Coś co Was zabolało... - Strona 5 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-06-04, 12:33   #121
Maripossa
Zakorzenienie
 
Avatar Maripossa
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 875
Dot.: Coś co Was zabolało...

Cytat:
Napisane przez dooorra Pokaż wiadomość
Wtedy to się bardzo przejęłam (szczególnie, że nie miałam aż tak dużego wsparcia od rodziców jeśli chodzi o moje kompleksy i niezadowolenia z siebie) i w sumie było mi bardzo przykro. Z czasem doszłam do wniosku, że to tylko włosy. Może dlatego, że ja z wyglądu należę raczej do przeciętnych, (nie jakiś maszkaron ale do miss świata to mi daleko) i miałam mega kompleksy no i ludzie umieją sprawić wielką przykrość.
W każdym razie w czasie rozmowy z moją "koleżanką" dowiedziałam się, że pewnie przez siwiznę jestem bez chłopa. Nie wiem co jedno do drugiego ale takie komentarze jednak nadal minimalnie bolą. Po prostu taka moja uroda.
unikaj takich ludzi, poprostu, jesli slyszysz cos takiego z ust 'kolezanek' zrywaj kontakt i dowidzenia. Po co Ci takie osoby k.siebie? jesli to ktos z pracy, to ograniczaj sie do tzw.kontaktow biznesowych i po sprawie.
Ja jestem osoba b.szczupla, zawsze mi to przeszkadzało, w gimnazjum i LO slyszalam zem chuda jak z oswiecimia, albo ze anoreksje mam, ze kosci mi wystaja i jak ja wygladam... Strasznie sie wtedy czulam.
Do tej pory potrafie od znajomych, zwlaszcza nowych, uslyszec, ze jestem strasznie chuda, wtedy patrze na nich przez pare sekund z taką miną i mowie "no jestem chuda, mam lustro, cos w zwiazku z tym?" zwykle wtedy nagle staja sie mile i slysze "yyy eeee no nie nie, tez bym tak chciala jak Ty!" ...
Ja w ogole od jakiegos czasu jestem pewniejsza siebie, podkreslam to co mam fajne, chcialabym przytyc, ale nie moge, wiec ciesze sie tym jaka jestem Ludzie widza jak ktos jest pewny siebie i wtedy nie dogryzają, boją się Natomiast gdy widza tzw.szara myszke, to uzywaja sobie do woli swoje frustracje dnia codziennego wylewaja na taka osobe... To straszne i przykre, ale niestety to prawda.
Maripossa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-04, 14:05   #122
Kaaef
Zadomowienie
 
Avatar Kaaef
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 1 430
Dot.: Coś co Was zabolało...

Cytat:
Napisane przez Brangien Pokaż wiadomość
Kaaef, sprzedam ci historię, którą mi opowiedziała mama mojego faceta. Wyszła za mąż i mąż ciągle coś tam ciamkał, że to niedosolone, tamto nie takie, jeszcze coś i w kółko coś nie tak. Ona to znosiła, bo nie umiała gotować i dopiero się uczyła. Ale po pewnym czasie miała dość. Mąż któregoś dnia zaględził, że obiad niedobry i znowu coś mu nie pasuje, to ona podeszła z koszem na śmieci do stołu i bez słowa wszystko jak leci, z talerzami, sztućcami i szklanką zgarnęła mu sprzed nosa do tego kosza. Taki był zaskoczony, że ponoć nic nie powiedział, ale za to potem wcinał co mu żona podała i nawet nauczył się dziękować.

Hahahaha, nawet nie wiesz, jaką wczoraj o to zrobiłam rozróbę. Po prostu wszystkie żale z siebie wywaliłam i chciałam skończyć związek. U mnie to nie było tak, że On był niezadowolony odnośnie smaku... po prostu za każdym razem praktycznie musiał dawać mi do zrozumienia, że jego matka robi coś inaczej (dla mnie znaczyło od razu, że lepiej). Stwierdziłam, że to jest przegięcie i wczoraj, kiedy któraś tutaj napisała mi, że jest maminsynkiem postanowiłam, że mu to wszystko wygarnę jak na tacy (bo siedziało to we mnie i rosło dosyć długo). Powiedziałam też wprost, że nie będę gotować w domu i niech go mamunia nauczy, zanim wyjedzie, bo umrze z głodu. Sama sobie coś robię to zawsze mi i reszcie smakuje, on jak chce z taką nieudacznicą być to żreć nie musi, a jak nie to niech zostanie z własną matką do końca życia, bo i tak żadna go z taką starą nie zechce
__________________
Aparatka - góra 13.08.2014 + dół 25.02.2015
Kaaef jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-04, 14:14   #123
Brangien
Rozeznanie
 
Avatar Brangien
 
Zarejestrowany: 2011-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 721
Dot.: Coś co Was zabolało...

