Ile wydajecie i oszczędzacie - praca, oszczędzanie i insze plotkowanie odsłona II ;)

[Oh Peggy Brown]

Napisane przez Danaeee84

Ja też sobie nie wyobrażam wydawania 500zł na jedzenie dla dwóch osób. My kupujemy głównie w Lidlu i minimum to 150zł na tydzień, a często nawet i 200zł. Do tego w tygodniu pieczywo, ryby, owoce itp. Ja ogólnie jem dość dużo (jak na moją posturę), a i tak wiecznie głodna chodzę. Coraz bardziej się przekonuję do conajmniej 4 posiłków w pracy, bo przy 3 chodzę głodna cały dzień. Po powrocie do domu od razu łapię jakieś kabanosy, żelki czy coś w ten deseń. Potem porządny obiadek (musi być albo mięso albo ryba, inne rzeczy to nie obiad dla mnie :P ) i od razu po zabieram znowu kabanosy itp. i wcinam natychmiast przed telewizorem. I wieczorem idę spać głodna

Kupiłam sobie ostatnio świetny pojemnik na sałatkę i mam zamiar częściej uskuteczniać sałatki do pracy. Tylko jakieś przepisy muszę znaleźć

Co do pierwszego fragmentu... jakbym czytała o sobie
A do tego jak mam okresy, że nie chce mi się mięsa to wcinam warzywa, kasze, makarony za czworo -.-

Mam taki pojemnik z Knorra, świetny! Polecam sałatkę z kapusty pekińskiej, z kukurydzą i jakimiś warzywkami (ogórek, pomidor, papryka) do tego podsmażony kurczak i sos czosnkowy (z niewielką ilością czosnku aby nie śmierdzieć :P). Pyyycha <3

[DudiBoy]

Napisane przez Jakkolwiek

Mogę spytać co jecie? Ja jestem sama i też wydaję ok. 500zł na żarcie miesięcznie, więc po 250zł/osobę to dla mnie abstrakcja. Chętnie się dowiem, jak można okroić koszta

Różne rzeczy... niczego sobie nie odmawiamy. Może po prostu oszczędniej wszystkim gospodarujemy, albo robimy tańsze zakupy? Kupujemy głównie w Lidlu, Biedronce, Realu, Carrefourze i przez internet - zawsze tam gdzie coś opłaca się bardziej, stale przeglądam oferty.

Co można jeść za 500 zł/miesiąc? Raz w tygodniu łososia, w jeden dzień jakieś spaghetti lub penne, w inny dzień zapiekankę albo łazanki albo ratatuj, w inny pierogi albo sajgonki, w kolejny coś z fileta kurczaka lub schabu, w następny jakieś mielone albo klopsy/gołąbki, w inny z kolei jakąś karkówkę, żeberka, albo znowu rybę/krewetki albo coś bezmięsnego typu zapiekane bakłażany/papryka z ricottą i mozzarellą. Do pieczywa to też różnie, albo wędliny, albo nabiał, ryby, pasztety, albo różne własnoręcznie zrobione pasty, do tego warzywa, sosy, kiełki brokuła, zioła, oliwki - ponieważ nie lubię suchych kanapek. Nie używamy masła, gdyż wolimy skropić pieczywo świeżą oliwą i natrzeć czosnkiem, lub posmarować sobie pastą z avocado.

Trudno mi dokładnie opisać co jemy, bo jemy wszystko. Bardzo lubimy sery pleśniowe i sobie ich nie żałujemy, świeże i sezonowe warzywa, kasze, pełnoziarniste makarony, ryby i wiele, wiele innych. W kuchni używam dużo przypraw i ziół, oraz oliwę i olej z pestek winogron. Poza tym jestem z wykształcenia m.in. technikiem żywienia i gospodarstwa domowego i wiem jak i co zrobić by jeżeli coś zostanie to się nie zmarnowało.

Oczywiście w te 500 zł nie wliczam jedzenia na mieście, zamawianej pizzy i takich rzeczy jak przekąski, desery, słodycze i nieplanowane zakupy typu zapas koziego sera ( bo akurat taka oferta tygodniowa w jakimś dyskoncie), to już kategoria przyjemności Natomiast na podstawowe składniki takie jak produkty suche ( kasze, ryż, makaron), mięso i wędliny, ryby, nasiona strączkowe, jajka, warzywa, przyprawy, oleje, nabiał, pieczywo 500 zł wystarcza w zupełności.

[Oh Peggy Brown]

Napisane przez Danaeee84

Jak ja ryżu nie lubię to czarny mogłabym jeść garściami. Niestety cholerstwo jest drogie

Też mogłabym jeść garściami :d Jest przepyszny, ale no właśnie... drogi. Choć w Biedronce jest w rozsądnej cenie

Ale zwykłego ryżu używam do zup i sałatki z pieczarkami

[201701300931]

Napisane przez Oh Peggy Brown

Też mogłabym jeść garściami :d Jest przepyszny, ale no właśnie... drogi. Choć w Biedronce jest w rozsądnej cenie

Ale zwykłego ryżu używam do zup i sałatki z pieczarkami

W mojej Biedronce nie widziałam nigdy czarnego ryżu Jedynie brązowy, który kupuję, bo białego nie przełknę. Po ile jest ten czarny?

Zupy z ryżem sobie nie wyobrażam, nie zjadłabym Zresztą mało zup jemy, bo tym się najeść kompletnie nie da.

DudiBoy ja bym przy takich obiadach głodowała

[anka_res]

No i jak piszecie - jeszcze kwestia ilości. Gdyby u mnie w domu zamiast ja plus małż było dwóch takich małżów to pewnie na jedzenie szłoby z 800-900 zł.

