Skakanka VS tłuszcz cz. 3

[ankaa_]

Dziewczyny a mam do Was pytanie, zwlaszcza do tych skaczacych po 2000 Wy to skaczecie za jednym razem bez zadnego odpoczynku?? bo ja jak skacze kolo 100 to tzw ''kusze'' ale nie czekam tylko zaczynam po prostu od nowa I jakim style skaczecie? żabką czy tzw lajkonikiem??

[magbes]

Napisane przez ankaa_

Dziewczyny a mam do Was pytanie, zwlaszcza do tych skaczacych po 2000 Wy to skaczecie za jednym razem bez zadnego odpoczynku?? bo ja jak skacze kolo 100 to tzw ''kusze'' ale nie czekam tylko zaczynam po prostu od nowa I jakim style skaczecie? żabką czy tzw lajkonikiem??

ja jeszcze ani razu nie skoczylam 1000 bez skuchy ;P zawsze mi sie zdaza, czasem po 10 nawet, czasem po200, rozplatuje sie i skacze dalej
skacze żabką.

[ankaa_]

Napisane przez magbes

ja jeszcze ani razu nie skoczylam 1000 bez skuchy ;P zawsze mi sie zdaza, czasem po 10 nawet, czasem po200, rozplatuje sie i skacze dalej
skacze żabką.

wlasnie zauwazylam, ze jak skoncze zabka to idzie mi to lepiej niz lajkonikiem

[Forget_me]

Napisane przez ankaa_

Dziewczyny a mam do Was pytanie, zwlaszcza do tych skaczacych po 2000 Wy to skaczecie za jednym razem bez zadnego odpoczynku?? bo ja jak skacze kolo 100 to tzw ''kusze'' ale nie czekam tylko zaczynam po prostu od nowa I jakim style skaczecie? żabką czy tzw lajkonikiem??

Dwa tysiące jak na razie udało mi się uskakać raz
Ogólnie wyglądało to u mnie tak, że zaczynałam od bardzo małej ilości skoków (z których nota bene była baaaardzo dumna, choć jak teraz pomyślę, że w kwietniu dawałam radę uskoczyć tylko 300, to chce mi się śmiać ). Jednak każdego dnia starałam się zwiększyć liczbę skoków, początkowo o jakieś małe ilości, później już o 100.
Zaczęłam też korzystać ze stopera w telefonie i dzięki niemu wydłużałam ilość skoków za jednym razem.
Kondycja się w ten sposób znacznie u mnie poprawiła, a ja też nie wymęczyłam organizmu za bardzo za jednym razem Teraz skaczę 1000 za jednym razem, robię krótką przerwę ok. 2 minutek i skaczę dalej.
Z "kuszeniem" u mnie bywa różnie. Przeważnie "pierwszą turę" skoków wykonuję bezbłędnie (choć oczywiście nie jest to regułą ), jednak w drugiej turze, kiedy nogi są już zmęczone zdarza mi się zaplątać w skakankę Jednak nie traktuję tego jako przerwy, bo od razu zaczynam skakać dalej
A co do sposobu skakania, to skaczę różnie. Teraz jest to lajkonik, ale niedługo będzie to żabka. Raz szybciej, raz wolniej. Jakbym skakała non stop jednym sposobem myślę, że mogłoby mi się to znudzić

[DaGaDa]

Napisane przez ankaa_

wlasnie zauwazylam, ze jak skoncze zabka to idzie mi to lepiej niz lajkonikiem

Tyle, że żabką bardziej obciąża się stawy. Trzeba uważać żeby nie nabawić się kontuzji.

[magbes]

Napisane przez ankaa_

wlasnie zauwazylam, ze jak skoncze zabka to idzie mi to lepiej niz lajkonikiem

mi tez zabka idzie o niebo lepiej jakos lajkonikiem nie idzie mi za bardzo :P

pewnie macie racje z zabka ze obciaza, ale tym mi sie najlepiej skacze i nic mnie nie boli wiec licze ze bedzie dobrze. poza tym nie skacze zawrotnych ilosci skokow tylko 1000-1100-1200 dziennie

[ankaa_]