Ostro. Ale dotarło przynajmniej? Bo w sumie można byłoby się jeszcze spodziewać, że będzie wielki foch na ciebie i obraza majestatu.
Pytanie szczegółowe: ulżyło ci?
__________________
Brangien jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-04, 15:14   #124
malowanareggae
Raczkowanie
 
Avatar malowanareggae
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: kraków!
Wiadomości: 233
Dot.: Coś co Was zabolało...

Zabolało mnie dzisiaj zachowanie mojego faceta.

Edytowane przez malowanareggae
Czas edycji: 2012-06-04 o 19:36
malowanareggae jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-04, 16:56   #125
Kaaef
Zadomowienie
 
Avatar Kaaef
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 1 430
Dot.: Coś co Was zabolało...

Cytat:
Napisane przez Brangien Pokaż wiadomość
Ostro. Ale dotarło przynajmniej? Bo w sumie można byłoby się jeszcze spodziewać, że będzie wielki foch na ciebie i obraza majestatu.
Pytanie szczegółowe: ulżyło ci?

Powiem tak: chyba dotarło, chociaż to się jeszcze okaże, bo dzisiaj nie mieliśmy zbyt dużego kontaktu ze względu na to, że byłam na wyjeździe, a teraz jakoś mam ochotę pobyć sama. Foch był, ale nie na długo, bo chyba zaczaił, że albo ja, albo ta jego poperdolona mamunia.

Trochę mi ulżyło, ale mam ochotę jeszcze raz mu wyklepać to wszystko z tym, że dodać parę rzeczy. Czuję się, jakby mi nie zależało i czasem lubię ten stan, bo nie muszę wszystkiego wtedy ubierać w słowa, żeby to broń Boże się TŻcik czasami nie obraził i nie tupnął, podkreślając oczywiście focha.
__________________
Aparatka - góra 13.08.2014 + dół 25.02.2015
Kaaef jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-04, 19:00   #126
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 052
Dot.: Coś co Was zabolało...

Cytat:
Napisane przez Kaaef Pokaż wiadomość
Hahahaha, nawet nie wiesz, jaką wczoraj o to zrobiłam rozróbę. Po prostu wszystkie żale z siebie wywaliłam i chciałam skończyć związek. U mnie to nie było tak, że On był niezadowolony odnośnie smaku... po prostu za każdym razem praktycznie musiał dawać mi do zrozumienia, że jego matka robi coś inaczej (dla mnie znaczyło od razu, że lepiej). Stwierdziłam, że to jest przegięcie i wczoraj, kiedy któraś tutaj napisała mi, że jest maminsynkiem postanowiłam, że mu to wszystko wygarnę jak na tacy (bo siedziało to we mnie i rosło dosyć długo). Powiedziałam też wprost, że nie będę gotować w domu i niech go mamunia nauczy, zanim wyjedzie, bo umrze z głodu. Sama sobie coś robię to zawsze mi i reszcie smakuje, on jak chce z taką nieudacznicą być to żreć nie musi, a jak nie to niech zostanie z własną matką do końca życia, bo i tak żadna go z taką starą nie zechce
Cytat:
Napisane przez Kaaef Pokaż wiadomość
Powiem tak: chyba dotarło, chociaż to się jeszcze okaże, bo dzisiaj nie mieliśmy zbyt dużego kontaktu ze względu na to, że byłam na wyjeździe, a teraz jakoś mam ochotę pobyć sama. Foch był, ale nie na długo, bo chyba zaczaił, że albo ja, albo ta jego poperdolona mamunia.

Trochę mi ulżyło, ale mam ochotę jeszcze raz mu wyklepać to wszystko z tym, że dodać parę rzeczy. Czuję się, jakby mi nie zależało i czasem lubię ten stan, bo nie muszę wszystkiego wtedy ubierać w słowa, żeby to broń Boże się TŻcik czasami nie obraził i nie tupnął, podkreślając oczywiście focha.
brawo
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-04, 20:03   #127
Kaaef
Zadomowienie
 
Avatar Kaaef
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 1 430
Dot.: Coś co Was zabolało...

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
brawo

Jesteś właśnie tą, o której była mowa. Prawie jak moja mentorka.
Po tym, jak ktoś potwierdził to, co myślałam o TŻcie - musiałam, musiałam, musiałam, musiałam, powtarzaaaam MUSIAŁAM to wszystko z siebie wywalić nie patrząc na konsekwencje
__________________
Aparatka - góra 13.08.2014 + dół 25.02.2015
Kaaef jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-04, 20:27   #128
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 052
Dot.: Coś co Was zabolało...