Ale fakt pozostaje że - niezależnie od ilości spożywanej - zakupy w dyskontach / marketach (acz preferuję te pierwsze, po prostu jest szybciej) - są tańsze niż w osiedlowych samach czy PiP. Kto w Lidlu wydaje 1000 zł, tam wydałby 1300-1400 itd.

---------- Dopisano o 18:23 ---------- Poprzedni post napisano o 18:23 ----------

Napisane przez Danaeee84

Zupy z ryżem sobie nie wyobrażam, nie zjadłabym Zresztą mało zup jemy, bo tym się najeść kompletnie nie da.

DudiBoy ja bym przy takich obiadach głodowała

To swoją drogą pozazdrościć że możesz tyle jeść i trzymać figurę

[pumas]

Napisane przez anka_res

Parę razy się nacięłam i serce bolało. Teraz jestem twarda

Pumas a Ty w dwupaczku jeszcze ?

Tak, jeszcze jakieś 2 tygodnie Jestem w gotowości cały czas hehe.

Napisane przez Danaeee84

Ja też sobie nie wyobrażam wydawania 500zł na jedzenie dla dwóch osób. My kupujemy głównie w Lidlu i minimum to 150zł na tydzień, a często nawet i 200zł. Do tego w tygodniu pieczywo, ryby, owoce itp. Ja ogólnie jem dość dużo (jak na moją posturę), a i tak wiecznie głodna chodzę. Coraz bardziej się przekonuję do conajmniej 4 posiłków w pracy, bo przy 3 chodzę głodna cały dzień. Po powrocie do domu od razu łapię jakieś kabanosy, żelki czy coś w ten deseń. Potem porządny obiadek (musi być albo mięso albo ryba, inne rzeczy to nie obiad dla mnie :P ) i od razu po zabieram znowu kabanosy itp. i wcinam natychmiast przed telewizorem. I wieczorem idę spać głodna

Kupiłam sobie ostatnio świetny pojemnik na sałatkę i mam zamiar częściej uskuteczniać sałatki do pracy. Tylko jakieś przepisy muszę znaleźć


U mnie szykuje się niedługo większy wydatek, bo będę autka szukać - oczywiście małego starego grata, ale jednak coś to będzie kosztować. I potem trzeba będzie utrzymywać to paskudztwo Niestety komunikacja miejska mnie wykańcza i musiałam się przekonać do odkurzenia prawa jazdy i zainwestowania. Tylko nic nie mogę znaleźć fajnego

Cześć Dana!
super ten pojemnik i nie drogi Też sobie go kupię. Kiedyś kupiłam taki http://www.galerialimonka.pl/pudelko...-zielone,p7015 ale niestety szybko się ułamało zamykanie i dupa, pudełko drogie jak nie wiem a leży w kącie

My miesięcznie wydajemy ok. 800 zł na jedzenie i chemie, z tym że tej chemii niewiadomo jakiej i ile się nie kupuje, więc to się rozkłada na kilka miesięcy. Wydaje mi się troche dużo, musimy się przyjrzeć naszym wydatkom, bo widzę, że jeśli chodzi o jedzenie to hulaj dusza, nie mamy ograniczeń. :/

[Jula]

Ok, to może ja też dołączę jako, że moje wydatki zaczynają mnie mocno martwić...
Średnia z 3 m-cy, na 2 osoby:
jedzenie: 570 zł
czynsz + prąd: 480
środki czystości, chemia: 90
alkohol: 90...
kosmetyki:60
jedzenie na mieście: 100
ciuchy: 195
inne (urbancard-98, soczewki-80, kosmetyczka-60, telefon-ok 60, fryzjer etc) - w sumie średnia wychodzi +/- 700 zl.
Koszty: kredyt, tv + internet są po stronie TŻ'ta
Generalnie wydaję więcej niż zarabiam ale nie wiem z czego mogłabym zrezygnować. Musiałabym chyba żyć w zupełnej ascezie...
Aha, jedzenie to przede wszystkim Biedro, Lidl, czasem Real.

DudiBoy, odżywiam się tak ja Wy Tylko, że u mnie prawie nie ma mięsa - czasem kurczak/indyk, ryby i wędlina; poza tym głównie zielsko, fusy [musli, dynia ect], makaron pełnoziarnisty, ryż brązowy

[201701300931]

Napisane przez anka_res

To swoją drogą pozazdrościć że możesz tyle jeść i trzymać figurę

Nie ma czego zazdrościć. Brakuje mi 9kg do dobrej wagi i nie mogę przytyć. Ciuchów nie mogę na siebie kupić, bo wszystko mi odstaje, kiecek w biodrach nie przeciągne, a u góry wiszą, kozaki wszystkie za szerokie w łydce. Wyglądam jak mały zagłodzony kościotrupek

Napisane przez pumas

Cześć Dana!
super ten pojemnik i nie drogi Też sobie go kupię. Kiedyś kupiłam taki http://www.galerialimonka.pl/pudelko...-zielone,p7015 ale niestety szybko się ułamało zamykanie i dupa, pudełko drogie jak nie wiem a leży w kącie

My miesięcznie wydajemy ok. 800 zł na jedzenie i chemie, z tym że tej chemii niewiadomo jakiej i ile się nie kupuje, więc to się rozkłada na kilka miesięcy. Wydaje mi się troche dużo, musimy się przyjrzeć naszym wydatkom, bo widzę, że jeśli chodzi o jedzenie to hulaj dusza, nie mamy ograniczeń. :/

To się pospiesz z zakupem, bo ja z koleżanką wykupiłyśmy w jednym sklepie większość

Według mnie 800zł na jedzenie to nie jest dużo, a raczej tak akurat. Tzn. niby dużo jest, ale my mniej więcej tyle przeznaczamy, jemy normalnie i porządnie. Nie wiem na czym bym mogła oszczędzić

[Oh Peggy Brown]

Napisane przez Danaeee84

W mojej Biedronce nie widziałam nigdy czarnego ryżu Jedynie brązowy, który kupuję, bo białego nie przełknę. Po ile jest ten czarny?