Napisane przez Forget_me

Dwa tysiące jak na razie udało mi się uskakać raz
Ogólnie wyglądało to u mnie tak, że zaczynałam od bardzo małej ilości skoków (z których nota bene była baaaardzo dumna, choć jak teraz pomyślę, że w kwietniu dawałam radę uskoczyć tylko 300, to chce mi się śmiać ). Jednak każdego dnia starałam się zwiększyć liczbę skoków, początkowo o jakieś małe ilości, później już o 100.
Zaczęłam też korzystać ze stopera w telefonie i dzięki niemu wydłużałam ilość skoków za jednym razem.
Kondycja się w ten sposób znacznie u mnie poprawiła, a ja też nie wymęczyłam organizmu za bardzo za jednym razem Teraz skaczę 1000 za jednym razem, robię krótką przerwę ok. 2 minutek i skaczę dalej.
Z "kuszeniem" u mnie bywa różnie. Przeważnie "pierwszą turę" skoków wykonuję bezbłędnie (choć oczywiście nie jest to regułą ), jednak w drugiej turze, kiedy nogi są już zmęczone zdarza mi się zaplątać w skakankę Jednak nie traktuję tego jako przerwy, bo od razu zaczynam skakać dalej
A co do sposobu skakania, to skaczę różnie. Teraz jest to lajkonik, ale niedługo będzie to żabka. Raz szybciej, raz wolniej. Jakbym skakała non stop jednym sposobem myślę, że mogłoby mi się to znudzić

Matko kochana, jestes dla mnie prawdziwa motywacja! Dla mnie skoczyc 1000 skokow za jednym razem to w ogole cos tak bardzo dalekiego, ze ledwo sobie moge to wyobrazic Gratuluje, mam nadzieje, ze i kiedys ja bede mogla to napisac

[Forget_me]

Napisane przez ankaa_

Matko kochana, jestes dla mnie prawdziwa motywacja! Dla mnie skoczyc 1000 skokow za jednym razem to w ogole cos tak bardzo dalekiego, ze ledwo sobie moge to wyobrazic Gratuluje, mam nadzieje, ze i kiedys ja bede mogla to napisac

Zobaczysz, niedługo będziesz skakać 1000 i więcej Ja też zaczynałam od małej ilości skoków, byłam po nich mega zmęczona i nie wyobrażałam sobie, że mogę skakać więcej Teraz wiem, że przy regularnym skakaniu wszystko jest możliwe

[EwelkaaS]

Magbes a zauważyłaś jakieś zmiany jeśli chodzi o nogi? nie rozbudowały się łydki? bo słyszałam różne opinie..

przepraszam dziewczyny, że tak się wcinam Wam w wątek, ale naszła mnie dziś ochota na skakankę i znalazłam tu Waszą akcje czterdziestodniową i z chęcią bym spróbowała bo lubię skakać, przynajmniej kiedyś to robiłam ale od czasu do czasu jednak boję się czy nie rozbudowałyby mi się właśnie uda i łydki, bo zależy mi bardziej na spaleniu odrobiny tkanki tłuszczowej z tych partii ciała niż takie duuuże mięśnie miałyby się zrobić i poprawieniu kondycji

[Forget_me]

Ewelkaa, witamy na wątku Im nas więcej tym lepiej
Co do rozbudowywania łydek, to ja u siebie niczego takiego nie zauważyłam. Natomiast tłuszczyku coraz mniej

[ankaa_]

Witamy nowa skaczaca coraz nas wiecej

[martuchna1]

u mnie dziś postęp 750 razy

mam tylko nadzieje, że wytrwam do końca
3/40

[EwelkaaS]

Napisane przez Forget_me

Ewelkaa, witamy na wątku Im nas więcej tym lepiej

Napisane przez ankaa_

Witamy nowa skaczaca coraz nas wiecej

miło mi
więc zaczęłam i mam nadzieję, że się nie rozbudują, tak jak mówicie około 10 min tylko dziś, może troszkę mniej, co by nie mieć jutro dużych zakwasów bo i tak jestem po bieganiu a czeka mnie wf a Wy widzę, że już ładnie dużo sobie skaczecie