Cytat:
Napisane przez Kaaef Pokaż wiadomość
Jesteś właśnie tą, o której była mowa. Prawie jak moja mentorka.
Po tym, jak ktoś potwierdził to, co myślałam o TŻcie - musiałam, musiałam, musiałam, musiałam, powtarzaaaam MUSIAŁAM to wszystko z siebie wywalić nie patrząc na konsekwencje

mam nadzieje, ze facet sobie przemysli i wezmie do serca
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-04, 20:30   #129
Kalinka 22
Przyczajenie
 
Avatar Kalinka 22
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2
Dot.: Coś co Was zabolało...

Ostatnio idąc z TŻtem zauważyłam że zaczął się gapić na idącą z naprzeciwka dziewczynę, oczywiście nie omieszkał się obejrzeć. Faktycznie ładna i rozumiem, że faceci oglądają się za innymi choćby się nie przyznawali Mówię więc, że już bardziej ostentacyjnie nie mógł tego zrobić, usłyszałam ... "no wiesz, jak taki lachon idzie trudno się nie obejrzeć". To zabolało, poczułam się jak ta gorszej kategorii ;/
Kalinka 22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-04, 20:35   #130
Maripossa
Zakorzenienie
 
Avatar Maripossa
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 875
Dot.: Coś co Was zabolało...

Cytat:
Napisane przez Kalinka 22 Pokaż wiadomość
Ostatnio idąc z TŻtem zauważyłam że zaczął się gapić na idącą z naprzeciwka dziewczynę, oczywiście nie omieszkał się obejrzeć. Faktycznie ładna i rozumiem, że faceci oglądają się za innymi choćby się nie przyznawali Mówię więc, że już bardziej ostentacyjnie nie mógł tego zrobić, usłyszałam ... "no wiesz, jak taki lachon idzie trudno się nie obejrzeć". To zabolało, poczułam się jak ta gorszej kategorii ;/
<facepalm> co Ty dziewczo robisz z takim gosciem... nie kumam
jeszcze to słowo... lachon
co za porazka
Maripossa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-04, 20:41   #131
201706190936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 4 108
Dot.: Coś co Was zabolało...

Cytat:
Napisane przez Kalinka 22 Pokaż wiadomość
Ostatnio idąc z TŻtem zauważyłam że zaczął się gapić na idącą z naprzeciwka dziewczynę, oczywiście nie omieszkał się obejrzeć. Faktycznie ładna i rozumiem, że faceci oglądają się za innymi choćby się nie przyznawali Mówię więc, że już bardziej ostentacyjnie nie mógł tego zrobić, usłyszałam ... "no wiesz, jak taki lachon idzie trudno się nie obejrzeć". To zabolało, poczułam się jak ta gorszej kategorii ;/
Boże co za kretyn...
nie marnuj się z nim dziewczyno
201706190936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-04, 20:54   #132
aqu
Raczkowanie
 
Avatar aqu
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 279
Dot.: Coś co Was zabolało...

Mnie przed chwilą mocno zabolała obojętność ze strony pewnej bliskiej osoby. Nieugięty upór o straszną głupotę, z której ja potrafilam zacząć się smiać, pomyśleć że po prostu oboje zachowujemy się jak dzieci i że bez sensu jest kłucić sie o taka bzdurę, choć obojga nas zabolały słowa drugiej osoby... W przeciwienstwie do mnie, tamta osoba wciąż jest ciężko urażona i nie spocznie dopóki ja nie przyznam się do mej strasznej winy i błędu, dopóki nie zacznę prosić o rozmowę czy spotkanie.

Dlaczego niektorzy ludzie, mimo ze są dla siebie bliscy, znają się na wylot, nie potrafią czasem odpuścić, wyluzować, pomysleć sobie, że życie jest za krótkie żeby toczyć takie bitwy o takie bzdury, obrażać się na siebie?

Życie jest na to za krótkie... A ja czuje sie jak glupek teraz
aqu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-04, 21:14   #133
maly_siwek
Raczkowanie
 
Avatar maly_siwek
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 354
Dot.: Coś co Was zabolało...

