XXV - Kolejne PMki już sączą rum, w czasie swojego honeymoon

[ladystar]

Napisane przez a u d r e y

Teoretycznie nie powinna, praktycznie zdarza się
zależy jakiej firmy są hybrydy, wiadome, jak nałożą Ci jakieś lipne i w doddatku źle płytkę przygotują to odkleisz hybrydę jak naklejkę z paznokcia, porządne powinny się ładnie trzymać.
Na żel clear możesz nakładac codziennie po 500 kolorów lakieru ja uzupełniam swoje co 3 tyg, a i tak byym nie musiała bo żel jest przezroczysty więc go nie widać na paznokciu.
PS. Na takim żelu lakier spokojnie wytrzyma Ci tydzień albo dłużej.
Moim skromnym zdaniem hybryda to wyciąganie kasy w szybkim czasie, nic więcej

dziekuje Ci kochana!!
jak ja sie ciesze ze tutaj trafilam po tych miesiacach spedzonych z Wami bede bogatsza o tak ogromna wiedze

[chocolate muffin]

Napisane przez adoosienka

Hej Kochane ale się od Was oddaliłam strasznie długo mnie nie było, a tyle z Was jest już szczęśliwymi żonkami! Gratuluję Wam Kochane każdej z osobna!
A ja... :|
W niedzielę miałam wypadek samochodowy... Nawet nie wyobrażacie sobie co przeżyłam. Wyjeżdżałam z osiedla Tż, wyjechałam na drogę i nagle z ogromną siłą uderzył we mnie samochód jadący główną drogą. Widziałam go, ale był naprawde daleko - każdy zdążyłby wyjechać (jeszcze ktoś za mną na pewno!), ale okazało się, że facet jechał 130km/h a nie przepisowe 50km/h. Szczęście polega na tym, że uderzył mnie w tył samochodu w taki sposób, że mnie dwukrotnie obróciło wokół własnej osi i wyszłam z tego bez szwanku (mam "tylko "obrzęk w okolicach gdzie miałam zapiete pasy - mega siniaki). Gdyby uderzył mnie dosłownie 50cm bliżej to zginęłabym na miejscu - tak stwierdzili strażacy i policjanci. Auto tego faceta wylądowało w rowie kilkadziesiąt metrów dalej i jest doszczętnie skasowane. A wiecie co jest najgorsze? że tak naprawdę ja zostałam uznana za winną, bo wedle przepisów ruchu drogowego to ten, co jest na drodze z pierwszeństwem może wszystko (nawet jechać trzykrotnie za szybko i być po alkoholu), a ja pomimo tego, że to nie było wymuszenie i tak wymusiłam...

Hej
Boziu dobrze, że Ci się nic nie stało
Niestety to jest jeden z najdurniejszych przepisów

[niusia_87]

Napisane przez adoosienka

Hej Kochane ale się od Was oddaliłam strasznie długo mnie nie było, a tyle z Was jest już szczęśliwymi żonkami! Gratuluję Wam Kochane każdej z osobna!
A ja... :|
W niedzielę miałam wypadek samochodowy... Nawet nie wyobrażacie sobie co przeżyłam. Wyjeżdżałam z osiedla Tż, wyjechałam na drogę i nagle z ogromną siłą uderzył we mnie samochód jadący główną drogą. Widziałam go, ale był naprawde daleko - każdy zdążyłby wyjechać (jeszcze ktoś za mną na pewno!), ale okazało się, że facet jechał 130km/h a nie przepisowe 50km/h. Szczęście polega na tym, że uderzył mnie w tył samochodu w taki sposób, że mnie dwukrotnie obróciło wokół własnej osi i wyszłam z tego bez szwanku (mam "tylko "obrzęk w okolicach gdzie miałam zapiete pasy - mega siniaki). Gdyby uderzył mnie dosłownie 50cm bliżej to zginęłabym na miejscu - tak stwierdzili strażacy i policjanci. Auto tego faceta wylądowało w rowie kilkadziesiąt metrów dalej i jest doszczętnie skasowane. A wiecie co jest najgorsze? że tak naprawdę ja zostałam uznana za winną, bo wedle przepisów ruchu drogowego to ten, co jest na drodze z pierwszeństwem może wszystko (nawet jechać trzykrotnie za szybko i być po alkoholu), a ja pomimo tego, że to nie było wymuszenie i tak wymusiłam...

przepisy sa głupie

[a u d r e y]

Napisane przez niusia_87

Jurków/okolice?