Zupy z ryżem sobie nie wyobrażam, nie zjadłabym Zresztą mało zup jemy, bo tym się najeść kompletnie nie da.

DudiBoy ja bym przy takich obiadach głodowała

Nie wiem czy dalej jest, ale 3 razy kupiłam po 7-8 zł Teraz co prawda nie widziałam, ale liczę na to, że znowu się pojawi

Nawet pomidorowej? Ja kocham pomidorową z ryżem

[pumas]

Ja też lubię pomidorową z ryżem

Dana, no to się spieszę hehe.
Mnie 800 zł wydaje się być sporą kwotą jak na dwie osoby, sama nie wiem. Nie odmawiamy sobie niczego, ale może jakbym racjonalniej przygotowywała posiłki, to byłoby lepiej?

Cześć Jula, kope lat

[anka_res]

Napisane przez pumas

Tak, jeszcze jakieś 2 tygodnie Jestem w gotowości cały czas hehe.

No to trzymam kciuki He he, wokoł mnie mnóstwo ciąż odkąd "zaczęłaś", muszę Ci powiedzieć

[201701300931]

Napisane przez Oh Peggy Brown

Nie wiem czy dalej jest, ale 3 razy kupiłam po 7-8 zł Teraz co prawda nie widziałam, ale liczę na to, że znowu się pojawi

Nawet pomidorowej? Ja kocham pomidorową z ryżem

To malutko... Będę polować przy okazji
Pomidorową jadam tylko z dziwnego przepisu, ze smażoną szynką i cebulą. I najlepiej z lanymi kluskami i toną śmietany Zwykłej nie lubię.

Napisane przez pumas

Mnie 800 zł wydaje się być sporą kwotą jak na dwie osoby, sama nie wiem. Nie odmawiamy sobie niczego, ale może jakbym racjonalniej przygotowywała posiłki, to byłoby lepiej?

Ja właśnie racjonalnie gotuję. Nie używam już praktycznie żadnych gotowych sosów czy pomysłów na (co na początku gotowania było normą), gotuję w miarę różnorodnie, ciągle szukam nowych przepisów, które mi naprawdę dobre wychodzą. No i mam słabość do ryb. Dwa razy w tygodniu musi być!

[Jula]

Napisane przez pumas

Cześć Jula, kope lat

Jaką tam kopę? Nr przecież znasz

[anka_res]

Napisane przez Jula

Ok, to może ja też dołączę jako, że moje wydatki zaczynają mnie mocno martwić...
Średnia z 3 m-cy, na 2 osoby:
jedzenie: 570 zł
czynsz + prąd: 480
środki czystości, chemia: 90
alkohol: 90...
kosmetyki:60
jedzenie na mieście: 100
ciuchy: 195
inne (urbancard-98, soczewki-80, kosmetyczka-60, telefon-ok 60, fryzjer etc) - w sumie średnia wychodzi +/- 700 zl.
Koszty: kredyt, tv + internet są po stronie TŻ'ta

Jedyne, co uderza mnie jako stosunkowo wysoka kwota w Twoich wydatkach, to pozycja "Inne", reszta wydaje się naprawdę w rozsądnej wysokości (o ile dobrze rozumiem że to kwoty na dwie osoby). Może przyjrzyj się temu? Np. soczewki dwutygodniowe Oasis wynoszą mnie 40 zł / mies....tego typu rzeczy. Telefon też wysoko, jak dla mnie.

---------- Dopisano o 18:39 ---------- Poprzedni post napisano o 18:37 ----------

Napisane przez Danaeee84

Nie ma czego zazdrościć. Brakuje mi 9kg do dobrej wagi i nie mogę przytyć. Ciuchów nie mogę na siebie kupić, bo wszystko mi odstaje, kiecek w biodrach nie przeciągne, a u góry wiszą, kozaki wszystkie za szerokie w łydce. Wyglądam jak mały zagłodzony kościotrupek

Ja lubię kościotrupki zazdraszczam. A jeszcze móc przy tym jeść ile wlezie

[Jakkolwiek]

Napisane przez anka_res

Ja powiem od siebie - Lidl, Auchan, Biedronka, Leclerc

Jeszcze jest kwestia - ile się je, to sprawa indywidualna. My wydajemy ok. 700 zł, ale w tej kwocie na mnie przypada na pewno nie więcej niż 300 zł no i dodam że jedzenie na mieście jest poza tą kwotą. Natomiast chemia gospodarcza, środki czystości się w tym mieszczą.

Wydaje mi się że 10-12 zł na dzien / osobę to nie jest mało - przykładowo:

Jogurt - 75 gr
Jakieś owoce 1.0
200 gr fileta z kurczaka - 3 zł plus coś do tego typu ryż, kasza, ziemniaki
Bułki x 2 - 1,50
Serek wiejski - 1.70 zł
100 gr razem: wędlina, ser, serek -3 zł

Podejrzewam że przeciętna dziewczyna nawet tyle nie je dziennie, więc...

Większe zakupy w Lidlu to 100 zł, 50 zł zostaje na drobiazgi w ciągu tygodnia.

No ale jeszcze dochodzi do tego jakaś herbata, kawa, mleko, cukier, mąka, kilogram czereśni, czekolada i takie tam rzeczy. Np. wczoraj wydałam prawie stówę na zakupy, a już połowę żem zeżarła Niestety wiele produktów w niższej cenie zupełnie mi nie smakuje, np. herbaty czy kawy muszą być dobre/droższe. Czekolada też.
Spróbuję od przyszłego tygodnia jeść wg. Twojej rozpiski, może zaoszczędzę na buty

Napisane przez DudiBoy

Oczywiście w te 500 zł nie wliczam jedzenia na mieście, zamawianej pizzy i takich rzeczy jak przekąski, desery, słodycze i nieplanowane zakupy typu zapas koziego sera ( bo akurat taka oferta tygodniowa w jakimś dyskoncie), to już kategoria przyjemności

No to wszystko jasne, ja wliczałam wszelkie żarło, łącznie z kawą na uczelni.