Cytat:
Napisane przez Kalinka 22 Pokaż wiadomość
Ostatnio idąc z TŻtem zauważyłam że zaczął się gapić na idącą z naprzeciwka dziewczynę, oczywiście nie omieszkał się obejrzeć. Faktycznie ładna i rozumiem, że faceci oglądają się za innymi choćby się nie przyznawali Mówię więc, że już bardziej ostentacyjnie nie mógł tego zrobić, usłyszałam ... "no wiesz, jak taki lachon idzie trudno się nie obejrzeć". To zabolało, poczułam się jak ta gorszej kategorii ;/
Mój tż też miał kiedyś odzywki tego typu. W prawdzie się nie oglądał, ale komentował. I mnie i inne. Tak żartem, ale to bolało, chociaż ja też udawałam, że to bardzo zabawne. Oboje byliśmy bez żadnych doświadczeń, ja głupiutka i nieporadna, on kretyn. W końcu z nim zerwałam. Wróciliśmy do siebie. Po przeszło 1,5 roku związku dużo się nauczyłam, zmądrzałam, wzmocniłam. TŻ już nie rzuca tak głupich żartów, ale chyba nigdy mu tego nie zapomnę. Teraz mieliśmy okres kiedy miłość kwitła, dotarliśmy się w kilku sprawach, jest dobrze, ale to co jakiś czas wraca do mnie. Jak mogę być z kimś, kto powiedział coś takiego!!! Jak mogę być z takim głupkiem (chociaż teraz on też zmądrzał). Jak mogłam pozwalać na to, znosić takie upokorzenie (słowne) w milczeniu, bo jestem typem, który nie pokazuje co boli. Nie mogę się pogodzić z tym, że nie zerwałam z nim natychmiast po tak burackim zachowaniu, chociaż od sprawy minął już rok. Że byłam taka głupia!!! Mimo, że jestem z nim teraz szczęśliwa, to żałuję, że nie zerwałam z nim wtedy natychmiast, nie zrównałam z ziemią i nie zabiłam śmiechem. Absurd, co nie? Co jakiś czas się przypomina i odzywa się frustracja i wściekłość na własną głupotę i słabość. Np dzisiaj. Grrrr
maly_siwek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-04, 21:46   #134
Candy_lips
Zakorzenienie
 
Avatar Candy_lips
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 011
Dot.: Coś co Was zabolało...

Cytat:
Napisane przez maly_siwek Pokaż wiadomość
Mój tż też miał kiedyś odzywki tego typu. W prawdzie się nie oglądał, ale komentował. I mnie i inne. Tak żartem, ale to bolało, chociaż ja też udawałam, że to bardzo zabawne. Oboje byliśmy bez żadnych doświadczeń, ja głupiutka i nieporadna, on kretyn. W końcu z nim zerwałam. Wróciliśmy do siebie. Po przeszło 1,5 roku związku dużo się nauczyłam, zmądrzałam, wzmocniłam. TŻ już nie rzuca tak głupich żartów, ale chyba nigdy mu tego nie zapomnę. Teraz mieliśmy okres kiedy miłość kwitła, dotarliśmy się w kilku sprawach, jest dobrze, ale to co jakiś czas wraca do mnie. Jak mogę być z kimś, kto powiedział coś takiego!!! Jak mogę być z takim głupkiem (chociaż teraz on też zmądrzał). Jak mogłam pozwalać na to, znosić takie upokorzenie (słowne) w milczeniu, bo jestem typem, który nie pokazuje co boli. Nie mogę się pogodzić z tym, że nie zerwałam z nim natychmiast po tak burackim zachowaniu, chociaż od sprawy minął już rok. Że byłam taka głupia!!! Mimo, że jestem z nim teraz szczęśliwa, to żałuję, że nie zerwałam z nim wtedy natychmiast, nie zrównałam z ziemią i nie zabiłam śmiechem. Absurd, co nie? Co jakiś czas się przypomina i odzywa się frustracja i wściekłość na własną głupotę i słabość. Np dzisiaj. Grrrr
Ja Ciebie rozumiem. To niby przeszłość, ale takie słowa zwłaszcza od osoby, która jest nam bliska mogą boleć bardzo długo. Dlatego zawsze trzeba uważać na to co się mówi.
Candy_lips jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-04, 22:09   #135
dooorra
Zadomowienie
 
Avatar dooorra
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: często się zmienia :P
Wiadomości: 1 429
Dot.: Coś co Was zabolało...

Cytat:
Napisane przez Maripossa Pokaż wiadomość
unikaj takich ludzi, poprostu, jesli slyszysz cos takiego z ust 'kolezanek' zrywaj kontakt i dowidzenia. Po co Ci takie osoby k.siebie? jesli to ktos z pracy, to ograniczaj sie do tzw.kontaktow biznesowych i po sprawie.
Ja jestem osoba b.szczupla, zawsze mi to przeszkadzało, w gimnazjum i LO slyszalam zem chuda jak z oswiecimia, albo ze anoreksje mam, ze kosci mi wystaja i jak ja wygladam... Strasznie sie wtedy czulam.
Do tej pory potrafie od znajomych, zwlaszcza nowych, uslyszec, ze jestem strasznie chuda, wtedy patrze na nich przez pare sekund z taką miną i mowie "no jestem chuda, mam lustro, cos w zwiazku z tym?" zwykle wtedy nagle staja sie mile i slysze "yyy eeee no nie nie, tez bym tak chciala jak Ty!" ...
Ja w ogole od jakiegos czasu jestem pewniejsza siebie, podkreslam to co mam fajne, chcialabym przytyc, ale nie moge, wiec ciesze sie tym jaka jestem Ludzie widza jak ktos jest pewny siebie i wtedy nie dogryzają, boją się Natomiast gdy widza tzw.szara myszke, to uzywaja sobie do woli swoje frustracje dnia codziennego wylewaja na taka osobe... To straszne i przykre, ale niestety to prawda.
Od tej dziewczyny trzymam się z daleka. Niech swoje teorie na temat siwizny zostawi dla siebie mnie one mało interesują. Ludzie lubią się dowartościować kosztem innych, czują się lepsi że mają jeszcze naturalne włosy a nie farbowane itp. Często są to takie małe rzeczy. Choć jak mam gorszy dzień to umiem coś mocniejszego odpowiedzieć, zwykle jednak śmieje się z reakcji na moje włosy jakby to była nie wiadomo jaka tragedia.