Napisane przez chocolate muffin

Ołdri... adoptuj mnie !

przyjedźcie na kolonie

Napisane przez adoosienka

Hej Kochane ale się od Was oddaliłam strasznie długo mnie nie było, a tyle z Was jest już szczęśliwymi żonkami! Gratuluję Wam Kochane każdej z osobna!
A ja... :|
W niedzielę miałam wypadek samochodowy... Nawet nie wyobrażacie sobie co przeżyłam. Wyjeżdżałam z osiedla Tż, wyjechałam na drogę i nagle z ogromną siłą uderzył we mnie samochód jadący główną drogą. Widziałam go, ale był naprawde daleko - każdy zdążyłby wyjechać (jeszcze ktoś za mną na pewno!), ale okazało się, że facet jechał 130km/h a nie przepisowe 50km/h. Szczęście polega na tym, że uderzył mnie w tył samochodu w taki sposób, że mnie dwukrotnie obróciło wokół własnej osi i wyszłam z tego bez szwanku (mam "tylko "obrzęk w okolicach gdzie miałam zapiete pasy - mega siniaki). Gdyby uderzył mnie dosłownie 50cm bliżej to zginęłabym na miejscu - tak stwierdzili strażacy i policjanci. Auto tego faceta wylądowało w rowie kilkadziesiąt metrów dalej i jest doszczętnie skasowane. A wiecie co jest najgorsze? że tak naprawdę ja zostałam uznana za winną, bo wedle przepisów ruchu drogowego to ten, co jest na drodze z pierwszeństwem może wszystko (nawet jechać trzykrotnie za szybko i być po alkoholu), a ja pomimo tego, że to nie było wymuszenie i tak wymusiłam...

o jasna dupa straszne
To są właśnie poje&^(*&^ane zasady.. Jak ktoś Ci dohamuje chamsko na drodze i się w niego władujesz to też Twoja wina
Mój kolega chciał kiedyś rozwalić zderzak bo miał do wymiany a nie chciał płacić, więc jechał drogą i hamował RĘCZNYM! Babka mu się w tyłek wsadziła i oczywiście była jej wina. Wściekła jestem na niego do dzisiaj za to.
Najważniejsze że nic się Tobie nie stało i jesteś cala i zdrowa.
Ale skoro gość też cały to tylko kolizja a nie wypadek, więc pewnie skończyło się na punktach i mandacie?

Napisane przez ladystar

dziekuje Ci kochana!!
jak ja sie ciesze ze tutaj trafilam po tych miesiacach spedzonych z Wami bede bogatsza o tak ogromna wiedze

nie ma za co w kwestii paznokciowej służę radą zawsze

[niusia_87]

http://www.rybnik.com.pl/wiadomosci,...266-17397.html kolejny przykład głupich przepisów

[ladystar]

Napisane przez adoosienka

Hej Kochane ale się od Was oddaliłam strasznie długo mnie nie było, a tyle z Was jest już szczęśliwymi żonkami! Gratuluję Wam Kochane każdej z osobna!
A ja... :|
W niedzielę miałam wypadek samochodowy... Nawet nie wyobrażacie sobie co przeżyłam. Wyjeżdżałam z osiedla Tż, wyjechałam na drogę i nagle z ogromną siłą uderzył we mnie samochód jadący główną drogą. Widziałam go, ale był naprawde daleko - każdy zdążyłby wyjechać (jeszcze ktoś za mną na pewno!), ale okazało się, że facet jechał 130km/h a nie przepisowe 50km/h. Szczęście polega na tym, że uderzył mnie w tył samochodu w taki sposób, że mnie dwukrotnie obróciło wokół własnej osi i wyszłam z tego bez szwanku (mam "tylko "obrzęk w okolicach gdzie miałam zapiete pasy - mega siniaki). Gdyby uderzył mnie dosłownie 50cm bliżej to zginęłabym na miejscu - tak stwierdzili strażacy i policjanci. Auto tego faceta wylądowało w rowie kilkadziesiąt metrów dalej i jest doszczętnie skasowane. A wiecie co jest najgorsze? że tak naprawdę ja zostałam uznana za winną, bo wedle przepisów ruchu drogowego to ten, co jest na drodze z pierwszeństwem może wszystko (nawet jechać trzykrotnie za szybko i być po alkoholu), a ja pomimo tego, że to nie było wymuszenie i tak wymusiłam...