[pumas]

Napisane przez anka_res

No to trzymam kciuki He he, wokoł mnie mnóstwo ciąż odkąd "zaczęłaś", muszę Ci powiedzieć

Dzięki !
No też zauważyłam nagły wysyp ciąż, w mojej pracy (tfuu, w moim biurze!) 2 się ujawniły po mnie :P

Napisane przez Danaeee84

To malutko... Będę polować przy okazji
Pomidorową jadam tylko z dziwnego przepisu, ze smażoną szynką i cebulą. I najlepiej z lanymi kluskami i toną śmietany Zwykłej nie lubię.




Ja właśnie racjonalnie gotuję. Nie używam już praktycznie żadnych gotowych sosów czy pomysłów na (co na początku gotowania było normą), gotuję w miarę różnorodnie, ciągle szukam nowych przepisów, które mi naprawdę dobre wychodzą. No i mam słabość do ryb. Dwa razy w tygodniu musi być!

Ale wymyślna ta pomidorówka

Ja też staram się w miarę gotować, choć dopóki chodziłam do pracy, to trochę ciężko z tym było. A teraz z kolei to średnio mi się chce przy garach sterczeć, nie to zdrowie

Napisane przez Jula

Jaką tam kopę? Nr przecież znasz

No moja droga, nie chcę mówić, kto mi nie odpisał na ostatniego smsa!

---------- Dopisano o 18:42 ---------- Poprzedni post napisano o 18:40 ----------

Ja ostatnio dużo wydaję na owoce, bo na same truskawki i czereśnie dziennie minimum 16 zł. Truskawki kupuję kilogram/dzień, czereśnie tak kg/3 dni. Do tego jakieś kiwi, jabłka, ehhh, za dużo tego

[anka_res]

Napisane przez Jakkolwiek

No ale jeszcze dochodzi do tego jakaś herbata, kawa, mleko, cukier, mąka, kilogram czereśni, czekolada i takie tam rzeczy.

To wszystko wliczyłam, tzn. mieszczę w budżecie. "Delicje" za 1.50-1.99, czekolady Wawel za 2 zł.

Napisane przez Jakkolwiek

Niestety wiele produktów w niższej cenie zupełnie mi nie smakuje, np. herbaty czy kawy muszą być dobre/droższe. Czekolada też.

A, OK. To ja mam niewybredny gust. Kawa 4.50 / 250 gr parzona, 6 zł / 100 gr rozpuszczalna, Lidl, smakuje mi bardzo. Nie widzę różnicy z drogą, tzn. różnicę czuję, ale nie robi mi różnicy którą piję. Herbata - no, może nie Saga, ale lidlowa za 7 zł / 100 torebek już jak najbardziej. Świadomie unikam wyrobienia sobie wyrafinowanego gustu

I trochę teraz oszczędzę na takich rzeczach jak jedzenie, benzyna bo jadę w delegację. Nie na długo, ale zawsze coś.

[Jula]

Napisane przez anka_res

Jedyne, co uderza mnie jako stosunkowo wysoka kwota w Twoich wydatkach, to pozycja "Inne", reszta wydaje się naprawdę w rozsądnej wysokości (o ile dobrze rozumiem że to kwoty na dwie osoby). Może przyjrzyj się temu? Np. soczewki dwutygodniowe Oasis wynoszą mnie 40 zł / mies....tego typu rzeczy. Telefon też wysoko, jak dla mnie.

No te "inne" to masakra, ale tam wrzucam wszystkie inne rzeczy, w tym prezenty, jakieś niespodziewane wydatki typu leki. Fryzjer też nie jest co m-ąc, ale co 2-3. Co do soczewek to niestety mam astygmatyzm i kontakty są droższe. Ostatnio za 6 op. w Vision Express [czyli na 1,5 m-ca] wydałam 113 zł, teraz będzie mniej bo znalazłam tańszy sklep, ale to nadal 79 zł.

Napisane przez pumas

No moja droga, nie chcę mówić, kto mi nie odpisał na ostatniego smsa!

Ostatniego smsa mam z 4 czerwca, z imieniem Twojej córy No a tak w ogóle to zaniedbujesz mnie w tej swojej ciąży ) hehe

[DudiBoy]

Napisane przez pumas

Ja też lubię pomidorową z ryżem

Dana, no to się spieszę hehe.
Mnie 800 zł wydaje się być sporą kwotą jak na dwie osoby, sama nie wiem. Nie odmawiamy sobie niczego, ale może jakbym racjonalniej przygotowywała posiłki, to byłoby lepiej?

Cześć Jula, kope lat

Zapewniam, że tak jeżeli mowa o samych posiłkach, ale...

Napisane przez Jakkolwiek

No ale jeszcze dochodzi do tego jakaś herbata, kawa, mleko, cukier, mąka, kilogram czereśni, czekolada i takie tam rzeczy. Np. wczoraj wydałam prawie stówę na zakupy, a już połowę żem zeżarła Niestety wiele produktów w niższej cenie zupełnie mi nie smakuje, np. herbaty czy kawy muszą być dobre/droższe. Czekolada też.
Spróbuję od przyszłego tygodnia jeść wg. Twojej rozpiski, może zaoszczędzę na buty


No to wszystko jasne, ja wliczałam wszelkie żarło, łącznie z kawą na uczelni.