[Micky_]

a ja dziś powinnam mieć 3 dzień, a już sobie odpoczynek zrobiłam ale bym nie dała rady dziś skakać, od rana do wieczora na uczelni, zmęczyłam się, nawet nogi mnie bolą i nie mam siły na nic

ale od jutra dalej skacze

ja próbowałam również żabką, ale jak na razie za bardzo męczy mnie, może kiedyś

Witam EwelkaaS

[DaGaDa]

Wczoraj 800 skoków. Przyznam się, że jak wzięłam skakankę do ręki to pomyślałam, że mi się nie chce, no ale jak już buty ubrane, skakanka przygotowana to trzeba poskakać. Jak zaczęłam skakać to po 200 skokach zapomniałam, że wcześniej mi się nie chciało i całkiem szybko doskikałam do tych 800.
Mogłabym więcej, ale doszłam do wniosku, że będę zwiększać stopniowo. Dzisiaj planuję również 800, a 1000 chyba od soboty. W piątek robię sobie jednodniową przerwę regeneracyjną.

[Forget_me]

Napisane przez martuchna1

u mnie dziś postęp 750 razy

mam tylko nadzieje, że wytrwam do końca
3/40

Brawo

Napisane przez EwelkaaS

miło mi
więc zaczęłam i mam nadzieję, że się nie rozbudują, tak jak mówicie około 10 min tylko dziś, może troszkę mniej, co by nie mieć jutro dużych zakwasów bo i tak jestem po bieganiu a czeka mnie wf a Wy widzę, że już ładnie dużo sobie skaczecie

Ja raz sobie tak dałam, bo chciałam uskoczyć jak najwięcej i później kilka dni musiałam zrobić przerwy, bo takie miałam zakwasy
Teraz już wiem, że ilość skoków trzeba zwiększać stopniowo, żeby mięśnie się przyzwyczaiły do takiej formy wysiłku

Napisane przez Micky_

a ja dziś powinnam mieć 3 dzień, a już sobie odpoczynek zrobiłam ale bym nie dała rady dziś skakać, od rana do wieczora na uczelni, zmęczyłam się, nawet nogi mnie bolą i nie mam siły na nic

ale od jutra dalej skacze

Odpoczynek w skakaniu to nic złego A taki jeden dzień przerwy może poprawić też kondycję

[magbes]

Napisane przez EwelkaaS

Magbes a zauważyłaś jakieś zmiany jeśli chodzi o nogi? nie rozbudowały się łydki? bo słyszałam różne opinie..

przepraszam dziewczyny, że tak się wcinam Wam w wątek, ale naszła mnie dziś ochota na skakankę i znalazłam tu Waszą akcje czterdziestodniową i z chęcią bym spróbowała bo lubię skakać, przynajmniej kiedyś to robiłam ale od czasu do czasu jednak boję się czy nie rozbudowałyby mi się właśnie uda i łydki, bo zależy mi bardziej na spaleniu odrobiny tkanki tłuszczowej z tych partii ciała niż takie duuuże mięśnie miałyby się zrobić i poprawieniu kondycji

zmiany jesli hcodzi o nogi... chyba mi uda zeszczuplały troszke. łydki mam racxzej szczupłe i z nimi wszystko ok, nie rozbudowały sie. porozciągaj nóżki troszke po skakaniu to nie bedą się mięśnie rozbudowywać

wczoraj 1500 skoków i brzuszki oczywiście itp wymachy

[mysiunia85g]

Napisane przez Forget_me

Odpoczynek w skakaniu to nic złego A taki jeden dzień przerwy może poprawić też kondycję

Potwierdzam
W niedziele ledwo dociągnęłam do 900, w poniedziałek zrobiłam przerwę z powodu bólu kolana, a we wtorek dałam radę skoczyć 1200 i nie byłam tak zmęczona jak po tych 900 skokach. Tak więc różnica jest i to duża

Wczoraj znowu nie skakałam, znowu ból w kolanie a raczej w dwóch i w nadgarstkach, przynajmniej teraz wiem, że to nie przez skakankę, tylko przez tą okropną pogodę znowu mnie bóle reumatyczne naszły

[ankaa_]

Hej, jeszcze wczoraj narzekalam, ze skacze tylko po 700 skoków. Chyba Wy dałyście mi siłę, bo o dziwo właśnie uskoczylam 1000 skoków Leje sie ze mnie ale jestem szczesliwa, tylko, ze zamiast butów, założylam grube skarpetki takie zimowe, i chyba to byl blad, bo bardzo mnie bola stopy mam nadzieje, ze do jutra przejdzie