Jednak nie na pewno nie powiedzą niż do pewnej siebie osoby a do niepewnej tak. Pewnie czują, że po kimś mogą pojechać. Ja ogólnie mam gorsze dni ale ogólnie dobrze czuje się sobą. Nie jestem idealna ale każdy siwy włos, chuda sylwetka itp. czynią mnie mną
__________________
Tak jak liczba pi jestem nieobliczalna
dooorra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-04, 22:11   #136
maly_siwek
Raczkowanie
 
Avatar maly_siwek
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 354
Dot.: Coś co Was zabolało...

Cytat:
Napisane przez Candy_lips Pokaż wiadomość
Ja Ciebie rozumiem. To niby przeszłość, ale takie słowa zwłaszcza od osoby, która jest nam bliska mogą boleć bardzo długo. Dlatego zawsze trzeba uważać na to co się mówi.
Dzięki wygadałam się, ulżyło trochę
maly_siwek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-04, 22:28   #137
Candy_lips
Zakorzenienie
 
Avatar Candy_lips
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 011
Dot.: Coś co Was zabolało...

Cytat:
Napisane przez dooorra Pokaż wiadomość
Od tej dziewczyny trzymam się z daleka. Niech swoje teorie na temat siwizny zostawi dla siebie mnie one mało interesują. Ludzie lubią się dowartościować kosztem innych, czują się lepsi że mają jeszcze naturalne włosy a nie farbowane itp. Często są to takie małe rzeczy. Choć jak mam gorszy dzień to umiem coś mocniejszego odpowiedzieć, zwykle jednak śmieje się z reakcji na moje włosy jakby to była nie wiadomo jaka tragedia.

Jednak nie na pewno nie powiedzą niż do pewnej siebie osoby a do niepewnej tak. Pewnie czują, że po kimś mogą pojechać. Ja ogólnie mam gorsze dni ale ogólnie dobrze czuje się sobą. Nie jestem idealna ale każdy siwy włos, chuda sylwetka itp. czynią mnie mną
Dokładnie. Ostatnie zdanie podoba mi się najbardziej . A tak ogólnie to jak wiele dziewczyn farbuje włosy? Bardzo dużo, w każdym wieku już niemalże. Masz rację, ludzie lubią się dowartościowywać. No, ale tak samo takiej przygadującej osobie też zawsze można coś powiedzieć. Często widać co może być czyimś kompleksem, czego ta osoba nie lubi w sobie. Założę się, że buźka wtedy tej osobie się by zamknęła.
Candy_lips jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-05, 11:33   #138
Kaaef
Zadomowienie
 
Avatar Kaaef
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 1 430
Dot.: Coś co Was zabolało...

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość

mam nadzieje, ze facet sobie przemysli i wezmie do serca

Oj, ja też.
__________________
Aparatka - góra 13.08.2014 + dół 25.02.2015
Kaaef jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-05, 22:16   #139
Sylwia16_
Zadomowienie
 
Avatar Sylwia16_
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1 035
Dot.: Coś co Was zabolało...

ja słyszę ciągle takie przykre słowa w szkole od takiego chłopaka. normalnie z 5 razy dziennie, jak nie więcej (naprawdę nie przesadzam) mówi do mnie: 'ale ty jestes brzydka' , 'masz krzywy ryj', 'ale jestes gruba, wez schudnij', 'jestes pasztetem' naprawde doslownie takie słowa leca z jego ust. jeszcze wiele innych, ale te najczesciej. nie jest od dla mnie nikim waznym po prostu chodzi ze mna do jednej klasy. mam go gdzies, ale te slowa rania jeszcze inni to slysza i czesto sie smieja. juz nawet glupio mi jesc w szkole, bo zawsze slysze 'nie wpie***** tyle bo jestes gruba' no bez przesady nie jestem jakas gruba, chuda tez nie, ale staram sie schudnac. co mam odpowiadac na tego typu slowa?
Sylwia16_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-05, 22:31   #140
Brangien
Rozeznanie
 
Avatar Brangien
 
Zarejestrowany: 2011-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 721
Dot.: Coś co Was zabolało...

