy w nią włożynych jest tak absurdalna, że szok...

[MonikaFaustyna]

Napisane przez isabelka00

czujesz się dumna, że rząd zamiast budować mieszkania , buduje stadiony na które trzeba będzie bulić na utrzymanie grube miliony?
a ja mam w nosie całe to Euro Spoko Koko Roko, bo to Euro Polsce tak potrzebne jak umarłemu kadzidło

Rząd mieszkania mógł budować już wiele wcześniej, zanim Euro zostało u nas ogłoszone. Mamy "wolną Polskę" 22 lata, a nie 4 lata. Wiem, że u nas w kraju są ważniejsze problemy, niż Euro. Ale idąc tym tropem, nie organizujmy wielkich festiwali, siedźmy i marudźmy, bo nikogo nie stać na wielkie imprezy. Tutaj z kolei wszystko jest pomarańczowe, bo Euro, wszystkie sklepy, bary i odzieżówki są pomarańczowe do zrzygania.

[megamag]

Napisane przez MonikaFaustyna

Ciebie dziwi, a mi się wydaje logiczne. Nadmierna kontrola mało kiedy wychodzi na zdrowie. To widać m.in. na studiach, jak ktoś został spuszczony ze smyczy i szaleje tak, że szkoda gadać, bo w domu było "nie rób, nie chodź" itd. , jak ktoś miał normalnie, że mógł chodzić na imprezy, to na nim szału nie robi. Ja nie mówię, żeby facetów wywalać do klubów z panienkami. Tylko dla mnie śmieszne się wydaje takie obrażanie się, bo popatrzył na streaptizerkę będąc u kogoś na kawalerskim. Jeśli ma Cię zdradzić, to to zrobi, taka prawda.

Mój TŻ to nie pies. Nie poleci od razu zjeść kupy, jak go spuszczę ze smyczy.

Napisane przez MonikaFaustyna

Tak z innej beczki. Rozwala mnie obecna tendencja: Olejcie Euro2012, wybierzcie się na jakiś festiwal albo coś (chyba Orange Warsaw Festival jest w tym samym czasie, a szkoda, bo przecież są ludzie, którzy chcieliby zobaczyć mecz i posłuchać gwiazd). Przynajmniej ja mam takie wrażenie oglądając polską tv. Nie chodzi mi o to, żeby się jarać na myśl o piłce nożnej, bo sama się na niej nie znam. Osobiście czuję się dumna, że w moim kraju jest tak ważna impreza, bo jednak piłka nożna jest najpopularniejszą grą zespołową na świecie. Cieszą mnie nawet ci pomarańczowi Holendrzy łażący w koszulkach z logiem Euro. Poza tym... raczej wątpię, żeby druga impreza tego typu nam się zdarzyła, albo przynajmniej, żeby się za naszego życia zdarzyła . Mecze będę oglądać, nawet, jeśli mnie nie interesuje ten sport, bo to "nasza" impreza. Jakbym była w innej sytuacji, to bym pewnie z mężem poszła do jakiejś knajpy dla tej kibicowskiej atmosfery, gdzie można sobie pokrzyczeć "Poooolskaaaa BiaaaałoooCzeeerwoooniii" . Może się to wydać niezrozumiałe. Mnie tam nie interesuje to, że się nasz kraj nie wyrobił z wieloma inwestycjami, ponoć na Ukrainie jest jeszcze gorzej. Mnie cieszy sam fakt, że przyjedzie do nas sporo ludzi, poogląda największe polskie miasta, wyda u nas kasę i mam nadzieję, że ci ludzie będą mieli pozytywny obraz naszego kraju.

A mnie Euro wkurza i spodziewam się katastrofy. Zmarnujemy dużo pieniędzy i utrudnimy wielu ludziom życie. Współczuje ludziom mieszkającym w miastach, w których będą mecze. Paraliż, pozamykane ulice i banda pijanych kibiców. Samo obstawienie imprezy będzie kosztowało majątek, a jak nasi kibole poszaleją to drugie tyle zapłacimy za usuwanie szkód.