[Forget_me]

U mnie dziś 2100 Choć na końcu już było ciężko, oj ciężko

Napisane przez ankaa_

Hej, jeszcze wczoraj narzekalam, ze skacze tylko po 700 skoków. Chyba Wy dałyście mi siłę, bo o dziwo właśnie uskoczylam 1000 skoków Leje sie ze mnie ale jestem szczesliwa, tylko, ze zamiast butów, założylam grube skarpetki takie zimowe, i chyba to byl blad, bo bardzo mnie bola stopy mam nadzieje, ze do jutra przejdzie

A widzisz, to forum baaaardzo mobilizuje
Na boso nie skacz W ten sposób łatwiej się kontuzji nabawić, a poza tym bardziej się stawy obciąża. Ja początkowo też próbowałam na boso skakać, ale bolało mnie śródstopie. Poczytałam troszkę w necie na temat skakania i wyszło, że to od braku obuwia. Teraz skaczę w butach i problemu z nogami nie mam żadnego.

[ankaa_]

Ciekawe kiedy ja dobije do 2000 tylko dzisiaj bez butów, jutro już zakładam

[DaGaDa]

Napisane przez ankaa_

Hej, jeszcze wczoraj narzekalam, ze skacze tylko po 700 skoków. Chyba Wy dałyście mi siłę, bo o dziwo właśnie uskoczylam 1000 skoków Leje sie ze mnie ale jestem szczesliwa, tylko, ze zamiast butów, założylam grube skarpetki takie zimowe, i chyba to byl blad, bo bardzo mnie bola stopy mam nadzieje, ze do jutra przejdzie

No to gratuluję ,a następnym razem buty na nogi .

[EwelkaaS]

Napisane przez Micky_

Witam EwelkaaS

witam również

Napisane przez Forget_me

Ja raz sobie tak dałam, bo chciałam uskoczyć jak najwięcej i później kilka dni musiałam zrobić przerwy, bo takie miałam zakwasy
Teraz już wiem, że ilość skoków trzeba zwiększać stopniowo, żeby mięśnie się przyzwyczaiły do takiej formy wysiłku

no Ja też jednak dałam sobie popalić, bo tak mnie bolą nogi i nawet mieśnie brzucha, że ledwo chodzę i się śmieję ale zawsze normalnie ćwiczyłam mając zakwasy, więc dziś nie popuszczę też A macie dziewczyny skakanki z licznikami? bo Ja zwykłą i myślę, że gdybym chciała liczyć ilość to bym się trochę pogubiła..

Napisane przez Forget_me

Na boso nie skacz W ten sposób łatwiej się kontuzji nabawić, a poza tym bardziej się stawy obciąża. Ja początkowo też próbowałam na boso skakać, ale bolało mnie śródstopie. Poczytałam troszkę w necie na temat skakania i wyszło, że to od braku obuwia. Teraz skaczę w butach i problemu z nogami nie mam żadnego.

o kurczę, mnie śródstopie boli już od dłuższego czasu i właściwie nie wiem od czego, ale nadal nie poszłam do lekarza (w końcu się wybiorę) a skaczę na boso i tak.. przyzwyczaiłam się do tego bólu chyba, bo zawsze normalnie staram się ćwiczyc nie przejmując się tym..

[Nati000222]

Czesc Wszystkim! Moze do Was dolacze A wiec od poniedzialku zaczynam diete. Chce dodac tabletki Asystor Slim + czerwona herbata, zdrowsze jedzenie no i jakies cwiczenia. Powiedzcie mi... Sama skakanka duzo mi pomoze czy potrzeba duzo wiecej innych cwiczen? Nie mam duzej nadwagi (moze z 3kg) ale w ciagu 5 miesiecy przytylam 10kg musze to w koncu zrzucic..
Pozdrawiam ;**

[Ishani]

Heja dziewczyny, zastanawiam się, coby nie dołączyć , ale nurtuja mnie 2 rzeczy
-w jakich butach ćwiczycie? Nie mam żadnych sportowych, myślicie, że jakieś trampki mogłyby być? mam jeszcze tylko luźne tenisówki >.>'
-mierzyłyście sobie skakankę przed kupnem? Czy to prawda, że musi sięgać do pach gdy stanie się na jej środku, i nie może się ocierać o podłogę ? o.o Bo właśnie oglądałam taką najtańszą w sklepie, i niestety mi nie sięgała..