Sylwia16_, Może nic nie odpowiadaj? Ignoruj?
__________________
Brangien jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-05, 22:39   #141
Sylwia16_
Zadomowienie
 
Avatar Sylwia16_
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1 035
Dot.: Coś co Was zabolało...

ale to nic nie daje, juz tego probowalam. dodam, ze chodzimy do gimnazjum
Sylwia16_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-05, 23:23   #142
Kaaef
Zadomowienie
 
Avatar Kaaef
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 1 430
Dot.: Coś co Was zabolało...

Cytat:
Napisane przez aqu Pokaż wiadomość
Dlaczego niektorzy ludzie, mimo ze są dla siebie bliscy, znają się na wylot, nie potrafią czasem odpuścić, wyluzować, pomysleć sobie, że życie jest za krótkie żeby toczyć takie bitwy o takie bzdury, obrażać się na siebie?

Nie wiem, ale mój związek od pewnego czasu tak wygląda. Teraz, kiedy jest późno i jestem sama, zaczynam myśleć. Dochodzę do wniosku, że ciągle się kłócimy o byle gówno, dzisiaj zresztą było to samo. Czasem nawet próbuję się z tego śmiać, ale chyba mi już nie wychodzi. TŻ naskakuje na mnie z byle powodu dając mi do zrozumienia, że robię wszystko, by poczuł się winny. To chyba jakiś syndrom poczucia winy, który wyniósł z domu podczas, gdy matka zawsze wszystko zwalała i zwala nadal na niego. Ale mnie to boli... tak, to właśnie to, co mnie boli. Za każdym razem bierze wszystko na siebie i usilnie udowadnia mi, jaką on to ma rację. Że ja robię wszystko tak, aby on czuł się winny... Chcę to ratować, ale z dnia na dzień mam coraz mniej pewności, że to ma szanse. Nawet do końca nie wiem, czy kocham jeszcze tego człowieka, czy jestem z nim z obowiązku (jakiego do kur*y nędzy?). Potrzebuję czegoś, ale sama nie wiem czego. Rozmowy? Chyba nie, bo za każdym razem kończy się happy endem, po czym i tak stary wygląd naszego wspólnego życia wraca. Obietnic? Nie, na pewno nie. Jedna drugą pogania, a żadna nie została spełniona (no, może jedna). Ja z kolei chciałam bardzo się zmienić i... chyba stało się to. Zaczęłam dbać o siebie bardziej niż zwykle, odchudzam się, mam ochotę znaleźć jakiś nowy styl ubierania się, może bardziej elegancki... nie wiem, czy to dla siebie, czy po to, by podobać się innym. Ten związek przestał mnie kręcić mimo, że do swojego faceta mam bardzo duży szacunek i wiem, że jest dobrym człowiekiem. Szkoda tylko, że nie wiem, czy jestem z nim dlatego, że go kocham, czy dlatego, że po prostu wygodnie mi nic z tym nie robić i czekać na to, aż cokolwiek się zmieni. To wszystko mnie boli, chyba za bardzo czasami. Jednak akurat ten tydzień jest przeznaczony na przemyślenia i odpoczynek. Staram się kontaktować z nim jak najmniej, nie czuję nawet takiej potrzeby. Może, gdy trochę odsapniemy od siebie na wzajem, a on zobaczy, że mi przestało zależeć naprawdę... coś się zmieni. Chociaż wątpię. Upatruję w tym wszystkim końca nie wiedząc tak naprawdę, czy sama tego chcę.
__________________
Aparatka - góra 13.08.2014 + dół 25.02.2015
Kaaef jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-05, 23:40   #143
catlady
Raczkowanie
 
Avatar catlady
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 295
Dot.: Coś co Was zabolało...