[isabelka00]

Napisane przez MonikaFaustyna

Rząd mieszkania mógł budować już wiele wcześniej, zanim Euro zostało u nas ogłoszone. Mamy "wolną Polskę" 22 lata, a nie 4 lata. Wiem, że u nas w kraju są ważniejsze problemy, niż Euro. Ale idąc tym tropem, nie organizujmy wielkich festiwali, siedźmy i marudźmy, bo nikogo nie stać na wielkie imprezy. Tutaj z kolei wszystko jest pomarańczowe, bo Euro, wszystkie sklepy, bary i odzieżówki są pomarańczowe do zrzygania.

a no nie stać, propaganda rządu wmawia wszystkim jakie to zyski z tego będą, a autostradami które budują nie będzie miał kto jeździć - 0,20 gr kilometr+ benzyna 6zł/litr)

[MonikaFaustyna]

Owszem będą utrudnienia. Sama przeżyłam wieczne remonty we Wrocławiu i zmianę tras wszystkiego, co wchodzi w skład komunikacji miejskiej. Jednakże w takiej imprezie widzę potencjał na przyszłe lata. Miasta przecież mogą udostępniać obiekty sportowe na koncerty chociażby, do tego będą wyremontowane drogi i odnowione dworce . Co prawda, po oglądaniu ostatnio meczu w Austrii, gdzie stadion nie zachwycał ilością kibiców, można wątpić w tego typu imprezy. Skoro jest takie narodowe oburzenie, to nie rozumiem, czemu w ogóle Polska startowała w losowaniu Czasem mam wrażenie, że tu się ludzie nakręcają, myślą ooo fajnie dostaniemy mega imprezę, a jak przychodzi co do czego, to wielki narodowy foch, bo jesteśmy biedni . Tak źle i tak niedobrze.

[Chatul]

Napisane przez MonikaFaustyna

Jednakże w takiej imprezie widzę potencjał na przyszłe lata.

A który kraj się już wzbogacił na Euro?

(...) do tego będą wyremontowane drogi i odnowione dworce .

Odnowione dworce... A udogodnień dla osób na wózkach inwalidzkich nadal nawet na Centralnym w Warszawie nie uświadczysz.

[MonikaFaustyna]

Napisane przez Chatul

A który kraj się już wzbogacił na Euro?



Odnowione dworce... A udogodnień dla osób na wózkach inwalidzkich nadal nawet na Centralnym w Warszawie nie uświadczysz.

Kto się wzbogacił, to zabij mnie, ale nie wiem. Tylko jakoś w tej całej atmosferze marudzenia staram się znaleźć jakieś pozytywne aspekty.

Wiesz, na Centralnym byłam ostatnio, jak tam śmierdziało i było obleśnie. Skoro mówisz, że nie ma, no to wierzę. Nawet jakby były, to nie wyobrażam sobie osób na wózkach wsiadających do naszych pociągów... ba, nawet kobiet z dziećmi w wózku . Trzeba byłoby powywalać te wszystkie stare składy na żyletki i zainwestować w takie, które nie wymagają wchodzenia po schodkach itd.

Wiem, że taka impreza to raczej więcej wywalania kasy, niż zarabiania. Ale mnie po prostu dołuje takie wieczne narzekanie. Nic na to nie poradzę.

[isabelka00]

Napisane przez MonikaFaustyna

. Skoro jest takie narodowe oburzenie, to nie rozumiem, czemu w ogóle Polska startowała w losowaniu Czasem mam wrażenie, że tu się ludzie nakręcają, myślą ooo fajnie dostaniemy mega imprezę, a jak przychodzi co do czego, to wielki narodowy foch, bo jesteśmy biedni . Tak źle i tak niedobrze.

Raport Instytutu Globalizacji wykazuje, że do każdego biletu na mecz Polacy dopłacą 12 tys. złotych....

[Chatul]

Napisane przez MonikaFaustyna

Wiesz, na Centralnym byłam ostatnio, jak tam śmierdziało i było obleśnie. Skoro mówisz, że nie ma, no to wierzę. Nawet jakby były, to nie wyobrażam sobie osób na wózkach wsiadających do naszych pociągów... ba, nawet kobiet z dziećmi w wózku . Trzeba byłoby powywalać te wszystkie stare składy na żyletki i zainwestować w takie, które nie wymagają wchodzenia po schodkach itd.

Są wagony do przewozu osób niepełnosprawnych i do nich jakoś te osoby wsiadają
No i coraz częściej jeżdżą szynobusy, przynajmniej na trasie Warszawa-Poznań. To jedyne pociągi, w których pierwsza klasa jest gorszej jakości niż druga Te pociągi mają swoje zalety, ale nie podobają mi się. Lubię te stare wagony... Mają klimat, po prostu.