... jeżeli miałbym doliczyć wszelkie słone przekąski, owoce, słodycze, które uwielbia moja TŻ, używki typu kawa, alkohol ( jakieś wino, martini, bardzo rzadko piwo), napoje, wody oraz soki, noooo i wreszcie różnego rodzaju herbaty zamawiane przez internet..., to faktycznie może i powinienem dodać do tej kwoty jakieś 300 zł. A cukrem się nie muszę martwić bo nie słodzimy (mamy opakowanie brązowego cukru, które używają tylko nasi goście, ewentualnie ja uszczknę czasami szczyptę do jakiejś potrawy), mąki też zużywam dość mało ( nie robię zasmażek, nie panieruję mięsa, ciast też nie piekę ).

[pumas]

Napisane przez anka_res

To wszystko wliczyłam, tzn. mieszczę w budżecie. "Delicje" za 1.50-1.99, czekolady Wawel za 2 zł. A, OK. To ja mam niewybredny gust. Kawa 4.50 / 250 gr parzona, 6 zł / 100 gr rozpuszczalna, Lidl, smakuje mi bardzo. Nie widzę różnicy z drogą, tzn. różnicę czuję, ale nie robi mi różnicy którą piję. Herbata - no, może nie Saga, ale lidlowa za 7 zł / 100 torebek już jak najbardziej. Świadomie unikam wyrobienia sobie wyrafinowanego gustu

I trochę teraz oszczędzę na takich rzeczach jak jedzenie, benzyna bo jadę w delegację. Nie na długo, ale zawsze coś.

gdzie tym razem się wybierasz ??

dobry sposób z tym "niewyrabianiem" sobie wyrafinowanego gustu - chyba muszę spróbować :P

Napisane przez Jula

No te "inne" to masakra, ale tam wrzucam wszystkie inne rzeczy, w tym prezenty, jakieś niespodziewane wydatki typu leki. Fryzjer też nie jest co m-ąc, ale co 2-3. Co do soczewek to niestety mam astygmatyzm i kontakty są droższe. Ostatnio za 6 op. w Vision Express [czyli na 1,5 m-ca] wydałam 113 zł, teraz będzie mniej bo znalazłam tańszy sklep, ale to nadal 79 zł.


Ostatniego smsa mam z 4 czerwca, z imieniem Twojej córy No a tak w ogóle to zaniedbujesz mnie w tej swojej ciąży ) hehe

Kto kogo zaniedbuje... Obiecuję poprawę anyway

Właśnie robię zupę pomidorową na jutro, a skrzydełka z niej wypanieruję i będzie miał tż do fasolki z dzisiaj

[martusia15cc]

Witam!
Myślę, że powinnam bliżej przyjrzeć się naszym wydatkom. Podzielę się z Wami moimi obserwacjami i wspólnie będę się zastanawiać na czym można zaoszczędzić
Wydatki na 2 osoby
-mieszkanie 1000zl --->wynajmujemy
-opłaty 53zl prąd + 56 internet i tv=109(reszta opłat w czynszu)
-moja karta miejska 30 zl
to są jedyne wydatki, które wiem ile wynoszą reszta to tylko tak orientacyjnie
-ubrania- myślę, że jakiej 400zl
-kosmetyki + chemia do domu= 200zl?
-życie towarzyskie i kulturowe ok 150zl
-samochód- mamy go 3 tygodnie i na razie wydatki są ogromne:
*przegląd klimy-100zl
*wymiana oleju i filtrów-300zl
*ubezpieczenie 1300zl
to są wydatki takie, których nie ponosi się co miesiąc, nie wiem na razie ile będą nas wynosiły średnie koszty miesięczne utrzymania samochodu, ale trochę mnie to przeraża
*paliwo przez 3 tygodnie wydaliśmy ponad 600zl i jeszcze na ok tydzień nam wystarczy---te wydatki mnie trochę przerażają, do tej pory odkładaliśmy co miesiąc 1000 zl na zakup samochodu i już planowałam co sobie kupimy za pieniądze odłożone po tym kupnie, a okazuje się że ta suma będzie szła na paliwo i inne koszty związane z samochodem. Myślałam, że samochód to będzie koszt ok 500zl/miesiąc ale widzę, że chyba będzie więcej...
Jak u Was wyglądają koszty związane z samochodem???
Zastanawiam się ile u nas miesięcznie będzie szło, właściwie teraz jesteśmy w trakcie przygotowań do ślubu, więc jeździmy zapraszamy gości, więc sporo jeździliśmy. Myślę, że później będziemy jeździć ok 1000km/miesiąc czyli przy spalaniu 6l/100km to 60l paliwa x 5,7=350zl, ciekawe jak to wyjdzie z tym...
-jedzenie---> raz w tygodniu duże zakupy za ok 150-200zl + drobne zakupy w tygodniu 30-50 zl/tydzien, więc myślę ze miesięcznie wychodzi ok 700-800zl---> wydaje mi się, że sporo
-wiadomo, że dochodzą jeszcze nieregularne wydatki np. mandat 300zl
a to choroba i leki itp
-teraz w okresie wakacyjnym jest kumulacja imprez rodzinnych, w tym roku wesela, w lipcu, sierpniu i we wrześni i to jest tez spory wydatek, nie żebym narzekała, bo zawsze można w domu zostać i nie wydawać pieniędzy, ale nie o to mi chodzi, chcę w tych uroczystościach uczestniczyć i jestem gotowa ponieść koszty z tym związane, ale tez te wydatki muszę jakoś rozplanować w budrzecie

Wychodzi na to, że nasze średnie wydatki przed zakupem samochodu to było ok 2700zl, a w rzeczywistości nasze dochody to tej pory to ok 5400zl,
czyli powinno nam zostawać 2700!!! W praktyce udawało nam się odłożyć 1000zl, zakładając że nawet średnio 500zł idzie nam na jakieś niespodziewane bądź nieregularne wydatki to gdzie podziewa się 1200zl???
Jestem przerażona chaosem w naszych wydatkach...
Czy Wam udaję się ogarniać tę sferę życia, jak to robicie? Help me!