jak dobrze ze nic Ci sie nie stalo!!! To jest najwazniejsze!! Reszta sie nie liczy...
No i niestety taka jest prawda, ze winny jest ten co wymusil pierwszenstwo Patrzac na to z drugiej strony - ja i wiekszosc ludzi czesto jezdza duzo wiecej niz te 50 (czy nawet cholerne 40 na Woli Justowskiej za ktore ciagle dostaje mandaty) w terenie zabudowanym, wiec wiekszym przewinieniem jest wyjechanie takiemu komus z podporzadkowanej niz samo przekroczenie predkosci. Ale to nie wazne!! Najwazniejsze ze jestes cala i zdrowa!!

[adoosienka]

Napisane przez a u d r e y

przyjedźcie na kolonie


o jasna dupa straszne
To są właśnie poje&^(*&^ane zasady.. Jak ktoś Ci dohamuje chamsko na drodze i się w niego władujesz to też Twoja wina
Mój kolega chciał kiedyś rozwalić zderzak bo miał do wymiany a nie chciał płacić, więc jechał drogą i hamował RĘCZNYM! Babka mu się w tyłek wsadziła i oczywiście była jej wina. Wściekła jestem na niego do dzisiaj za to.
Najważniejsze że nic się Tobie nie stało i jesteś cala i zdrowa.
Ale skoro gość też cały to tylko kolizja a nie wypadek, więc pewnie skończyło się na punktach i mandacie?


nie ma za co w kwestii paznokciowej służę radą zawsze

Tak "tylko" kolizja. Ja zostałam oczywiście uznana za winną jej spowodowania i dostałam najniższy możliwy mandat (nawet policjanci mnie pocieszali, że wiedzą jak było i są po mojej stronie, ale takie są przecież przepisy) czyli 300zł i 6 punktów (moje pierwsze w życiu), a ile dostał ten facet to nie wiem....

[ladystar]

kliknelam pudelko na koperty , nozyczki falkowe (bo nam falkowa gilotyna padla po zaproszeniach, a trzeba jeszcze zawieszki na alko wyprodukowac) i banki mydlane dla dzieci - mam nadzieje ze 15 wystarczy wychodzi 20scioro dzieci, ale mysle ze nie wszystkie beda

[201705121336]

witam nie było mnie jeden dzien a tu tyle stron
biore sie za nadrabianie

[niusia_87]

Napisane przez adoosienka

Tak "tylko" kolizja. Ja zostałam oczywiście uznana za winną jej spowodowania i dostałam najniższy możliwy mandat (nawet policjanci mnie pocieszali, że wiedzą jak było i są po mojej stronie, ale takie są przecież przepisy) czyli 300zł i 6 punktów (moje pierwsze w życiu), a ile dostał ten facet to nie wiem....

nie mogli dać Ci pouczenia?

[a u d r e y]

Napisane przez niusia_87

nie mogli dać Ci pouczenia?

nie mogą za kolizję.
za takie zdarzenie drogowe muszą dać mandat, jeśli policjanci normalni i widzą jak było to dadzą najniższy dla tego typu wykroczenia czyli taki jak dostała Adoosienka.

Adooś no patrząc na to z prawnego punktu widzenia, bo to była TYLKO kolizja której konsekwencją był mandat. Spowwodowanie WYPADKU drogowego, czyli gdy poszkodowany jest "uziemiony" na min. 7 dni podlega karze 3 lat pozbawienia wolności o ile dobrze kojarzę.
Więc całe szczęście w tym nieszczęściu że tak się stało
Mam kolegę w drogówce więc mniej więcej kojarzę co tam opowiada.

[melod_y]

adoosienka- bidulko Nasza... Kurcze ale tak to jest niestety z tym prawem.. ;/ Najważniejsze ze nic Ci sie nie stalo !