[regularkate]

Napisane przez Ishani

Heja dziewczyny, zastanawiam się, coby nie dołączyć , ale nurtuja mnie 2 rzeczy
-w jakich butach ćwiczycie? Nie mam żadnych sportowych, myślicie, że jakieś trampki mogłyby być? mam jeszcze tylko luźne tenisówki >.>'
-mierzyłyście sobie skakankę przed kupnem? Czy to prawda, że musi sięgać do pach gdy stanie się na jej środku, i nie może się ocierać o podłogę ? o.o Bo właśnie oglądałam taką najtańszą w sklepie, i niestety mi nie sięgała..

Co do butów, to z tych dwóch, o których piszesz, jednak zdecydowałabym się na tenisówki, mają tę zaletę, że jeśli skaczesz w bloku/gdzieś, gdzie niedobrze jest hałasować skakaniem, to nie wydają głośnego 'klap' przy lądowaniu

A długość - do pach to chyba nie... Ja mam taką skórzaną ze Spokey, nie mogłam jej odpakować w sklepie, mogłam tylko zobaczyć długość wypisaną na opakowaniu i kupiłam na oko, okazało się, że jest za długa i musiałam powiązać przy rączkach supełki, żeby ją skrócić. Wydaje mi się, że tak do talii to max.

Mogę się pochwalić, że kondycja zdobyta na skakance okazała się realnym sukcesem - po dzisiejszym otwarciu sezonu pływackiego stwierdzam, że a) zrobiłam więcej basenów niż zwykle (bez skakanki) b) wolniej się męczę i nie muszę odpoczywać co 2 długości. Jeee

[Merry94]

regularkate- gratuluje efektó !
mnie nadal ogranicza choróbstko -.- sapie jak wchodze po schodach do domu.. aj moze po weekendzie ;(

[EwelkaaS]

Napisane przez regularkate

Mogę się pochwalić, że kondycja zdobyta na skakance okazała się realnym sukcesem - po dzisiejszym otwarciu sezonu pływackiego stwierdzam, że a) zrobiłam więcej basenów niż zwykle (bez skakanki) b) wolniej się męczę i nie muszę odpoczywać co 2 długości. Jeee

bardzo ładnie

a ja dziś 7 minut, cały dzień chodzę jak kaleka jakaś dosłownie tak bolą mnie nogi, a skakało się przyjemnie ciekawe jak jutro będę zbierać się z łóżka..

[martuchna1]

super że jest nas coraz więcej więcej dziewczyn większa motywacja
niestety ja dziś pas cały dzień zabiegana... ale moge się pochwalić mam zaliczone wszystkie egzaminy

za to jutro nadrobie skakanie

[Ishani]

Napisane przez regularkate

Co do butów, to z tych dwóch, o których piszesz, jednak zdecydowałabym się na tenisówki, mają tę zaletę, że jeśli skaczesz w bloku/gdzieś, gdzie niedobrze jest hałasować skakaniem, to nie wydają głośnego 'klap' przy lądowaniu

A długość - do pach to chyba nie... Ja mam taką skórzaną ze Spokey, nie mogłam jej odpakować w sklepie, mogłam tylko zobaczyć długość wypisaną na opakowaniu i kupiłam na oko, okazało się, że jest za długa i musiałam powiązać przy rączkach supełki, żeby ją skrócić. Wydaje mi się, że tak do talii to max.

Mogę się pochwalić, że kondycja zdobyta na skakance okazała się realnym sukcesem - po dzisiejszym otwarciu sezonu pływackiego stwierdzam, że a) zrobiłam więcej basenów niż zwykle (bez skakanki) b) wolniej się męczę i nie muszę odpoczywać co 2 długości. Jeee

no to brawo
Ech, no to musze się porozglądać. O robienie hałasu na szczęście nie muszę się martwić, ale nie chciałabym sobie zrobić krzywdy przez złe buty, czy coś..