Boli mnie całe moje życie rodzinne. Przez 18 lat słyszałam wiecznie "Tylko nie mów tacie". Ojca zawsze pamiętam jako tego, co się czepiał i przez którego były wiecznie afery w domu. Tak naprawdę nigdy nie byłam świadkiem tych powodów do kłótni.
Zawsze ojciec był tym złym. W końcu matka znalazła sobie kochanka i od pół roku z nim mieszka. Kręciła strasznie, nie chciała nawet słyszeć ode mnie o jakieś terapii, ratowaniu małżeństwa.
Nigdy nie próbowała nawet tego naprawić - a się dało. Najbardziej boli mnie chyba to, że już jej nie poznaję. Widziałam ją może z miesiąc temu. Wozi swojego gacha (po mojego tatę nie chciała podjechać jak szedł raz na rok na piwo z kolegami), zmieniła swoje nawyki - teraz po burżujsku popija tylko winko, choć wieczorami uwielbiała napić się piwa, trzyma w malutkim mieszkaniu dwa koty - syf nieziemski. Dziadkowie tylko podjudzali.
Ja nie mogę powiedzieć, że jestem zawiedziona, że mam żal. Bo powinnam zrozumieć, bo jestem złą córką i nie kocham mamy, bo ojciec jest zły. Wszędzie były kłamstwa i nikomu już nie wierzę.
Nie muszę chyba wspominać, że wreszcie dogadałam się z własnym ojcem i widzę jak mają się do rzeczywistości opowiadania matki?
Już nie wspomnę o tym, że jej nowego gacha nienawidzę, nie tylko dlatego że prezentami przekupił mężatkę, ale robił mnie w balona i w dodatku jest strasznym pajacem.
catlady jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-06, 08:39   #144
aqu
Raczkowanie
 
Avatar aqu
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 279
Dot.: Coś co Was zabolało...

Cytat:
co mam odpowiadac na tego typu slowa?
Jak CI powie ze jestes gruba, odpowiedz mu:
"Ja mogę schudnąć, a Ty już zawsze będziesz idiotą".

Albo:
"Spójrz na siebie, ćwoku."

Albo uśmiechnij się i:

"Ale Ty dalej to samo? Skończ, bo nudne to się już zrobiło i nie robisz na nikim wrażenia."

Wszystkie te cytaty możesz znaleźć na forum

też kiedyś myslałam, że lepiej jest ignorować, ale czasem trzeba zareagować, nie dać się poniżać. A tak w ogóle, to fajne masz koleżanki jeśli słsząc to jeszcze się smieją.

Kaaef
- rozumiem doskonale. A te obietnice bez pokrycia...To chyba charakter a on się nie zmieni już
aqu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-08, 12:09   #145
Truskawkowa_Jagodzianka
Raczkowanie
 
Avatar Truskawkowa_Jagodzianka
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 91
Dot.: Coś co Was zabolało...

Mnie tez wiele rzeczy boli. Facet, z ktorym jestem na zmianie tam gdzie odbywam praktyki traktuje mnie strasznie protekcjonalnie. Gdy podawalam cos pewnej osobie i te rzeczy kladlam na ladzie to podszedl, zrzucil to co tam polozylam i sam zajal sie ta osoba. Bylo mi przykro i glupio, oczywiscie schylilam sie by wszystko pozbierac.
Boli mnie to, ze moja kolezanka z dnia na dzien (doslownie) zaczela mnie ignorowac i znalazla sobie lepszych, ciekawszych, bardziej inteligentnych znajomych. Ot tak, nagle przestala mi nawet mowic czesc. Choc minelo juz z siedem lat to nadal mnie to boli, bo mam wrazenie, ze spisala mnie na straty, bo nie bylam tak dobra by dostapic zaszczytu nalezenia do ich kolka wzajemnej adoracji.
Bardzo mi bylo przykro gdy facet mnie zostawil, przestal sie odzywac, nie pisal, nie dzwonil, a o tym, ze juz nie jestesmy razem poinformowal po kilku miesiacach nie mnie, a moja mame. Bylo mi zle, bo mialam nawrot choroby i wtedy gdy najbardziej potrzebowalam pomocy i zwyklej ludzkiej zyczliwosci zostalam sama z jego wyrzutami, ze rozmawiam z nim pretekcjonalnie (przyznaje, ze poklocilismy sie rozmawiajac przez telefon; on obiecal ze do mnie przyjedzie przed swietami ale jednego dnia mial za duzo pracy, potem piekl u matki ciasta, potem jego kolega znowu musial mu sie wyplakac bo dziewczyna z ktora rozstal sie dwa lata temu bierze slub) i ze rzucilam sluchawka.
I wreszcie perelka, biolalo mnie gdy moja mama spytala kiedy w koncu zaczne byc normalna, choc moje rodzenstwo robilo rzeczy glupsze, gorsze niz ja.
Ogolnie gdzies tam we mnie zawsze juz bedzie zasiane ziarenko niepokoju, ze moze faktycznie ja jestem ta nienormalna, ta zla, ta brzydka i gruba.