[linaya]

Tak sobie czytam Wasze ostatnie posty...i porównuję... ostatnio na spożywkę (z nutką kosmetyczną) w L'Eclerku wydałam 204 zł. Z założeniem, że produktów ma starczyć na tydzień. 2 rodzaje mięs, jakaś ryba, wędliny, sery, warzywa, owoce, soki, piwo, garść słodyczy...pewnie wydałabym mniej, gdybym nie poszła na zakupy na głodniaka

[anka_res]

Napisane przez martusia15cc

Witam!
Myślę, że powinnam bliżej przyjrzeć się naszym wydatkom. Podzielę się z Wami moimi obserwacjami i wspólnie będę się zastanawiać na czym można zaoszczędzić!

Cześć

Napisane przez martusia15cc

-ubrania- myślę, że jakiej 400zl
-kosmetyki + chemia do domu= 200zl?
-życie towarzyskie i kulturowe ok 150zl!

Nie wydaje mi sie to malo, ale przy Waszych dochodach mysle, ze stac Was na to .

Napisane przez martusia15cc

*paliwo przez 3 tygodnie wydaliśmy ponad 600zl i jeszcze na ok tydzień nam wystarczy---te wydatki mnie trochę przerażają.Myślałam, że samochód to będzie koszt ok 500zl/miesiąc ale widzę, że chyba będzie więcej...
Jak u Was wyglądają koszty związane z samochodem???!

U nas -idzie za duzo. Mamy dwa auta, wiec podaje koszty na dwa: miesiecznie 500 zl+ paliwo, dojezdzamy ok. 7 km kazde z nas, wiec niedaleko. Nie psuja sie, tyle dobrze, ale do tego 200 zl zmiana opon+2000 ubezpieczenia (najtansze jakie sa, jedno z aut jest prawie nowe wiec AC)+ wymiany oleju i przeglady z 700 zl. No i niestety nalezaloby uwzglednic amortyzacje - w przypadku lepszego auta to kilkaset zl / mies...Jak daleko dojezdzacie?

Napisane przez martusia15cc

*
Zastanawiam się ile u nas miesięcznie będzie szło, właściwie teraz jesteśmy w trakcie przygotowań do ślubu, więc jeździmy zapraszamy gości, więc sporo jeździliśmy. Myślę, że później będziemy jeździć ok 1000km/miesiąc czyli przy spalaniu 6l/100km to 60l paliwa x 5,7=350zl, ciekawe jak to wyjdzie z tym??

...Na pewno wiecej, chyba ze macie hybryde / malo palacego diesla lub bardzo blisko jezdzicie?

Napisane przez martusia15cc

*-jedzenie---> raz w tygodniu duże zakupy za ok 150-200zl + drobne zakupy w tygodniu 30-50 zl/tydzien, więc myślę ze miesięcznie wychodzi ok 700-800zl---> wydaje mi się, że sporo .

Mi sie wydaje w sam raz.
?

Napisane przez martusia15cc

*--wiadomo, że dochodzą jeszcze nieregularne wydatki np. mandat 300zl .

Nie dostawac mandatow
?

Napisane przez martusia15cc

*---teraz w okresie wakacyjnym jest kumulacja imprez rodzinnych, w tym roku wesela, w lipcu, sierpniu i we wrześni i to jest tez spory wydatek, nie żebym narzekała, bo zawsze można w domu zostać i nie wydawać pieniędzy, ale nie o to mi chodzi, chcę w tych uroczystościach uczestniczyć i jestem gotowa ponieść koszty z tym związane, ale tez te wydatki muszę jakoś rozplanować w budrzecie.

Mysle ze po pierwsze powinnas przenalizowac, czy Was na te wszystkie imprezy stac.

?

Napisane przez martusia15cc

*---Wychodzi na to, że nasze średnie wydatki przed zakupem samochodu to było ok 2700zl, a w rzeczywistości nasze dochody to tej pory to ok 5400zl,
czyli powinno nam zostawać 2700!!! W praktyce udawało nam się odłożyć 1000zl, zakładając że nawet średnio 500zł idzie nam na jakieś niespodziewane bądź nieregularne wydatki to gdzie podziewa się 1200zl???
Jestem przerażona chaosem w naszych wydatkach...
Czy Wam udaję się ogarniać tę sferę życia, jak to robicie? Help me!

U mnie dziala jedynie zelazna dyscyplina, bo gdy oboje przed laty poszlismy do pracy to tez nam sie zaczelo "rozlazic" i powiedzielismy sobie ze tak nie moze byc. A zatem na poczatku miesiaca siadamy i liczymy: tyle na oplaty, jedzenie (stale kwoty), tyle na kieszonkowe dla nas obojga (mamy niemale kieszonkowe, ale trzymamy sie juz tej kwoty), tyle na rzeczy ad hoc w danym miesiacu - dentysta, ubezpieczenie - reszta idzie na konto oszczednosciowe. Takie wydatki jak OC, dentysta BTW budzetujemy na poczatku roku, w ten sposob wiemy mniej wiecej ile mozemy odlozyc. A odkladamy, sadze, jak na nasze dochody calkiem sporo, ale to zasluga powyzszego systemu. Powodzenia!

---------- Dopisano o 14:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:57 ----------

Napisane przez pumas

gdzie tym razem się wybierasz ??

Sorry Pumasek, przegapilam pytanie. Daleko, za ocean

[martusia15cc]

Napisane przez anka_res

Cześć
Nie wydaje mi sie to malo, ale przy Waszych dochodach mysle, ze stac Was na to .