Wiem, że taka impreza to raczej więcej wywalania kasy, niż zarabiania. Ale mnie po prostu dołuje takie wieczne narzekanie. Nic na to nie poradzę.

Nie jestem typem wiecznie narzekającym na wszystko i wszystkich. Na Euro narzekam, bo moim zdaniem to wyrzucenie pieniędzy w błoto. I jak sobie pomyślę o tym, co się będzie w Warszawie działo... Nie mam ani jednej korzyści z Euro, a wiele tracę. Dlatego narzekam.

[MonikaFaustyna]

Napisane przez Chatul

Są wagony do przewozu osób niepełnosprawnych i do nich jakoś te osoby wsiadają
No i coraz częściej jeżdżą szynobusy, przynajmniej na trasie Warszawa-Poznań. To jedyne pociągi, w których pierwsza klasa jest gorszej jakości niż druga Te pociągi mają swoje zalety, ale nie podobają mi się. Lubię te stare wagony... Mają klimat, po prostu.



Nie jestem typem wiecznie narzekającym na wszystko i wszystkich. Na Euro narzekam, bo moim zdaniem to wyrzucenie pieniędzy w błoto. I jak sobie pomyślę o tym, co się będzie w Warszawie działo... Nie mam ani jednej korzyści z Euro, a wiele tracę. Dlatego narzekam.

Wiesz, to, że u Was są takie wagony, nie znaczy, że w całej Polsce są . Na Dolnym Śląsku szynobusy nie jeżdżą na każdej trasie, a na tych, którymi ja jeździłam, nie było wagonów dostosowanych dla niepełnosprawnych.

Pociągi może mają klimat, ale nie uśmiecha mi się latać po całym wagonie w czasie jazdy np. 70 km (Wałbrzych-Wrocław), bo pociąg jedzie po górzystym terenie z masą zakrętów.

No, ale zeszłyśmy z tematu.

Mnie dziwią tutaj ludzie przyjeżdżający do pracy, którzy zachowują się jak bydło, a potem marudzą, że Polaków się traktuje, jak gorszą kategorię ludzi.
Wkurza mnie to, bo o ile ja osobiście nie doświadczyłam takiego traktowania, tak czytałam, że wielu normalnych ludzi tak miało.

[syklamen]

Napisane przez isabelka00

Raport Instytutu Globalizacji wykazuje, że do każdego biletu na mecz Polacy dopłacą 12 tys. złotych....

Super

Temat jak widzę dla mnie, bo już wyrażałam swoją frustrację w innym wątku tyle, że tam był to offtop.

Co nam po euro, kiedy ludzie nie mają co do garnka włożyć? Zarobki wielu ludzi w naszym kraju są tak śmiesznie małe, że aż żal mówić o ich wysokości. Często nawet poniżej średniej krajowej.
Czemu mamy dopłacać do biletów, skoro dużej liczby Polaków nawet nie stać na 1/4 ceny tych biletow?

Czemu mamy płacić za utrzymanie bandy wypacykowanych piłkarzyków w pięciogwiazdkowych hotelach?

Inna sprawa, że według mnie to będą się z nas śmiać za granicą - stan dróg, dworców, itd.

Daleko nam do poziomu życia zachodu, oj bardzo daleko...ale euro organizować musimy. Śmieszne

[isabelka00]

syklamen a ile podczas organizowania takiej imprezy EUro , pieniędzy rozkradli?
U mnie pod moim miastem , można było kupować olej w rewelacyjnych cenach 3,00 zł/litr ściągany z buldożerów , co na a1 pracowały

[invisible_01]

Napisane przez MonikaFaustyna

Wiesz, na Centralnym byłam ostatnio, jak tam śmierdziało i było obleśnie. Skoro mówisz, że nie ma, no to wierzę. Nawet jakby były, to nie wyobrażam sobie osób na wózkach wsiadających do naszych pociągów... ba, nawet kobiet z dziećmi w wózku . Trzeba byłoby powywalać te wszystkie stare składy na żyletki i zainwestować w takie, które nie wymagają wchodzenia po schodkach itd.

Napisane przez MonikaFaustyna

Wiesz, to, że u Was są takie wagony, nie znaczy, że w całej Polsce są .