[201705121336]

audrey śliczne widoki

[Gorska_Kozica]

Napisane przez adoosienka

Hej Kochane ale się od Was oddaliłam strasznie długo mnie nie było, a tyle z Was jest już szczęśliwymi żonkami! Gratuluję Wam Kochane każdej z osobna!
A ja... :|
W niedzielę miałam wypadek samochodowy... Nawet nie wyobrażacie sobie co przeżyłam. Wyjeżdżałam z osiedla Tż, wyjechałam na drogę i nagle z ogromną siłą uderzył we mnie samochód jadący główną drogą. Widziałam go, ale był naprawde daleko - każdy zdążyłby wyjechać (jeszcze ktoś za mną na pewno!), ale okazało się, że facet jechał 130km/h a nie przepisowe 50km/h. Szczęście polega na tym, że uderzył mnie w tył samochodu w taki sposób, że mnie dwukrotnie obróciło wokół własnej osi i wyszłam z tego bez szwanku (mam "tylko "obrzęk w okolicach gdzie miałam zapiete pasy - mega siniaki). Gdyby uderzył mnie dosłownie 50cm bliżej to zginęłabym na miejscu - tak stwierdzili strażacy i policjanci. Auto tego faceta wylądowało w rowie kilkadziesiąt metrów dalej i jest doszczętnie skasowane. A wiecie co jest najgorsze? że tak naprawdę ja zostałam uznana za winną, bo wedle przepisów ruchu drogowego to ten, co jest na drodze z pierwszeństwem może wszystko (nawet jechać trzykrotnie za szybko i być po alkoholu), a ja pomimo tego, że to nie było wymuszenie i tak wymusiłam...

O masakra!!! Masz dobrego anioła stróża. Dobrze, że się skończyło na siniakach.

[niusia_87]

[klaudusk_a]

adoosienka dobrze, że wyszłaś cała z tego
w tamtym roku miałam podobną sutyację tylko u mnie na wsi i nie wzywalismy policji bo chłopak wiedział doskonale, że to jego wina, ale życie przeleciało mi przed oczami

[201705121336]

Marylko gratuluje dni do ślubu

a mi zostały 23 ddś

[niusia_87]

http://demotywatory.pl/3815434/Kiedy-bede-juz-stara

[anusia-girl]

Napisane przez niusia_87

Więcej nie dam komuś kasy, by coś zrobi... Chodzi o gładź gipsową. Sama potrafię lepiej, nie chwaląc się. Z tatą robiłam w ubiegłym roku w całym domu. Nie wyszło nam idealnie, ale było lepiej niż ten pożal się boże "fachowiec"

Dużo jest takich pseudo fachowców

Napisane przez CarrieBradshaw86

Mam dziś 100dniówę

i czekamy na zestawienie

Napisane przez Letike

Mam nowy koszmar przed ślubny - jakaś typa zadzwoniła do mojego Tż (numer zastrzeżony, głos Rafałowi nie znany) z informacją, że uwaga uwaga ....... go zdradzam chyba z komputerem W każdym razie w tym momencie widzę jak ta życzliwa kobietka wpada do kościoła krzycząc "nieeeeee". Nie za bardzo rozumiem czemu ktoś coś takiego robi... Oczywiście Rafał wcale nie uwierzył w te brednie i ja bardziej się przejmuje od niego ... Spotkało Was coś podobnego?

Mnie najczęściej śni się, że albo zespół/fotograf/ kamerzysta nie przyjechał, ja się nie wyrobiłam, w dniu ślubu nie miałam sukienki albo w ogóle nie dojechałam do kościoła... motywu zdrady jeszcze w snach nie przerabiałam.
Z kolei w prawdziwym życiu na początku naszej znajomości z TŻ ( w zasadzie to byliśmy już ze sobą pół roku) jakaś psychiczna laska wypisywała do mnie, że mój luby za przeproszeniem "chce mnie wydymać i zostawić " pisała tak z dwa tygodnie... z tym że ani ja ani TŻ jej nawet nie znał i do diś dnia nie wiemy kto to ( a podobno według jej opowieści mieliśmy okazje się poznać i powinnam zarówno ja jak i on dobrze ją pamiętać)

Napisane przez Malinowa08

hej nie pisalam dlugo ale caly czas was podczytuje mam nadzieje ze nie zapomnialyscie o mnie zostalo dzis 100 dni do slubu

to czekamy na zestawienie!!

Napisane przez nena1984

właśnie robię winietki i menu wklejam do wcześniej przygotowanych okładek. i tak przy okazji zastanawiam się, czy nie zafundować gościom czegoś takiego - oczywiście w wersji polskiej. U mnie nie ma księgi gości, nie chciałam czegoś takiego, ale w zamian może takie jakby mini ankiety. Oczywiście z motywem przewodnim, hmm

Świetny pomysł!