U nas -idzie za duzo. Mamy dwa auta, wiec podaje koszty na dwa: miesiecznie 500 zl+ paliwo, dojezdzamy ok. 7 km kazde z nas, wiec niedaleko. Nie psuja sie, tyle dobrze, ale do tego 200 zl zmiana opon+2000 ubezpieczenia (najtansze jakie sa, jedno z aut jest prawie nowe wiec AC)+ wymiany oleju i przeglady z 700 zl. No i niestety nalezaloby uwzglednic amortyzacje - w przypadku lepszego auta to kilkaset zl / mies...Jak daleko dojezdzacie? ...Na pewno wiecej, chyba ze macie hybryde / malo palacego diesla lub bardzo blisko jezdzicie?

Mi sie wydaje w sam raz.
?Nie dostawac mandatow

?Mysle ze po pierwsze powinnas przenalizowac, czy Was na te wszystkie imprezy stac.


? U mnie dziala jedynie zelazna dyscyplina, bo gdy oboje przed laty poszlismy do pracy to tez nam sie zaczelo "rozlazic" i powiedzielismy sobie ze tak nie moze byc. A zatem na poczatku miesiaca siadamy i liczymy: tyle na oplaty, jedzenie (stale kwoty), tyle na kieszonkowe dla nas obojga (mamy niemale kieszonkowe, ale trzymamy sie juz tej kwoty), tyle na rzeczy ad hoc w danym miesiacu - dentysta, ubezpieczenie - reszta idzie na konto oszczednosciowe. Takie wydatki jak OC, dentysta BTW budzetujemy na poczatku roku, w ten sposob wiemy mniej wiecej ile mozemy odlozyc. A odkladamy, sadze, jak na nasze dochody calkiem sporo, ale to zasluga powyzszego systemu. Powodzenia! [COLOR="Silver"]

Mało to nie jest, ale nie są to jakieś nieprzemyślane i niepotrzebne wydatki... W tym miesiącu nie zapisywałam, ale jak dobrze pamiętam to kupiliśmy;
:
-ubrania: ja tunikę 60zl TŻ spodnie 149, planuję jeszcze sandałki i baletki, będzie jakiej 400zl razem i są to rzeczy potrzebne, ciężko tu coś ograniczyć...
-chemia: kupiłam dla siebie: krem z filtrem, szampon, odżywkę, maskę do włosów, antyperspirant, pędzel do różu w sumie ok 80zl ( większość rzeczy kupiona w promocji), chemia do domu w tym miesiącu: płyn do prania czarnych rzeczy, płyn do płukania, płyn do podłogi, plyn do mycia kuchenki , papier toaletowy w sumie ok 50zl, czyli wydałam 130 zl, a chcę jeszcze kupić korektor pod oczy za 70zl, więc wyjdzie 200 i tutaj tez nie widzę zbędnych i niepotrzebnych rzeczy, może korektor można kupić tańszy, ale mam duże sińce pod oczami więc zdecydowałam, że zainwestuje w korektor z MAC, ale generalnie kupuję kosmetyki ze średniej połki
-życie towarzyskie kulturowe: w czerwcu idziemy na TZ do teatru koszt 2x75zl i chciałabym częściej chodzić ale to dość duży koszt jak dla nas więc ograniczamy się-tu niby mozna oszczedzić, bo pewnie nikt nie umarł z braku teatru, ale tez nie chcę być jakas męczennicą i wszystkiego sobie odmawiać, ogólnie mamy dopiero 24ja i 25tz lat i chodzimy do klubow, do kina, czasem do teatru i te 150zl/mies to i tak malo.....

Mamy zamiar niedużo jeździć, bo do TZ do pracy jeździ komunikacja-mieszkamy bardzo blisko metra więc czasowo wychodzi to samo co samochodem, a TZ mówi ze woli jechać metrem bo mniej go to meczy nie musi się skupiać itd i jeżeli chodzi o koszty to tez jest duzo taniej, dlatego ze samochodem trzeba pół W-wy przejechać to ok 20km w jedna str, ja tez mam bezpośredni bardzo dobry dojazd więc raczej samochodem jeździć nie będę... Generalnie mamy używać samochodu do jeżdżenia na zakupy raz-dwa w tygodniu, do rodziców 2 razy w miesiącu ok 130km w jedną stronę i czasem gdzieś podjechać do znajomych, czy coś zalatwić czyli myślę, że będziemy robić ok 1000km/miesiąc....

mamy w te wakacje 3 wesela i 2 juz mielismy, czyli 5 w roku. Koszt jest spory, ale są to wesela samych naszych bliskich osob. Ja myslę w ten sposób, że było by mi przykro jakby te osoby nie byly przy mnie w dniu mojego slubu. Czyli nie rozwazam czy mnie na to stać, tylko idę. Na szczęście nie muszę brać pożyczki, aby pójść na wesele mojej przyjaciółki. Wiadomo, że gdybym odłożyła te pieniążki to zebrała by się nie mała sumka, ale relacje z bliskimi mi osobami są w tej sytuacji ważniejsze nić oszczędzanie...