Ale chyba mowa jest o Dworcu Centralnym w Warszawie, a więc o pociągach z Warszawy, prawda? Bo najpierw mówisz o Centralnym, a potem się czepiasz, że nie wszędzie są szynobusy. A więc z Centralnego jeździ całkiem sporo pociągów, do których matka z wózkiem, człowiek z rowerem, czy osoba na wózku może się spokojnie dostać, bo są niskopodłogowe i szerokie. Mimo to wind nie ma. Jest to dla mnie niewytłumaczalne.

A co do EURO - będziesz mieć sesję w mieście organizującym je? Bo ja tak i nie mam pojęcia, jak dojadę na egzaminy, bo już teraz mam wielkie utrudnienia.

[MonikaFaustyna]

Napisane przez syklamen

Super

Temat jak widzę dla mnie, bo już wyrażałam swoją frustrację w innym wątku tyle, że tam był to offtop.

Co nam po euro, kiedy ludzie nie mają co do garnka włożyć? Zarobki wielu ludzi w naszym kraju są tak śmiesznie małe, że aż żal mówić o ich wysokości. Często nawet poniżej średniej krajowej.
Czemu mamy dopłacać do biletów, skoro dużej liczby Polaków nawet nie stać na 1/4 ceny tych biletow?

Czemu mamy płacić za utrzymanie bandy wypacykowanych piłkarzyków w pięciogwiazdkowych hotelach?

Inna sprawa, że według mnie to będą się z nas śmiać za granicą - stan dróg, dworców, itd.

Daleko nam do poziomu życia zachodu, oj bardzo daleko...ale euro organizować musimy. Śmieszne

Niestety, masz rację. Mnie dobija fakt, że muszę mieszkać za granicą, żeby żyć bez stresu.

[Chatul]

Napisane przez MonikaFaustyna

Wiesz, to, że u Was są takie wagony, nie znaczy, że w całej Polsce są

Wiem o tym. Ale myślę, że coraz częściej takie się będą pojawiały. Zwłaszcza, że wiele kolei regionalnych też ma takie albo inne niskopodłogowe. Na pewno koleje regionalne: Mazowieckie, Śląskie i Pomorskie takie mają

Na Dolnym Śląsku szynobusy nie jeżdżą na każdej trasie, a na tych, którymi ja jeździłam, nie było wagonów dostosowanych dla niepełnosprawnych.

Faktycznie, na trasie Wrocław-Wałbrzych nie ma takich połączeń

Pociągi może mają klimat, ale nie uśmiecha mi się latać po całym wagonie w czasie jazdy np. 70 km (Wałbrzych-Wrocław), bo pociąg jedzie po górzystym terenie z masą zakrętów.

Nie mam takich problemów. Wolę stare wagony

[MonikaFaustyna]

Napisane przez Chatul

Wiem o tym. Ale myślę, że coraz częściej takie się będą pojawiały. Zwłaszcza, że wiele kolei regionalnych też ma takie albo inne niskopodłogowe. Na pewno koleje regionalne: Mazowieckie, Śląskie i Pomorskie takie mają



Faktycznie, na trasie Wrocław-Wałbrzych nie ma takich połączeń



Nie mam takich problemów. Wolę stare wagony

Ja miałam. Jak ostatnio byłam w PL, to jechaliśmy do Wrocka. Wytrzęsło moją kulistą postać, że hej. Żal mi było mojej córci w środku. Za to Wałbrzych ma odnowiony dworzec Miasto (główny, to tylko relikt przemysłowej przeszłości i tam lepiej się nie zatrzymywać).

[Chatul]

Napisane przez MonikaFaustyna

Ja miałam. Jak ostatnio byłam w PL, to jechaliśmy do Wrocka. Wytrzęsło moją kulistą postać, że hej. Żal mi było mojej córci w środku. Za to Wałbrzych ma odnowiony dworzec Miasto (główny, to tylko relikt przemysłowej przeszłości i tam lepiej się nie zatrzymywać).

No wiadomo, każdy ma swoje preferencje. Mnie tam się bardziej podobają stare wagony, i tyle
A co do dworców, to i tak moim mistrzem są Katowice z peronem piątym, na którym zatrzymują się pociągi osobowe

[MonikaFaustyna]

Napisane przez Chatul

No wiadomo, każdy ma swoje preferencje. Mnie tam się bardziej podobają stare wagony, i tyle
A co do dworców, to i tak moim mistrzem są Katowice z peronem piątym, na którym zatrzymują się pociągi osobowe

Nie wiem, nie byłam . Mnie w pociągach starego typu dalej rozwalają czerwone plastikowe siedzenia. Zimą się na nich jeździ a latem przykleja. Po co ktoś coś takiego wymyślił, to ja nie wiem.
Co do zachowań, dziwią mnie ludzie, którzy korzystając z publicznych toalet np. w pociągach, zostawiają za sobą taki syf, że nic tylko . Ciekawe, czy w domu też tak robią?