Napisane przez a u d r e y

To prosz:

Na zdjęciu jednym nad domem sąsiada zaznaczyłam czerwoną strzałą, w tym miejscu jak jest dobra widoczność (jak widać dzisiaj niestety nie) widać pięknie babią górę
Mam na jednej karcie tylko nie wiem której bo mam ich 7 widok właśnie z jednego wzgórza u mnie w okolicy z którego chłopaki latają na skrzydle, do tyłu widać babią górę a do przodu kraków i skawinę

Też bym chciała mieć taki widok z okna...

Napisane przez adoosienka

W niedzielę miałam wypadek samochodowy... Nawet nie wyobrażacie sobie co przeżyłam. Wyjeżdżałam z osiedla Tż, wyjechałam na drogę i nagle z ogromną siłą uderzył we mnie samochód jadący główną drogą. Widziałam go, ale był naprawde daleko - każdy zdążyłby wyjechać (jeszcze ktoś za mną na pewno!), ale okazało się, że facet jechał 130km/h a nie przepisowe 50km/h. Szczęście polega na tym, że uderzył mnie w tył samochodu w taki sposób, że mnie dwukrotnie obróciło wokół własnej osi i wyszłam z tego bez szwanku (mam "tylko "obrzęk w okolicach gdzie miałam zapiete pasy - mega siniaki). Gdyby uderzył mnie dosłownie 50cm bliżej to zginęłabym na miejscu - tak stwierdzili strażacy i policjanci. Auto tego faceta wylądowało w rowie kilkadziesiąt metrów dalej i jest doszczętnie skasowane. A wiecie co jest najgorsze? że tak naprawdę ja zostałam uznana za winną, bo wedle przepisów ruchu drogowego to ten, co jest na drodze z pierwszeństwem może wszystko (nawet jechać trzykrotnie za szybko i być po alkoholu), a ja pomimo tego, że to nie było wymuszenie i tak wymusiłam...

Najważniejsze, że Tobie nic się nie stało!!!!!!!!!!

[gosza_m]

Adosienko współczuje ogromnie kolizji i jej skutków. Na szczęście nic powazniejszego się nie stało Mam nadzieję, że Ci jednak na ubezpieczeniu mocno nie pociagną...
Ale takich debili to sie powinno jeszcze w skasowanym samochodzie pałką po głowie trzaskać...Pytam sie więc po co są ograniczenia prędkości?????
btw. moja siostra kiedys jechała z kumplem i on miał identiko sytuację. Moja siostra jako pasażer wyladowała w szpitalu ze wstrząśnieniem mózgu, a tamten koleś pozostał bezkarny. Go nawet widać nie było zza górki oddalonej o ponad 100m od skrzyżowania a i tak przywalił w ich auto


Odżrej mnie jutro minie 3 tyg odkąd mam hybrydy i oprócz odrostu nic się z nimi nie stało (to cały zas ten zielony kolorek), ale musze się umówić na ściągnięcie, bo już mnie wkurzaja takie długaśne szpony.

---------- Dopisano o 18:21 ---------- Poprzedni post napisano o 18:17 ----------

Wiem co Wam chciałam napisać wczoraj...
Mój TŻ ostatnio przez sen nucił "Nosa, nosa assim voce mi mata"...
Jak to usłyszałam parsknelam takim śmiechem, że się obudził. Pyta mnie co sie stało- to mu powiedziałam. A on do mnie- "chyba śnisz" i odwrócił się na drugi bok

[magdalennne]