Przepraszam za te moje wywody, to chyba pierwszy raz gdy tak wszystko z siebie wywalilam.
Truskawkowa_Jagodzianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-08, 15:39   #146
migdalove
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 110
Dot.: Coś co Was zabolało...

boli mnie sytuacja w domu - od lat kłótnie, awantury i sprzeczki. marzę o wyprowadzce, bo jest mi ciężko. mam gorsze wyniki w szkole, nie mam chęci do nauki. nikt nie mówi mi też, że jestem ładna czy mądra, więc moja samoocena jest grubo poniżej zera. nikt nie mówi, że mnie kocha - dlatego trochę na gwałt szukam kogoś, kto mnie pokocha.
ostatnio znalazłam takiego kogoś, kogoś idealnego. ale on mnie nie chce. jak każdy w sumie, choć nie wiem, dlaczego. mam dobry charakter i nie wyglądam okropnie... czasem nawet sama sobie się podobam.

jest mi przykro, bo moja przyjaciółka spędza z chłopakiem więcej czasu niż ze mną i mam wrażenie, że nie potrzebuje mnie tak, jak ja jej.
a dodatkowo bardzo demotywuje mnie to, że ona potrafi się nie uczyć NIC, spać na lekcjach itp., i dostać piątkę, a ja słucham, uczę się w domu, uzupełniam ćwiczenia i inne pierdoły i mam 3. a wiedzę mam, a z jakiegoś powodu nie wychodzi mi na sprawdzianach.
i
migdalove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-08, 18:24   #147
Bananalama
jestę wieszczę
 
Avatar Bananalama
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z lasu
Wiadomości: 12 581
Dot.: Coś co Was zabolało...

migdalove ja mam identycznie z ocenami. Ja po prostu ogromnie się stresuję każdym egzaminem i mimo świetnego przygotowania, na studiach mam prawie same 3. Po prostu mam zaćmę w czasie pisania/odpowiadania. Kiedyś przepytywałyśmy się przed egzaminem z koleżanką. Umiałam WSZYSTKO. Ona dostała 5, ja 3. Po prostu weszłam na salę, dostałam pytanie i czarna dziura.
__________________
Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną
Dołącz do nas!


*ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety
Bananalama jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-08, 23:01   #148
Madzia9999
Zakorzenienie
 
Avatar Madzia9999
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Środek Polski.
Wiadomości: 9 966
Dot.: Coś co Was zabolało...

Wczorajsze zachowanie TŻ i słowa jakie do mnie powiedział po mega kłotni, ktorą nakręcilam po %. Fakt nie jestem bez winy, ale to co mi powiedział na dlugo zapadnie mi w pamięci.
__________________
'' Na seksapil składa się w połowie
to, co kobieta ma, a w połowie to,
co myśli, że ma ''.


Sophia Loren
Madzia9999 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-08, 23:10   #149
truskawk_a
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 378
Dot.: Coś co Was zabolało...

To i ja się podzielę, bo minęło już sporo lat, a ja dalej to przeżywam. Mieliśmy trudny okres w małżeństwie, chodziliśmy z mężem do psychologa. Coś tam gadaliśmy, że ja się sobie nie podobam. I mąż powiedział- może nie jesteś za ładna, ale i tak ciebie kocham. Oczywiście utkwiły mi w pamięci te słowa nie za ładna. Do tej pory żałuję, że poruszyliśmy temat mojej samooceny. Wciąż mi huczy, że nie jestem za ładna. A psycholog ucieszona- przecież mąż wyznał właśnie pani miłość. Nie mogę o tym zapomnieć. Co myślicie o słowach męża?
truskawk_a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-09, 13:04   #150
Kaaef
Zadomowienie
 
Avatar Kaaef
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 1 430
Dot.: Coś co Was zabolało...

Cytat:
Napisane przez truskawk_a Pokaż wiadomość
To i ja się podzielę, bo minęło już sporo lat, a ja dalej to przeżywam. Mieliśmy trudny okres w małżeństwie, chodziliśmy z mężem do psychologa. Coś tam gadaliśmy, że ja się sobie nie podobam. I mąż powiedział- może nie jesteś za ładna, ale i tak ciebie kocham. Oczywiście utkwiły mi w pamięci te słowa nie za ładna. Do tej pory żałuję, że poruszyliśmy temat mojej samooceny. Wciąż mi huczy, że nie jestem za ładna. A psycholog ucieszona- przecież mąż wyznał właśnie pani miłość. Nie mogę o tym zapomnieć. Co myślicie o słowach męża?

Jak facet mógł Ci coś takiego powiedzieć? Przecież widział, jaka jesteś od samego początku. Nie wiem, czy mogłabym normalnie z kimś żyć po takich słowach skoro nie byłabym za ładna to wolałabym mieć kogoś, kto będzie twierdził, że jestem wystarczająco ładna, żeby mieć ten komfort. Poza tym ten psycholog był jakiś dziwny, bo doskonale powinien wiedzieć, że wyznanie miłości w tamtym momencie miało minimalne znaczenie dla Ciebie bądź nie miało go wcale.
__________________
Aparatka - góra 13.08.2014 + dół 25.02.2015
Kaaef jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:00.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.