My troszkę pogubiliśmy się z naszymi wydatkami i własnie dyscypliny nam brak! Muszę dokładnie przeanalizować wszyskie wydatki i miec nad tym kontrolę bo w tej chwili rozchodzi mi się między palcami ok 1000-1500zl, i moze są to źle wydane pieniądze... Musze się temu bliżej przyjżeć.... Dzięki za rady

[pumas]

Martusia, ja myślę, że strasznie dużo wydaliście na samochód - wymiana oleju i filtrów 300 zł ?? Przecież nie trzeba tego robić w ASO, wystarczy podjechać gdziekolwiek i kwota będzie ok. 100 zł max! No i na paliwo pewnie też mniej będziecie wydawać, jeśli zaczniecie jeździć do pracy komunikacja miejską, a auta używać kilka razy w tygodniu na krótszych trasach.
My dużo jeździmy, ja do pracy dziennie robię ok. 60 km w obie strony, więc trudno tu o oszczędność.
Myślę, że można by ograniczyć wydatki ubraniowe - w końcu nie w każdym miesiącu trzeba kupic sandałki, czy inne rzeczy (wiem to po sobie).
Co do jedzenia, suma jest spora, taka jak i u nas, ale może to ja mam dziwne do tego podejście Może wartałoby zrezygnować z zakupów drobnych, bo miesięcznie zaoszczędzisz na tym ok. 200 zł.
Oczywiście, że nie można żyć jak męczennica, dlatego absolutnie nie jestem zwolenniczką odmawiania sobie wszystkiego.
Powodzenia

Anka, ale fajowsko !! Zazdroszczę i życzę udanej delegacji Chętnie też bym pojechałą i się obkupiła w niektóre cuda

[201701300931]

Dla mnie 700-800zł na jedzenie jest normalne

Ja wydatki spisuję już trzeci rok. Wiem dokładnie ile na co idzie, ile zarobiliśmy i ile wydaliśmy. Na szczęście udaje nam się miesięcznie stałą kwotę odłożyć Przelewamy na początku miesiąca i na koniec okazuje się, że faktycznie tyle nam zostało. Mimo, że się zbytnio nie pilnujemy, to udaje nam się mieścić w podobnej kwocie co miesiąc

[martusia15cc]

Napisane przez pumas

Martusia, ja myślę, że strasznie dużo wydaliście na samochód - wymiana oleju i filtrów 300 zł ?? Przecież nie trzeba tego robić w ASO, wystarczy podjechać gdziekolwiek i kwota będzie ok. 100 zł max! No i na paliwo pewnie też mniej będziecie wydawać, jeśli zaczniecie jeździć do pracy komunikacja miejską, a auta używać kilka razy w tygodniu na krótszych trasach.
My dużo jeździmy, ja do pracy dziennie robię ok. 60 km w obie strony, więc trudno tu o oszczędność.
Myślę, że można by ograniczyć wydatki ubraniowe - w końcu nie w każdym miesiącu trzeba kupic sandałki, czy inne rzeczy (wiem to po sobie).
Co do jedzenia, suma jest spora, taka jak i u nas, ale może to ja mam dziwne do tego podejście Może wartałoby zrezygnować z zakupów drobnych, bo miesięcznie zaoszczędzisz na tym ok. 200 zł.
Oczywiście, że nie można żyć jak męczennica, dlatego absolutnie nie jestem zwolenniczką odmawiania sobie wszystkiego.
Powodzenia

100 zl za wymianę oleju? Masz na myśli samą usługę czy usługa+olej(jako materiał)? Jak wymienialiśmy to facet powiedział, że jedyny olej który moze nam wlać kosztuje 205zl i nie było to w ASO tylko u zwykłego mechanika z małej miejscowości...

Co do drobnych wydaków na jedzenie to rzeczywiście muszę bliżej się temu przyjrzeć i robić porzadna listę zakupów jak jadę do marketu, aby później nie przepłacać w osiedlowym spożywczaku. Postaram się w tygodniu dokupować tylko to czego nie kupuję w marketach czyli wędlina, warzywa i owoce...

Napisane przez Danaeee84

Dla mnie 700-800zł na jedzenie jest normalne

Ja wydatki spisuję już trzeci rok. Wiem dokładnie ile na co idzie, ile zarobiliśmy i ile wydaliśmy. Na szczęście udaje nam się miesięcznie stałą kwotę odłożyć Przelewamy na początku miesiąca i na koniec okazuje się, że faktycznie tyle nam zostało. Mimo, że się zbytnio nie pilnujemy, to udaje nam się mieścić w podobnej kwocie co miesiąc

Masz wspólny budżet ze swoim partnerem lub kims innym, czy sama zarabiasz i wydajesz? Ja kiedy mieszkałam sama tez zapisywałam wszystko prowadziłam zeszycik z tabelkami, ale od kąt mieszkam z TŻ nie możemy tego ogarnąć bo obje wydajemy i jakoś zapisywanie nie wychodziło...

[201701300931]

Napisane przez martusia15cc

Masz wspólny budżet ze swoim partnerem lub kims innym, czy sama zarabiasz i wydajesz? Ja kiedy mieszkałam sama tez zapisywałam wszystko prowadziłam zeszycik z tabelkami, ale od kąt mieszkam z TŻ nie możemy tego ogarnąć bo obje wydajemy i jakoś zapisywanie nie wychodziło...

Mamy z mężem wspólny budżet. Już się nauczyliśmy brać paragony. Czasem - jak mi się chce - zabieram mu codziennie z portfela i spisuję, czasem robię to po tygodniu, ale zawsze wszystko jest spisane

Prowadzę plik w excelu. Można też przez Google Docs to wtedy oboje byście mieli dostęp Naprawdę warto spisywać, bo wiadomo na co idą pieniądze i jak się ogarnąć.

[beatiska]

Ja jak mieskzałam sama to też skrupulatnie wypisywalam każdy grosz do swojego kajeciku. Teraz jak mieskzamy razem i ciągle jesteśmy podczas remontu, to nie potrafie tego ogarnąć. Ja mam nawyk zapamiętywania na c wydaje i zbierania paragonów, TŻ niestety nie. Jego karty też nie kontroluje.

[pumas]

Martusia, olej kupuję w markecie i z olejem jadę do mechanika, plus wymiana, to nie więcej niż tyle, ile Ci powiedziałam. Wiem co mówię, bo mój facet jest z branży i też naciaga swoich klientów na oleje za 200 zł i więcej