Napisane przez adoosienka

Hej Kochane ale się od Was oddaliłam strasznie długo mnie nie było, a tyle z Was jest już szczęśliwymi żonkami! Gratuluję Wam Kochane każdej z osobna!
A ja... :|
W niedzielę miałam wypadek samochodowy... Nawet nie wyobrażacie sobie co przeżyłam. Wyjeżdżałam z osiedla Tż, wyjechałam na drogę i nagle z ogromną siłą uderzył we mnie samochód jadący główną drogą. Widziałam go, ale był naprawde daleko - każdy zdążyłby wyjechać (jeszcze ktoś za mną na pewno!), ale okazało się, że facet jechał 130km/h a nie przepisowe 50km/h. Szczęście polega na tym, że uderzył mnie w tył samochodu w taki sposób, że mnie dwukrotnie obróciło wokół własnej osi i wyszłam z tego bez szwanku (mam "tylko "obrzęk w okolicach gdzie miałam zapiete pasy - mega siniaki). Gdyby uderzył mnie dosłownie 50cm bliżej to zginęłabym na miejscu - tak stwierdzili strażacy i policjanci. Auto tego faceta wylądowało w rowie kilkadziesiąt metrów dalej i jest doszczętnie skasowane. A wiecie co jest najgorsze? że tak naprawdę ja zostałam uznana za winną, bo wedle przepisów ruchu drogowego to ten, co jest na drodze z pierwszeństwem może wszystko (nawet jechać trzykrotnie za szybko i być po alkoholu), a ja pomimo tego, że to nie było wymuszenie i tak wymusiłam...

Napisane przez adoosienka

Tak "tylko" kolizja. Ja zostałam oczywiście uznana za winną jej spowodowania i dostałam najniższy możliwy mandat (nawet policjanci mnie pocieszali, że wiedzą jak było i są po mojej stronie, ale takie są przecież przepisy) czyli 300zł i 6 punktów (moje pierwsze w życiu), a ile dostał ten facet to nie wiem....

Dobrze, że tobie się nic nie stało

[201705121336]

wiktusiaczku ja mam podobną krojem sukienke na poprawiny ale żółta jest świetna
nada sie jak najbardziej.dla mnie pomarancz nie pasuje z czerwonym :P

[niusia_87]

Napisane przez gosza_m

Wiem co Wam chciałam napisać wczoraj...
Mój TŻ ostatnio przez sen nucił "Nosa, nosa assim voce mi mata"...
Jak to usłyszałam parsknelam takim śmiechem, że się obudził. Pyta mnie co sie stało- to mu powiedziałam. A on do mnie- "chyba śnisz" i odwrócił się na drugi bok

: hahaha:

[adoosienka]

Dzięki dziewczyny za słowa otuchy

---------- Dopisano o 18:29 ---------- Poprzedni post napisano o 18:28 ----------

a tak w ogóle dziś mam 100dniówkę!

[niusia_87]

Napisane przez adoosienka

a tak w ogóle dziś mam 100dniówkę!

[0fa303f516315febafe3d9dd3f31e3911a3c772a_61c3bc0235435]

Adoosienka dobrze że Tobie nic się poważnego nie stało, auto rzecz nabyta.
Gratuluję 100ddś



Gosza Twój mąż wymiata

[gosza_m]

Na poczcie male co nieco

[ladystar]

Napisane przez gosza_m

Adosienko współczuje ogromnie kolizji i jej skutków. Na szczęście nic powazniejszego się nie stało Mam nadzieję, że Ci jednak na ubezpieczeniu mocno nie pociagną...
Ale takich debili to sie powinno jeszcze w skasowanym samochodzie pałką po głowie trzaskać...Pytam sie więc po co są ograniczenia prędkości?????
btw. moja siostra kiedys jechała z kumplem i on miał identiko sytuację. Moja siostra jako pasażer wyladowała w szpitalu ze wstrząśnieniem mózgu, a tamten koleś pozostał bezkarny. Go nawet widać nie było zza górki oddalonej o ponad 100m od skrzyżowania a i tak przywalił w ich auto

kuzyn TZta wlasnie mial odwrotna sytuacje - jechal ok. 70km/h zupelnie prosta droga i jakas madra pani wyjechala z podporzadkowanej, jej sie nic nie stalo bo miala super jeepa, a jego osobowka rotrzaskala sie w drobny mak, a chlopak wyladowal na 2 lata na wozku... dopiero operacje i rehabilitacje pomogly... wiec nie ma reguly, ktore przewinienie jest wieksze - czy wymuszenie czy tez nadmierna predkosc

[aleksandrettaa]

Napisane przez adoosienkaa tak w ogóle dziś mam[COLOR="Purple"

100dniówkę![/COLOR]

Dobrze, że nic Ci się nie stało. No i gratuluję studniówki

Kupno sukni ślubnej to pikuś w porównaniu z kupnem sukienki dla matki na wesele

[melod_y]

gosza normalnie parsknelam śmiechem hahahahaha