[isabelka00]

Napisane przez MonikaFaustyna

Nie wiem, nie byłam . Mnie w pociągach starego typu dalej rozwalają czerwone plastikowe siedzenia. Zimą się na nich jeździ a latem przykleja. Po co ktoś coś takiego wymyślił, to ja nie wiem.
Co do zachowań, dziwią mnie ludzie, którzy korzystając z publicznych toalet np. w pociągach, zostawiają za sobą taki syf, że nic tylko . Ciekawe, czy w domu też tak robią?

Pracuję w firmie z głównie kobiecym personelem i pani co sprząta to mówi, że zakrwawione podpaski w kątach ( nie zwinięte w papier ani nie wrzucone do kosza, to standard toalet co sprząta myślę, że może ludzie wychodzą z założenia , że skoro sami nie sprzątają, to mogą sobie sami nabrudzić, niech ktoś się męczy

[Chatul]

Napisane przez MonikaFaustyna

Mnie w pociągach starego typu dalej rozwalają czerwone plastikowe siedzenia. Zimą się na nich jeździ a latem przykleja. Po co ktoś coś takiego wymyślił, to ja nie wiem.

Ale takie wagony to mają już chyba tylko Przewozy Regionalne. W PKP Intercity czy w innych spółkach już takich nie widziałam...
I mnie tam te siedzenia nie przeszkadzają. Nie raz takimi jechałam z Katowic Chociaż te mięciutkie włochate i te z a'la skóry są o wieeeeeele fajniejsze

Co do zachowań, dziwią mnie ludzie, którzy korzystając z publicznych toalet np. w pociągach, zostawiają za sobą taki syf, że nic tylko . Ciekawe, czy w domu też tak robią?

Też mnie to dziwi. Z drugiej strony, domyślam się, że niektórym może być trudno skorzystać z toalety w pociągu. Pociąg jedzie szybko, czasem się jeszcze zatrzyma... Sama miewam problemy z utrzymaniem równowagi w takiej sytuacji (nie zawsze jest się czego trzymać). Do tego czasem jest tak, że zaczyna brakować wody do spłukiwania... Co ciekawe, coś takiego widziałam głównie w pociągach EIC, a nie TLK czy PR.

[MonikaFaustyna]

Napisane przez isabelka00

Pracuję w firmie z głównie kobiecym personelem i pani co sprząta to mówi, że zakrwawione podpaski w kątach ( nie zwinięte w papier ani nie wrzucone do kosza, to standard toalet co sprząta myślę, że może ludzie wychodzą z założenia , że skoro sami nie sprzątają, to mogą sobie sami nabrudzić, niech ktoś się męczy

No tak... nie ich własność, można syfić. Dla mnie to świadczy o człowieku, że jest chamem i oblechem. Świnią bym nie nazwała, żeby nie obrażać tych zwierząt. To samo się tyczy niszczenia mienia publicznego... co tam nie moje, to mogę zniszczyć przystanek, połamać ławkę w parku albo popisać spray'em nowo wyremontowaną kamienicę . Żenada.

W pociągach nie jest łatwo ok... ale warto mieć przy sobie chociaż chusteczki higieniczne albo takie wilgotne, żeby po sobie powycierać.

[Chatul]

Napisane przez isabelka00

Pracuję w firmie z głównie kobiecym personelem i pani co sprząta to mówi, że zakrwawione podpaski w kątach ( nie zwinięte w papier ani nie wrzucone do kosza, to standard toalet co sprząta myślę, że może ludzie wychodzą z założenia , że skoro sami nie sprzątają, to mogą sobie sami nabrudzić, niech ktoś się męczy

Podłączę się pod ten temat: dziwi mnie, że nie we wszystkich toaletach są kosze. I weź tu człowieku kulturalnie wyrzuć podpaskę

[BioIvO]

Napisane przez Chatul

Podłączę się pod ten temat: dziwi mnie, że nie we wszystkich toaletach są kosze. I weź tu człowieku kulturalnie wyrzuć podpaskę

A od czego są kieszenie?
W każdym razie w takiej sytucji wole zabrać ze sobą niż zatykać kibel, czy rzucać na podłogę.